nr.11 (176).pdf
(
2646 KB
)
Pobierz
99. Ausgabe-Redaktion.qxd (Page 1)
Wydanie Nr. 176 Listopada 2010 H 14447
Niezależny magazyn dla hodowców gołębi pocztowych z aktualnymi relacjami, wskazówkami oraz trikami na czas wychowu i lotów
MAGAZYN EKSPERTÓW
Reportaż:
Tino Bergemann, Mittenwalde i Jörg Bienge, Königs-Wusterhausen Wywiad • Birgit Kroos, Delbrück-
Anreppen • Jean Lardinois, Mollingen (B) • Murez-Marichal, Wadelincourt (B) • Freddy i Jacques Vandenheede, Zin-
gem (B) • Gaby Vandenabeele, Dentergem (B) • Ogłoszenie zwycięzców z lotów regionalnych 2010 • Międzyna-
rodowe loty Północnej Unii: Orange (NL) •
Opinia fachowca:
Falco Ebben:
Forum w Lisse •
Gerrit Kempe
weterynarz i dyplomowany biolog:
Jesienne Fenomeny (część 1) •
Hartwig Kruse:
Klucz(e) do (lepszej)
przyszłości
•
Toni van Ravenstein:
Przed zakończeniem hodowli •
Hatty Roest:
Gołębnik w listopadzie •
Mar-
cel Sangers:
Odwiedzanie targów zawsze się opłaca •
Co Verbree:
Łączenie w pary i wychów młódków
Brieftauben-
sport
2
Zawartość/Wprowadzenie
Brieftauben-
sport
Zwartość
... co mi się nasunęło!
D
rodzy czytelnicy!
Z końcem października przedstawiona została nam nowa sportowa koncep-
cja. Cóż za ogromne rozczarowanie. Nic dziwnego, że została ona rozesłana
dopiero po zebraniach w „regionach” (Regionalverband), które odbyły się już ze
względu na wybory. W tym przypadku pojawiła się uzasadniona troska, że niniej-
sza koncepcja nie przetrwa dyskusji oraz dokładniejszej analizy. Jakoś nie chce
wejść do głowy, że zasady współzawodnictwa nie wiele mają wspólnego z spor-
tową koncepcją. Z dotychczasowego mistrzostwa na wszystkich dystansach stwo-
rzono mistrzostwo na średnim i na długim dystansie, nawet jeśli przed laty już takie
istniały i w międzyczasie z nich zrezygnowano. No cóż można jeszcze raz spró-
bować. Ponadto planowane jest wskrzeszenie koncepcji mistrzostwa na szczeblu
związku w lotach gołębi młodych, wierząc że wzbudzi to duże zainteresowanie.
A co na to powiedzą ci hodowcy, którzy już obecnie ze względu na istniejącą
przewagę wkładają na lot gołębie młode jedynie dla celów treningowych lub też
przerywają lotowanie po odbyciu dwóch lotów konkursowych, by nie dać się
ośmieszyć. Tego rodzaju „koncepcje” odpowiadają jedynie kilku procentom
członków naszego związku, nie więcej. Ale te kilka procent i tak od nas nie odej-
dzie, oni pozostaną niezależnie od obowiązujących zasad współzawodnictwa.
Kocham loty na dystansie 500 - 700 km i chciałbym bardzo, aby takie loty odby-
wały się co 14 dni. Jeśli tego typu loty zostałyby zakazane i od tego momentu
organizowane były jedynie z odległości 250 km, nie zrezygnowałbym z lotowa-
nia, gdyż jestem zbyt przywiązany do sportu gołębiarskiego. Z pewnością nie
jestem w tym odosobniony.Hodowcy, którzy pożegnali się z naszym sportem, czę-
sto należeli do różnych grup, jednak bardzo rzadko do zdobywających bardzo
dobre wyniki. Jeśli chcemy się dowiedzieć, dlaczego rzucili ręcznik na ring, to trze-
ba zapytać właśnie tych hodowców, którzy zrezygnowali i wyłącznie ich. Pyta-
nia powinien postawić ktoś, kto nie jest związany ze sportem gołębiarskim i nie
będzie sugerował odpowiedzi: „Z pewnością zrezygnowałeś, bo stało się to za
drogie? Nie chciałeś się dać zdominować przez wielkich hodowców?” W ten
sposób zadane pytania nic nie dają i potwierdzają jedynie opinię osoby zada-
jącej pytania. Jeśli taki sondaż ma rzeczywiście przynieść rezultaty, pytania muszą
zostać ułożone przez profesjonalistę znającego się na rzeczy. Tylko w tym przy-
padku uzyskamy miarodajny materiał, który również powinien zostać przeanali-
zowany przez profesjonalistów. Oczywiście będzie to odpowiednio dużo kosz-
towało, ale jeśli nic nie uczynimy, wówczas upadek sportu gołębiarskiego będzie
nadal szybko postępował, a o straconych pieniądzach nikt nie będzie pamiętał.
Jeśli jednak przyniosą one sukces i w konsekwencji nasz sport będzie dłużej funk-
cjonował to, jaką lepszą inwestycję moglibyśmy sobie wymarzyć? Jeszcze na krót-
ko powrócę do zasad współzawodnictwa! Jest absolutnym nonsensem, aby
dotychczasowe zasady co kilka lat przewracać do góry nogami. Nie może prze-
cież tak być, że „kongres” uznał w większości za bzdury to, co jeszcze przed
rokiem albo dwoma laty uznawane było za krok we właściwym kierunku. Kto
zatem ma nas jeszcze traktować poważnie (jako przewodniczący regionu jestem
również członkiem „kongresu”). Słuszne jest przecież, aby to co wypróbowane
zachować a to co niewłaściwe wykluczyć. Dlatego też powinno być tak, że aktu-
alne zasady współzawodnictwa byłyby sprawdzane pod kątem wprowadzenia
ewentualnych ulepszeń. Jeśli będziemy systematycznie w ten sposób postępować,
wówczas zawsze będziemy mieli mistrzostwo dopasowane do aktualnych warun-
ków. Nikt przecież nie kupuje nowego samochodu tylko z tego powodu, że kie-
rownica wibruje z powodu źle wyważonego koła!
Strona
Artykuł
5
Interview
Tino Bergemann i Jörg Bienge
9
Birgit Kroos
Delbrück-Anreppen
13
Jean Lardinois
Mollingen
15
Murez-Marichal
Wadelincourt
16
Freddy i Jacques Vandenheede
Zingem
18
Gaby Vandenabeele
Dentergem
20
Międzynarodowe loty Północnej Unii
Orange
22
lotów regionalnych
2010
23
Toni van Ravenstein
MMMMM
24
Hartwig Kruse
MMMM
30
Marcel Sangers
Odwiedzanie targów zawsze się opłaca
31
Hatty Roest
„Wskazówki hodowlane dla
określonej pory roku“
32
Co Verbree
o wszystkim i jeszcze odrobinę więcej
34
Geritt Kempe weterynarz
Jesienne Fenomeny (część 1)
36
Falco Ebben
Forum w Lisse
40
Metryczka
3
Brieftauben-
sport
Rainer Püttmann
Przedstawiamy
– Niemieckich Mistrzów Miesiąca Lipca –
2010
„Niemiecki Mistrz Miesiąca Lipca 2010“
1. Miejsce:
Tino Bergemann, Mittenwalde
3. Miejsce:
Jörg Bienge, Königs-Wusterhausen
C
i dwaj wielcy mistrzowie z Gal-
lun, dzielnicy miasta Mittenwalde
(Tino Bergemann) i Königs-Wuster-
hausen (Jörg Bienge), w ostatnich
latach prawdę mówiąc często znaj-
dowali się w centrum zainteresowa-
nia opinii publicznej, również nasz
Expertenmagazin wielokrotnie o nich
pisał. Nadal należą do grona pierw-
szych mistrzów i prezentują rzędami
As-gołębie na Bundesebene w Niem-
czech, oboje nie mają nic przeciwko
by w niedalekiej przyszłości nic się
nie zmieniło. By naszych czytelników
nie zanudzać powtarzającymi się
reportażami, zadaliśmy naszym
mistrzom kilka pytań odnośnie istot-
nych detali w naszym sporcie. Temat
sam się nasuwa gdyż oboje lotują w
oddziale Königs-Wusterhausen/ Ber-
lin w regionie 351 Berlin-Branden-
burg- Północnowschodni. I przez to
dają się porównać, zapewne ten lub
inny miłośnik może z tych odpowie-
dzi skorzystać.
1. Miejsce:
Tino Bergemann
•
Motzener
Str. 13 a • 15749 Mittenwalde • Tel. (033764) 60544
• 18.07.10: lot oddziałowy „Rheine“ (419 km/3.954
goł.): 42 goł./41 konk.: 1., 2., 3., 4., 5., 6., 7., 8., 9.,
13. itd.
= 89,082 As-Pkt.
3. Miejsce:
Jörg Bienge
•
Buersweg 20 •
15712 Königs-Wusterhausen • Tel. (03375) 290837 •
18.07.10: lot oddziałowy „Rheine“(427 km/3954 goł.):
25 goł./23 konk.: 16., 17., 17., 19., 73., 73., 79. itd.
= 72,359 As-Pkt.
Tino:
Szczególną wagę przy-
wiązuję, by pochodziły z dobrej
rodziny o dużej wydolności lotowej.
Ptak rozpłodowy powinien dobrze
leżeć w ręce i posiadać idealne upie-
rzenie. Również trochę zwracam
uwagę na oko. Nie jestem fanaty-
kiem oczu, ale wierzę, że można z
nich trochę wyczytać, choćby tylko
odnośnie witalności.
Jörg:
U mnie podstawą są naj-
lepsze lotniki, które po zakończeniu
kariery sportowej przechodzą do
gołębnika rozpłodowego. Decydują
ostatnie osiągnięcia.
Szanse wykazania się w gołębni-
ku rozpłodowym otrzymują ptaki po
3-4 sezonach z dwucyfrową ilością
konkursów, a w tym wiele czoło-
wych. Na to zwracam szczególną
uwagę. Do nich sprowadzam spraw-
dzane czołowe linie gołębi młodych.
Na przykład nabyłem u Rainer’a Püt-
tmann wnuka „Fieneke 5000“ co od
Wywiad
Na jaką wartość kładziesz szcze-
gólną uwagę przy wyborze twoich
par rozpłodowych?
Gołębnik od Tino Bergemann
Gołębnik od Jörg Bienge
Brieftauben-
sport
4
Reportaż
Brieftauben-
sport
… u Tino Bergemann
dą samiczkę.
Według mojego
zadania przeka-
zuje więcej wital-
ności i jakości. A
więc zawsze pró-
buję doświadczo-
nego starego roz-
płodowa, dotyczy
to również samicy,
skojarzyć z młod-
szym partnerem.
Jörg:
Tak, gdy
kupuję młode gołębie, to paruję ze
starymi wyjadaczami i często zaraz
po pierwszym roku wydają Asa! I to
jest słuszne. Ale ostatecznie można
również z dwóch starych otrzymać
dobre młode, to układ genów, moż-
na również powiedzieć, to sprawa
szczęścia.
Po czym poznajesz dobrego roz-
płodowa, które cechy powinien
posiadać?
Tino:
Dobre pytanie, nie wierzę
że jest ktoś taki, kto to zna. Wszyscy
nie mamy pojęcia, a każdy przed-
stawia swoje własne priorytety.
Oczywiście ten gołąb powinien być
zrównoważony i emitować inteligen-
cją. Do tego powinien tryskać nad-
miarem witalności!
Jörg:
U mnie wszystkie ptaki, któ-
re przeznaczam do rozpłodu muszą
mieć idealne skrzydło, tzw. super
szybkie! Również muszą emitować
spokojem, nie lubię gołębi bojaźli-
wych. Z odpowiednią równowagą,
raczej mniejsze gołębie. Dobrego
rozpłodowca poznaje się gdy od
razu w pierwszym roku wydaje
razu pozytywnie wypaliło. Bezpo-
średnio wyhodowałem As-gołębia,
który uplasował się na poziomie
związku niemieckiego (Bundesebe-
ne). Wzmacniam jakość rozpłodu
tylko młódkami, które pochodzą z
linii gołębi dobrze przekonujących
tzn. z linii wydających regularnie As-
gołębie jak np. linia „Ringlosen“
od Günter’a Prange.
Jak udaje ci się dojść w posiadanie
Asa rozpłodowego? Jest to tylko
sprawa pieniędzy albo odgrywają tu
rolę przyjaźnie lub zaufanie?
Tino:
W przeciągu ostatnich
dwunastu lat sprowadzałem zawsze
ptaki od mojego przyjaciela Bernd’a
Haas. W międzyczasie z budowało
się olbrzymie zaufanie. Wymienia-
my sobie wiele gołębi rozpłodowych
i pomagamy wzajemnie. Od jakie-
goś czasu jestem również bardzo
zaprzyjaźniony z Cees van Coppen.
Musze szczerze powiedzieć oboje
zasilili mnie bardzo dobrymi gołę-
biami. Lepiej być nie może! W żad-
nym wypadku nie chodzi tu tylko o
pieniądze. Zanim nowe gołębie
dołączą do rozpłodu wpierw muszę
poznać hodowcę. Dopiero gdy che-
mia gra i rozwinie się odpowiednia
harmonia wtenczas kupuję! Jeżeli z
hodowcą nie potrafię się dogadać
wtedy rezygnuję.
Jörg:
Jak już powiedziałem
przeważnie są to własne lotniki. Z
jednej strony nie muszę za nie pła-
cić, a z drugiej dotychczas miałem
najlepsze doświadczenia. Przy
sprawdzaniu młodych trzeba mieć
szczęście, to również należy do
tego. Również pieniądze nie odgry-
wają największej roli, ale są jednym
z elementów, gdyż nie oczekujemy,
że nowosprowadzony materiał
dostaniemy w prezencie. Naturalnie
kupuję, ale tylko tam gdzie zaufanie
i szczerość są czymś naturalnym.
W jaki sposób wychodowujesz
Asy, czy pokrewieństwo i krzyżówka
odgrywa w tym jakąś rolę?
Tino:
Ptaki przeznaczone do roz-
płodu, hoduję na linie. Próbuję moje
najlepsze linie umocnić przez pokre-
wieństwo. Przeznaczone do lotu
generalnie hoduje w krzyżówce.
Jörg:
Generalnie stosuję krzy-
żówkę. Natomiast chętnie gołębia z
krzyżówki łączę z wychowu w linii,
które znajdują się w rozpłodzie są
sparowane z reguły w krzyżówce,
ale chętnie paruję je ze sprowadza-
nymi młodymi samicami, przeważ-
nie wyhodowanymi w linii.
Jakie doświadczenia zdobyłeś po
młodszych gołębiach rozpłodowych?
Czy to, może jest częścią aktualnych
osiągnięć?
Tino:
Tak, zawsze staram się by
starszy rozpłodowiec otrzymał mło-
Atrakcyjne woliery u Tino Bergemann
5
Brieftauben-
sport
Plik z chomika:
wieslaw7105
Inne pliki z tego folderu:
nr.20 (185).pdf
(3856 KB)
nr.19 (184).pdf
(3836 KB)
nr.18 (183).pdf
(3920 KB)
nr.17 (182).pdf
(3843 KB)
nr.16 (181).pdf
(3375 KB)
Inne foldery tego chomika:
FUNKCJONALNY GOŁĘBNIK
karta_rodowodowa
►Nasza Pasja Gołębie Pocztowe i Rasowe◄
Artykuły Koralewskiego
DUIVENKRANT gazetka
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin