nowinki.doc

(90 KB) Pobierz

Archeologia

Badanie DNA Tutenhamona

12 grudnia rozszyfrowana zostanie prawdopodobnie kolejna tajemnica historii. Jeszcze do niedawna historycy sądzili, że nigdy nie dowiemy się, czy w żyłach Tutenchamona, który panował w Egipcie 3300 lat temu, rzeczywiście płynęła królewska krew. Naukowcy egipscy mają zamiar porównać jego DNA z kodem genetycznym jego rzekomego dziadka Amenhotepa III. Wielu egiptologów twierdzi, że Tutenhamon nie pochodził z rodziny faraonów. Gaballah Ali Gabalalh, dyrektor Egipskiej Najwyższej Rady Historii Starożytnej, stwierdził, że pochodzenie Tutenhamona powinno zostać wreszcie wyjaśnione. Tutenhamon zasiadł na tronie, gdy miał 8 lat i zmarł w wieku lat 17. Historycy przypuszczają, że młodociany faraon wstąpił na tron po Amenhotepie IV. Zgodnie z panującymi wówczas zasadami dziedziczenia tronu Tutenhamon musiał być z nim spokrewniony. Testy wykonane zostaną przez zespół naukowców z Uniwersytetu Waseda w Japonii oraz z Uniwersytetu Ain Shams w Egipcie. Testy genetyczne na mumiach otwierają zupełnie nowy rozdział w badaniach historii starożytnego Egiptu. Grób Tutenhamona odkrył Howard Carter w 1922 roku w Dolinie Królów. Grób był prawie nie naruszony. Dolina była miejscem pochówku władców i urzędników od roku 1550 do 1070 przed Chrystusem.

 

Kompleks świątynny liczący 4700 lat

Archeolodzy odkryli w Hindwell w Walii największy z odkrytych dotychczas zespół świątyń w Europie zachodniej. Jest on trzydziestokrotnie większy niż słynny Stonehenge. W trakcie realizacji trwającego 6 lat projektu badacze odkryli, na obszernym terenie świątynnym 1400 drewnianych obelisków, po 7 metrów wysokości każdy, tworzących krąg o średnicy 3,4 km. Na ich zachodnim krańcu odkryto główne wejście oflankowane niemal dwumetrowej grubości pniami, osiągającymi 9 metrów wysokości.

Archeolodzy wyszli z założenia, że było to miejsce kultu religijnego. Pozostaje zagadką, kto lub co było tutaj czczone. Ciekawym jest, że centralny plac zdaje się zawierać naturalne źródło. W bezpośredniej jego bliskości wzniesiona została świątynia. Kompleks być może jest tak rozległy, by mógł pomieścić także inne obiekty kultu. W dwóch miejscach - 460 metrów na płn.-zach. oraz 180 metrów na płn.-wsch. od źródła, znaleziono dalsze obiekty sakralne.

Główne wejście skierowane jest w stronę miejsca gdzie w trakcie przesilenia letniego zachodzi słońce. Badania wykazały, że przez 3 tys. lat miejsce to utrzymywane było w niezwykłej czystości. Poza kręgiem znaleziono zwykłe ilości krzemienia i fragmenty innych prehistorycznych znalezisk. Wewnątrz jednak panowała niemal całkowita pustka. Miejsce to pozostało nietknięte ludzką aktywnością i istniało nieprzerwanie od wzniesienia 2700 lat p.n.e. przez czasy Neolitu, epokę brązu, żelaza aż do wkroczenia w 43 roku przed Chrystusem Rzymian. Ponieważ brak jest również śladów działalności ludzkiej z wczesnego neolitu, badacze przypuszczają, ze już znacznie wcześniej było to miejsce zakazane, prawdopodobnie od IV w p.n.e.

Prawdopodobnie zwykli śmiertelnicy nie tylko nie mieli dostępu do świętego miejsca, ale również zaglądania do wewnątrz. Pojedynczo rozstawione obeliski pokryte były deskami aż do jednej trzeciej swojej wysokości. Świątynia z dużym prawdopodobieństwem przeznaczona była dla kapłana nawiązującego kontakt z bogami i duchami przodków. Rzymianie po wkroczeniu zniszczyli święty krąg i na jego miejscu i utworzyli obóz wojskowy.

 

Medycyna

Szczepionka dla palaczy

Palić i nie być uzależnionym? A może po prostu zmniejszyć głód nikotynowy zaspokajany papierosem. Już niedługo będzie to możliwe - szwajcarscy naukowcy Thomas i Erich Cerny opracowali właśnie specjalną szczepionkę. Wychwytuje ona już w płucach powodujące uzależnienie cząstki nikotyny nie dopuszczając ich tym samym do mózgu i nie pozwalając na wywołanie uzależnienia, lub też zaspokajając już istniejące.

Ponieważ cząsteczki nikotyny są zbyt małe, żeby zaktywizować system immunologiczny, naukowcy umieścili je w większych białkach-nośnikach. Taki zestaw zostaje już rozpoznany przez układ odpornościowy który rozpoczyna wytwarzanie antyciał przeciwko nikotynie. Co ważne - antyciała te rozpoznają również niezwiązane z białkiem pozostałe cząsteczki nikotyny.

Szczepionka nie została jeszcze przetestowana na ludziach. Badania na zwierzętach wykazały jednak, że może ona być bardzo tanim i jednocześnie skutecznym środkiem odwykowym. Pierwsze testy na ludziach powinny zostać przeprowadzone w ciągu najbliższego roku lub dwóch.

 

Szczepionka przeciwko wirusowi Ebola?

Naukowcy amerykańscy osiągnęli pierwszy znaczący sukces w badaniach nad szczepionką przeciwko wirusowi Ebola. W trakcie eksperymentów organizmy ośmiu małp, którym podano nową substancję, uruchomiły reakcję odpornościową na wirusa. Nowa szczepionka zaprezentowana została w czasopiśmie "Nature" (408, s. 605).

Gary Nabel i jego zespół z Narodowych Instytutów Zdrowia w Bethesda wszczepili małpom (Macaca fascicularis) fragmenty kodu genetycznego wirusa. Następnie wszczepili im dodatkowo wirusy wywołujące katar, które również zawierały fragmenty wirusa Ebola. Okazało się, że wszystkie osiem małp po zarażeniu ich dużą dawka wirusa, przeżyły. Natomiast wszystkie małpy z grupy kontrolnej, po otrzymaniu podobnej dawki, zdechły w ciągu tygodnia.

Naukowcy wykorzystywali w badaniach ten sam szczep wirusa, który atakuje również ludzi. Dennis Burton i Paul Parren ze Scripps Research Institute (La Jolla) stwierdzili, że zastosowanie tej metody do ludzi wymaga jeszcze wyjaśnienia kilku problemów. Jednak nowa metoda otwiera zupełnie nowe możliwości walki z wirusem Ebola.

 

Zastrzyk przeciwko wychłodzeniu organizmu

Zbyt długie przebywanie w zimnej wodzie prowadzi do śmierci na skutek wychłodzenia organizmu. Jedynym ratunkiem w takiej sytuacji może być bardzo powolne ocieplanie organizmu w specjalnym szpitalu. Ciało powinno zostać ogrzane zanim mózg zacznie pracować. W przeciwnym wypadku komórki mózgowe otrzymują za mało tlenu i obumierają.

Naukowcy rosyjscy odkryli prawdopodobnie nową możliwość ratowania przemarzniętych osób. Do wychłodzonego organizmu można wszczepić specjalny roztwór chemiczny, który powoduje, że ciało zaczyna pracować zanim jeszcze uruchomiony zostanie mózg. Kirył Iwanow z Instytutu Pawłowa w St. Petersburgu stwierdził: "Substancja ta zmniejsza dolną granicę temperatury życia."

Spadek temperatury prowadzi do stopniowego zatrzymywania funkcji poszczególnych organów. Przy 30 stopniach C. ustają pochłaniające wiele energii dreszcze, które powinny wytwarzać ciepło w organizmie. Przy 25 stopniach C. dochodzi do zatrzymania oddechu, natomiast serce przestaje bić przy temperaturze 20 stopni C.

Wychłodzenie ciała konserwuje natomiast komórki mózgowe. Niektóre ofiary mrozów przeżyły nawet godzinę po całkowitym wychłodzeniu ciała. Substancja zastosowana przez Iwanowa, określana jest jako EDTA, zmniejsza stężenie wapnia w krwi, który przedostaje się do komórek. Iwanow wyjaśnia, że wychłodzenie zatrzymuje funkcje organizmu, gdyż wzrastająca ilość wapnia paraliżuje działanie komórek.

W normalnych warunkach komórki wypompowują wapń na zewnątrz i dlatego organizm może normalnie funkcjonować. Wymaga to jednak dużych nakładów energii. Dokładnie w tym miejscu działa substancja EDTA stosowana przez Iwanowa. Powoduje ona zmniejszenie wapnia we krwi i uruchamia procesy krążenia, dostarczając w ten sposób tlen do komórek, gdy są one jeszcze zimne, a mózg jeszcze nie pracuje.

Metoda ta z powodzeniem zastosowana została już na zwierzętach. Wychłodzone króliki i szczury, których mózg osiągnął temperaturę 16 stopni C., po wstrzyknięciu im substancji znów zaczęły oddychać. Po wyciągnięciu ich z zimnej wody i powolnym ogrzaniu powróciły do życia. Natomiast żadne ze zwierząt, które poddano podobnej procedurze, ale nie wstrzyknięto im EDTA, nie przeżyło. Wyniki badań opublikowane zostały w czasopiśmie "Journal of Thermal Biology". Iwanow będzie chciał wypróbować wkrótce swoją metodę na ludziach.

 

Komputer szkodzi dzieciom

 

Ciągła praca przed komputerem z klawiaturą i myszką może doprowadzić u dorosłych do problemów z układem kostnym i mięśniowym. Brytyjscy i australijscy eksperci zdrowia ostrzegają jednak, że ostatnio również coraz więcej dzieci cierpi na tak zwany Repetitive Strain Injury Syndrom (RSI-Syndrom) - czyli nadmierne przeciążenie pleców, ramion i oczu spowodowany powtarzaniem ciągle tych samych ruchów.

Pediatrzy donoszą o bólach w palcach, rękach , przedramionach, plecach i szyi u dzieci spędzających zbyt wiele godzin dziennie przed ekranem komputera - najczęściej przy zadaniach szkolnych lub grach komputerowych. "Mamy tu do czynienia z pierwszym pokoleniem dzieci, które korzysta z komputerów od małego, będąc jeszcze w fazie rozwoju. Jeżeli szybko nie nauczymy ich właściwego obchodzenia się ze sprzętem elektronicznym, niedługo będziemy mieli do czynienia ze sporą ilością dzieci cierpiących na trwałe uszkodzenia ciała. Może to prowadzić do globalnej katastrofy" - ostrzega Leon Starker, ekspert w dziedzinie ergonomii z Curtin University of Technology w Perth/Australia.

Zdaniem lekarzy większość miejsc pracy przy komputerach jest niedostosowanych ergonomicznie do potrzeb dzieci, co prowadzić może do powstawania wad postawy i szkodliwych napięć wewnętrznych. Przeprowadzone w szkołach badania wykazały, że zajęcia z informatyki odbywały się dla wszystkich grup wiekowych przy tych samych stanowiskach, bez możliwości indywidualnego dopasowania siedzenia i blatu.

 

Nowe metody pomiaru cholesterolu

Amerykańscy naukowcy opracowali nowy sposób wykonywania pomiarów stężenia cholesterolu we krwi. Zamiast kłucia igłą i pobierania próbek krwi, wystarczy szybki test skóry pacjenta. Wyniki są gotowe po trzech minutach. Pomiary dokonywane są na dłoni, na której wcześniej rozprowadza się specjalny płyn. Nowa metoda zaprezentowana została we wtorek na największym w świecie kongresie poświęconym chorobom serca w Nowym Orleanie. Dennis Sprecher i jego zespół przetestowali skuteczność nowej metody na 381 pacjentach. Badania polegały na porównaniu wyników testu skóry ze zdjęciami naczyń wieńcowych serca. Wszystkie osoby, u których stwierdzono nieprawidłowy poziom cholesterolu, miały również chorobowe zwężenia naczyń krwionośnych. Tłuszcz LDL (Low Density Lipoprotein), czyli "zły" cholesterol, osadza się na wewnętrznej stronie naczyń krwionośnych powodując w ten sposób ich zwężenie. Efektem może być zawał serca lub udar mózgu. Na razie test ten może być stosowany tylko przez szerokie grupy ludności w ramach profilaktyki. Wyniki testu nie dają bowiem danych na temat szczegółowych wartości LDL oraz na temat cholesterolu "dobrego", czyli HDL (High Density Lipoprotein).

 

Technika

Nowy napęd kolei magnetycznych

Amerykańscy naukowcy z Sandia National Laboratories opracowali nowy rodzaj kolei magnetycznej. W konstrukcji pociągu zastosowany został napęd określany jako Seraphim (Segmented Rail Phased Induction Motor). Nowy pociąg magnetyczny będzie nie tylko tańszy w produkcji od podobnych konstrukcji japońskich i europejskich, ale również znacznie silniejszy. Seraphim wywodzi się z technologii opracowanej w końcowej fazie zimnej wojny w ramach Strategic Defense Initiative (SDI) . Technika ta umożliwia wystrzeliwanie pocisków ze specjalnych wyrzutni magnetycznych z prędkością przekraczającą 20 razy prędkość dźwięku. W napędzie Seraphim zastosowano specjalne cewki elektromagnetyczne, które przymocowane są do pociągu i uruchamiane jedna po drugiej. Podobne cewki znajdują się również w szynach, po których porusza się pociąg. Jeżeli przez cewki przymocowane do pociągu przepuszczony zostanie prąd, to powstaje w nich pole magnetyczne. Równocześnie w cewkach szynowych wytwarzany jest - poprzez indukcję - prąd i związane z nim pole magnetyczne. Powstają w ten sposób przeciwne pola magnetyczne, które wzajemnie się odpychają. W ten sposób pociąg zostaje wprawiony w ruch. W zależności od tego w jakiej kolejności uruchamiane są cewki pociąg przyspiesza lub hamuje. Kolejka z napędem Seraphim porusza się na kołach - w przeciwieństwie do istniejących konstrukcji, w których kolejka unoszona jest nad torem na swego rodzaju poduszce magnetycznej. Barry Marder, jeden z twórców projektu Seraphim, stwierdził: "Konwencjonalne unoszenie się kolejki na poduszce magnetycznej jest fascynujące dla szerokiej publiczności i możliwe do zastosowania, ale zbyt drogie." Według niego problemem szybkiej kolei nie jest tarcie powstające na styku kół i szyn, lecz opór powietrza. Francuska kolei TGV pokazuje, że na kołach można osiągnąć prędkości rzędu 400 kilometrów na godzinę. Naukowcy chcą skonstruować w przyszłym roku prototyp silnika Seraphim, który umożliwi osiąganie prędkości do 200 kilometrów na godzinę. Pierwsze pociągi mogą być uruchomione dopiero za pięć lat. Więcej informacji na temat napędu Seraphim.

 

Klimatologia

Wszystkiemu winne plamy na słońcu?

Długotrwałe zmiany pola magnetycznego słońca mogą wywierać ogromy wpływ na kształtowanie się ziemskiego klimatu - aż do powstawania epok lodowcowych włącznie. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Instytutu Aeronomii Maxa Plancka i ETH z Zurychu, których prace opublikowane zostały w czasopiśmie "Nature".

Opierając się na historycznych zapisach dotyczących plam słonecznych, satelitarnych zdjęć pola magnetycznego słońca i pomiarach zawartości izotopów berylu w pokrywach lodowych Grenlandii naukowcy prześledzili wahania pola magnetycznego słońca w okresie ostatnich 300 lat. Analizując próbki lodu badacze Sami K. Solank, Manfred Schlüssel i Marcel Fiegge ustalili, iż częstotliwość występowania radioizotopu berylu-10 wzrosła znacznie w ciągu ostatnich 100 lat. Izotop ten powstaje, kiedy naładowane cząstki promieniowania kosmicznego przedostają się do atmosfery powodując rozszczepienie jąder atomowych tlenu i azotu. Słabsze promieniowanie kosmiczne powoduje zmniejszenie się ilości berylu.

Z kolei spadek promieniowania naukowcy tłumaczą zwiększoną aktywnością pola magnetycznego słońca działającego jak parasol i odbijającego promieniowanie kosmiczne. Dysponując zdjęciami satelitarnymi pola magnetycznego z ostatnich 35 lat i wynikami badań stężenia ilości berylu naukowcy skonstruowali model opisujący pole magnetyczne. Istotnym wskaźnikiem zmian aktywności są plamy słoneczne, ukazujące wahania pola magnetycznego.

Wyglądają one jak ciemne plamki na powierzchni słońca. Powstają w miejscach zwiększonego natężenia pola powodującego zmniejszenie docierających do powierzchni strumienia energii. Tutaj temperatura spada do 1,5 tys. 0C i w porównaniu z otoczeniem o temperaturze 5.5 tys. 0C wydają się być ciemne. Ilość plam zmienia się zgodnie z jedenastoletnim cyklem aktywności słońca.

Przy pomocy opracowanego modelu i analizy ilości plam na słońcu obserwowanych od 1700 roku naukowcy mogą zbadać siły pola magnetycznego z ostatnich 300 lat, kiedy nie było jeszcze bezpośrednich jego pomiarów. Wskazali oni na istnienie zależności pomiędzy natężeniem pola magnetycznego a średnią temperaturą na Ziemi. Jony berylu, których powstawanie związane jest z promieniowaniem magnetycznym, tworzą jądra kondensacji chmur, a w konsekwencji większe zachmurzenie na ziemi i spadek temperatur.

Za pomocą tego modelu badacze objaśnili powstanie małej epoki lodowcowej w latach 1645-1715. Nie obserwowano wtedy prawie w ogóle plam słonecznych: natężenie pola magnetycznego spadło, wzrosło promieniowanie, wytworzyło się więcej chmur i temperatury uległy zmniejszeniu. Jednak pomimo wpływu słońca na ziemski klimat, naukowcy twierdzą, że rosnące o d 1980 roku ocieplenie klimatu ziemi jest jednak rezultatem emisji gazów cieplarnianych, jak np. dwutlenku węgla powstającego w wyniku spalania drewna i węgla

 

Tropiki w okresie małej epoki lodowcowej

W czasie ostatniego zlodowacenia, które miało miejsce w Europie, prawdopodobnie również w tropikach klimat był znacznie chłodniejszy. Wynika tak z badań przeprowadzonych przez amerykańsko-japoński zespół naukowców. Badania zaprezentowane zostały w czasopiśmie "Geophysical Research Letters".

W okresie od 14 do 19 wieku na półkuli północnej panowała mała epoka lodowcowa. Okres ten odznaczał się niskimi temperaturami i obfitymi opadami śniegu i deszczu. Oddziaływanie tego ochłodzenia klimatu na obszary tropikalne było dotychczas słabo zbadane.

Amos Winter i jego zespół z University of Puerto Rico odkryli dowody na to, iż w okresie tym również w rejonie Wysp Karaibskich średnie temperatury były niższe od 2 do 3 stopni C. w stosunku do dzisiejszych. Jest to tym bardziej dziwne, że normalne wahania temperatur pod tymi szerokościami geograficznymi są o wiele słabsze.

Naukowcy ustalili temperatury sprzed kilkuset lat na podstawie badań izotopów tlenu zawartych w koralach w okolicach Puerto Rico. Stosunki ilościowe izotopów tlenu w rafach koralowych uzależnione są między innymi od temperatury otoczenia. Stąd badacze mogą w miarę precyzyjnie ustalić temperatury panujące w tej okolicy w różnych okresach. Przyczyną spadku średnich temperatur w rejonach tropikalnych mogła być zmiana prądów morskich i mas chłodnego powietrza, które zaczęły docierać dalej na południe.

Zrozumienie roli tropików w małej epoce lodowcowej jest bardzo ważne w badaniach obecnych zmian klimatycznych. Jednym z głównych czynników pogłębiających globalne ocieplenie klimatu jest para wodna i powstające z niej chmury. Regiony tropikalne odgrywają w tych procesach podstawową rolę. (Geophysical Research Letters, vol. 27 , no. 20 , p. 3365 - 3368)

 

Antropologia

Internauci kierują się instynktem myśliwych

Internauci stosują w trakcie poszukiwania informacji w Sieci taką samą strategię jak ich prehistoryczni przodkowie w polowaniu na mamuty. Teorię taką opracował Peter Pirolli i Stuart Card z Palo Alto Research Center (PARC) - słynnego laboratorium badawczego firmy Xerox. Podstawą do stworzenia teorii były wyniki szeregu badań na temat zachowań internautów. Pirolli i Card stwierdzili, że teoria zdobyczy opracowana w ramach ekologii i antropologii, nadaje się do opisu zachowań nowoczesnych "łowców informacji". W trakcie "podchodzenia" do informacji (Information foraging) użytkownik Internetu próbuje, podobnie jak drapieżnik lub łowca, dopaść jak największą zdobycz przy możliwie najniższych kosztach. Internauta kieruje się przy tym "węchem informacyjnym", który wskazuje mu drogę do "zdobyczy". "Śladem zapachowym" mogą być na przykład linki w jakiejś wyszukiwarce, które wyglądają zachęcająco i dlatego często się na nie klika. Jeżeli jakaś strona www wygląda na "opustoszałą" i nie rozchodzą się na niej "zapachy informacyjne", bardziej sensownym zachowaniem jest opuszczenie takiej strony niż intensyfikacja poszukiwań. W tym przypadku badacze z Xeroxa wykorzystują teorię stworzoną w ramach biologii. Biolog, Eric Charnov twierdzi, że dany osobnik opuszcza swój rewir, gdy oferowane tam zasoby spadają poniżej średniej całego regionu. Badacze twierdzą, że na podstawie ich teorii można opracować właściwą budowę i strukturę wyszukiwarek jak i stron www. Miejsca te powinny działać na Internautów podobnie jak na przykład kwiaty na pszczołę. W miejscach takich Internauci spędzają więcej czasu.

 

Astronomia

Nowe gromady galaktyk

Satelita ROSAT wykrył w odległości 5 miliardów lat świetlnych bardzo wiele gromad galaktyk. Harald Ebeling z Institute of Astronomy University of Hawaii zidentyfikował w zebranych dotychczas danych 101 takich grup, w których mogą znajdować się setki albo tysiące galaktyk. Każda z nich składa się z miliardów gwiazd. Jest to dla astronomów zaskakujące odkrycie i podstawa do ponownego przemyślenia teorii powstania i budowy wszechświata. Ebeling stwierdził w trakcie konferencji zorganizowanej przez American Astronomical Society w Honolulu, że mamy tu do czynienia z całkowicie nowymi obiektami, które wyglądają jak gigantyczne rozżarzone kule gazowe. Gromady galaktyk są największymi strukturami we wszechświecie, utrzymywanymi przez siły grawitacji. Pat Henry, współpracownik Ebelinga, stwierdził, że siła grawitacyjna tych gromad przyciągnęła w początkowej fazie rozwoju wszechświata całą dostępną materię aż w końcu po prostu zabrakło materii, aby powstawały tak duże gromady. Okolice wszechświata w pobliżu tych gromad zostały wymiecione z materii. Wykorzystując zdjęcia rentgenowskie wykonane przez satelitę Rosat astronomowie chcą teraz zbadać gromady za pomocą największego teleskopu Mauna Kea na Hawajach.

 

Genetyka:

Projektowanie dzieci

Niektórzy eksperci twierdzą, że rodzice w przyszłości będą wybierali kod genetyczny dla swoich dzieci. Amerykański biofizyk Gregory Stock z California University w Los Angeles stwierdził: "Pytanie nie brzmi czy tak się stanie, lecz kiedy i pod jakimi warunkami." Stock jest szefem programu badawczego, wykonywanego na zlecenie prezydenta Billa Clintona, "Science, Technology and Society."

Stock twierdzi, że w przyszłości kobiety będą deponować swoje komórki jajowe w specjalnym "banku", aż do czasu, gdy będą chciały mieć dziecko. Poprzez sztuczne zapłodnienie lekarze stworzą cały szereg komórek embrionalnych. Następnie komórki te poddane zostaną badaniom i opracowany zostanie ich profil genetyczny. Matka będzie sobie mogła wybrać embrion, który jej najbardziej odpowiada.

"Od wyboru embriona do zaprojektowania dziecka jest już mały krok." Stock uważa, że jest to pozytywny kierunek rozwoju. Badacz stwierdził: "Dzieci są zbyt ważne, żeby pozostawiać je przypadkowemu spotkaniu spermy z komórką jajową."

 

Ekologia

Zużywamy za dużo zasobów naturalnych

Bogactwa naturalne Ziemi, takie jak lasy, ekosystemy oceaniczne czy zasoby wody pitnej, zmniejszyły się w ciągu ostatnich 30 lat o jedną trzecią. W tym samym czasie nastąpił wzrost zużycia energii, towarów i żywności o 50%. Ruud Lubers, przewodniczący międzynarodowej organizacji ochrony środowiska "WWF" stwierdził: "Przeżywamy ogólnoświatowy boom gospodarczy, ale jednocześnie wykazujemy braki w świadomości ekologicznej."

Wnioski takie wynikają z raportu opublikowanego przez WWF - "Living Planet Report". Według autorów raportu regionami, które zostały najbardziej dotknięte szkodami ekologicznymi, są obszary tropikalne i większość krajów leżących na półkuli południowej. Ale odpowiedzialność za to ponoszą kraje uprzemysłowione położone na półkuli północnej. Raport stwierdza, że "średnie zużycie zasobów na głowę w krajach uprzemysłowionych jest czterokrotnie wyższe niż w krajach biednych."

Na Ziemi istnieje w sumie 12,6 miliarda hektarów obszarów produktywnych biologicznie. Zalicza się do nich grunty rolne, łąki i pastwiska, lasy oraz łowiska. Na jednego człowieka przypada średnio 2,2 hektara tych obszarów. Tymczasem różnica w posiadaniu tych rejonów między krajami bogatymi i biednymi wynosi jak siedem do dwóch. WWF zaapelowała do rządów na całym świecie o wspieranie rozwoju technologii wpływających na oszczędności w wykorzystywaniu zasobów naturalnych, ustalenie górnych granic wykorzystania tych zasobów i o prowadzenie akceptowalnej polityki, która ograniczyła by liczbę ludności świata.

 

Materiałoznawstwo:

Materiały składane z cząsteczek

Promienie laserowe można wykorzystywać do chwytania bardzo małych elementów - jak swego rodzaju pincety. George Whiteside i jego zespół z Harvard University (Materials Research and Engineering Center) wykorzystując taką pincetę laserową stworzyli nowy materiał składający się z czerwonych ciałek krwi (erytrocytów), cząstek styropianu i białek kiełków pszenicy. Naukowcy nie mogli uchwycić białek bezpośrednio przy pomocy pincety laserowej.

Musieli wykorzystać do tego celu mikroskopijne kuleczki styropianowe. Za pomocą pincety chwytali cząsteczki styropianu i zbliżali je do czerwonych krwinek. Erytrocyty mają na swojej powierzchni cząsteczki, które potrafią bardzo łatwo zaczopować do kulek styropianowych.

Następnie przyłączyli do czerwonych ciałek cząsteczki białka pochodzącego z kiełków pszenicy. Białka te mają również właściwość samoczynnego łączenia się z erytrocytami. Badacze połączyli w ten sposób ze sobą wiele elementów. Powstał z tego materiał na tyle silny, że nie dał się już rozdzielić przy pomocy pincety laserowej.

Metoda ta otwiera nową drogę w dziedzinie konstruowania i produkcji materiałów na poziomie mikrocząsteczek. Można będzie w ten sposób konstruować materiały o niezwykłych właściwościach. Jednak naukowcy z Uniwersytetu Harvarda prowadzą swoje badania przede wszystkim w celu opanowania metod wytwarzania sztucznych organów do transplantacji.

 

Psychologia

Hipnoza przed egzaminem

Od dawna wiadomo, że hipnoza może wpływać na nasze zachowanie. Ostatnio w Wielkiej Brytanii w środowisku szkolnym toczy się ożywiona dyskusja nad wykorzystaniem hipnozy w zdawaniu egzaminów. Związane jest to z realizacją projektu badawczego, który ma ustalić, czy uczniowie potrafią pod wpływem hipnozy poprawić swoje wyniki na egzaminach.

Udział w projekcie jest dobrowolny. Mogą w nim wziąć udział uczniowie od dziesiątego roku życia. Organizatorzy projektu chcą przede wszystkim pomóc uczniom w opanowaniu lęku przed egzaminem i lepszego podejścia do zadań w trakcie egzaminu. Phil Jones, szef projektu, zaapelował do nauczycieli, rodziców i uczniów o pozytywne podejście do tego przedsięwzięcia.

Wskazał on na to, że hipnoza stosowana jest już od dłuższego czasu w pomaganiu dzieciom w zwalczaniu stresu i depresji. Według niego hipnoza powinna pomóc w pokonaniu paraliżującego lęku przed egzaminem i nabyciu większej pewności siebie. Ponadto hipnoza pomaga w dokładnym przeczytaniu i zrozumieniu zadania egzaminacyjnego.

Jones polemizuje z głosami sceptycznymi, twierdząc, że zła sława jaką cieszyła się dotychczas hipnoza wynikała z faktu, iż początkowo hipnozę wykorzystywano przede wszystkim w showbiznesie. Brytyjski psycholog podkreśla jednocześnie, że proponowana przez niego metoda jest nieporównywalnie bardziej bezpieczna od środków farmaceutycznych

 

 

Technika

Okna wypełnione wodą

Woda w oknach może być wykorzystywana do ogrzewania mieszkań zimą i chłodzenia latem. Brytyjski inżynier chciałby wykorzystać ten pomysł do zmniejszenia kosztów ogrzewania i klimatyzacji. Będą to specjalne okna z podwójnych systemem szyb, między które wprowadzana będzie woda. Projekt opisany został w brytyjskim czasopiśmie "New Scientist"(Nr. 2262).

Do wody ma być dodawana specjalna substancja chemiczna, która spowoduje, że woda będzie pochłaniała promieniowanie podczerwone, a więc i ciepło, zawarte w promieniach słonecznych. Autor projektu, Frederick McKee, stwierdził, że światło będzie przenikało przez jego okna do wnętrza bez żadnych przeszkód, a szyby będą tak samo przezroczyste jak w normalnych oknach.

Ponadto zimą okna kumulują energię cieplną z pomieszczeń i oddają ją z powrotem do wnętrza. McKee stwierdził, że jego metoda pozwala na wielokrotne zmniejszenie kosztów ogrzewania. Na przykład w przypadku dziesięciopiętrowego budynku koszty powinny spaść pięćdziesiąt razy.

 

Nauki społeczne

Granice uzależnienia

Zachowania, w których uczestniczą tylko ręce i mózg, mogą uzależniać na tej samej zasadzie jak wprowadzanie do organizmu określonych substancji, na przykład alkoholu czy narkotyków. Z sytuacją taką mamy na przykład do czynienia w trakcie gier hazardowych. Wynika tak z badań przeprowadzonych przez niemieckich psychologów z Uniwersytetu w Bremen. Gerhard Meyer i jego zespół znaleźli wśród gości kasyna gry 10 osób, które zgodziły się zagrać w ramach badań w grę "siedemnaście i cztery" za własne pieniądze. W trakcie gry badacze mierzyli częstotliwość bicia serca graczy oraz stężenie kortizolu w ich ślinie. Jednocześnie podobna grupa porównawcza grała jedynie o punkty. Okazało się, że zarówno szybkość uderzeń serca jak i poziom kortizolu w ślinie były znacznie wyższe w grupie, która grała o pieniądze. Meyer stwierdził: "Działa tu system wynagradzania ciała. Teoria uzależnień stwierdza, że przyjmowanie substancji uzależniających powoduje zwiększone wydzielanie dopaminy. Dokładnie taki proces ma miejsce po spożyciu alkoholu lub zażyciu narkotyków. W trakcie gry ludzie odczuwają euforię, którą inni mogą osiągnąć tylko po spożyciu alkoholu lub narkotyków. " W tym przypadku należałoby uznać, że określone zachowania mogą należeć do zjawisk określanych jako uzależnienia, gdyż powodują one wydzielanie w organizmie substancji uzależniających. Sprawa ta jest w psychologii przedmiotem sporu. Mark Griffitths, psycholog z Nottingham Trent University, wyjaśnia konsekwencje tego sporu w następujący sposób: "Jeżeli uznamy, że uzależnienie może powstać również bez przyjmowania określonych substancji, to do uzależnień należy zaklasyfikować również seks, gry komputerowe, a nawet uprawianie ogródka - otwierają się wrota do uznania wszystkiego u wszystkich za uzależnienie." (Biological Psychiatry, Vol. 48, S. 948)

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin