Steel Danielle - Echa.pdf

(1293 KB) Pobierz
Echoes
149492410.002.png
Danielle Steel
Echa
(Echoes)
Przełożyła Danuta Górska
149492410.003.png
Moim ukochanym dzieciom,
które są dla mnie tak nieskończenie cenne,
i każde z nich jest tak wyjątkowe:
Beatrix, Trevor, Todd, Nick, Sam,
Victoria, Vanessa, Maxx i Zara.
Niech echa waszej przeszłości, przyszłości i teraźniejszości
zawsze będą dobre i łagodne.
Z miłością
Mama
149492410.004.png
To cud, że nie porzuciłam wszystkich moich ideałów.
Wydają się tak absurdalne i niepraktyczne.
Jednak trzymam się ich, ponieważ wciąż wierzę,
na przekór wszystkiemu, że ludzie w głębi serca naprawdę są dobrzy.
Anna Frank
Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat.
Talmud
149492410.005.png
Rozdział 1
W leniwe letnie popołudnie Beata Wittgenstein wraz ze swoimi rodzicami spacerowała
brzegiem Jeziora Genewskiego. Słońce grzało mocno, powietrze było nieruchome, ptaki i owady
hałasowały donośnie, kiedy szła zamyślona z tyłu. Beata i jej siostra Brigitte przyjechały z matką
do Genewy na lato. Beata właśnie skończyła dwadzieścia lat, siostra była o trzy lata młodsza.
Minęło trzynaście miesięcy, odkąd zeszłego lata wybuchła wojna światowa, a w tym roku ojciec
chciał, żeby wyjechały z Niemiec na wakacje. Spędził tam z nimi miesiąc – sierpień 1915 roku
dobiegał końca. Obaj bracia Beaty służyli w armii, ale zdołali uzyskać przepustki, żeby na
tydzień dołączyć do rodziny. Horst miał dwadzieścia trzy lata i był porucznikiem w kwaterze
głównej dywizji w Monachium. Ulm był kapitanem w 105. Regimencie Piechoty, wchodzącym
w skład 30. Dywizji, która należała do 4. Armii. Podczas tego tygodnia w Genewie skończył
właśnie dwadzieścia siedem lat.
Graniczyło prawie z cudem, że cała rodzina zebrała się razem. Wojna pożerała wszystkich
młodych Niemców, więc Beata ciągle bała się o braci, tak jak matka. Ojciec powtarzał jej, że to
się niedługo skończy, ale kiedy rozmawiał z jej braćmi, słyszała zupełnie co innego. Mężczyźni
lepiej od kobiet zdawali sobie sprawę z nadciągającej ponurej przyszłości. Matka Beaty nigdy nie
rozmawiała z nią o wojnie, a Brigitte najbardziej się martwiła, że trudno znaleźć przystojnych
młodych ludzi do flirtowania. Już odkąd była małą dziewczynką, nie mówiła o niczym innym,
tylko o małżeństwie. Ostatnio zakochała się w jednym z uniwersyteckich kolegów Horsta i Beata
podejrzewała, że jej piękna młodsza siostra zaręczy się tej zimy.
Beata nie miała takich zamiarów ani zainteresowań. Zawsze była cicha, pilna i poważna.
Bardziej interesowała ją nauka niż młodzi mężczyźni. Ojciec powtarzał, że jest idealną córką.
Jedyny rozdźwięk między nimi nastąpił wówczas, kiedy nalegała, że chce pójść na uniwersytet
jak jej bracia, a ojciec uznał to za głupie. Chociaż sam był intelektualistą, uważał, że kobieta nie
musi być aż tak wykształcona. Powiedział jej, że na pewno wkrótce wyjdzie za mąż i będzie się
zajmowała mężem oraz dziećmi. Nie wstąpiła więc na uniwersytet; ojciec na to nie pozwolił.
Bracia Beaty i ich koledzy tworzyli wesołą kompanię, a jej siostra była ładna i zalotna. Beata
zawsze czuła się inna, różniła się od nich spokojnym usposobieniem i pasją do nauki. Nade
wszystko pragnęła zostać nauczycielką, ale kiedy o tym wspominała, rodzeństwo zawsze ją
wyśmiewało. Brigitte mówiła, że tylko biedne dziewczęta zostają nauczycielkami lub
guwernantkami, a bracia dodawali, że tylko brzydule o tym marzą. Uwielbiali się z nią drażnić,
chociaż Beata nie była ani biedna, ani brzydka. Jej ojciec zarządzał własnym bankiem, jednym z
najważniejszych w Kolonii, gdzie mieszkali. Mieli wielki, piękny dom w dzielnicy Fitzengraben,
a jej matka Monika słynęła nie tylko z urody, ale też z eleganckich strojów i biżuterii. Podobnie
jak Beata, była cichą kobietą. Poślubiła Jacoba Wittgensteina jako siedemnastolatka i od tamtej
pory przeżyła z nim szczęśliwie dwadzieścia osiem lat.
Małżeństwo, zaaranżowane przez ich szacowne rodziny, okazało się udane. Związek ten
149492410.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin