Schlemmer Phyllis V. - Jedyna planeta Ziemia.pdf

(1486 KB) Pobierz
Schlemmer Phyllis V. - Jedyna planeta Ziemia
PHYLLIS V.SCHLEMMER
JEDYNĄ PLANETĄ ZIEMIA
(The Only Planet Of Choice / wyd. orygin. 1993/1994)
PODZIĘKOWANIA
Potrzeba było dwudziestu lat wytęŜonej pracy wielu osób, aby powstała ta ksiąŜka. Z
wielką przyjemnością korzystam ze sposobności, aby im podziękować. Niektórzy
dostarczyli środków pienięŜnych, niektórzy wspierali mnie emocjonalnie,
intelektualnie i duchowo. Jestem im za to nieskończenie wdzięczna.
Wiele zawdzięczam zwłaszcza moim kochanym córkom, Phyllis S. Manley i Marilou
(Ludi) Long, których miłość i hojność wsparcia tak osobistego, jak i duchowego,
dodawały mi sił do pracy. Mojej przecudownie wraŜliwej wnuczce Kimberly Ross –
ta ksiąŜka jest dla ciebie i przyszłych pokoleń. Moim zmarłym rodzicom i dziadkom,
którzy z miłością mi pomagali – bądźcie mną. Wyrazy gorącego uznania naleŜą się sir
Johnowi Whitmore'owi za jego duchowe spojrzenie na świat i bezustanne stawianie
pytania “A jeśli...?" oraz jego oddanej Ŝonie Dianie i ich synowi Jasonowi; dr Andrija
Puharichowi, z którym miałam przyjemność i zaszczyt pracować przez tak wiele lat;
oraz naszej pierwszej grupie z Ossining, N.Y., a takŜe Lark von Hugo, która wzięła na
siebie monumentalną pracę przepisania osiemnastu lat taśm magnetofonowych. Jej
oddanie było katalizatorem, który dodawał nam bodźca do działania. Będziemy ci
zawsze wdzięczni, Lark.
Alickowi Bartholomewowi z Gateway Books, naszemu wydawcy, i Palden Jenkins –
za wstępną kompilację komunikatów.
W Austrii mieszkają Miki i Ingeborg Walleczek oraz ich córki, Sascha i Tini, którzy
często byli dla mnie wytchnieniem w moim gorączkowym Ŝyciu, obdarowywując
mnie hojnie miłością i pięknem. Dziękuję naszym austriackim przyjaciołom, którzy
ofiarnie wspomagali Dziewiątkę: Wulfowi Kruetschniggowi, Franzi Lippert i Jane
Tilden, a takŜe Barbarze Lippitt, mojej “adoptowanej córce" za jej pełne miłości
wsparcie i radosnego ducha.
Z Kanady pochodzi Barbara Bronfman, u której zawsze moŜna znaleźć miłość i
zachętę, i która obdarowała mnie bezpieczeństwem nieba i wieczną przyjaźnią.
W Norwegii mamy Jana Arne Odegardena z ofiarowanymi przez niego nowymi
perspektywami.
Grupie ze Stanów Zjednoczonych, do której naleŜą Philip i Rachel Goldman, Susan
Kaye, Peter i Teresa Marnot, Funtz Mitchener, Geri Rogers, Alex Sautelle, Clive i
Alyson Sinclair oraz Ian i Vicki Watson dziękuję za ich oddanie. Szczególne
podziękowania naleŜą się Cynthii Franklin za uporządkowanie taśm juŜ tyle lat temu,
a takŜe mojej przyjaciółce Angeli Millburn-Scott.
A szczególne “dziękuję" chcę powiedzieć Davidowi Hemery i jego Ŝonie, V. za ich
oddanie w pracy nad obecnym wydaniem mojej ksiąŜki.
Lorę Ritter z Niemiec, która podarowała mi rok swego Ŝycia, wiele radości i poczucia
 
humoru, oraz jej przyjacielowi Yolkero-wi Heimowi.
W Izraelu mieszkają Avi i Ruti Yasur, i wszyscy, którzy mieli odwagę, aby być ze
mną w “Kursie cudów"; moim partnerom w “Shaar Yamin" oraz Rivce Frank, Nivie
Shapira, Sylvii Sheinbaum i wielu moim przyjaciołom, klientom i studentom –
dziękuję.
Słowa uznania naleŜą się Harriet Abramson i Avi N. Tal, których znam od zarania
dziejów, i które zawsze słuŜyły mi pomocą, kiedy jej potrzebowałam.
Do grupy ze Stanów Zjednoczonych naleŜy Henry Belk, od którego wszystko się
zaczęło, Judith Skutch Witson i jej mąŜ Bili, którzy dostarczyli mi “Kursu...";
nieŜyjący Brendan O'Regan, naukowiec, który nigdy nie odrzucił mojego spojrzenia
na świat; Jo i Bob Pease za wiele lat przyjaźni i lojalności; moja przyjaciółka Bette
Davis, która wierzy we mnie; Ileen Maisel, która potrafi natychmiast dojrzeć sedno
rzeczy i jest moją przyjaciółką, współpracownicą i powiernicą; Ivor i Ronnie Witson,
którzy szczodrze dzielili się ze mną swym doświadczeniem i dostarczyli mi
oprogramowania niezbędnego do dokonania zapisów; Desiree i Jim Hurtak (The Keys
of Enoch) dziękuję za ich oddanie Wszechświatowi i pomoc w cięŜkich chwilach;
zmarłemu Gene'owi Roddenberry, twórcy Star Trek dziękuję za jego odwagę,
ciekawość i pragnienie porozumienia się z Dziewiątką oraz za semi-autobiograficzny
scenariusz filmowy, jaki dla nas napisał, zatytułowany “Dziewiątka".
Nieskończenie wdzięczna jestem Mary Bennett, naszemu wydawcy – jest ona
“darem" Dziewiątki – za jej oddanie w pracy nad tą ksiąŜką.
Wszystkim, którzy słuchali Dziewiątki i wierzyli lub nie.
W końcu, dziękuję mojemu męŜowi Israelowi Carmelowi, który znosił moje
wątpliwości, mój ból i często nieomylnie sprowadzał mnie z powrotem na właściwą
drogę, i który nigdy, ani przez chwilę nie wątpił w istnienie Toma i Dziewiątki.
Jeśli prawdą jest to, Ŝe “Poznacie ich po ich owocach", to prawdziwie są oni jasnymi
istotami i uzdrowicielami Planety.
Dziękuję wam wszystkim.
Phyllis V. Schlemmer Flagler Beach & Pardes Hanna, Israel
Jeden człowiek odwaŜny to juŜ większość.
Andrew Jackson
SŁOWO WSTĘPNE
Poszukiwanie Inteligencji Pozaziemskiej (SETI – The Search for Extra Terrestnal
Intelhgence; przyp. tłum.) jest obecnie powaŜnym przedsięwzięciem. W roku 1992
NASA zainwestowała wiele wysiłku, pieniędzy i nowych technologii w
przedsięwzięcie poszukiwania gwiazd, a raczej ich planet, a to z powodu sygnałów
radiowych, które mogły być dowodem na istnienie inteligentnych form Ŝycia.
Niedawno, w programie telewizyjnym pt.: “ET, proszę, odezwij się do Ziemi" wielu
znanych profesorów związanych z projektem, wyraziło niejakie wątpliwości co do
tego, Ŝe tego rodzaju Ŝycie w ogóle istnieje, oraz pragnienie, aby Ziemia nadal
 
nasłuchiwała jego sygnałów.
Nie byli jednakŜe zgodni co do tego, czy my, Ziemianie, mądrze robimy ujawniając
naszą obecność Wszechświatowi. Jak to ujął jeden z luminarzy, wszyscy przecieŜ
wiemy, co my, ludzie, zrobiliśmy ze społecznościami, które uwaŜaliśmy za bardziej
prymitywne, kiedy je odkryliśmy... co więc mogą zrobić z nami bardziej
zaawansowane formy Ŝycia? PodłoŜem tej obawy jest sprzeczne przypuszczenie, Ŝe
owe “zaawansowane" istoty mogą być równie agresywne, bezmyślne, nie zwaŜające
na innych i prymitywne jak ludzie!
I tak jest juŜ zbyt późno, gdyŜ juŜ od całych dziesięcioleci wysyłamy w kosmos
przekazy radiowe, z których pierwszy zdąŜył właśnie minąć sąsiadujące z nami
systemy słoneczne. JednakŜe, dziwna natura większości potęŜnych sygnałów
następujących po pierwszych kropkach i kreskach, od oper mydlanych do religijnych
kazań, moŜe spowodować, Ŝe obcy zaczną się zastanawiać czy na Ziemi w ogóle
istnieje inteligentne Ŝycie! Kiedy zapytano Mahatmę Gandhiego co myśli o
zachodniej cywilizacji, odparł Ŝe “pomysł był nawet dobry". Takie moŜe być
postrzeganie Ziemi z daleka!
ZagroŜenie, jakie stworzyli dla nas podróŜnicy z innych światów, było pierwotnie
hołubione przez wczesne powieści sf, sławną audycję radiową Orsona Wellesa i wiele
filmów, obecnie zostało wzmoŜone poprzez dziwne opowieści o okaleczaniu bydła i
uprowadzeniach ludzi przez UFO. BliŜsze nam w czasie są jednakŜe liczne próby
światowego kina, zapoczątkowane prawdopodobnie przez Star Trek Gene'a
Roddenberry, przedstawiania Ŝycia pozaziemskiego jako nam Ŝyczliwego, czego
punktem kulminacyjnym jest chwytający za serce ET Stevena Spielberga.
Istoty przedstawione w większości opowieści sf, dobre czy złe, mają wygląd zbliŜony
do ludzkiego, lecz wyposaŜone są w zdolność szybkiego poruszania się w czasie i
przestrzeni. Cynik uznałby obie te zdolności jako wygodny środek sprowadzania
obcych na Ziemię, niezbędny tego typu opowieściom. PrzecieŜ najłatwiej jest
osiągnąć humanoidalny wygląd aktorów, a obecnie wiemy juŜ, Ŝe w rzeczywistości
podróŜe na Ziemię konwencjonalnymi fizycznymi statkami kosmicznymi byłyby zbyt
długie dla róŜnych ET. Lecz czy moŜemy być naprawdę pewni, Ŝe owo fantazjowanie
nie jest prawdą?
Wiele lat temu, John Wheeler postulował istnienie wielu połączonych
Wszechświatów, a inni pionierzy przekroczyli granice jego spekulacji i doszli do
własnych granic wiarygodności. Istnienie innych wszechświatów zakłada istnienie
innych wymiarów, bazujących na prawach, które wykraczają poza moŜliwości
zrozumienia naszych naukowców i poza moŜliwości badania przez naszą technologię.
Wszystko, co działa w tych dziedzinach nam wyda się magią i oczywiście zostanie
odrzucone jako nie istniejące czy iluzja przez tych, którzy trzymają się ściśle
ograniczeń obecnie istniejącej nauki. CzyŜ zaledwie sto lat temu takie rzeczy jak
światło elektryczne, radio, telewizja, loty, nie mówiąc juŜ o lotach w przestrzeń
kosmiczną, nie były przez wszystkich, oprócz głupców, uwaŜane za magię? Czy
jesteśmy tak aroganccy i szowinistyczni na punkcie Ziemi, Ŝe myślimy, iŜ nasza
nauka, licząca sobie marnych sto lat, jest jedyną nauką we Wszechświecie?
Kiedy Wheeler teoretyzował na temat innych dziedzin rzeczywistości, Uri Geller
wyginał łyŜeczki innymi sposobami. Jak to było do przewidzenia, obrońcy wiary
naukowej, tacy jak mag James Randi, poszukiwacz SETI, Carl Sagan oraz maestro sf
 
Isaak Asimov, zdyskwalifikowali jego zdolności. Mimo to, niektórzy znani naukowcy
uznali go, i Geller zrobił fortunę lokali7ująć złoŜa ropy i minerałów dla wielkich firm,
które nic przejmowały się specjalnie naukowym uzasadnieniem jego zdolności.
W samej religii moŜna znaleźć wiele zdarzeń, które opierają się naszemu naukowemu
rozumowaniu, a są nadzwyczaj podobne do tych przypadków, w których ujawniają się
psychiki pokrewne Gellerowi. Tylko w naszej Biblii wzmiankowanych jest wiele
przypadków jasnowidzenia, channelingu, telekinezy, uzdrawiania i róŜdŜkarstwa.
Zupełnie nielogiczne jest z naszej strony przyjmowanie tych biblijnych historii na
wiarę, a jednocześnie zaprzeczanie, Ŝe te rzeczy mogą i zdarzają się dzisiaj. Upływ
czasu dodaje doniosłości tamtym ludziom i tamtym wydarzeniom, jak obecnie robi to
telewizja, co sprawia, Ŝe trudno nam odbierać ich z właściwej perspektywy odległych
dziejów, trudno nam teŜ znaleźć dla nich współczesne odnośniki.
Nauka oczywiście dogoniła religię, przynajmniej chrześcijańską, i obecnie na równi z
nią stoi na straŜy prawdy, przynajmniej dla nas, zwykłych śmiertelników. U
najwyŜszych kapłanów nauki szukamy wiedzy i zrozumienia, obszerne szaty ustąpiły
miejsca białym kitlom, kielich – probówce. Nauka ma tę przewagę, Ŝe nie musi
definiować dobra i zła, choć sądzę, Ŝe wszyscy wyszlibyśmy na tym lepiej, gdyby
jednak to zrobiła. Na pierwszy rzut oka, nawet w dziedzinie moralności, nauka moŜe
dobrze wyjść na tej przewadze, gdyŜ zapiski historyczne dotyczące religii są godne
ubolewania. I w czasach biblijnych, i obecnie mnoŜą się przykłady najoczywistszego
zła czynionego w imię Boga i religii. Okazuje się, Ŝe czasami i ludzie obdarzeni
zdolnościami paranormalnymi wykorzystują je dla niegodnych celów. Co nie jest
niczym nowym, zaskakującym czy odmiennym. Gdziekolwiek jest dobro, jest i
przeciwstawne mu i przeszkadzające zło. CzyŜ i nauka nie stworzyła swoich własnych
potworów? Oczywiście Ŝe ani nauka, ani religia nie są złe same z siebie, lecz straszne
jest to, co niektórzy ludzie potrafią uczynić w ich imię.
Chrześcijański pogląd na wspólną egzystencję dobra i zła moŜe nie być zbyt daleki od
prawdy, lecz ludzie często znajdują pocieszenie w bardziej jednostronnych
interpretacjach spraw pozaziemskich. Niektórzy gloryfikują i czczą wszelakie formy
doświadczeń kosmicznych, aby tylko nie pozwolić na postrzeganie ich poprzez
pryzmat egzystencji materialnej, inni natomiast uwaŜają wszystkie poczynania czy
próby kontaktowania się obcych jako dzieło diabła. Ten podział jednakŜe wcale nie
musi być tak oczywisty. Czy nie jest uzasadnione spekulowanie, Ŝe istoty
technologicznie zaawansowane mogą Ŝyć w innych wymiarach, istoty, które nie są
złe, lecz które uwaŜają nas za swoje laboratorium, czy niŜsze niŜ on formy Ŝycia, na
których mogą do woli eksperymentować? Niewiele mamy skrupułów jeśli wspomnieć
to, co zrobiliśmy z naszymi własnymi zwierzętami w interesie postępu nauki. Czy oni
nie mogą robić tego samego, czyli uprowadzać ludzi i okaleczać bydło?
Tego typu zdarzenia łatwo pozwalają nam uwierzyć, Ŝe wszystkie pozaziemskie
formy Ŝycia są złe. Z pewnością by tak było, chyba Ŝe bylibyśmy w stanie dowiedzieć
się ile róŜnych rodzajów obcych istnieje, oraz ile z nich moŜe przebywać z nami przez
cały czas. Idea ta podwaŜa bezpośrednio zdanie nauki co do rozwoju fizycznego ET
będącego skutkiem przypadkowej ewolucji podobnej do naszej własnej, a
przebiegającej na kilku odległych planetach, za to świetnie pasuje do wierzeń
religijnych. Tak, istoty światłości i ciemnych sił, oraz te z szarej strefy pomiędzy
nimi, mogą przebywać tu i teraz, choć w przewaŜającej części w innym wymiarze, a
więc niedostrzegalne dla nas. To tylko nasza ślepa logika pyta: “Dlaczego nie przylecą
i nie wylądują na trawniku przed Białym Domem? Dlaczego nie przylecą i nie
 
uporządkują całego tego bałaganu, w którym tkwimy? Dlaczego mieliby się
przejmować taką niewielką planetą jak nasza?". Być moŜe od kaŜdego z nas
indywidualnie zaleŜy to czy odkryjemy ich dla siebie i zostaniemy im wierni. Czy
właśnie nie to sugerują niektóre religie?
Chłonąc niecierpliwie wszystkie cuda nauki i przyswajając sobie nowe luksusy,
których dostarczyła nam technologia, wynieśliśmy naukowców na niezasłuŜone
wyŜyny nieomylności i nie zastanowiliśmy się, czy aby szukają oni pozaziemskich
form Ŝycia we właściwym miejscu. Te formy juŜ teraz są między nami i były, odkąd
rozpoczęło się to krótkie mgnienie czasu w skali wszechświata, które my nazywamy
historią spisaną. Jeśli “aniołowie" i inne kosmiczne istoty istnieją w innym wymiarze,
to jestem pewien, Ŝe pojawiają się i znikają jakby za dotknięciem czarodziejskiej
róŜdŜki. A przecieŜ, czyŜ właśnie tego nie robią? CzyŜ nie mogą przybyć w
“Rydwanach Bogów", które zaprzeczą naszym prawom grawitacji i zdrowemu
rozsądkowi, tak samo jak UFO?
Gdybyśmy poczytali pomiędzy wierszami religii i powieści sf, i cokolwiek mniej
polegali na wyjaśnieniach nauki dotyczących istoty inteligencji pozaziemskiej, moŜe
bardziej by się nam poszczęściło. Sądzę, Ŝe sieć radioteleskopów NASA znalazła się
w sytuacji człowieka, który tak daleko zaszedł w las, Ŝe przestał dostrzegać drzewa.
Szukają gdzieś daleko czegoś, co mają tuŜ pod nosem! Czegoś, co chce nawet
rozmawiać z nami, jeśli tylko zechcemy słuchać. Być moŜe, jeśli zapytalibyśmy ET o
cel ich egzystencji, moŜe odpowiedzieliby nam na to pytanie, moŜe teŜ wyjaśniliby
dlaczego nie ujawniają się wszem i wobec. Problem w tym, Ŝe religia zachęca nas do
rozmawiania z Bogiem i jego zastępami, lecz jeśli ośmielimy się stwierdzić, Ŝe
otrzymaliśmy odpowiedź, zostaniemy uznani za wariatów.
JuŜ od około dwudziestu lat prowadzę rozmowy z grupą istot, które są niewidzialne i
nie są ludźmi, a które z ogromną miłością i cierpliwością opowiadają mnie i wielu
moim kolegom o strukturze inteligentnych form Ŝycia we Wszechświecie, gdzie w
jego schemacie znajduje się Ziemia, jakie jest przeznaczenie nasze i naszej planety, w
jaki sposób niewłaściwe podejście do religii i nauki spaczyło nasze postrzeganie aŜ do
punktu, w którym zaczyna się ślepota, oraz o tym co moŜemy z tym zrobić. Moimi
partnerami w tym przedsięwzięciu są naukowcy, znawcy religii oraz, przez jakiś czas
był z nami Gene Roddenberry, twórca Star Trek, który prosił, i otrzymał, bardzo
szczegółowy opis istot zamieszkujących Wszechświat. Gene odszedł, lecz inni są
wciąŜ z nami.
JEDYNĄ PLANETĄ ZIEMIA składa się z wybranych rozmów z naszymi
przyjaciółmi z kosmosu. Mam nadzieję, Ŝe niektórym ludziom przynajmniej pomoŜe
zrozumieć jak wielka przepaść nieporozumień dzieli róŜne religie, religie od nauki i
lekarzy od osób obdarzonych wraŜliwością psychiczną. Niestety, musimy teŜ dodać
do tego pewne osoby posiadające jakąś tam władzę ziemską, a które, w swej głupocie
lub mądrości (w zaleŜności od tego jak na to spojrzymy), zdecydowały się chronić nas
(dzięki rozumnemu spoŜytkowaniu dezinformacji i absurdu) przed ich własną,
pełniejszą wiedzą o Ŝyciu pozaziemskim. NaleŜałoby się zastanowić czy naprawdę
zdają sobie sprawę, z jakim poziomem kosmicznej hierarchii mają do czynienia i kto
potrzebuje ochrony przed kim.
Ta ksiąŜka, razem z innymi ksiąŜkami, nową generacją filmów sf, pewnymi
kryzysami globalnymi, informatorami, zjawiskami paranormalnymi, kontrolowanymi
(i nie tak bardzo kontrolowanymi) przeciekami informacji, jest częścią tak istotnego
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin