LZ. Peale Norman Vincent - Moc Pozytywnego Myslenia.pdf

(1243 KB) Pobierz
Peale Norman Vincent - Moc Pozytywnego Myslenia
Moc pozytywnego myślenia
Norman Vincent Peale
Tytuł oryginału: "The power of positive
thinking"
Przekład: Marta Umińska
Polski przekład cytatów biblijnych: Biblia
Tysiąclecia, Pallotinum, Poznań-Warszawa 1980
Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa 1995
ISBN 83-85881-19-0
KsiąŜkę tę poświęcam moim braciom: Dr med. Robertowi Peale i Wielebnemu Leonardowi Delaney
Peale, którzy skutecznie nieśli pomoc rodzajowi ludzkiemu.
Przedmowa do wydania
Fawcett Crest
Pisząc tę ksiąŜkę, nie przypuszczałem, Ŝe zostanie sprzedana w ponad dwóch milionach egzemplarzy
róŜnych wydań w twardej oprawie i Ŝe pewnego dnia przyciągnie dalsze rzesze czytelników takim oto
wydaniem w miękkich okładkach. Jednak, mówiąc szczerze, cieszy mnie nie liczba sprzedanych
egzemplarzy, lecz wielka rzesza osób, którym mogę dzięki temu zaproponować prostą i praktyczną
filozofię Ŝyciową.
Zasad, wyłoŜonych w tej ksiąŜce, nauczyłem się na własnej skórze, trudną metodą prób i błędów, w
trakcie moich osobistych poszukiwań sposobu na Ŝycie. Znalazłem w nich odpowiedź na własne
problemy, a proszę mi wierzyć, Ŝe byłem najtrudniejszą osobą, z jaką przyszło mi pracować. KsiąŜka
stanowi próbę podzielenia się moim duchowym doświadczeniem, uznałem bowiem, Ŝe skoro pomogło
mnie, to moŜe takŜe pomóc innym.
Formułując tę prostą filozofię Ŝyciową, znalazłem odpowiedzi na swoje pytania w naukach Jezusa
Chrystusa. Moja rola ograniczyła się do opowiedzenia o tych prawdach w formie zrozumiałej dla
współczesnego człowieka. Droga Ŝyciowa, której świadectwem jest ta ksiąŜka, jest wspaniała. Nie jest
łatwa; przeciwnie, często bywa trudna, ale za to pełna radości, nadziei i zwycięstwa.
Pamiętam dobrze dzień, w którym zasiadłem do pisania tej ksiąŜki. Wiedziałem, Ŝe dobre wykonanie
takiej pracy wymaga większych zdolności niŜ moje, potrzebowałem więc pomocy, którą tylko Bóg mógł
mi dać. Moja Ŝona i ja mamy stały zwyczaj prosić Go o współudział we wszystkich naszych problemach
i poczynaniach. Modliliśmy się więc z wielkim zaangaŜowaniem, prosząc Go o przewodnictwo i
składając to przedsięwzięcie w Jego ręce. Gdy rękopis był przygotowany do złoŜenia w wydawnictwie,
pomodliliśmy się znowu, ofiarowując Bogu skończone dzieło. Prosiliśmy tylko, by pomogło ludziom
prowadzić bardziej udane Ŝycie. Gdy pierwsza ksiąŜka z owych dwóch milionów zeszła z prasy, był to
dla nas kolejny waŜny duchowy moment. Podziękowaliśmy Bogu za pomoc i jeszcze raz ofiarowaliśmy
Mu ksiąŜkę. KsiąŜka ta została napisana dla zwykłych ludzi, do których i ja niewątpliwie naleŜę.
Urodziłem się i wychowałem w skromnych warunkach na Środkowym Zachodzie w głęboko religijnej,
chrześcijańskiej rodzinie. Zwykli mieszkańcy tej ziemi to moi pobratymcy, których znam i kocham, i w
których wierzę całym sercem. Gdy któryś z nich pozwala Bogu pokierować swoim Ŝyciem, potęga i
chwała objawiają się w nim z zadziwiającą mocą. KsiąŜka ta została napisana z głęboką troską
wywołaną cierpieniem, walką i trudnościami właściwymi ludzkiej egzystencji. Uczy pielęgnować spokój
ducha, nie jako sposób ucieczki od Ŝycia w osłonę bierności, lecz jako centrum mocy, z którego
promieniuje energia potrzebna do wartościowego Ŝycia osobistego i społecznego. Uczy pozytywnego
myślenia, nie jako środka do zdobycia sławy, bogactwa czy władzy, lecz jako praktycznego sposobu
zastosowania wiary do przezwycięŜania poraŜek i osiągania cennych, twórczych wartości. Uczy Ŝycia
trudnego i zdyscyplinowanego, lecz przynoszącego wielką radość człowiekowi, który odniesie
zwycięstwo nad samym sobą i nad przeciwnościami tego świata.
Wszystkim, którzy pisali do mnie o radosnym zwycięstwie, jakie osiągnęli stosując przedstawione w tej
ksiąŜce techniki, a takŜe tym, którzy to doświadczenie mają jeszcze przed sobą, chciałbym powiedzieć,
jak bardzo się cieszę ze wszystkiego, co ich spotyka dzięki Ŝyciu według dynamicznych reguł
duchowych.
Na zakończenie pragnę wyrazić wdzięczność moim wydawcom za nieustające wsparcie, współdziałanie
i przyjaźń. Nigdy nie pracowałem z ludźmi tak wspaniałymi jak moi przyjaciele z Prentice - Hall. Z
przyjemnością rozpoczynam teŜ współpracę z wydawnictwem Fawcett. Oby Bóg zechciał nadal
posługiwać się tą ksiąŜką dla niesienia ludziom pomocy.
`rp
Norman Vincent Peale
`rp
`tc
Wstęp.&
Co ta ksiąŜka moŜe
zrobić dla ciebie
`tc
KsiąŜka ta została napisana po to, by zaproponować ci techniki i opisać przykłady, które dowodzą, Ŝe
niczemu nie musisz się dać pokonać, Ŝe moŜesz osiągnąć spokój umysłu, lepsze zdrowie i nieustający
napływ energii; krótko mówiąc, Ŝe twoje Ŝycie moŜe być pełne radości i satysfakcji. Nie mam co do tego
Ŝadnych wątpliwości, widziałem bowiem, jak rzesze ludzi uczyły się stosować i stosowały system
prostych reguł postępowania, który wniósł w ich Ŝycie wspomniane wyŜej korzyści. Te zapewnienia,
jakkolwiek mogą się wydać dziwaczne i nazbyt śmiałe, oparte są na prawdziwych obserwacjach
ludzkiego doświadczenia.
Zbyt wielu ludzi daje się zdominować codziennym problemom. Idą przez Ŝycie szamocząc się i jęcząc, z
uczuciem zmęczonego oburzenia na to, co wydaje się im złośliwością losu. W Ŝyciu zdarzają się cięŜkie
chwile, lecz istnieje teŜ duch i metoda, które pozwalają je kontrolować, a nawet panować nad nimi.
Szkoda, Ŝe ludzie dają się pokonać problemom, troskom i trudnościom swojej egzystencji; jest to
zupełnie niepotrzebne. Mówiąc tak, nie lekcewaŜę ani nie umniejszam trudności i tragedii, jakie nas
spotykają; sprzeciwiam się jednak ich dominacji. MoŜesz pozwolić przeciwnościom zapanować nad
swoim umysłem do takiego stopnia, Ŝe staną się najwaŜniejszą rzeczą, podstawowym czynnikiem
twojego stylu myślenia. Jeśli jednak nauczysz się usuwać je z umysłu, nie zgadzając się być ich
duchowym niewolnikiem i pozwalając, by prąd duchowej mocy przepływał przez twoje myśli, to moŜesz
wznieść się ponad przeciwności, które w przeciwnym razie mogłyby cię pokonać. Dzięki metodom, jakie
opiszę, po prostu nie pozwolisz kłopotom zniszczyć twojego szczęścia. MoŜesz zostać pokonany tylko
wtedy, kiedy sam tego chcesz; ta ksiąŜka uczy, jak tego nie chcieć. Cel tej ksiąŜki jest prosty i
bezpośredni. Nie ma ona wygórowanych aspiracji literackich ani teŜ nie zamierza dowodzić mojej
uczoności. Jest to po prostu praktyczny podręcznik pracy nad sobą. Jedynym jego celem jest pomóc
czytelnikowi osiągnąć szczęśliwe, dające satysfakcję, wartościowe Ŝycie. Wierzę zdecydowanie i z
entuzjazmem w pewne sprawdzone, skuteczne zasady, których stosowanie pozwala na Ŝycie zwycięskie.
Moim zamierzeniem jest przedstawić je tutaj w logiczny, prosty, zrozumiały sposób, aby czytelnik, który
czuje, Ŝe czegoś mu brak, mógł zbudować sobie, z BoŜą pomocą, Ŝycie takie, jakiego głęboko pragnie.
Jeśli przeczytasz tę ksiąŜkę z zastanowieniem, uwaŜnie przyswajając sobie zawarte w niej nauki, i
będziesz szczerze i wytrwale stosować przedstawione zasady i reguły, moŜesz doświadczyć na sobie
samym zadziwiającej zmiany na lepsze. UŜywając opisanych tu technik moŜesz zmodyfikować lub
całkiem zmienić sytuację, w jakiej się obecnie znajdujesz, dzięki temu, Ŝe przejmiesz nad nią kontrolę,
zamiast nadal być w jej władzy. Poprawią się twoje stosunki z innymi ludźmi. Staniesz się osobą
popularniejszą, bardziej szanowaną i lubianą. Po opanowaniu tych zasad, będziesz się cieszył nowym,
wspaniałym uczuciem pomyślności. MoŜesz stać się zdrowszy niŜ kiedykolwiek byłeś i czerpać nową,
intensywną przyjemność z Ŝycia. Staniesz się uŜyteczniejszym człowiekiem i zwiększy się twój wpływ na
wszystko wokół ciebie.
Skąd mam pewność, Ŝe stosowanie tych zasad da takie skutki? Odpowiedź jest prosta: przez wiele lat w
kościele Marble Collegiate w Nowym Jorku uczyliśmy systemu twórczego Ŝycia, opartego na technikach
duchowych, uwaŜnie obserwując jego działanie w Ŝyciu setek ludzi. To, co piszę, to nie zbiór spekulacji
i zuchwałych twierdzeń; te zasady działały tak skutecznie i przez tak długi czas, Ŝe moŜna je juŜ
zdecydowanie uznać za udokumentowaną, dającą się udowodnić prawdę. Opisany system stanowi
doskonały i zadziwiający sposób na udane Ŝycie.
W moich publikacjach, wśród których jest kilka ksiąŜek, w mojej cotygodniowej rubryce w niemal stu
gazetach, w moim ogólnokrajowym programie radiowym realizowanym od ponad siedemnastu lat, w
naszym czasopiśmie "Guideposts" i we wszystkich prelekcjach wygłaszanych przeze mnie w
dziesiątkach miast przedstawiam nieustannie te same naukowe, choć proste zasady osiągania
pomyślności, zdrowia i szczęścia. Setki ludzi czytały lub słuchały o nich i wprowadzały je w Ŝycie, a
skutek był zawsze ten sam: nowe Ŝycie, nowa siła, większa skuteczność, więcej szczęścia. PoniewaŜ
wiele osób prosiło o przedstawienie tych zasad w formie ksiąŜki, aby łatwiej mogły być poznawane i
praktykowane, publikuję zatem ten nowy tom, zatytułowany "Siła pozytywnego myślenia". Nie muszę
wyjaśniać, Ŝe zawarte w nim fundamentalne zasady nie są moim wynalazkiem, lecz zostały nam dane
przez największego Nauczyciela, jaki kiedykolwiek Ŝył i Ŝyje nadal. Ta ksiąŜka uczy stosowanego
chrześcijaństwa: prostego, a zarazem naukowego systemu praktycznych technik dobrego Ŝycia, które
rzeczywiście skutkują.
`tc
Rozdział 1.&
Uwierz w siebie
`tc
Uwierz w siebie! Uwierz w swoje moŜliwości! Bez skromnej, lecz rozsądnej ufności we własne siły nie
moŜesz odnieść sukcesu ani być szczęśliwy. Natomiast ze zdecydowaną wiarą w siebie moŜe ci się to
udać. Poczucie własnej niŜszości i niezdatności przeszkadza w spełnieniu twoich nadziei, zaś wiara w
siebie prowadzi do samorealizacji i sukcesu. Takie nastawienie jest bardzo waŜne, a ta ksiąŜka pomoŜe ci
uwierzyć w siebie i uruchomić ukryte w tobie siły.
Przykra jest świadomość, Ŝe tak wielu nieszczęśników jest krępowanych i dręczonych przez chorobę
zwaną powszechnie kompleksem niŜszości. Ale ty nie musisz na nią cierpieć. Podejmując odpowiednie
kroki, moŜesz ją przezwycięŜyć. MoŜesz rozwinąć w sobie twórczą wiarę w siebie: wiarę, która jest
uzasadniona.
Pewnego razu, gdy właśnie kończyłem prelekcję dla grupy przedsiębiorców w miejskiej sali zebrań i
stałem jeszcze na podium, pozdrawiając obecnych, podszedł do mnie jakiś człowiek i z niezwykłym
przejęciem zapytał: "Czy mógłbym z panem porozmawiać o sprawie, która jest dla mnie najwyŜszej,
rozpaczliwej wagi?"
Poprosiłem go, by poczekał, aŜ inni wyjdą, po czym weszliśmy za kulisy i usiedliśmy.
- Przyjechałem do tego miasta, aby załatwić najwaŜniejszą sprawę w moim Ŝyciu. Jeśli mi się
powiedzie, oznacza to dla mnie wszystko. Jeśli nie, jestem skończony.
Zachęciłem go, by się trochę odpręŜył, mówiąc, Ŝe nic nie jest aŜ tak ostateczne. Jeśli mu się uda, to
świetnie; jeśli nie, cóŜ, jutro jest zawsze nowy dzień.
- Brak mi wiary w siebie - powiedział strapionym głosem. - Czuję się strasznie niepewnie. Po prostu nie
wierzę, Ŝe mi się uda. Jestem zniechęcony i przygnębiony. Właściwie - jęknął - jestem prawie przegrany.
Mam czterdzieści lat. Dlaczego przez całe Ŝycie dręczy mnie poczucie niŜszości, niepewność, zwątpienie
w siebie? Słuchałem dzisiaj pana wykładu, w którym mówił pan o sile pozytywnego myślenia, i
chciałbym zapytać, jak mogę zyskać choć trochę wiary w siebie.
- Trzeba zrobić dwie rzeczy - odpowiedziałem. - Po pierwsze, odkryć, dlaczego ma pan poczucie
własnej niemocy. To wymaga analizy i musi trochę potrwać. Do schorzeń naszego Ŝycia emocjonalnego
musimy podchodzić tak jak lekarz, który bada źródło fizycznych dolegliwości. Nie da się tego zrobić
natychmiast, na pewno nie w trakcie dzisiejszej krótkiej rozmowy, a ostateczne rozwiązanie tego
problemu moŜe wymagać leczenia. Ale Ŝeby pomóc panu w tej konkretnej sytuacji, dam panu receptę,
która poskutkuje, jeśli zastosuje się pan do niej.
Proponuję, Ŝeby idąc dziś wieczorem ulicą powtarzał pan pewne słowa, które panu podam. Proszę je teŜ
powtórzyć kilkakrotnie po połoŜeniu się do łóŜka. Kiedy się pan jutro obudzi, proszę je wypowiedzieć
trzykrotnie przed wstaniem. W drodze na to waŜne spotkanie proszę je powtórzyć jeszcze trzy razy.
Niech pan to robi z wiarą, a otrzyma pan wystarczającą siłę i zdolność, by poradzić sobie z tą sprawą.
Później, jeśli będzie pan chciał, zajmiemy się analizą pańskiego zasadniczego problemu, ale cokolwiek z
niej wyniknie, formuła, którą teraz zamierzam panu podać, będzie waŜnym czynnikiem ostatecznego
wyleczenia.
Oto sentencja, którą mu poleciłem: "Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia." (List św.
Pawła do Filipian 4, 13) Nie znał tych słów, więc zapisałem mu je na kartce i poprosiłem, by je
trzykrotnie głośno odczytał. - Teraz proszę się zastosować do mojej recepty, a jestem pewien, Ŝe
wszystko pójdzie dobrze.
Podniósł się, chwilę stał w zamyśleniu, po czym powiedział wyraźnie wzruszony: "Dobrze, panie
doktorze. Dobrze."
Patrzyłem, jak się prostuje i odchodzi w noc. Wydawał się Ŝałosną postacią, jednak sposób, w jaki się
trzymał, świadczył, Ŝe wiara zaczęła juŜ działać w jego umyśle. Po pewnym czasie doniósł mi, Ŝe ta
prosta formuła "sprawiła cuda" i dodał: "Wydaje się niewiarygodne, Ŝe kilka słów z Biblii moŜe tyle
zdziałać".
Później ten człowiek poddał się badaniom przyczyn, które wywołały u niego poczucie niŜszości. Zostały
one usunięte dzięki naukowym poradom i dzięki jego wierze. Nauczył się wierzyć; otrzymał pewne
szczegółowe instrukcje (są one podane w dalszej części tego rozdziału). Stopniowo zdobył mocną, stałą,
rozsądną wiarę w siebie. Nigdy nie przestał zdumiewać się, Ŝe wszystko płynie teraz ku niemu zamiast od
niego. Jego osobowość nabrała cech pozytywnych w miejsce negatywnych, tak, Ŝe nie odstrasza juŜ
sukcesu, lecz przeciwnie, przyciąga go do siebie. Ma teraz autentyczną ufność we własne siły.
Istnieją róŜne przyczyny poczucia niŜszości, a niemało z nich ma swoje korzenie w dzieciństwie.
Pewien człowiek zajmujący kierownicze stanowisko zasięgał mojej porady w sprawie młodego
pracownika w swojej firmie, którego chciał awansować. "Tylko - tłumaczył - nie moŜna mu ufać, jeśli
chodzi o waŜne, tajne informacje; a szkoda, bo inaczej zrobiłbym go moim asystentem do spraw
zarządzania. Ma wszelkie potrzebne kwalifikacje, tylko za duŜo mówi i często niechcący, wyjawia
sprawy waŜnej i tajnej natury." Po przeprowadzeniu analizy stwierdziłem, Ŝe ów młody człowiek "za
duŜo mówił" na skutek poczucia niŜszości. Szukając rekompensaty, ulegał pokusie chwalenia się
posiadanymi przez siebie informacjami.
Obracał się w towarzystwie ludzi raczej zamoŜnych, którzy wszyscy ukończyli studia i naleŜeli do
ekskluzywnych korporacji studenckich. On sam wychował się w biedzie, nigdy nie studiował ani nie
naleŜał do korporacji. Czuł się z tego powodu gorszy od swych znajomych pod względem wykształcenia
i pozycji społecznej. Aby podnieść swój prestiŜ wśród nich i zwiększyć poczucie własnej wartości,
znalazł w podświadomości, która zawsze usiłuje stwarzać mechanizmy kompensacyjne, sposób na
umocnienie swojego ego. Był w firmie osobą zaufaną i towarzyszył swojemu zwierzchnikowi na
konferencjach, podczas których spotykał wybitne osoby i słuchał waŜnych, poufnych rozmów. Z
uzyskanych tam informacji, powtarzał akurat tyle, Ŝeby wzbudzić podziw i zazdrość znajomych.
Pozwalało mu to zwiększyć poczucie własnej wartości, co zaspokajało jego pragnienie zdobycia uznania.
Gdy jego pracodawca zrozumiał przyczyny tej cechy jego osobowości, będąc człowiekiem dobrym i
współczującym, wyjaśnił młodemu podwładnemu, jakie szanse otwierają się przed nim ze względu na
jego zdolności. Wytłumaczył mu teŜ, w jaki sposób jego poczucie niŜszości sprawia, Ŝe nie moŜna na nim
polegać w poufnych sprawach. Ta samowiedza, wraz ze szczerym praktykowaniem technik wiary i
modlitwy, uczyniła go osobą cenną dla firmy. Wyzwoliły się jego prawdziwe moŜliwości.
Sposób, w jaki wielu młodych ludzi nabawia się kompleksu niŜszości, mogę zilustrować takim oto
osobistym przykładem. Jako mały chłopiec byłem Ŝałośnie chudy. Miałem duŜo energii, naleŜałem do
druŜyny lekkoatletycznej, byłem zdrowy i odporny, ale chudy. Doskwierało mi to; nie chciałem być
chudy. Chciałem być gruby. Wołali na mnie "chudzielec", a ja nie chciałem być "chudzielcem"; chciałem,
Ŝeby mnie przezywali "grubas". Pragnąłem być twardy i gruby. Robiłem wszystko, Ŝeby utyć. Piłem tran,
pochłaniałem olbrzymie ilości koktajli mlecznych, zjadałem tysiące porcji lodów czekoladowych z bitą
śmietaną i orzechami, niezliczone ciasta i ciastka, ale nie działało to na mnie w najmniejszym stopniu.
Dalej byłem chudy i nocami leŜałem nie śpiąc i zadręczając się tym. Uporczywie starałem się przybrać
na wadze aŜ do wieku jakichś trzydziestu lat, kiedy nagle utyłem tak, Ŝe ubrania pękały w szwach. Wtedy
zacząłem się martwić, Ŝe jestem taki gruby, i w końcu musiałem z równym wysiłkiem zrzucić
czterdzieści funtów, Ŝeby wrócić do przyzwoitych rozmiarów.
Ponadto (Ŝeby zakończyć tę samoanalizę, którą podaję tu tylko dlatego, Ŝe moŜe pomóc innym w
zrozumieniu, jak działa ta choroba) byłem synem duchownego, o czym mi nieustannie przypominano.
Wszyscy inni mogli robić, co chcieli, ale jeśli ja dopuściłem się najmniejszego przewinienia, słyszałem:
"PrzecieŜ jesteś synem pastora!" Nie chciałem więc być synem pastora, bo synowie pastorów powinni
być grzeczni i mazgajowaci. Ja chciałem być znany jako twardy facet. MoŜe dlatego właśnie uwaŜa się,
Ŝe synowie pastorów bywają trudni, poniewaŜ buntują się przeciwko przymusowi bycia przez cały czas
sztandarem Kościoła. Poprzysiągłem sobie, Ŝe jednego nigdy nie zrobię: nie zostanę pastorem.
Pochodziłem teŜ z rodziny, której wszyscy niemal członkowie mieli zwyczaj występować publicznie,
przemawiać, a to była ostatnia rzecz, na jaką miałem ochotę. Często przymuszano i mnie, bym wstał i
przemówił publicznie, czego się śmiertelnie bałem. Było to wiele lat temu, lecz wciąŜ jeszcze, kiedy
wchodzę na podium, powraca nieraz tamten skurcz strachu. Musiałem uŜywać wszystkich znanych
środków, Ŝeby wyrobić w sobie ufność w siły, w jakie wyposaŜył mnie dobry Bóg.
Rozwiązanie tego problemu znalazłem w prostych technikach wiary, których naucza Biblia. Zasady te
są naukowe i logiczne, i mogą uleczyć kaŜdego z bólu, jaki sprawia poczucie niŜszości. Ich uŜycie
pozwala cierpiącemu odnaleźć i wyzwolić siły hamowane przez poczucie własnego nieudacznictwa. Oto
niektóre ze źródeł kompleksu niŜszości, które blokują siłę wewnątrz naszej psychiki. MoŜe to być
przemoc emocjonalna stosowana wobec nas w dzieciństwie albo skutek takich, a nie innych warunków,
albo coś, co sami sobie uczyniliśmy. Ta choroba pochodzi z mglistej przeszłości, ukrytej w mrocznych
zakamarkach naszych osobowości.
MoŜe miałeś starszego brata, który był świetnym uczniem. W szkole dostawał same piątki, a ty tylko
tróje, i wciąŜ musiałeś o tym słuchać. Uwierzyłeś więc, Ŝe nigdy nie odniesiesz w Ŝyciu takiego sukcesu
jak on. On miał piątki, a ty trójki, więc uznałeś, Ŝe jesteś skazany na dostawanie trójek przez całe Ŝycie.
Najwyraźniej nigdy nie uświadomiłeś sobie, jak wielu ludzi, którzy nie mieli dobrych stopni w szkole,
poza szkołą okazało się najwybitniejszymi. Fakt, Ŝe ktoś ma piątki na studiach, nie czyni go
największym człowiekiem w Stanach Zjednoczonych, bo jego piątki mogą się skończyć wraz ze
zrobieniem dyplomu, a ktoś inny, kto miał w szkole trójki, moŜe później zacząć zbierać prawdziwe piątki
w prawdziwym Ŝyciu. Największy sekret pozbycia się kompleksu niŜszości (co jest inną nazwą
głębokiego zwątpienia w siebie) polega na wypełnieniu swojego umysłu aŜ po brzegi wiarą. Obudź w
sobie potęŜną wiarę w Boga, a da ci to skromną, lecz solidną, realną wiarę w siebie.
Do osiągnięcia dynamicznej wiary dochodzi się przez modlitwę, duŜo modlitwy, przez czytanie i
wchłanianie Biblii oraz przez praktykowanie zawartych w niej technik wiary. W innym rozdziale zajmę
się konkretnymi formułami modlitwy, ale tu chcę tylko wskazać, Ŝe modlitwa, która wyrabia wiarę
potrzebną do pozbycia się poczucia niŜszości, ma określony charakter. Modlitwa pobieŜna,
powierzchowna, dla zachowania pozorów, nie ma wystarczającej mocy.
Pewną wspaniałą Murzynkę, kucharkę w domu moich przyjaciół w Teksasie, zapytano, jak udaje się jej
tak doskonale panować nad przeciwnościami. Odpowiedziała, Ŝe na zwykłe kłopoty wystarczą zwykłe
modlitwy, ale "kiedy przychodzi wielki kłopot, trzeba się modlić głęboką modlitwą". Do swoich
najbardziej inspirujących przyjaciół zaliczam ś. p. Harlowea B. Andrewsa, jednego z najlepszych
Zgłoś jeśli naruszono regulamin