NCZAS_25_2008.pdf

(2490 KB) Pobierz
untitled
DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ WIDACKI NAM PRZEBACZYŁ SZKOŁA ZAPŁACI DZIECIOM?
Rok XIX
Nr 25 (944)
21 czerwca 2008
Cena 5 zł
(w tym 7% VAT)
www.nczas.com
INDEKS 366692 ISSN 0867-0366
...kocham Cię
jak Irlandię!
NR 25 (944) 21 CZERWCA 2008
I
Po referendum...
46248850.039.png 46248850.040.png 46248850.041.png 46248850.042.png 46248850.001.png 46248850.002.png 46248850.003.png 46248850.004.png 46248850.005.png 46248850.006.png 46248850.007.png 46248850.008.png 46248850.009.png 46248850.010.png 46248850.011.png 46248850.012.png 46248850.013.png 46248850.014.png 46248850.015.png
Listy, listy...
„Kierunki marszu”
– wyłącznie do Moskwy?
Pan Adam Danek w swoim tekście „Kie-
runki marszu” jako argument za strate-
gicznym sojuszem naszego kraju z Rosją
stawia dość karkołomne argumenty. Otóż
jego zdaniem, gdyby w Polsce miała objąć
władzę „prawdziwa prawica”, to w efek-
cie jej rządów należałoby spodziewać się
dyplomatycznej wojny z państwami opa-
nowanymi przez dzisiejsze lewactwo. Aby
ochronić prawicowe wartości, mamy więc
szukać sojusznika w Rosji, która rzekomo
obawia się idei lewicującej dziś zachodniej
cywilizacji. Oczywiście pomogłaby nam
w obronie tych prawicowych wartości.
Odłóżmy na bok metody, jakimi miałaby
dojść do władzy w naszym kraju „praw-
dziwa prawica”. Ale zastanawia mnie dla-
czego pan Danek uważa przedstawicieli
„prawdziwej prawicy” za ciężkich idiotów,
którzy w imię idei doprowadziliby do tak
gigantycznego konfl iktu z innymi państwa-
mi. Wyobraża on sobie, że „prawdziwy
prawicowiec” na drugi dzień po uzyskaniu
władzy jednym aktem prawnym przekreśli
wszystkie obowiązujące w naszym kraju le-
wicowe ustawy i wypowie międzynarodowe
porozumienia? Bo na to właśnie wygląda.
Ja zakładam natomiast, że przedstawi-
ciel „prawdziwej prawicy” będzie osobą
bardziej inteligentną niż nawiedzoną – i
destrukcję socjalizmu w naszym kraju pro-
wadzić będzie w sposób usystematyzowany
i przemyślany. Również tak samo będzie
rozwiązywał problemy wynikające z pod-
pisanych przez nasz kraj umów zagranicz-
nych. A ponieważ proces ten będzie rozcią-
gnięty w czasie, bo choćby z technicznych
przyczyn nie da się wszystkiego zrobić „od
ręki”, na bieżąco będą szukane sojusze,
aby zminimalizować naciski na naszą po-
litykę wewnętrzną ze strony innych państw.
I dlatego, że tych międzynarodowych umów
jest wiele, nie skazywałbym naszego kraju
na sojusz z wyłącznie jednym państwem,
w przypadku pana Danka z Rosją. I to
nie dlatego, że znając dotychczasowe po-
czynania tego państwa, jakoś nie wierzę,
aby w polityce zagranicznej kierowało się
ono obroną jakichkolwiek wyższych idei, a
wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że
pragmatyzm rosyjskich polityków jak naj-
dalej stawiałby ich od takiej formy kreowa-
nia własnej polityki zagranicznej. Po pro-
stu ich poparcie zostałoby przehandlowane
za wymierne korzyści gospodarcze, jakie
zaproponowaliby nasi ewentualni przeciw-
nicy. Dlatego też uważam za nawoływanie
do zawierania tak jednostronnych sojuszy
za błędne. Może, idąc tokiem myślenia
pana Danka, należałoby patrzeć bardziej
perspektywicznie i zamiast Rosji, szukać
sprzymierzeńca w postaci Chin czy Indii?
A może najefektywniejszym rozwiązaniem
będzie zawiązywanie celowych sojuszy z
jak największą liczbą mocarstw? W jednej
kwestii z Rosjanami, w innej z Ameryka-
nami czy Chińczykami. A wszystko w imię
obopólnych korzyści gospodarczych wyni-
kających z takiego sojuszu. Fakt, jest to o
wiele bardziej skomplikowane i trudniejsze
w realizacji niż zostanie wasalem jednego z
mocarstw, ale historia nas uczy, czym może
się skończyć takie jednostronne zawieranie
sojuszy. Nie mam nic przeciwko prorosyj-
skości pana Danka, ale proszę, aby nie ob-
rażał on mojej inteligencji, stosując takie
„chwyty” jak we wspomnianym artykule.
(…) I trochę z innej beczki. Przez ostatnie
dni media bombardowały nas informacjami
o strajku pracowników poczty. Roztaczano
przed nami wizje umierających z głodu
rencistów i emerytów, którzy nie otrzymają
przez to na czas należnych im świadczeń.
W sumie klęska na miarę potopu. Szkoda
tylko, że nikt w nich nie narzekał na to, że
monopolizacja niektórych usług w naszym
kraju przez państwowe molochy doprowa-
dziła do tego, iż strajk pracowników jedne-
go z nich powoduje takie kłopoty.
Przemysław Bielewicz
Od Redakcji: A czego spodziewał się
Pan po „niezależnych mediach”? Myśle-
nie „jak nam władza pościeliła, tak się
wyśpimy” dominuje niepodzielnie. A pa-
raliżujący Polskę strajk ogłosiło zaledwie
3,5% pracowników Poczty (tylu przerwa-
ło pracę)...
dowodom i faktom często pozostawia ją
samą i do końca na placu boju.
Wojciech Skaba
Poprawianie natury
Szanowny Panie Januszu! Przeczytawszy
niejeden już Pana felieton dotyczący teo-
rii ewolucji doszedłem do wniosku, że jest
Pan gorącym zwolennikiem teorii ewo-
lucji która wszak jest nadal tylko teorią.
Pomimo dużej dozy prawdopodobieństwa
ma ona dużo niedociągnięć. Geny w obrę-
bie gatunku ulegają jedynie modyfi kacjom
w zależności od warunków zewnętrznych,
a przy ustąpieniu czynnika wracają do
„średniej genowej”, nie odkryto w dają-
cej się zbadać historii powstania nowych,
przejściowych gatunków etc., etc... Nie
wykazano form poprzedzających Homo
sapiens, lecz formy homoidalne żyjące w
tym samym okresie co nasz gatunek. Nie
będę się rozwodził, bo mimo że jestem
lekarzem, mam mętne wiadomości wynie-
sione z literatury popularnej (np. „Czy
Darwin miał rację” George’a Sima John-
stona). Prosiłbym bardzo o fachową dys-
kusję na temat teorii kreacjonistycznych i
ewolucyjnych – co u sceptycznych wobec
„jedynego słusznego poglądu” konserwa-
tystów powinno mieć miejsce. Łączę wy-
razy szacunku.
Jaka masoneria?
„Grupa ludzi połączonych niejawnym
związkiem potajemnie kieruje losami wie-
lu państw świata” – podanie takiej in-
formacji daje jednoznaczne i ironiczne w
swej wymowie skojarzenie: Spiskowa Teo-
ria Dziejów. Ale jeszcze niedawno podanie
tej informacji w takim oto kontekście, że
klika z Kremla steruje rządami „bratnich
krajów”, PPR to Płatne Pachołki Rosji,
a Jaruzelski ma telefon składający się ze
słuchawki bez mikrofonu – nikogo nie dzi-
wiło. Wręcz przyjmowano taki stan rzeczy
za pewnik. Oznacza to, iż nasza niewiara
w przypuszczenie, że dziś światem rządzi
masoneria, nie wynika z niewiary w możli-
wość istnienia takiego bytu w ogóle, lecz z
nieprzyjmowania do wiadomości, iż w tak
wspaniałych demokracjach jak „junijna”
czy „hamerykańska” coś tak obrzydli-
wego mogłoby w ogóle zafunkcjonować.
Przypomina to zatem wiarę pewnej kobie-
ty, iż jej mężczyzna – który niewątpliwie
posiada niezbędne narzędzia zdrady – za-
pewne nigdy by z tych narzędzi w sposób
niecny nie skorzystał. Wiarę, która wbrew
Piotr Czarnek
Od Redakcji: Szansa na pociągnięcie
tematu zależy od skali zgłoszonego zain-
teresowania. Na blogu p.Korwin-Mikke-
go wątek kreacjonizmu/ewolucjonizmu
(w rozumieniu Darwina) pojawiał się kil-
kakrotnie...
Za wszelkie pomyłki przepraszamy, prosimy
o wyrozumiałość i nadsyłanie nam informacji
o dostrzeżonych błędach.
II
NR 25 (944) 21 CZERWCA 2008
46248850.016.png 46248850.017.png 46248850.018.png 46248850.019.png 46248850.020.png 46248850.021.png
 
OD REDAKTORA
Znieść podatki dochodowe!
T OMASZ S OMMER
W yliczenia Centrum
im. Adama Smitha, któ-
re opisuje i komentuje na
str. VII Dariusz Kos w
związku z tegorocznym Dniem Wolno-
ści Podatkowej, jasno wskazują, że ist-
nienie w Polsce podatku dochodowego
od osób fi zycznych oraz fi rm jest zu-
pełnie bezsensowne. Bo okazuje się, że
tłum urzędników zmusza do składania
zeznań i wpłacania zaliczek 24 miliony
podatników, a działalność ta generuje w
ostatecznym efekcie naprawdę śladowe
przychody. Łatwo można udowodnić,
że tylko nieznacznie przewyższają one
koszty działalności aparatu urzędniczego
oraz koszty, jakie sami podatnicy muszą
ponieść, by podatki dochodowe płacić.
A trzeba do tego dodać jeszcze szereg
innych płatności związanych z obsługą
systemu – jak choćby koszt rejestracji i
urzędowego prowadzenia działalności
gospodarczej, koszty procesów wynika-
jących ze sporów prawnych związanych
z podatkowaniem itd., itp. Obawiam się,
że gdyby ktoś pokusił się o sporządzenie
całościowego i rzetelnego bilansu dzia-
łania podatków dochodowych, rezultat
mógłby być naprawdę szokujący.
Oczywiście podatek dochodowy jest
także najbardziej chyba niemoralną z
danin państwowych – zdaniem Franka
Chodorova, można nawet mówić o jego
diabolicznym charakterze. Pewnie dla-
tego amerykańscy Ojcowie Założyciele
zdecydowali się wprowadzić do orygi-
nalnej konstytucji Stanów Zjednoczo-
nych zakaz pobierania podatków bez-
pośrednich w czasie pokoju. Zakaz ten
został obalony na początku XX wieku,
gdy rozpoczął się początek końca starej,
dobrej Ameryki.
W praktyce działania współczesnego
państwa polskiego mamy więc do czynie-
nia z instytucją, która jest zarówno nie-
moralna jak i bezsensowna. Oczywiście
nie jest to nic specjalnie wyjątkowego –
historia zna naprawdę zastraszająco dużo
podobnych, a nawet jeszcze gorszych
przykładów funkcjonującego przez lata
państwowego bezsensu i amoralności.
Jednak zadziwiające jest, że w konfron-
tacji z problematyką podatku dochodo-
wego jeszcze nikt spośród sprawujących
władzę polskich polityków nie wyszedł
z propozycją całkowitej jego likwidacji.
Powiedzmy sobie wprost: likwidacja po-
datków dochodowych powinna być jed-
nym z podstawowych punktów programu
polskich partii o charakterze prawicowo-
wolnościowym. Bez zerwania tej kuli u
nogi rozwój Polski będzie bowiem z całą
pewnością znacznie wolniejszy.
HIPO(UE)KRYZJA
D***kraci mają gęby pełne troski
o to, by zwykły obywatel mógł mieć
wpływ na sprawy publiczne...
...jednak gdy w Irlandii zwycięży-
ło „NIE”, towarzysze d***kraci jęli
psioczyć, że jest skandalem, iż garstka
(nawet nie jeden zwykły obywatel, a
cała „garstka”) Irlandczyków unie-
ważniła im „Traktat Reformujący”.
JKM
T YGODNIK
KONSERWATYWNO - LIBERALNY
Najwyższy CZAS!
Nr 25 (944) 21 czerwca 2008
Indeks 366692, ISSN 0867-0366
ul. Mickiewicza 20/53,
01-552 Warszawa,
NIP 113-23-46-954,
REGON 017490790,
nr konta: 12 1500 1777 1217
7006 5218 0000
Tel/fax. 0-22 831 62 38
Założyciel:
J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
szalski, Wojciech Grzelak
(Gornoałtajsk), Krzysztof
M. Mazur, Marek Arpad Ko-
walski, Rafał Pazio, Tomasz
Teluk
E-mail:
redakcja@nczas.com.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów,
skracania i redagowania nadesłanych tekstów,
nie zwraca materiałów nie zamówionych, nie po-
nosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.
Redakcja zastrzega sobie prawo do nieopłaca-
nia materiałów opublikowanych w internecie za
wiedzą ich autorów w przypadku opublikowania
ich wcześniej niż dwa tygodnie po momencie wy-
drukowania ich w tygodniku „Najwyższy CZAS!”.
Redaktor Naczelny:
T OMASZ S OMMER
Strona internetowa:
www.nczas.com
Redaktor Prowadzący:
T OMASZ S OMMER
Opracowanie grafi czne
i łamanie:
Robert Lijka RLMedia
Sklep internetowy:
www.nczas.com/sklep
książki można zamawiać
także telefonicznie pod nr:
600 322 863
PRENUMERATA
Prenumeratę pocztową od nowego
roku prowadzi Redakcja. Koszt w
prenumeracie to 4 zł za numer
pojedyńczy i 6 zł za numer
podwójny. Zamówienia dokonuje się
po prostu poprzez wpłatę tej sumy na
konto 12 1500 1777 1217 7006
5218 0000, podając jednocześnie
dokładny adres, na który ma być wysyłane
pismo. Prenumerata wysyłana priorytetem
(teoretycznie powinna wszędzie docierać
w środę) kosztuje 233 zł.
Informacje i reklamacje dotyczące
prenumeraty pod nr: 600 322 863
Sprzedaż i kolportaż za granicą
wymagają pisemnej zgody Wydawcy.
Sekretarz Redakcji:
P IOTR Ż AK , tel. 664 850 320
Korekta i adiustacja:
Maciej Jaworek
E-prenumerata:
http:// ewydanie.nczas.com/
Publicyści:
Stanisław Michalkiewicz,
Dariusz Kos, Marek Jan
Chodakiewicz (Waszyng-
ton), Kataw Zar (Tel Awiw),
Paweł Zarzeczny, Adam
Wielomski, Marian Mi-
Okładka:
Radosław Watras
Biuro reklamy:
tel. 606 88 88 82
Adres do korespondencji:
ul. Senatorska 40,
00-954 Warszawa,
skrytka pocztowa nr 9
Wydawca:
3S M EDIA S P . Z O . O .
NR 25 (944) 21 CZERWCA 2008
III
46248850.022.png 46248850.023.png 46248850.024.png 46248850.025.png 46248850.026.png 46248850.027.png 46248850.028.png 46248850.029.png
WASIUKIEWICZ
KTO CZYTA , NIE BŁĄDZI
Propaganda polityczna ze znakiem jakości, czyli Janina Para-
dowska, na swoim blogu Paradowska.blog.polityka.pl : Lech
Wałęsa zażądał, aby prezydent Kaczyński przeprosił za na-
zwanie go agentem. Oczywiście Wałęsa nie może zrobić nic,
aby obecnego prezydenta usunąć ze stanowiska, ale żądanie
przeprosin jest jak najbardziej na miejscu . Wałęsa uderzył
zresztą celnie, gdyż ma wyrok sądu lustracyjnego orzekający,
że nie był tajnym współpracownikiem, i dostał z IPN status po-
krzywdzonego. Lech Kaczyński mówiąc, co powiedział, uznał
więc wyrok za nic nie warty świstek papieru, co głowie pań stwa
czynić nie wolno. (...) Wałęsa wcale nie był takim złym prezy-
dentem, jak się to dziś próbuje malować. Na tamte czasy, kie-
dy to, zwłaszcza w rozmowach o trudnych kwestiach polityki
zagranicznej, trzeba było mieć autorytet, bywał niezastąpiony.
Demokra cji też specjalnie nie zagrażał i nigdy nie ukrywał, że
jest za systemem prezydenckim. Za takim opowiadał się wów-
czas także Jarosław Kaczyński, nieco zmodyfi kował poglądy,
gdy Wałęsa braci ze swej kancelarii wyrzucił, strącając na lata
w polityczny niebyt. Mocno więc popsuł szyki Lech Wałęsa
braciom Kaczyńskim, a dopaść go mogą właściwie tylko tym
Bolkiem. Prawdopodobnie w pierwszym dniu sprzedaży książki
o Bolku, w kilka minut po otwarciu księgarń usłyszymy opinię
publicystki „Polityki”, że publikacja „IPN-owskich historyków”
jest nic nie warta.
Jeszcze odrobina propagandy na rzecz zabijania nienarodzo-
nych. Wojciech Maziarski napisał w „Newsweeku” : Terror nie
pojawia się nagle. Nadchodzi stopniowo, więc uważ ny obser-
wator może odebrać sygnały ostrzegawcze. Tyle że na ogół
uświadamia to sobie, gdy jest za późno. Tak było w przypadku
RAF – niemieckiej lewackiej partyzantki miejskiej lat 70. Za-
częło się niewinnie: od radykalnych haseł, które stawały się co-
raz radykalniejsze. W lewicowej publicystyce zaakceptowano
przemoc jako metodę walki o ideały. Uliczne wystąpienia były
coraz brutalniejsze, zaczęły się napady na banki i podpalenia
domów handlowych. Aż wreszcie zaczęli ginąć „wrogowie kla-
sowi”: przedsiębiorcy, politycy, prokuratorzy, przedstawiciele
elity. Podobny proces radykalizacji dał się zauważyć w minio-
KTO CZYTA
nych 20 latach w szeregach zachodnich ruchów antyaborcyj-
nych. Zaczęło się od petycji i demonstracji. Stopniowo pikiety
stawały się coraz agresywniejsze: demonstranci zaczęli tara-
sować wejścia do klinik, zakłócać ich pracę hałasem, zaczęli
pięt nować konkretnych lekarzy, rozwieszając ich podobizny
stylizowane na listy gończe. W klinikach zaczęły wybuchać
pożary, a potem bomby. (...) Amerykanie przegapili moment,
kiedy obywatelskie ruchy antyaborcyjne zdegenerowały się i
prze obraziły w wylęgarnię terroru. Przegapili moment, kiedy
problem można było zdusić w zalążku. Polacy mogą jeszcze
uniknąć tego błędu. Dzwonek alarmowy odezwał się w ze-
szłym tygodniu, kiedy to aktywiści polskich ruchów antyabor-
cyjnych zorganizowali bezprecedensową akcję terroru (na
razie tylko psychicznego), starając się nie dopuścić do legalnej
aborcji u 14-letniej zgwałconej dziewczynki. Pisząc o „gwałcie”
i „terrorze”, Maziarski oczywiście kłamie, a to chyba najlepsza
rekomendacja do zajmowania stanowiska zastępcy redaktora na-
czelnego takiego żałosnego tygodnika.
Redakcja „Frondy” wytyka kłamstwa „GW”: „Gazeta Wybor-
cza”, której w ostatnich dniach dowiedziono serię pomyłek
i przekłamań w sprawie 14-letniej matki z Lublina, zamiast
przeprosić za swoje błędy, postanowiła wytykać je innym.
Niestety znowu pisząc nieprawdę. W komentarzu odredak-
cyjnym pt. „Dziennikarze bez granic” Seweryn Blumsztajn
napisał: „To nie my ujawniliśmy dane Agaty. Uczynili to ra-
dykalni działacze ruchów pro-life i portal pisma poświęconego
»Fronda«”. Wnioski z tych słów niemal od razu wyciągnęła
Magdalena Środa, która w swoim tekście w „GW” domaga
się ukarania „Frondy” przez Radę Etyki Mediów: „Dlaczego
Magdalena Bajer nie zganiła »Frondy«, która umieściła dane
Agaty na stronach internetowych?” – pyta Środa. Zapewne
dlatego, że redakcja „Frondy” nie ma z tym nic wspólnego.
Imię i nazwisko dziewczynki umieścił na „Otwartym Forum
Internetowym Frondy” jeden z kilku tysięcy zalogowanych
na nim użytkowników – administratorzy strony (a więc
przedstawiciele redakcji) po zauważeniu tego wpisu natych-
miast go usunęli.
Q
IV
NR 25 (944) 21 CZERWCA 2008
46248850.030.png 46248850.031.png 46248850.032.png 46248850.033.png 46248850.034.png
W NUMERZE
Ń Ś
DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ
Wreszcie radosna wiadomość. Czytając ten numer
„Najwyższego CZASU!”, pracujesz już dla siebie,
a jeśli jesteś emerytem lub rencistą czy też
„budżetówką”, to przestałeś w końcu płacić wirtualny
podatek. Co miałeś oddać państwu, już oddałeś w
ciągu mijającego półrocza. Jeśli zaś studiujesz na
„bezpłatnych” studiach, to właśnie twoi rodzice
zapłacili czesne za twą naukę. Do 14 czerwca tego
roku wszystko, co wypracowaliśmy, zabierało nam
państwo. Czytaj na str. VII.
IRLANDIA PODSTAWIŁA
NOGĘ EUROKRATOM
W Brukseli szok i zamieszanie – okazu-
je się, że traktat lizboński z powodu prze-
granego przez uniofi lów referendum w
Irlandii najprawdopodobniej wyląduje w
koszu. Oczywiście nie mamy wątpliwo-
ści, że eurokraci natychmiast zaczną robić
wszystko, by ożywić trupa po raz kolejny
i w jakiejś nowej formule kontynuować
drogę w kierunku uniokonstytucji. Jed-
nak trzecie przegrane referendum w tej
sprawie wskazuje, że zwykli obywatele,
którzy nie liczą na apanaże z Brukseli,
mają Unii po prostu coraz bardziej dość.
Czytaj na str. XXI.
K RAJ
VI Postęp w kraju
VII Rabunek haraczu – D ARIUSZ K OS
X Traktat lizboński – bęc!
– M ARIAN M ISZALSKI
XI Przestępstwo traktatowe?
– R AFAŁ P AZIO
XIV Telewidzu, bojkotuj Euro 2008!
– Z DZISŁAW K OŚCIELAK
XV Ludzie i narzędzia
– K RZYSZTOF M. M AZUR
XVII Jeszcze o obszarze metropolital-
nym – M ACIEJ N OWAK
XVIII Radne z oddziału zdwajalni
– T OMASZ K ORNAŚ
– O LGIERD D OMINO
XXXI USA: Sodomici najechali Kali-
fornię – O LGIERD D OMINO
P UBLICYSTYKA
XXXIV Postępy postępu
XXXV Rewolucyjna prawica i Lenin
– A DAM D ANEK
XLIII Przepraszam, czy tam śledzą?
– J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
XLIV W sienkiewiczowskim Chreptio-
wie – A NTONI M AK
XLVI Święty Marcin Luter?!
– A LEKSANDER M AJEWSKI
Ś WIAT
XIX Postęp w świecie
XXI Irlandia: Uniokonstytucja znów
obalona – T OMASZ M YSŁEK
XXIII Francja: Echa irlandzkiego
„NIE” – B OGDAN D OBOSZ
XXIV Rosja: Sterowany patriotyzm
– W OJCIECH G RZELAK
XXVI Ukraina: Krymska gra
– K RZYSZTOF G ŁOWACKI
XXVII Turkmenistan: „Wielki Refor-
mator”, czyli reinkarnacja Turkmenbaszy
– M AREK A. K OPROWSKI
XXVIII USA: Teraz Iran?
– P AWEŁ Ł EPKOWSKI
XXX USA: Pensja dla prymusa
F ELIETONY
XXXVIII S TANISŁAW M ICHALKIEWICZ
XXXIX J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
XL P AWEŁ Z ARZECZNY
XLI B ARBARA B UONAFIORI
XLI M AREK A RPAD K OWALSK i
XLII M AREK J AN C HODAKIEWICZ
XLVII A DAM W IELOMSKI
ZABIĆ DZIECKO!
Walka na śmierć i życie (dosłownie!)
rozgorzałą za sprawą ciężarnej 14-latki.
Ponieważ „ciemnogród” chciał uratować
jej dziecko, cała „oświecona” Polska za-
trzęsła się na samą myśl, że może ono uj-
rzeć światło dzienne. Do ofensywy przy-
stąpili redaktorzy „Gazety Wyborczej”,
feministki, instytucje w rodzaju Federacji
na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny,
SLD z nowym przewodniczącym na czele
oraz większość telewizji. O sprawie pisze
JKM na str. XLIII.
I NNE DZIAŁY
II Listy
XLVIII Największe Głupstwo Tygodnia
XLVIII Szachy
XLIX Brydż
XLIX W pajęczynie
L Film
NR 25 (944) 21 CZERWCA 2008
V
46248850.035.png 46248850.036.png 46248850.037.png 46248850.038.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin