All The Right Moves Tłumaczenie - Rewind
Rozdział 2
Here’s Your Partner
O to twój partner
Awake when I'm asleep
'Cause everything is never as it seems.
I'd like to make myself believe
Od dzisiaj literatura była moim ulubionym przedmiotem. Zaczęliśmy czytać Romea i Julię, przez co jestem bardzo podekscytowana. Następnie miałam siłownię, którą wymieniłam na taniec, dlatego też miałam dwie godziny, zamiast jednej jak większość osób.
OWA posiada specjalny budynek, tylko dla studentów tańca. Weszłam do pomieszczenia usiłując sobie przypomnieć, do którego studia byłam przypisana. Wyjęłam rozkład zajęć, aby się upewnić, i miałam rację. Studio 103-5. Szybko zeszłam w dół korytarza próbując odnaleźć salę, ponieważ byłam już spóźniona. Przechodząc słyszałam dużo różnych typów muzyki
Pochodzących z poszczególnych sal.
Gdy znalazłam odpowiednie pomieszczenie, weszłam do środka i zobaczyłam trzy pary tańczące do bardzo szybkiej muzyki z wspaniałymi krokami, co dawało niesamowity efekt. Czekając aż skończą usiadłam obok dziewczyny z jasno-brązowymi kręconymi włosami oraz piwnymi oczami.
- Hej. Czy mogę tu usiąść? – Zapytałam
- Pewnie. Nie widziałam cię tu wcześniej. Musisz być nowa. Jestem Jessica Stanley.
- Cześć, a ja Bella Swan.
- Bella Swan?! Ta Isabella Swan? Omg[1]! Nareszcie tu jesteś! Wszyscy czekaliśmy aż przyjedziesz – wyjaśniła
- Naprawdę? Nie wiedziałam ze wszyscy na mnie czekaliście.
- Całkowicie. Pan M. pokazał całej klasie twoje nagranie z przesłuchania, i powiedział, że będziesz tutaj, więc wszyscy zaczęliśmy wariować, ponieważ byłaś niesamowita.
Zarumieniłam się na fakt, że pokazał to nagranie całej klasie. Tak właściwie to gdzie jest ten instruktor?
- Mówiąc o nauczycielu, to gdzie on jest? – Zapytałam Jessicę. Nie widziałam nikogo, kto by się wyróżniał z tańczących ludzi na tyle by nazwać go nauczycielem.
- Och jest jednym z tych, który podnosi teraz dziewczynę do góry. Reszta to studenci. Angela, Ben, Eric, Lauren oraz Mike.
Próbowałam zapamiętać wszystkie imiona. Rozejrzałam się do koła. Było wielu studentów, którzy siedzieli na ziemi tak samo jak ja. Potem zobaczyłam jego. Ponownie. To był chłopak, którego widziałam podczas lunchu. Edward. Stał w rogu z dwiema dziewczynami uwieszonymi na ramionach. Obie śmiały się z tego, co powiedział chłopak.
- Kto to jest? – Zapytałam Jessicę pomimo tego że wiedziałam kto to jest. Chciałam znać więcej informacji na temat tego chłopaka.
- Och, to Edward Cullen. Asystent nauczycielki. Aktualnie jest naprawdę dobry. Jest także szkolnym graczem. Oczywiście każda dziewczyna w tym pomieszczeniu była by gotowa zabić za bycie jego partnerką. Ale prawdopodobnie nie znalazł jeszcze takiej, która by mu odpowiadała. W dodatku jest rozgrywającym drużyny footballowej i jest totalnie gorący.
- Czekaj. Jest rozgrywającym w drużynie footballowej i jest tancerzem? Mów tu o różnorodności… - powiedziałam. Alice mi o tym nie wspomniała.
Muzyka się zatrzymała, a tańczące grupy zaczęły klaskać. Potem nauczyciel spojrzał na mnie i zawołał:
- Isabella Swan! Nareszcie jesteś! Czekaliśmy na ciebie! Jak podoba ci się studio? – Mówił jak by był z Nowego Yorku czy coś w tym stylu. Jednak jako pierwsze zszokowało mnie to, że będzie moim instruktorem tańca.
- Och nie przedstawiłem się. Jestem Mr. Molona
- Okej – powiedziałam – A gdzie jest mój partner?
- Tam – powiedział wskazując na miejsce gdzie stał Edward. – Zamierzam jak na razie połączyć waszą dwójkę w parę i zobaczymy jak to wyjdzie.
Reszta dziewczyn posyłała wzrokiem gromy w moim kierunku, za to mężczyźni wyglądali na smutnych.
- Edwardzie? Mój chłopcze, uspokój się i przedstaw Isabelli.
- Właściwie to Belli.
- Och, w takim razie przedstaw się Belli – powiedział dobitnie podkreślając moje imię. Edward powili zmierzał w moją stronę z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Cześć – powiedział aksamitnym głosem tak, że chciałam się rozpłynąć – Jestem Edward
- A ja Bella – powiedziałam
- A więc zwalniam waszą dwójkę z dzisiejszych zajęć abyście mogli się lepiej poznać – powiedział Mr. Molona.
Edward zaprowadził mnie w ten sam kąt, w którym stał kilka minut temu.
-Więc skąd jesteś? – Zapytał Edwarda, gdy oboje usiedliśmy.
- Urodziłam się w Forks w Waszyngtonie, i przyjechałam tutaj do Phoenix w Arizonie.
- Forks? Też stamtąd przyjechałem! Ale urodziłem się w Chicago, Ilinois. – Powiedział
- Jak zaczęła się twoja przygoda z tańcem? Nie wyglądasz na chłopaka, który miałby coś wspólnego z tańcem – powiedziałam z uśmiechem.
-Więc to bardziej żałosne niż może się wydawać, zostałem zmuszony do mojej pierwszej lekcji za karę. Moja mama zaprowadziła mnie tam, ponieważ wiedziała jak bardzo nienawidzę tancerzy. Ale kiedy zobaczyłem tam same dziewczyny od razu to pokochałem. Na dodatek, gdy zacząłem uczyć się tańczyć okazało się, że jestem naprawdę dobry. Więc robię to odkąd pamiętam. – Prawdę mówiąc nie była to odpowiedz, jakiej się spodziewałam.
- Teraz już o mnie wiesz, a więc jak było z tobą? – Zapytał Edward
- Nigdy nie należałam do najwdzięczniejszych w mojej rodzinie. Byłam raczej niezdarna. Moja mama zapisała mnie na lekcje tańca mając nadzieje, że to pomoże mi pozbyć się tej niezdarności. Niestety nie pomogło, ale zauważyła, że gdy tańczę nie potykam się na dodatek miałam do tego naturalny talent. Więc robię to od 4 roku życia. – Powiedziałam
- Na nagraniu z przesłuchania wcale nie wyglądałaś niezdarnie, wręcz przeciwnie miałaś wiele gracji. To bardzo mi zaimponowało. – Łał zaimponowało mu? Fajnie. Dzwonek poinformował nas, że 6 okres właśnie dobiegł końca. Zgadywałam, że Edward nie miał dwóch okresów tańca jak ja, ponieważ zaczął pakować swoją torbę.
-Co masz następne? – Zapytał mnie Edward
- Och. Zostaję tu na następny okres. – Powiedziałam mu. Spojrzał na mnie jak bym miała trzy pary oczu, i płetwy zamiast stóp.
- Ok. To na razie – Mówiąc to odszedł.
**OWA**
Oficjalnie zakończyłam swój pierwszy dzień na Ocean Walk Academy. Tak daleko, tak świetnie. O niee teraz moje myśli krążą wokół piosenek Demi Lovato. Zmierzając do swojego akademika usłyszałam jakieś krzyki. Brzmiały jak głos trenera.
Gdy szłam w stronę boiska odkryłam, że miałam rację. Drużyna footbolowa miała trening. Zauważyłam masę dziewczyn siedzących na trybunach, które oglądały trening. I wiem, dlaczego. Wszyscy zawodnicy byli seksowni. Potem odnalazłam wzrokiem Edwarda. Alice mówiła coś o tym, że jest rozgrywającym. Wow to była jedyna rzecz, o jakiej byłam w stanie myśleć patrząc na niego. Będąc spoconym wyglądał niesamowicie. Teraz zabrzmiałam jak jakaś napalona nastolatka. Zapowiadał się interesujący opór oraz skupienie na tańcu. Ale można to pogodzić.
Gdy dotarłam do mieszkania Alice chciała wyjść coś zjeść. Udałyśmy się do małej restauracji nazwanej - Maiko Sushi.
Biorąc pod uwagę to, że nigdy nie należałam do fanów Sushi, to miejsce mnie rozbroiło. Alice zapytała mnie o mój pierwszy dzień, więc opowiedziałam jej o zajęciach tanecznych oraz o tym, że Edward jest moim partnerem. Opowiedziała mi o swoim dniu. Przez resztę wieczoru mówiła o swoim chłopaku -Jasperze przez to mogłam go lepiej poznać.
Następnego dnia odkryłam, że Edward był w mojej klasie nie tylko na literaturze, ale także na historii oraz hiszpańskim. Nie spodziewałam się, że jest aż tak popularny w gronie pań. Gdy weszłam na historię odkryłam go otoczonego przez dziewczęta. Wszystkie wypowiadały w jego stronę niespójne zdania typu:
„Och Edward, tak bym chciała żebyś był moim partnerem do tanga” ,czy też
„Eddie złapiesz mnie, gdy upadnę?”
Musiałam powstrzymywać śmiech zasłaniając usta. Z trudem przepchnęłam się przez grupkę dziewczyn by zając swoje miejsce. Kiedy nauczycielka weszła do klasy, ustała prosto przed tablicą i napisała „ Romeo i Julia”. Uśmiechnęłam się do siebie, ponieważ była to jedna z moich ulubionych książek. Nauczycielka cały okres tłumaczyła historię Romea i Julii.
Gdy rozległ się dźwięk dzwonka wszyscy odetchnęliśmy z ulgą i udaliśmy się na lunch.
- Hej Bella chcesz zjeść ze mną lunch? – Zapytał ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Edwarda, zauważyłam też gapiów w postaci dziewczyn, które nas otaczały. Ich spojrzenia mówiły „Dotknij go, a zginiesz”. To było trochę przerażające.
- Jasne – powiedziałam ignorując inne dziewczyny. Jedynym powodem mojej zgody jest to, iż wiem, że nic wielkiego się nie wydarzy.
- Więc co robisz dzisiaj wieczorem? – Zapytał Edward. Byłam przez sekundę w lekkim szoku. Edward Cullen chciał ze mną gdzieś wyjść, a może to kolejna z jego gierek?
- Czy ty próbujesz mnie gdzieś zaprosić? – Powiedziałam w odpowiedzi
- No wiesz, jesteś moją nową partnerką i chciałbym cię lepiej poznać... - Gdy już miałam odpowiedzieć ktoś mi brutalnie przerwał
- Hej Edward! – Zawołał ktoś z drugiego końca dziedzińca. Zobaczyłam zmierzającą ku nas dziewczynę z truskawkowymi blond włosami oraz beznadziejną opalenizną.
- Hej Eddie. Tak sobie myślałam czy nie chciałbyś może wyjść gdzieś kiedyś? – Powiedziała. Musiałam ukrywać swój śmiech z tego jak sztuczna i żałosna była.
- Pewnie Tanya, z wielką chęcią. – Powiedział oślepiając ją. Łał teraz ma magiczną moc nawet na dziewczyny…
-Więc co teraz? – Powiedziałam figlarnie
- Nigdy nie wiadomo. Być może mogę zaliczyć dwie? – Powiedział z takim uśmiechem, że chciało mi się wymiotować.
Nie zaszliśmy daleko, ponieważ Edward został przez kogoś zatrzymany.
- Hej Ed. Chcesz może wyjść w ten weekend? – Zapytała tajemnicza dziewczyna. Spojrzała na niego z nadzieją, że powie tak. Niestety ma już umówioną randkę.
- Jasne – powiedział. Czekaj, co? Mam wrażenie, że coś przeoczyłam. Czy on powiedział tak do dziewczyny o imieniu Tanya?
- Czyś ty oszalał? – Zapytałam go – Już masz umówioną randkę i mówisz „tak” tej dziewczynie?!
- I? O co ci chodzi? Nie obchodzi jej jak późno się pokażę. – Powiedział. Nie mogłam uwierzyć, że jedna osoba może być aż tak zarozumiała.
-Więc idziesz na dwie randki jednego wieczoru, z dwiema różnymi dziewczynami? Jakim typem człowieka jesteś? – Zapytałam go.
- Prawdę mówiąc jestem rodzajem, który lubi wszystkie dziewczyny – przyznał.
- Muszę cię poinformować, że nie jestem każdą dziewczyną. Ponieważ obrzydzasz mnie. Nie mogę uwierzyć, że jesteś aż takim palantem by tak traktować dziewczyny. Nie jestem pewna czy chcę być jeszcze twoją partnerką – krzyknęłam na niego. Wyglądał na zaskoczonego przez to, co powiedziałam. Jakby po raz pierwszy ktoś powiedział mu, iż go nie lubi.
Nie czekając na niego uciekłam do najbliższej kawiarni tak szybko jak było to możliwe.
Przyjechałam na tańce w bardzo złym humorze. Prawdę mówiąc to nie miałam ochoty na dzisiejsze zajęcia z tańca, co jest do mnie wręcz niepodobne. Jednak przyjście na tańce oznaczało tańczenie z Edwardem. A nie miałam na to teraz najmniejszej ochoty.
Gdy dotarłam do studia Mr. Molona powiedział nam abyśmy wzięli swoich partnerów i udali się ćwiczyć do Sali balowej. Naprawdę nie chciałam tego robić. Edward podchodził do mnie, i próbował złapać mnie za rękę jednak ja się wyrywałam.
- Proszę, Bella. Przepraszam wiem, że źle postąpiłem proszę wybacz mi. – Ciągle błagał
- Nie! – Mówiłam stanowczo. Mr. Molona zauważył, że nie tańczymy więc zaczął zmierzać w naszą stronę
- Czy coś tu jest nie tak? – Zapytał
- Owszem, Bella odmawia tańca ze mną. – Powiedział Edward nauczycielowi
- Bello, dlaczego nie chcesz tańczyć z Edwardem? – Zapytał mnie. Wahałam się czy powiedzieć mu właściwy powód, ponieważ wiem, że mógłby go nie zrozumieć.
- Mr. Molona, nie chcę tańczyć z Edwardem, ponieważ nie sądzę by był godnym zaufania partnerem. –
Powiedziałam.
Edward patrzył na mnie z nienawiścią.
- Bardzo mi przykro Bello. Jest jedynym wolnym partnerem na chwilę obecną, więc albo będziesz tańczyć z nim, albo nie będziesz tańczyć w ogóle.
- W takim razie wolę nie tańczyć w ogóle – powiedziałam. Mr. Molona wyglądał na wściekłego, przez co od razu pożałowałam swojej odpowiedzi.
-Jeżeli nie chcesz tańczyć na dzisiejszych zajęciach, może będziesz chciała tańczyć na prywatnych zajęciach ze mną – powiedział, patrząc na mnie i na Edwarda. – Chcę widzieć was oboje w sobotę
o 7 rano.
7 rano? Czym sobie na to zasłużyłam?
[1] Omg - oh my Good – o mój Boże; zdziwienie
Rewind