WIERSZ HUMORYSTYCZNE.doc

(34 KB) Pobierz
ALBINA ŁĄCKA

ALBINA ŁĄCKA

STUDIA PODYPLOMOWE

EDUKACJA ELEMENTARNA DLA DZIECI 6 – LETNICH

GRUPA III

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

UTWORY HUMORYSTYCZNE KSZTAŁTUJĄCE               HUMOR U DZIECI

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Antologia wierszy dla dzieci Wiesław Kot „Szedł czarodziej”

 

 

 

 

LECH PIJANOWSKI

 

„Kolorowa krowa”

 

Żyła, była sobie krowa

Niesłychanie kolorowa.

 

Brzuch – brązowy, pysk – zielony

Róg – czerwony z jednej strony,

 

A na grzbiecie – popatrz! – łata.

Jaka wielka i pstrokata!

 

Co za wstyd! Taka pstrokacizna,

Rzecz nie krowa – każdy przyzna-

 

Bo wypadek przecie rzadki,                                                                krowa w kolorowe łatki.

 

Jak żyć można tak pstrokato?

Trzeba coś poradzić na to.

 

Krowo, bardzo jest niezdrowo być tak strasznie kolorową,

 

Gdy się taka rzecz wydarza,

Trzeba ruszać do lekarza,

 

Niech cię zbada, niechaj powie,

Czy w porządku krowie zdrowie.

 

Lekarz krowę zwarzył, zmierzył,

Język zbadał, w róg uderzył,

 

Kazał westchnąć jej głęboko,

Ryknąć głośno, zamknąć oko,

 

Nogę zgiąć i wyprostować,

Aż się zadyszała krowa.

 

Zbadał ja od stóp do głowy

I powiada tymi słowy:

 

-         Całkiem zdrowa jest ta krowa

niesłychanie kolorowa

 

Brzuch brązowy – zabłocony,

Róg z tej strony pobrudzony,

 

Pysk zielony – prosta sprawa,

Ze śniadania jeszcze trawa.

 

A ta łata tak pstrokata,

Bo nie myta całe lata!

 

Bardzo przyda się urodzie

Kąpiel w rzece, w ciepłej wodzie.

 

Znikła krowa kolorowa,

Stoi czarno – biała krowa.

Teraz wie, już innym powie,

Co przystoi każdej krowie –

 

Niechaj dobrze zapamięta:

Myj się co dzień, nie od święta.

 

 

 

 

 

 

 

Antologia wierszy dla dzieci Wiesław Kot „Szedł czarodziej”

 

KRYSTYNA POKORSKA

 

„Potop”

 

Spójrz na oczy naszej panny:

To nie oczy, to fontanny!

Woda tryska z nich na metr.

Pewno potop będzie wnet.

 

Przestań płakać. Czy to ładnie?

Łzy spływają po dywanie.

Pokój lalek już pod wodą,

Uciekają więc jak mogą.

 

Z oczu panny woda ciurka...

Miś w głębinę daje nurka.

Marynarze już pod żaglem

Na ratunek płyną lalek.

 

Cóż ty sobie myślisz, panno?

Gdy chcesz płakać stań nad wanną.

Wanna zdziwi się na pewno:

-         Drugi prysznic nade mną?

 

Ale to już wanny rzecz!

Do łazienki idź i becz!

 

Już się śmieją oczy panny!

Halo! Potop odwołany!

 

 

 

 

 

 

 

Antologia wierszy dla dzieci Wiesław Kot „Szedł czarodziej”

 

IGOR SIKIRYCKI

 

„Cygan”

 

Ukradł Cygan konia, a że go schwytano,

Nazajutrz przed sędzią okręgowym stanął.

Sędzia tak przemówił: „Szczerość bardzo cenię ...

Może oskarżony złoży wyjaśnienie.”

Cygan się ucieszył i zawołał: „Właśnie!

Natychmiast dokładnie rzecz całą wyjaśnię.

Otóż, panie sędzio, ręczę moim słowem,

Żem nie ukradł konia, lecz tylko podkowę.”

„Kłamiesz – krzyknął sędzia – nie zawracaj głowy,

schwytano cię z koniem na skraju dąbrowy!”

na to Cygan: „Prawda, prawda oczywista.

Moja nieuwagę złodziej wykorzystał

I kiedy z podkową zasnąłem na błoniach.

On do tej podkowy mocno przybił konia”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Antologia wierszy dla dzieci Wiesław Kot „Szedł czarodziej”

 

IGOR SIKIRYCKI

 

„Świetlik”

 

Każdy chwali Janka za przykład, wychwala jego zalety,

Mówiąc, że Janek to postać niezwykła,

A ja ciemniak, niestety.

Zabrać więc Janka na rower mogę, gdy na wycieczkę pojadę.

Janek mi w nocy oświetli drogę,

Bo ciągle świeci przykładem

 

„Naiwny”

 

Wciąż stawiają mi za przykład

Pracowitość pszczoły.

-         Pewnie chcą, bym miód przynosił

w słoiku do szkoły

 

 

„Rybacy”

 

Szepnął raz Tomek do Antosia:

„Jeszcze raz chciałbym złapać łososia.”

„Więc już złapałeś?” – rzekł ten z zapałem –

„Nie  - odparł Tomek. – Lecz już raz chciałem.”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Antologia wierszy dla dzieci Wiesław Kot „Szedł czarodziej”

 

LUDWIK JERZY KERN

 

„Pałac króla Pippina”

 

Pałac wybudował król Pippin, o rany!

Z ciastek i ciasteczek ten pałac miał ściany.

Wszystkie drzwi i furtki to były pierniki,

W oknach drzwi i furtki to były pierniki,

W oknach zamiast szybek tkwiły naleśniki.

 

„Ślub”

 

Panna Kalarepka

Z panem kalafiorem

Wczoraj w naszej kuchni

Wzięli ślub wieczorem.

Świadkiem była Rzepa

I Marchewek sześć, dziś na obiad każą

Nam to wszystko zjeść.

 

„Dwa rękawy”

Rozmawiały dwa rękawy,               Prawy wzdychał: - Jakim cudem

Jeden lewy , drugi prawy.               Jestem takim wielkoludem?

 

Narzekały oba skrycie                     W końcu rękaw do rękawa

Na swe bardzo kiepskie szycie.       Szepnął: - Trudna z nami sprawa.

 

Lewy skarżył się cichutko,              Do chrzanu jesteśmy oba

Że go krawiec uszył krótko.            Z winy krawca brakoroba.

 

Prawy łez uronił parę,

Bo był długi ponad miarę.

 

Lewy płakał: - Com ja winny,

Że wyglądam jak dziecinny?

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin