"Bałwan ze śniegu" - Zdzitowiecka Hanna Najpierw Jacek z Maciusiem długo mnie ścieżką toczył, potem wsadził nos z marchwi i z dwóch wegielków oczy. Na głowę włożył koszyk, usta zrobił z buraka, a w końcu nazwał mnie brzydko... A wiecie jak?... Pokraka!
ddoroch