Pewien meżczyzna przyjechał kilkaset mil po to,aby uczestniczyć w jednej z
moich tygodniowych konferencji.Po drodze do domu postanowił wykorzystać listę
"Kim jestem?" jako osobistą listę modlitwy.Prowadząc samochód modlił się
wykorzystując cechy z listy jedna po drugiej i prosząc Boga ,aby rozpalił je w jego
świadomości.Niemalże pięć godzin zajeło mu dojechanie do domu,a przez cały ten czas
modlił się w oparciu o cechy "Kim jestem?"Kiedy został zapytany o wpływ tego
doświadczenia na jego życie,odpowiedział zwyczajnie z uśmiechem;"To zmieniło moje życie."
Byliśmy uparci i ochydni,bezradni i beznadziejni,nie mieliśmy w sobie nic,co mogłoby
podobać się Bogu.Boża miłość pokonała jednak nasza brzydotę.
Jeden z moich studentów,który poznawał ten materiał na zajęciach w seminarium,borykał
się ze swą tożsamością w Chrystusie.Po zajęciach napisał do mnie taki list;
Drogi doktorze Anderson,przegladając materiał przedstawiony na zajęciach w tym semestrze
uświadomiłem sobie,że zostałem wyzwolony i oświecony wieloma sposobami.Wierzę,że
najważniejszy materiał dla mnie związany jest faktem,iż w chrystusie mam znaczenie,
jestem zaakceptowany i bezpieczny.Kiedy rozważam ten materiał,stwierdzam,że mogę
pokonywać wiele problemow,z którymi borykałem się od lat-strach przed niepowodzeniem
poczucie braku wartości i ogólne poczucie niewystarczalności i nieodpowiedności.
Zacząłem w postawie modlitwy studiować listę "Kim jestem?"przedstawioną na zajęciach.
Wiele razy wracałem do tej listy podczas całego semestru,zwłaszcza wtedy,kiedy czułem
sie atakowany w dziedzinie strachu lub niewystarczalności.Mogłem również podzielić się
tym materiałem z grupą w kościele i wielu jej członków doświadczyło nowej wolności w swoim życiu.
Nie potrafię wyrazić się w sposób wystarczająco entuzjastyczny o pomaganiu ludziom w
zrozumieniu tego kim naprawdę są w Chrystusie.W mojej służbie zamierzam uczynić to
dominującą częścią mojego nauczania i poradnictwa.
4
piotrek2306