NCZAS_24_2008.pdf

(2557 KB) Pobierz
untitled
IRLANDIA URATUJE EUROPĘ? PREZIO ROBI DLA ŻYDÓW MICHALKIEWICZ O BOLKU
Rok XIX
Nr 24 (943)
14 czerwca 2008
Cena 5 zł
(w tym 7% VAT)
www.nczas.com
Adam Mielczarek
Sędziowie
130 mld
złotych!
mld
INDEKS 366692 ISSN 0867-0366
NR 24 (943) 14 CZERWCA 2008
I
Sędziowie
Sędziowie
ukradli
ukradli
ukradli
130 mld
130
złotych!
złotych!
46248644.039.png 46248644.040.png 46248644.041.png 46248644.042.png 46248644.001.png 46248644.002.png 46248644.003.png 46248644.004.png 46248644.005.png 46248644.006.png 46248644.007.png 46248644.008.png 46248644.009.png 46248644.010.png 46248644.011.png 46248644.012.png 46248644.013.png 46248644.014.png 46248644.015.png 46248644.016.png
 
Listy, listy...
Szok i skandal
Ostatnio Janusz Korwin-Mikke napi-
sał o skandalu z maturami. Że jest to
szczyt wszystkiego i takie tam... Ja po-
dobny szok przeżyłem ostatnio, gdy do-
wiedziałem się że instytucja małżeństwa
nie polega wg naszych ustawodawców
na zaufaniu i wspólnocie, lecz na wręcz
czymś przeciwnym: wzajemnej kontroli,
wzajemnym braku zaufania i urzędowej
kontroli sposobu podejmowania decyzji.
Otóż kiedyś, w zamierzchłych, zacofa-
nych czasach (kilka lat temu) każde z
małżonków mogło podejmować istot-
ne decyzje wiążące, ważne dla obojga.
Najczęściej te decyzje podejmował męż-
czyzna. W dzisiejszej Polsce człowiek
związany węzłem małżeńskim nie może
sam kupić np. działki ziemi. Za każdym
razem trzeba ciągnąć ze sobą do urzędu
małżonka. Dobrze, że jeszcze samocho-
dy i telewizory pozwalają nam kupować
ot, tak sobie. Tłumaczenie ustawodaw-
cy jest prawdopodobnie takie, że ku-
pujący nieruchomość przyjmuje się na
siebie zobowiązania finansowe ciążące
na całej rodzinie, więc i decyzję muszą
podejmować oboje. Gdyby pójść dalej
tym tokiem rozumowania, to niedługo
zakup, sprzedaż lub zaciągnięcie innych
zobowiązań, np. kredytu, będą musiały
kontrasygnować dzieci. Przecież konse-
kwencje tych decyzji również ich będą
dotyczyły. Świat się wali, Panie Janu-
szu, a Polska jest niestety w czołówce.
Gdzież można uciec przed tymi nowo-
ściami? Jaki kraj mam pozostał do nor-
malnego życia? Czy są jeszcze normalne
kraje, nie zarażone chorobą „nowocze-
sności”? Może Ekwador?
Dariusz Horodysk
Od Redakcji: Przy okazji omawiania
„maturalnego bełkotu” Janusz Korwin-
Mikke rozważał Indonezję... The He-
ritage Foundation optuje za Hongkon-
giem i Singapurem... My sugerujemy
nie tracić nadziei i zakasać rękawy do
„pracy u podstaw” – choćby w gronie
znajomych.
kratyczno-fiskalnego), która – w
przeciwieństwie do skompromito-
wanej „korwinowskim” pajacowa-
niem UPR – byłaby nade wszyst-
ko jednoznacznie nastawiona na
wolnorynkowe reformy gospodar-
cze (a nie na samodestruktywne,
pierdołowate bredzenia w kwe-
stiach obyczajowości, które budzą
tylko niepotrzebne kontrowersje i
podziały w środowiskach wybor-
czych), zaś innymi drugorzędnie
konfliktotwórczymi sprawami ide-
ologicznymi zwyczajnie nie zawra-
całaby sobie głowy (dzięki czemu
zyskałaby szeroki elektorat, zło-
żony z przytłaczającej większości
polskiego społeczeństwa, któremu
już dawno zbrzydły „prawicowo-
lewicowe” utarczki kulturowe, a
interesuje je już tylko to, czy w tym
kraju ludzie będą mogli w końcu
godnie finansowo żyć, bez ucieka-
nia na przymusową emigrację w
poszukiwaniu przysłowiowego chleba).
Proponuję z ww. względów już w tym
roku zarejestrować powiedzmy partię o
nazwie Krajowi Obrońcy Podatników
(o wdzięcznym skrócie KOP), która
zrzeszałaby w swoich szeregach wszel-
kiej maści prokapitalistów (poczynając
od sympatyków/członków Centrum im.
Adama Smitha, Instytutu Misesa etc., a
skończywszy na ludziach ze Stowarzy-
szenia KoLiber, jak też byłych i obec-
nych UPR-owcach (…). National Defen-
ders of Taxpayers – czyż nie brzmiałoby
dumnie na gruncie polskim, w nawiąza-
niu do nowozelandzkiego Association of
Consumers and Taxpayers? Śmiem
twierdzić, że już sama
chwytliwa nazwa Kra-
jowych Obrońców Po-
datników byłaby na tyle
nośna, aby zjednać sobie
przychylność przynajmniej
20-30% Polaków na dobry
początek, kiedy złodziejski
PiS-o-PO-LiD/PSL zdążył im
już po dziurki w nosie ostro
zbrzydnąć.
I. S. <inec79@wp.pl>
dzą jednoznacznie, że metody wycho-
wawcze stosowane w stosunku do Pana
okazały się całkowicie chybione. Nie od-
bieram Panu prawa do własnych poglą-
dów, lecz proszę o elementarną kindersz-
tubę. Temat „Czy bić dzieci i dlaczego”
jest niesłychanie ważny, ale polemika
z Pana „Moim sądem najwyższym”, ze
względu na to, o czym napisałem powy-
żej, jest niemożliwa .
Waldemar Wartalski
Od Redakcji: A szkoda! Jasno sprecy-
zowane kontrargumenty mogłyby mieć
charakter wychowawczy...
m, w nawiąza-
Association of
s? Śmiem
e
ej
ry
ski
ł im
ostro
W odpowiedzi na „Zjazd”
Do gry powinna teraz w Polsce wkro-
czyć jakaś nowa formacja stricte mi-
narchistyczna (odwołująca się z jednej
strony do prowolnościowych idei gło-
szonych obecnie w USA przez rzeczowo-
antysocjalistycznego Rona Paula w wy-
ścigu o fotel prezydencki, zaś z drugiej
– do libertariańskiej formacji politycz-
nej Stowarzyszenia Konsumentów i Po-
datników, dumnie zasiadającej w nowo-
zelandzkim parlamencie, działając nade
wszystko na rzecz minimalizmu biuro-
wp.pl>
Kindersztuba
Uważam, że p.Paweł Zarzeczny
powinien przeprosić Czytelników,
wszystkie osoby cierpiące na zabu-
rzenia psychoruchowe i psychiczne
oraz Ich opiekunów za skandaliczne
wypowiedzi w tekście „Czy bić dzieci
i dlaczego”. Brak elementarnej wiedzy
medycznej nie usprawiedliwia Pańskiego
zachowania. Pańskie wypowiedzi dowo-
Za wszelkie pomyłki przepraszamy, prosimy
o wyrozumiałość i nadsyłanie nam informacji
o dostrzeżonych błędach.
II
NR 24 (943) 14 CZERWCA 2008
arzeczny
ytelników,
e na zabu-
psychiczne
skandaliczne
Czy bić dzieci
46248644.017.png 46248644.018.png 46248644.019.png 46248644.020.png
 
OD REDAKTORA
Jak się przebić przez ścianę?
T OMASZ S OMMER
S ądowa batalia Adama Mielczarka,
którą opisujemy na str. VII, uświa-
damia nam, do czego właściwie
służą w Polsce organy typu Sąd
Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny czy
Prokuratura Generalna. Otóż ich głównym
zadaniem jest udowadnianie obywatelom,
że władza ma zawsze rację, a jeśli nie – to
patrz wcześniejsza część zdania.
Jeśli więc jakiś naiwniaczek wyduma
sobie w prostocie swego umysłu, że nie
musi na przykład ponosić jakiejś opłaty,
bo choć prawo tego nie wymaga, to wy-
magają tego od niego urzędnicy, i w swo-
jej naiwności odda taką sprawę do sądu –
usłyszy, że albo prawa nie rozumie, albo
choć napisane jest, że „białe”, to ponieważ
tak chce rząd, to w istocie jest „czarne”.
Oczywiście z jednym wyjątkiem: sędzio-
wie zasiadający w tych gremiach zawsze
sprzeciwią się lustracji. Bo wiadomo, ła-
mie ona najświętsze prawo człowieka do
bycia konfi dentem.
W tej sytuacji powstaje pytanie, czy opła-
ca się w ogóle angażować czas i pieniądze
w poszukiwanie sprawiedliwości tam,
gdzie tak trudno ją znaleźć. Mimo wszyst-
ko uważam, że ma to sens, bo czasem jed-
nak sąd się ugnie – jak miało to miejsce
kilkanaście miesięcy temu w przypadku
akcyzy na używane samochody.
Zachęcam więc do sprzeciwiania się
absurdom prawnym, choć ja sam w po-
dobnej sytuacji już raz wymiękłem.
Wszcząłem sprawę w proteście przeciw-
ko bezprawnemu zmuszaniu przez policję
do wymieniania praw jazdy (przypomnę,
że wymieniano je na podstawie rozpo-
rządzenia, które było jaskrawo sprzeczne
z ustawą, „ale zakładamy racjonalność
ustawodawcy”– wyjaśnił mi tę sprzecz-
ność policyjny prawnik z komendy przy
ulicy Waliców w Warszawie), jednak po
kilku obrotach proceduralnych straciłem
do tego cierpliwość i odebrałem plasty-
kową wersję. Tym bardziej podziwiam
Adama Mielczarka, który walczy już dwa
lata, a wygląda na to, że nie jest jeszcze
w połowie procedury.
Śp. Jacek Kaczmarski, przypomnę, śpie-
wał w mrocznych czasach stanu wojenne-
go, że „mury runą”. Pewnie sam w to nie
wierzył. A tu proszę, częściowo przynaj-
mniej runęły. A proces ten byłby zapewne
jeszcze szybszy, gdyby więcej osób na nie
naparło. Ze swej strony służymy pomocą
(w postaci opisywania przypadków oraz
w mniejszym stopniu pomocą prawną)
wszystkim tym, którzy w interesie społecz-
nym chcą walczyć z biurokracją.
URAWNIŁOWKA
Niedawno pewien socjalista w dys-
kusji powiedział: „Wprawdzie socja-
lizm hamuje rozwój kraju, jednak za
to osiągamy większą równość w do-
chodach”...
...ale to tak jakby powiedział: „Ta
dziewczyna jest nieco przygłupia, ale
za to ma biust jak deska!”.
JKM
T YGODNIK
KONSERWATYWNO - LIBERALNY
Najwyższy CZAS!
Nr 24 (943) 14 czerwca 2008
Indeks 366692, ISSN 0867-0366
ul. Mickiewicza 20/53,
01-552 Warszawa,
NIP 113-23-46-954,
REGON 017490790,
nr konta: 12 1500 1777 1217
7006 5218 0000
Tel/fax. 0-22 831 62 38
Założyciel:
J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
szalski, Wojciech Grzelak
(Gornoałtajsk), Krzysztof
M. Mazur, Marek Arpad Ko-
walski, Rafał Pazio, Tomasz
Teluk
E-mail:
redakcja@nczas.com.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów,
skracania i redagowania nadesłanych tekstów,
nie zwraca materiałów nie zamówionych, nie po-
nosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.
Redakcja zastrzega sobie prawo do nieopłaca-
nia materiałów opublikowanych w internecie za
wiedzą ich autorów w przypadku opublikowania
ich wcześniej niż dwa tygodnie po momencie wy-
drukowania ich w tygodniku „Najwyższy CZAS!”.
Redaktor Naczelny:
T OMASZ S OMMER
Strona internetowa:
www.nczas.com
Redaktor Prowadzący:
D ARIUSZ K OS
Opracowanie grafi czne
i łamanie:
Robert Lijka RLMedia
Sklep internetowy:
www.nczas.com/sklep
książki można zamawiać
także telefonicznie pod nr:
600 322 863
PRENUMERATA
Prenumeratę pocztową od nowego
roku prowadzi Redakcja. Koszt w
prenumeracie to 4 zł za numer
pojedyńczy i 6 zł za numer
podwójny. Zamówienia dokonuje się
po prostu poprzez wpłatę tej sumy na
konto 12 1500 1777 1217 7006
5218 0000, podając jednocześnie
dokładny adres, na który ma być wysyłane
pismo. Prenumerata wysyłana priorytetem
(teoretycznie powinna wszędzie docierać
w środę) kosztuje 233 zł.
Informacje i reklamacje dotyczące
prenumeraty pod nr: 600 322 863
Sprzedaż i kolportaż za granicą
wymagają pisemnej zgody Wydawcy.
Sekretarz Redakcji:
P IOTR Ż AK , tel. 664 850 320
Korekta i adiustacja:
Maciej Jaworek
E-prenumerata:
http:// ewydanie.nczas.com/
Publicyści:
Stanisław Michalkiewicz,
Dariusz Kos, Marek Jan
Chodakiewicz (Waszyng-
ton), Kataw Zar (Tel Awiw),
Paweł Zarzeczny, Adam
Wielomski, Marian Mi-
Okładka:
Radosław Watras
Biuro reklamy:
tel. 606 88 88 82
Adres do korespondencji:
ul. Senatorska 40,
00-954 Warszawa,
skrytka pocztowa nr 9
Wydawca:
3S M EDIA S P . Z O . O .
NR 24 (943) 14 CZERWCA 2008
III
46248644.021.png 46248644.022.png 46248644.023.png 46248644.024.png 46248644.025.png 46248644.026.png 46248644.027.png 46248644.028.png
JERZY KRZĘTOWSKI
KTO CZYTA , NIE BŁĄDZI
Książka autorstwa Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewi-
cza w najbliższych dniach wreszcie pojawi się w sprzedaży. Igor
Janke opisał w „Rzeczpospolitej” mobilizację w obronie Bolka:
„Chciałem pana poinformować, że będziemy zmuszeni napisać
o ubeckiej przeszłości pańskiego dziadka”. Kilka dni temu za-
dzwonił do mnie dziennikarz „Wyborczej” i przekazał mi taki
mniej więcej komunikat – opowiada Sławomir Cenckiewicz.
Do Stanisława Janeckiego, redaktora naczelnego „Wprost”,
dzwonił polityk PO, przekonując go, by nie publikował tekstów
Cenckiewicza i Gontarczyka, bo to „oszołomy i szkodnicy”, a
jeden z nich jest wnukiem stalinowca. „Pańska książka po-
wstaje w tajemniczych i niejasnych okolicznościach. Wszystko
wskazuje na to, że ta praca jest sprzeczna z polską racją stanu”
– usłyszał Piotr Gontarczyk przez telefon od bardzo wysokie-
go urzędnika IPN. W listopadzie ubiegłego roku, będąc jeszcze
kandydatem na premiera, Donald Tusk powiedział: „Ludzie,
którzy usiłu ją niszczyć autorytet Polski i życia publicznego w
Polsce wewnątrz i za granicą, zostaną z tego bezlitośnie rozli-
czeni”. Od tego momentu wokół książki i ich autorów zaczęło
się robić naprawdę gorąco. „Zrobię wszystko, byś nie wydał tej
książki. Zlikwidowałeś już jedną trzyliterową instytucję, nie
pozwolę, byś to samo zrobił z inną, też na trzy litery!” – według
relacji Cenckiewicza tak rozmawiał z nim jeden ze znanych hi-
storyków. Te trzyliterowe instytucje to WSI i IPN. Cenckiewicz
był szefem komisji likwidacyjnej WSI. – Do mnie i do Sławka
przy chodziło wielu historyków, przekonując, żeby nie pisać tej
książki. Docierały do nas informacje, że są tacy, którzy chodzą
w tej sprawie do polityków – opowiada Gontarczyk. W IPN
za panowała psychoza. W ciągu ostatniego roku pracy autorzy
byli nieustannie nękani. „Czy na pewno chcecie poświęcić tę
instytucję dla jednej, może i potrzebnej książki?”.
Ten sam autor w swoim blogu na stronie Salon24.pl poinformo-
wał o ciekawych przypadkach byłego prezesa TVP: Bronisław
Wildstein miał być – obok Adama Michnika – jednym z uczest-
ników konferencji Polsko-Niemieckie Dni Mediów. Trzeba
KTO CZYTA
przyznać, że goście dobrani bardzo ciekawie, z różnych opcji.
Wiele ważnych postaci ze świata mediów i polityki, ze strony
polskiej i niemieckiej. Temat konferencji: „Polityczno-medial-
na machina: Polska i Niemcy w europejskich doniesieniach
medialnych”. Też zostałem tam zaproszony i do wczorajsze-
go popołudnia byłem pewny, że tam pojadę. Wczoraj bowiem
do Bronisława Wildsteina zadzwonił Albrecht Lempp, znany
tłumacz i dyrektor Fundacji Wspólpracy Polsko-Niemieckiej,
organizator tej imprezy. I... wyprosił go z konferencji. Jak zre-
lacjonował mi Bronek, Lempp oświadczył mu, iż w konferencji
bierze udział za dużo dziennikarzy „Rzeczpospolitej”. Zapra-
szając go, nie zwrócił jakoś na to uwagi. Dla wszystkich zaska-
kujące było, że Wildstein pojawi się na tej samej konferencji co
Michnik. Jak wiadomo jednym z bohaterów „Doliny Nicości”,
najnowszej powieści Wildsteina publikowanej w odcinkach
w Salon24.pl, jest człowiek przypominający do złudzenia na-
czelnego „Wyborczej”. Byłem zdziwiony, że Michnik zgodził
się wystąpić na tej samej konferencji. Ale może nie wiedział
i jak się dowiedział, to się bardzo zdenerwował. I stąd nagły
telefon od organizatora. Bronek – jak mi odpowiadał – zapytał
Lemppa, czy robi to pod wpływem nacisków Michnika. Jak
twierdzi Wildstein, Lempp „nie zaprzeczył jednoznacznie”.
W „Dzienniku” Eryk Mistewicz o mechanizmach współcze-
snej polityki: Jeśli zdarzy się jakaś wpadka, potknięcie, duża
historia typu gang obcinaczy palców albo Tusk nie radzi sobie
z przekazami z Peru, wtedy każda sprofesjonalizowana partia
polityczna uruchamia Stańczyków. I albo takiemu Stańczyko-
wi w nieznanych okolicznościach ktoś podpala samochód i to
jest sprawa, która może przykuć uwagę opinii publicznej na
dwa, trzy dni, albo wychodzi Stańczyk i mówi, że ważny po-
lityk opozycyjnej partii jest zarażony HIV. Opozycyjna par-
tia robi konferencję prasową, ogłasza, że to kłamstwo, oddaje
sprawę do Komisji Etyki Poselskiej, komisja etyki musi się
zebrać, więc mamy kolejny news. Machina ruszyła. Wpadka
została przykryta czymś, co zogniskowało uwagę. Q
IV
NR 24 (943) 14 CZERWCA 2008
46248644.029.png 46248644.030.png 46248644.031.png 46248644.032.png 46248644.033.png
W NUMERZE
STRACH PRZED EUROKLAPĄ
Jaki jest wynik irlandzkiego referendum w sprawie
traktatu lizbońskiego, już Państwo wiedzą. Jednak
bez względu na wynik eurofi le drżą, a przed
głosowaniem na Zielonej Wyspie wprost bali się
euroklapy i trzęśli się ze strachu. Co działo się
w Irlandii na tydzień przed głosowaniem,
przeczytają Państwo na str. XXI.
SĘDZIOWIE UKRADLI
130 MLD ZŁ PRZYSZŁYCH
EMERYTUR
Młody dziennikarz prasy gospodarczej
od ośmiu lat, czyli od samego początku
osławionej reformy emerytalnej i podzia-
łu obowiązkowej składki na dwa fi lary,
walczy przed polskimi sądami o odzy-
skanie swoich pieniędzy. Właśnie zapadł
w tej sprawie kuriozalny wyrok w Sądzie
Najwyższym.
Więcej na str. VII.
K RAJ
VI Postęp w kraju
VII Sędziowie ukradli 130 mld zł przy-
szłych emerytur
– z A DAMEM M IELCZARKIEM rozmawia Da-
riusz Kos
X Apoteoza niezawisłych sądów?
– S TANISŁAW M ICHALKIEWICZ
XI Platforma oddłuża, Wałęsa nie po-
maga – R AFAŁ P AZIO
XIII Habemus Papam!
– J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
XIII Posucha – J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
XIV Polska – nieustający Dzień Dziec-
ka – M ARIAN M ISZALSKI
XV Totalitaryzm dyskrecjonalny
– K RZYSZTOF M. M AZUR
XVII Lokaut to prawo mafi i
– z H ENRYKIEM N AKONIECZNYM rozmawia
Tomasz Cukiernik
grantów – O LGIERD D OMINO
XXXIII Ukraina: Wrzenie nad Dnieprem
– A NTONI M AK
P UBLICYSTYKA
XXXIV Postępy postępu
XXXV Szkoły historyczne w Polsce
– M ACIEJ N OWAK
XXXVI Gorzej niż niewolnictwo
– J AKUB W OZIŃSKI
XLIII O przesuwaniu dyskursu
– J ACEK T OMCZAK
XLIV W Słobodzie-Raszkowie
– M AREK A. K OPROWSKI
XLVI Czy istnieje dobra lewica
– B RONISŁAW J AKUBOWSKI
F ELIETONY
XXXVIII S TANISŁAW M ICHALKIEWICZ
XXXIX J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
XL P AWEŁ Z ARZECZNY
XLI B ARBARA B UONAFIORI
XLI M AREK A RPAD K OWALSK i
XLII M AREK J AN C HODAKIEWICZ
XLVII A DAM W IELOMSKI
Ś WIAT
XIX Postęp w świecie
XXI Irlandia: Strach przed euroklapą
– T OMASZ M YSŁEK
XXIII Francja: Antyrepublikańskie
dziewictwo – B OGDAN D OBOSZ
XXV Kwaśniewski nauczy tolerancji
– O LGIERD D OMINO
XXVII USA: SOS dla Ameryki
– P AWEŁ Ł EPKOWSKI
XXIX Rosja: Dla obcych jastrząb, dla
swoich gołąb – W OJCIECH G RZELAK
XXXI Włochy: Nie chcą brudu i imi-
KWAŚNIEWSKI
NAUCZY TOLERANCJI
Marzył o sterowaniu Organizacją Naro-
dów Zjednoczonych. Śnił o europejskiej
prezydenturze. Nadszedł jednak czas
weryfi kacji tego przerostu ambicji. Były
prezydent Rzeczypospolitej, Aleksander
Kwaśniewski, został wynajęty przez Eu-
ropejski Kongres Żydów, by na Starym
Kontynencie „wyplenić” narastający anty-
semityzm, ksenofobię i rasizm. Jak „pre-
zio” pracuje dla Żydów – na str. XXV.
I NNE DZIAŁY
II Listy
XLVIII Największe Głupstwo Tygodnia
XLVIII Szachy
XLIX Brydż
XLIX W pajęczynie
L Książka tygodnia
NR 24 (943) 14 CZERWCA 2008
V
46248644.034.png 46248644.035.png 46248644.036.png 46248644.037.png 46248644.038.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin