00:00:24:Nasz pradziad postanowił dla wnuków| zbudować wielkš łód 00:00:32:Budował jš przez całe swe życie 00:00:36:Ale nasz pradziad nie dokończył jej budowy 00:00:41:Pozostawił jš naszemu dziadkowi|My wcišż oczekiwalimy na tę łód 00:00:49:Ale nie doczekalimy się 00:00:55:Zwycięstwo! 00:01:03:Nasz ojciec postanowił dokończyć budowy| tej wielkiej łodzi dla swych wnuków 00:01:10:Budował jš przez całe swe życie 00:01:15:Marzylimy, mój przyjacielu, że na tej łodzi 00:01:19:Przepłyniemy obaj dookoła wiata 00:01:22:Ale nasze marzenia rozwiały się 00:01:28:Nasze marzenia 00:01:32:Nasze marzenia 00:01:36:I zaczęlimy budować 00:01:40:Prawdziwy okręt 00:01:43:Zwycięstwo! 00:01:50:Równoć! 00:01:57:Braterstwo! 00:02:11:Pokój..! Pokój..! Pokój..! 00:02:21:Zwycięstwo..!!! 00:02:28:Mój synu, nadejdzie taki czas|Że obudzisz się o wicie 00:02:35:Na okręcie 00:02:39:I staniesz twardo na pokładzie| Twarzš naprzeciw oceanowi życia 00:02:46:I w tobie ucieleniš się 00:02:52:Nasze marzenia 00:02:57:Nasze marzenia 00:03:00:A z łódki naszego dziadka 00:03:05:Zrodził się ten okręt, nasza wielka duma 00:03:13:I płynie on, wspaniały, i nie sš mu 00:03:21:Straszne burze| I jest zawsze gotów 00:03:30:Ponieć nasz sztandar 00:03:34:Z własnej woli, swš krzepkš rękš 00:03:41:Za na drogę 00:03:44:Wemie ze sobš mojš wiarę 00:03:51:A twoje szczęcie 00:03:55:Nastanie w odradzajšcym się wiecie 00:04:02:I nastanie dla wszystkich 00:04:06:Ludzi! 00:04:42:SWÓJ WRÓD OBCYCH,| OBCY WRÓD SWOICH 00:04:47:Scenariusz: Edward Wołodarski|Nikita Michałkow 00:04:52:Reżyseria: Nikita Michałkow 00:06:47:61... 00:06:49:64... 00:06:52:65... 66... 67... 00:07:06:67. 00:07:10:Nerwowy jeste! 00:07:15:Po co się tu zebralicie?|Nie macie nic do roboty? 00:07:20:Och, Wasiliju Antonowiczu!|Jest tyle spraw, że strach pomyleć. 00:07:25:Jakie tam sprawy.|My mamy sprawki, a na przykład|Zabielin - ten ma sprawy. 00:07:29:A jakie? 00:07:32:On ci kiedy przyłoży, Wasilij. 00:07:35:To nic, to nic, niech się uczy.|Doć tego machania szablš. 00:07:40:Mylę, że jeszcze trzeba będzie|pomachać szablš. 00:07:43:Tak... można machać,|ale jak się widzi czyjš twarz. 00:07:47:Na przykład teraz widzę ciebie.|A kiedy wszystko... 00:07:55:Ciężko... chłopcy. 00:08:00:Na poczet dzierżawy magazynu mški|otrzymano zaliczkę 50 rubli, 00:08:06:a oprócz tego, Andrieju Timofiejewiczu,|mam rachunek na zakup paszy dla koni 00:08:13:owies za 700 rubli 90 kopiejek|i siano za 120 rubli 10 kopiejek. 00:08:22:Jest jeszcze rachunek w kasie|ubezpieczeniowej. Już zapłacilimy... 00:08:29:700 rubli. I jeszcze zażalenie na 14 rubli|20 kopiejek... przepraszam... 18 kopiejek. 00:08:40:Oto jest mój papierowy nagrobek! 00:08:43:Zasypali mnie!|Zakopali sławnego żołnierza - kawalerzystę! 00:08:50:No... co się na mnie gapisz, dziadku? 00:08:53:Debet, kredyt... saldo, maldo. 00:08:58:Och... dłużej nie wytrzymam! 00:09:06:- Mylnikow, zajd do Iszłanowa.|- Idę. 00:09:09:- Dzień dobry!|- Czeć! 00:09:17:Do wszystkich gubernialnych komitetów| partii i gubernialnego CzeKa. 00:09:20:Tysišce umierajšcych ludzi prosi o pomoc. 00:09:23:Liga Narodów odmówiła pomocy |głodujšcym w Rosji... 00:09:26:Zboże dostarczš tylko za złoto... 00:09:29:Rozkazuję przyspieszyć wysyłkę do Moskwy 00:09:32:odebranego burżuazji złota i klejnotów. 00:09:35:Przewodniczšcy WCzeKa - Dzierżyński. 00:09:38:I wszystko jasne... Liga Narodów.| O czym oni... 00:09:41:- Ile zostało zebrane?|- 526 tysięcy w złocie. 00:09:45:Będziemy wysyłać.|A jak? 00:09:48:A co ja mogę? 00:09:50:Wagon pancerny...|karabin maszynowy... dwa...|50 ludzi. Co, to mało? 00:09:58:- Więcej nie mamy.|- Wiem, że nie. 00:10:01:Mówiš, że znowu się pojawiła| banda Bryłowa. 00:10:04:To wszystko.| Dziękuję, Domarow. 00:10:07:Pojadš Gruńko, Dmitriew, Lemiech i Jegor Szyłow.| Będš osobicie odpowiedzialni.|Szyłow będzie dowódcš. 00:10:13:Polij mnie, Wasiliu Antonowiczu,|bardzo cię proszę. 00:10:16:Grunko, Dmitriew, Lemiech|i Jegor Szyłow. 00:10:19:Tylko oni mogš wiedzieć,| że wiozš złoto. 00:10:22:Strażnicy nie mogš o tym wiedzieć. |A Jegor zrobi wszystko, jak trzeba. 00:10:25:Jak wiecie, towarzysze, wiosnš tego roku 00:10:28:oddział Borysowa rozgromił|bandę atamana Sołowiejko. 00:10:32:Podczas likwidacji tej bandy został| zabity kozacki setnik Fiodor Szyłow, 00:10:38:jak się potem okazało|rodzony brat Jegora Szyłowa. 00:10:49:I co z tego? 00:10:51:Jak to, co z tego?|Wieziemy drogocenny ładunek,|wszystko ma być w porzšdku. 00:10:55:Jestem przeciwny uczestnictwu Szyłowa. 00:11:03:Czemu miejecie się, towarzyszu Lipiagin? 00:11:07:Byłem z Szyłowem 3 lata w jednym|batalionie... Ja z nim..! No co wy? 00:11:11:- Jegor sam się wyrzekł brata. | - Ale przecież... 00:11:14:Ale przecież wszystko, co trzeba,| można sprawdzić. 00:11:19:No nie wiem, może się mylę? 00:11:21:A wy czemu milczycie,|towarzyszu Kungurow? 00:11:26:Czego ode mnie oczekujecie?|Tu zadecydować powinni wszyscy. 00:11:35:Wielu ludzi znalazło się po różnych stronach.|Synów, ojców, braci... wielu. 00:11:42:Taka to jest ta rewolucja. 00:11:45:A Jegor Szyłow... to... 00:11:57:..żołnierz. 00:12:00:Ręczę za niego. 00:12:06:Głosujmy więc do razu wszystkich,|bo muszę jeszcze pojechać do depo.|Kto jest "Za"? 00:12:12:Kto przeciw?|Kto się wstrzymał?|To wszystko. 00:12:18:Dzi mam 15-tego... pojutrze, |17-go pocišg odjedzie do Moskwy. 00:12:21:Do niego doczepimy wagon pancerny. 00:12:40:- Nie!|- Co za "Nie"? 00:12:43:Rzucę palenie, serce mnie pobolewa. 00:12:57:Kola, jaki stałe się powcišgliwy! 00:13:00:Zasišd na moim miejscu... to zobaczymy. 00:13:03:Zobaczymy, zobaczymy... 00:13:09:Wymienimy się - bez podglšdania? 00:13:12:Ty będziesz liczyć pienišdze,| a ja będę łowić "kontrę"... co? 00:13:21:Zapomniałe ładownicy. 00:13:29:Wyjedziecie ze złotem do Moskwy|17-go o 18:30.|Macie w zapasie prawie dwa dni, 00:13:35:radzę wypoczšć, wyspać się|i starajcie się nigdzie nie oddalać |z domu. 00:13:39:Pojedziecie w wagonie pancernym.| Za złoto i klejnoty ponosicie|osobistš odpowiedzialnoć. 00:13:44:- Wszysto jasne?|- Tak jest.|- Macie jakie pytania?|- Nie. 00:13:48:Jegor, zadanie jest trudne. Bardzo.|Za złoto odpowiadasz osobicie ty. 00:13:56:- Co z tobš?|- Wszystko będzie dobrze, Nikołaju. 00:14:04:Żegnaj, moja radoci, moje życie, 00:14:14:Wiem, że odjedziesz beze mnie. 00:14:21:Wiesz co... na posiedzeniu komitetu |gubernialnego nie głosowałem na ciebie. 00:14:27:Nie wiem czemu... |byłem jaki zamroczony. 00:14:31:Widocznie powinienem pozostać sam,|Już cię więcej nie zobaczę... 00:14:44:I sam wiem, dlaczego... 00:14:50:Ty, dziewczyno, mnie... 00:14:55:Ty jedyna mnie niepokoisz. 00:15:28:- Zaraz będzie, zaraz będzie.|- To i dobrze. 00:15:32:Tu jest wszystko. Trzymajcie to|w jednym pakiecie do otrzymania rozkazu. 00:15:37:- Aa... ten... zastrzyk?|- Przecież powiedziałem: tu jest wszystko. 00:15:40:Przepraszam. Proszę posłuchać...|nie rozumiem, po co to wszystko? 00:15:45:Przecież po tej akcji on mógłby|całkiem odejć z CzeKa? 00:15:49:Co cię to obchodzi... Waniajew? 00:15:57:- A pan znowu swoje. Jestem Waniukin.|- Waniajew. 00:16:04:Proszę posłuchać, wykonam wszystko|bardzo dobrze. 00:16:10:Słowo honoru! 00:16:21:- Mitka, chod, tu, zabili naszego |sšsiada, Szyłowa!|- Wiem, wiem, już lecę! 00:16:45:Skończyłem. 00:16:48:lady tortur widać na całym ciele,|twarz zmasakrowana nie do poznania. 00:16:53:Został zabity dwoma strzałami|w tył głowy. 00:16:56:Wyniecie go!|Jest pan wolny. 00:17:03:Sasza! 00:17:06:Tak, tak, Wasiliju Antonowiczu, już wychodzę. 00:17:12:No i jak? 00:17:16:- No... rozumiesz... ja..|- Złoto jest w sejfie? 00:17:20:- No wiesz... ja... | - Czy złoto jest w sejfie? Sprawdzałe? 00:17:22:Szybko! 00:17:26:Stiepan, jed do CzeKa, wezwij Gruńko,|Dmitriewa, Lemiecha. Słyszysz mnie? 00:17:34:- Słyszę, słyszę.|- Zamiast Szyłowa pojedziesz ty. 00:17:40:A ty czemu stoisz?|To pierwszy raz, czy co? 00:17:48:Wasilij, nie mogę dłużej na tym stanowisku.|Nie mogę... 00:17:55:- Powinienem wstšpić do armii, |albo pojć do fabryki.|- No co wy! Ja wam pokażę fabrykę! 00:18:00:Co wy?!| Nie pozwolę wam, ja was..! 00:18:07:Złoto będziemy wysyłać dzisiaj...|włanie dzisiaj... i to bez żadnej ochrony! 00:18:12:Rozumiesz mnie? 00:18:13:A wagon pancerny pozostanie na stacji.|Aby go wszyscy widzieli. Zrozumiałe? 00:18:18:Niech ci, co zabili Szyłowa, mylš,|że wstrzymalimy wysyłkę złota. 00:18:25:Słyszysz mnie? 00:18:28:Słyszę. 00:18:29:Natychmiast udaj się na stację|i wydaj rozkazy. 00:20:18:Trzeba było tak od poczštku.|Bez hałasu... bez strażników, 00:20:23:może Jegor by jeszcze żył? 00:20:30:Serce jako tak łaskocze, łaskocze|I jako tak niespokojnie... 00:20:37:Rzuć palenie. 00:20:42:- Rzucę. A chłopcy co... piš?|- piš. 00:20:48:- Wszystkie przedziały zamknięte?|- Zamknięte. 00:20:51:Nawet gapowiczów na dachu nie ma.|Oblalimy wagon farbš. 00:20:57:Jedziemy jak burżuje! 00:21:34:- Lebiediew, czy wy czasem nie malujecie ust?|- Maluję, maluję, uspokójcie się. 00:21:40:To taka sprawa... 00:21:48:Panowie! Jedzie... 00:21:51:- Wszystko gotowe?| - Aha.|- Semafor?| - Aha. 00:21:53:- Idcie na miejsce, ani kroku od zwrotnicy!|- A... rozumiem. 00:21:59:Panowie, pamiętajcie, od poczštku|do końca operacji macie nie więcej| niż 4 minuty, 00:22:03:inaczej wszyscy "spadniemy z mostu".|Sygnałem będzie biała latarnia.|Miejcie na uwadze... 00:22:11:- Nie skończyłem, panie rotmistrzu!|- Proszę dać spokój, panie sztabskapitanie,| nie jestem dzieckiem, wszystko zrozumiałem. 00:22:16:A potem wodš kolońskš...| jak w wojskowym burdelu. 00:22:26:- I jak? Już czas?|- On tu jedzie wolniej... 00:22:35:Naprzód! 00:24:38:- Hej, długo jeszcze?|- Zaraz, zaraz. 00:24:59:Patrz, czerwone... czerwone wiatło!|Nigdy wczeniej tu nie zatr...
stewor