Fakty i Mity 30-2005.pdf

(17262 KB) Pobierz
str_01_30.qxd
INDEKS 356441
http://www.faktyimity.pl
ISSN 1509-460X
Nr 30 (282) 4 SIERPNIA 2005 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
dzież Wszechpolska z Gdańska podczas jednego ze swoich zgrupowań. To te same zuchy, które oskarżyły posłankę Joannę Senyszyn o to, że nazwała ich
organizacją parafaszystowską. Para-? Dlaczego tylko para-? Popatrzmy! Dzielni chłopcy, milusińscy Romana Giertycha i nadzieja LPR, mają na sobie hitle-
rowskie mundury tych samych oprawców, którzy siali śmierć w całej Europie i zamordowali miliony w obozach koncentracyjnych. Wszechpolacy nie mogą – jak
widać – ukryć swojego wielkiego sentymentu do idei III Rzeszy. Propagują je na ulicach, podczas prelekcji w państwowej szkole, a nawet na leśnym biwaku.
Przymknijmy tylko oko i dajmy im trochę wolności, jak to łaskawie zrobił Lech Kaczyński... Nasza redakcja oficjalnie zawiadamia prokuraturę o popełnieniu prze-
stępstwa przez działaczy MW oraz wnioskuje o delegalizację tej neofaszystowskiej organizacji. Wszak te zdjęcia to tylko jeden z wielu przedstawianych już przez
„FiM” dowodów na to, czym tak naprawdę jest Młodzież Wszechpolska.
Będziemy się bacznie przyglądać poczynaniom prokuratury, która zapewne zna artykuł 256 Kodeksu karnego: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny
totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznanio-
wowość podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” .
P amiętacie, jaki był skandal na cały świat, gdy młody brytyjski książę Harry założył na bal maskowy przebranie żołnierza Abwehry? A tak oto bawiła się Mło-
96458686.025.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 30 (282) 29 VII – 4 VIII 2005 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Prymas Wszechpolski
kardynał Józef Glemp
POLSKA Aleksander Kwaśniewski zaoferował się jako „swo-
isty patron lewicy”.
To byłaby faktycznie wielka odmiana po latach manipulowania SLD.
W Senacie przepadła na razie kandydatura profesora Andrze-
ja Rzeplińskiego, który z namaszczenia PO i dzięki poparciu
Sejmu miał zostać rzecznikiem praw obywatelskich.
Nie wiadomo, co gorsze – Rzepliński teraz, czy po wyborach Ma-
cierewicz.
Sejm poparł senacką inicjatywę powołania Dnia Papieskiego.
Nieśmiało sprzeciwiło się SLD, sugerując, że nowe święto bę-
dzie tylko „festiwalem pięknych przymiotników” (Jerzy Wen-
derlich). Zdaniem wicemarszałka Sejmu, Ujazdowskiego (PiS),
dzień ów jest potrzebny Polakom do „poznania, badania i upo-
wszechniania myśli papieskich”.
Czemu lub komu miałoby służyć to badanie i upowszechnianie
– nie wiadomo.
Eminencjo!
wany troską o przyszłość mojej katolickiej ojczyzny
i młodego pokolenia Wszechpolaków.
Dzięki zabiegom Eminencji Polska została skutecznie ukrzy-
żowana, na chwałę katolickiego boga i Ojca Świętego Jana
Pawła II. Nie ma już choćby pięciu wiejskich kominów bez
świątyni nad nimi górującej. Nie uświadczysz żadnej branży
ani szpitala czy jednostki wojskowej bez kapelana. Wszystko,
począwszy od Sejmu, a na miejskich szaletach skończywszy
– zostało już za godziwą opłatą poświęcone, opatrzone krzy-
żykiem i portretem papieskim. Wszystkim głównym drogom,
jako że i tak prowadzą do Rzymu, nadano nazwę Największe-
go Polaka dwojga imion. Szkoły zdobyte, majątki odebrane
w dwójnasób, dotacje i darowizny zapewnione, ulgi celne
i podatkowe załatwione, gazety, radio i telewizja katolickiego
porządku nauczone. Chociaż z tą ostatnią to może nie do koń-
ca. No właśnie...
Tylko jedno Eminencja wziął i karygodnie przeoczył – baj-
ki dla dzieci! Jest to tym bardziej dziwne i naganne niedopa-
trzenie, że sam Papa Ratzi potępił Harry’ego Pottera. Nieomyl-
ny doskonale bowiem wie, jak wielką
konkurencją dla kleru katolickiego
są czarnoksiężnicy. A czy my na
swoim podwórku nie mamy po-
dobnych zwodzicieli dziatwy
katechetycznej? Otóż mamy!
Weźmy takiego Misia
Uszatka, który powrócił na
ekrany telewizorów. Powró-
cił z czasów zajadłej komu-
ny i został ot tak, po prostu
puszczony dzieciom, bez żad-
nej ingerencji ze strony księ-
dza Ołdakowskiego (nawia-
sem mówiąc, trzeba tego kle-
chę natychmiast zwolnić z po-
sady telewizyjnego cenzora, bo
coraz częściej zapomina, jakie są
jego zadania na Woronicza). No bo
czy ktoś widział, żeby Miś Uszatek od-
mawiał rano i wieczorem paciorek albo mo-
dlił się przed jedzeniem miodku? Nigdy. Nigdy też nie
przyjął księdza po kolędzie i nie przekroczył progu kościoła.
Nie był nawet u Pierwszej Komunii Świętej, a może nawet
nie jest ochrzczony... Mieszka samotnie, a innego niedźwiedzia
spotyka tylko w jednym odcinku – w lesie, kiedy udaje się tam
po choinkę. Spotkanie to owocuje wyrwaniem młodego drzew-
ka. Czy to nie jest aby kradzież połączona z aktem wandalizmu
oraz dewastacją środowiska naturalnego? Czy ktoś taki może
być wzorem dla polskich dziatek? W ogóle to cała ta niby-
-sympatyczna bajka jest apoteozą grzechu obżarstwa. Misiu
na okrągło obżera się miodkiem, ale szczytem wszystkiego jest
zachowanie prosiaczka. Jego każdorazowe pojawienie się na
ekranie to nieomylny znak, że będzie mowa o ciasteczkach cio-
ci Chrum-Chrum. A swoją drogą... Dlaczego prosiak mieszka
z ciocią, czyli podobnie jak miś – w niepełnej rodzinie? Dlacze-
go nie z mamą i tatą, związanymi uświęconym związkiem mał-
żeńskim? Może ich rodzice się rozeszli? Czyż nie jest to działa-
nie zmierzające do podważenia tradycyjnego modelu rodziny?
A może chodzi tu o to, by w umyśle maluchów zakodować, że
układ: tata, mama i dzieci gromada może być zastąpiony he-
donistycznym konsumpcjonizmem? Zauważmy też, że ani miś,
ani prosiak, jak również żaden z dwóch króliczków, które bez
przerwy popełniają jakieś grzechy (nazywane frywolnie psiku-
sami) – nie byli nigdy u spowiedzi! A co do tych ostatnich,
to wiadomo, czego symbolem są króliki... – płodności bez
opamiętania, czyli rozpasanej seksualności. Króliki mieszkają
z mamą, są więc prawdopodobnie dziećmi nieślubnymi. No
i znowu mamy niepełną rodzinę...
„Miś Uszatek” to tylko jeden z wielu przykładów walki
o sumienia młodych Polaków. Wróg Polski i Kościoła znalazł
słabe miejsce i konsekwentnie sączy swoją truciznę. Nie wiem
jak Eminencja, ale ja zadałem sobie trud obejrzenia wszyst-
kich bajek dla naszych pociech i pociechą mnie to nie napa-
wa. Powiem więcej – jest tragicznie. W żadnym filmiku,
choćby najkrótszym, nie znalazłem pozytywnych przykładów
dla młodych katolików. Wręcz przeciwnie – aż roi się w nich
od postaci negatywnych, dewiantów i zboczeńców seksual-
nych, domniemanych biseksualistów, wandali, a nawet sek-
ciarzy. W ich bajkowych domkach nie wiszą krzyże; dziecko
nie ma szans, aby zobaczyć tam katolicką prasę leżącą na
stole; postacie występujące w bajkach nie chodzą na kate-
chezę i do świątyń, których zresztą w ogóle nie widać. Dość
często pojawiają się za to różnego rodzaju wróżki, czarodzie-
je, skrzaty i inni magicy, których obecność ma zapewne zała-
twić całą sferę duchową dziecka, a ono – jak wiadomo – wy-
jątkowo silnie utożsamia się z bohaterami. Oto przykłady...
Żwirek i Muchomorek to klasyczny, jednopł-
ciowy związek dwóch gejów. Mieszkają ra-
zem w jednym domku, do którego ścią-
gają wszystko, co im wpadnie w łapy.
Ich dobre uczynki to tzw. druga twarz
– maska zakładana po to, by zy-
skać powszechną akceptację, a na-
wet sympatię otoczenia dla swojej
odmiennej orientacji seksualnej. Cza-
sami posługują się czarodziejską
różdżką (pochwała materializmu).
Związki Jasia i Małgosi oraz Jacka
i Agatki mają z kolei wyrobić w dzie-
ciach przekonanie, że wczesna inicja-
cja seksualna nie jest niczym złym.
Natomiast przykładami totalnej perwer-
sji w stosunkach damsko-męskich są baj-
ki o smerfach (jedna smerfetka na całą wio-
skę samczyków), a także o Królewnie Śnież-
ce i siedmiu krasnoludkach. Czy niewinne dzie-
ci naprawdę muszą oglądać takie układy niedwu-
znacznie sugerujące seks zbiorowy? Albo Pszczół-
ka Maja i Gucio – opuścili ul i są na wiecznym gi-
gancie, podobnie jak ich przyjaciel Filip. Nie mają
własnych rodzin. Dlaczego? Bo żyją w konkubinacie – to jasne.
W dzień latają, a w nocy... Dzieci są domyślne.
Jeszcze długo mógłbym opisywać tę bajkową patologię.
Proszę sobie wyobrazić, że jak się raz trafiła normalna, peł-
na rodzina wielodzietna, to nazwali ją Rodziną Muminków!
Właściwie wszystko jest do wywalenia z ekranu, a cały baj-
kowy przemysł – do likwidacji. Antywartości wylewające
się z ekranu muszą przestać być kodowane w młodych umy-
słach razem z misiami, króliczkami i innymi obleśnymi pro-
siakami. Cała ta akcja jest bez wątpienia zorganizowanym
spiskiem żydowsko-masońskim. Podstępnej deprawacji ma-
łych owieczek, które powinny być za młodu przygotowywa-
ne do postrzyżyn i życia według jedynie słusznej watykań-
skiej ideologii, mówimy: stop!
Zwracam uwagę, że nagromadzenie elementów szkodli-
wych dla psychiki dziecka ma miejsce właśnie w dobranoc-
kach. W ciągu nocy nasze maleństwa bezkrytycznie kodują
szereg niewłaściwych zachowań. Jeśli temu nie zapobiegnie-
my, nasze dzieci dorosną, przestaną chodzić do kościoła i za-
czną czytać „Fakty i Mity”. Czym może np. zaowocować baj-
ka o dwóch takich, co to już za młodu ukradli księżyc? Dużym
poparciem dla partii braci Kaczyńskich! To jest CHORE!
Pozostaję z synowskim oddaniem – JONASZ
WARSZAWA Górnicy przyjechali tłumnie do stolicy i zrobi-
li tradycyjną zadymę. Przestraszony górnikami marszałek-kan-
dydat Cimoszewicz zapowiedział, że chyba uda się spełnić jed-
no z ich żądań – utrzymanie przywileju emerytalnego po 25
latach pracy.
Nauczyciele, elektrycy, cukiernicy, kucharze, rikszarze, lekarze, po-
łożne – łączcie się, zbrójcie i maszerujcie na Sejm! Wybory tuż-tuż...
POLSKA/BIAŁORUŚ Narasta napięcie pomiędzy dobrą War-
szawą i złym Mińskiem. Odwoływani są dyplomaci, mnożą się
oskarżenia o szpiegostwo i złą wolę.
Kiedy my byliśmy dla Zachodu biednym Wschodem, kraje starej UE
obiecywały nam integrację, hołubiły nas jako nowy rynek zbytu
i okazję do ekspansji przemysłu. Ale co oni wiedzą o ekonomii...
POLSKA/IRAK Premier Belka obiecał Irakijczykom anulo-
wanie 80 proc. długów, jakie ten kraj ma wobec Polski. Suma
ta wyniesie ponad 700 mln dolarów.
700 mln dol. w plecy, prawie miliard zł wydany na pobyt nasze-
go kontyngentu, 21 zabitych rodaków – oto nasz zysk z wojny.
WATYKAN Kościół potępił wykorzystywanie komórek abor-
towanych płodów do produkcji szczepionek. Katolikom zabro-
nił także korzystać z takich szczepionek. No, chyba że nie ma
na daną chorobę innych – wtedy ich przyjęcie nie będzie
grzechem, lecz jedynie „biernym udziałem w złu moralnym”.
Dziwi nas niechęć Watykanu do wykorzystywania komórek. Czy
to aby nie Kościół rzymski robi interes na fragmentach zwłok,
czyli relikwiach?
Rząd Izraela oburzył się, że papież nie wymienił żydowskich
ofiar palestyńskiego terroryzmu, kiedy wspominał ostatnio
o fali zamachów i prosił, „by Bóg powstrzymał rękę morder-
ców powodowanych fanatyzmem”.
Teraz, jeżeli Bóg tej ręki nie powstrzyma, to znaczy, że nie słucha
papieża i ma go za nic. No i z pewnością nie jest katolikiem.
WIELKA BRYTANIA Okazuje się, że Brazylijczyk, w którego
tajni policjanci wpakowali 8 kul na oczach pasażerów metra,
nie był terrorystą. Jego winą była ciemniejsza karnacja, niety-
powy jak na lato ubiór i fakt, że uciekał przed policją. Miał swo-
je powody do ucieczki – jego wiza od dawna była nieważna.
Kowal zawinił, Cygana powiesili.
WŁOCHY Cudy dokonywane przez JPII mnożą się podobno
w tysiące. Watykanista Tornielli chce opublikować całą książkę
na ten temat. Szlagierem wydania będzie pokonanie nowotwo-
ru przez pewnego Amerykanina żydowskiego pochodzenia, któ-
ry pokonał raka mózgu po przyjęciu komunii z papieskich rąk.
Aha, to nie tzw. eucharystyczny Chrystus czyni cudy, ale ręce, któ-
re go podają!
NIEMCY W spotkaniu z Benedyktem XVI w Kolonii weźmie
udział 3 tys. katolickich młodych tradycjonalistów, czyli zwo-
lenników przedsoborowego Krk. Będą mieli przydzielony
specjalny kościół z duszpasterzami i mszą trydencką po łaci-
nie. Z młodą konserwą spotka się aż 8 biskupów i 3 kardyna-
łów, co jest dowodem na to, jak duże znaczenie ma teraz
w Kościele tradycjonalizm.
Na szczęście to 3 tysiące na cały świat. Taka mała trzódka... baranów.
LITWA Akcja Wyborcza Polaków na Litwie wystąpiła z ini-
cjatywą ustawodawczą delegalizującą aborcję. W litewskim Sej-
mie złożono projekt wzorowany na polskiej ustawie. Pomysł
został ostro skrytykowany przez rządzącą na Litwie centrole-
wicę, jako naruszający prawa człowieka.
Polacy na Litwie to prawdziwa, katolicka lewica! Bronią praw
człowieka, i to tego najmniejszego i najsłabszego – plemnika
uwięzionego w jaju!
KANADA Po legalizacji związków homoseksualnych episko-
pat katolicki oświadczył, że nie ochrzci żadnego dziecka, któ-
re przyszło na świat w rodzinach gejów i lesbijek. Według bi-
skupów, dzieci takie nie rokują nadziei na normalność, czyli
dorastanie w katolickiej atmosferze.
Skoro mają być nienormalne, to niech idą do piekła, dewianty jedne!
EGIPT Znów dali znać o sobie islamiści. W wyniku trzech eks-
plozji w turystycznym kurorcie Szarm el-Szejk zginęły 63 oso-
by, głównie Egipcjanie.
Oczywiście, nie ma to żadnego związku z wojną w Iraku. À pro-
pos... terroryści zawsze uderzali w te kraje, którym wcześniej nie
grozili. Tak jak Polsce...
P iszę ten list jako nieodrodny syn polskiej ziemi, powodo-
96458686.026.png 96458686.027.png 96458686.028.png 96458686.001.png
Nr 30 (282) 29 VII – 4 VIII 2005 r.
GORĄCY TEMAT
3
Kościoła trafił na czołów-
ki niemieckich gazet. „Za-
konnik żądny spadku”,
„Polski ksiądz wyłudzaczem spad-
ku?” – krzyczą bawarskie tabloidy.
Histeryzują, bo nad Renem nie są
jeszcze przyzwyczajeni do obyczajów,
które nad Wisłą są standardem.
w ekskluzywnej restauracji. Gdy przy-
szło do uregulowania rachunku, on
bezczelnie sięgnął do torebki mamy,
wyjął jej portfel i zapłacił jej pie-
niędzmi. Nie miałam już wątpliwo-
ści, że to zwykły naciągacz. Wkrót-
ce zaczął jeździć luksusowym sa-
mochodem, a parafianom mydlił
oczy, że to prezent od przyjaciół
Pod koniec 2004 r. Rosa prze-
żyła szok:
– Dostałam pismo z sądu rodzin-
nego, że mama chce tego księdza...
adoptować! Procedura prawna wy-
maga, żebym – jako jej córka – wy-
raziła w tej sprawie swoją opinię. Za-
częłam dokładnie przyglądać się za-
konnikowi i odkryłam rzeczy strasz-
że sprawy już nie da się odkręcić,
gdyż wszystko załatwiono bardzo pro-
fesjonalnie. Teraz już nawet nie mu-
szę zgadzać się na tę adopcję.
Do niedawna myślała, że to już
wszystkie dokonania palotyna. Na-
iwna, nie miała bladego pojęcia, na
co stać polskiego kapłana...
– Przed kilkunastoma dniami do-
wiedziałam się, że nasz dom w Le-
hel, dom w którym żyję od kilku-
dziesięciu lat, został przez mamę
sprzedany. Mój syn Johannes mu-
si natychmiast zwolnić swoje tutaj
mieszkanie, a ja z mężem dostali-
śmy czas do końca 2006 roku. Dla-
czego sprzedała? Konto już wyczer-
pane, a ksiądz ma ogromne potrze-
by. Mama tłumaczyła, że on ma
przed oszustami i wiele już widzia-
łem. Osamotnieni dają się łatwo
omamić i są systematycznie ograbia-
ni z dorobku całego życia. Jednak
jestem bardzo zaskoczony, że zro-
bił to ksiądz katolicki.
Rodzina M. o jego poczynaniach
zawiadomiła już biskupa Waltera
Mixa , ordynariusza diecezji augs-
burskiej. Ksiądz prof. Stephan Ha-
ering (benedyktyn), renomowany
prawnik z Ludwig-Maximilians-Uni-
versität w Monachium – zapytany
przez niemieckiego dziennikarza
o ocenę postawy ks. R. – nie chciał
jej komentować. Zauważył jedynie,
że zgodnie z prawem kościelnym,
w kwestii adopcji musiał wypowie-
dzieć się poznański przełożony za-
konnika (ks. Kazimierz Czulak ,
prowincjał pa-
lotynów – dop.
red. ).
– Oczywi-
ście, pisałam
w tej sprawie do
Polski. Ba, nawet
do Watykanu.
Pytałam, co za-
mierzają zrobić.
Na razie nie mam
żadnego odzewu
– dodaje Rosa M.
My przez dwa
dni próbowaliśmy
skontaktować się
z ks. Ryszardem R.
Niestety, jego tele-
fon na plebanii nie
odpowiada.
– Ksiądz pro-
boszcz wyjechał do
klasztoru. Nie mówił,
do którego. Podobno
gdzieś w Górnej Bawa-
rii – dowiedzieliśmy się
od pracownicy sekreta-
riatu parafii.
„Miłość i apostolstwo
kształtują styl naszego ży-
cia i naszej pracy, jak
również strukturę i zarząd
Stowarzyszenia Apostol-
stwa Katolickiego. Naszą Patronką
jest Maryja, Królowa Apostołów. Jest
Ona, po Chrystusie, najdoskonalszym
wzorem naszego apostolstwa” – pre-
zentują się palotyni na swojej stro-
nie internetowej.
ANNA TARCZYŃSKA
Polak potrafi
Ewangelizujemy Europę,
aż miło. Polski ksiądz
katolicki ograbił
niemiecką staruszkę
z oszczędności całego
życia.
Skandal wywołał 57-letni ksiądz
Ryszard R. , zakonnik z poznańskiej
prowincji Stowarzyszenia Apostol-
stwa Katolickiego, czyli księży pa-
lotynów. Oto co zmajstrował:
W 1990 r. władze zakonne skie-
rowały księdza Ryszarda na placów-
kę do Niemiec. Osiadł na przed-
mieściach Monachium, gdzie wkrót-
ce – przy okazji jakichś uroczystości
religijnych – poznał zamożną wdo-
Erikę M. Rezydencja w Neuburg
nad rzeką Donau, 3-piętrowa kamie-
nica w Lehel k. Monachium, pokaź-
ne konto w banku... – takiej okazji
palotyn z Polski nie mógł przepuścić.
Poszło mu tym łatwiej, że Erika
(dzisiaj już 84-letnia) mieszkała sa-
motnie w Neuburgu, a jej jedyna
córka, Rosa M. (66 l.), wraz z mę-
żem i dziećmi – w Lehel.
Ksiądz R. zaczął się wpraszać
do starszej pani na herbatki, kaw-
ki, kolacje...
– Początkowo nie widziałam
w tym nic zdrożnego. Ale pewnego
razu przychodzę do niej i zastaję
dom zamknięty na cztery spusty.
Okazało się, że wyjechała razem
z księdzem na wakacje! Jestem ka-
toliczką i bardzo mnie to zbulwer-
sowało, ale przebolałam. Jakiś czas
później spotkałam ich przypadkowo
z Polski. Cała nasza rodzina ostrze-
gała mamę, ale ona odpowiadała:
„Nie martwcie się, ja mu ufam. On
z pewnością nikomu krzywdy nie zro-
bi” – mówi Rosa M.
Życie wszakże płynęło dalej: pa-
lotyn został proboszczem niewielkiej
parafii w diecezji augsburskiej (50
km od Monachium), a starsza pani
robiła się coraz starsza...
ne. Okazało się, że namówił mamę,
żeby przepisała na niego dom w Neu-
burgu. Wyłudził pełnomocnictwa do
rozporządzania jej majątkiem, z za-
rządzaniem masą spadkową włącz-
nie. Na koncie zostały jakieś resztki
– oskubał ją jak gęś na święta. Przy
okazji, oczywiście, również nas. Roz-
mawiałam z prawnikiem. Twierdzi,
ogromne wydatki i musi go
wspomagać. Tak ją omotał!
O polskim łowcy spadków wy-
powiedział się też Gert Kaiser z or-
ganizacji opiekuńczej Licht in Sicht,
który badał przypadek Eriki M.:
– To jest typowa sytuacja. Zaj-
mujemy się ochroną starych ludzi
GŁASKANIE JEŻA
Poezja
ponad to, co tam widniało dotychczas. Tylko
że napisał to innymi słowami: „Idzie wiosna,
a ja jej nie zobaczę”. I to jest właśnie poezja.
Ale skąd dziś u mnie nagle taki poetycki
nastrój? Otóż mam powód. Dziesięć dni temu
Szef wycelował we mnie swój szefowski palec
i oświadczył: „Na urlop biegiem marsz!”. Zro-
biło mi się słodko, tym bardziej że od dawna
miałem zaklepaną metę nad morzem, a kon-
kretnie – we Władysławowie.
Tamże, pomiędzy jedną rybką a drugim pi-
wem, obserwowałem czworo kloszardów – trzech
mężczyzn i kobietę – żebrzących w różnych miej-
scach miasteczka. Interesujące było to, że kie-
dy rozpoczynali swoją pracę, rozpościerali wiel-
ki płat papieru, na którym było coś napisane.
Niestety, zawsze byłem za daleko (i za leniwy),
aby przeczytać, co nagryzmolili. Na szczęście
jednak, już w ostatnim dniu urlopu, wpadłem
na opisywaną grupkę. Wpadłem, przeczytałem
i zamurowało mnie... Na nieco już brudnawym
kartonie stało jak byk: „Lepiej dla nas na jabo-
la, niż dla księdza na mercola!”.
I czy ja Państwu muszę w tym momencie
mówić, że ręka sama wskoczyła mi do kiesze-
ni po portfel? Obserwowałem ich jeszcze z pół
godziny i liczyłem. Co czwarty, co piąty prze-
chodzień wręczał im drobny datek. Zarobili
w tym czasie jakieś dwadzieścia złotych – co
najmniej. Tyle to nam, w redakcji, nawet Jo-
nasz nie płaci. Ale cóż... wielka poezja warta
jest każdych pieniędzy!
Mam prośbę: jeśli ich zobaczycie gdzieś nad
morzem, wyciągnijcie z kieszeni złotóweczkę,
bo naprawdę lepiej dla nich na jabola, niż...
MAREK SZENBORN
Co to jest poezja? „To mowa gęsta. Skoń-
czonym idiotą jest nauczyciel, który daje
uczniom zadanie: Co poeta w wierszu chciał
powiedzieć. No bo jeśli można przekazać
coś prozą, to po co pisać wiersze?”. Tak ma-
wiała moja ukochana Grażynka – nauczy-
cielka języka polskiego. Piszę „Grażynka”,
bo niektórzy uczniowie mieli wielki zaszczyt
mówienia jej na ty.
Później sam byłem nauczycielem i mnie
z kolei przyszło rozprawiać licealistom oraz
studentom o poezji. Zazwyczaj przytaczałem
wówczas piękną historię zaczerpniętą z ksiąg
Wedy. Opowiada ona o żebraku, który trzymał
w ręku kartkę z napisem: „Ślepiec prosi o wspar-
cie”. Pewnego razu przechodził nieopodal mę-
drzec. Popatrzył, zastanowił się i po chwili
w dłonie nędzarza włożył kawałek papieru z in-
nym napisem. Od tej pory nie było człowieka,
który, przechodząc obok biedaka, nie wspo-
mógłby go jakąś monetą i dobrym słowem. Co
też takiego napisał ów guru? Otóż nic innego
P olski funkcjonariusz kat.
96458686.002.png 96458686.003.png 96458686.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 30 (282) 29 VII – 4VIII 2005 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Wolny wybór
w dobrej i złej doli, aż do końca ży-
cia? Odpowiadając twierdząco na te
pytania, Pani sama zdecydowała, że
nie zwiąże się z żadnym mężczyzną
do końca życia męża. To był Pani wol-
ny wybór, teraz należy go wiernie i kon-
sekwentnie wypełnić”.
Tak więc klamka zapadła. O roz-
wodzie mowy nie ma. Elka ma prze-
chlapane i musi czekać, aż jej mąż
zemrze, ewentualnie sama zemrze
przed nim, co przy tak ciekawym ży-
ciu jest bardzo prawdopodobne. Je-
śli posłucha księdza, to pozwoli się
dalej katować, okradać, traktując to
jako konsekwencję własnego wyboru
sprzed lat.
Dobry o. Jacek P. ma też dla niej
dobrą radę: pogodzenie się z mężem
mimo wszystko, bowiem w ten spo-
sób „dochowa się wierności Bogu i Ko-
ściołowi. Niech Pani nie zapomina,
że Bóg Panią kocha i ma dla Pani
dobry plan na resztę życia”.
Ojciec Jacek spienił się nie na żar-
ty, odpowiadając na pytanie Elki
o seks z przyjacielem: „Nie możecie
zjednoczyć się seksualnie, bo to teren
zarezerwowany wyłącznie dla małżeń-
stwa! Możecie żyć pod jednym dachem,
jednak jak brat z siostrą, rezygnując
z pożycia płciowego”.
Masz, babo, za swoje! Jak się za-
daje głupie pytania, to się dostaje
jeszcze głupsze odpowiedzi. Ja
natomiast mam inną radę: El-
ka, zmień zamki w drzwiach,
żeby stary nie wszedł do
chaty, wystąp o rozwód
i wskakuj do wyra ze swo-
im przyjacielem! No i nie
pisz więcej listów do o. Jac-
ka! ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Policjanci z Katowic zatrzymali
dwóch mieszkańców Chorzowa i So-
snowca za terroryzowanie prostytutek. Mężczyźni żądali od nich 300
złotych haraczu dziennie i darmowej obsługi. Kiedy dziewczyny odma-
wiały, oblewali je farbą. „Okradanie nas z pieniędzy to nic w porówna-
niu z szarganiem dobrego imienia. Dawanie dupy za darmo to najgorsza
ujma na honorze” – wyjaśniły funkcjonariuszom sponiewierane damy.
Mąż bije Elżbietę. Dzieci obrzuca
wyzwiskami i dręczy psychicznie,
a córkę nawet molestuje. Nało-
gowo pije wódę. Od dawna ma
inną babę. Czy Elżbieta może
wziąć z nim rozwód? Nie może.
Tak twierdzą księża.
Ot, historia jakich wiele w kato-
lickiej ojczyźnie. Gehenna Elżbiety
trwa od wielu lat. Jej córka Gosia
porzuciła nawet studia, nie pracuje
i nocami nie przebywa w domu. Elż-
bieta jest wyczerpana i znerwicowa-
na. Jej życie to łzy i bieda. Mało te-
go – książę małżonek od pięciu lat
mieszka z inną kobietą, a do domu
wpada rzadko i tylko po to, żeby ska-
tować żonę, zabrać jej z portmonet-
ki ostatnie pieniądze, bo nie powo-
dzi mu się zbyt dobrze: został wywa-
lony z roboty za pijaństwo.
Zrozpaczona kobieta myślała
o samobójstwie, ale znajomi podpo-
wiedzieli jej lepszy pomysł:
rozwód. Elżbieta jest jed-
nak dobrą katoliczką,
napisała więc do
dwumiesięcznika
Społecznej Krucja-
ty Miłości z zapyta-
niem, czy może
wziąć rozwód.
Oczywiście, opi-
sała swoje pie-
skie życie
szczegółowo,
a nawet dodała, że ma na oku przy-
jaciela i czuje się przy nim bezpiecz-
nie. Zadała księżom dwa pytania.
Pierwsze – czy może wziąć rozwód?
Drugie – czy wolno jej współżyć płcio-
wo z przyjacielem?
Odpowiedź jest niezwykle przej-
rzysta. O. Jacek P. opieprzył Elkę
w kilku krótkich zdaniach: „Jesteś
żoną swego męża. Zawarliście przed
Bogiem sakramentalne małżeństwo,
a przed wypowiedzeniem roty przysię-
gi pytał was, czy chcecie dobrowolnie
i bez żadnego przymusu zawrzeć zwią-
zek małżeński. Czy chcecie wytrwać
w tym związku w zdrowiu i w chorobie,
Na dworcu kolejowym w Rzeszo-
wie kobiety mogą korzystać z toa-
lety tylko do godziny 16. Później muszą iść do męskiego ustępu. Dla-
czego? Bo prowadzenie w godzinach wieczornych toalety dla pań jest
nieopłacalne. Firma Smok-Max, która jest dzierżawcą szaletów, prze-
prowadziła w tym celu badania statystyczne. Wynika z nich, że między
godziną 16 a 7 rano na siusiu ma ochotę średnio pięć pań, co znacz-
nie obniża dochody firmy.
W Jarosławiu policyjny patrol za-
trzymał samochód prowadzony ra-
czej niepewnie. Za kierownicą auta zaskoczeni funkcjonariusze zoba-
czyli 11-letniego chłopca, a obok niego – bełkoczącego mężczyznę. „Kie-
rowcą” okazał się mały Eryk , który po imprezie odwoził swojego tatę
do domu. 33-letni mężczyzna miał 2,1 promila alkoholu w wydychanym
powietrzu. Kara za dopuszczenie do prowadzenia pojazdu na drodze pu-
blicznej przez osobę bez uprawnień będzie zapewne dla ojca bardziej ła-
godna, niż gdyby miał odpowiadać za jazdę po pijaku.
Ewelina K. z Głowna odpowie za
bigamię. Najpierw poślubiła w Hisz-
panii przystojnego torreadora, a dwa lata później faceta z Wielkiej Bry-
tanii. Do kompletu brakowało jej tylko Polaka i pewnie po raz trzeci po-
wiedziałaby „tak”, gdyby nie zajęła się nią prokuratura. Bigamistce gro-
żą trzy lata więzienia.
Ochrona jednego z łódzkich super-
marketów przyłapała na kradzieży
podejrzanego osobnika. Złodziejem damskich pończoch i stanika okazał
się 86-letni mężczyzna. Zapewne kradł prezenty dla kochanki.
Opracowała AH
we Włodowie. Było dużo zgorszenia, potępie-
nia i dobrych rad. Szkoda jednak, że nikt nie za-
uważył, że to nie mieszkańcy warmińskiej wsi są
nienormalni, ale państwo, w którym żyją.
Niektórzy mieszkańcy Włodowy, niewielkiej warmiń-
skiej wsi, byli regularnie nękani przez zwyrodniałego ban-
dytę (30 lat spędzo-
nych w więzieniu!).
Bandzior groził im,
a czasem atakował.
Wreszcie, gdy przy-
szedł z ostrą macze-
tą, wezwano policję.
Właściwie wzywano ją kilkakrotnie, ale stróże prawa nie
nadjeżdżali. Po kilku godzinach oczekiwania i grozy
9 mężczyzn skrzyknęło się i pogoniło zbira. Goniono go
i bito, żeby nie wrócił i kogoś nie zabił, a wreszcie pozo-
stawiono ciężko rannego. Ponownie wezwana policja wresz-
cie się pojawiła i stwierdziła zgon postrachu Włodowy.
W krajach cywilizowanych jest tak, że obywatele zda-
ją się w podobnych sprawach na policję i sądownictwo.
Chodzi o to, żeby uniknąć niesprawiedliwych kar, anar-
chii, nakręcania przemocy i zdać się na bezstronny wy-
rok władzy państwowej. Tak jest w krajach cywilizowa-
nych. W mniej cywilizowanych trzeba sobie radzić same-
mu. Wygląda na to, że Polska powoli staje się takim ma-
ło cywilizowanym krajem, skoro obywatele na próżno cze-
kają na to, co im się od państwa należy, czyli na sprawie-
dliwość. Nie mam zamiaru sądzić tych dziewięciu z Wło-
dowy, bo sam nie wiem, jak zachowałbym się na ich
miejscu. Wiem tylko obiektywnie, że złość, gniew i chęć
rewanżu nie są mądrymi doradcami. Efekty głupoty zresz-
tą widać: napastnika już co prawda nie ma, ale oni sami
są w areszcie, oczekując na proces i wyroki – zapewne
skazujące. Ich pragnienie wymierzenia sprawiedliwości
obróciło się przeciwko nim.
Dlaczego policja nie interweniowała – tego z całą pew-
nością też nie wiemy. Być może komendant musiał liczyć
się z limitami paliwa (oszczędności), a może policjanci
nie chcieli narażać własnego zdrowia i życia za 1000 zł
na miesiąc (nie dziwię się im) i czekali, aż sprawa sama
się rozwiąże... No
i doczekali się. Po-
tem spokojnie mogli
aresztować dziewię-
ciu sprawców, którzy
nawet się nie ukry-
wali. To im podnie-
sie z pewnością odsetek wykrytych przestępstw.
A jak się czują po tym wszystkim mieszkańcy tamtej
okolicy? Zapewne wielu z nich zastanawia się, czy moż-
na było sprawę rozwiązać inaczej. Może wielu żałuje ca-
łej historii, może jedni oskarżają drugich („Jakby Pani nie
wołała na pomoc, to mój Władek nie siedziałby w aresz-
cie!”). Jedno jest pewne: i Warmiacy, i mieszkańcy resz-
ty Polski mogą się czuć oszukani przez słabe państwo
i pozostawieni swojemu losowi. Urzędnicy naszego pań-
stwa, w tym policjanci, tak jak trzeba (czyli priorytetowo)
traktują chyba tylko księży służących Watykanowi, jeśli
np. zdarzy się napad na kościół czy plebanię. Całkiem
inaczej podchodzi się już do biednych rolników albo bez-
robotnego, którego pozostawiono bez środków do życia
i któremu wlepia się karę za to, że pracował na czarno.
I tylko Kaczyński się cieszy, bo znowu może mówić, że
jak PiS dojdzie do władzy, to takie rzeczy będą nie do
pomyślenia. On wszystko za pysk weźmie, jak tylko zo-
stanie prezydentem. Nie przymierzając, jak Hitler pogrą-
żoną w kryzysie i korupcji Republikę Weimarską.
ADAM CIOCH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Tylko Kościół ma zapewnienie, że będzie trwał wiecznie.
(o. Krzysztof Dyrek SJ)
RZECZY POSPOLITE
Krytykowany polityk powinien się wycofać.
(Włodzimierz Cimoszewicz)
Zdradzeni przez państwo
Po stronie Samoobrony stoi Bóg, który nie może patrzeć z góry na to,
co się dzieje w kraju.
(Andrzej Lepper)
Powinniśmy powoli zmierzać do sytuacji, iż skoro kobieta jest niepracu-
jąca i mąż chce ją utrzymywać, to powinien płacić choćby ograniczone
składki na jej przyszłą emeryturę. Dziś w niektórych kręgach biznesowych
żona jest po to, by leżeć i pachnieć. A potem my wszyscy finansujemy
jej rentę. (Ryszard Bugaj, ekonomista)
Może nie zdajemy sobie sprawy z tego, że najbogatsi świata, którzy chcą
zawładnąć globem (...) resztę ludzkości pchają ku zniszczeniu moralne-
mu i ku całkowitej destrukcji rodziny. Dlatego organizują pochody, cy-
niczne teatry kłamstwa dla odurzonej propagandą gawiedzi. To jest jed-
na z definicji, którą słyszałem od ludzi oficjalnie nazywających się lewi-
cą. Tak nas traktują (...) i dlatego oddelegowuje się jednego czy drugie-
go pana na czele pochodu, ażeby stwarzać wrażenie, ażeby wprowadzać
naszą młodzież w podstawowy błąd moralny. Ażeby zamykać rozwój na-
rodom (...).
(bp Stanisław Stefanek)
(...) sądy powinny mieć godne siedziby – marmury, technikę najwyższej
klasy (...), bo są wizytówką fundamentu państwa, jakim jest wymiar spra-
wiedliwości. Sądy powinny być pałacami sprawiedliwości, tak jest na
całym świecie.
(Andrzej Kalwas, minister sprawiedliwości)
Wybrała OH
HONOR W DUPIE
SIUSIU... DO PISUARU?
KIEROWCA „BOMBOWCA”
DO TRZECH RAZY SZTUKA
STARY, ALE JARY
S ensacją ostatnich tygodni stał się samosąd
96458686.005.png 96458686.006.png 96458686.007.png 96458686.008.png 96458686.009.png 96458686.010.png 96458686.011.png 96458686.012.png 96458686.013.png 96458686.014.png 96458686.015.png 96458686.016.png 96458686.017.png 96458686.018.png 96458686.019.png 96458686.020.png
Nr 30 (282) 29 VII – 4 VIII 2005 r.
NA KLĘCZKACH
5
NAD PRZEPAŚCIĄ
Brunona z Kwerfurtu. Mieszkań-
cy Giżycka – zarówno wierzący, jak
i niewierzący – po prostu MUSZĄ
uczcić śmierć mitycznego męczen-
nika Krk.
podczas niedzielnych mszy świętych
we wszystkich wrocławskich kościo-
łach. Biskupi potępiają szefa Insty-
tutu za to, że podaje się za księdza,
odprawia msze święte, zbiera na ta-
cę i wykorzystuje wizerunek (znak to-
warowy) Kościoła katolickiego. ,,In-
stytut ten rozpoczął swoją działalność
bez wiedzy i zgody księdza arcybisku-
pa metropolity wrocławskiego, czego
wymaga od każdej instytucji kościel-
nej prawo kanoniczne” – czytamy
w komunikacie.
W jaki sposób Polska bez Jana
Pawła II może stać się Polską Ja-
na Pawła II? To dramatyczne pyta-
nie zadał Polakom Zbigniew No-
sowski – redaktor naczelny miesięcz-
nika „Więź” i konsultor Papieskiej
Rady ds. Świeckich. Z wykładu No-
sowskiego pt. „Kościół w Polsce bez
polskiego Papieża – czy bać się
o przyszłość?” jasno wynika, że po
tak wielkiej stracie znaleźliśmy się
jako naród na skraju przepaści. Je-
dyna nadzieja na przyszłość tkwi
w wierności naukom Wojtyły . Zda-
niem Nosowskiego, Polaków czeka
egzamin z człowieczeństwa, chrze-
ścijaństwa, polskości oraz europej-
skości (wątpimy, aby dało się to po-
godzić...).
na koloniach wiele nieprawidłowo-
ści. Najpoważniejsze uchybienia to
zbyt mała liczba opiekunów, nieod-
powiednie żywienie i brak atrakcji
dla podopiecznych. Na szczęście,
o nocnych wizytach w pokojach dzie-
ci jeszcze nic nie słychać. KAL
środki czystości o łącznej wartości
około 144 zł. Jest jedno ale... Kon-
trowersje wzbudza fakt, że paczki bę-
dą przygotowywane i wydawane przez
Zgromadzenie Sióstr Urszulanek
i że właśnie na ich konto wpłynęło
70 tys. od wojewody. Jakim prawem?
Ciekawe, ile z przekazanej sumy na-
prawdę pójdzie na pomoc, a ile na
siostrzaną marżę...
BS
BEZ MYDEŁKA...
Choć kondycja Ełku jest zła
i miasto boryka się z wieloma pro-
blemami komunalnymi, burmistrz
Janusz Nowakowski darowuje dłu-
gi firmie Caritas (ok. 3,3 tys. zł). In-
stytucja ta nie zwróci ani grosza za-
dłużenia podatkowego, choć wielu
innych mieszkańców, łącznie z bie-
dotą, nie może liczyć na taką łaska-
wość. To nie jedyne „podarunki”
i umizgi władz miasta do sutanno-
wych. Na specjalne życzenie Carita-
su przenosi się przedszkole nr 5 na
os. Baranki, aby zwolnić dla tej or-
ganizacji kościelnej atrakcyjny lokal
przy ul. Piłsudskiego, przeznaczony
na niepubliczne przedszkole współ-
finansowane z kasy miejskiej. Cari-
tas chce też przejąć ełcki dom dziec-
ka, bo dzięki tej placówce zainkasu-
je sporo publicznego grosza. RP
FELGI JAK AUREOLE
KAL
MW
KONIE EWARYSTA
ZDROWA RODZINA
W klasztorze kapucynów w Kro-
śnie od kilku lat prowadzona jest hi-
poterapia. Za sprawą zawodowego
hipoterapeuty, o. Ewarysta Kutrzu-
by , do zdrowia wracają dzieci. Rę-
ce same składają się nam do okla-
sków (naprawdę!), bo to jeden z nie-
licznych przykładów, gdy terapia ko-
ścielna nie polega na praniu mó-
zgów.
RB
Monika Sowińska – córka łódz-
kiej posłanki LPR Ewy Sowińskiej
i szefowa biura poselskiego mamu-
si – w połowie lipca poślubiła pre-
zesa łódzkiego koła Młodzieży
Wszechpolskiej – Aleksandra Fli-
sa . Żonkoś jest członkiem Rady Na-
czelnej MW i do kolejnego awansu
brakowało mu tylko żony – hetero-
seksualnej, białej, czystej krwi Po-
lki, praktykującej katoliczki.
Dołączając się do życzeń ślub-
nych, polecamy młodej parze pozy-
cję „na kłodę”, „kalendarzyk” oraz
inne przemyślenia „ojców świętych”
na temat małżeństwa. No i oczywi-
ście siać, siać, siać...
ŁAJBA PAPY
„Jan Paweł Wielki” i „NSZZ So-
lidarność” – dwie bliźniacze łodzie
skonstruowane przez członków klu-
bu żeglarskiego Bulaj w Radomiu
– wkrótce wyruszą w rejs Wisłą do
Gdańska. Pomysłodawcą wybudowa-
nia pamiątkowych kutrów był ko-
mandor Adam Falkiewicz , który
chciał w ten sposób uczcić 25-lecie
powstania „Solidarności” i podkre-
ślić związek tego ruchu z naukami
nieżyjącego Papy. Ojcem chrzestnym
„Jana Pawła Wielkiego” jest biskup
radomski Zygmunt Zimowski .
Nam tylko żeglarzy żal, bo na
„JPW” to ani rumu pić się nie go-
dzi, ani panienek na pokład zapro-
sić...
PS
abp S. Gądecki Fot A. Wolf
WYPROWADZKA
Kuria Biskupia w Poznaniu chce
sprowadzić z Watykanu relikwię
– samochód, którym po placu św.
Piotra jeździł Jan Paweł II . Kape-
lan Automobilklubu Wielkopolskie-
go, ks. kanonik Marian Mikołaj-
czak , tak zaraził tym pomysłem abp.
Stanisława Gądeckiego , że ten
chwycił za pióro i skrobnął list do
papieża Benedykta XVI. Prosi
w nim o podarowanie Poznaniowi
zmodyfikowanego fiata campagno-
la, czyli czterech kółek najdłużej uży-
wanych podczas pontyfikatu Wojty-
ły. Jednocześnie Gądecki wyliczył, że
Benedykt ma w swojej stajni samo-
chodowej takie firmowe cacka jak
Mercedes-Benz GL i Land-Rover.
Kiedy szef Watykanu nie odpowie na
list, poznański arcybiskup osobiście
pojedzie po auto. Jeśli nie uda mu
się wyprosić papamobila, będzie pró-
bował sprowadzić wspomnianego
mercedesa.
BUDOWNICZY,
W MORDĘ
Po co proboszczowi rura kanali-
zacyjna wyrwana ze ściany? Odcho-
dzący na emeryturę ks. Andrzej Ku-
biszyn (lat 76) z parafii św. Szcze-
pana w Szczepanowie koło Rudy Ślą-
skiej wyprowadził się wraz z mebla-
mi, wykładzinami i starymi dywana-
mi, nie zapominając nawet o wyrwa-
niu ze ścian gniazdek elektrycznych
i rur kanalizacyjnych. Nowemu pro-
boszczowi na powitanie zaserwował
zatem puste pomieszczenia i zala-
ne, rozprute ściany. Najbardziej wner-
wieni są parafianie, bo przyjdzie im
znów remontować plebanię i meblo-
wać nowego proboszcza.
RB
Ksiądz Eugeniusz Makulski ,
pomysłodawca, twórca i honorowy
kustosz bazyliki licheńskiej, otrzymał
medal „Za zasługi dla budownictwa
Rzeczypospolitej”. Z wnioskiem o je-
go przyznanie wystąpił prezydent Ko-
nina, Kazimierz Pałasz (SLD),
a odznaczenie wręczył sekretarz sta-
nu w Ministerstwie Infrastruktury, Jan
Ryszard Kurylczyk (SLD). Makul-
ski zasłynął nie tylko z propagowa-
nia religijnego kiczu, ale także z utrzy-
mywania młodych i przystojnych ko-
chanków z pieniędzy przeznaczonych
na budowę bazyliki. Dlaczego więc
dostał tylko jeden medal? GW
PIRACI DO SPOWIEDZI
MW
Na św. Krzysztofa policjanci ze
Świdnika przeprowadzili działania
w ramach ogólnopolskiej akcji
„Krzyś”. Ustawili się w Bystrzejo-
wicach na drodze krajowej K-12
obok knajpy „Pałacowa”. Zabrali ze
sobą księdza, którego odziano w od-
blaskową kamizelę z jaskrawym na-
pisem „Kapelan policyjny”. Komen-
da Wojewódzka Policji podała, że
„wszystkich kierowców naruszają-
cych bezpieczeństwo, a tym samym
łamiących przepisy ruchu drogo-
wego, oprócz spotkania z policjan-
tami czeka rozmowa z policyjnym
kapelanem”.
ZAKLINACZ PIRATÓW
BS
„Mazowiecka drogówka prosi
o modlitwy za kierowców”. Ten nie-
typowy apel został odczytany pod-
czas niedzielnych nabożeństw w ko-
ściołach diecezji radomskiej na dzień
przed wspomnieniem św. Krzyszto-
fa, patrona zmotoryzowanych. Na-
czelnik wydziału ruchu drogowego
Komendy Wojewódzkiej Policji
w Radomiu, podinspektor Stanisław
Grudzień , najwyraźniej zwątpił
w skuteczność tradycyjnych metod
walki z piratami drogowymi (rada-
ry, punkty, mandaty itp.) i odwołał
się do sił nadprzyrodzonych. W ko-
munikacie rozesłanym po parafiach
zacytował modlitwę kierowcy zaczy-
nającą się od słów: „Boże, daj mi
pewną rękę i bystre oko...”. Co by
tu jeszcze mogło pomóc naszej dro-
gówce? Może poświęcenie radarów
i alkomatów?
ŻYD TWÓJ WRÓG
Anti-Defamation League prze-
prowadziła w Europie badania do-
tyczące uprzedzeń antysemickich
w różnych krajach. Polska, najbar-
dziej religijny kraj Europy, znajduje
się w antysemickiej czołówce. Jest
jednak coś, w czym bijemy wszystkich
na głowę – aż 42 proc. Polaków wie-
rzy, że Żydzi odpowiadają za śmierć
Chrystusa. To dwa razy więcej niż
w jakimkolwiek innym, nawet moc-
no antysemickim kraju.
KONKURENCJA
KC
Kanclerz wrocławskiej kurii ks.
Leon Czaja nie kryje oburzenia.
W prywatnym budynku we wrocław-
skiej dzielnicy Osobowice pojawiła
się konkurencja. Instytut Jerozolim-
ski pw. św. Jana Umiłowanego Ucznia
Pańskiego został zaatakowany w spe-
cjalnym komunikacie, odczytywanym
KAL
MUS TO MUS
SIOSTRY
POŚREDNICZKI
Radni Giżycka nie podjęli jesz-
cze decyzji w sprawie zlokalizowania
kilkunastu stacji drogi krzyżowej
wzdłuż alei parku Rogera Goema-
era oraz ul. Świętego Brunona, bo
swoje stanowisko uzależniają od kon-
sultacji z mieszkańcami. Ale tam-
tejsi księża „zaklepali” już miejsce,
ustawiając w miejscu projektowanych
rzeźb duże brzozowe krzyże. Lu-
dzie się burzą, bo publiczny park po-
winien służyć do wypoczynku, a nie
do modłów.
Pani burmistrz Giżycka Jolan-
ta Piotrowska (PO), jak na zadu-
faną władzę przystało, nie zamierza
się jednak liczyć z czyjąkolwiek opi-
nią i na stawianie krzyży zezwoliła.
Jest przekonana, że droga krzyżo-
wa w tym miejscu to świetny po-
mysł, bowiem zbliża się milenium
męczeńskiej śmierci misjonarza św.
Wojewoda wielkopolski Andrzej
Nowakowski (SLD) wydał 70 ty-
sięcy zł w ramach dotacji na pomoc
rzeczową dla załogi Zakładów Na-
prawczych Taboru Kolejowego w Po-
znaniu. Zadłużony ZNTK znajduje
się na krawędzi upadku, a pracow-
nicy, którzy od kwietnia nie otrzy-
mali wynagrodzenia, 18 lipca zawie-
sili strajk okupacyjny. Dzień póź-
niej doszło do porozumienia, na mo-
cy którego odroczono wstrzymanie
dostaw prądu, a spółka Sigma z Lu-
blina, która zamierza wykupić więk-
szość akcji ZNTK, zobowiązała się
wypłacić załodze zaległe pensje. Na
razie na obietnicach się skończyło,
dlatego każdy zagrożony bezrobo-
ciem otrzyma paczkę zawierającą
trwałe artykuły żywnościowe oraz
AC
RB
KOLONIE KARNE
Wypranie rodziców z forsy, urzę-
dowe dotacje i złamanie przepisów
– pod takimi hasłami poznańscy oj-
cowie palotyni zorganizowali w Za-
kopanem kolonie dla dzieci. Sielan-
kę zakłócili jednak inspektorzy ma-
łopolskiego Kuratorium Oświaty
w Nowym Targu, którzy stwierdzili
96458686.021.png 96458686.022.png 96458686.023.png 96458686.024.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin