Naklejanie bezstresowe małych dekorów.doc

(90 KB) Pobierz

Naklejanie bezstresowe małych dekorów

Z małymi to zawsze jest kłopot. Czy to "dziecieje", czy obrazeczki, czy takie małe, wredne kobietki jak ja, co gryzą po kostkach. O ile na kobietki i dzieci rady nie ma, trzeba kochać i akceptować, to postaram się przynieść wam ulgę, choć w decoupagowaniu;)

Oczywiście co? Psiakrewróżyczki!
No to jedziemy!
Potrzebne nam będą:
-przedmiot eksperymentu, ( w tym wypadku toaletka)
-wycięte z serwetki małe kwiatuszki, ( w tym wypadku od śmierci samobójczej uratowała mnie mama wycinając wszelkie listeczki i kwiateczki) CHWAŁA JEJ!!
-biała farba akrylowa
-papier ścierny
-klej do decoupage (tutaj To-Do)
-transparentna farba akrylowa w kolorze srebrnym
-płaskie pędzle syntetyczne
-gąbka do patynowania
-lakier akrylowy
-valeriana

Na wstępie pijemy toast valerianą, dla bardziej nerwowych polecam szklankę ;)
Toaletkę malujemy białą farbą akrylową, 2 lub 3 krotnie- w zależności od upodobania. Gdy solidnie wyschnie, za pomocą drobnego papieru ściernego szlifujemy krawędzie aż do ukazania się surowego drewna.

http://2.bp.blogspot.com/_JWgoQpNP1Xg/SjYI--LiUUI/AAAAAAAAB7s/EXr_V4FzwZ4/s400/05-2009-+453.jpg

Rozszczepiamy motyw wycięty z serwetki pozostawiając tylko zadrukowaną część wierzchnią. Miejsce, gdzie będziemy naklejać psiakrewróżyczkę pokrywamy klejem (cieniuteńka warstwa) i przykładam na to miejsce motyw ostroznie "wklepując" go opuszkami palców i ukladając tak, by usunąć wszelkie zmarszczki. Trzeba to robić w miarę szybko, zanim serwetka nie przesiąknie klejem.

http://1.bp.blogspot.com/_JWgoQpNP1Xg/SjYIv6oxppI/AAAAAAAAB7k/D47-RPLmt0Q/s400/05-2009-+463.jpg

Jeśli kwiatuszek jest już ładnie rozprostowany, wygladzamy go ostatecznie pędzlem zamoczonym w kleju. Bardzo sobie chwale ten sposób, bo serwetka nie rwie się, nie marszczy, nie ucieka z miejsca i nie przykleja się do pędzla.

http://1.bp.blogspot.com/_JWgoQpNP1Xg/SjYIdeuPQMI/AAAAAAAAB7c/IV3w0-vmL7g/s400/05-2009-+465.jpg

Kiedy mamy już naklejone wszystkie dekory a powierzchnia przedmiotu zrobi się sucha, możemy przystąpić do patynowania krawędzi.
W tym wypadku zrobiłam to trochę inaczej, niż przy klasycznym przecieraniu. Zamiast malować ciemną farbą (przed położeniem właściwej warstwy koloru) patynuję krawędzie na koniec, transparentnym, srebrnym akrylem przeciarając je gąbką z farbą. Efekt jest dużo delikatniejszy od klasycznej "przecierki", łatwiej też go okiełznać.
Gąbeczkę należy wziąśc jak najbardziej steraną, bo i tak się zniszczy.

http://2.bp.blogspot.com/_JWgoQpNP1Xg/SjYH1ND5iRI/AAAAAAAAB7U/NspJOXUykzc/s400/05-2009-+497.jpg

Na koniec wszystko lakierujemy i idziemy spać w towarzystkie wszystkich sąsiedzkich kotów zwabionych tymczasem zapachem valeriany (mruczenie działa terapeutycznie).

Aha.... i piwonie zakwitły;)

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin