Anton Szandor LaVey"BIBLIA SZATANA"
PRZEDMOWA
Książka ta powstała, ponieważ - oprócz kilku wyjątków - każda rozprawa, praca naukowa lub "tajemniczy" grimo-ire, wszystkie "wielkie dzieła" na temat magii, to nic innego jak obłudne kłamstwa tworzone przez kierowanych poczuciem winy włóczęgów i ezoteryczny bełkot kronikarzy magicznej wiedzy, niezdolnych do obiektywnego przedstawienia tematu lub temu niechętnych. Kolejni pisarze w swoich wysiłkach zebrania zasad "białej i czarnej" magii zaciemniali obraz całego zagadnienia do tego stopnia, że niedoszły badacz czarów kończy wszystko głupio - wyciąga planszę z literami, mając ułatwić kontakt z "tamtą stroną", stoi obrębie pentagramu i czekając na pojawienie się demona, podrzuca lekko ĽdĽbła krwawnika (co praktykuje się w I-Ching) niczym czerstwe precle na stolnicy, aby przepowiedzieć przyszłość, która straciła jakiekolwiek znaczenie, uczęszcza na seminaria gwarantujące stłamszenie jego ego – a to samo czynią z jego portfelem – i w ogóle robi zsiebie skończonego durnia woczach tych, którzy wiedz±!
Prawdziwy mag zna okultystyczn± literaturę obfituj±c± wkruche zwłoki wystraszonych umysłów isterylnych ciał, samooszukuj±ce się metafizyczne dzienniki iksięgi zasad wschodniego mistycyzmu. Zbyt długo temat satanistycznej magii ifilozofii opisywany był przez dziennikarzy odzikim wzroku wybieraj±cych ¶cieżkę prawej ręki. Dawna literatura stanowi produkt uboczny umysłów przesi±kniętych strachem iporażka, nie¶wiadomie napisany wsposób pomagaj±cy tym, którzy naprawdę rz±dz± ¶wiatem iktórzy zpiekielnych tronów ¶miej± się zobrzydliw± rado¶ci±.
Płomienie Piekła pal± się ja¶niej zpowodu opału, jakiego dostarczyły owe tomy sędziwej dezinformacji ifałszywych przepowiedni.
W tej ksi±żce znajdziesz prawdę - ifantazję. Obie s± sobie niezbędne, ale każda musi być poznana jako to, czym wistocie jest. Nie zawsze możesz być zadowolony ztego, co zobaczysz, zobaczysz!
Jest tutaj zawarta satanistyczna my¶l przedstawiona zprawdziwie satanistycznego punktu widzenia.
Anton Szandor LaVey
Ko¶ciół Szatana
San Francisco, Walpurgisnacht 1968
--------------------------------------------------------------------------------
Bogowie ¶cieżki prawej ręki sprzeczali się ikłócili wci±gu całej historii ziemi. Każde ztych bóstw oraz ich księża ipastorzy próbowali do swych własnych kłamstw dopasować filozofię. Okres zlodowacenia religijnej my¶li może trwać wtym wielkim schemacie ludzkiego istnienia tylko przez okre¶lony czas. Bogowie skalani m±dro¶ci± mieli swoje sagi, aich milenium traktowano jak rzeczywisto¶ć. Każdy znich, krocz±cy własn± "bosk±" ¶cieżk± do raju, oskarżał pozostałych oherezje iduchow± nierozważno¶ć. Pier¶cień Nibelungów rzeczywi¶cie niesie wieczne przekleństwo, ale tylko dlatego, że ci, którzy go szukaj±, my¶l± wkategoriach "Dobra" i"Zła" - sami będ±c przez cały czas "Dobrymi". Bogowie przeszło¶ci, aby żyć, stali się podobni do swoich diabłów. Ich kapłani kiepsko grali rolę diabła, choć starali się wten sposób zapełnić swoje przybytki ipłacić czynsz za ¶wi±tynie. Niestety, zbyt długo studiowali "sprawiedliwo¶ć", przez co stworzyli marny iwypaczony obraz diabła. Tak więc wszyscy ł±cz± ręce w"braterskiej" jedno¶ci iw desperacji id± do Walhalli na swe ostatnie wielkie ekumeniczne zgromadzenie. "Znajduj±c się blisko mroków izmierzch bogów". Kruki nocy wylatuj±, aby przywołać Lokiego, który podłożył płomienie pod Walhallę za pomoc± pal±cego się piekielnego trójzębu. Nastał ¶wit. Blask nowego ¶wiatła zrodził się zciemno¶ci nocy ipowstał Lucyfer, aby po raz kolejny powiedzieć: "To wiek Szatana! Szatan rz±dzi ¶wiatem!" Bogowie niesprawiedliwych nie żyj±. Jest to okres narodzin magii inieskalanej m±dro¶ci. CIAŁO zatriumfowało izostanie zbudowany wielki Ko¶ciół po¶więcony jego imieniu. Zbawienie człowieka nie będzie już zależało od jego samozaprzeczenia. Istanie się wiadomym, że ¶wiat ciała iżycia okaże się największym wstępem do wszelkich wiecznych rozkoszy!
REGIE SATANAS!
AVE SATANAS!
CHWAŁA SZATANOWI! DZIEWIĘĆ TWIERDZEŃ SATANIZMU
1 Szatan reprezentuje zaspokojenie ż±dz zamiast wstrzemięĽliwo¶ci.
2 Szatan reprezentuje pełnię życia zamiast duchowych mrzonek!
3 Szatan reprezentuje nieskalan± m±dro¶ć zamiast obłudnego oszukiwania samego siebie.
4 Szatan reprezentuje przychylno¶ć dla tych, którzy na to zasługuj±, zamiast marnowania miło¶ci na niewdzięczników.
5 Szatan reprezentuje zemstę zamiast nadstawiania drugiego policzka!
6 Szatan reprezentuje odpowiedzialno¶ć wstosunku do odpowiedzialnych zamiast troski opsychicznych wampirów!
7 Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale czę¶ciej gorszym od czworonogów, zpowodu za¶ swojego "boskiego - duchowego iintelektualnego rozwoju" stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich!
8 Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ prowadz± one do psychicznego, umysłowego iemocjonalnego zadowolenia!
9 Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Ko¶ciół posiadał, ponieważ przez wszystkie te lata dawał mu zajęcie!
(OGIEŃ) - KSIĘGA SZATANA - PIEKIELNA DIATRYBA
Pierwsza czę¶ć Biblii Szatana nie jest prób± bluĽnierstwa, lecz raczej wyrażeniem, jak to można okre¶lić, "diabolicznego oburzenia". Diabeł zawsze był atakowany przez sprzymierzeńców Boga zcał± bezwzględno¶ci± ibez żadnych zahamowań. Ksi±żę Ciemno¶ci, zpowodu braku literatury nigdy nie miał szansy, aby wypowiedzieć się wtaki sam sposób jak rzecznicy Pana Sprawiedliwych. Twardogłowi kaznodzieje definiowali wprzeszło¶ci "dobro" i"zło" tak jak im pasowało, pozostawiaj±c wzapomnieniu każdego, kto nie zgadzał się zich kłamstwami - zarówno wsłowach, jak iczasami fizycznie. Ich wypowiedzi o"miłosierdziu", gdy dotycz± Jego Piekielnej Mo¶ci, staj± się wierutnym kłamstwem i- co najbardziej nieuczciwe - ich religie ległyby wgruzach bez szatańskiego wroga. Smutne, że alegoryczna postać najbardziej odpowiedzialna za sukces duchowych religii przedstawiana jest wsposób możliwie najmniej miłosierny, okazuj±cy się ponadto najkonsekwentniejszym nadużyciem - adzieje się to za spraw± tych, którzy obłudnie głosz± zasady fair play! Przez te wszystkie stulecia, wci±gu których Diabeł był zakrzykiwany, nigdy nie zareplikował swoim oszczercom. Zawsze pozostawał dżentelmenem, podczas gdy ci, których wspierał, w¶ciekali się iszaleli. Pokazał się jako wzór dobrych manier, ale teraz poczuł, że nadszedł czas, aby wrzasn±ć zoburzeniem. Zdecydował, że już najwyższa pora odebrać to, co mu należne. Opasłe tomy pełne hipokryzji nikomu nie s± już potrzebne. Do ponownego nauczania Prawa Dżungli wystarczy mała, krótka diatryba. Każdy jej wers jest piekłem. Każde słowo językiem ognia. Płomienie Piekła buchaj± dziko... ioczyszczaj±! Czytaj ipoznaj Prawa!
_I
1 W¶ród tej jałowej dziczy zkamienia istali wznoszę swój głos aby¶ mógł go usłyszeć. Zwracam się na Wschód ina Zachód. Północ ina Południe daję znak iogłaszam: ¦mierć dla słabeuszy, bogactwa dla silnych!
2 Otwórzcie swoje oczy, aby¶cie mogli zobaczyć. O! ludzie osple¶niałych umysłach, słuchajcie mnie, wy bł±dz±ce miliony!
3 Staję bowiem na czele, aby rzucić wyzwanie m±dro¶ci ¶wiata izakwestionować "prawa" człowieka i"Boga"!
4 Proszę ouzasadnienie waszych złotych zasad ipytam was, zjakiego powodu przestrzegacie waszych dziesięciu przykazań.
5 Ponieważ do tej pory nie uczynił tego żaden ztwoich bożków, ja ci pozwalam, aten, kto powiedział do mnie "i będziesz", jest moim ¶miertelnym wrogiem!
6 Zanurzam palec wskazuj±cy wwodnistej krwi waszego bezsilnego, szalonego odkupiciela ipiszę nad jego rozdarta cierniem brwi±: PRAWDZIWY ksi±żę zła - król niewolników!
7 Żadne wiekowe kłamstwo nie będzie dla mnie prawd±, żaden ciasny dogmat nie powstrzyma mojego pióra!
8 Zrywam ze wszystkimi konwencjami, które nie prowadz± do mojego ziemskiego sukcesu iszczę¶cia.
9 Powstaję w¶ród rozpętanej, srogiej inwazji zasad mocy!
10 Spogl±dam wszklane oko waszego przerażaj±cego Jahwe, szarpię go za brodę; wznoszę szeroki topór irozpoławiam jego wyżart± przez robaki czaszkę!
11 Wysadzam wpowietrze ohydne tre¶ci filozoficzne pobielonych grobów i¶mieję się zsardonicznym oburzeniem!
_II
1 Spojrzyjcie na krucyfiks; cóż on symbolizuje? Blad± nieudolno¶ć wisz±c± na drzewie.
2 Kwestionuję wszystko. Gdy staję przed rozkładaj±cymi się ipomalowanymi fasadami waszych wyniosłych moralnych dogmatów, piszę otym literami jaskrawej pogardy: Spójrzcie izobaczcie - to wszystko kłamstwo!
3 Zbierzcie się wokół mnie, owy skażeni ¶mierci±, aziemia stanie się wasz±.
4 Zbyt długo trupiej ręce pozwalano wyjaławiać żyw± my¶l!
5 Zbyt długo prawda ikłamstwo, dobro izło przeinaczane były przez fałszywych proroków!
6 Żadnej wiary nie da się przyj±ć na podstawie autorytetu "boskiej" natury. Religie musz± zostać zweryfikowane. Żadnego dogmatu moralnego nie można brać za pewnik - żadna miara nie może okre¶lać, co ma być deifikowane. Kodeksy moralne nie posiadaj± wsobie wrodzonej ¶więto¶ci, s± jak drewniane pos±gi sprzed lat będ±ce wytworami ludzkich r±k, aco człowiek stworzył, człowiek może zniszczyć!
7 Ten, kto nie kwapi się, aby uwierzyć wcokolwiek lub wszystko, posiadł wielk± m±dro¶ć, ponieważ wiara wjedn± fałszyw± zasadę jest przyczyn± wszelkiej głupoty!
8 Podstawowy obowi±zek każdej nowej ery polega na wyniesieniu nowych ludzi, aby ci ustanawiali prawa prowadz±ce do materialnego sukcesu - aby zerwali zardzewiałe kłódki iłańcuchy obumarłych zwyczajów, które zawsze powstrzymywały zdrowy rozwój. Teorie izasady, które mogły dla naszych przodków oznaczać życie, nadzieje iwolno¶ć, mog± teraz oznaczać zniszczenie, niewolnictwo ihańbę!
9 Ponieważ zmienia się ¶rodowisko, żaden ludzki ideał nie jest pewny!
10 Dlatego tam, gdzie kłamstwo wjakimkolwiek momencie buduje sobie tron, niech będzie zaatakowane bez lito¶ci ibez żalu, ponieważ podczas dominacji niewygodnego kłamstwa nikt nie może pomy¶lnie się rozwijać.
11 Niech ustanowione sofizmaty będ± zdetronizowane, wykorzenione, wypalone izniszczone, ponieważ s± wyraĽn± groĽb± dla wszelkiej prawdziwej szlachetno¶ci my¶li iczynu!
12 Je¶li wykaże się, że jakakolwiek domniemana "prawda" jest niczym innym jak pust± fikcj±, niech będzie bezceremonialnie ci¶nięta wciemno¶ć pomiędzy umarłych bogów, umarłe imperia, umarłe filozofie icały inny niezliczony zbiór odpadków i¶mieci!
13 Najbardziej niebezpiecznym ze wszystkich intronizowanych kłamstw jest to u¶więcone iuprzywilejowane - kłamstwo powszechnie uważane za wzór prawdy. Jest płodn± matk± wszystkich innych powszechnych błędów ioszustw. Jest hydrogłowym drzewem bezrozumno¶ci otysi±cu korzeni. To rak tocz±cy społeczeństwo!
14 Kłamstwo, które rozpoznano, jest już wpołowie wykorzenione, ale takie, które nawet ludzie inteligentni przyjmuj± za fakt - kłamstwo, które zostało wpojone małemu dziecku na kolanach matki - jest bardziej niebezpieczne itrudniejsze do zwalczenia niż szerz±ca się zaraza!
15 Popularne kłamstwa zawsze były najsilniejszymi wrogami osobistej wolno¶ci. Istnieje tylko jeden sposób, aby sobie znimi poradzić - wytnij je do samego dna, jak raka, zniszcz ich korzenie igałęzie, unicestwij je, inaczej one unicestwi± nas!
_III
1 "Kochajcie się wzajemnie" - powiedziano, że to naczelne prawo, ale jaka siła nakazała, aby tak było? Na jakiej racjonalnej podstawie opiera się ewangelia miło¶ci? Dlaczego nie powinienem nienawidzić swoich wrogów? Je¶li będę ich "kochać", czy to nie sprawi że znajdę się na ich łasce!
2 Czy można uznać za naturalne, aby wrogowie byli dla siebie dobrzy - CZYM JEST DOBRO?
3 Czy poraniona ikrwawi±ca ofiara może "kochać" zbroczone krwi± szczęki które wyrywaj± jej członki?
4 Czy wszyscy nie jeste¶my za spraw± instynktu drapieżnymi zwierzętami? Jeżeli ludzie zupełnie przestan± na siebie polować, czy będ± mogli dalej istnieć!
5 Czy "namiętno¶ć icielesne ż±dze" nie s± prawdziwszym okre¶leniem "miło¶ci" niż rozumienie tego pojęcia wkategoriach utrzymania ci±gło¶ci gatunku? Czy "miło¶ć" opisywana wwypłowiałych księgach nie jest po prostu eufemizmem seksualnej aktywno¶ci, albo może "wielki nauczyciel" gloryfikuje eunuchów?
6 Kochaj swoich wrogów iczyń dobrze tym, którzy cię nienawidz± iwykorzystuj± - czyż to nie jest godna pogardy filozofia spaniela, który przewraca się łapami do góry, gdy się go kopnie?
7 Musisz nienawidzić swoich wrogów zcałego serca ije¶li kto¶ uderzy cię wpoliczek, TRZA¦NIJ go wjego! pobij go na głowę, ponieważ samoobrona jest najwyższym prawem!
8 Ten, kto nadstawia drugi policzek, jest tchórzliwym psem!
9 Odpłać ciosem za cios, pogard± za pogardę, przekleństwem za przekleństwo - maj±c wtym swój spory udział! Oko za oko, z±b za z±b, zawsze po czterokroć, po stokroć! Stań się Postrachem dla swojego przeciwnika ijeżeli wejdzie ci wdrogę posi±dzie dodatkow± m±dro¶ć, aby przemy¶leć swoje posunięcie. Masz więc sprawić, aby¶ pod każdym względem budził szacunek itwoja dusza - twoja nie¶miertelna dusza - będzie żyła, ito nie wniepojętym raju, ale wumysłach ienergii tych, uktórych wzbudziłe¶ szacunek.
_IV
1 Życie jest wielkim zaspokojeniem - ¶mierć wielk± wstrzemięĽliwo¶ci±. Dlatego wykorzystaj życie - TU ITERAZ!
2 Nie istniej± niebiosa pełne chwały ipiekło, wktórym smaż± się grzesznicy. Tu iteraz jest dzień naszej męki! Tu iteraz - dzień naszej rado¶ci! Tu iteraz - nasza szansa. Wybierz więc dzień, tę godzinę, ponieważ nie było żadnego zbawiciela!
3 Powiedz swojemu sercu: "Ja jestem swoim własnym zbawicielem".
4 Nie dopu¶ć do siebie tych, którzy mogliby cię prze¶ladować. Niech ci, którzy twierdz±, że jeste¶ zgubiony, wpadn± wpomieszanie iokryj± się niesław±. Niech będ± jak ¶mieci rzucone na pastwę cyklonu, akiedy upadn±, ciesz się własnym zbawieniem.
5 Wtedy wszystkie twoje ko¶ci powiedz± zdum± "Kto mi dorówna? Czy nie byłem wystarczaj±co silny dla moich przeciwników? Czy nie zbawiłem SAMEGO SIEBIE własnym umysłem iciałem?"
_V
1 Niech będ± błogosławieni silni, albowiem do nich należeć będzie ziemia - niech będ± przeklęci słabi, albowiem odziedzicz± jarzmo!
2 Niech będ± błogosławieni potężni, albowiem inni oddadz± im cze¶ć - niech będ± przeklęci maluczcy, ponieważ zostan± wymazani zpamięci!
3 Niech będ± błogosławieni ¶miali, albowiem stan± się panami ¶wiata - niech będ± przeklęci cnotliwie pokorni, albowiem zostan± rozdeptani rozszczepionymi kopytami!
4 Niech będ± błogosławieni zwycięscy, albowiem zwycięstwo jest podstaw± prawa - niech będ± przeklęci pokonani, ponieważ będ± na zawsze poddanymi!
5 Niech będ± błogosławieni żelaznoręcy, albowiem nieudolni będ± przed nimi umykać - niech będ± przeklęci ubodzy duchem, albowiem będzie się ich opluwać!
6 Niech będ± błogosławieni prowokuj±cy ¶mierć, albowiem długie będ± ich dni na ¶wiecie - niech będ± przeklęci ci, którzy spogl±daj± na lepsze życie poza grobem, albowiem zgubi± się wtłumie!
7 Niech będ± błogosławieni ci, którzy obalaj± złudne nadzieje, albowiem oni s± prawdziwymi Mesjaszami - niech będ± przeklęci czciciele boga, albowiem stan± się zarżniętymi owcami!
8 Niech będ± błogosławieni mężni, albowiem oni posi±d± wielki skarb - niech będ± przeklęci wierz±cy wdobro iw zło, albowiem boj± się własnego cienia!
9 Niech będ± błogosławieni ci, którzy wierz± wto, co jest dla nich najlepsze, albowiem strach nie zago¶ci wich umysłach - niech będ± przeklęte "owieczki boże", albowiem wykrwawione stan± się bielsze niż ¶nieg!
10 Niech będzie błogosławiony człowiek posiadaj±cy wrogów, albowiem uczyni± go bohaterem - niech będzie przeklęty czyni±cy dobro innym, którzy wzamian za to szydz± zniego, albowiem będzie wzgardzony!
11 Niech będ± błogosławieni ludzie owszechmocnych umysłach, albowiem ich unios± wiatry - niech będ± przeklęci ci, którzy podaj± kłamstwa za prawdę, aprawdę za kłamstwa, albowiem budz± obrzydzenie!
12 Niech będ± po trzykroć przeklęci słabi, którzy poprzez swoja niepewno¶ć s± niegodziwi, albowiem będ± służyć icierpieć!
13 Anioł samoułudy zasiedla dusze "sprawiedliwych" - wieczny płomień mocy płyn±cy zrado¶ci zamieszkuje wciele satanisty!
(POWIETRZE) - KSIĘGA LUCYFERA - O¦WIECENIE
Rzymski bóg Lucyfer był tym, który niesie ¶wiatło, duszę powietrza, uosabiaj±c o¶wiecenie. Wmitologii chrze¶cijańskiej stał się synonimem zła; tylko tego można było oczekiwać od religii, których samo istnienie opiera się na niejasnych definicjach ifałszywych warto¶ciach! Nadszedł jednak czas, aby wszystko wyja¶nić. Należy przeciwdziałać obłudnemu moralizmowi iukrytym nie¶cisło¶ciom. Większo¶ć opowie¶ci isztuk teatralnych ukazuj±cych oddawanie czci Diabłu, bez względu na to, jak s± zabawne, musi być uznana za przestarzałe absurdy, ponieważ takimi s± faktycznie. Zostało powiedziane, że "prawda uczyni człowieka wolnym". Prawda sama wsobie jednak jeszcze nikogo nie wyzwoliła. Tylko ZWˇTPIENIE jest wstanie spowodować wyzwolenie umysłu. Bez tego cudownego elementu - zw±tpienia - drzwi, przez które wydostaje się prawda, byłyby szczelnie zamknięte, nienaruszone mimo usilnych starań tysi±ca Lucyferów. Jakże zrozumiałym staje się fakt, że Pismo ¶więte nazywa władcę Piekła "ojcem kłamstw" - wspaniały przykład odwrócenia charakteru postaci. Jeżeli miałoby się uwierzyć wteologiczne oskarżenie, że Diabeł reprezentuje kłamstwo, należałoby oczywi¶cie wnioskować, ze TO ON, ANIE BÓG USTANOWIŁ WSZYSTKIE DUCHOWE RELIGIE INAPISAŁ WSZYSTKIE ¦WIĘTE BIBLIE! Gdy jedna w±tpliwo¶ć rodzi drug±, długo pęczniej±ca kłamstwem bańka grozi wkońcu pęknięciem. Dla tych, którzy już zw±tpili wdomniemane prawdy, ksi±żka ta jest objawieniem. Wtedy powstanie Lucyfer. Nadszedł czas zw±tpienia! Bańka fałszu pęka, aów dĽwięk to grzmi±cy krzyk ¶wiata!
- POSZUKIWANY! - BÓG ŻYWY LUB MARTWY
Bardzo typowym nieporozumieniem jest twierdzenie, jakoby satanista nie wierzył wBoga. Koncept "Boga" wczłowieczej interpretacji tak bardzo się przez te wszystkie wieki różnił, ze satanista po prostu przyjmuje taki, jaki mu najbardziej odpowiada. To człowiek zawsze stwarzał swoich bogów, nie za¶ oni jego. Dla niektórych Bóg jest łaskawy, dla innych przerażaj±cy. Przez satanistę "Bóg" - jakkolwiek by się go nazwało lub wogóle bezimienny - postrzegany jest jako równoważ±cy czynnik natury, nie zajmuj±cy się ludzkim cierpieniem. Ta potężna siła, która przenika irównoważy wszech¶wiat, jest zbyt bezosobowa, aby zajmować się szczę¶ciem b±dĽ niedol± stworzeń zkrwi iko¶ci na tej kulce brudu, na której wła¶nie żyjemy.
Każdy, kto uważa Szatana za uosobienie zła, powinien zastanowić się nad wszystkimi mężczyznami, kobietami, dziećmi izwierzętami, októrych ¶mierci zadecydowała "wola Boża". Oczywi¶cie, że osoba rozpaczaj±ca nad nieodwracaln± strat± swojego ukochanego zdecydowanie wolałby, aby dalej zni± pozostawał zamiast spoczywać wBogu! Duchowny obłudnie na to odpowie: "Mój drogi, taka była wola Boska" lub "Mój synu, przebywa teraz uPana". Frazesy takie zawsze stanowiły wygodny sposób wybaczenia Bogu lub wytłumaczenia jego okrucieństwa. Jeżeli Bóg sprawuje nad wszystkim całkowit± kontrolę ijest tak łaskawy, za jakiego uchodzi, to dlaczego pozwala, aby wszystkie te rzeczy miały miejsce? Zbyt długo wierni znajdowali oparcie wswoich bibliach ikodeksach, aby czemu¶ zaprzeczyć lub co¶ sobie potwierdzić, usprawiedliwić, wybaczyć b±dĽ zinterpretować.
Satanista zdaje sobie sprawę, że człowiek sam odpowiada za wszystko, inie ma złudzeń, że kto¶ martwi się oniego czy oto, co dzieje się we wszech¶wiecie. Nie będziemy już dłużej siedzieć zzałożonymi rękami inic nie robi±c przyjmować "los" takim, jakim on jest, ponieważ zostało to powiedziane wrozdziale takim atakim, wpsalmie takim atakim - ito już powinno wystarczyć! Satanista wie, że modlitwa nie przynosi absolutnie nic dobrego - co więcej, zmniejsza szanse na powodzenie, bowiem głęboko wierz±cy zbyt często wspokoju ducha modli się tylko oco¶, zamiast wzi±ć się do roboty izrobić to owiele szybciej samemu!
Satanista wystrzega się takich słów jak "nadzieja" i"modlitwa", gdyż oznaczaj± one obawę. Je¶li mamy nadzieję imodlimy się, aby co¶ się zdarzyło, nie postępujemy we wła¶ciwy sposób prowadz±cy do osi±gnięcia celu. Satanista zdaj±c sobie sprawę, że cokolwiek otrzymuje, osi±ga to wrezultacie własnych starań, bierze los wswoje ręce zamiast modlić się do Boga, aby ten zrobił to za niego. Pozytywne my¶lenie ipozytywne działanie prowadzi do sukcesu.
Tak samo jak satanista nie modli się do Boga opomoc, nie modli się oprzebaczenie za swoje złe czyny. Winnych religiach, gdy kto¶ popełni co¶ złego, albo modli się do Boga oprzebaczenie, albo spowiada się ziemskiemu po¶rednikowi iprosi go, aby on modlił się do Boga owybaczenie jego grzechów. Satanista wie, że skoro modlitwa nie przynosi nic dobrego, spowiadanie się innemu człowiekowi, niczym się odeń nie różni±cemu, daje jeszcze mniej, awdodatku poniża.
Gdy satanista zrobi co¶ niewła¶ciwego, pozostaje ¶wiadomy, ze popełnianie błędów jest dla człowieka czym¶ naturalnym - ije¶li naprawdę żałuje tego, co zrobił, postara się więcej nie powtórzyć tego samego błędu. Je¶li za¶ nie żałuje tego, co uczynił, aponadto wie, że będzie dalej tak postępował, nie widzi żadnej potrzeby spowiadania się iproszenia owybaczenie. Lecz tak wła¶nie się dzieje. Ludzie spowiadaj± się ze swoich grzechów po to, aby oczy¶cić własne sumienie - iaby móc dalej swobodnie grzeszyć, najczę¶ciej popełniaj±c ten sam grzech.
Istnieje tak wiele różnych interpretacji Boga, wzwykłym sensie tego słowa, jak wiele jest różnych typów ludzi. Wyobrażenia rozci±gaj± się od wiary wBoga pojmowanego jako jaki¶ dziwny rodzaj "uniwersalnego umysłu wszech¶wiata" do wizji antropomorficznego bóstwa zdługa siw± brod±, wsandałach, które ¶ledzi wszelkie poczynania każdego stworzenia.
Nawet wobrębie danej religii subiektywne wyobrażenia Boga różni± się od siebie zasadniczo. Niektóre religie posuwaj± się tak daleko, że przyczepiaj± etykietę heretyka każdemu, kto należy do innej sekty religijnej niż ich własna, pomimo że ogólne założenia doktrynalne iwyobrażenia opobożno¶ci maj± prawie takie same. Na przykład katolicy uważaj±, że protestanci skazani s± na potępienie ztego prostego powodu, że nie należ± do Ko¶cioła katolickiego. Ztej samej przyczyny wiele odłamów wiary chrze¶cijańskiej, jak Ko¶ciół ewangelicki czy grupy Ko¶ciołów odrodzonych, wierzy, że katolicy s± poganami ponieważ oddaj± cze¶ć wizerunkom (Chrystusa przedstawia się na nich wsposób najbardziej zbliżony do psychologicznych wyobrażeń jego czcicieli, azdrugiej strony chrze¶cijanie krytykuj± "pogan" za oddawanie czci symbolom ipos±żkom). Żydzi zkolei zawsze byli utożsamiani zDiabłem.
Chociaż we wszystkich religiach bóg jest zasadniczo ten sam, każdy uważa, że wybrane przez innych drogi prowadz± do potępienia, aco więcej - wszyscy oni modl± się wintencji pozostałych! Gardz± swoimi braćmi ¶cieżki prawej ręki, bowiem ich religie przypięły sobie inne etykiety imusz± wjaki¶ sposób dać upust swoim animozjom. Cóż może być lepszego od "modlitwy"! To niezwykle cyniczny sposób powiedzenia: "Nienawidzę tego, wco wierzysz" pod cienk± przykrywk± modlitwy za własnego wroga! Modlitwa za własnego wroga służy jedynie podtrzymaniu gniewu, wdodatku wyj±tkowo podłego!
Jeżeli występuje tyle gwałtownych sprzeczno¶ci dotycz±cych wła¶ciwego sposobu oddawania czci Bogu, to jak wiele musi być różnych interpretacji Boga - iktóra jest wła¶ciwa?
Wszyscy wyznawcy "¶wiatło¶ci wiekuistej" staraj± się przypodobać Bogu, aby po ¶mierci "perłowe wrota" stanęły przed nimi otworem. Nawet je¶li człowiek nie przeżył swojego życia wzgodzie zzasadami własnej wiary, może jeszcze wostatniej chwili wezwać duchownego do swego łoża ¶mierci, aby ten udzielił mu rozgrzeszenia. Wówczas ksi±dz lub pastor przybywa pospiesznie, aby "uregulować sprawy" zBogiem idopilnować czy paszport do Królestwa Niebieskiego jest wporz±dku. (Jezydzi, sekta wyznawców Diabła - wychodz± zinnego założenia. Wierz±, że Bóg jest wszechmocny ijednocze¶nie wszystko wybaczaj±cy. Wzwi±zku ztym zwracaj± się do Diabła, któremu również musz± oddawać cze¶ć, ponieważ to on wła¶nie kieruje ich życiem podczas pobytu tu na ziemi. Tak silnie wierz±, że Bóg wybaczy im wszystkie grzechy przy ostatnim namaszczeniu, ze nie odczuwaj± najmniejszej potrzeby liczenia się zopini± Boga wci±gu całego swojego życia).
Wszystkie sprzeczno¶ci wchrze¶cijańskich pismach sprawiaj±, że wiele osób nie jest obecnie wstanie racjonalnie zaakceptować chrze¶cijaństwa wformie dot±d praktykowanej. Bardzo wielu zaczyna w±tpić, wistnienie Boga, wprzyjętym przez chrze¶cijaństwo rozumieniu tego słowa. Zaczynaj± wiec nazywać samych siebie "chrze¶cijańskimi ateistami". Faktem jest, że Biblia chrze¶cijańska okazuje się gmatwanin± sprzeczno¶ci, ale cóż zawiera wsobie więcej sprzeczno¶ci od okre¶lenia "chrze¶cijański ateista"?
Jeżeli wybitni reprezentanci wyznania chrze¶cijańskiego odrzucaj± minione interpretacje Boga, jak mog± oczekiwać, że ich wierni będ± stosować się do reguł zamierzchłej religijnej tradycji?
Przy całej tej debacie nad tym, czy Bóg jest żywy czy martwy, nasuwa się wniosek, że je¶li faktycznie żyje, lepiej by dla niego było, aby WYZDROWIAŁ!
BÓG, KTÓREGO BRONISZ, MOŻE BYĆ TOBˇ SAMYM!
Wszystkie religie ocharakterze duchowym s± wymysłem człowieka. Stworzył on cały system bogów, używaj±c tego wła¶nie swojego cielesnego mózgu. Tylko dlatego, że posiada on własne ego, zczym nie może się pogodzić, musiał je eksterioryzować iprzyoblec wkształt jakiego¶ wielkiego duchowego symbolu, który nazwał "Bogiem".
Bóg może robić wszystkie zabronione człowiekowi rzeczy - takie jak zabijanie ludzi, czynienie cudów wcelu zaspokajania własnych zachcianek, sprawowanie władzy bez wyraĽnych oznak odpowiedzialno¶ci itd. Jeżeli człowiek potrzebuje iuznaje takiego boga, wtakim razie oddaje cze¶ć istocie, któr± wymy¶lili ludzie. Tak wiec ODDAJE ON CZE¦Ć, POPRZEZ PO¦REDNIKA, CZŁOWIEKOWI, KTÓRY TEGO BOGA STWORZYŁ. Czy nie byłoby bardziej rozs±dne, aby czcił on boga stworzonego przez niego samego, odpowiadaj±cego jego emocjonalnym potrzebom - aprzy tym najlepiej wyrażaj±cego esencję cielesnego iduchowego istnienia, którego moc± twórcz± jest przede wszystkim wymy¶lanie boga?
Jeżeli człowiekowi aż tak zależy na eksterioryzacji swojej prawdziwej natury wformie "Boga", to dlaczego boi się tego swojego prawdziwego ja, boj±c się "Boga" - dlaczego wychwala swoj± prawdziw± naturę, wychwalaj±c "Boga" - dlaczego pozostaje tak daleko od "Boga", ABY BRAĆ UDZIAŁ WRYTUAŁACH IRELIGIJNYCH CEREMONIACH ODBYWAJˇCYCH SIĘ WJEGO IMIENIU?
Człowiek potrzebuje rytuałów idogmatów, ale żadne prawo nie mówi otym, że uzewnętrzniony bóg potrzebny jest do brania udziału wrytuałach iceremoniach odprawianych wimię boga! Czy nie mogłoby się zdarzyć, że gdy zniknie już przepa¶ć pomiędzy człowiekiem ijego "Bogiem", dostrzeże on wypełzaj±cego demona dumy - to żywe uciele¶nienie Lucyfera, które pojawiło się wsamym jego wnętrzu? Nie może on już dłużej postrzegać siebie wdwóch postaciach, cielesnej iduchowej, ale zauważa, że ł±cz± się one ze sob± wjedno iku swojej niezmiernej zgrozie odkrywa, iż jest tylko tworem cielesnym - IZAWSZE NIM BYŁ! Wtedy albo ¶miertelnie siebie nienawidzi, zkażdym dniem coraz bardziej - albo cieszy się ztego, że jest tym, czym jest!
Jeżeli nienawidzi siebie, poszukuje nowych, bardziej zawiłych ¶cieżek do duchowego "o¶wiecenia" wnadziei, że może znowu uda mu się rozdzielić samego siebie wposzukiwaniu silniejszych ibardziej uzewnętrznionych "bogów", aby wysmagać sw± biedn±, żałosn± skorupę. Jeżeli akceptuje samego siebie, ale zdaje sobie sprawę, że rytuały iceremonie s± ważnym czynnikiem, który stworzone przez niego religie wykorzystuj± wcelu utrzymania jego wiary wkłamstwo, wtedy jest to TA SAMA FORMA RYTUAŁU, która utrzymuje go wwierze wprawdę - prymitywne, pogańskie widowisko przydaj±ce jego ¶wiadomo¶ci sw± własn± majestatyczn± egzystencję dodatkowej substancji.
Cała religijna wiara wkłamstwa zniknie za spraw± zbliżenia się człowieka do samego siebie ioddalenia od "Boga", azbliżenia do "Diabła". Jeżeli to wła¶nie wyraża diabeł, aczłowiek przebywa iżyje wjego ¶wi±tyni, gdzie ¶cięgna Szatana poruszaj± jego mię¶niami, wtedy albo ucieka on od docinków izło¶liwo¶ci cnotliwych, albo też trwa dumnie wswoich ziemskich kryjówkach, manipuluj±c pozbawionym rozumu motłochem za pomoc± swej szatańskiej mocy, dopóki nie nadejdzie dzień, w; którym będzie mógł wyj¶ć wchwale iogłosić: "JESTEM SATANISTˇ! POCHYLCIE CZOŁA, GDYŻ TO JA JESTEM NAJDOSKONALSZYM UCIELE¦NIENIEM LUDZKIEGO ŻYCIA!"
NIEKTÓRE PRZYKŁADY NOWEJ ERY SZATANA
Siedmioma grzechami głównymi...
mlody666