Wytwórnia 1.doc

(60 KB) Pobierz

DO KAŻDEJ PRACY WARTO PRZYGOTOWAĆ JAKIEŚ OPOWIADANIE, WPROWADZENIE, HISTORYJKE

1.    „Zimowa kraina”

Materiał: styropian, różnego rodzaju folie (do kwiatów, folia ochronna „strzelająca”), chusteczki higieniczne, sreberka itp. Czarny, biały i czerwony blok.

Wykonanie: Prosimy dzieci o stworzenie z materiałów, które otrzymały zimową krainę. Gdy to zrobią dajemy im blok w wyżej wymienionych kolorach i prosimy, aby wydarły pingwiny: czarny tułów, skrzydła, biały brzuch, czerwony dziób, nogi.

2.    Sowy

Materiały: biała kartka, farby brązowa, kremowa, biała, czerwona, patyczek do uszu, wykałaczki. Talerzyki papierowe na farbę.

Wykonanie: Mówimy dzieciom, że robimy sowy. Prosimy dzieci, aby zamoczyły kciuk z brązowej farbie, a następnie odcisnęły np. 6 kciuków na kartce. Następnie mówimy, aby zamoczyły mały palec w farbie kremowej i zrobiły sową brzuszki (robią stempelek z kremowej farby na stempelku z brązowej). Prosimy dzieci o namoczenie delikatnie w farbie czerwonej patyczka do uszu i postawienie go na sowie tak, aby powstał dziób. Odwracamy patyczek moczymy w białej farbie i tak samo robimy oczy. Bierzemy wykałaczkę, czubek moczymy w brązowej farbie i robimy skrzydełka. Sowy dostały ziarno więc umoczoną w czarnym kolorze wykałaczką robimy ziarna (stukamy w kartkę). Na sowy zaczyna padać śnieg (palec wskazujący umoczony w białej farbie rysuje śnieg).

3.    „Wiosenne drzewa”

Materiały: tusz, brzozowe patyczki lub ołówki bez rysika (odłamujemy go), farba zielona i żółta, chusteczka.

Wykonanie: Prosimy dzieci o narysowanie pnia i gałęzi drzewa tuszem i patyczkiem. Gdy są gotowe dzieci składają chusteczkę w kulkę i delikatnie moczą w farbie (ma jej być na prawdę mało), po czym robią delikatnie plamki na gałęziach – powstają liście.

4.    „Drzewa”

Materiał: różnego rodzaju brązowe papiery: bloki, okładki od bloków, krepina, torebki spożywcze, złotka, zielona i czerwona krepina, makaron, wykałaczki....

Wykonanie: Dzieci z otrzymanego najpierw papieru maja zrobić drzewa składające się z pni i gałęzi. Gdy jest już to gotowe dostaję czerwoną i zieloną krepinę. Robią z nich kulki i przyklejają liście (zielone) i jabłka (czerwone).

5.    „Bociany na łące”

Materiały: zielona farba, gąbki, pastele suche: biała, czerwona, czarna, ewentualnie kreda biała.

Wykonanie: Różnymi rodzajami gąbek (można je kupić w sklepach z zabawkami) bądź pociętymi gąbkami malujemy cała kartkę na zielono. Gdy wyschnie prosimy dzieci o narysowanie suchymi pastelami bocianów na kartce.

6.    „Jabłka”

Materiały: kartka kolorowa (czerwona, żółta, lub zielona), pół kartki z bloku A4 (biła), po pół jabłka na osobę, Farby (czerwona, żółta, zielona, czarna), klej, patyczki do uszu

Wykonanie: Dzieci przyklejają białą kartkę na kolorową. Nie musi ona być przyklejona równo, wręcz jest to nie wskazane. Dajemy dzieciom po pół jabłka (równo przeciętego) i prosimy o to, aby pomalowało je na taki kolor jaki ma kolorowa kartka. Gdy jest to gotowe dzieci odbijają na kartce 2 jabłka w danym kolorze. Następnie zamieniają się z kolega, który ma inny kolor i odbijają kolejne 2 jabłka. Pokazujemy dzieciom w jabłku gdzie są pestki i prosimy o namalowanie przy użyciu czarnej farby i wykałaczki po 2 pestki z każdej strony. Prezentujemy ogonek w jabłku (ewentualnie listek), który dzieci także omega dorysować.

7.    „Anioły”

Materiały: farba (biała, niebieska, kremowa), kalka biała, prostokąt o wymiarach 10x5cm (mniej więcej) zgięty na pół wycięty np. z okładki sztywnej z bloku

Wykonanie: Prosimy dzieci o namoczenie palca wskazującego w kremowej farbie i odbicie go np. 5 razy na kartce (mówimy konkretną liczbę). Prosimy dzieci o zamoczenie prostokąta w białej farbie (strona złożoną) i postawienie jej pod głową aniołka. To będzie jego bluzka. Przesuwamy ostrożnie w prawo i lewo, nie za szeroko. I tak każdemu aniołkowi. Teraz spódniczki. Stawiamy kartonik pod bluzka i ta część, która jest bliżej bluzki pozostaje nieruchomo, natomiast reszta przesuwa się w prawo i lewo, tak, aby powstała spódniczka. Obracamy kartonik. Moczymy jego jedno ramie w kremowej farbie i robimy ręce i nogi. Palcem domalowujemy niebieskie włosy.

8.    „Słońce”

Materiały: pastele olejne(dzieci w grupach dostają odpowiednio odcienie fioletu, czerwieni, żółci), pastele suche, brokat (srebrny, złoty, czerwony) – także odpowiednio do koloru pasteli olejnych, pocięte papierki od cukierków, klej.

Wprowadzenie: nauczyciel opowiada bajkę o wschodzi słońca

Wykonanie: Prosimy dzieci o namalowanie pastelami olejnymi półokręgu i pokolorowanie go używając różnych odcieni. Nawiązując do bajki mówimy, że słońce wstając ma różne odcienie promieni. Pastelami suchymi malujemy niebo dookoła słońca. Dajemy im klej i prosimy o „namalowanie” nim promieni. Każda grupa dzieci, w zależności od koloru pasteli otrzymuje pocięte papierki od cukierków, brokat w odpowiednim kolorze (sami decydujemy, który jest właściwi) i prosimy o domalowanie promieni nim.

9.    „Zimowy krajobraz”

Materiały: kartka z białego bloku technicznego wielkości kartki z zeszytu, kartka szara z końca bloku (mniejsza od tej białej), pastele suche, kreda biała, klej.

Wykonanie: Prosimy dzieci o namalowanie jakiegokolwiek krajobrazu na mniejszej kartce. Gdy jest już gotowy mówimy, że zaczął padać śniegi. Dzieci stukają w kartkę robiąc płatki śniegu. Gdy skończą przyklejamy na białą kartkę.

NIE MÓWIMY DZIECIOM PRZED MALOWANIEM< ŻE MA TO BYĆ ZIMOWY KRAJOBRAZ

10.    „Bajka o pędzlu”

Materiały: pędzel dla każdego dziecka, farby w kolorze białym, żółtym, czerwonym, zielonym, niebieskim (i jakim sobie jeszcze wymyślicie), duży pędzel malarski.

Wykonanie: zaczynamy od opowiedzenia bajki, trzymając w ręce duży pędzel malarski.

Był sobie pędzel.

Piękny pędzel.

Fryzurę miał z borsuczego włosia, a trzonek z czereśniowego drewna.

Należał do pędzlowej arystokracji, bo malował obrazy!

Tak, tak, używał go pewien artysta malarz, pan Lechosław, autor portretów, pejzaży i martwych natur. Martwa natura to obraz przedstawiający na przykład owoce na talerzu.

Pan Lechosław mówił o pędzlu: Doskonały!

 

Czasami nasz pędzel malował nawet zwierzęta. To mu sprawiło największą radość. Myślał sobie: Hm, no tak, to ja powołuję do życia konie, psy, wróble i biedronki. Właśnie biedronki pędzel lubił najbardziej.

- Biedronki są takie piękne! Ich pancerze błyszczą jak rubiny! I wyglądają tak sympatycznie – wykrzykiwał zachwycony pędzel, gdy tylko ujrzał biedronkę.

 

Nasz pędzel był bardzo szczęśliwy!

Ale niestety szczęście nie trwa wiecznie. Pędzel zużył się. Jego długa, bujna fryzura wytarła się i malarz nie mógł już nim precyzyjnie malować. Pędzel wylądował na śmietniku. Był w szoku.

– Jak to? Ja, taki doskonały pędzel na śmietniku?!
Akurat obok, przechodził pan Zenek. Pan Zenek też był malarzem. Pokojowym. Zobaczył pędzel i pomyślał sobie:
– Niezły pędzelek. Jeszcze się nada! Można nim pomalować to i owo. I wziął pędzel ze sobą.

        Uff – odetchnął pędzel.  – To lepsze niż leżenie wśród śmieci! Byłem artystą, zostanę rzemieślnikiem.

I tak się stało. Pan Zenek malował pędzlem niewielkie fragmenty ram okiennych lub drzwi. Ale po pewnym czasie pędzel zużył się jeszcze bardziej. Został z niego trzonek, a na nim tylko krótka szczecinka. I pan Zenek, zdenerwowany, że nie może już pędzlem malować, wyrzucił go przez okno!

 

Biedny pędzel.

Wylądował w zarośniętym, opuszczonym ogrodzie. Oparty o złamaną gałąź oddał się niewesołym myślom.

– Jestem stary i brzydki. Nikt mnie już nie potrzebuje!

Aż tu nagle... Do pędzla podeszła biedronka.

– Hm, jaki wygodny domek – powiedziała wciskając się pod czereśniowy trzonek. Okazało się, że był to pan biedronek, który wkrótce sprowadził żonę. Po pewnym czasie ich rodzina powiększyła się o liczną gromadkę dzieci, małych biedronek, które zjeżdżały po trzonku pędzla jak po zjeżdżalni.

Pędzel patrzył na nie z radością.

– Właściwie – pomyślał – nie mogłem wymarzyć sobie lepszego życia... Uczciwie pracowałem, byłem artystą i rzemieślnikiem, a teraz, na emeryturze, mieszkam na łonie przyrody i cieszę się gromadką wnucząt! A wszystkie są takie piękne! Błyszczą jak rubiny.

A jakie są sympatyczne!

Teraz my będziemy takimi malarzami. Czy wasze pędzle są gotowe do pracy?? Czy potrafią mocno zastukać?? Widzę, że są one trochę nieśmiałe i boją się skoczyć w farbę. To na początek może nich wejdą w białą farbę. Niech staną na środku kartki i zaczną robić koła, coraz większe i większe. Jednak nie wyjeżdżają poza kartkę. Jeśli wychuchały to nic się nie stało, ale następnym razem będą uważniejsze. Teraz wskakują w żółta farbę, moczą w niej pędzel, tak, aby zakryć białą. Ponieważ jeszcze trochę się wstydzą malują tylko jeden róg kartki......tworząc dalszą opowieść używamy różnych kolorów i zamalowujemy całą kartkę.

Z powstałej pracy można później wyciąć np. kolorowe motyle.

11.    „Domy”

Materiały: opakowania po cukierkach, czekoladach, biała kartka z bloku technicznego, klej.

Wykonanie: prosimy dzieci o zrobienie osiedla z materiałów, które otrzymały.

12.    „Motyle”

Materiały: prostokąty kolorowej bibuły, konfetti, cienkie czarne paseczki, kolorowy papier.

Wykonanie: Prosimy dzieci o wydarcie z kolorowego papieru jakiegoś kształtu i przyklejenie go na kartkę w dowolnym miejscu. Gdy to jest zrobione dzieci skręcają motylki z bibuły. Gdy maja już skręcone to przyklejają je według własnego uznania na kartce. Mogą dodać tułów i przykleić według własnego pomysłu konfetti. Zadanie ma pokazać jak dzieci potrafią zagospodarować miejsce na kartce gdy coś już na niej jest (tutaj kształt z papieru kolorowego).

13.    „Drzewo”

Materiały: Kartka biała, farba czarna, zielona, żółta.

Wykonanie: Prosimy dzieci o pomalowanie jednej ręki na czarno. Kładą ja na środku kartki i odbijają. Prowadzący prosi o podniesienie ręki i położenie jej na prawo od wcześniejszego odbicia, następnie na lewo od pierwszego odbicia. Następnie prosi o pomalowanie czarną farbą kantu dłoni i odbija go – to będzie pień. Następnie moczy w zielonej farbie palce wskazujące i odbija je na gałęziach – to będą liście, może dodać też żółte. Na dole może pojawić się trawa.

14.    „Paw”

Materiały: farba czarna, żółta, zielona, kremowa, czerwona.

Wykonanie: prosimy dzieci o pomalowanie na czarno dłoni. Odbijamy ja na kartce i przesuwamy w prawo i lewo („pióropusz” pawia). Prosimy o pomalowanie na kremowo kant dłoni i odbicie go pośrodku „pióropusza” (tułów pawia). Moczymy kciuk w czerwonej farbie i odbijamy dziób, tak samo z nogami. Palce wskazujące moczymy w zielonej i żółtej farbie i odbijamy pawie „oka”.

15.    „Owce”

Materiały: biała kartka, farby: zielona, szara, czarna, różnego rodzaju gąbki, wykałaczki, patyczek do uszu.

Wykonanie: Malujemy kartkę na zielono przy użyciu gąbek. Gdy kartki trochę podeschną malujemy kant dłoni na szaro i robimy kilka kół. Następnie dajemy dzieciom wykałaczki i zakręcamy nimi „włosy” owcy. Dorysowujemy im szare nogi. Patyczkiem do uszu namoczonym w czarnej farbie malujemy oko. Wykałaczką zamoczona w czarnej farbie domalowujemy rogi.

16.    „Pingwiny”

Materiały: połówki ziemniaka dla każdego dziecka, łódeczka ziemniaka patyczki do uszu, farby czarna, biała, czerwona.

Wykonanie: Prosimy dzieci o pomalowanie ziemniaka czarną farbą i odbicie go np. 6 razy na kartce. Malujemy jedną łódeczkę na czarno i robimy każdemu pingwinowi po 2 skrzydełka. Malujemy kciuk na biało i robimy brzuszki. Patyczkiem do uszu robimy czerwony dziób i czerwone nogi, a białym oczy i śnieg.

17.    „Anioł”

Materiały: fary: kremowa, żółta, biała, niebieska.

Wykonanie: prosimy dzieci o pomalowanie kant dłoni na kolor kremowy. Zginamy dłoń w piąstkę i malujemy głowę. Malujemy jedna dłoń na niebiesko i odbijamy sukienkę (palec środkowy to jednocześnie szyja). Drugą rękę malujemy na biała, odwracamy kartkę do góry nogami i odbijamy skrzydła. Anioły śpiewają więc palec wskazujący moczymy w farbie i powstaje buzia, mały palec moczymy w niebieskiej farbie i odbijamy oczy, domalowujemy palcami żółte włosy.

18.    „Szare rysunki”

Materiały: biała kartka, ołówek, starta kreda i węgiel (to będzie czarodziejski pył)

Wykonanie: prowadzący opowiada, dzieci rysują.

W wielkiej pracowni Wielkiego Mistrza zebrali się Wielcy Artyści, by malować wielkie obrazy. Przygotowywali płótna, kredki, pędzle, farby. Tak minęło południe. Później szukali natchnienia: mruczeli zaklęcia pod nosem, przechadzali się z rękoma założonymi do tyłu, wyglądali przez okno, wzdychali, drapali się w głowy. Tak nadszedł wieczór, ale żaden artysta natchnienia nie znalazł. Żaden z nich nie miał nastroju do pracy.

-          To przez jesień – podsumował jeden z nich.

-          Tak, to przez tą pogodę – dodał drugi.

-          Zimno jest – stwierdził inny pociągając nosem.

-          Koniec jesieni jest szary, smutny i bezlistny – podsumował filozoficznie najmłodszy.

Artyści pokiwali głowami.

-          Jak tu malować wesołe obrazy? – westchnęli.

Ale obrazy można malować różne – wesołe i smutne, kolorowe i szare. Wie o tym każdy Wielki Artysta.

Pod wieczór zasiedli więc do pracy.

 

Wzięli szare kartony i ołówki.

Postanowili zrobić szare rysunki – tak szare jak dzisiejszy dzień, tak szare, jak ich nastrój, szare jak koniec jesieni. Westchnęli jeszcze raz, znacznie głośniej, i zabrali się do pracy.

Najpierw narysowali niewielkie wzgórze.

Obok niego drugie, trochę mniejsze.

Nie kolorowali ich (kolorowe kredki i farby odłożyli wysoko na półkę).

Wzgórza były łyse, pozbawione trawy i kwiatów. Przez ich obrys prześwitywała szarość kartki.

Później, na większym wzgórzu, namalowali dom.

Najpierw ściany.

Później, dwa okna z firankami.

Drzwi.

Drzwi miały klamkę.

Dom miał spadzisty dach.

Na dachu był komin.

Obok domu stał płot.

 

Na mniejszym wzgórzu, każdy artysta, narysował trzy drzewa.

Jedno drzewo.

Drugie drzewo.

Trzecie drzewo.

Drzewa były duże, a ich gałęzie rozpierały się na boki.

Na drzewach nie było liści. To jesień wszystkie zabrała i uszyła sobie z nich sukienkę.

W jednym z drzew była dziupla. Mieszkała w niej wiewiórka.

Na drugim drzewie, ptaki uwiły wiosną gniazdo. Teraz gniazdo było puste. Jego mieszkańcy powrócą dopiero wtedy, gdy stopnieją śniegi i pojawią się pierwsze wiosenne kwiaty.

 

Tam, gdzie nie było wzgórz, był jeszcze jeden dom.

Ten dom był mały i skromny. Miał tylko jedno okno i drzwi.

Pamiętajcie o kominie.

Każdy dom musiał mieć komin, bo na tym obrazku było bardzo zimno, więc ludzie w domach musieli solidnie palić w piecach, by nie zmarznąć. To dlatego, z każdego komina leciał dym. Dym sięgał czubków drzew.

 

Praca była prawie ukończona.

Artyści spojrzeli na swoje rysunki.

 

Jeszcze tylko chmury.

Narysowali jedną, drugą, trzecia, czwartą. Niebo zaciągnęło się mgłą i nagle...

Z tych chmur, zaczął padać deszcz!

Padał z jednej chmury, drugiej i trzeciej, czwartej.

Mokły drzewa, domy i wzgórza.

 

Brrrr!

 

Artyści odłożyli ołówki.

Praca była prawie ukończona.

Rysunki były, smutne i bezlistne.

Brakowało tylko szarości, która snuła się w ich wyobraźni.

 

Najmłodszy artysta szczelnie owinął się szalikiem.

-          Jeszcze więcej szarości?! – jęknął.

-          Pssst! – Uciszyli go pozostali. Cóż on mógł wiedzieć o jesiennych nastrojach. Był na to zbyt młody.

 

Artyści z namysłem i niezwykłą starannością zabrali się do nakładania szarości na swoje rysunki.

 

Szare były chmury.

Szara dziupla w drzewie.

Szare gniazdo ptaków, które wyprowadziły się na zimę.

Szare drzwi domów.

I dym z kominów.

Szare były wzgórza i... nastroje artystów.

 

Praca została ukończona.

Za oknami zapadła już noc.

Wielcy Artyści umieścili swoje dzieła w galerii, a następnie stanęli przed nimi i podziwiali efekty swojej pracy. 

 

-          Wielkie nieba! – krzyknął najmłodszy porównując prace. Jak to możliwe, że każda praca jest inna, choć rysowaliśmy to samo?

 

Wielcy Artyści podparli w zadumie głowy.

 

-          Masz rację – przyznał najstarszy artysta. - Na każdym rysunku są wzgórza, drzewa i domy i szare chmury i deszcz, a jednak każdy z nich jest inny. Ja znam sekret – szepnął. – Nawet jeśli w szarych nastrojach rysujemy szare, smutne, bezlistne rysunki nasza wyobraźnia zawsze jest kolorowa.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin