Frans Gunnar Bengtsson - Rudy Orm t 1-2 tł Zygmunt Łanowski.pdf
(
1868 KB
)
Pobierz
F. G. Bengtsson
Rudy Orm
Tytuł oryginału szwedzkiego: Röde Orm
Tłumaczył: Zygmunt Łanowski
TOM I
NA ZACHODNICH SZLAKACH
PROLOG
O TYM, JAK WIODŁO SIĘ GOLONYM GŁOWOM W SKANII ZA CZASÓW KRÓLA
HARALDA SINOZĘBEGO
Wiele niespokojnych duchów wyruszyło ze Skanii, z Bue i Vagnem, by ponieść klęskę
w Hjörungavaag, wiele innych znów poszło za Styrbjörnem do Uppsali i poległo tam wraz
z nim. Gdy w ojczyźnie dowiedziano się, że nielicznych tylko można spodziewać się
z powrotem, odśpiewano żałobne pienia i ustawiono pamiątkowe głazy, po czym wszyscy
rozsądni ludzie orzekli zgodnie, że tak było właśnie najlepiej. Teraz bowiem można
spodziewać się, że więcej będzie niż przedtem spokoju, no i mniej wypadków dokonywania
zmian własności za pomocą oręża. Nadeszły lata urodzajne, obfitujące i w żyto, i w śledzia,
i większość ludzi była zadowolona ze swego bytu. Ci zaś, którzy uważali, że zboża wschodzą
zbyt wolno, szli na zyskowne wyprawy wojenne do Anglii i Irlandii i wielu z nich już tam
pozostało.
Do Skanii zaczęli przybywać, tak z kraju Saksonów, jak i z Anglii, ludzie o ogolonych
głowach, by głosić wiarę chrześcijańską. Mieli dużo do powiedzenia, a lud był zrazu ciekawy
i słuchał ich chętnie, kobietom zaś przyjemnie było przyjmować z rąk przybyszów chrzest
i otrzymywać przy tym w darze białe giezła. Wnet jednak przybyszom zabrakło giezeł,
a ludzie przestali słuchać ich kazań, które wydawały się nudne i mało wiarygodne, zwłaszcza
że głosiciele ich mówili chropawym językiem, jakiego nauczyli się w Hedeby lub na wyspach
zachodnich, i robili skutkiem tego wrażenie niedorozwiniętych umysłowo.
Toteż chrześcijaństwo szerzyło się wolno. A ludzi o golonych głowach, którzy mówili
dużo o miłości, a równocześnie pałali namiętną nienawiścią do bogów, chwytali niekiedy
ludzie prawdziwie nabożni, zawieszali na świętych jesionach i po naszpikowaniu strzałami
oddawali na żer ptakom Odyna. Innych zaś, którzy dotarli na północ aż do lasów Goingii,
gdzie mieszkańcy nie byli tak nabożni, witano tam z radością i prowadzono związanych na
rynki w Smalandii, gdzie wymieniano ich na woły i skóry bobrowe. W niewoli
u Smalandczyków niektórzy z ludzi o golonych głowach zapuszczali włosy, wyrzekali się
Jehowy i przykładali się dobrze do pracy. Ale większość pałała dalej pragnieniem obalenia
bogów i chrzczenia kobiet i dzieci, woląc to od pracy w kamieniołomach i mielenia
jęczmienia na żarnach. Toteż przysparzali swoim panom tyle kłopotu, że mieszkańcy Goingii
rychło nie mogli uzyskać nawet dwóch trzyletnich wołków za księdza bez żadnej wady, nie
dopłaciwszy dodatku w postaci soli czy wełnianych derek. Na pograniczu panowały wtedy
nieprzychylne dla golonych głów nastroje.
Pewnego lata rozniosła się po całym państwie duńskim wieść, że król Harald Sinozęby
przyjął nową wiarę. W młodości swej zrobił on już raz taką próbę, ale szybko się rozmyślił.
Teraz jednak krok przemyślany został poważniej, bo król Harald był już dobrze posiwiały i od
dawna męczyły go ciężkie bóle w krzyżu, tak że mało radości dawało mu piwo i kobiety.
A mądrzy biskupi, przysłani doń przez cesarza, nacierali go sadłem niedźwiedzim, któremu
mocy przydawały imiona apostołów, zawijali go w owcze skóry i zamiast piwa poili
święconym naparem z ziół. Kreślili mu też na piersiach znak krzyża i wypędzili z niego wielu
diabłów, aż wreszcie ból ustąpił i król przyjął chrześcijaństwo. Mężowie boży zapowiedzieli
przy tym, że króla spotka jeszcze gorsza kara, jeśliby znów podjął krwawe ofiary lub okazał
się mało gorliwy w wierze. Toteż gdy król Harald nabrał wigoru i mógł znowu wziąć do łoża
młodą mauretańską niewolnicę, przysłaną mu w dowód przyjaźni przez króla Corku, Olofa
z Klejnotami, rozkazał, by wszyscy dali się ochrzcić. I jakkolwiek mowa taka mogła
wydawać się czymś dziwnym w ustach kogoś, kto sam wywodził się od Odyna, wielu
usłuchało jego rozkazu, gdyż rządził długo i szczęśliwie i miał dlatego duży mir w kraju.
Najsurowsze kary nałożył Harald na tych, co podnosili rękę na księży. W Skanii wzrosła też
znacznie liczba tych ostatnich. Na równinach budowano kościoły, a starzy bogowie zaczęli
tracić na znaczeniu, z wyjątkiem wypadków, gdy groziły burze na morzu lub choroby bydła.
Ale w Goingii śmiano się bardzo z tego wszystkiego. Albowiem ludność z lasów
nadgranicznych bywa bardziej skłonna do śmiechu niż stateczny naród żyjący na gliniastych
równinach. A już najbardziej śmiano się z rozkazów królewskich. W okolicach tych tylko
nieliczni zdobywali władzę sięgającą poza długość ich prawego ramienia, a droga z Jellinge
do Goingii była daleka nawet dla najpotężniejszych królów. W dawnych dniach, za czasów
Haralda Hildetanda oraz Ivara Długorękiego i jeszcze przedtem, królowie zwykli byli jeździć
do Goingii, by w tamtejszych wielkich kniejach polować na tury, bardzo rzadko zaś w innych
sprawach. Potem jednak tury znikły, a wraz z nimi skończyły się i królewskie odwiedziny.
I jeśli któryś król, rozzłoszczony nieposłuszeństwem czy też zbyt chudymi wpływami
z podatków, groził, że tam przyjedzie, otrzymywał zwykle odpowiedź, że żadne tury nie
pojawiły się w tamtych okolicach, a w wypadku gdyby się ukazały, król będzie niezwłocznie
powiadomiony i przyjęty przyjaźnie. Dlatego też u mieszkańców pogranicza utarło się
powiedzonko, że dopóki nie powrócą tury, nie przyjedzie do nich żaden król.
W Goingii pozostało więc wszystko po staremu i chrześcijaństwo nie szerzyło się tam
wcale. Księży, którzy się tam zapuszczali, sprzedawano w dalszym ciągu na drugą stronę
granicy. Niektórzy mieszkańcy Goingii uważali jednak, że właściwie należałoby księży
zabijać na miejscu i rozpocząć wojnę z chciwymi ludźmi z Sunnerbo i Allbo, gdyż ceny
płacone przez Smalandczyków nie dawały godziwego zysku.
Plik z chomika:
morefaya2006
Inne pliki z tego folderu:
Confessions of a Thug by Captain Meadows Taylor - Intro by David Davies.pdf
(24389 KB)
Last and First Men - A Story of the Near and Far Future by W Olaf Stapledon.pdf
(1236 KB)
Azja i Afryka - Religie kultury języki red nauk Maciej Klimiuk (2013).pdf
(9580 KB)
The Bride's Mirror - A Tale of Domestic Life in Dehli Forty Years Ago by Shamsuluma Maulavi Nazir Ahmad - Tr from the Original Hindustani by GE Ward BCS (Ret) (1903).pdf
(9786 KB)
The Tragical Comedy or Comical Tragedy of Punch and Judy as told to John Payne Collier by Giovanni Piccini in 1827 - Illustrated by George Cruikshank.pdf
(1947 KB)
Inne foldery tego chomika:
Pliki dostępne do 21.01.2024
Pliki dostępne do 27.02.2021
! ! MEGAHAMSTER.ES - info
Filmy
Galeria
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin