Sa-mot-nej no-cy tej
wtu-lo-na w cie-plo snu,
dzis prag-niesz, by ta noc
przy-wio-dla mnie tu znow.
To jed-nak tyl-ko chec,
kto-rej spel-nie-nia brak,
zamk-nij wiec o-czy swe,
od-wie-dze cie-bie w snach.
Placz, po-zbadz sie lez
(na na na na na na),
placz, nie czas na to jest
placz, by by-lo ci lzej
za-lu be-dzie mnie-j-.
Placz, po-zbadz sie lez!
W o-bli-czu swia-tla swiec
pro-bu-jesz zla-czyc nic
ta, kto-ra pek-la w nas
nie mo-ze ca-la byc.
Za krot-ka jed-na czesc,
gdzies za-gu-bi-la sie
ta naj-waz-niej-sza, bo
przy to-bie trzy-ma-la mnie.
marasmius