EWOLUCJA.PDF

(288 KB) Pobierz
37
ISSN 1505-0890
OPOKA
W KRAJU 68(89)
Kórnik grudzień 2008
Wydawnictwo seryjne Ligi Rodzin, ukazujące się w nieregularnych odstępach czasu
pod redakcją Macieja Giertycha
Adres: os. Białoboka 4, 62-035 Kórnik
Czytaj www.prawy.pl , codzienna gazeta internetowa naszego środowiska.
Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli!
Czytelnikom Opoki w Kraju ślę jak najlepsze życzenia spokojnych Świąt Bożego
Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku. Niech ten kryzysowy rok, który nas
czeka, pozwoli wrócić do Nowonarodzonego - Drogi, Prawdy i Życia.
O ewolucji w Rzymie
Na przełomie października i listopada odbyła się w Watykanie sesja Papieskiej
Akademii Nauk poświęcona teorii ewolucji. Konkretnie tematem był: „Naukowy
wgląd w ewolucję wszechświata i życia”. To w związku z Rokiem Darwinowskim,
200 rocznicą jego urodzin i 150 rocznicą ukazania się książki „O powstawaniu
gatunków”. Dowiedziawszy się o tej sesji odszukałem adresy wszystkich członków
Papieskiej Akademii Nauk (wśród nich ok. 1/3 to laureaci nagrody Nobla) i wysłałem
im moją książeczkę (po angielsku) „O ewolucji w szkołach europejskich” wraz z
listem przewodnim, w którym przedstawiam się i wyrażam nadzieję, że załączona
książeczka przyda im się z okazji sesji, w której mają uczestniczyć.
Kilku akademików przysłało mi zdawkowe podziękowanie, ale kanclerz
Akademii bp. Marcelo Sánchez Sorondo napisał dłuższy sympatyczny list. Wobec tego
zapytałem go listownie, czy jakaś część tego posiedzenia jest otwarta dla publiczności,
a jeżeli nie, to czy można by otrzymać osobiste zaproszenie. Otrzymałem potem
informację, że bp. Sánchez Sorondo wyraził zgodę, abym uczestniczył w posiedzeniu
w charakterze obserwatora bez prawa zabierania głosu. I tak oto stałem się w dniach
31 X – 4 XI uczestnikiem posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk. Niestety, w dyskusji
oficjalnej nie mogłem brać udziału, ale wykorzystywałem wszystkie przerwy do
rozmów z uczestnikami i udostępniłem wszystkim zainteresowanym moją książeczkę.
Podczas sesji dominował język angielski.
Moje spostrzeżenia z tego niecodziennego przeżycia są niepokojące. Wszyscy
akademicy są naukowcami z najwyższej półki i referaty rzeczywiście były na
najwyższym poziomie, ale niestety, bardzo wielu akademików to ateiści, a pozostali to
zwolennicy teorii ewolucji dopuszczający możliwość ingerencji Bożej w jej przebieg.
Oklaski po wypowiedziach ateistów były o wiele donioślejsze niż po wypowiedziach
ludzi wierzących. We wszystkich dyskusjach po referatach główna linia konfrontacji
1
100184498.001.png 100184498.002.png
przebiegała między ateistami a teistami na temat tego, czy Bóg jest potrzebny, czy
zbyteczny do wyjaśnienia procesów ewolucyjnych. Wśród prelegentów i dyskutantów
nie było żadnego krytyka teorii ewolucji.
Media, niezbyt rade, że Benedykt XVI w swoim przemówieniu do Akademii
nie poparł teorii ewolucji, podkreślały głownie to, że Papież czule powitał Stephena
W. Hawkinga i omawiały jego referat. Hawking to inwalida, porozumiewający się przy
pomocy syntetyzatora głosu. Przeanalizował w swym referacie rozwój myśli ludzkiej
na temat początku wszechświata. Pytanie o początek uznaje za tak samo absurdalne,
jak pytanie o to, co znajduje się za krawędzią (przy tezie o płaskiej ziemi), czy o
kierunek południowy na biegunie południowym. Nie ma go tam, choć biegun ten
niczym nie różni się od innych punktów na globie. Hawking doszedł do wniosku, że
łącząc ogólną teorię względności z teorią kwantową można uznać, że na pytania,
„Czemu tu jesteśmy?” i „Skąd pochodzimy?”, odpowiedź znajdziemy w obrębie nauk
ścisłych. Odrzuca tezę, że jest to temat nie należący do nauk ścisłych. Ten agnostyczny
wniosek Hawkinga stał się głównym przesłaniem medialnym z konferencji.
Prof. Christian de Duve twierdził, że jesteśmy gatunkiem najskuteczniejszym
na tym globie, ale za wysoką cenę. Tą ceną jest wyczerpywanie zasobów naturalnych,
redukcja bioróżnorodności, wylesienia, zmiany klimatyczne, kryzys energetyczny,
zanieczyszczenie środowiska, przeludnienie, konflikty i wojny. Kończy się zdolność
naszej planety do utrzymania nas wszystkich. Konieczna jest redukcja ludności świata.
Przywódcy religijni, a w szczególności Papież winni zaangażować się w promocję
ograniczenia rozrodczości. Prelegent dostał najbardziej entuzjastyczne oklaski i to od
przytłaczającej większości uczestników spotkania!
Prof. Maxine F. Singer mówiła o próbach zdyskredytowania teorii ewolucji
przy pomocy tezy o „inteligentnym projekcie”, modnej dziś w USA. Z ubolewaniem
podała, że tylko 40% Amerykanów akceptuje teorię ewolucji. Mimo tego, że
Amerykańska Akademia Nauk nawołuje do odróżniania nauki od kreacjonizmu, w
poszczególnych stanach o szkolnictwie decydują władze lokalne, pozwalając na
krytykę ewolucji (np. w Luizjanie zadecydował tak gubernator Robert Jindal).
Zagrożeniem dla teorii ewolucji stał się też głośny dziś film „Expelled” i książka
Michaela Behe pt. „Darwin’s Black Box”. Według Singer, ewolucja to fakt
udowodniony bez jakichkolwiek naukowych zastrzeżeń, a jedyne obiekcje pochodzą
od religijnych fundamentalistów.
Prof. Pierre Léna mówił o nauczaniu ewolucji. Apelował, by traktować ją jako
fakt naukowy. Dla niego nauka to praktyczny materializm i takie spojrzenie trzeba
dzieciom przekazać.
Prof. Govind Swarup mówił o poszukiwaniach życia pozaziemskiego. Istnieją
trzy drogi. Szukanie wody, szukanie planet lub księżyców, o warunkach podobnych do
ziemskich, lub podsłuchiwanie sygnałów z kosmosu. Są też próby odtworzenia drogi
powstania życia na ziemi na drodze syntetycznej. Prelegent spodziewa się wielkich
postępów w tych badaniach, ponieważ narzędzia mamy coraz precyzyjniejsze.
Prof. Albert Eschenmoser przedstawił w bardzo ciekawy sposób obecny stan
badań nad syntetyczną biologią, nad syntezą różnych związków organicznych i ich
współdziałaniem. Przewiduje, że do sukcesu jeszcze daleko, ale podążając różnymi
drogami, naukowcy uzyskają życie. Definiuje je jako „system chemiczny, który w
danym środowisku jest samopodtrzymujący się i zdolny do darwinowskiej ewolucji”.
2
Prof. Marshall W. Nirenberg mówił o najnowszych badaniach nad kodem
genetycznym, jego wariantach w różnych organizmach, różnicach między
dziedziczeniem jądrowym i mitochondrialnym itd. Z wiekiem organizmu system
przekazywania informacji genetycznej psuje się. Prelegent zauważył, że łatwiej jest
skonstruować nowy organizm niż naprawiać starzejący się i stąd bierze się
przemienność śmierci i narodzin.
Prof. Rafael Vicuña mówił o ewolucji bakterii, losowej lub selektywnej. Dał
przykład podatnej na mutacje bakterii, która była niezdolna do trawienia arabinozy.
Gdy hodowano ją tylko na arabinozie uzyskano dwie mutacje, jedną pozwalającą na
trawienie arabinozy, a drugą unieruchamiającą gen blokujący trawienie tego cukru.
Dzięki tym mutacjom bakteria ta była zdolna do przeżycia w środowisku, gdzie tylko
arabinoza była dostępna jako substrat. Podobnych przykładów podał więcej. Trudne
środowisko wymusza adaptację poprzez określone mutacje. To zjawisko uznał za
pewien powrót do teorii Lamarcka – dziedziczenia cech nabytych. Vicuña wspomniał
też o horyzontalnym transferze genów u bakterii (naturalna inżynieria genetyczna).
Więcej o horyzontalnym transferze mówił prof. Werner Arber. Wektorami
(nosicielami) genów z organizmu do organizmu okazują się być plazmidy. Również
wirusy mogą być wektorami. Tak więc drogą pozapłciową geny są przenoszone od
organizmu do organizmu (my to naśladujemy tworząc organizmy genetycznie
modyfikowane – GMO). Klasyfikacja bakterii winna być oparta na danych o genomie.
Kryterium wzajemnej płodności jest nieprzydatne.
Prof. Takashi Gojobori mówił o DNA regulującym funkcjonowanie komórek
nerwowych różnych organizmów. Im bardziej organizmy odległe systematycznie tym
bardziej się różnią ich DNA. Uznał to za dowód na ewolucję. W moim przekonaniu
przedstawił dane potwierdzające systematykę Linneusza, a nie filogenezę Darwina.
Prof. Ingo Potrykus mówił o konsekwencjach hodowli. Z jednego gatunku
uzyskaliśmy kapustę, brukselkę, kalafior, kalarepę itd. Łączymy rasy, by uzyskać
większą zmienność. W rolnictwie nie używamy naturalnych roślin. Teraz stosujemy
inżynierię genetyczną, horyzontalny transfer genów. Hodowlę określił jako „sterowaną
ewolucję”. Stwierdził, że hodowcy mogą dziś wykorzystywać wszelką informację już
utworzoną w procesie ewolucji.
Prof. Yves Coppens (nie członek Akademii) przedstawił zarys obecnych
poglądów na temat postulowanych przodków człowieka. Wszyscy praludzie chodzili
wyprostowani, na dwóch nogach, żyli w tropikalnej Afryce, a ich mózgi progresywnie
wzrastały w zakresie rozmiarów i stopnia skomplikowania. Ocenia on, że „wydarzenie
hominizacyjne”, czyli ostatni krok ku człowieczeństwu, dokonał się wraz z
wprowadzeniem kultury (technicznej, estetycznej i moralnej).
Prof. Luigi L. Cavalli-Sforza miał referat pt.: „Ewolucja człowieka jako proces
historyczny i siły nią sterujące”. Mówił o badaniach nad izolowanymi populacjami
ludzkimi (z Korsyki, kraju Basków, Wysp Owczych itd.). Populacje te bardzo różnią
się od siebie, gdy porównuje się grupy krwi i DNA. Przez izolację i kojarzenia
wewnątrz grupy tworzą się ludzkie rasy. Ostrzegł jednak, że wzywanie do
utrzymywania czystości ras jest absurdem, bo takie izolowane rasy są genetycznie
uboższe. Dla niego tworzenie ras to siła napędowa ewolucji.
Ten referat jak i wiele innych wskazywał, że procesy prowadzące do tworzenia
ras należy traktować jako kroczki w ewolucji. Tymczasem rasy są genetycznie uboższe
3
od populacji, z których się wywodzą. Ewolucja wymaga wzrostu informacji
genetycznej, a nie jej utraty. Wymaga nowych funkcji i organów. Żaden z
wygłoszonych referatów nie wskazał na jakiekolwiek procesy wspierające tezę o
ewolucji, ale wszystkie traktowały ewolucję jako niepodważalny paradygmat.
Ze strony teistycznej najciekawszy referat wygłosił kardynał Christoph
Schönborn (nie jest członkiem akademii). Referował dotychczasowe wypowiedzi
Benedykta XVI (i kardynała Ratzingera) na temat teorii ewolucji. W dyskusji twardo
bronił poglądu Papieża i swego, że Pan Bóg nie jest tylko od ingerencji w luki procesu
ewolucyjnego, ale czuwa nad całością rozwoju świata. Na bezpośrednie pytanie, czy
wierzy w ewolucję odpowiedział, że do udowodnienia tej teorii wiele jeszcze brakuje.
O tych lukach w ewolucji mówił także prof. Antonio Zichichi. Mówił o trzech
wielkich wybuchach: 1) kosmicznym, 2) przy przejściu z materii nieożywionej do
żywej i 3) przy przejściu od zwierzęcia do człowieka. Domagał się ingerencji Stwórcy,
co najmniej przy tych trzech wybuchach. Zdarzenie jednorazowe nie nadaje się do
powtórzenia i dlatego nie podlega naukowej analizie. W historii pojedyncze zdarzenie
może mieć ogromne konsekwencje (strzał w Sarajewie, narodziny Napoleona itp.);
gdyby ono nie zaszło, byłby inny bieg historii. W naukach ścisłych, gdyby nie było
Galileusza czy Newtona, kto inny dokonałby ich odkryć. Na wyjaśnienia naukowe
powstania życia lub człowieka ciągle czekamy. DNA jest potrzebne, ale
niewystarczające do zdefiniowania człowieka. Zichichi zakończył stwierdzeniem, że
największą mutacją było Zmartwychwstanie Chrystusa.
Kardynał Georges Cottier miał bardzo filozoficzny referat o niemożności
udowadniania początku poprzez metafizykę. Skoro był początek to musi być Inicjator.
Zwrócił uwagę na to, że pierwsze słowa Ewangelii św. Jana i Księgi Rodzaju ( In
principio...) należy inaczej rozumieć. „Zasada” (u św. Jana) obowiązująca zawsze, jest
bardziej fundamentalna niż „początek” (w Księdze Rodzaju), sugerujący dalszy ciąg, o
którym dyskutujemy.
Po referacie prof. Jürgena Mittelstrassa, który ostrzegał przed ingerencjami w
genetykę człowieka, rozwinęła się długa dyskusja o sensowności takich ingerencji
ocenianej z pozycji medycyny, eugeniki i perspektyw ewolucyjnych.
Najbliższy krytyki teorii Darwina był prof. Stanley L. Jaki. Bardziej jednak
krytykował metodologię Darwina, niż teorię ewolucji. Skrytykował myślenie okrężne.
Mówi się o przeżyciu przystosowanych, a przystosowani to ci, co przeżyją. Zwrócił
uwagę na brak równowagi między tym, co się postuluje, a tym, co udowodniono.
Ocenia jednak, że jedynie mechanizmy postulowane przez Darwina mogą wyjaśnić
mnogość gatunków. Apelował, aby nauczać darwinizmu z jego zaletami, ale i z
wadami. Prof. Jaki przyszedł tylko na swój referat i zaraz po dyskusji nad nim poszedł.
Prof. Francis S. Collins (nie członek Akademii), do niedawna dyrektor
programu badania genomu ludzkiego, miał bardzo teistyczne wystąpienie. Według
niego staramy się wytłumaczyć „jak?”, ale nie możemy wytłumaczyć, „dlaczego?”.
Bóg jest poza czasem i dla Niego nic nie jest przypadkowe i nic nie jest
skomplikowane. Wszyscy ludzie mają 99,6% genomu identyczne. Im systematycznie
dalsze organizmy, tym mniej mamy wspólnych genów. Konkludował, że badania DNA
potwierdzają teorię Darwina.
4
Było też szereg referatów astronomów o ewolucji kosmosu. Nie znam się na
tym, więc streszczał nie będę. Stwierdzę tylko, że wszystkie akceptowały paradygmat
o Wielkim Wybuchu, o rozszerzaniu się kosmosu i o jego ewolucji.
Siedziałem milcząco. Na przerwach próbowałem dyskutować z uczestnikami
prywatnie. W programie sesji brakowało choćby jednego referatu krytycznego wobec
teorii ewolucji, krytycznego z pozycji naukowej. Ci ludzie, w większości emeryci,
nigdy nie słyszeli o wynikach naukowych kwestionujących teorię ewolucji. Przy takim
doborze prelegentów nie usłyszy też o nich Kościół.
Rozumiem, że Kościół chce wiedzieć, co mówi świat nauki, również ten
ateistyczny, ale poprzez tak ustawioną konferencję nie dowie się. Usłyszy jedynie głos
swoich krytyków, znany na co dzień z wielu źródeł. Krytycy ci nie dostali riposty,
przed którą musieliby się bronić argumentami naukowymi. Dostali jedynie
zapewnienia, że Pan Bóg ma coś wspólnego z rozwojem świata, co łatwo im odrzucić
jako wyraz fundamentalizmu religijnego, którym gardzą.
Podobna konferencja odbędzie się w dniach 3-7 marca 2009 r. Pod patronatem
Papieskiej Rady ds. Kultury na papieskim Uniwersytecie Gregorianum ma się odbyć
konferencja pt. „Biologiczna ewolucja: fakty i teorie”. Wśród prelegentów mają być
znani propagatorzy teorii ewolucji, tacy jak Francisco Ayala, Gianfranco Biondi,
Robin Dunbar, Douglas J. Futuyma, Stuart Kauffman, Giorgio Manzi, Lynn Margulis,
Simon Conway Morris, Elliott Sober, David Sloan Wilson. Będzie też kilku
uczestników omawianego powyżej posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk.
Oczywiście, będą też teologowie, a nawet jeden przeciwnik teorii ewolucji, adwentysta
Dnia Siódmego (Ronald Numbers). Zanosi się na to, że pożytek z tej konferencji
będzie podobny jak z tej w ramach Papieskiej Akademii Nauk. Zwolennicy ewolucji
znów nie spotkają się z naukową krytyką tej teorii.
###
Równolegle z posiedzeniem Papieskiej Akademii Nauk na temat ewolucji,
odbyła się jednodniowa (3.XI.08) sesja na Uniwersytecie Sapienza w Rzymie na temat
„Naukowej krytyki ewolucji”. Byłem tam jednym z prelegentów. Celem konferencji
było przedstawienie wyników naukowych przeczących darwinowskiej teorii ewolucji.
Guy Berthault z francuskiej Ecole Polytechnique przedstawił swoje wyniki z
zakresu sedymentologii (nauki o powstawaniu warstw geologicznych). Pracuje w
wielkich laboratoriach hydraulicznych, gdzie za szybą obserwuje, jak materiał niesiony
przez wodę porządkuje się w warstwy zanim dochodzi do jego osadzenia. Osady nie
spadają z nieba. Najpierw jest erozja, potem transport, a potem osadzanie. W czasie
transportu powstają warstwy. Berthault kwestionuje datowanie warstw geologicznych.
Twierdzi, że powstają równocześnie, a o ich wielkości decydują ilość i ruchy wody,
niosącej osady. Są to wyniki empiryczne, powtarzalne, do sprawdzenia. Dyskredytują
wszelkie datowanie skał osadowych używane dziś w geologii i paleontologii.
Dr Jean de Pontcharra, francuski fizyk atomowy, przedstawił najnowsze
zastrzeżenia wobec izotopowego datowania skał. Wielokrotnie uzyskuje się absurdalne
wyniki, które trzeba odrzucić (np. datując skały o znanym czasie powstania – ze
znanych erupcji wulkanicznych). Pierwotnie przyjmowano wiele założeń dotyczących
zerowego wieku izotopowego magmy, braku wycieków lub wchłaniania pierwiastków
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin