Gosia.doc

(25 KB) Pobierz
Gosia

Gosia

 

- A może jeszcze jedna herbatę ? - zaproponowała.
Spojrzał na zegarek - była jedenasta wieczorem.
- Będę musiał iść - zaoponował bez przekonania.
- Zostań jeszcze trochę.
- Dobrze.
Po chwili w milczeniu pił podana mu trzecia z rzędu herbatę. Boże, jak fajnie się z nią milczy - pomyślał. Rozmowa czasami im się nie kleiła, ale mógłby siedzieć godzinami, milcząc i patrząc na nią. Tak mu się przynajmniej zdawało. Jej twarz, jej piękne, opalone ciało. Jej błyszczące nogi, i śliczne stopy... jeeej, jakie ona ma piękne stopy... Właściwie nie wiedział dlaczego Ona mu się podobała. albo raczej, dlaczego czasami mu się podobała a czasami nie. Jej twarz... W tej chwili był nią zachwycony, ale czasami nie mógł się nadziwić, jak taka twarz może mu się w ogóle podobać...
- No cóż - pomyślał - może czasami wygląda ładniej a czasami nie ? Niedorzeczność. Chociaż może... - uśmiechnął się do siebie niezauważalnie.
Włączyła radio. Zawsze tak robi, pomyślał, gdy wydaje jej się ze skończyły jej się tematy do rozmowy. A ja nie musze rozmawiać. Mogę milczeć i patrzeć.
Spojrzał na zegarek - piętnaście po jedenastej. Musze iść, pomyślał, zanim dojadę do domu będzie pewnie północ.
- Wiesz, będę musiał już iść - zaczął niepewnie
- Zostań jeszcze. Proszę.
- Do rana ?
Uśmiechnęła się.
- Tak...
Opuściła oczy. Zaczęła trochę nerwowo bawić się trzymana w rękach książką.
Poczuł się niepewnie. Czy ona rzeczywiście tego chce ? Powoli wstał z fotela i zbliżył się do łóżka, na którym siedziała. Usiadł i objął ja ramieniem. Pocałował w policzek. Przytuliła głowę do jego ramienia i podbródka, on wtulił się w jej włosy i siedzieli tak przez chwile w milczeniu. Poczuł jak przez erekcje powoli zaczynają go uciskać spodnie.
Ciekawe czy to zauważyła - pomyślał.
Pocałowała go w usta. delikatnie, potem śmielej. Pochylił się i pocałował jej szyje, pod uchem. Drżącą ręką rozpiął jeden guzik jej bluzki.
Cholera, chyba się rumienię - pomyślał. Zdobył się na odwagę, popatrzył jej w oczy i uśmiechnął się. Dostrzegł w nich ciekawość, pożądanie i wesołość. Zaczęła rozpinać jego koszule. On w tym czasie uporał się z jej bluzka, i odsłonił czarny sportowy stanik. jaki ładny, pomyślał - i jakie ładne kształty opina. Wbrew obawom udało mu się rozpiąć jej stanik dość łatwo. Odsunął się trochę i popatrzył na jej niewielkie, sterczące jędrne piersi, o ciemnych niewielkich sutkach. Sutki były już twarde, końcówki sterczały jak antenki. Powoli zbliżył usta do jej piersi. Pięknie pachniała.
Westchnęła, gdy całował i pieścił jej piersi. Odchyliła się do tyłu i położyła na łóżku. Jej piersi, stercząc teraz do góry nabrały nowego kształtu. Wspólnie pozbyli się pozostałych części odzieży. Położył się delikatnie na niej, poczuł jak na całą powierzchnią dotyka jej skóry. Całował jej usta, policzki, oczy, czoło, włosy. Zaczęli oddychać coraz szybciej. Powoli rozchyliła szeroko nogi, ułożył się między nimi. Wypchnęła zapraszająco biodra do góry i do przodu. Wszedł w nią delikatnie, nie przestając pieścić i całować jej twarzy i piersi. Objęła go udami i przyciągnęła do siebie. Zatracili się we wspólnych pieszczotach. Świat dookoła przestał istnieć.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin