2
Ks. Antoni Badura
Kierownictwo
duchowe w rozumieniu
św. Rafała Kalinowskiego
Wydano w dziesięciolecie kanonizacji
(1991 – 17 listopada – 2001)
KURIA
KRAKOWSKIEJ PROWINCJI KARMELITÓW BOSYCH
Z racji dziesiątej rocznicy kanonizacji św. Rafała Kalinowskiego (17 listopada 1991-2001), Kuria Prowincjalna Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych przyjmuje ochoczo do swej serii wydawniczej Życie i misja Karmelu Terezjańskiego opracowania i monograficzne studia, które przedstawiają różnorakie aspekty duchowości Świętego, odnowiciela życia karmelitańsko-terezjańskiego na ziemiach polskich.
Niniejszy zeszyt, stanowiący część rozprawy doktorskiej ks. Antoniego Badury, wykładowcy i ojca duchownego Wyższego Seminarium Duchownego w Koszalinie, prezentuje w wyczerpujący sposób tematykę kierownictwa duchowego w rozumieniu św. Rafała, cenionego kierownika duchowego i spowiednika, zwanego „męczennikiem konfesjonału”[1].
Dziękując Autorowi za udostępnienie tekstu żywię nadzieję, że jego lektura dopomoże Czytelnikowi poznać ten wymiar duchowości św. Rafała Kalinowskiego i korzystać z jego przykładu i pouczeń w swoim życiu i posługiwaniu.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
Prowincjał
Kraków, 15 października 2001
W dziejach chrześcijaństwa kierownictwo duchowe było sprawowane w różnych „miejscach” i w rozmaitych formach. W pewnym uproszczeniu można wskazać dwa kierunki, w których ono ewoluowało. Pierwsza linia, poprzez różne etapy i z większym wyakcentowaniem na Zachodzie chrześcijaństwa, doprowadziła do instytucjonalizacji kierownictwa duchowego, które na początku miało, jeśli nie wyłącznie, to na pewno przeważnie charakter charyzmatyczny. „Ojciec duchowny” zaczął stopniowo utożsamiać się w środowisku zakonnym z „przełożonym”, który sprawuje władzę rządzenia, a nieco później ze „spowiednikiem”, a więc tym, który posiada władzę święceń. W ten sposób, zwłaszcza dla osób świeckich, częsta spowiedź zwana spowiedzią „z pobożności”, stała się faktycznie zwyczajnym miejscem kierownictwa duchowego. W efekcie można zaobserwować w wielu wypadkach, zwłaszcza od początków XVII w., zamienne stosowanie odpowiednich pojęć, a także poszukiwanie fundamentu teologicznego kierownictwa duchowego bądź we władzy jurysdykcji, bądź w sakramentalnym charakterze kapłaństwa.
Druga linia ewolucyjna doprowadziła później (między 1890 a 1917 r.) do bardziej precyzyjnego rozdzielenia forum zewnętrznego i wewnętrznego poprzez kanoniczny zakaz podejmowania przez przełożonych inicjatywy wobec własnych podwładnych w kwestiach dotyczących sumienia[2].
Na tle tych tendencji należy widzieć życie św. Rafała Kalinowskiego i sprawowanie przez niego kierownictwa duchowego. Wielokrotnie w pracach poświęconych postaci o. Rafała podkreślano jego szczególny charyzmat w tej dziedzinie. Święty Karmelita nie był jednak teoretykiem; nie pozostawił po sobie „traktatu” dotyczącego tej posługi. Był cenionym i poszukiwanym kierownikiem; przede wszystkim więc podejmował kierownictwo, także poprzez swoją bardzo obfitą korespondencję, a jedynie fragmentarycznie i okazjonalnie traktował w niej o kierownictwie. Z tych to rozproszonych fragmentów[3] zbierzemy: terminologię, którą stosował; formy językowe - odbicie sposobów jego oddziaływania; to, co napisał na temat „miejsc” i sposobów jego sprawowania, postaw i przymiotów osób w nie zaangażowanych oraz - w wielkiej syntezie - główne zagadnienia podejmowane w ramach kierownictwa. Sięgniemy również do niektórych świadectw - zeznań zgromadzonych w toku przygotowań do beatyfikacji i kanonizacji[4], by uchwycić także od strony „odbiorców” niektóre elementy ukazujące sposób, w jaki o. Rafał sprawował kierownictwo.
Wydaje się, iż dopiero taka procedura - łącząca analizę wypowiedzi o. Rafała na temat kierownictwa z odwołaniem się do sposobu w jaki on sam je praktykował - pozwoli w zadowalającym stopniu odpowiedzieć na pytanie o to, jak rozumiał on tę posługę.
Analizując życie i działalność o. Rafała wskazywano, iż już w okresie życia świeckiego można zauważyć jego wpływ na życie religijne i duchowe otoczenia[5]. Stąd, aby podjąć próbę odpowiedzi na pytanie jak o. Rafał rozumiał kierownictwo duchowe, należy przyjrzeć się także tej początkowej fazie jego oddziaływania na innych.
Jedynym „technicznym” terminem użytym pozytywnie przez samego Józefa dla określenia własnego oddziaływania w okresie życia świeckiego była „rada duchowna”. Określenie to, użyte w liście do Marii, jako przeciwieństwo tego, co można by nazwać „praktycznym wyjściem”, dotyczyło pracy, „która by się oparła bezpośrednio na Bogu” i warunków sprzyjających dokonaniu takiego wyboru[6]. Bardzo bliskie temu jest pojęcie „doradcy duchownego” obecne w jednym z listów do macochy. Józef pisał w nim, iż „nie śmie” brać na siebie tej roli, zaraz jednak udzielił jej kilku rad dotyczących zachowania się w przypadku niepokojów wewnętrznych (L 254). Wielokrotnie, w kontekście zagadnień religijnych i duchowych, Kalinowski używał różnych form terminu „rada” - zarówno jako rzeczownik, jak i w formie czasownika - bez dodatkowych wyjaśnień. W większości przypadków określenie to było przezeń stosowane w odniesieniu do rodzeństwa: zarówno w sprawach ogólnych, jak wybór stanu życia, jak i w tych bardziej szczegółowych, jak np. teksty modlitw[7].
Działanie Kalinowskiego jako przewodnika nie ogranicza się jednak tylko do tych niewielu przypadków, w których wyraźnie udzielał rady. Analiza treści listów uwzględniająca także stosowane przezeń formy językowe (np. zastosowane czasowniki i ich formy, sposoby zwracania się do adresatów i przywoływania omawianych przezeń tematów) pozwala zauważyć całą gamę odniesień, które Józef przyjmował w relacji do różnych osób, które to odniesienia mogą być interpretowane w perspektywie przewodnictwa. Warto zauważyć szczególnie takie postawy jak: refleksja pobudzająca (miała ona adresata skłonić do refleksji; znakiem charakterystycznym tego sposobu były znaki zapytania) niekiedy z zastosowaniem aluzji; życzenia, w których „określał” upragniony cel; wspomnienie tego, co adresat już znał i podzielenie się tym, co myślał i czego doświadczał autor; sugestia, która pod pewnymi względami podobna jest do refleksji, ale ma charakter bardziej pro pozytywny; wyjaśnienie opinii przedstawionej przez adresata; aż po zachętę i polecenie tego, co adresat powinien uczynić (cechą tego ostatniego jest często użycie czasownika w trybie rozkazującym).
Zestawienie adresatów i form stosowanych przez Józefa pozwala zauważyć, iż sposoby mniej dyrektywne, jak: refleksja, aluzja, życzenia, były używane w odniesieniu do osób dorosłych niewierzących, bądź wierzących, ale mniej gorliwych; wspomnienie i podzielenie się - w odniesieniu do tych osób dorosłych i wierzących, których życie religijne było znane Józefowi; tych samych osób, ale w konkretnej sytuacji jakiejś określonej trudności dotyczyły wyjaśnienia. Natomiast formy oddziaływania mające bardziej widoczny charakter dyrektywny jak: rada, sugestia, zachęta czy polecenie, używane były w listach do rodzeństwa, zwłaszcza młodszego. Można więc stwierdzić, iż jego sposób postępowania w perspektywie przewodnictwa wobec różnych osób zależał, w sposób świadomy, bądź tylko intuicyjny, nie tylko od konkretnych sytuacji, w których znajdowali się adresaci, ale także od ich cech jako osób - od ich dojrzałości ludzkiej (wieku, doświadczenia), religijnej i duchowej (wiary i jej jakości, stanu życia) i od związanych z nimi potrzeb.
Trzeba także wskazać świadectwo życia jako nie-werbalny sposób oddziaływania Józefa - osoby świeckiej - jako przewodnika w dziedzinie religijnej i duchowej. Trudno jest poddać analizie i interpretacji tę formę oddziaływania. Można jedynie stwierdzić, iż niekiedy w świadomości Józefa mocniej ujawniała się konieczność stosowania tej postawy jako formy przewodnictwa i - w kilku przypadkach - świadomość, iż nie przyniosła ona spodziewanych rezultatów[8].
W klasycznej koncepcji kierownictwa duchowego inicjatywa zmierzająca do nawiązania tego rodzaju relacji spoczywa na osobie proszącej o nie, która - następnie - dobrowolnie odkrywa przed tym, który jej będzie służył, najbardziej wewnętrzne poruszenia serca, stwarzając w ten sposób warunki, by jego oddziaływanie mogło być owocne.
W większości relacji Józefa Kalinowskiego z innymi osobami nie ma takiej prośby. Pisał z własnej inicjatywy, ponieważ znał (albo przynajmniej myślał, że zna) sytuacje i problemy tych osób: w niektórych przypadkach źródłem takiej znajomości była własna obserwacja, kiedy indziej - wiadomości przekazane przez inne osoby, a niekiedy pewna intuicja dotycząca problemów ludzkich. Mimo to, Kalinowski był świadom, że tego rodzaju źródła nie są wystarczające, zwłaszcza jeśli chodzi o ludzi młodych tak, jak to było choćby z jego młodszym rodzeństwem. Ta właśnie świadomość (a nie tylko relacje rodzinne) tłumaczy po części jego usilne naleganie o listy i akcentowanie, by były obszerne, szczere, bogate w szczegóły dotyczące stanu duszy i ciała[9]. Kalinowski był przekonany, iż takie listy pozwoliłyby na większą harmonię między jego sposobem myślenia a problemami adresatów, utrzymywał też, że w niektórych wypadkach takie otwarcie serca miałoby charakter w pewnym sensie terapeutyczny, stanowiąc pierwszy krok w kierunku wewnętrznej przemiany[10]. Jednakże poznanie poprzez listy było niewystarczające, tym bardziej, że przynajmniej część tych jego próśb pozostała bez odpowiedzi.
Znaczenie i wpływ bezpośredniej znajomości osób dla lepszego dostosowania tematów, które poruszał w relacji przewodnictwa, do przeżywanych problemów i poziomu samych osób, ujawniło się w refleksji Józefa po kilku miesiącach spędzonych na przepustce i miało praktyczne konsekwencje w jego korespondencji. W jednym z listów do macochy Józef tak pisał o tym fakcie i następstwach: „W czasie mego pobytu w domu, kiedy wszystkie postacie stały się dla mnie wyraźniejsze, dla łatwiejszego porozumienia się (non ad destructionem sed ad aedificationem) postanowiłem pisywać do pojedynczych osób; daleko jest łatwiej prowadzić rozmowę z jednostką, aniżeli z ogółem [...]”.[11]
Praktycznym skutkiem w sferze oddziaływania religijnego i duchowego, który można powiązać z obserwacjami poczynionymi w tym czasie, jest ilościowa i jakościowa zmiana w jego korespondencji z macochą i z rodzeństwem[12]. Podobnie, każde następne spotkanie z braćmi i siostrami miało jako skutek nie tylko pewne ożywienie w ich relacjach, ale przede wszystkim lepsze dostosowanie wpływu, jaki wywierał Józef na ich aktualną sytuację religijną i duchową.
Szczególną relacją, z punktu widzenia poznania osoby kierowanej, była więź z Augustem Czartoryskim. Można w niej zauważyć nie tylko stopniowość i pogłębienie tego poznania w przechodzeniu z poziomu ludzkiego ku poznaniu życia duchowego, ale także jak wespół z tym postępowało (zakorzenione w nim) odczytywanie planu Bożego wobec osoby kierowanej i wspieranie tego procesu przez Kalinowskiego.
Nie chodzi tu o poszukiwanie inspiracji w sensie literackim, ile raczej o uchwycenie z jakich doświadczeń czerpał bądź na jakich opierał swoje stwierdzenia w toku swego oddziaływania jako przewodnik w okresie życia świeckiego.
W kilku wypadkach Kalinowski odwołał się wprost do tego, co sam usłyszał w konfesjonale bądź na kazaniu[13], częściej - zarówno w rozwiązywaniu konkretnych trudności, jak w kwestii ogólnego ukierunkowania życia[14] - do doświadczenia świętych, czasem także do „zaleceń Kościoła”[15].
Za każdym niemal razem odwoływał się także do własnego doświadczenia. Wydaje się, iż można stwierdzić, że to ono właśnie odgrywało decydującą rolę, gdyż wszystko to, o czym wspomniano wyżej, było niejako przetrawione w jego osobistym doświadczeniu życia religijnego i duchowego: zarówno jako to, co sam przyjął i przeżył, jak i jako punkt odniesienia i wartościowania. Jego przeżycia były przywoływane w konkretnych kwestiach, jak np. postawy ciała w modlitwie, tekstów pomocnych w modlitwie czy książek mogących zainspirować do głębszego życia religijnego i duchowego, oraz w ukierunkowywaniu ku ważnym egzystencjalnie wyborom jak nawrócenie czy szczególna konsekracja[16].
Do osobistego doświadczenia Józefa należała modlitwa. Choć często zapewniał adresatów swoich listów o modlitewnej o nich pamięci, niewiele jest śladów mówiących o jej roli w jego oddziaływaniu jako przewodnika. W jednym wypadku Józef wprost przedstawił to, co napisał jako owoc swojej refleksji modlitewnej; w innym natomiast wydaje się wskazywać, iż modlitwa była szczególnym momentem poszukiwania rozwiązań problemów[17]. Nie wiemy czy i w innych sytuacjach modlitwa nie odgrywała podobnej roli; nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by przyjąć taką hipotezę.
By zauważyć jak zmieniała się praktyka przewodnictwa duchowego w okresie karmelitańskim, jakie miała cechy charakterystyczne i jak wpisuje się ona w szersze przemiany historyczne, o których wspomniano na wstępie, trzeba prześledzić różne sposoby jej sprawowania przez o. Rafała.
Przede wszystkim należy wyakcentować związek istniejący między pojednaniem sakramentalnym a kierownictwem duchowym w działaniu duszpasterskim o. Rafała, a następnie omówić inne kwestie związane z innymi formami praktykowania kierownictwa duchowego.
Zanim przejdziemy do bardziej szczegółowej analizy dotyczącej zagadnienia Sakramentu Pokuty jako miejsca, w którym jest także sprawowane kierownictwo duchowe, należy zauważyć, jakie miejsce w posłudze kapłańskiej o. Rafała zajmowało sprawowanie Sakramentu Pokuty.
Wśród rozmaitych funkcji i zadań, które składały się na religijną i duszpasterską działalność o. Rafała, jak słusznie zauważył o. C. Gil, „najważniejszym odcinkiem jego pracy kapłańskiej był niewątpliwie konfesjonał.” Rzeczywiście, dzięki odnowieniu życia karmelitańskiego w tej części Polski, która znajdowała się pod panowaniem monarchii austro-węgierskiej, klasztory karmelitańskie w Czernej i, od 1892 r, w Wadowicach stały się centrami przyciągającymi, nierzadko z daleka, coraz większą liczbę wiernych, pragnących pojednania z Bogiem.
To, co poprzez wymowę samych liczb wynika ze statystyki osób przystępujących do Komunii św.[18], znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków w procesie beatyfikacyjnym o. Rafała, a także w listach samego Kalinowskiego; często, choć po ludzku zmęczony i oszołomiony wielkim napływem penitentów, jawi się w nich rozradowany z powodu wielkich dzieł jakich Boże miłosierdzie dokonywało poprzez posługę pojednania sakramentalnego[19].
Niektóre ze spotkań u kratek konfesjonału przekształcały się w dłuższą relację kierownictwa duchowego także za pośrednictwem korespondencji, inne niewątpliwie pozostały jedynymi bądź sporadycznymi, co jednak nie ujmuje nic z ich możliwego wpływu, tym bardziej, iż jak potwierdza fragment listu z lutego 1901 r., Kalinowski postrzegał moment sa...
Tota_Tua