Kąpiel w piwie

Piwo ma swoich fanów w zadymionych pubach i na rozgrzanych plażach, ale zamiast wychylać kufel jasnego z pianką można się dla zdrowia raczej w nim wykąpać.

O winoterapii i magicznych skutkach oddziaływania sfermentowanego soku z winogron na skórę już pisaliśmy: tutaj - okazuje się, że mniej szlachetny kuzyn sauvignon też może pochwalić się właściwościami do wykorzystania w instytucie Spa. Otóż połączenie wanny do hydromasażu i mieszanki na bazie drożdży, chmielu i słodu, w odpowiedniej temperaturze traktowane jest jako terapia. Substancje odżywcze popularnego browaru, tj. witamina B, sacharydy i proteiny, wchłaniane są dzięki ruchowi wody przez skórę i pomagają ją zrelaksować i zregenerować. Korzyści odnosi również całe ciało - ciepła kąpiel w przyjemnie pachnącej kadzi ułatwia odpoczynek, relaksację i jest świetnym pomysłem na romantyczne jacuzzi. Dzięki obecności dwutlenku węgla dochodzi do dyfuzji, polepsza się krwiobieg i poprawia trawienie. Specjaliści mówią wręcz o redukowaniu napięcia mięśniowego, rozgrzewaniu stawów i podnoszeniu systemu odporności organizmu.



Z czysto kosmetycznego punktu widzenia, poprzez piwną kąpiel atakujemy cellulitis, przynosimy ulgę w stanach takich jak łuszczyca czy egzema, wreszcie wzmacniamy ewidentnie elastyczność i jędrność tkanki, a także paznokci i włosów. Problemy z suchą skórą są również wskazaniem do zanurzenia się w chmielowej piance.



Dokładną recepturę każde piwne Spa ma opatentowaną i ściśle tajną, ale procedura jest zwykle podobna: na 20 minut zanurzamy się aromatycznej kąpieli w temperaturze ok. 34-42 stopni, przez kolejne dwa kwadranse wypoczywamy w łóżku wyściełanym słomą z owsa, gdzie ciało poci się wydalając toksyny. Na koniec można jeszcze dla zmaksymalizowania efektów zafundować sobie masaż.
Dobroczynność kąpieli piwnej jest dostępna praktycznie dla wszystkich, za wyjątkiem kobiet w ciąży, dzieci do lat 12, osób cierpiących na żylaki i poważne nadciśnienie, a także tych, którzy przechodzili niedawno chemioterapię.

Piwne Spa znajdziemy już za naszą południową granicą, w czeskich łaźniach Bahenec oraz Chodovar, gdzie jedna kąpiel kosztuje ok. 100 złotych zaś cały seans dla dwóch osób 260 zł. Za te same usługi w Austrii zapłacimy już ok. 130 euro, a samo piwo to już nie ta sama klasa, co lokalne czeskie specjały.

źródło: www.pivnilazne.eu