Dzika orchidea - Wild Orchid (1990) DVDRip.XviD.Napisy PL.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:02:42:Ile rozm�w kwalifikacyjnych|ma pani w Nowym Jorku?
00:02:44:Sze��, ��cznie z t�.
00:02:46:Rozumiem, �e ch�tnie|si� pani tu przeniesie?
00:02:49:Taki mam zamiar. Nie by�am tu wcze�niej,|ale ju� mi si� tu podoba.
00:02:53:- To pani pierwszy pobyt tutaj? - Nigdy|nie opuszcza�am �rodkowego Zachodu.
00:02:57:Po szkole prawniczej,|gdy przyj�to mnie do adwokatury,
00:03:00:pracowa�am w ma�ej firmie|w Chicago przez 18 miesi�cy.
00:03:04:Ale to ju� panowie wiedz�.
00:03:05:Z tyloma j�zykami?|Hiszpa�ski, francuski, w�oski?
00:03:08:Portugalski i podstawowy chi�ski.
00:03:11:Tak d�ugo szykowa�am si� do podr�y,|�e nie zd��y�am wyjecha�. A� do dzisiaj.
00:03:17:Wybra�a pani prawo mi�dzynarodowe.|Dlaczego nie na przyk�ad karne?
00:03:23:Zawsze fascynowa�y mnie inne kultury.|Ich zwyczaje, rytua�y.
00:03:28:Uwa�am, �e najwi�ksz� satysfakcj�
00:03:30:i ogromn� przyjemno�� daje|przemiana r�nic w porozumienie,
00:03:33:gdy ma si� do czynienia z lud�mi o|ca�kowicie r�nym zapleczu kulturowym.
00:03:38:Je�li powierzymy pani to stanowisko,|co powiedzia�aby pani
00:03:42:na wyjazd do Rio de Janeiro jutro rano?
00:03:52:Elliot, nie b�d� takim �wi�toszkiem.
00:03:53:Nie m�wimy o chirurgii m�zgu|czy g�odzie w Afryce.
00:03:56:Chodzi tylko o par� milion�w dolar�w.
00:03:59:Bank trzyma ci� za jaja, kochany.|Podpisa�e� kredyt.
00:04:03:Za cztery dni termin sp�aty odsetek,|wyczerpa�e� swoje �rodki,
00:04:06:nie masz ju� nic do up�ynnienia.
00:04:09:Sk�d wiem?
00:04:11:Skarbie, to poufna informacja.
00:04:13:Powiedzmy, �e nasz wsp�lny znajomy|m�wi przez sen. Sekund�.
00:04:19:- Claudia Liones.|- Emily Reed.
00:04:22:Prosz� usi���.
00:04:25:Jad�a� �niadanie?
00:04:27:Shirley, daj jej kanapk� z wo�owin�.
00:04:30:Lepiej zjedz to teraz.|Nic takiego nie dostaniesz w Rio.
00:04:34:Elliot, doskonale wiem,|�e podwykonawca zawali� spraw�.
00:04:38:Ciesz si�, �e jad� ci� poratowa�.
00:04:40:Zobaczymy si� w poniedzia�ek|na placu budowy. Na razie.
00:04:47:- Witaj.|- Dzi�kuj�.
00:04:51:Tu jest wszystko,|co powinna� wiedzie� o tej transakcji.
00:04:55:Wspieramy finansowo|niedoinwestowan�, gin�c� firm�.
00:04:59:Kompleks hotelowy,|kt�rego budowa ma si� w�a�nie zacz��.
00:05:02:Wchodz� w to z chi�skimi inwestorami.
00:05:04:Mam nadziej�, �e za�atwimy ca�� spraw�,|zanim inni si� dowiedz�.
00:05:06:- Pora na nas.|- Tak.
00:05:12:Chyba wzi�a� letnie rzeczy?|Tam jest piekielny upa�.
00:05:15:B�dziesz si� poci�, biega�, nie zmru�ysz|oka, dop�ki nie b�dzie po wszystkim.
00:05:19:To sta�o si� tak szybko,|�e nie mia�am czasu na zakupy.
00:05:22:Na twoim miejscu wystroi�abym si�,|zanim wyschnie atrament na umowie.
00:05:25:Zarobisz du�o pieni�dzy.|Naucz si� z nich korzysta�.
00:05:27:To pieni�dze na przyjemno�ci.|Podoba ci si�?
00:05:33:Bardzo.
00:07:25:Witam.
00:07:28:Wspaniale.|Wi�c co nowego, ch�opcy?
00:07:30:O czym si� m�wi w bran�y?
00:07:32:- Nic nowego.|- To dobrze.
00:07:35:Emily, nasza nowa utalentowana|prawniczka. Juan i Roberto.
00:07:38:Wiceprezesi tutejszego oddzia�u.
00:07:44:St�j.
00:07:54:Emily.
00:07:57:To jest Flavio.|M�j czarodziej, moja prawa r�ka.
00:08:00:Z�ota r�czka,|absolutnie do wszystkiego.
00:08:03:Wykona ka�de zadanie, dostarczy|ka�dej informacji - to nasz cz�owiek.
00:08:14:Dzie� dobry.
00:08:16:Oto sala narad wojennych, kochanie.
00:08:19:Nie�le jak na bogat� dziewczynk�|z ubogiej prowincji.
00:08:25:- Gdzie s� sekretarki, Roberto?|- B�d� tu jutro.
00:08:32:M�wi�am, �e chc� je mie�|przez ca�� dob� na zawo�anie.
00:08:35:Kiedy dobijam targu,|ca�y �wiat musi by� na moje us�ugi.
00:08:40:Przykro mi.|To jeszcze nie za�atwione.
00:08:44:Nie za�atwione?
00:08:49:Masz poj�cie, o jak� gramy stawk�?
00:08:57:W takim razie wcze�nie rano|zabierzemy si� do pracy.
00:09:38:Pole golfowe, korty tenisowe.
00:09:42:Tam si�ownia, jacuzzi, sauna.
00:09:47:Dalej prywatne domy, stajnia,|uje�d�alnia, teatr pod go�ym niebem,
00:09:52:no i ostatnie cudo - przysta�.
00:09:55:Czy to nale�y do kompleksu?|Nie widz� o tym �adnej wzmianki.
00:09:58:To nie jest cz�� ich plan�w,|ale istotny element naszych.
00:10:01:Pomys� przystani przekona�|Chi�czyk�w do tego projektu.
00:10:04:- Ale nie macie do niej praw.|- Spokojna g�owa, Emily.
00:10:07:To nam nie ucieknie.|Od czterech lat jest na sprzeda�.
00:10:11:Za�atwimy to, jak tylko|sfinalizujemy transakcj�.
00:10:15:Hej, panowie. Gdzie wasz szef?
00:10:26:Wyjecha�. Nie ma go.
00:10:29:Sukinsyn.
00:10:31:Wyjecha�? Jak to wyjecha�?|Mia� si� tu z nami spotka�.
00:10:44:Byli�my um�wieni.|Po��cz mnie z nim.
00:11:22:Flavio!
00:11:35:Wspaniale.
00:11:39:Elliot pojecha� do Buenos Aires|na nag�y �lub siostrzenicy.
00:11:44:Na �lub, akurat.|Ta gnida chce zyska� na czasie.
00:11:46:Pertraktuje z Argenty�czykami.|Nie pozwol� mu na to.
00:11:48:Jad� tam i jak b�d� musia�a,|to przywlok� go tu na smyczy.
00:11:52:Ty zosta� tutaj.|Zachowuj si�, jakby nic si� nie sta�o.
00:11:55:Doko�cz inwentaryzacj�. Flavio wr�ci|po ciebie, gdy podrzuci mnie na lotnisko.
00:12:01:Zast�p mnie wieczorem|na spotkaniu. To wa�ne.
00:12:04:- Dam mu zna�. Przyjdzie|po ciebie o �smej. - Co?
00:12:07:- St�j, Flavio.|- Kto?
00:12:10:Zostawi� ci co� do ubrania.|Za�� to.
00:12:12:Zr�b sobie fryzur� i umaluj usta.
00:12:15:Pami�taj o z�otej regule. Miej oczy|i uszy otwarte, a buzi� na k��dk�.
00:12:20:Ten facet to drapie�nik. Rozumiesz?
00:17:05:Z kopciuszka w ksi�niczk�.
00:17:08:Widzia� mnie pan.
00:17:11:Przepraszam za sp�nienie.|Nie lubi� si� sp�nia�.
00:17:14:Jestem James Wheeler.
00:17:18:M�w mi Wheeler.
00:17:19:Jim jest do zniesienia tylko wtedy,
00:17:23:gdy przed nim wstawi si�,, Diamentowy",
00:17:26:a to by�aby lekka przesada, prawda?
00:17:29:Jestem Emily.
00:17:33:Mam nadziej�.|Czu�bym si� g�upio, gdyby by�o inaczej.
00:18:05:Wsz�dzie za tob� chodz�?
00:18:07:Niemal wsz�dzie.
00:18:10:Raz mnie porwano i nie chc�|przez to znowu przechodzi�.
00:18:17:To straszne.|Chodzi�o o polityk� czy o pieni�dze?
00:18:22:O pieni�dze.
00:18:25:Wy��cznie o pieni�dze.
00:18:28:Nie zastraszyli ci� na tyle,|�eby� trzyma� si� na uboczu.
00:18:33:Mam przeprasza� za to,|�e jestem bogaty?
00:18:38:Prosz� bardzo. Przepraszam.
00:18:41:Mo�emy pojecha� autobusem.|Pozb�d� si� samochodu.
00:18:45:Mam ich odes�a�?
00:18:50:Nie.
00:19:08:Widzia�am ju� tego ch�opca.
00:19:11:Daleko st�d.
00:19:29:Co� si� sta�o?
00:19:33:Lubi� patrze�, jak idziesz.
00:19:46:Dobry wiecz�r, Manuello.
00:19:48:Dobry wiecz�r. Witajcie.
00:19:50:Witajcie.
00:19:53:- Dobry wiecz�r.|- Bardzo prosz�.
00:20:01:Niesamowite.|Zawsze uwielbia�am papugi.
00:20:04:M�wi:,, Witaj".
00:20:07:Nie. To brzmia�o bardziej jak:,, Uwa�aj".
00:20:12:Dzi�kuj� za zainteresowanie, m�j panie.
00:20:46:Pewnego dnia opowiesz swoim wnukom,
00:20:49:jak by�a� w Rio z m�czyzn�|pod okiem ochroniarzy,
00:20:53:jak zabra� ci�|do starego domu niewolnik�w
00:20:56:i kaza� ci chodzi� po pokoju|w sukni innej kobiety.
00:20:59:Sk�d wiesz, �e to nie moja suknia?
00:21:02:Bo kupi�em j� dla Claudii.
00:21:11:I dlaczego s�dzisz,|�e b�d� mia�a wnuki?
00:21:15:Twoja mama m�wi, �e zawsze|chcia�a� wyj�� za m�� i za�o�y� rodzin�.
00:21:19:Moja mama?
00:21:22:To chyba nie szkodzi? Moja asystentka|pyta�a j� o twoje ulubione potrawy.
00:21:30:Powiedzia�a, �e lubisz piecze� wo�ow�,
00:21:34:ziemniaki pur�e i przetart� marchewk�.
00:21:39:Wi�c pozwoli�em sobie|zam�wi� za ciebie.
00:21:41:Naprawd� dzwoni�e� do mojej mamy?
00:21:47:Zdrowie matek.
00:21:50:To chyba przez t� d�ug� podr�.|Nie panuj� nad emocjami.
00:21:56:To nic z�ego.
00:22:01:Wszyscy musimy si� czasem zagubi�,|aby si� odnale��, nie uwa�asz?
00:22:07:Sama nie wiem.
00:22:10:Na pewno wiesz. Rozejrzyj si�.
00:22:19:Ta starsza kobieta przy stoliku obok.
00:22:21:Ta z ochroniarzami,|kt�rzy pasuj� do jej sukni.
00:22:25:Opowiedz mi o niej.
00:22:26:Z jakiego powodu mog�aby|straci� panowanie nad sob�?
00:22:31:Jak my�lisz?
00:22:37:Ma peruk�. Utrata peruki|z pewno�ci� by j� poruszy�a.
00:22:45:A oni?
00:22:48:Ta para w bieli.
00:22:50:S� szcz�liwi czy smutni?
00:22:52:Smutni. Zdecydowanie smutni.
00:22:56:A kt�re z nich ma pieni�dze?
00:22:58:On czy ona?
00:23:01:Ona.
00:23:02:Gdzie si� spotkali?
00:23:05:Na nartach w Szwajcarii.
00:23:08:On by� instruktorem narciarskim?
00:23:10:Nie. Trenowa� do olimpiady.
00:23:15:Ale z�ama� nog�.
00:23:23:Czy to by�a mi�o��|od pierwszego wejrzenia?
00:23:28:Tak.
00:23:30:Sk�d ona wiedzia�a?
00:23:35:Bo to by�o co�,|czego nigdy przedtem nie czu�a.
00:23:39:Noc po�lubna.|Opowiedz mi o nocy po�lubnej.
00:23:43:Dok�d pojechali?
00:23:47:Do ekskluzywnego hotelu,|gdzie� na tropikalnej pla�y.
00:23:57:Zarezerwowali pok�j przez telefon,|nie wiedz�c, �e hotel popad� w ruin�.
00:24:02:Jemu si� nie podoba�o. Jej tak.
00:24:09:Czu�a si� tam...
00:24:15:Jak?
00:24:22:Dekadencko.
00:24:25:Wi�c on zabra� j� do pokoju?
00:24:28:Wiesz co?
00:24:31:Nigdy nie znosi�am pieczeni wo�owej,|nawet jako dziecko,
00:24:34:ale nie mia�am serca|powiedzie� o tym mamie.
00:24:37:Co zdarzy�o si� w tym pokoju?
00:24:41:Nie chc� ju� o tym m�wi�.
00:24:45:Je�li mi nie powiesz,|podejd� do nich
00:24:48:i sam ich zapytam.
00:24:49:Nie zrobi�by� tego.
00:24:54:Prosz�, nie.
00:25:04:Po prostu wiem, �e nie zasn� dzisiaj,
00:25:10:je�li nie us�ysz� ko�ca tej historii.
00:25:14:To, co wydarzy�o si� w tym pokoju,|pozostawi�o na nich �lad.
00:25:22:Nigdy nie dotarli do tego pokoju.
00:25:24:On nie chcia� tam zosta�, zapomnia�e�?
00:25:28:Wi�c odszed�?
00:25:32:Zostawi� j� sam� w hotelowym lobby?
00:25:36:Pe�n� uczu�?
00:25:40:Pe�n� pragnie�?
00:25:43:By�a w�ciek�a. Chcia�a zemsty.
00:25:51:Wi�c si� rozejrza�a.
00:25:56:Zobaczy�a innego m�czyzn�?
00:25:59:Zauwa�y�a jego odbicie w lustrze.|Przygl�da� si� jej.
00:26:06:I nie uciek�a?
00:26:10:Nie. Nie uciek�a.
00:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin