Jacq Christian - Ramzes 4 - Wielka pani Abu-Simbel.pdf

(2849 KB) Pobierz
385828857 UNPDF
385828857.003.png
Christian JACQ

R A M Z E S

Tom IV
WIELKA PANI ABU-SIMBEL

Księgozbiór DiGG 

2010
385828857.004.png 385828857.005.png
385828857.006.png
385828857.001.png
1.
Z abijaka, lew Ramzesa, wydał ryk tak potężny, że zarówno Egipcjanie,
jak i buntownicy zastygli z przerażenia w bezruchu. Olbrzymie zwierzę,
odznaczone przez faraona wytwornym złotym naszyjnikiem za dobrą i
wierną służbę podczas bitwy stoczonej pod Kadesz z Hetytami, ważyło
ponad trzysta kilogramów. Miało cztery metry długości i zdobiła je gęsta
płomienista grzywa, tak rozrośnięta, że zakrywała czubek łba, żuchwy,
szyję, a także część przednich barków i piersi. Równa, krótka i błyszcząca
sierść miała barwę jasnobrązową.
W promieniu dwudziestu kilometrów usłyszano ten przejaw gniewu
Zabijaki i wszyscy zrozumieli, że jest to także gniew Ramzesa, który po
zwycięstwie pod Kadesz stał się Ramzesem Wielkim. Czyż jednak była to
rzeczywista wielkość, skoro faraon Egiptu nie mógł, mimo swojego blasku
i męstwa, narzucić własnego prawa anatolijskim barbarzyńcom?
Armia egipska nie stanęła na wysokości zadania. Tchórzliwi oraz
niedołężni generałowie opuścili Ramzesa, zostawiając go twarzą w twarz z
mrowiem przekonanych o swym zwycięstwie przeciwników. Na szczęście
ukryty w blasku światła Amon wysłuchał modlitwy swego syna i obdarzył
ramię faraona nadludzką siłą. Minęło pięć niespokojnych lat panowania i
teraz, po zwycięstwie pod Kadesz, Ramzes spodziewał się, że Hetyci
nieprędko podniosą głowę i że Bliski Wschód wkroczył w epokę pokoju.
Mylił się jednak straszliwie ten potężny byk, umiłowany boskiej Zasady,
obrońca Egiptu, Syn światłości. Czy zasługiwał na te koronacyjne
przydomki, jeśli się zważy, że w tym momencie z tradycyjnych egipskich
protektoratów, Kanaanu i Syrii Południowej, dochodził pomruk buntu?
Hetyci nie tylko nie zrezygnowali z walki, ale w przymierzu z Beduinami,
grabieżcami i mordercami, którzy zawsze spoglądali łakomym okiem na
bogate ziemie Delty, rozpoczęli zakrojoną na szeroką skalę ofensywę. Do
króla podszedł generał armii Re.
- Wasza Królewska Mość!... Sytuacja jest gorsza, niż mogliśmy
przewidywać. To nie jest zwykły bunt. Zdaniem naszych zwiadowców cały
Kanaan zerwał się do walki z nami. Kiedy pokonamy pierwszą przeszkodę,
wyrośnie przed nami druga, potem trzecia, potem...
- I nie masz nadziei na przybicie do bezpiecznej przystani?
- Czekają nas zapewne ciężkie straty, panie, a ludzie nie chcą ginąć bez
powodu.
- A więc trwanie Egiptu nie jest już wystarczającym powodem?
- Nie miałem na myśli...
- To jednak pomyślałeś, generale! Lekcja Kadesz poszła więc na marne.
Czy już zawsze będą otaczać mnie tchórze, którzy tracą życie, bo chcą je
ocalić?
- Możesz liczyć, Wasza Królewska Mość, na posłuszeństwo moje i
innych generałów, ale chcemy cię po prostu ostrzec.
- Czy nasze służby zwiadowcze zdobyły jakieś informacje na temat
385828857.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin