Czym jest joga?
Nauka umożliwiła podróż człowieka na księżyc. Postępy medycyny są niewyobrażalne. Przeprowadza się transplantacje serca i nerek, a sztuczne języki umożliwiają człowiekowi mówienie. Mimo tego, dolegliwości fizyczne jak i schorzenia emocjonalne podkopują siłę życiową ludzi na całym świecie. Człowiek oddala się od swego bliźniego. Podejrzenia, wątpliwości, rywalizacja i walka o przetrwanie wzmogły się. Większe są naciski zewnętrzne i stresy, a zamiast ulepszającej człowieka bezinteresowności zapanował egoizm. Niewątpliwie narkotyki pomagają uśmierzyć ból i stresy, ale zostawiają po sobie udrękę, niepokój, depresję i smutek. Co więc może oddalić od człowieka ból i smutek? Zdrowie ciała, umysłu i duszy może samo z siebie uczynić życie szczęśliwym od narodzin, aż do śmierci. Samo zdrowie pozwala człowiekowi umrzeć z godnością. Zdrowia nie uzyskuje się przez połykanie pigułek. Trzeba na nie zapracować ciężką pracą i dyscypliną. Trzeba więc ćwiczyć, aby utrzymać mięśnie, organy wewnętrzne, nerwy, gruczoły, układ krwionośny i inne części ciała w odpowiednim stanie. Ten cały ludzki system powinien być tak dobrze wyregulowany, jak wschody i zachody słońca. Wtedy umysł uwalnia się od pięt cielesnych, od dyktatu zmysłów i kieruje się ku źródłu wszelkiej wiedzy, wszelkiego działania i wszystkich emocji jakim jest atma (dusza).
Bez wątpienia ciało jest mieszkaniem duszy, ale martwemu ciału obce jest urzeczywistnianie się, czy etyka. To żywe ciało musi być trzymane w gotowości kształcenia naszych zamysłów i przyzwyczajeń, umiarkowaniem w diecie, seksie i ilości snu poprzez stosowanie asan, pranajamy i medytacji. Ciało jest jedynym kapitałem, który dusza posiada i jest mu potrzebna troska czy to dla przyjemności cielesnej, czy też dla samorealizacji.
W dzisiejszych czasach dokonano wielu wynalazków i odkryć ku poprawie zdrowia i wydłużenia życia. Dawniej człowiek nie był obdarzony błogosławieństwem pomocy przyrządów obserwacyjnych, jak mikroskopy i stetoskopy, ale rozwinął on zdolność spostrzegania i wyćwiczył ją na drodze intuicyjnej. Zaczerpnął też z naturalnych zasobów, by poradzić sobie z panującymi chorobami. Człowiek z dawnych epok sprawdzał sam na sobie swe własne pomysły. Naśladując ruchy zwierząt i innych form życia, wymyślił asany, i na własnym ciele przeanalizował ich działanie. Jego wynalazczy umysł odkrył nowe asany wpływające na różne dolegliwości. Odkrył powszechnego ducha przenikającego wszelkie stworzenie i zaczął mianować asany nazwami różnych bytów flory i fauny, bohaterów, mędrców i bogów.
Dzisiaj żyjemy sztucznym życiem, mamy sztuczne pożywienie, stymulatory seksualne i uspokajające środki nasenne. Asany jogi wytrzymały próbę czasu, gdyż w zależności od potrzeby pobudzają one lub uspokajają organizm.
Choć ludzie mają różne doświadczenia i perspektywy wynikające z historii, miejsca zamieszkania i środowiska społecznego, to ich podstawowe problemy i pragnienia, przyjemności i cierpienia są takie same na całym świecie. Zachodzi natomiast u nich zróżnicowanie w uczuciach, wrażliwości, przynoszące biochemiczne zmiany w organizmie. Asany muszą być wykonywane ze zrównoważonym przepływem energii i dynamizmem, tworząc nowe możliwości i nadzieje, o ile człowiek w ogóle jest dynamiczny i dąży do rozszerzenia swojej wiedzy i doświadczenia. Nigdy nie powinno się wykonywać asan mechanicznie, gdyż wtedy ciało rdzewieje, a umysł popada w zastój.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na występujące, bardzo błędne interpretowanie jogi. Niektórzy twierdzą, że ma ona fizyczną naturę, inni że umysłową, podczas gdy jeszcze wielu innych głosi, że jest ona duchowa. Drzewo ma korzenie, pień, gałęzie, liście, korę, soki roślinne, kwiaty i owoce. Każdy z tych składników jest czymś oddzielnym, lecz żaden z nich sam nie może być nazwany drzewem. Dopiero wszystkie te elementy razem tworzą drzewo. Joga jest takim drzewem. Jest raczej śmiesznym rozczłonowywanie drzewa jogi i określanie tych osobnych elementów tak, jakby były czymś oddzielnym od głównego drzewa. Czyż powszechne zasady jamy nie są korzeniami, a zasady nijamy nie tworzą pnia? A czy asany nie są gałęziami tego drzewa? Czy to nie pranajama, która nasyca ciało oddechem życia, tworzy liście tego drzewa dostarczające mu energii do wzrostu? Czyż pratjahara nie jest korą tego drzewa chroniącą go przed zepsuciem? I czy nie jest ona energią chroniącą zmysły przed ich zmierzaniem na zewnątrz i skierowującą je ku joginowi umożliwiając mu znalezienie prawdziwego szczęścia w sobie samym? A dharana, czy nie jest sokiem roślinnym płynącym pod korą i odżywiającym utrzymującą cały ciężar podstawy drzewa, sokiem płynącym przez całe drzewo i utrzymującym go w pełni sił, aż do wydania kwiatów dhjany, z których powstaną owoce samadhi? Czy nie jest naturalną skłonnością drzewa okazywanie swej woni w owocach? A jeśli jest to prawdą, czyż nie jest też nią to, że spełnieniem drzewa jogi jest obdarzenie tą wonią praktykującego jogę człowieka? Po cóż ograniczać niewinność jego myślenia nadetą inteligencją, tworzyć wątpliwości i podejrzenia w jego staraniach? Czemu nie uwolnić umysłu ćwiczącego od uprzedzeń?
Niech mi będzie teraz wolno przytoczyć poglądy Śri Aurobindo na temat asan, które są uważane przez współczesnych joginów za czystą hathę (fizyczną jogę): Czysta hatha joga jest zbiorem środków spełnienia się poprzez ciało. Sa one fizyczne, energiczne, ogromne, złożone i trudne. Procesy te koncentrują się na asanach, pranajamie i fizycznym oczyszczaniu. Ilość asan we współczesnej, mieszanej hatha jodze jest ograniczona, choć i tak jest ich wiele i sprawiają ból. W dawnej, czystej hatha jodze były one niezliczone i ówczesny jogin praktykował je wszystkie. Termin asana oznacza po prostu szczególną pozycję ciała i jest ona doskonała, czy opanowana - w terminologii technicznej - gdy człowiek może pozostawać w danej pozycji, jakkolwiek wymuszonej lub wręcz niemożliwej, przez nieograniczony czas, bez konieczności pamiętania o swym ciele wskutek jego napięcia.
Pierwszym celem asany jest opanowanie ciała, bowiem musi być ono najpierw wzięte we władanie, żeby potem stało się uległe wobec każdego polecenia mu wydanego, a nie, żeby samo wydawało rozkazy. Drugim celem jest przezwyciężenie natury fizycznej poprzez rozwój siddhi laghima (nadludzka moc nieważkości), anima (moc czynienia nieskończenie małym), garima (moc stawania się cięższym), mahima (moc nieograniczonego zwiększania rozmiarów) itd. Trzeci cel - to rozwój w ciele siły jogicznej; tapas lub wirjam - ognia jogi. Czwartym celem jest urdhwaretah, czyli skierowanie całej męskiej siły ciała do mózgu i wykorzystanie jej w takiej ilości, jaka jest konieczna do oczyszczania i elektryzowania. Pranajama jest władzą siły życiowej - ruchomej energii napędzającej wszechświat. Najbardziej godną uwagi dla ludzkiego ciała rolą prany, lub siły życiowej, jest oddychanie, które dla zwykłych ludzi niezbędne jest do życia i do działania. Jogin je opanowuje i czyni się od niego niezależnym. Jednak nie ogranicza on swej uwagi do zwykłej funkcji życiowej. Rozróżnia natomiast pięć głównych i kilka pomniejszych sił życiowych, z których każda ma swoją nazwę i uczy się panowania nad wszystkimi licznymi strumieniami pranicznymi, w których te siły działają. Tak jak jest nieprzebrana ilość asan, tak też jest wiele różnych rodzajów pranajamy i nie można się uważać za doskonałego hatha jogina, nim się ich wszystkich nie opanuje. Opanowanie prany umacnia doskonałe zdrowie, krzepę i żywotność osiągnięte poprzez asany; umacnia moc życiową tak długo, jak człowiek tego sobie życzy.
Swatmarama w swojej Hatha joga pradipice, oświadcza: Praktykowanie asan przynosi nie tylko zdrowie i lekkość ciała, ale niszczy schorzenia powodujące zaburzenia umysłowe poprzez usuwanie z ciała i umysłu radżasowych i tamasowych cech.
W Trisziki brahmanopaniszadzie powiedziano: Ten kto po mistrzowsku opanował asany, pokonał trzy demony: piekło, ziemię i niebo.
Poniższy przykład kilku asan pokazuje przemożny ich wpływ na ciało i umysł. Gdy sirszasana jest wykonana dokładnie i precyzyjnie nie odczuwa się ciężaru ciała i intelekt nabiera bystrości. Podobnie przy dwi pada wiparita dandasanie człowiek nie tylko staje się bystry, ale też żwawy i aktywny. Podczas wykonywania sarwangasany umysł pozostaje zrównowanżony, bez żadnych negatywnych lub pozytywnych zmian w intelekcie. Natomiast w halasanie, czy uttanasanie intelekt staje się pusty, wyciszony, bierny i w stu procentach negatywny. W setu bandha sarwangasanie intelekt staje się pełny, bez wahań, wyciszony i w stu procentach pozytywny i twórczy. Gdy wykonuje się paścimottanasanę, w każdej komórce ciała odczuwany jest spokój i równowaga. W baddha konasanie zmniejsza się cielesne pragnienie połączenia seksualnego, podczas gdy przy pranajamie zmniejsza się umysłowe pragnienie seksu. W ten sposób każdy nabożnie wykonując asany może, mając otwarty umysł, śledzić ich efekty. Myślę, że te przykłady wystarczą, by pojąć wartość asan. Proszę, aby nie przedstawiać asan w zbyt uproszczonej, pełnej niedomówień formie, ani nie obniżać ich wartości bez uprzedniego poddaniu się ich działaniu na sobie samym.
Dla mnie, badającego jogę, nie ma innego takiego elementu jogi niż asany, który by mógł rzeczywiście poddać próbie czyjąś wytrwałość w woli, dyscyplinie, podporządkowaniu i wysublimowaniu się. Gdzie zaczyna się ciało, a gdzie umysł? Gdzie kończy się umysł, a gdzie zaczyna jaźń? Po co rozgraniczać i dezintegrować sztukę i naukę jogi?
Są dwa sposoby wykonywania asan: albo z adźniana (bez jakichkolwiek myśli) lub z pradźniana (z pełnym udziałem myśli). Podczas robienia asan, kręgosłup, ręce i palce, nogi i palce u nóg, skóra, włókna, przepony, nerwy i mięśnie, organy wewnętrzne, intelekt, nawet sama jaźń powinny być bystre, ruchliwe, rozbudzone, ożywione, uważne i chłonne. Aktywność i pasywność muszą iść w parze, aby osiągnąć jak najlepszy efekt w każdej asanie. I taka jest joga - połączenie, zjednoczenie poprzez nasze asany.
Dla ćwiczącego nie ma ograniczenia w jego wieku, płci, kolorze skóry czy wyznaniu, zdrowiu lub jego braku, sile lub słabości. Jamy i nijamy Patańdżalego przypominają dziesięć przykazań, mając zastosowanie do całego wszechświata bez jakiegokolwiek ograniczenia w przynależności do danego kraju lub epoki. Można więc dodać jedenaste przykazanie dla wszystkich ludzi na całej Ziemi - asany.
Tak jak zdrowe drzewo daje zdrowe kwiaty i owoce, jedynie dokładne wykonywanie asan zapewnia człowiekowi zdrową osobowość, spokój umysłu i zrównoważenie ciała. Ćwicz asany z nieprzerwaną świadomością i niepodzielną uwagą. Nie rób asan mechanicznie, z umysłem wędrującym poza nimi. Wykonuj je z pełnym ruchem i całkowitym zaangażowaniem. Zgłębiaj intelekt od jednego końca ciała do drugiego, w pionie, poziomie, na obwodzie i w poprzek. Przyniesie to jedność i harmonię ciała ukazując jego ukryte piękno. Podobnie jak złotnik, który kuje i wytapia złoto w celu usunięcia zanieczyszczeń, jogin wykonuje asany by pozbyć się toksyn, które zbierają się w ciele. Działanie takie jest darem natury rozwiązującym wszystkie rodzaje komplikacji i umożliwiającym człowiekowi powrót do prostego życia i wzniosłego myślenia.
Wpatrywanie się w płonącą świecę, wykonywanie przepisanej mantry, utrzymywanie dobrych myśli, koncentrowanie się na szlachetnej osobowości lub czytanie świętych ksiąg i tekstów, uważa się zwykle za praktyki duchowe. Jeśli ćwiczący traktuje każdą z wykonywanych przez siebie asan jako swą mantrę lub wybrane przez siebie bóstwo, wtedy każda asana staje się pozycją duchową. Czemu nazywać jedną asanę pozycją czysto fizyczną, a inną - medytacyjną? Czemu nie twierdzić, że tak długo jak występuje wysiłek w wysubtelnianiu asany, jest ona pozycją fizyczną lub kulturową i w miarę dalszego udoskonalania jej ruchu staje się ona pozycją medytacyjną? Jeśli w umysle i duszy pielęgnuje się właściwą postawę i zdolności wykonywania asan, ćwiczący osiągnie w nich mistrzostwo, a jego wysiłki ukoronuje rozprzestrzeniające się w kierunku nieskończoności światło pochodzące z rdzenia jego jestestwa.
Doskonałe robienie asan nie daje człowiekowi (jak niektórzy myślą) świadomości ciała, ale raczej uwalnia go od ograniczeń tego ciała i czyni go wolnym, uwznioślając umysł w jaźni. Będąc gorąco oddanym jodze składa on wszystko u stóp Pana, a przez to ćwiczący ofiarowuje siebie i roztapia się w sobie stając się jednością z asaną. Nie ma wtedy różnicy między poznawalnym, wiedzącym i wiedzą. Jest tylko doświadczenie tego co prawdziwe, dobre i piękne.
Medyczne aspekty jogi
Przede wszystkim joga nie jest terapią. Jest nauką o wyzwoleniu duszy oraz integrowaniu świadomości, umysłu i ciała. Kiedy budujemy fabrykę, która ma wytwarzać jakiś produkt przeznaczony na sprzedaż, to - na szczęście lub nieszczęście - przy okazji powstają inne produkty, również mające wartość rynkową. Możliwa jest więc sytuacja, że zapomnimy o pierwotnym celu, dla jakiego wybudowaliśmy fabrykę, i zajmiemy się wytwarzaniem i sprzedawaniem produktów ubocznych. Podobnie jest z jogą, dziedziną wieloaspektową. Celem i kulminacją praktyki jogi jest poznanie duszy, jednak po drodze pojawia się mnóstwo korzystnych efektów ubocznych, na przykład zdrowie, szczęście, spokój i równowaga. W tym sensie jogę można nazwać terapią.
Nasze zdrowie zależy od czynności układu oddechowego i krwionośnego. Te dwa układy są bramami do organizmu człowieka - jeśli którakolwiek z nich jest zablokowana, uszkodzona lub zamknięta, pojawiają się choroby. Wyobraźcie sobie, że pomieszczenie, w którym się znajdujecie, to ludzkie ciało. Jeśli okna i drzwi są zamknięte, wkrótce pojawi się nieprzyjemny zapach, symbolizujący chorobę. Cóż więc należy uczynić? Trzeba otworzyć okna i drzwi, aby przewietrzyć pokój. Praktyka jogi działa podobnie: pobudza krążenie energii i krwi w ciele. Kiedykolwiek w ciele tworzą się zatory spowodowane złym krążeniem krwi, człowiek choruje na zapalenie stawów i kości, stmę, zapalenie oskrzeli, odczuwa bóle w wątrobie, żołądku i jelitach itd. - wtedy praktyka asan nawadnia organizm i usuwa zatory. Człowiek pozbywa się wszystkich schorzeń i integruje się na nowo - odzyskuje życie i zdrowie. Podobnie jest w przypadku zablokowania lub uszkodzenia bramy oddechu: praktyka pranajamy oczyszcza organizm i integruje go na nowo.
Asany i pranajamy mają podstawowe znaczenie dla pozostałych aspektów jogi, ponieważ organizm człowieka zależy od układu krwionośnego i oddechowego. Regulacja oddechu sprawia, że brama oddechowa pozostaje czysta i otwarta, natomiast niezakłócone i swobodne krążenie krwi powoduje zaopatrzenie każdej cząstki ciała w pokarm. Kierując krew do chorych części ciała, dostarczamy im pożywienia i usuwamy z nich toksyny - powodujemy tym samym ustąpienie różnych fizycznych objawów i dolegliwości. To wymaga długiego czasu. Jak każdy naturalny proces, musi on przebiegać zgodnie z własnym rytmem. Nawet leki stosowane we współczesnej medycynie jedynie pobudzają naturalne procesy leczenia. One nie leczą, ale przyspieszają proces leczenia. Jedynie natura może usunąć chorobę. Joga nie opiera się na zewnętrznych lekach. Uczy polegania na własnej naturze i wspomagania organizmu w naturalny sposób, aby funkcjonował jak najwydajniej i najskuteczniej. Dlatego działa powoli, ale pewnie, podczas gdy współczesna medycyna przynosi szybkie, lecz niepewne skutki!
Według ajurwedy, indyjskiej wiedzy medycznej, dolegliwości fizyczne są spowodowane brakiem równowagi między pięcioma elementami ciała. Praktyka asan przywraca równowagę między tymi elementami, a pranajama przyśpiesza ten proces. O lekach powiedziałem, że wspomagają proces uzdrawiania, same jednak nie leczą. Podobnie jest z pranajamą, która sama nie przywraca równowagi, lecz przyspiesza proces zachodzący pod wpływem wykonywanych pozycji. Które pozycje ćwiczyć, a których unikać - tego trzeba się nauczyć, pracując pod kierunkiem kompetentnego nauczyciela. Asany nie są receptorami, lecz opisami. Przepisywanie leku polega na napisaniu jego danych na recepcie i powiedzeniu pacjentowi, aby kupił go w aptece. W jodze musimy jednak dokładnie opisać, jak człowiek z konkretnym problemem zdrowotnym powinien wykonywać dane pozycje. Chora osoba powinna poddać się treningowi, w którym zostanie nauczona, które asany ma ćwiczyć i w jaki sposób, aby leczenie było skuteczne.
Czytamy w Wedach: Doskonałe ciało jest podstawą wszelkiego działania. I czytamy dalej: Człowiek słaby fizycznie nie jest w stanie doświadczyć duszy. Z tego wynika, że ciało jest podstawą ewolucji człowieka. Cel jogi i ajurwedy jest prawie taki sam: wspięcie się na szczyt własnych możliwości. Jest tylko jedna różnica: joga zmierza do tego w sposób psychologiczno-duchowy, a ajurweda zaś - fizyczno-fizjologiczny. Joga mówi, że choroby są spowodowane zmiennością czitty, umysłu. Według ajurwedy natomiast - brakiem równowagi elementów ciała.
Składamy się z pięciu elementów (żywiołów) - ziemi, wody, powietrza, ognia i eteru. Pierwszym elementem jest ziemia, w której wytwarza się energia. Do rozprowadzania energii potrzeba przestrzeni, a jest ona w ostatnim elemencie, eterze. Ziemia i eter - producent i dystrybutor energii - same w sobie są trwałe i wieczne, lecz zmieniają się, gdy wchodzą w kontakt z pozostałymi trzema elementami - powietrzem, ogniem i wodą. Ajurweda mówi o trzech doszach, humorach ciała; są to wata, pitta i kapha; znajdują się one w ciele jako elementy powietrza, ognia i wody. Ajurweda wyjaśnia, że brak równowagi w wacie, pittcie i kaphie wywołuje ogólny brak równowagi w ciele i prowadzi do powstawania chorób.
Według filozofii jogi, zaburzenia zdrowotne pojawiają się wskutek braku równowagi między trzema gunami, cechami tkwiącymi w naturze i umyśle, a objawiającymi się w sposobie zachowania człowieka, są to: sattwa, radżas i tamas - iluminacja, dynamizm i inercja. Te trzy cechy zakłócają pracę umysłu, a to z kolei prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu ciała. Praktyka asan i pranajamy wytwarza głębię, w której dokonuje się scalanie niezliczonych części ciała.
Nie ma sprzeczności między jogicznym a ajurwedycznym opisem przyczyny chorób. W naszym organizmie jest siedemset mięśni, trzysta stawów, szesnaście tysięcy kilometrów nerwów, dziewięćdziesiąt sześć tysięcy kilometrów żył, tętnic i naczyń włoskowatych. Mechanizm ludzkiego ciała jest bardzo złożony i trudno utrzymać wszystkie jego części w dobrym stanie. Nie wiemy, ile małych mięśni pomaga dużemu mięśniowi w działaniu - nie wiemy nawet, jak się nazywają. Jeśli ciało ma się poruszać, musi krążyć w nim prąd powietrza, wata. Musi też przepływać przez nie strumień krwi, element ognia, pitta. Gdy krew dociera do różnych okolic ciała, wytwarzają się energie zwane w jodze blaskiem (odżas), a w ajurwedzie wspaniałością (tedżas). To nic innego, jak element ognia, energia elektryczna. Współczesna medycyna też mówi o tym, że w układzie nerwowym płynie energia elektryczna. Kapha jest elementem wody, odpowiedzialnym za nawilżanie całego ciała. Jak nie naoliwiony pojazd psuje się, tak ciało pozbawione kaphy ulega zniszczeniu. Bez niej wyschlibyśmy jak patyki - w stawach zabrakłoby płynu i żadne ruchy nie byłyby możliwe.
Jedyna różnica między jogą a ajurwedą polega na tym, że w jodze potrzebna jest straszliwa siła woli. Musicie zwalczyć choroby za pomocą energii, którą sami wytworzycie. Wielu ludziom brakuje siły niezbędnej do walki z chorobą, dlatego w ajurwedzie używa się toników i witamin dla wzmocnienia procesu leczenia. Te toniki, lekarstwa, zawierają składniki wzięte ze świata mineralnego, roślinnego i zwierzęcego. Smak (rasa) niektórych toników energetyzuje ciało. W praktyce asan również powinna być rozwinięta czynność smakowania (rasatmaka karma) i wiedza o smaku (rasatmaka dźniana). W czasie praktyki asan i pranajam powinniście czuć esencję lub smak energii krążącej w ciele.
Zarówno w jodze, jak i w ajurwedzie mówi się o trzech rodzajach zaburzeń. Do pierwszych doprowadziliśmy sami. Jeśli w niewłaściwy sposób używamy ciała, musimy oczywiście za to zapłacić. Choroby, które spowodowaliśmy sami, nazywają się adhjatmika roga. Następne to adhidaiwika roga, choroby dziedziczne przejęte od rodziców. Trzeci rodzaj chorób, adhibhautika roga, jest wynikiem braku równowagi w pięciu elementach ciała. Jeżeli element ziemi nie jest zrównoważony, cierpicie na zaparcia. Jeśli element wody nie jest w równowadze, występują obrzęki. Kiedy element ognia nie jest zrównoważony, odczuwacie piekący ból w żołądku. Gdy zakłócony jest element powietrza, występują wzdęcia i reumatyzm. Jeśli nagle, bez widocznego powodu, wasze ciało rośnie lub kurczy się, a następnie powraca do normy, jest to spowodowane brakiem równowagi w elemencie eteru. Praktyka jogi pomaga utrzymać w równowadze pięć elementów i unikać chorób w rodzaju adhibhautika roga.
Tak samo jak w ajurwedzie, podobnie i w jodze, stosowane są witaminy. Patańdżali mówi, że witaminy które powinniśmy pielęgnować w jodze, to wiara, odwaga, śmiałość, całkowita koncentracja oraz doskonała pamięć. Ta ostatnia pozwoli nam zrozumieć, co dzieje się w nas dzisiaj, co stało się wczoraj, przedwczoraj i wiele dni wcześniej, tak byśmy nieustannie byli tego świadomi. Te pięć witamin powinien posiadać adept jogi. Jeśli ich nie macie, to znaczy, że uprawiacie jedynie bhogę, a nie jogę. Bhoga jest satysfakcją. Siaucza to czystość, santosza - zadowolenie. Razem tworzą bhogę, którą można określić jako zdrowie ciała i harmonię umysłu. Patańdżali nie poprzestaje jednak na siauczy i santoszy. Przechodzi do omówienia tapasu, swadhjaji oraz Iśwara pranidhany, które uwalniają duszę od kontaktu z ciałem.
Ajurweda zaczyna od ciała, joga od świadomości. Chociaż wychodzą z różnych punktów, obie dbają o zdrowie ciała i są moksza siastrami, naukami o wyzwoleniu.
Współczesna medycyna wykorzystuje kortyzon w leczeniu wszelkich schorzeń. Można by powiedzieć, że w jodze takim kortyzonem jest widok duszy. Jednak pewne problemy, jak na przykład zaburzenia żołądkowe, trzeba rozwiązywać w praktyczny sposób. Należy ćwiczyć pod kierunkiem kompetentnego nauczyciela, który określi przyczynę bólu, obejrzy wasze ruchy, wychwyci błędy podczas wykonywania pozycji i powie, w którym miejscu w ciele wykonujecie zbyt dużą pracę oraz czy nie powinniście bardziej zająć się innym miejscem, aby zminimalizować napięcie. Na te wszystkie sprawy musicie zwracać uwagę podczas wykonywania ćwiczeń.
Załóżmy, że na nodze pojawił się czyrak. Czy lekarz od razu nakłuwa czyrak w celu usunięcia z niego ropy czy najpierw dezynfekuje całą otaczającą go okolicę? Jeśli czyrak ma przyczynę wewnętrzną, nie ma sensu go drażnić, bo urośnie następny. W jodze również nie należy działać w miejscu, w którym występuje dolegliwość. Gdy boli was żołądek, związane z tym procesy zachodzą również w innych częściach ciała. Powinniście przyglądać się zachowaniu całego ciała. To nie jest trudno zrozumieć. Zanim bezpośrednio zajmiecie się cierpiącą okolicą, musicie wzmocnić otaczające części ciała.
Podczas ćwiczenia asan nie rozciągajcie bezpośrednio cierpiącej okolicy, zanim nie wzmocnicie innych części ciała. Powiedzcie swojemu nauczycielowi, że w bolącym miejscu nie chcecie odczuwać żadnej niewygody. Wtedy nie stanie się nic złego. Nie oczekujcie szybkiej poprawy w tej części ciała, w której występuje ból. Zanim zaczniecie bezpośrednio na nią oddziaływać, musicie najpierw przepracować sąsiednie obszary ciała i przywrócić im odpowiedni tonus. W przeciwnym razie problem ulegnie pogorszeniu i nie będzie temu winna joga. Trzeba rozpoznać przyczynę bólu i rozważnie dobrać odpowiednie pozycje jogiczne, które go usuną. Najpierw należy wzmocnić te mięśnie, które nie są zaangażowane bezpośrednio, aby następnie móc zająć się samym problemem. Nauczyciel jako osoba obserwująca z zewnątrz może pokierować procesem oczyszczania i wzmacniania sąsiednich miejsc, zanim sami nie przystąpicie do pracy bezpośrednio nad chorym miejscem.
U większości uczniów intelekt jest bardzo dobrze rozwinięty, lecz ciało nie poddaje się nakazom mózgu. Chociaż normalnie mózg działa jako podmiot, powinniście nauczyć się traktować go jak przedmiot, a ciało jak podmiot. To jest pierwsza lekcja jogi. Gdy się jej nauczycie, joga zacznie wam przynosić bardzo szybkie efekty.
Kiedy boli żołądek, nic nie pomagają wysyłane z mózgu rozkazy. Nie czas, by mózg odgrywał rolę podmiotu. Psychologicznie rozluźniając mózg, uzyskujemy fizjologiczny efekt w żołądku. Sprawiamy, że mózg akceptuje ból, przez co ból staje się znośny, a wtedy energia, którą traciliśmy, trwając w stanie napięcia, przekształca się w energię uzdrawiającą. Żołądek zaczyna zdrowieć.
Wielu tak zwanych inteligentnym ludziom trudno jest traktować ciało jak podmiot, ponieważ żyją oni w swoich głowach. Jogin wie natomiast, że mózg rozciąga się od podeszew stóp po czubek głowy. Intelektualnie nastawiony człowiek myśli, że przebywa tylko w głowie i nigdzie więcej - jego inteligencja nie jest w stanie wyjść poza mózg i zamieszkać w reszcie ciała. Jogin radzi mu: Niech energia twojego mózgu przeniknie do pozostałych części ciała tak, żeby ciało i mózg pracowały zgodnie i ich energia pozostawała w idealnej równowadze. To jest początek procesu uzdrawiania, gdyż odprężenie mózgu prowadzi do zrelaksowania nerwów.
Joga a zdrowie
W przeciwieństwie do wspólczesnej medycyny stanowiącej obszerną naukę o chorobach i ich zwalczaniu, joga jest nauką o zdrowiu. Podstawą nauk jogi jest wielostopniowe i dokładne zrozumienie funkcjonowania zdrowego ludzkiego ciała i umysłu. Jej techniki zaś służą powiększaniu naszego potencjału zdrowotnego i żywotności oraz zachowaniu młodości. Gdy zaczynamy praktykować jogę codziennie, postępujemy jak troskliwy właściciel samochodu, który dba o swój pojazd, utrzymując go w świetnej formie, co sprawia, że mimo upływu lat samochód funcjonuje i wygląda jak nowy. Brak tej dyscypliny, to brak troski o nasz wehikuł. Bez niej pojazd trudno uruchomić, zaczyna potrzebować coraz droższego serwisu i często większych napraw. W końcu zawodzi nas w momencie krytycznym, co zawsze pociąga za sobą poważne konsekwencje.
Zdrowie jest naturalnym stanem ciała, którego najmniejsza część i najdrobniejsza funkcja mają ten sam cel: utrzymać lub przywracać zdrowie. Tak dzieje się bez przerwy. Leczenie ran, zrastanie się kości, obniżanie temperatury ciała, wydalanie toksyn, likwidowanie zmęczenia - ów bioinżynieryjny cud - możliwość autoregeneracji jest dana każdemu z nas i stan ten powinien utrzymać się do późnej i zdrowej starości.
W niniejszym rozdziale opisano funkcjonowanie ludzkiego organizmu przede wszystkim na przykładzie, układu kostno-mięśniowego, układu trawiennego, układów krążenia i oddechowego, układu nerwowego oraz hormonów równoważących i regulujących reakcje fizyczne, emocjonalne i umysłowe. Joga, różniąca się od wszystkich innych form tzw. kultury fizycznej, działa na cały ustrój, utrzymując go w dobrej, wyważonej formie.
W dzisiejszych czasach organizmy całkowicie zdrowe, z wyjątkiem organizmów młodych, są dużą rzadkością. Źle traktujemy nasze ciała, nie zastanawiamy się jak dbać o nie w sposób właściwy. Przebywamy godzinami w zamkniętych pomieszczeniach, siedząc w niewygodnych pozycjach, połykamy w pośpiechu gotowe posiłki, nie znajdujemy czasu na rozciągnięcie ciała, nie dajemy mu możliwości wolnego ruchu, głębszego relaksu na świeżym powietrzu, zapominamy o świeżym powietrzu, zapominamy o świeżym i naturalnym pokarmie. Jeśli organizm skarży się, połykamy pigułki, wyciszające te ważne sygnały, które informują o problemie, a tym samym obniżamy jeszcze bardziej naturalną zdolność organizmu do samoleczenia. Aby nie zatracić owych zdolności, należy systematycznie praktykować jogę, która może przywrócić zdrowie nawet po wielu latach niezdrowego trybu życia, kiedy to nabawiliśmy się wielu pospolitych dolegliwości jak: stres, ciągłe zmęczenie, nadciśnienie, bezsenność, gościec itp.
Wiele chorób oraz utrata witalności bierze się z ustawicznego nadużywania układów ustroju, powodowanego złym wykorzystywaniem jego funkcji życiowych. Obecnie wszyscy specjaliści, zajmujący się zdrowiem zalecają ćwiczenia, ćwiczenia jogi zaś są jedyne w swoim rodzaju. Ich główną zaletą, świetnie rozumianą przez joginów na przestrzeni tysiącleci, nie jest rozwijanie mięśni, gdyż to wyczerpuje nasze zasoby energii, lecz delikatne naciąganie, wzmacnianie ciała, a przede wszystkim poprawa dopływu krwi aż do komórek tak, aby wszystkie tkanki były właściwie odżywione, wszelkie nieczystości usunięte, narządy wewnętrzne funkcjonowały najefektywniej i właściwa przemiana materii zapewniała naszemu ustrojowi zdrowie.
Dbałość jednak o ciało fizyczne jest tylko jednym z aspektów zdrowia - uczy filozofia jogi. Umysł i duch są równie ważne. Medycyna konwencjonalna zaczyna rozumieć, że aby leczyć ciało, potrzeba uzdrowić umysł. Niemniej jednak podejście medycyny do tego tematu jest fragmentaryczne, gdy tymczasem joga łączy w sobie naukę o umyśle, ciele i duchu.
Rady i przestrogi dla praktykujących
1. Bez mocnych fundamentów dom nie może stanąć. Bez praktykowania zasad jamy i nijamy, kładących podwaliny pod kształtowanie charakteru, nie może być mowy o zintegrowanej osobowości. Praktykowanie asan bez opanowania jamy i nijamy jest czystą akrobatyką.
2. Cechy wymagane od kandydata to dyscyplina, wiara, wytrwałość i konsekwentne, ciągłe ćwiczenia.
3. Przed przystąpieniem do ćwiczenia asan należy opróżnić pęcherz moczowy i jelita. Pozycje odwrócone pobudzają ruchy jelit. Jeśli masz zaparcie lub nie mogłeś wypróżnić jelit przed praktyką asan, zacznij od sirszasany i sarwangasany oraz ich wariantów. Do pozostałych asan przystępuj dopiero po wypróżnieniu. Nigdy nie praktykuj zaawansowanych asan bez uprzedniego oczyszczenia jelit.
4. Asany łatwiej jest ćwiczyć po kąpieli. Również po ćwiczeniach, gdy ciało jest spocone, zalecana jest kąpiel po kwadransie przerwy. Kąpiel lub prysznic przed i po ćwiczeniach odświeża ciało i umysł.
5. Do wykonywania asan najlepiej jest przystępować z pustym żołądkiem. Jeśli jednak jest to zbyt trudne, można wypić przed ćwiczeniami filiżankę herbaty, kawy, kakao lub mleka. Nie odczuje się większych trudności ćwicząc asany w godzinę po bardzo lekkim posiłku. Po obfitym posiłku należy odczekać cztery godziny. Jeść można w pół godziny po asanach.
6. Najlepszą porą do ćwiczeń jest wczesny ranek lub późny wieczór. Rano asany ćwiczy się trudniej, ponieważ ciało jest mało elastyczne. Umysł natomiast jest jeszcze świeży, a trzeba pamiętać, że jego czujność i determinacja zmniejszają się w miarę upływu czasu. Sztywność ciała pokonają regularne ćwiczenia i asany będzie nam łatwo wykonywać. Wieczorem ciało jest bardziej rozluźnione, asany udają się lepiej i z mniejszym trudem. Ćwiczenie poranne ...
Azardas