żarty,żarciki 11.txt

(16 KB) Pobierz
Matematyk zorganizowa� loteri� i zapowiedzia�, �e wygrana b�dzie
niesko�czona. Kiedy sprzeda� wszystkie kupony i zwyci�zca zjawi� si� po odbi�r nagrody, matematyk wyja�ni� spos�b jej wyp�aty: "1 dolar teraz, 1/2 dolara w nast�pnym tygodniu, 1/4 dolara za dwa tygodnie..."

Szcz�liwa �ona do m�a:
- Kochanie, nasz synek ju� chodzi!
- Tak? To niech wyniesie �mieci.

A za cztery lata na Euro nikt nas do domu nie wy�le...

- Halo s�siedzie! Czy pan ju� zrobi� swojemu synowi zadanie z matematyki?
- Tak, przed chwil�.
- A da pan spisa�?

Dy�urny szko�y przybiega do dyrektora z krzykiem:
- Panie dyrektorze, w naszej bibliotece s� z�odzieje!
- Tak? A co czytaj�? - pyta dyrektor.

Nauczyciel opowiada klasie o ma�pach. Dostrzega, �e ma�a Zuzia nie s�ucha. Zwraca wi�c jej uwag�:
- Zuziu! S�uchaj uwa�nie i patrz na mnie, bo nie b�dziesz wiedzia�a jak wygl�da ma�pa.

Dyrektor szko�y przechodzi korytarzem obok klasy, z kt�rej s�ycha� straszny wrzask. Wpada, �apie za r�kaw najg�o�niej wrzeszcz�cego, wyci�ga go na korytarz i stawia w k�cie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech m�odzian�w, kt�rzy pytaj�:
- Czy mo�emy ju� i�� do domu?
- A z jakiej racji?
- No... przecie� skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w k�cie, to chyba lekcji nie b�dzie, prawda?

- �adny kapelusz!
- Dzi�kuj�. Nie s�dzisz, �e mnie odm�adza?
- No c�, robi co mo�e... 

Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu. Spotyka go szef i pyta:
- Nie lepiej by�oby na taczce?
- Mo�e i lepiej, ale k�ko troch� w plecy gniecie.

Dwaj ch�opcy podbiegaj� do policjanta:
- Panie w�adzo, szybko, nasz nauczyciel!
- Co si� sta�o? Napadli go?
- Nie, on nieprawid�owo zaparkowa�...

Kowalski zapad� w �pi�czk� i trafi� do szpitala. Przy jego ��ku czuwa�a
kochaj�ca �ona. Pewnego dnia Kowalski obudzi� si� i wyszepta�:
- Kochanie...
�ona przysun�a si�, by go us�ysze�.
- By�a� przy mnie przez te wszystkie z�e czasy. Gdy wylano mnie z pracy,
by�a� przy mnie. Gdy pad�a mi firma, te� by�a� przy mnie. Gdy stracili�my dom,
nie opu�ci�a� mnie. I teraz, gdy o ma�o nie zszed�em z tego �wiata, czuwa�a� przy moim ��ku.
Wiesz co?
- Co najdro�szy? - spyta�a �ona.
- Chyba przynosisz mi pecha.

U pewnego fotografa z poczytnego czasopisma zam�wiono seri� zdj��
wielkiego
po�aru lasu. Ustalono, �e na lotnisku b�dzie czeka� na niego samolot,
kt�ry
zabierze go nad p�on�cy las. Fotograf stawi� si� o ustalonej porze na
lotnisku, gdzie rzeczywi�cie czeka�a na niego ma�a Cessna. Wrzuci� wi�c
do
�rodka sw�j sprz�t, zaj�� miejsce i wykrzykn��: "No to lecimy!".
Samolocik
podko�owa� pod wiatr, wystartowa� i po chwili byli ju� w powietrzu,
cho�
lecieli jakby nieco chwiejnie.
- Le� nad p�nocn� granic� ognia - powiedzia� fotograf. - I zr�b
par�
okr��e� na ma�ej wysoko�ci.
- Po co? - spyta� pilot lekko zdenerwowanym g�osem.
- Bo musz� zrobi� zdj�cia! Jestem fotografem i p�ac� mi za robienie
zdj��! -
odpar� nieco zirytowany fotograf.
Po kr�tkiej pauzie pilot zapyta�:
- Chcesz powiedzie�, �e ty nie jeste� instruktorem latania?!

Na egzaminie z informatyki profesor z widocznym niesmakiem s�ucha niedorzecznych odpowiedzi studenta. W pewnym momencie zwraca si� do swego psa le��cego pod biurkiem:
- Azor! Wyjd�, bo zg�upiejesz!

Komisja egzaminacyjna na wy�szej uczelni przepytuje kandydata na przysz�ego prawnika:
- co Pana sk�oni�o do tego, �eby zdawa� na wydzia� prawa ?
- ....hmmmm... no... tato........ nie wyg�upiaj si�....... 

M�ody m�� wraca do domu z pracy, patrzy, a jego �ona, blondynka spazmatycznie szlocha. 
- Czuj� si� okropnie - m�wi do niego - Prasowa�am tw�j garnitur i wypali�am wielk� dziur� na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj si� tym - pociesza j� m�� - Pami�tasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szcz�cie! - m�wi �ona wycieraj�c �zy - Dzi�ki temu mog�am naszy� �at�.


Szczyt roztargnienia: Za�o�y� he�m na lew� stron�.



- Gdzie powstaje najwi�cej dowcip�w politycznych?
- Tam, gdzie z w�adz� nie ma �art�w. 


Narzeka facet do kumpla:
- Mia�em wszystko - pieni�dze, pi�kny dom, du�y samoch�d, mi�o�� pi�knej kobiety i nagle, fruu, wszystko znikn�o!
- Co si� sta�o? - pyta kumpel.
- Moja �ona si� dowiedzia�a.

Hymn IV Rzeczypospolitej:
Muzyka - Edyta G�rniak
Tekst - Lech Kaczy�ski

Siedzi sobie profesor matematyki w tramwaju. Wsiada jaka� kobiecina,
pyta go:
- Panie kochany, daleko jest do Hali Mirowskiej?
Profesor na to:
- Dwa przystanki.
Jad� chwilk�, na kolejnym przystanku kobiecina pyta
- Teraz jeszcze jeden przystanek, tak?
A profesor na to:
- Nie, teraz to trzy przystanki.

Jasiu, umiesz liczy�?
- Tak, tato mnie nauczy�!
- To powiedz, co jest po sze�ciu?
- Siedem.
- �wietnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nie�le ci� tato nauczy�, a po dziesi�ciu?
- Walet.

Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i m�wi do m�a.
- Ech... przyby�o mi zmarszczek, uty�am, te w�osy takie jakie� nijakie... Zbrzyd�am. Powiedz mi, kochanie, co� mi�ego!
- Wzrok masz dalej dobry! 

Ja� spotyka na ulicy swoj� dawn� nauczycielk�:
- Witaj Jasiu, czym si� zajmujesz? - pyta go pani.
- Wyk�adam chemi�!
- Jasiu, nie doceni�am ci�, no popatrz jaki cz�owiek by� g�upi... A gdzie j� wyk�adasz?
- W supermarkecie...

Kolega chwali si� koledze:
- Wyk�adam na studiach!
- Tak, a co?
- Kafelki...

- Na ulicy spotykaj� si� dwaj starzy, dobrzy znajomi:
- Witaj, dzisiaj jestem wyj�tkowo zm�czony prac� - �ali si� jeden z nich. - Ale zamiasy
odpocz�� na kanapie, b�de musia� wbi� si� w g�upi garnitur i i�� 
do jakich� kretyn�w, bo �ona oczywi�cie musia�a przyj�� zaproszenie na kolacje. - Wiem, to my was zaprosili�my...

Sprawa w s�dzie;
S�dzia pyta bacy:
- Zaw�d?
- Optyk mechanik.
- Co?
- Optyk mechanik - optykam cha�upy mchem.

Kiedy blondynka m�wi do rzeczy?
- Kiedy stoi przed szaf�.

M�czyzna z ch�opcem wchodz� razem do fryzjera. Po tym, gdy facet zosta� ju� ogolony, ostrzy�ony i jeszcze kaza� zrobi� sobie manicure, posadzi� na fotelu ch�opca i m�wi do niego:
- Poczekaj tutaj, ja p�jd� tylko kupi� sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjd�.
Gdy fryzjer ostrzyg� ju� ma�ego, a facet wci�� si� nie pokazywa�, m�wi do ch�opca:
- No i co... wygl�da na to, �e tatu� o tobie zapomnia�.
- Ale to nie by� m�j tatu� - m�wi ch�opiec. - On tylko zaczepi� mnie przed chwil� na ulicy i spyta�, czy mam ochot� na darmowe strzy�enie...

Nauczycielka w szkole pyta Jasia.
- Jasiu, powiedz co mamy z g�ski?
- Smalec.
- Dobrze Jasiu, ale co jeszcze?
- Smalec.
-Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?
- Dziur�.
- A co jest w tej dziurze?
- Pierze.
- To co mamy z g�ski?
- Smalec.

Davida Copperfielda zakuto w kajdanki, zwi�zano, obklejono ta�m� klej�c�, zawi�zano w worku, worek zabito gwo�dziami w trumnie, trumn� zaspawano w metalowej skrzyni i ca�o�� zrzucono ze �mig�owca do wodospadu Niagara. Ku og�lnemu roz�aleniu, Copperfield zabra� sekret swojej sztuczki ze sob� do grobu.

Lekarz zwraca si� do blondynki, kt�ra chce podda� si� kuracji odchudzaj�cej:
- A ile pani wa�y�a najmniej?
- 2 kg 80 g panie doktorze.

Przewodnik tatrza�ski (baca) m�wi do grupy turyst�w:
- Zbli�amy si� do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele os�b po�lizgn�o si� tu i spad�o w przepa��. Gdyby komu� z Pa�stwa to si� przytrafi�o, prosz� zwr�ci� g�ow� w lew� stron�. Z lotu ptaka rozci�ga si� pi�kny widok na dolin�.

Baca oprowadza turyst�w po Tatrach.
- Tatry maj� dwa miliony lat i trzy miesi�ce.
- Baco, sk�d wiecie to a� z tak� dok�adno�ci�?
- A by� tu jeden profesor trzy miesi�ce temu i gada�, �e maj� dwa miliony. To ile mog� mie� teraz?

- Mam �wietnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie ja�ni...
- I c� w tym �wietnego? Banalny przypadek!
- Obydwaj  mi p�ac�!

M�� wchodzi na wag� �azienkow� i z ca�ej si�y wci�ga brzuch. �ona patrzy na to z politowaniem i pyta:
- My�lisz, �e ci to pomo�e?
- Oczywi�cie, �e pomo�e. Tylko w ten spos�b mog� zobaczy� ile wa��.

Na parkingu stoi wypasione BMW, podchodzi do niej z�odziej, wybija szyb�, wskakuje do �rodka, odpala swoim sposobem auto i odje�d�a z piskiem opon.
Jedzie tak, jedzie rozgl�da si� po aucie... po chwili uderza si� w g�ow� i m�wi.
- No �adnie... to przecie� moje!

Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.\
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosa�oe mgo� by� w niaedzi�e i w dszalym c�igu nie pwinono to sawrzta� polbem�rw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w so�wie, ale c�ae so�wa od razu.


Szkot wsiada z du�ym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i m�wi:
- B�dzie pan musia� zap�aci� r�wnie� za baga�.
Szkot rozwi�zuje worek i m�wi:
- Wychod�, synku i tak trzeba zap�aci�...

Jasio przynosi do domu torb� pe�n� jab�ek. Mama pyta go:
- Sk�d masz te jab�ka?
Na to Jasiu:
- Od s�siada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecie� mnie goni�!

Uniwersytet Warszawski, wydzia� biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi ju� prawie godzin� i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowi� mu d�� ostatnia szans�:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan tr�jk�, jak nie to pan obla�. No wiec niech pan mi powie ile jest li�ci na tym drzewie? - powiedzia� prof. wskazuj�c za okno.
Student my�li... patrzy na drzewo... znowu my�li, wreszcie m�wi:
- Piec tysi�cy osiemset czterdzie�ci dwa!
- A sk�d pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to ju� jest drugie pytanie...

Wieczorem pod domem bacy s�ycha� g�os:
-Baco! Potrzebujecie drzewa!
-Nie! Nie potsebuja!
Baca wy�azi rano na podw�rze - patrzy drzewa ni ma...

In�ynierowie: mechanik, chemik i informatyk jad� jednym samochodem. Nagle silnik prycha, buczy, silnik ga�nie, auto staje.
- To co� z silnikiem - m�wi mechanik.
- My�l�, �e paliwo jest z�ej jakosci - stwierdza chemik.
- Wysi�d�my i wsi�d�my, mo�e to pomo�e - m�wi informatyk....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin