NON STOP 1983.04.pdf

(3258 KB) Pobierz
2107432 UNPDF
NR 4 (127) Rok XII
Cena 20 zł
KWIECIEŃ 1983
2107432.002.png
W NUMERZE:
Na okładce:
STR.
— STEFAN DRABAREK 1932—1983
3
— ANI SHOW, ANI BUSINESS — Andrzej Cybulskl
4
WIADOMOŚCI
Z
ZSRR
Julian
Pikar 6
— PERFECT — GORZKIE POŻEGNANIE
— Jerzy Bojanowicz
7
— Z KRAJU JEDNYM TCHEM — Jeny
Bojanowicz
8
— EDDY ZNÓW NA PIERWSZEJ LINII
— Marek Wiernik
11
— KALENDARIUM —
R.W,
12
— Republika — GRZEGORZ CIECHOWSKI:
ZWALNIAMY NIECO TEMPO
— rozmowa Istvana Grabowskiega
14
— NOTATKI PO KONCERCIE
14
— Pop Foto — CHRISTOPHER CROSS
16—17
— Z ZAGRANICY TELEGRAFICZNIE
R oman Waschko
19
- Z lamusa fonografii — NAGRANIE ELEKTRYCZNE
— Jan Zagozda
22
— Królowie jazzu: BENNY GOODMAN
— Wojciech Soporek
23
— UWAGA KONKURS!
24
— RON WOOD W NOWYM JORKU
25
— MUZEA PRESLEY'A W MEMPHIS I LONDYNIE
25
— Ten stary, dobry rock — THE YARDBIRDS
— Wojciech Soporek
26
— ROZMAWIAMY Z CZYTELNIKAMI
27
— LISTA PRZEBOJÓW I PROPOZYCJI NS
3 2
2 NON STOP
2107432.003.png
Stefan nie żyje. Ta przygnębiająca wia-
domość spadla jak grom z jasnego nieba.
Jeszcze bowiem przed kilkoma tygodnia-
mi widzieliśmy Go pełnego sił, werwy i
zwykłej Mu radości życia. Gdy tak bar-
dzo niedawno powiedział, że wybiera się
do szpitala na krótkie badania, nikt na-
wet nie przypuszczał, że nie spotkamy się
więcej. Błyskawicznie rozwijająca się
choroba pokonała życie. Dziennikarze po-
noć umierają młodo. Stefan jednak od-
szedł od nas o wiele za wcześnie...
Mimo przeżytych zaledwie 50 lat, był
jednym z najstarszych stażem dziennika-
rzy Kuriera Polskiego. Ostatnio pełnił
obowiązki kierownika Działu Kultury te-
go popularnego dziennika. Czytelnicy Ku-
riera od lat z niecierpliwością czekali so-
botnio-niedzielnego, a później piątkowo-
-sobotnio-niedziełnego wydania gazety,
którego jednym z najbardziej atrakcyj-
nych fragmentów była „Rozmowa na za-
mówienie". Stefan przeprowadził setki
wywiadów z ludźmi kultury i sztuki,
przedstawiając swoim Czytelnikom, posta-
ci wielkie, słynne, popularne, lub te o
których w jakimś czasie mówiło się wie-
le. Był znany i lubiany głównie przez
czytelników Kuriera, ale przecież był tak-
że organiczną częścią i filarem NON STO-
PU. Jako Sekretarz Redakcji brał czyn-
ny udział w powstawaniu niemal wszyst-
kich numerów naszego magazynu. Nie-
dawne dziesięciolecie NON STOPU było
w wielkiej mierze Jego jubileuszem i za-
sługą. Od ponad roku przybyło Mu obo-
wiązków. Został bowiem Redaktorem Ma-
gazynu NS. Mieliśmy niewątpliwą przy-
jemność pracy z Nim, gdyż szefem był
bardzo dobrym. Niezwykle otwarty na no-
we pomysły, koleżeński, pełen swady roz-
mówca nawiązujący łatwo kontakt z ludź-
mi, był jednocześnie pełen inicjatywy i
poczucia obowiązku. Choć sam nader
rzadko sięgał po pióro, aby pisać dla NS,
dbał by w naszym miesięczniku ukazy-
wały się teksty najciekawsze i najbar-
dziej atrakcyjne. Staral się zgromadzić
wokół siebie grono wartościowych auto-
rów i stale pozyskiwać nowych współpra-
cowników. Zainteresowanie NON STO-
PEM świadczy, iż na tym polu odniósł
pełny sukces. Szkoda, że nie mógł cieszyć
się nim dłużej.
Odszedł od nas nie tylko szef i kolega,
odszedł przyjaciel, którego będzie brak.
Żegnaj, Stefan...
Kolegium Redakcyjne NON STOPU
NON STOP 3
2107432.004.png
Dotychczas amatorski ruch artystyczny sta-
nowił w dużej mierze zaplecze dla estrady za-
wodowej Przez lata całe przyzwyczailiśmy się,
że symbolem artystycznego ducha młodych jest
tworzenie rzeczy spontanicznych i oryginalnych
Dzięki estradom i scenkom młodzieżowym życie
i świat rozrwki porywał radością żywiołów i
brakiem wszelkich szablonów.
Kultura młoda, ciekawa jest i warta uwagi
tylko wtedy gdy reaguje na nowe zjawiska
społeczne i opanowuje nowe tereny działania
dla wyobraźni Zespoły muzyczne i wokalne
kabarety i grupy poetyckie, scenki kabaretowe
zjazdy i festiwale młodych — od całego tego
ruchu artystycznego oczekujemy wyrażenia no-
wych postaw i dążeń. Nowych treści.
Dlatego też konieczne jest wzmożenie wysił-
ków, aby środowiska młodzieżowe nie straciły
barwy prężności i spontaniczności artystycznej
jaka je zwykle cechowała. A równocześnie, aby
sztuka estrady, jaką tworzą, posiadała odrębna
estetykę, idee społeczne i postawy obyczajowe
nam bliskie. Są to oczywiście zadania promocji
dla organizacji młodzieżowych. Mówimy tu o
Ani show, ani business
ANDRZEJ CYBULSKI
kiedy jest me tylko kreacją, ale i przygodą ar-
tystyczna owej wspólnoty ludzkiej: doświadcze-
niem duchowym jakie to środowisko zgromadzi-
ło. Za tym rodzajem rozrywki stoi w Polsce
dość świeża jeszcze tradycja myślowa dla któ-
rej spójność zjawisk społecznych i artystycznych
jest podstawową dyrektywą metodologiczną.
Myślę tutaj o młodzieżowym ruchu artystycz-
nym, w swoim założeniu społecznym, który
na przestrzeni lat uzewnętrzniał się w wielora-
kiej twórczości artystycznej. Był wielką zabawą
pół-zawodowców inspirując wiele idei: teatru po-
litycznej pasji, śpiewanego wiersza, sceniczne-
go reportażu społecznego kabaretu literacko-sa-
tyrycznego, jazzu. Debiutowali na tych kameral-
nych scenkach piosenkarze, muzycy, młodzi sa-
tyrycy. Tworzyli scenki autorskie pełne ostrej
obserwacji obyczajowej i moralnej.
Twórczość estradowa o której myślę, nie była
naśladownictwem lecz wytworem rodzimej kul-
tury. Jej twórcy, w uprawianej przez siebie
sztuce, chcieli uwierzytelnić swoją tożsamość.
Proszę zwrócić uwagę na fakt, że we współ-
czesnym panteonie idoli rozrywki rozróżnić
można dość wyraźnie artystów estrady, którzy
przeszli przez scenki młodzieżowe i studenckie,
a to: Demarczyk Niemena, Młynarskiego, Pie-
trzaka, Fedorowicza, Grechutę, Koftę, Drozdę,
Nahornego, Derfla, Jasińskiego, Laskowika. Co
to znaczy? Znaczy to, że byli członkami grup
zorganizowanego myślenia takich jak: Bim-Bom.
STS, Stodoła, Kalambur, Teatr STU, Żak, Hy-
brydy, Elita, Egida. Tey. Są skądś. Myślę, że
to jest bardzo ważne dla artysty estradowego
aby był skądś, z jakiegoś środowiska, subkultu-
ry.
4 NON STOP
tym dlatego albowiem ważny dla estrady za-
wodowej jest kształt i charakter poszukiwań
ruchu artystycznego młodych.
Ważne jest, co chce powiedzieć z estrady
współczesnemu człowiekowi młody artysta. Czy
goni on za wartościami, czy aktualną modą? W
jaki sposób powstające liczne grupy twórcze
młodych są nurtem istotnie żywotnym dla sztu-
ki estradowej? Są to pytania, przed którymi sta-
wać powinna także estrada zawodowa, mająca
przecież ambicje tworzenia i organizowania
rozrywki dla młodzieży. Współtworzenia mło-
dzieżowej subkultury Wypada przedsiębiorst-
wom estradowym wejść w bliższy kontakt z or-
ganizacjami i klubami młodzieżowymi. Organi-
zować wspólne działania kulturalne, które ini-
cjować będą aktywność intelektualną i kultu-
ralną młodzieży. Na tej zasadzie przed laty roz-
wijał się ruch jazzowy. Od dzisiejszego oblicza
amatorskiego ruchu artystycznego zależeć bę-
dzie w pewnym stopniu przyszłość estrady za-
wodowej za lat kilka.
Przedsiębiorstwa estradowe dotychczas tylko
w małym stopniu skupiały się na twórczoś-
ci, własnej. Sięgały po gotowe zespoły arty-
styczne. Ich celem głównym było pośrednictwo
między artystą a widzem. Taka praktyka spo-
wodowała, że Estrady posiadają nieliczne włas-
ne kadry artystyczne. Nie mają więc elemen-
tarnych warunków dla twórczości.
Otóż ważne wydaje mi się podjęcie próby
uczynienia z kilku przedsiębiorstw estradowych
ośrodków życia artystycznego i umysłowego
fermentu. Kształtowanie przez te Estrady włas-
nych profilów artystycznych, jak to się dzieje w
wypadku teatrów muzycznych i dramatycznych.
Rozrywka — obok sportu — zdobyła wielo-
milionową publiczność. Sztuka estrady — jeśli
chce mieć zasadniczy wpływ na kształtowanie
się gustów młodzieży musi z nią współpraco-
wać. Uwzględnić jej wyobraźnię i inteligencję.
Obecnie stoczyła się w ponurą chałturę, od któ-
rej włos się jeży. Tak źle me było nigdy.
Gros widowni stanowi młodzież. Ona słono
płaci za rentowność estrady! Czy nie płaci zbyt
słono za szkody jakie chałtura szerzy w kultu-
rze młodzieżowej? Musimy patrzeć na rozrywkę
jako integralną część naszych procesów spo-
łecznych, a równocześnie potrafić zapanować nad
tym żywiołem: kierować nim w stronę świata
wyobrażeń i ideałów socjalistycznych, wzorów
i modeli osobowościowych. I w tym właśnie za-
wiera się temat promocji. Co promować? Czy
na pewno to co gościmy na estradzie krajowej?
Jestem osobiście zwolennikiem sztuki estrado-
wej, która chce kształtować otwarte postawy
adaptacyjne ludzi sobie współczesnych, a nie
kołysać ich do snu Gdzie taką sztukę można
odnazleźć? Myślę że wtedy, kiedy sztuka ta
wyrasta z myśli określonego środowiska i
2107432.005.png
stnika Studium Piosenki, a inny w stosunku do
Maryli Rodowicz, Czesława Niemena, Andrzeja
Rosiewicza, Haliny Kunickiej, o których wia-
domo, że praca na estradzie nie jest dla nich
czymś chwilowym ani przypadkowym, ale wy-
borem życiowym i zawodową pasją. Należy dą-
żyć, aby wokół wykonawcy i zespołu groma-
dziła się w miarę stała grupa twórcza: autorów
tekstów, kompozytorów, aranżerów, reżyserów,
scenarzystów, menadżerów, współtworzących
kolejne programy artystyczne jak też stymulu-
jących rozwój piosenkarza (grupy muzyczno-
-wokalnej).
W tworzeniu i utrwalaniu zespołów twórczych
(np. wokół Maryli Rodowicz, Andrzeja Rosiewi-
cza) upatruję możliwość dokonywania korzyst-
nych zmian tak w wyrazie artystycznym no-
wych programów jak i w indywidualnym roz-
woju wykonawcy.
W wypadku każdej grupy i wykonawcy, któ-
rego zakwalifikuje się do kadry najlepszych,
winny zostać opracowane wieloletnie (corocznie
weryfikowane) menadżerskie plany impresaryjne
dotyczące jego działalności koncertowej w kra-
ju i zagranicą, nagrań radiowych, płytowych,
występów w telewizji. Każdemu członkowi kad-
ry najlepszych trzeba stworzyć niezbędne wa-
runki pracy: prób, występów, opieki reżyser-
skiej i muzycznej, kostiumów, wyposażenia ze-
społu w możliwie najlepszy sprzęt elektroaku-
styczny i muzyczny. Istnieje też pilna potrzeba
prawnego usankcjonowania w Estradzie stanowi-
ska menadżera.
Eksport polskiej rozrywki nie jest obecnie
naszą najsilniejszą dziedziną. Może właśnie naj-
słabszą. Sztuka estrady tworzona w kraju ma
szansę wyjścia na szersze forum. Czy pozosta-
nie tylko szansą? Chodzi o myślenie na daleką
metę, o prezentowanie zjawisk i sukcesów pol-
skiej sztuki estradowej na wszystkich konfron-
tacjach światowych (festiwale, program TV,
filmy, kasety, płyty) — z jednej strony, a także
nabieranie rozmachu w organizowaniu między-
narodowych konfrontacji na terenie Polski.
Straciliśmy takie możliwości, jak: Festiwal
Opolski, Jazz Jamboree, Pop Session, Festiwal
Interwizji, Poznańska Wiosna Estradowa. Ciągle
dystans dzielący zamiar od realizacji jest og-
romny. Do eksportu polskiej sztuki estradowej
nie podeszliśmy jeszcze z całą konieczną ener-
gią. Nie do końca nawet uświadomiliśmy sobie
potrzeby.
Sporządzony — gdyby do tego doszło — in-
wentarz zagadnień nie czyni nas wszakże zdol-
nymi do ich rozwiązania.
Potrzeba aa to:
— trafnej strategii postępowania,
— fachowców,
— pieniędzy.
Aby poznać prawa rządzące światowym ryn-
kiem rozrywki, odpowiadać na wahanie gu-
stów, brać udział w walce konkurencyjnej, dyk-
tować mody — trzeba na tym rynku być, śle-
dzić go, w oparciu o analizy, podejmować de-
cyzje programowo-eksportowe.
Jak dotąd na rynku tym jesteśmy gapiami.
Przyczyna naszej nieobecności na rynku świa-
towej rozrywki tkwi nie tyle w niższej skali
talentów naszych wykonawców, ile w sposobach
szlifowania tych talentów w kraju i sile prze-
bicia Pagartu. Nie uruchomiliśmy jeszcze me-
chanizmu, który wprowadziłby polskich wyko-
nawców na rynki światowe. Menadżerowie roz-
rywki, którzy kształtują te rynki, nie docierają
NON STOP 5
Notabene, Estrady podporządokwane są pro-
gramowo Departamentowi Teatru i Estrady Mi-
nisterstwa Kultury i Sztuki... Estrada ma szan-
sę być teatrem aktualnym, o wyostrzonej wraż-
liwości na problemy społeczne, a przede wszy-
stkim teatrem funkcjonującym w obyczaju
współczesnym. Teatrem masowym, doraźnym,
użytecznym, które to cechy wyróżniają właśnie
kulturę masową. Polegać on powinien na pew-
nej postawie intelektualnej nacechowanej po-
szukiwaniem nowych rozwiązań artystycznych.
Estrada jest bardzo daleko za sceną teatralną,
zjawiskom artystycznym, które nie mieszczą się
w standardowych wyobrażeniach o teatrze, ope-
rze, balecie. Jest to ważna szansa dla skanali-
zowania w Estradach nurtu niekonwencjonal-
nych i nietypowych kształtów sztuki nowej.
Realizacja takiej koncepcji wymaga zmiany
sposobu widzenia i osądzania Estrad. A także
powiększania kadry ludzi twórczych i wykształ-
conych. Na przykład, przechodzenie aktorów z
teatru muzycznego i dramatycznego na teren
rozrywki odbywa się z wielkimi oporami. Mini-
malna ilość reżyserów wybitnych — jak dotąd
— firmuje programy rozrywkowe. Aż dziw bie-
rze, jak mało artystów estradowych wywodzi
się ze szkół teatralnych. Przeszkoda tkwi w za-
korzenionym poczuciu hierarchii, w której
Estrada jest bardzo daleko za sceną teatralną,
a więc rezygnacją z wyższych zadań. Postawy
takie muszą ulec zmianie. Bez poważnego trak-
towania pracy twórczej na estradzie w katego-
riach społeczno-moralnego powołania nie pow-
staną wielcy artyści estrady na miarę Maurice
Chevaliera, Freda Astaire, Lizy Minnelli.
Napisał kiedyś Heweliusz, że talent jest rze-
czą pospolitą, warunki zaś, w których mógłby
się rozwijać — rzadką.
Istnieje w krajowej estradzie szereg form
zwracania. uwagi na talenty estradowe: krakow-
ski Open Rock, przegląd zespołów Młodej Ge-
neracji w Jarocinie. Są to jednak imprezy. Brak
nam spójnego, wzajemnie ze sobą powiązanego
systemu selekcji amatorów do ruchu zawodo-
wego, a następnie trwałej opieki i wprowadze-
nia młodego wykonawcy w problemy artystycz-
ne życia estradowego. Obecnie sporadyczne
ośrodki organizacji rozrywki usiłują opiekować
się młodymi talentami we własnym zakresie.
Nie neguję tych wysiłków, przeciwnie. Estra-
dzie zawodowej chodzi jednak o cos więcej, o
znalezienie najwybitniejszych młodych ludzi,
którzy chcą traktować pracę na estradzie jako
swoją profesję. Aby tak się stało, Estrada musi
posiadać wystarczające ku temu sposoby, kad-
ry, bazę techniczną, instytucję selekcjonerów,
środki i przepisy sankcjonujące tego typu wy-
datki jak obozy szkoleniowe, studia i teatrzyki
piosenki, zakupy tekstów i kompozycji, stypen-
dia, nagrania radiowe.
Ale przede wszystkim wykształcone zasady
współpracy z ruchem młodzieżowym i związko-
wym.
Tak więc brak nam menadżerskiej koncepcji
prowadzenia młodego wykonawcy czy grupy
muzyczno-wokalnej do momentu kiedy to sta-
nie się on wysoko wykwalifikowanym artystą i
trafi następnie do kadry najlepszych.
Obok menadżerskiej koncepcji prowadzenia
młodego wykonawcy czy młodego zespołu ar-
tystycznego istnieje potrzeba opracowania ta-
kiej koncepcji w stosunku do wykonawców doj-
rzałych i uznanych artystycznie. Inny bowiem
zakres działań należy przyjąć w wypadku ucze-
2107432.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin