Fakty i Mity 06-2003.pdf

(1831 KB) Pobierz
str_01_06.qxd
Kwaśniewski posłał Rywina
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 6 (153) 7 – 13 II 2003 r. Cena 2,20 zł (w tym 7% VAT)
Str. 2
Nie dawaj łapówki lekarzowi! Zwłaszcza chirurgów bardzo to dopinguje do pracy... Za bardzo. Jeśli jesteś kobietą – zamiast małej cysty na jajnikach mogą Ci
wyciąć podczas operacji wszystkie narządy rodne, wmawiając później, że miałaś raka. Tak właśnie stało się w przypadku Florianny Szymczak.
Polska służba zdrowia nie dość, że jest chora, to jeszcze produkuje kalekich.
Str. 7
Golasy
po chrześcijańsku
Za państwowy grosz
„Metron” to największy zakład w Toruniu,
założony tuż po I wojnie światowej. Za brzyd-
kiej komuny fabryka przynosiła dochód pań-
stwu i dawała zatrudnienie setkom ludzi. Ko-
mu to przeszkadzało? Oprócz Balcerowicza,
jeszcze dyrektorowi firmy i jego zastępcy, sze-
fom związków zawodowych oraz pewnemu księ-
dzu. Resztę zysków wygenerowało kilka osób,
a obecnie na gruzach fabryki pracuje Agencja
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Nagość, którą stworzył Bóg, człowiek człowiekowi skutecz-
nie obrzydza. Prym wiedzie w tym Kościół papieski, ale... nie
zawsze tak bywało. Jeszcze w XVI wieku kobiety i mężczyźni
wspólnie pluskali się nago w publicznych łaźniach, a w zako-
nach panowała moda na kąpiele koedukacyjne zakonników
z zakonnicami w źródełkach. Pruderia – znacznie bardziej niż
w codziennym życiu – ujawniała się w sztuce.
Str. 15
Str. 10
Prezydent po trupie Millera i na gruzach SLD chce zbudować nową partię
108428570.039.png 108428570.040.png 108428570.041.png 108428570.042.png 108428570.001.png 108428570.002.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 6 (153) 7 – 13 II 2003 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Rywin na ciele
POLSKA Premier Miller podpisał „list ośmiu” popierający ame-
rykańską politykę wobec Iraku. Inicjatywa jest ewidentnie wy-
mierzona w Niemcy i Francję, czyli w najważniejszych polskich
partnerów w Europie. Tymczasem wdzięczni Amerykanie już
zapowiedzieli, że ich inwestycje (6 mld USD) związane z zaku-
pem samolotów F-16 „zależą od Polski”, gdyż panuje u nas „nie-
przyjazny klimat” dla zagranicznych inwestycji.
Od „klimatu” w Ameryce zależy natomiast skończenie
z poniżającymi ekstradycjami Polaków i zniesienie wiz do USA.
Utrzymują się pogłoski o ewentualnym przeniesieniu niektórych
baz amerykańskich z nieposłusznych Niemiec do wiernej Pol-
ski. Doniesienia zostały wprawdzie zdementowane, ale...
Jeśli do tego dojdzie, a Husajn ma rakiety, to niech nas Mat-
ka Boska Częstochowska broni.
W obronie Lwa Rywina wystąpiło 145 przedstawicieli polskie-
go świata filmowego, bo... równy gość był z Lwa. Tymczasem
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada na prośbę pre-
miera (który powiedział, że prowokatora dobije kołkiem osiko-
wym), czy w aferę nie jest zamieszany jego własny syn i brat.
Nawet lustracja rodziny bratowej i znajomych sąsiada nie po-
może. Podłożone gówno będzie śmierdziało.
Od 01.03.2003 r. mają wejść do użytku kasy fiskalne w taksów-
kach. Warunki odliczenia ich ceny od podatku mają być korzyst-
niejsze niż w innych dziedzinach handlu i usług. Niewykluczone
jest, że za kasy fiskalne zostaną uznane taksometry...
Już my się przyjrzymy, jakie asy te kasy będą produkować...
WARSZAWA Klub poselski Ligi Polskich Rodzin chce powo-
łania sejmowej komisji śledczej do zbadania... afery pedofil-
skiej z warszawskiego Dworca Centralnego. Zdaniem prasy za-
mieszani są w nią m.in. znani ludzie kultury i politycy. Złośli-
wi mówią o reżyserze Krzysztofie Zanussim...
Sejmowe komisje powoli wypierają sądy. Czy to jest sposób Li-
gi na ochronę księży pedofilów?
Naród świętował 20-lecie kardynalstwa swojego prymasa. Oko-
licznościowe laurki pojawiły się w prasie lewicowej, a na fetę
do muzeum Porczyńskich zaproszono podopiecznych domów
pomocy prowadzonych przez agendy Kościoła. Jak twierdzi pry-
mas, „chorzy i ubodzy są skarbem Kościoła”.
Zapewne dlatego mamy ich w Polsce coraz więcej.
ŁÓDŹ Miejscowy samorząd lekarski wystąpił z pomysłem zamia-
ny łapówek wręczanych lekarzom na dobrowolne wpłaty na rzecz
szpitali i przychodni. Pomysł skrytykował rząd i wielu pacjentów.
Po aferach ze „skórami” i pijanymi chirurgami – łódzka służ-
ba zdrowia ciągle na topie.
Wielebny prezydent Kropiwnicki mianował dyrektorem Teatru
Nowego reżysera Grzegorza Królikiewicza, zwolennika katopra-
wicy. Zastąpił on zmarłego Kazimierza Dejmka. Kropiwnicki
na spotkaniu z aktorami przez cztery godziny wysłuchiwał ich
argumentów i ostrych protestów wobec planów nominacji Kró-
likiewicza, po czym wstał i ogłosił, że już zdecydował i że „pre-
zydent zawsze jest w swych decyzjach osamotniony”...
Zwłaszcza TAKI prezydent, specjalista od „dziadów”, ale nie tych
Mickiewiczowskich.
CZĘSTOCHOWA 80 parlamentarzystów po raz 14. przybyło
w corocznej pielgrzymce do stóp Jasnogórskiej Pani. Byli wśród
nich członkowie PSL, Samoobrony, PiS, Platformy Obywatel-
skiej i oczywiście Ligi Polskich Rodzin.
A posłowie SLD? Czyżby za zasługi dla Kościoła zostali zwol-
nieni z pielgrzymiego obowiązku?
UNIA EUROPEJSKA Politycy w Brukseli ze zdumieniem przyję-
li polski projekt aneksu do umowy stowarzyszeniowej, dotyczący
„spraw o znaczeniu moralnym oraz odnoszących się do ochrony
życia”. Zdziwienie wzbudził fakt, że z takim pomysłem wystąpił rząd
lewicowy oraz że propozycja jest tak nieudolnie sformułowana.
Otóż to: księża piszą projekty, a politycy bawią się w listonoszy.
Valéry Giscard d’Estaing, przewodniczący Konwentu Europej-
skiego i były prawicowy prezydent Francji, stwierdził, że invo-
catio Dei w przyszłej konstytucji europejskiej jest... niepotrzeb-
ne. Choć Europejczycy mają dziedzictwo religijne, to – jak za-
uważył – żyją w zupełnie świeckim systemie politycznym.
Nie wszędzie, Panie Prezydencie, nie wszędzie.
WATYKAN Inkwizycja czuwa. Papieskie rady do spraw kultu-
ry i dialogu religijnego opublikowały dokument wymierzony
w New Age – znaczący ruch religijny, filozoficzny i kulturowy.
Konkurencyjną ideologię nazwano fałszywą utopią i skrytykowa-
no jej powiązanie z religiami przedchrześcijańskimi. Dla zacho-
wania równowagi Stolica Święta uznała, że Harry Potter jest OK.
To do tego służą Watykanowi „rady ds. dialogu religijnego”?!
Wydano tajną dyrektywę nakazującą wydalanie z zakonów osób,
które zmieniły płeć. Transseksualizm uznano za „patologię psy-
chiczną”. To kolejny dowód zaostrzenia i tak agresywnej poli-
tyki Kościoła wobec mniejszości seksualnych, po sugestiach do-
magających się wyrzucania z seminariów homoseksualistów. Szef
Papieskiej Rady ds. Rodziny kard. Alfonso Lopez Trujillo oświad-
czył, że oskarżanie Watykanu o nietolerancję jest krzywdzące.
Dla jasności – „nietolerancja” po watykańsku oznacza prześla-
dowania i mordy. Ale to już przeszłość.
USA W czasie podchodzenia do lądowania – na wysokości 60
km – rozpadł się najstarszy amerykański prom kosmiczny Colum-
bia. Zginęło 7 astronautów. Prom był uszkodzony już przy star-
cie.
Zbyt duża wiara – na tym świecie – nie popłaca.
Sekretarz Stanu Collin Powell przedstawił w Radzie Bezpieczeń-
stwa ONZ zdjęcia satelitarne i nagrania rozmów telefonicznych irac-
kich wojskowych, którzy zawiadują ruchomymi wyrzutniami rakiet.
Tymczasem Amerykanie mogą użyć podczas wojny w Iraku no-
wej broni, tzw. sztucznych piorunów, czyli pocisków energetycz-
nych obezwładniających ludzi i wyłączających źródła energii.
Wygląda na to, że pozostało już tylko ostatnie pytanie: ile nam
skapnie z irackiej ropy?
flikcie Kwaśniewski – Miller, co dziś sprowadza się już do
wojny dwóch oligarchii. Za „Faktami i Mitami” rewelację po-
wtarzają do dziś wszystkie inne media, więc prezydent i pre-
mier muszą przy każdej okazji solennie zapewniać, że to nie-
prawda. Co więcej – publicznie się poklepują. Ale obecnie to
już nie jest konflikt, lecz prawdziwa bitwa o Polskę. Polakowi
nie potrzeba szóstego zmysłu, żeby po 13 latach życia w wol-
nym, demokratycznym kraju skonstatować, że nikomu nie wol-
no wierzyć – od zakonnika z kilkoma fenigami w kieszeni aż po
prezydenta. Czy dwie głowy państwa mają się przyznać przed
społeczeństwem do wydzierania sobie kolejnych stref wpływów,
do dymisji i nominacji czynionych na przekór temu drugiemu,
do sojuszy zawieranych z antagonistami strony przeciwnej na
zasadzie „twoi wrogowie są moimi przyjaciółmi”? A czy ane-
stezjolog nienawidzący chirurga, z którym razem operuje, przy-
zna się do tego pacjentowi, zanim poda mu narkozę? To byłby
koniec, zwłaszcza... Millera.
Moja informacja sprzed roku pochodziła ze źródła wiarygod-
nego, czyli najbliższego otoczenia obu panów. Pisałem już kie-
dyś, że „Fakty i Mity” mają wiernych przyjaciół na najwyższych
szczeblach władzy. Wielu z nich ma już dość naprzemiennego
babrania się w gównie i brylowania w szampanie, patrząc
z góry, jak Kowalski przez piątą zimę zdziera te same buty,
a jego dzieci w szkole mdleją z głodu. Wkurzają ich nowe rzą-
dy nowych kolesiów, które właśnie nadchodzą. Afera Rywina
to tylko jeden z ropni na ciele coraz bardziej chorego, skorum-
powanego państwa.
Lew Rywin, rosyjski Żyd, pęta się po naszym kraju od lat.
Za tzw. komuny był decydentem Interpressu i prawdopodobnie
agentem służb specjalnych ZSRR; wiceprezesem Radiokomite-
tu za premiera Mazowieckiego. Od 1997 roku – prezes Telewi-
zji Canal+, która obecnie cienko przędzie. Lew jest laureatem
nagrody „Dżentelmen Roku 2001”
za... „godną naśladowania
postawę w życiu zawo-
dowym i prywat-
nym”. Znaczy się
– na ryby często
kolegów zapra-
szał, do swo-
jej rezydencji
na Mazurach.
Tam też dogrywał
szczegóły przekrę-
tu z Michnikiem. Nie
będę ich przypominał,
bo znają je nawet dzieci.
Rywin nie wypiera się fak-
tów i nagrań, ale zaznacza, iż
to tylko część rozmowy, jaką przepro-
wadził z Michnikiem. Zasadnicza wymiana zdań
miała miejsce na tarasie „Wyborczej” i nie została nagrana. Lew
mówi teraz, że 17,5 mln dolarów, które zażądał, miały być za-
płatą za jego spółkę Heritage Films, którą Agora chciała odku-
pić. A jak było naprawdę? Zacznijmy od początku.
Należało się spodziewać, że zwyczajowe przekazywanie pa-
łeczki władzy z lewicy na prawicę – komuś się w końcu znu-
dzi. Władza kusi, pociąga. Miękki fotel, młodą sekretarkę i ciem-
ną limuzynę chciałoby się zatrzymać na dłużej, no – ewentual-
nie wymienić na inne o podobnym standardzie. Prawica, z na-
tury mniej zaradna i inteligentna, próbowała okopać się głębiej
w spółkach Skarbu Państwa, wyprowadzić jak najwięcej pie-
niędzy na swoje partie i Kościół, a następcom z lewicy zosta-
wić spaloną ziemię. W ten sposób oraz na skutek braku kom-
petencji prawicowych zarządów padły dziesiątki państwowych
firm. Lewica dla odmiany postanowiła przejąć coś na stałe,
a przy okazji zatrzymać dla siebie wpływ na społeczeństwo, czy-
li część władzy. Jedyny słuszny wybór padł na media. I tu mu-
simy wrócić do podziału na strefy wpływów prezydenta i pre-
miera. Ponad pół roku temu, zanim jeszcze Rywin przyszedł do
Michnika, Miller walczył zaciekle o nieposzerzanie wpływów Ago-
ry związanej z obozem prezydenckim. Gwarancją miał być przy-
gotowany projekt ustawy. Ale prezydent ma wielu wiernych so-
bie ludzi w SLD, zarówno w Warszawie, jak i w terenie. Od paru
lat prezes TVP Robert Kwiatkowski (przyjaciel Kwaśniewskiego
i Rywina) do spółki z Włodzimierzem Czarzastym z KRRiT – naj-
więksi spece od mediów na lewicy – szykują prywatyzację jak
największej liczby przekaźników społecznych, które za parę lat
mają być tubami dużej prezydenckiej formacji. Paść mają: II Pro-
gram TVP, regionalna „Trójka” i część publicznego radia. Zasa-
da jest jedna – im więcej dla nas, tym lepiej. Brakuje tylko du-
żej, naprawdę dużej gazety... Z tym, że ta gazeta z Michnikiem
na czele i tak czeka już do dyspozycji prezydenta. Rozgrywka
toczy się o umoczenie premiera, niekwestionowanego lidera
SLD. Reżyser całej prowokacji nie wziął pod uwagę, że wyjdzie
na jaw, iż nikt do nikogo nie musiał przychodzić, gdyż Agora
wcześniej wiedziała, że będzie mogła kupić Polsat. Rząd, na ży-
czenie Michnika, wniósł bowiem krótko przed nagraniem Lwa
stosowną autopoprawkę do projektu ustawy.
Rywin rzeczywiście był tylko posłańcem. Ale Lew nie mó-
wił w imieniu Leszka Millera, tylko Aleksandra Kwaśniew-
skiego , który wraz z Michnikiem postanowił podłożyć bombę
z opóźnionym zapłonem pod SLD, zakładając, że formacja ta stra-
ci poparcie i wypali się w czasie sprawowania władzy. W za-
mian za lojalność wobec prezydenta, wierni mu SLD-owcy mo-
gą liczyć na zabranie ich na „Platformę bis”. Dialogi Michnika
z Lwem były dokładnie wyreżyserowane, zapewne przez... nich
samych. Chodziło o stworzenie nieodpartego wrażenia, iż to Miller
przysłał Rywina, a jednocześnie – żeby wszystko nie było szy-
te zbyt grubymi nićmi – nie wymieniać nazwiska premiera. Po-
siane wątpliwości miały być pożywką dla przyszłych komisji sej-
mowych, społeczeństwa, a zwłaszcza opozycji, która tylko cze-
ka, żeby móc dokopać rządowi. Bohaterowie tej całej insceni-
zacji to naprawdę inteligentni ludzie, powiązani na dodatek
wieloma układami biznesowymi. Wpadki na zasa-
dzie „przyszedł i go nagrali” – nie wchodzą tu
w grę. Rywin przyznał w końcu, że to Kwiat-
kowski zainspirował go do rozmowy z Mich-
nikiem, ale tak naprawdę w całej tej aferze
– niczym w słynnej Watergate – liczy się
jeden, jedyny dowód – taśmy – a w nich,
niczym w zapisie oddziałującym na pod-
świadomość, słyszy się jedno nazwi-
sko – Miller, Miller, Miller...
Kwiatkowski od tygodni nie po-
jawia się na żadnych oficjalnych
uroczystościach i bankietach. Kie-
dy tylko raz zajrzał na zamknięte
dla dziennikarzy noworoczne spo-
tkanie posłów SLD, premier zrugał
go jak burą sukę.
Czas działa teraz na korzyść
owocnego przedłużenia kariery Alek-
sandra Kwaśniewskiego. W obowią-
zującej obecnie ustawie jest zapis, że
TVP rozpowszechnia dwa programy ogólnopolskie:
Jedynkę i Dwójkę. W najnowszym projekcie, który czeka
w Sejmie, nie wymienia się już tych programów... Co ciekawe,
w publicznym radiu sytuacja ma pozostać bez zmian – były czte-
ry i mają pozostać cztery rozgłośnie.
Tym razem prawdopodobnie nikt, żadna komisja ani gazeta,
nie „ujawni” kulisów Rywingate za „Faktami i Mitami”. Niewie-
lu bowiem decyduje się w czasie wojny trzymać stronę słab-
szego. Dotychczasowe ustalenia prokuratury najlepiej dowodzą,
że ława oskarżonych jest już pełna... Rywinowi nic nie grozi, do-
brze wiedział, co robi i na co się naraża, rezygnując z pozycji
salonowego lwa na rzecz ofiarnego kozła. Może i dostanie kilka
miesięcy w zawieszeniu, po czym zniknie z salonów Warszaw-
ki. To niewiele w porównaniu z dozgonną wdzięcznością przyja-
ciół s Polszi . I tak mu ostatnio nie szło. Rywin to tylko wykwit
nowotworu korupcji i rodzących się na naszych oczach rządów
oligarchii. Obecnie decydenci wszystkich największych sił poli-
tycznych w Polsce podlegają wielu zależnościom towarzysko-biz-
nesowym. Planowo i wspólnie dążą też do tego, aby utrudnić
wstęp na polityczny rynek nowym tuzom. Pod tym kątem skon-
struowano ordynację wyborczą, a teraz trwa wojna o przejęcie
na wyłączność mediów – czwartej władzy i źródła wielkich do-
chodów. Ktoś powie, że lepsze przymierze Kwaśniewskiego
z Michnikiem niż rządy Buzka i Krzaklewskiego i że wolimy oli-
garchię centrolewicy niż Wojtyłokrację made in Giertych. A ja
powiem, że jedno i drugie po prostu mi śmierdzi.
JONASZ
P onad rok temu (nr 4/2002) jako pierwszy napisałem o kon-
108428570.003.png 108428570.004.png 108428570.005.png 108428570.006.png 108428570.007.png 108428570.008.png
Nr 6 (153) 7 – 13 II 2003 r.
POCZET LIGUSÓW POLSKICH
3
przygotowawczego w sprawie donie-
sienia na posła LPR, Roberta Strą-
ka. Ponieważ jeden z kolegów posła
miał również uczestniczyć w tym zda-
rzeniu, a jest pracownikiem słupskiej...
prokuratury, sprawę przejęła Proku-
ratura Okręgowa w Gdańsku. Pan
Zbigniew zdaje sobie sprawę, że cięż-
ko będzie udowodnić posłowi winę,
bo nie ma świadków. Wie
również, że będzie w tej
walce osamotniony. Po-
seł Strąk już publicznie
straszy, że sprawa ta za-
kończy się dla pana Zbi-
gniewa bardzo smutno. Strąk jest
prawnikiem... Znany jest też z nie-
konwencjonalnych metod w zdoby-
waniu dla siebie politycznych wpły-
wów oraz ze ścisłej współpracy... z ły-
solami w glanach.
Rodzin skupia ludzi
egzotycznych to
– na szczęście – nie ma
(jeszcze) wśród nich za-
bójców.
Poseł Andrzej Fedo-
rowicz , weterynarz z wy-
kształcenia, do Sejmu
wkroczył dzięki 3920 gło-
som zebranym w okolicach Białegostoku. W Lidze
Polskich Rodzin uchodzi za wybitnego specjalistę
w dziedzinie polityki zagranicznej, więc 28 stycznia
br. wziął udział w publicznej debacie „Unia Euro-
pejska – zagrożenie czy przyszłość”, która odbyła się
na białostockim uniwersytecie. Chcąc „zaszpanować”,
ściągnął na spotkanie kilku kumpli, dzięki czemu at-
mosfera była swobodna, sprzyjająca nieskrępowanej
wymianie myśli. Nie dotarł – niestety – zaproszony
do udziału w debacie Michał Kamiński (PiS).
Czując moralne wsparcie większości spośród nie-
mal setki zgromadzonych w uniwersyteckiej auli,
poseł Fedorowicz mógł pozwolić sobie na stwier-
dzenia typu: „Naród żydowski to nie jest naród,
tylko plemię żydowskie”, co niektórym przysłuchu-
jącym się debacie, jako żywo przypominało popu-
larny w przeszłości hitlerowski slogan „Przeklęte
plemię żydowskie”. Prawdziwą głębię intelektu uze-
wnętrznił poseł w fazie dyskusji o tolerancji w kra-
jach Unii Europejskiej. Dowiedzieliśmy się otóż,
że poseł-weterynarz jest jak naj-
bardziej „za”, czego bezspornie
dowodzi jego wypowiedź: „Do tej
pory nie zastrzeliłem jeszcze
żadnego Żyda ani pedała” . Za-
chwycony reakcją części sali, przy-
woływał „dowód” jeszcze kilka-
krotnie, by wreszcie posłużyć się
pełnym nazwiskiem i przynależno-
ścią partyjną jednej ze znaczących
postaci Sejmu. „Jak dotąd Liga
Polskich Rodzin życia go nie po-
zbawiła” – zauważył.
Jak przystało na faceta z ry-
dzykowymi zasadami, Fedorowicz
śmiało rozprawiał o kwestiach na-
rodowościowych. Postawa to cen-
na, gdyż niektórym na Podlasiu wy-
daje się, że istnieją tam jakieś mniej-
szości, a tymczasem: „Mniejszości
białoruskiej nie ma – są tylko pra-
wosławni Polacy!” – pokrzykiwał.
Nie zabiłem
jeszcze Żyd a
Białostockie spotka-
nie zbulwersowało dzia-
łaczy Federacji Mło-
dych Unii Pracy. Złożyli do marszałka Borowskie-
go wniosek o postawienie posła przed parlamen-
tarną Komisją Etyki „za hańbiące Sejm wypowie-
dzi nawołujące do nienawiści do mniejszości
narodowych” . – No cóż, młodzi są i głupi – skon-
statował wybraniec narodu. Bardziej pragmatyczne
rozwiązanie zaproponował radny Mirosław Ha-
nusz z Unii Pracy: „Wypowiedzi pana Fedorowi-
cza bardziej nadają się do oceny psychiatry
niż polityka” .
Nasz bohater, choć dekalog wyznaje, wszystkie-
mu zaprzecza. Jeszcze trochę i dowiemy się, że
w ogóle go tam nie było. – Niczego się nie boję.
Mogę stanąć przed każdym sądem i komisją. Boję
się tylko Sądu Bożego – zapewnia buńczucznie, jak
na brunatno-czarnego przystało.
ANNA TARCZYŃSKA
Strąk-men
R obert Strąk, pomorski poseł
Poseł Strąk postrzegany jest na
Pomorzu jako człowiek żądny władzy,
zręczny demagog i populista, prezen-
tujący na zewnątrz wychowanie w woj-
skowym drylu, ale wewnątrz zakom-
pleksiony i... zakładnik elektoratu Ra-
dia Maryja. Przypadkowo został pre-
zesem pomorskiego okręgu kanapo-
wego Stronnictwa Narodowego, któ-
re w 2000 r. połączyło się ze Stron-
nictwem Narodowo-
-Demokratycznym.
Z niego zaś, za po-
mocą fałszerstwa
uchwały zarządu
(„FiM” nr 31/2001)
powstała Liga Pol-
skich Rodzin. Strąk
został posłem, uzy-
skawszy 5775 gło-
sów. Założył biura
poselskie w Gdyni
i Słupsku, gdzie na-
tychmiast zainstalowała się faszyzu-
jąca Młodzież Wszechpolska. MW
miała w biurach swoje pomieszcze-
nia, które udekorowali flagami i em-
blematami (biura poselskie przezna-
czone są na działalność parlamentar-
ną i utrzymywane z naszych podat-
ków). Przebywali w tych pomiesz-
czeniach łysi młodzi ludzie, nierzad-
ko w glanach, gotowi do wzięcia udzia-
łu w każdej zadymie.
W wyborach samorządowych
poseł Strąk startował na stanowi-
sko prezydenta Słupska. Do zaję-
cia fotela prezydenta miasta zabra-
kło mu tylko 1600 głosów. Wygrał
Maciej Kobyliński z SLD. Po wy-
borach Strąk szybko zorientował
się, że bez niego nie utworzy się ko-
alicja w sejmiku wojewódzkim. Za-
żądał miejsc w zarządzie wojewódz-
twa i prezydium sejmiku. I mając
tylko trzech radnych, otrzymał to,
czego sobie życzył.
Jeśli Zbigniewowi B. ze Słupska
uda się udowodnić winę posła Strą-
ka, to kariera pomorskiego wodza
może się zakończyć. Jarosław Kaczyń-
ski już zapowiedział, że jeśli przestęp-
stwo zostanie udowodnione, to bę-
dzie głosował za odebraniem Strąko-
wi immunitetu.
Ligi Polskich Rodzin, kreu-
je się na silnego człowieka.
W polityce jest prawą ręką Roma-
na Giertycha, czyli wodza. W dzia-
łalności lokalnej Strąk sam jest
wodzem Młodzieży Wszechpol-
skiej. Swój wizerunek prawicowe-
go macho ujawnił ostatnio, wystę-
pując w roli windykatora. Napadł
i wrzucił do stawu
mieszkańca Słupska.
Zbigniew B. pracuje
jako ochroniarz w Po-
morskiej Akademii Pe-
dagogicznej w Słupsku.
W czasie kampanii wy-
borczej pomagał miejsco-
wej LPR, pełniąc m.in.
dyżury w lokalu partii.
Z tego też tytułu korzy-
stał ze służbowego tele-
fonu. Według posła Strą-
ka, zamiast przekazywać przez tele-
fon ideowo czyste informacje, Zbi-
gniew B. dzwonił do jakiejś panien-
ki. Rachunek za te telefony wyniósł
560 zł. Poseł Strąk rozstał się z ta-
kim towarzyszem i zażądał zwrotu
pieniędzy. Pan Zbigniew zobowiązał
się do uregulowania rachunku. Nie
dotrzymywał jednak wyznaczonych
terminów, więc poseł Strąk nachodził
go w pracy, a nawet w domu.
Jak twierdzi pan Zbigniew, 30
stycznia br. w miejscu jego pracy po-
nownie pojawił się pan poseł, ale już
z dwoma kolegami (jeden z nich jest
aplikantem w słupskiej prokuratu-
rze!), i zażądał zwrotu długu. Po roz-
mowie panowie ustalili termin na 11
lutego. Kiedy jednak około godz. 16
Zbigniew B. wracał do domu przez
Lasek Północny, nagle ktoś skoczył
mu na plecy.
– To był Bolesław W, współpra-
cownik Strąka – twierdzi pan Zbi-
gniew. – Byłem wyzywany i kopany.
Później Bolek wraz ze Strąkiem we-
pchnęli mnie do pobliskiego stawu.
Tak być nie może, żeby poseł, wy-
braniec narodu bezkarnie posuwał się
do rękoczynów. Zawiadomiłem więc
o tym fakcie policję i prokuraturę.
Słupska prokuratura potwier-
dziła rozpoczęcie postępowania
wacz z Ligi Polskich Rodzin, wicemarszałek
Sejmiku Województwa Pomorskiego, to oszust,
który ucieka przed wierzycielami.
wierzycielom, zostawiając niespłacone długi. W ga-
binecie wicemarszałka odnalazł ligusa Waldemar
Chodorowski , wiceprezes warszawskiej spółki „Ma-
dej”, której Głowacz wisi 210 tys. zł bez odsetek.
Jakieś trzy lata temu obecny wice-
marszałek województwa pomorskie-
go, członek LPR, przestał płacić swo-
je zobowiązania i rozpłynął się we
mgle. Do chóru wierzycieli dołączył
też ZUS (około 50 tys. zł), a także
pewna kancelaria adwokacka, któ-
rej ligus winien jest 80 tys. złotych.
Jacek Głowacz twierdzi, że wszyst-
kie długi spłacił. Skoro długi są spłacone, to dlacze-
go komornik zajął połowę jego pensji, tj. 2350 zł?
Na to pytanie nie chce odpowiedzieć ani zaintere-
sowany, ani jego szef, marszałek Jan Kozłowski .
Ten ostatni ma do Głowacza pretensje, że nie po-
informował go o swoich kłopotach przed powoła-
niem na to stanowisko. Zapowiada, że jeśli dzia-
łania Głowacza okażą się nieuczciwe, to złoży wnio-
sek o jego dymisję.
Nasze krasnale w pomorskim sejmiku poinfor-
mowały nas o tym, że marszałek Kozłowski już du-
żo wcześniej doskonale wiedział o sytuacji z Gło-
waczem. Nie wykorzystał tego, bo LPR potrzebny
był do montowania koalicji i przejęcia rządów
w województwie. Każdy radny składa przecież
oświadczenia majątkowe. Wystarczyło sprawdzić.
J.K.
Ligus
z długami
Jacek Głowacz
został wybrany do
zarządu wojewódz-
twa z ramienia LPR
w ramach kupcze-
nia stanowiskami.
Głównym szefom LPR nie podobało się małżeń-
stwo z POPiS, ale Głowacz poszedł na współpra-
cę z PO i został wicemarszałkiem. Odpowiada za
politykę społeczną i oświatę oraz nadzoruje Woje-
wódzki Urząd Pracy, ale ze świętej LPR go usu-
nięto. Przestał też być dyrektorem biura posel-
skiego pomorskiego posła Ligi, Roberta Strąka .
Ni z gruchy, ni z pietruchy do Urzędu Marszałkow-
skiego przyszedł komornik, aby zająć połowę pen-
sji wicemarszałka Głowacza. Okazało się bowiem,
że wyznawca wszelkich wartości zniknął z oczu
JACEK KOSER
C hoć Liga Polskich
N iebawem może się okazać, że Jacek Gło-
108428570.009.png 108428570.010.png 108428570.011.png 108428570.012.png 108428570.013.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 6 (153) 7 – 13 II 2003 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Ewangelia Rydzykowa
Studenci Wyższej Szkoły Suwalsko-
-Mazurskiej z siedzibą w Suwałkach
płacą ciężkie pieniądze za kierunek studiów, który formalnie nie istnieje. Działa-
jącą od pięciu lat uczelnię założył ks. Jarema Sykulski (diecezja ełcka), obdarzo-
ny też tytułem Kapelana Jego Świątobliwości. Szkoła przyjmowała na psycholo-
gię, nie informując studentów o braku zezwolenia na prowadzenie tego kierun-
ku. Część studentów usiłowała przenieść się na psychologię w uczelni państwo-
wej i właśnie wówczas okazało się, że ten kierunek w WSSM jest nielegalny.
Natomiast w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej (największej z łódz-
kich uczelni prywatnych) funkcjonariusze CBŚ dokształcają się w dziedzinie
przedsiębiorczości. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że znaczną część pienię-
dzy z WSHE przerzucano do Instytutu Postępowania Twórczego – spółki z uczel-
nią współpracującej, a założonej i kierowanej przez kanclerza szkoły Makarego
Krzysztofa Stasiaka. Nie podlegając przepisom ustawy o szkolnictwie wyższym,
IPT prowadził bardzo aktywną działalność gospodarczą, kupował na przykład ośrod-
ki wczasowe itp.
„Albo Polska będzie Chrystusowa,
albo nie będzie jej w ogóle” – grozi
o. Tadeusz Rydzyk na 104 stronie
swojej książki „Tak-tak, nie-nie” . Tę
Ewangelię według Rydzyka spisał
dr Stanisław Krajski , który wielbi
Rydzyka i – klęcząc przed nim – na-
zywa go Rycerzem Niepokalanej, po-
równuje z Grzegorzem Wielkim (pa-
pież, który na przełomie V i VI wie-
ku, przywrócił papiestwu dawny blask)
oraz ze św. Maksymilianem Kolbe
(i słusznie, bo obaj to antysemici).
A co rzecze sam Rydzyk w swo-
im dziele – swoistym połączeniu
Ewangelii i „Mein Kampf”, w któ-
rym pycha ożeniona jest z głupotą?
O Matce Bożej: „Ona jest moją
Matką. A ja jestem jej dzieckiem” . Czy
to znów było niepokalane poczęcie?
O pieniądzach : Pieniądze na ra-
dio dostał od bliskich znajomych
w Niemczech, dostawał też coś od
znajomych ze Szwajcarii, z Włoch
(aparatura, konsoleta). Ludzie sami
przychodzili z pomocą.
O Unii Europejskiej: „Unia jest
bez sensu. Nie ma tam sensu ani czło-
wiek, ani jego życie. Tym sensem jest
konsumpcja... Chrystus nie mówił nam
nigdy o Unii Europejskiej ani o glo-
balizmie. Nie mówił, żeby to tworzyć”.
To prawda, choć... było coś o „jednej
owczarni”.
O Harrym Potterze: Chyba je-
steśmy nienormalni, pozwalając na-
szym dzieciom czytać „Harry’ego Pot-
tera” i zachwycać się nim, bo jako
rzecze Rydzyk „to jest właśnie stan cho-
roby, ale to trzeba leczyć” . I słusznie
gada ojciec, bo przecież Gabrielle
Amorth , oficjalny egzorcysta diece-
zji rzymskiej, stwierdza: „Za gorącz-
ką potteromanii kryje się szatan” .
O onych: „To oni to zaplanowa-
li, że na Zachodzie jest tylko 20 proc.
bogatych, a 80 proc. biednych. Tutaj,
w tym byłym Bloku Wschodnim, ma
być tylko 10 proc. bogatych, a 90 proc.
niewolników” . Ważne, żeby z jednych
i drugich dało się jeszcze coś wyci-
snąć na radyjo.
O rozmowach z papieżem: Przy-
chodzi papież do Rydzyka i pyta: „Jak
idzie? Odpowiadam: Dobrze. Ojciec
Święty dalej pyta: No jak, jak Radio
Maryja? Mówię: Dobrze, Ojcze Świę-
ty, bardzo dobrze. Chcemy być pomo-
cą, chcemy pomóc” . I tyle.
O szatanie: Szatanowi służą: ra-
dio, telewizja, prasa. Jacy ludzie mu
służą? Oczywiście rydzykowa konku-
rencja: „Ci ludzie mają media, mają
pieniądze, oni się zorganizowali. Oni
są uzbrojeni po zęby jak Goliat. Oby-
śmy my w tej sytuacji byli takim ma-
łym kamyczkiem, jak ten kamyczek
w ręku Dawida. Ale tym Dawidem niech
będzie Maryja” . No bo któż inny?
O koncesji: Dostał ją i „było to
zwycięstwo Matki Przenajświętszej.
Zresztą jej działanie cały czas widzę
w Radiu” .
O aborcji: „To holokaust” .
O Radiu Maryja: „To wielki dar
z nieba” .
O tym, jak daje Bóg: „Pan Bóg
zawsze daje przez Maryję” .
O katolickiej Polsce: Polska po-
może uratować świat. Polska powin-
na być Chrystusowa. „Chrystusowa
Polska to Chrystusowe państwo, Chry-
stusowa polityka, Chrystusowa gospo-
darka, Chrystusowa szkoła, Chrystu-
sowa kultura. Chrystusowe państwo to
nie jest żadne państwo wyznaniowe” .
Oczywiście, że nie jest, przecież Chry-
stus nie był nawet księdzem!
O przeciwnikach „RM”: „Mo-
że oni przestali być Polakami? Kim za-
tem będą? Francuzami, od razu? Wła-
śnie kim? Nie wiadomo, ale wiado-
mo, że są niezakorzenieni” . Kto nie
ma korzenia lub ma go lekko „pod-
ciętego”? Naturalnie Żydzi.
O stoczni gdańskiej: „Powstał
Komitet Ratowania Stoczni Gdań-
skiej i Przemysłu Okrętowego. Do
dzisiaj ten komitet działa. Podej-
muje starania, ażeby odzyskać stocz-
nię” . W tym miejscu ojczulek uda-
je frajera, skoro zapomniał, ile
szmalu ludzie dali mu na ratowa-
nie stoczni i co z tego wynikło. Ry-
dzyk, spójrz w oczy Niepokala-
nej, a usłyszysz przesłanie: „Ry-
dzyk, ty mendo, oddaj ludziom for-
sę!” . Nie wiemy, czy Rydzyk czy-
ta Biblię, ale tam stoi wyraźnie, że
obłuda i zakłamanie to domeny
„plemienia żmijowego”.
O pchaniu: „Niestety, musimy się
pchać; kulturalnie, ale się pchać” .
ANDRZEJ RODAN
A.T.
Raper KJ-52 jest raperem katolickim.
Taką amerykańską wersją polskiej Ar-
ki Noego. W najnowszym utworze „Dear Slim” zaatakował słynnego Eminema
za wulgarność jego tekstów, cynizm i antyreligijność. Raper z seminarium, tak
go zwą, narobił wokół siebie hałasu, a wielbiciele Eminema obiecali mu wybicie
zębów i nakopanie do d... Jego „kawałek” określono jako zgodny z kościelnymi
wartościami i nadający się dla przedszkolaków prowadzonych w niedzielę na po-
ranne nabożeństwo. Tymczasem „8. Mila” buntowniczego Eminema odnosi suk-
cesy na całym świecie, a i w Polsce emisja filmu przyciągnęła do kina
– już podczas pierwszego weekendu – blisko sto tysięcy widzów przy zaledwie
40 kopiach. Większy sukces kasowy i frekwencyjny miała tylko tolkienowska
„Drużyna pierścienia”.
A.R.
W jednym z łódzkich hipermarketów
sieci Tesco ochrona zatrzymała na
próbie kradzieży... zakonnicę. Dama w czerni usiłowała wynieść cichcem
słuchawki do walkmana. Na pytanie ochroniarzy, dlaczego nie zapłaciła,
odpowiedziała, że – jako osoba duchowna – wstydziła się kupować tak „grzeszny”
wynalazek i postanowiła go wynieść po cichu. Gdy na miejsce przybyła policja,
doszło do szybkiej ugody pomiędzy zakonnicą i Tesco, a opłata za sprzęt została
uiszczona przy kasie.
Słuchawki są grzeszne, a nawet... warte grzechu. Siódme przykazanie idzie
w odstawkę, kiedy w grę wchodzi zgorszenie maluczkich. A swoją drogą ciekawe,
czego chciała słuchać, skoro wstyd popchnął ją do kradzieży?
Ka
Parlament belgijski przyjął ustawę
o małżeństwie jednopłciowym, zrów-
nując w prawach związki partnerskie z małżeństwami heteroseksualnymi (jednak
bez możliwości adopcji dzieci). Tak oto katolicka do niedawna Belgia stała się po
liberalnej Holandii drugim w świecie państwem, gdzie geje i lesbijki zawierają
małżeństwa.
450 lat temu wojska katolickie wymordowały tysiące protestantów, żeby ocalić
tereny dzisiejszej Belgii dla papiestwa. I pomyśleć – wszystko na nic!
GŁASKANIE JEŻA
Czerwona Maryja
A.C.
Francuska Izba Reprezentantów jed-
nogłośnie przyjęła zakaz wszelkiego
klonowania w celach rozrodczych, dozwolone jest natomiast klonowanie tera-
peutyczne. Tymczasem – wg ankiety przeprowadzonej w Polsce – około 9 proc.
społeczeństwa popiera reprodukcję przez klonowanie. Co ciekawe, nasze katolic-
kie społeczeństwo dwa razy chętniej powitałoby możliwość sklonowania Einste-
ina niż Jezusa. Pytanie najwyraźniej było niewłaściwie zadane: należało pytać
o „Ojca Świętego”, a nie o „Syna Bożego”.
Adrenalina jest bezpiecznym, choć trudno do-
stępnym narkotykiem. Aby bowiem być na haju,
trzeba przywiązać się do gumowej liny i skoczyć
głową w dół z mostu, albo popływać w Orinoko,
po czym na kolację usmażyć sobie kilka piranii,
a ostatecznie można pójść do kina na jakiegoś
horrora.
A ja na adrenalinę mam sposób rewelacyjny, pro-
sty i tani jak barszcz: oto, Mili Państwo, od czasu do
czasu (aby nie zostać narkomanem) włączam sobie
Radio Maryja. W minioną niedzielę wieczorem, będąc
na strasznym głodzie, tak właśnie uczyniłem. Pstryk kla-
wiszem i już... w studiu zastałem niezmordowanego oj-
ca Jacka oraz grono zaproszonych przezeń gości: gór-
ników, hutników, tramwajarzy, kolejarzy, stoczniow-
ców i innych obecnych albo przyszłych bezrobotnych.
Cóż oni prawili? Ano górnik płakał, że kiedyś to gór-
niczy stan był uprzywilejowaną branżą z wysokimi za-
robkami. A dziś... szkoda gadać.
Wtórował mu hutnik: – Polska stal – mówił – sły-
nęła na całym świecie z jakości (guzik prawda) i w Hu-
cie Stalowa Wola pracowaliśmy na trzy zmiany. Huta
mogła zatrudnić wówczas każdą liczbę robotników, dla
których były hotele robotnicze, stołówki i wczasy za
pół darmo.
– To prawda – dodał swoje stoczniowiec – z blach
ze Stalowej Woli robiliśmy kadłuby statków i byliśmy
jedną z największych stoczniowych potęg świata – w cał-
kowitym tonażu na szóstym miejscu, a w liczbie stat-
ków – na trzecim. Mieliśmy też ósmą co do wielkości
flotę świata. Dla stoczniowców i marynarzy były spe-
cjalne sklepy Baltony – jeszcze lepsze niż Peweksy, i w
dodatku za złotówki. Mieć w rodzinie marynarza ozna-
czało dostatek.
Kolejarz z kolei przypomniał ze łzą w oku, że kiedyś
PKP przewoziło siedemnaście razy więcej towarów niż
obecnie, a połączeń pasażerskich było dwa razy tyle.
W podobnym duchu chlipali radiosłuchacze telefo-
nujący do redakcji RM: – Dziś wszystko jest do nicze-
go, a po wejściu do Unii będzie jeszcze gorzej. Daw-
niej – sprzedać polską ziemię Niemcowi... rzecz nie do
pomyślenia, a dziś... Kiedyś głodne dziecko można by-
ło znaleźć jedynie w rodzinie skrajnie patologicznej,
a teraz... Niegdyś ludzi niepracujących otaczano po-
wszechną pogardą i określano mianem zielonych pta-
ków. W latach 80. za niepodjęcie pracy trafiało się na-
wet za kratki, a obecnie...
– Niegdyś ludzie z ochotą łożyli datki, wznosili świą-
tynie i gromadnie do nich podążali co niedzielę, a w tych
czasach... – podsumował chór polskich „dziadów” 2003.
Tak sobie słuchałem Radia Maryja i własnym uszom
nie wierzyłem, trzęsąc się z oburzenia. Wszak konsty-
tucja najjaśniejszej III RP jasno stanowi, że nie wolno
gloryfikować ustrojów totalitarnych (są na to odpowied-
nie paragrafy w kodeksie karnym), a tu lewicowe radio
(nawet lewackie) wprost i bezwstydnie głosi, jak to
cudnie było za Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego. Jesz-
cze miałem nadzieję, że te bluźnierstwa powstrzyma
jakoś ojciec Jacek... Ale gdzież tam! Westchnął tylko:
– No tak... kiedyś wszystko było lepsze.
Doprawdy nie rozumiem, jak polskie władze mogą
dopuszczać istnienie w eterze podobnie komuszej roz-
głośni. Skandal!
A.C.
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE, UROJONE
W teatrze jest dużo Pana Boga czy też odniesienia do Ducha Świętego.
(Irena Kwiatkowska – „Nasz Dziennik”, 29.01.2003)
Kościół ze swej strony nie może być instytucją demokratyczną, bo opiera
się na Prawdzie objawionej i niezmiennej.
(Jarosław Gowin – „Gość Niedzielny”, 2.02.2003)
Miłość fizyczna – w połączeniu z miłością duchową – może być modlitwą
ciała.
(j.w.)
Coraz więcej środowisk chrześcijan na świecie zdaje sobie sprawę, że
finansowanie, rozpowszechnianie i reklamowanie książek i filmów
o Harrym Potterze w praktyce przerodziło się w globalną propagandę
nowoczesnego pogaństwa z całym jego arsenałem wierzeń, magii i czarów...
jest to rytuał satanistyczny, odrażający i diaboliczny.
(Harry Potter: otwarcie na satanizm – „Nasz Dziennik”, 4.02.2003)
Musimy wejść (do Unii Europejskiej – przyp. A.R.) , bo nie mamy innego
wyjścia.
(Lech Wałęsa – „Nowiny” Kielce)
Wybrał A.R.
MAREK SZENBORN
marek@faktyimity.pl
Z ŻYCIA WYŻSZYCH SZKÓŁ
KATOLICKI RAPER
ZŁODZIEJKA W HABICIE
MAŁŻEŃSTWA JEDNOPŁCIOWE
ANTYKLONY
108428570.014.png 108428570.015.png 108428570.016.png 108428570.017.png 108428570.018.png 108428570.019.png 108428570.020.png 108428570.021.png 108428570.022.png 108428570.023.png 108428570.024.png 108428570.025.png 108428570.026.png 108428570.027.png 108428570.028.png 108428570.029.png 108428570.030.png 108428570.031.png 108428570.032.png
Nr 6 (153) 7 – 13 II 2003 r.
NA KLĘCZKACH
5
BIJ! ZABIJ!
NOWA MODA?
Łybacka, Mariusz Łapiński, Jacek
Piechota, Wiesław Kaczmarek, An-
drzej Celiński, Stanisław Żelichow-
ski, Lech Nikolski i Krzysztof Janik.
Szef kancelarii premiera Marek Wa-
gner napisał tylko, że otrzymuje wy-
nagrodzenie zgodne ze swym stano-
wiskiem.
Holenderskie gazety rozpisują się
na temat bulwersującej gry kompu-
terowej, w której za zabitego homo-
seksualistę – grający dostaje... punkt.
Im więcej zabitych, tym bliżej wygra-
nej. Stolica tolerancji – Holandia
– nie może pozostać obojętna na
tego typu rozrywkę. Pierwsza część
gry, która ukazała się cztery lata te-
mu, wywołała podobne oburzenie.
Niektóre kraje, np. Australia, zaka-
zały jej. W pierwszej wersji zabijano
wszelkie mniejszości i „wybrane” gru-
py społeczne. Można było do woli
mordować policjantów, starców, mło-
de matki, ba, nawet przedszkolaki.
Holendrów przeraził nie tylko po-
mysł, ale i fonia składająca się głów-
nie z jęków, błagania o litość, char-
czenia i płaczu. Wydawca gry tłuma-
czy: „To tylko gra, zabawa z dużą daw-
ką humoru” . Łatwo wydedukować,
jak wesoło będzie na świecie, gdy do-
rosną dzieci wychowane na grach
z cyklu „bij, zabij!”...
DORADCY
PREZYDENTA
Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skar-
gi: „zostaniemy hojnie wynagrodzeni
przez Boga wspaniałymi dobrami du-
chowymi i doczesnymi, które sprawią,
że Polska świecić będzie niczym gwiaz-
da na firmamencie Historii” . Arcy-
biskup Życiński potępił akcję i od-
ciął się od jej organizatorów. A.R.
Wśród kapłanów pojawił się no-
wy dyktator mody. W powiecie słup-
skim w Głowczycach proboszcz od-
prawia msze w rękawiczkach. Nie
wiadomo, czy to efekt panującego
w świątyni zimna, czy może demon-
stracyjny gest przeciwko małej ta-
cy? Możliwe są też względy higie-
niczne, np. z popsutych zębów wier-
nych mogą na proboszcza przejść ja-
kieś próchnicze liszaje. No bo ko-
chaj bliźniego swego, ale jego za-
razki przecież niekoniecznie. Ka
I.M.
ZAWZIĘTY LUDEK
Mieszkańcy Mogilna to całkiem
zawzięty ludek. Pisaliśmy w „FiM”
(nr 27/2002) o tym, jak spora część
parafian sprzeciwiła się pomysłowi
abpa gnieźnieńskiego Henryka
Muszyńskiego , żeby w ledwie 15-
-tysięcznym mieście wybudować ko-
lejny, czwarty już, kościół. Ludziska
się zbiesili, bo dopiero co dali spo-
ro kasy na budowę świątyni Matki
Boskiej Nieustającej Pomocy i sto-
jącej obok, równie imponującej ple-
banii. Muszyński jednak się uparł
i protesty naiwnych wiernych olał.
Pod koniec roku wysłał do Mogilna
księdza Tomasza W., który ma się za-
jąć organizacją nowej parafii i budo-
wą kościoła na gruncie niemal za fri-
ko oddanym sukienkowym przez
miejscowe władze. No i ma chłop
w Mogilnie nielekkie życie. Ostatnio
chodzi po kolędzie. Zostawił kiedyś
„na trochę” swoje auto na ulicy Pad-
niewskiej, blisko placu, gdzie ma po-
wstać niechciany kościół, i poszedł
kasować od wiernych „co łaska”. Gdy
wrócił, wszystkie opony w samocho-
dzie były już przebite. Straty wyce-
niono na 800 zł. Jak tak dalej pój-
dzie, to nowy proboszczunio całą
zbiórkę z kolędowania przeznaczy
na samochodowe naprawy. O ile
wkurzeni mieszkańcy tyle mu dadzą.
R. Kraw.
GRUNT NEUTRALNY
W województwie lubuskim trwa
nieprzerwany spór pomiędzy miesz-
kańcami Zielonej Góry i Gorzowa
Wielkopolskiego. Solidarnie kłócą
się również posłowie z tych miast.
Żeby zażegnać kłótnie, trzeba się
spotkać, ale obie strony pałają do
siebie tak wielką nienawiścią, że
nie ma mowy, aby doszło do spo-
tkania w którymś z miast. Gdzie do-
szło do spotkania posłów? Na tere-
nach Seminarium Duchownego
w Gościkowie-Paradyżu. Pod kura-
telą duchownych podpisano tam
„traktat paradyski”, ustalający gra-
nice władzy (i korupcji) dla posłów
z obu miast.
DROGI PUSTOSTAN
E.S.
31 stycznia – w związku z „re-
organizacją” Urzędu Miasta i je-
go delegatur – prezydent Jerzy
Kropiwnicki (na zdjęciu) zwolnił
z pracy w magistracie... 98 osób.
Jest to bardzo radykalny sposób
na oszczędzanie, szczególnie że
równocześnie zostało zatrudnio-
nych aż 20 doradców prezydenta.
Pod tym względem Kropiwnicki
przoduje w całym kraju. To kato-
prawicowi fachowcy spoza Łodzi,
więc pieniądze zaoszczędzone na
zwolnieniu 98 osób zostaną prze-
znaczone na pensje, mieszkania,
samochody i dojazdy 20 doradców.
Prezydent twierdzi, że będzie miał
tylu doradców, ilu będzie potrze-
bował. Jak go stać...
Nowe władze Warszawy wydają
dziennie tysiąc złotych na zamknię-
ty tunel (tzn. na jego oświetlenie
i ochronę) pod Wisłostradą. Otwo-
rzyć go nie można, bo nie ma do nie-
go... dróg dojazdowych. A nie ma
ich, bo Zarząd Dróg Miejskich wspól-
nie z władzami stolicy nie mogą usta-
lić tras objazdu na czas budowy do-
datkowych jezdni. Urzędnicy tłu-
maczą, że nic się nie stało, chociaż
od połowy listopada ub.r., kiedy tu-
nel został oddany do użytku, kosz-
tował już mieszkańców Warszawy 75
tysięcy złotych.
To się nazywa kacza gospodar-
ność.
ZGODA NA FAKT
Nowo wybrany prezydent Wej-
herowa Krzysztof Hildebrandt
z AWS przekazał Samorządowe
Przedszkole nr 1 przy ulicy Bukowej,
aktem darowizny, siostrom zmar-
twychwstankom. Oburzeni rodzice
dowiedzieli się o nowym „zarządza-
jącym”, kiedy było już po wszystkim.
Po przyprowadzeniu swoich pociech
do przedszkola, przeczytali jedynie
kartkę, na której pytano ich o zgo-
dę na przejęcie obiektu przez zakon-
nice. Obłudnie, bo decyzja była już
wtedy podjęta. Niektórzy wypisali
swoje dzieci z przedszkola. E.S.
Ka
UCZCIWY
JAK LIBERAŁ
M.P.
BISKUPI TNĄ
Mariusz H., likwidator wydaw-
cy ŻYCIA – spółki gdańskich libe-
rałów – został przez sąd pozbawio-
ny na pięć lat prawa do jakiego-
kolwiek działania w biznesie.
Sąd, nakładając maksymalną
karę, uznał, że kiedy Mariusz H.
kierował należącą do 4 Media spół-
ką TMS Poland, sprzedał wszyst-
ko, co należało do TMS – firmie...
4 Media. Przez przypadek (oczy-
wiście...) – po cenach okazyjnych.
Facet naruszył aż w trzech miej-
scach prawo, które zabrania dzia-
łania na szkodę wierzycieli. Wkrót-
ce firma Mariusza H. przestała
w ogóle płacić rachunki. Nasz bo-
hater zapomniał o przykrym obo-
wiązku ogłoszenia upadłości, co
przekreśliło szanse na zaspokoje-
nie roszczeń wierzycieli.
W uznaniu jego zasług szefo-
wie firmy 4 Media SA (między in-
nymi znany liberał Jacek Merkel)
próbowali powierzyć Mariuszowi
H. likwidację Domu Wydawnicze-
go Wolne Słowo – wydawcy Woł-
kowego „Życia”. Sąd Rejonowy
uniemożliwił im to.
Ka
W 27 niemieckich biskupstwach
gwałtownie spadły dochody z podat-
ku kościelnego, co jest spowodowa-
ne odejściem z Kościoła dużej licz-
by katolików oraz rosnącym bezro-
bociem. Na napiętą sytuację finan-
sową biskupstwa zareagowały cięcia-
mi finansowymi. K.Rz.
za Kirche In, 1/2003
ANTYNAWÓZ
ORŁY PIOTRA SKARGI
KOŚCIELNI ATEIŚCI
Stowarzyszenie Kultury Chrze-
ścijańskiej im. ks. Piotra Skargi na-
zywa integrację Polski z Unią Eu-
ropejską „pocałunkiem śmierci”
i składa apel o nieprzystępowanie
do Unii u „stóp naszych pasterzy,
władz świeckich, elit intelektualnych
i całego narodu, prosząc jednocze-
śnie Matkę Boską Częstochowską,
Królową Polski, aby wyjednała nam
jak najszybsze spełnienie obietnicy
złożonej przez jej Syna św. Faustynie
Kowalskiej” . A więc jednak jest al-
ternatywa dla Unii! Mniejsza z Ko-
walską, ale o cóż chodzi katolic-
kim Orłom? O to, że przystąpienie
do Unii zrówna związki homosek-
sualne z małżeństwem, wyeliminu-
je małżeństwo jako jedyny funda-
ment rodziny, że zachęci dzieci do
buntu przeciwko rodzicom (?), od-
rzuci „religijne dziedzictwo” Euro-
py. Poza tym przystąpienie do Unii
sprzyja aborcji i eutanazji, utracie
wiary, prostytucji, klonowaniu, rów-
ności między kobietą a mężczyzną
(sic!), a przede wszystkim zaszko-
dzi misji, którą Bóg powierzył
Polsce , bowiem jesteśmy narodem
zrodzonym z Boskiego zrządzenia,
pod opieką Maryi i powinniśmy po-
wierzać Bogu (czyt. biskupom) rów-
nież własną politykę. A więc wstą-
pienie do Unii jest „be”, natomiast
gdy nie wstąpimy, to w zamian, jak
piszą Orły Stowarzyszenia Kultury
Pigułki antykoncepcyjne, dostar-
czane Filipinom przez USA, służą
jako… nawóz do orchidei. Z kolei
z prezerwatyw robi się tam balony.
Amerykańskie zapasy dla wyspiarzy
rosną, ale ośrodki zdrowia nie ma-
ją pieniędzy na ich dystrybucję. Ko-
rzystają kwiaty, którym podobno po-
magają estrogeny zawarte w piguł-
kach. Przyrost ludności na Filipinach,
gdzie większość stanowią katolicy,
należy do najwyższych w południo-
wo-wschodniej Azji. Podejmowane
przez państwo kampanie antykon-
cepcyjne napotykają ostry sprzeciw
Kościoła.
UTAJNIONE DOCHODY
Co piąty mieszkaniec Niemiec
deklaruje bezwyznaniowość. Według
socjologów, wśród protestantów i ka-
tolików jest... więcej osób, które nie
wierzą w Boga, aniżeli wśród dekla-
rujących bezwyznaniowość. Ostatnie
wyniki studialne dowodzą, iż w cią-
gu najbliższych 10 lat liczba wierzą-
cych zmniejszy się o kolejnych 10
procent. Zaledwie 72 proc. zdekla-
rowanych niemieckich katolików to
wierzący w Boga. Ale już w innych
grupach wyznaniowych aż 40 proc.
stanowią osoby, które nie wierzą.
W diabła i piekło wierzy zdecydowa-
na mniejszość.
PaS
Sejmowa Komisja Etyki stwier-
dziła, że wielu posłów i członków
rządu błędnie wypełniło oświadcze-
nia majątkowe, nie wpisując swoich
wynagrodzeń parlamentarnych. Do-
tyczy to także premiera Leszka
Millera . Swoich poselskich docho-
dów nie ujawnili wicemarszałkowie
Sejmu – Janusz Wojciechowski i Do-
nald Tusk oraz szefowie klubów: PO
– Maciej Płażyński; SLD – Jerzy
Jaskiernia; PSL – Zbigniew Kuź-
miuk; PiS – Ludwik Dorn; Samo-
obrony – Andrzej Lepper, a także
obecni i byli ministrowie: Krystyna
K.Rz.
za Kirche In, 1/2003
KARA MUSTAFA
M.P.
Irański parlament myśli o znie-
sieniu kary śmierci przez kamieno-
wanie, stosowanej najczęściej za cu-
dzołóstwo i dotyczącej tylko ko-
biet. Wniosło o to 11 posłanek, któ-
re zasięgnęły wcześniej opinii u aja-
tollaha Shiraziego . Cieszący się du-
żym autorytetem duchowny przy-
zwolił na zastąpienie kamienowania
innym rodzajem kary. Ostatnio
w Iranie modne jest powieszenie,
a egzekucje są publiczne. Posłanki
liczą na karę więzienia lub grzywny
dla niewiernych żon, ale duchowni
zapewne myślą o łagodniejszych spo-
sobach uśmiercania.
ZGORSZONY
PaS
Marek Skwarnicki , katolicki
dziennikarz i przypapieski reporter,
zerwał współpracę z tygodnikiem
„Wprost”, gdzie pisywał felietony.
Kruchtowego mentora zgorszyła treść
artykułu pt. „Rewolucja seksualna
pracoholików”. Dotąd Skwarnickie-
go nie zbulwersowała ani pseudoafe-
ra szpiegowska z Oleksym, w którą
tygodnik był zamieszany, ani prezen-
towane tam skrajnie niebezpieczne
poglądy ekonomiczne. Ktoś mówił
kiedyś o przecedzaniu komara i po-
łykaniu wielbłąda...
A.C.
108428570.033.png 108428570.034.png 108428570.035.png 108428570.036.png 108428570.037.png 108428570.038.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin