Fakty i Mity 13-2006.pdf

(14659 KB) Pobierz
str_01_13.qxd
Ten rząd popełnia błąd za błędem. Marcinkiewicz musi odejść!
S-PiS PORAŻEK RZĄDU
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 13 (317) 6 KWIETNIA 2006 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Str. 2, 3
Jeśli Benedykt XVI wyrazi zgodę – wkrótce katolicy będą się modlić na nowym różańcu, poszerzonym o nową „dziesiątkę” tajemnicy chwa-
lebnej.
Tak przynajmniej twierdzi osoba blisko związana z polskim Episkopatem, która nam przekazała tę informację, a jest to osoba godna naj-
wyższego zaufania.
Otóż 1 kwietnia (w przededniu pierwszej rocznicy śmierci papieża) polscy kardynałowie i biskupi zwrócą się do kurii rzymskiej, a kon-
kretnie do papieża Benedykta XVI z następującym dezyderatem: „(...) Prosimy Jego Świątobliwość, aby rozważył możliwość rozszerzenia
dotychczasowych tajemnic chwalebnych modlitwy różańcowej o szóstą tajemnicę chwalebną: Jan Paweł II Wielki wyniesiony na ołtarze
(...)”. Dalej hierarchowie Krk piszą, że taki papieski gest „(...) byłby wielkim uhonorowaniem nie tylko Papieża Tysiąclecia, ale i całego ka-
tolickiego Narodu, który Go wydał. Jan Paweł II – Wielki Obrońca Pokoju, który zawsze niestrudzenie niósł Chwalebną Nowinę o Zmar-
twychwstaniu Naszego Pana Jezusa Chrystusa, zostałby uwieczniony w ten sposób w prastarej modlitwie Kościoła, stając się Patronem
całego współczesnego Świata na cały ten niespokojny XXI wiek (...)”.
Tak więc do tajemnic chwalebnych: Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego, Wniebowzięcie Najświętszej
Marii Panny i Ukoronowanie NMP na Królową Nieba i Ziemi doszłoby Wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze.
Uroczyste ogłoszenie owego faktu miałoby nastąpić w dniu beatyfikowania JPII, ale – jak wiadomo – Kościół na wszystko potrze-
buje czasu, więc już teraz biskupi czynią przygotowania do nowej modlitwy. Ekscelencje, jakby wyprzedzając sceptyczne opinie na te-
mat swojej inicjatywy (np. takie, że dotychczasowe tajemnice odnoszą się wyłącznie do Boga i Jego Matki), wskazują na „istotny
precedens”, gdy stara adoracyjna pieśń wzorowana na Biblii – „Abba, Ojcze...” – adresowana była wyraźnie do papieża, a nie do
Stwórcy. „W ten sposób modlitwa różańcowa nabierze nowego wymiaru, a poprzez nią Bóg jeszcze ściślej zjednoczy się z Czło-
wiekiem – Świętym Janem Pawłem II” – kończą swój list do papieża Benedykta.
A więc katolickie odstępstwo zaszło już tak daleko! Trudno o jakikolwiek inny komentarz... MarS
Prawdziwa Opoka
Zadyma wisi w powietrzu
Jeśli rząd polski ratyfikuje porozumienie EDA
(Europejska Agencja Obrony) – tysiące pra-
cowników polskiego przemysłu zbrojeniowego mo-
gą pójść na bruk. EDA to porozumienie 25 państw UE,
mające na celu zintegrowanie europejskiego rynku zbro-
jeniowego. Jeden z filarów polskiej gospodarki nie-
wątpliwie padnie w rywalizacji z nowszymi tech-
nologicznie produktami zachodnimi. Stracimy
też dotychczasowe zagraniczne rynki zbytu.
W przeddzień rocznicy śmierci Karola Wojtyły i półto-
ra miesiąca przed wizytą Benedykta XVI w Polsce warto
pamiętać, że święty Piotr, ogłoszony przez Kościół „pierwszym
papieżem ”, nie został nigdy nazwany przez Jezusa „opoką” Ko-
ścioła, nie otrzymał żadnych „kluczy” do Królestwa Niebieskiego
ani też władzy związywania i rozwiązywania. Nigdy nawet nie
był w Rzymie, a jego grób pod Bazyliką św. Piotra jest jed-
nym z wielu fałszerstw.
Str. 20
Str. 8
96568794.015.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 13 (317) 31 III– 6IV2006r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Jedna część Polaków cieszy się wiosną, a druga żyje zmar-
łym papieżem. I może niech tak zostanie.
W służbie narodu
Zmarł naprawdę wielki Polak – pisarz Stanisław Lem. Ten czoło-
wy reprezentant literatury science fiction (tłumaczony na 41 języ-
ków) nigdy nie ukrywał, że jest ateistą. W wywiadzie dla „Gaze-
ty Wyborczej” sprzed kilku lat z zadowoleniem przywitał powsta-
nie antyklerykalnej partii RACJA; twierdził nawet, że się do niej
zapisze, bo już nie może patrzeć na panoszenie się Kościoła.
Czy w Polsce trzeba wierzyć w science fiction, żeby być antykleryka-
łem? O Lemie napiszemy za tydzień.
K onflikt PiS-u z całym światem sprowadza się do tego,
negocjacji budżetowych nagle zaczęli obrażać wszystkich
najważniejszych uczestników. Polsce groziła utrata poważ-
nej części funduszy europejskich. W ostatniej chwili spra-
wę uratował szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej
Jarosław Pietras. To bezpartyjny urzędnik pracujący dla Pol-
ski od 1991 r.; facet ma bardzo szerokie kontakty.
W Brukseli jest w stanie załatwić niemal wszystko. Dla-
tego musi odejść. Za sprawy europejskie ma odpowiadać
pani Ewa Ośniecka-Tamecka, zupełnie niekompetentna.
No, to może chociaż skarbem państwa chłopaki opie-
kują się jak należy? Ale gdzie tam! Marcinkiewicz powo-
łał na głównego skarbnika Andrzeja Mikosza.
Minister wsławił się szybko i podwójnie:
pożyczał pieniądze osobnikowi prowadzą-
cemu nielegalne operacje giełdowe
i sprzedał akcje państwowej Polfy Je-
lenia Góra litewskiej spółce, której
wcześniej doradzał... jak przejąć
Polfę Jelenia Góra.
Po jego dymisji szefem
skarbu został sam pan pre-
mier. W lutym zastąpił go
koleżka Wojciech Jasiński.
Kazio i Wojtek zabrali się do
rozwalenia Giełdy Papierów
Wartościowych. Od stycznia
powtarzali: prezes giełdy (od
1991 r.!) Wiesław Rozłucki mu-
si odejść! Skarb Państwa nie
skierował na warszawski par-
kiet żadnych spółek. Lepszy głu-
pi, ale swój – to pierwsze przy-
kazanie w dekalogu PiS.
Wojciech Jasiński to dopie-
ro ma ciekawe pomysły, zupeł-
nie jak Robin Hood. Chciał, żeby
jego stolica była piękna, to zaor-
dynował, aby dochody z trzech
Polf – zamiast trafiać do bu-
dżetu m.in. Łodzi – trafiały
do Warszawy. Przeniósł też
z Łodzi do stolicy, nie bacząc
na koszty, siedzibę Polskiego
Holdingu Farmaceutycznego. Pracownikom państwo-
wej spółki Polskie Górnictwo Nafty i Gazu minister po-
wiedział, że nie dostaną żadnych akcji pracowniczych, choć
prospekt giełdowy przewidywał przyznanie im (i to odpłat-
nie) pakietu akcji. Oczywiście, odmowa ta nie dotyczy
kadry kierowniczej PGNiG; prezesi z PiS-u prawo do ak-
cji (i to darmowych) zachowali. Jasiński jest ambitny
i chce na przykład zreformować rynek energetyczny.
Warto pamiętać, że zreformować w języku PiS znaczy: roz-
walić, popsuć, zniszczyć. Pomysł polega na połączeniu
w jedną firmę spółek produkujących prąd (elektrowni) oraz
zakładów energetycznych. Dlaczego ma być właśnie tak?
Chyba dlatego, że w całej Europie robi się na odwrót
– osobno łączy się elektrownie i osobno firmy sprzedają-
ce prąd. Teraz polskie duże firmy nie będą mogły kupić
sobie prądu w elektrowni (nawet jeśli ją mają za płotem),
lecz będą zmuszone korzystać z usług pośredników. Obec-
nie prąd z takiego Bełchatowa jest najtańszy w całej Eu-
ropie, ale nasze rachunki – z powodu m.in. przestarzałej
technologii i strat – są najwyższe w Europie! Po reformie
ceny prądu wzrosną jeszcze o 10 procent, gdyż potrzeb-
na jest forsa na nowe sieci przesyłowe. Ale za to siedzi-
by nowych koncernów mieścić się będą... wiadoma rzecz
– w stolicy!
Pani Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego,
wyrzuciła do kosza opracowania poprzednich rządów do-
tyczące koncepcji rozwoju gospodarczego na najbliższe
Przyboczne gwardie biskupów – PiS i LPR - chcą przemocą zli-
kwidować prostytucję, karząc osoby korzystające z usług seksual-
nych (patrz str. 3 i 4). Przygotowują też projekt ustawy likwidują-
cej pornografię. Poseł Parda z LPR chce nawet, aby nazwiska osób
korzystających z usług prostytutek były publikowane oraz przeka-
zywane rodzinom i zakładom pracy „przestępców”.
Nierząd jest stary jak świat i nikt go nigdy nie wyplenił. Czyżby więc
cała ta ustawa miała służyć wyłącznie biskupom do śledzenia księży?
że członki PiS-owskie są przekonane o sukcesach rzą-
du Marcinkiewicza, a cały świat nie. Jak zwykle poza ca-
łym światem jest polski naród, który nie ma własnego zda-
nia, więc żywi się propagandą z telewizora. A ponieważ
mówią tam teraz najczęściej głowy rządowe i prezydenc-
kie – wychodzi, że jest klawo jak cholera. Jeśli do tego
jeszcze ktoś się załapie na becikowe, to wychwala kacze
rządy pod niebiosa. Tylko dlaczego PiS chce na chama
wyborów, skoro ma tak duże poparcie oraz przekonanie
o własnym mesjanizmie i „nienotowanych” osiągnięciach?
Myślę, że chyba jednak jest inaczej, bo przecież oni
sami najlepiej widzą, że wszystko im się
wali. Wpaść na chwilę i porozdawać
nadwyżki po poprzednikach potrafi
każdy, ale zrobić coś sensownego
z tymi ludźmi – nie ma szans!
Komentarz ten dedykuję tym,
którzy głosowali na PiS i wciąż
popierają rząd oraz prezydenta.
Możecie go wyciąć i dać im ode
mnie w prezencie.
Oto pobieżna lista dotych-
czasowych „sukcesów” nierządu
Kazimierza Marcinkiewicza:
Z. Wassermann i R. Sikorski
ostro skłócili się o los WSI (wy-
wiad i kontrwywiad wojskowy).
Polska będzie dzięki temu jedy-
nym państwem NATO, w któ-
rym przez co najmniej rok zabrak-
nie operacyjnego zabezpieczenia
armii. Tyle czasu zajmie budo-
wa nowych służb. W trakcie PiS-
-owskich czystek istnieje moż-
liwość wycieku tajnych akt, co
może podważyć naszą zdolność
obronną.
Dorn i Marcinkiewicz wpadli
wspólnie na pomysł zreformo-
wania, a właściwie zlikwido-
wania służby cywilnej. Korpus
bezpartyjnych i apolitycznych
urzędników państwowych stanowi
na całym świecie oczko w głowie rządów. Tylko u nas
można będzie teraz przyjmować do SC każdego, dosłow-
nie z ulicy, z ominięciem ostrej procedury egzaminacyj-
nej. Preferowani są... pracownicy Urzędu Miasta Warsza-
wy no i, oczywiście, koledzy kolegów z PiS. Aby ich sku-
tecznie poukrywać, nie będzie odtąd publikacji ogłoszeń
o wolnych etatach ani informacji, kogo przyjęto do pracy.
Dorn kocha degradować i zwalniać. W MSWiA – któ-
re jest kompletnie zdezorganizowane – pracę tracą nawet
sekretarki tuż przed emeryturą i dziewczyny w ciąży. Po-
wód jest jeden – objęcie stanowiska w czasie niesłusz-
nych rządów.
A teraz zbiorowy sukces premiera, jego sekretarza
stanu Ryszarda Schnepfa i ministra spraw zagranicznych
Stefana Mellera. Panowie ci sprawili, że Polska od listo-
pada nie ma ambasadora w Rosji, a placówką kieruje se-
kretarz ambasady. W świecie dyplomacji coś takiego od-
biera się jako pomniejszenie znaczenia – w tym przypad-
ku Rosji. Żaden inny kraj nie pozwolił sobie na podobne
poniżenie Moskwy. Ten rząd w ogóle lekceważy Wschód,
np. ostatnie II Forum Rosja-UE w Wilnie, z udziałem naj-
bardziej wpływowych polityków rosyjskich, ukraińskich,
państw UE oraz USA. Polskę na prośbę premiera repre-
zentuje tam... Paweł Zalewski, poseł PiS.
Bez echa przeszła w naszych mediach awantura, jaką
w Brukseli zrobili ministrowie Meller i Schnepf. W trakcie
Prezydent Lech odznaczył Krzyżem Zesłańców Sybiru generała
Wojciecha Jaruzelskiego, który wraz z rodziną został w 1940 ro-
ku deportowany na Syberię, gdzie zginął jego ojciec. Przyznanie
orderu nie jest jednak wyrazem znormalnienia Kaczyńskiego, ale
– jak twierdzi jego rzecznik – efektem... pomyłki.
Bo też po Kaczyńskim trudno się spodziewać ludzkich gestów. Chyba
że przez pomyłkę...
Sejm wybrał na rzecznika praw dziecka Ewę Sowińską – posłan-
kę LPR, która przy każdej okazji powtarza, że jest 100-procento-
wą Polką. Sowińska – aktywistka PZPR, nawiedzona lekarka, mat-
ka sześciorga dzieci, 11 razy była na pielgrzymce w Częstochowie;
w biurze poselskim zatrudniała własną córkę.
Sowińska już dawno (na własnym dziecku) przygotowywała się do by-
cia rzecznikiem. Chociaż, jak się ma do wyżywienia taką gromadkę
i łazi na wszystkie pielgrzymki...
Posłowie PiS – posłuszni ojcu Rydzykowi – nie chcą, aby Funda-
cja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka pro-
wadziła w szkołach kursy pierwszej pomocy. PiS-owcy uważają, że
WOŚP mogłaby mieć gorszący wpływ na dzieci.
Jak nie, jak tak! Przecież pierwszą pomoc stanowi także oddychanie
metodą usta-usta. A to takie obsceniczne i niemoralne!
Strach przed Kaczyńskimi staje się tak wielki, że pracownicy re-
dakcji „Sukcesu” z 90 tys. wydrukowanych już egzemplarzy mie-
sięcznika wycinali nożyczkami felieton Manueli Gretkowskiej, kry-
tyczny wobec rodziny panującej! Już poprzedni tekst pisarki, rów-
nież anty-Kaczyński, został przez biuro prasowe prezydenta na-
zwany pseudointelektualnym bełkotem. Wyrażono także zdziwie-
nie, że „Sukces” w ogóle jeszcze publikuje Gretkowską.
I tak wróciły słynne nożyczki cenzury.
WARSZAWA PiS podjął kolejną próbę komorniczego zajęcia po-
pularnego lewicowego klubu Le Madame, ważnego ośrodka kul-
tury w stolicy. Władze miasta nie chcą dojść do porozumienia
z właścicielami Le Madame, dążąc do likwidacji miejsca spotkań
młodzieży lewicowej. W obronie lokalu ponownie wystąpili jego
bywalcy (ponad 300 osób), blokując pracę komornika i ogłasza-
jąc strajk okupacyjny. Kiedy zamykaliśmy ten numer, władze mia-
sta sygnalizowały chęć kompromisu.
Szczęśliwie komornik jest normalny i nie śpieszy się z likwidacją klu-
bu, bo – jak wyznał mediom – prywatnie sam do niego uczęszcza.
POLSKA/UKRAINA Popierany w czambuł przez polskie władze
rząd Ukrainy zakazał wwozu polskiego mięsa pod pretekstem...
jego przemytu przez granicę. Władze próbują ustalić prawdziwe
motywy działań „pomarańczowych” sojuszników polskiej prawicy.
A ostrzegaliśmy, żeby w pomarańczowe nie inwestować, bo czerwone
– sowieckie – i tak na Ukrainę wróci.
WŁOCHY Ukazał się film dokumentalny „Karol Wojtyła: czło-
wiek, który zmienił historię”. Jest tam o bliskiej współpracy Jana
Pawła II z amerykańskim wywiadem. Były szef CIA, Robert Ga-
tek, opowiada na ekranie niestworzone rzeczy o tym, jak papież
chronił Polskę przed radzieckimi czołgami oraz jak wywiad ame-
rykański uniemożliwił zatajenie przed Polakami trasy pierwszej
pielgrzymki papieża, co było rzekomo zamiarem komunistów.
Wkrótce dowiemy się, że dzięki CIA Karol Wojtyła był pierwszym czło-
wiekiem w kosmosie, skąd otacza nas tarczą antyrakietową. Amery-
kańską, ma się rozumieć!
WATYKAN Uroczyste przyjęcie dla setek osób z okazji nomina-
cji arcybiskupa Dziwisza na urząd kardynała sfinansowało zgro-
madzenie Legionistów Chrystusa. Ultrakonserwatywni legioniści
znani są m.in. dzięki licznym świadectwom byłych członków, któ-
rzy opisują ekscesy seksualne (także z udziałem dzieci) założycie-
la „świętego” zgromadzenia, księdza Marciala Maciela, ulubień-
ca Jana Pawła II.
Dziwisz przejął wszystkie kontakty. Może za parę lat znów „habemus”...
KANADA Kanadyjska Konferencja Zakonna grupująca 22 tysię-
cy sióstr, braci i księży z 230 zakonów wystosowała list do każde-
go katolickiego biskupa w kraju. Zakonnicy wyrzucają swoim bi-
skupom „ślepe posłuszeństwo dyrektywom płynącym z Rzymu”,
cenzurę, krytykują stanowisko Kościoła w sprawie rozwodów, środ-
ków antykoncepcyjnych i homoseksualizmu. Konferencja grupuje
większość kanadyjskich zakonników.
List kanadyjski jest drugim masowym wypowiedzeniem posłuszeństwa
polityce Watykanu – po liście mnichów i mniszek hiszpańskich sprzed
kilku tygodni („FiM” 7/2006).
96568794.016.png 96568794.017.png 96568794.018.png 96568794.001.png
Nr 13 (317) 31 III– 6IV2006r.
GORĄCE TEMATY
3
10 lat – budowane przez ponad 2 lata z udziałem ekspertów i praco-
dawców. Wydano miliony złotych, ale co tam – pani Grażynka ma
wenę i postanowiła napisać własną wizję, zwłaszcza na wykorzysta-
nie kasy z UE. Gęsicka taki dokument opracowuje w ciągu... 34 dni.
Wymyśliła na przykład, że w jednym funduszu europejskim można po-
łączyć ochronę środowiska oraz drogi. Skutek: organizacje społeczne
i edukacja zamiast odrębnych programów uzyskały rozproszone zada-
nia w 8 programach europejskich. Co prawda w UE łapią się za gło-
wy, ale oni się nie znają. Jest szansa, że niestety tylko na ścianie
wschodniej (i to wyłącznie w powiatach, gdzie wygrało PiS) mają otrzy-
mać specjalne dodatkowe wsparcie z UE.
Pierwsza pani minister finansów prof. Lubińska zaczęła swoje
„śmieszne” rządy od zniechęcania inwestorów. Ale najbardziej zawio-
dłem się na jej następczyni, Zycie Gilowskiej, która miota się pomię-
dzy różnymi propozycjami podatkowymi i chce jeszcze bardziej upro-
ścić procedurę odpisywania darowizn na Kościół. Wywołała także
awanturę z Balcerowiczem, którego wcześniej wielbiła, i proponuje po-
wołać jeden centralny organ nadzoru bankowo-emerytalno-giełdowe-
go. Podobne kuriozum nie występuje nigdzie na świecie. No cóż, na-
sza gospodarka też jest wyjątkowa.
Ministrowie – pracy i polityki społecznej Michałkiewicz oraz trans-
portu i budownictwa – Polaczek (ten od apelu do abpa Muszyńskie-
go o modlitwy w intencji kierowców) – pozbawili rodziny korzystają-
ce z becikowego prawa do dodatku mieszkaniowego, prawa do sty-
pendium i kredytu studenckiego oraz dopłat państwa do kredytu miesz-
kaniowego. Pracownicy Kancelarii Sejmu musieli zwracać uwagę mi-
nistrom, jak się wnosi poprawki do ustaw. Michałkiewicz dodatkowo
nie wie, co robi się z pieniędzmi na pomoc społeczną.
Minister rolnictwa Jurgiel (ten od wysyłania limuzyny po ojca
dyrektora) podczas negocjacji w Brukseli w sprawie rynku cukru
wstał i powiedział, że takie rozmowy są dla niego uwłaczające.
I wyszedł. Rozmówcy nie wiedzieli, czy do kolegi z Polski wezwać
lekarza, czy może tylko jest przepracowany. To jego debilne zacho-
wanie najprawdopodobniej doprowadzi do wygaśnięcia poważnej
części funduszy UE dla polskiego rolnictwa. Bruksela dochodzi do
wniosku, że skoro rząd RP nie zamierza przedstawić planu ich wy-
korzystania, to nam na nich nie zależy. Jurgiel pieprzy coś średnio
raz na dzień, a ostatnio załatwił zakaz eksportu polskiego mięsa na
Ukrainę.
Minister gospodarki Woźniak ośmiesza Polskę, przedstawiając Unii
jakieś fantastyczne propozycje dotyczące wspólnego traktatu energe-
tycznego, szuka źródeł paliw dla Polski w USA, nie chce prowadzić
rozmów z Rosją w sprawie handlu żywnością (podobnie jak Jurgiel).
Minister kultury Ujazdowski znów wydaje miliony na remonty kościo-
łów, mnoży byty i instytucje. Minister środowiska rezygnuje z kasy
z UE. Minister edukacji i nauki Seweryński ma obsesję narodowego
wychowania, cierpi na manię centralizacji, wyrzuca ze szkół ekologów
i pacyfistów, czyni wstręty Owsiakowi.
Ktoś powie, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. I słusznie.
Dlatego nierząd Marcinkiewicza powinien być nieomylny, bo prawie
niczym poza głupotami się nie zajmuje. Bracia Kaczyńscy, a za ni-
mi reszta PiS-owców, plotą, że rząd ma sukcesy i naprawia pań-
stwo (sic!). A ja wam powiadam: do tej pory jeszcze nigdy tak nie-
wielu wybranych przez tak wielu nie zrobiło dla nich tak niewiele.
Ci ludzie są w rozpaczy, bo wszystko leci im z rąk. Może to wina
nadmiaru kościelnego kadzidła, które wdychają? Nieważne. Pozwól-
my im odejść.
mił Rokita, znany sze-
rzej jako premier z Kra-
kowa. I dodał: Na życzenie bra-
ci Kaczyńskich żyjemy w nierze-
czywistości, zajmujemy się spra-
wami, których nie ma, nie roz-
wiązując prawdziwych proble-
mów, których jest aż nadto ...
Co racja, to racja. My też kilka-
krotnie pisaliśmy, że wybory nie są
możliwe, tyle że nie pieprzyliśmy
o „interesie Polski”, a o forsie. Wy-
borów nie będzie, bo partie jej nie
mają. Demokracja w tym sensie nie
niech przyjrzy się, na co pozwalają
Wassermannowi . Obsesjoniście da-
li zgodę, a nawet podjudzają go, że-
by jak najszybciej rozwalił Wojsko-
we Służby Informacyjne, bo Jarosław
ubrdał sobie, a Lech oczywiście za
nim, że to WSI chcą ich wrobić
w aferę FOZZ. Tymczasem gdyby oni
sami nie mieli kontaktów (osobistych
lub przez pośrednika – Adama Gla-
pińskiego ) z bohaterami tej afery,
o czym mówią świadkowie, to nie mu-
sieliby się tak denerwować. Gdyby
także przy innych okazjach sami nie
pchali się do oficerów, byliby poza
– Wassermann mówi o zdradzie? To
dlaczego nie mówi wszystkiego? Rze-
czywiście – pewien porucznik z WSI
postanowił dorobić na boku. My-
ślał, że z kim jak z kim, ale z Ruski-
mi ubije interes. Zanim jednak co-
kolwiek zrobił, już go same WSI zwi-
nęły. Sprawa rzeczywiście dziwnie
przycichła, ale tajemnica jest prosta.
Tego porucznika po KUL-u reko-
mendował do służby ówczesny biskup
polowy Sławoj Leszek Głódź . Miał
dobre intencje, ale wyszło marnie.
Można mieć do niego pretensje, że
– mimo fachowego przygotowania
– nie wniknął w duszę protegowane-
go. Stawia to pod znakiem zapyta-
nia jego kwalifikacje zawodowe, nic
więcej. Druga jednak część odpowie-
dzialności spada na oficerów zawo-
dowo w WSI odpowiedzialnych za
tzw. bezpieczeństwo wewnętrzne. Tu
nie ma przeproś, więc jak już usta-
lono, których dwóch zawaliło spra-
wę, to ich wyrzucono. Ale wrócili
i mają znaczenie. Mówi się, że po-
całowali Wassermanna w rękę, wspie-
rali go jako członka sejmowej komi-
sji śledczej do spraw Orlenu i zosta-
ło im wybaczone. Ci zaś, którzy nie
chcieli albo nie będą chcieli ucało-
wać Wassermannowej dłoni, zosta-
ną pogonieni. Zatrudniając fachow-
ców z giętkimi kręgosłupami i wma-
wiając publiczności, że tacy zmienią
wizerunek WSI, Wassermann też bu-
duje kompletną nierzeczywistość.
I tak krok po kroku, dziedzina
po dziedzinie... Kaczyńscy tylko wte-
dy będą zadowoleni, gdy zewsząd bę-
dą słyszeli, że są piękni i postawni.
Zabierają się więc nawet za burde-
le. Prasa doniosła, że wybitni głowa-
cze z PiS, posłowie Cymański i Pił-
ka , wspomagani przez bigotów
z LPR, chcą karać klientów burdeli
między innymi poprzez podawanie
ich nazwisk do wiadomości publicz-
nej. Żeby się im raz na zawsze ode-
chciało. Zapewniam, że się nie ode-
chce, czego dowodzą liczne przykła-
dy. Zamiast więc wojować z dziwka-
mi, wystarczy im zapłacić i dziwki
chętnie dołączą do grona tych, któ-
rzy PiS-em się zachwycają. Nawet nie
będą się specjalnie wyróżniać.
MAREK BARAŃSKI
COŚ NA ZĄB
Dziwki do wzięcia
różni się od monarchii czy dyktatu-
ry, że wszystko zniesie poza brakiem
pieniędzy. W tej chwili jest tak, że
partie są gołe i pierwsze grosze uciu-
łają najwcześniej w przyszłym roku.
Wtedy jednak sondaże jeszcze do-
bitniej pokażą, że szanse na reelek-
cję mają tylko niektórzy i to przy du-
żym szczęściu. Tym bardziej więc pań-
stwo posłowie nie będą skłonni skoń-
czyć karnawału przed czasem. Ale
jest i drugi powód, choć wtórny: kon-
kurentom braci jest na rękę, żeby
bliźniacy coraz bardziej pogrążali się
w rządzeniu. Liczą bowiem, że czas
pracuje na niekorzyść rodzinki, i że
ludzie w końcu pojmą, że to, co od
ubiegłorocznych wyborów jest wokół
nas, to rzeczywiście jakaś nierzeczy-
wistość. Do tej pory bowiem mówi-
ło się, że tylko krasnoludki potrafią
naszczać do mleka. Okazuje się, że
Kaczyńscy też potrafią. Jak kto nie
wierzy, niech wpadnie do Warszawy
i z tydzień pożyje w stolicy. Każde-
mu przejdzie.
Gdyby – mimo tego doświad-
czenia – ktoś nadal wierzył, że bliź-
niacy mają jakąś wizję państwa,
wszelkimi podejrzeniami. Tymczasem
dziś krzyczą o spiskach, o tym, że zło-
dzieje rzucają oskarżenia na porząd-
nych ludzi, ale na nikim nie robi to
wrażenia. Ich oburzenie podzielają
tylko partyjni aktywiści oraz pewien
sędzia, którego oni teraz zrobili wi-
ceministrem sprawiedliwości. Do tej
pory jednak do WSI dobrać się nie
mogli, teraz mogą.
U podstaw ich „reformy” leży więc
zemsta. W gruncie rzeczy ci plakato-
wi „państwowcy” mszczą się jednak
na państwie, osłabiając na co najmniej
kilka lat jego ważny instrument. Was-
sermann jak nakręcony klepie w kół-
ko jedno i to samo: WSI kradną, zdra-
dzają ojczyznę, handlują bronią oraz
paliwami. Na tym bądź co bądź pro-
kuratorze nie robi żadnego wrażenia,
że wszystkie śledztwa w tych sprawach
zakończyły się niczym. Ale dobrze
JONASZ
GŁASKANIE JEŻA
W jednej celi z Kwachem
kasę. Sporą część wydatków finansował minister
Olek – tak do niego wówczas mówiliśmy.
Bez wątpienia ludzie Ziobry zechcą teraz
mnie i innych organizatorów festiwalu przesłu-
chać „na okoliczność”, czy tamta kasiora nie zo-
stała aby zdefraudowana. A była to forsa nie-
mała – samo wyżywienie pięciuset uczestników
przez cztery dni kosztowało fortunę.
Oczywiście, po latach nikt z nas – organiza-
torów – nie ma już żadnych preliminarzy, fak-
tur, list uczestników czy choćby potwierdzeń od-
bioru nagród. Jest tylko trochę zdjęć, filmów
i wspomnień, kiedy to szefem jury festiwalu by-
wał sam Wojciech Żukrowski .
Jak nic trafię do pierdla razem z Kwaśniew-
skim i Maciejem Szczepańskim – szefem Ra-
diokomitetu (też dawał forsę), jednak żadne
kazamaty mi niestraszne, bo geniusz Ziobry
sprawi, że posiedzę najwyżej kilka miesięcy.
Jak to możliwe? Za taką straszną zbrodnię?
A możliwe – jak najbardziej. Oto superminister
sprawiedliwości taki oto pomysł ogłosił i chce
wprowadzić go w życie. Każdy skazany na
ciupę będzie musiał płacić czynsz za celę, czy-
li za swój w niej pobyt. A co będzie, jak nie
zapłaci? Wygląda na to, że łobuza dłużnika
czeka eksmisja zgodnie z prawem. Na bruk!
Ziobro – indagowany na tę okoliczność
przez dziennikarzy – przyznał, że jeszcze nie
wie, jak sprawę do końca rozegrać. Może tak,
że więźniowie, czyli czynszowi dłużnicy – mó-
wi – będą musieli... zaległości odsiedzieć. Tu
dopiero, panie Ziobro, rodzi się prawdziwy
problem. Oto Kowalski siedzi i nie płaci. Sie-
dzi więc dalej i znów nie płaci, nadal więc ga-
ruje. W ten sposób ktoś raz osadzony, na przy-
kład za kradzież batonika w hipermarkecie,
otrzymuje de facto dożywocie.
Już bardziej podoba mi się ta eksmisja na
bruk. Z pierdla oczywiście, nie z mieszkania.
Polecam się szczerej uwadze...
MAREK SZENBORN
W ubiegłym tygodniu dowiedziałem się
z okienka telewizora, że będę ścigany przez
prawo i być może skazany, a co za tym
idzie – wsadzony.
Geniusz polskiego prawa i Katon etyki Zio-
bro Zbigniew zwołał był konferencję prasową,
na której poinformował dziennikarzy, że wszy-
scy obywatele Rzeczypospolitej Trzy i Pół są rów-
ni wobec prawa. Następnie szybciutko wyjaśnił,
na czym ta równość polega. Otóż jak eksprezy-
dent Aleksander Kwaśniewski był jeszcze go-
łowąsem, czyli ministrem do spraw młodzieży
i sportu, wziął i zdefraudował miliony dolarów.
„Tak na sto procent nie wiadomo, czy to Kwach
rąbnął tę kasę i czy w ogóle została rąbnięta,
ale się dokładnie sprawdzi, a jak prezydent jest
bez winy, to może spać prawie spokojnie”. Tak
mniej więcej perorował sprawiedliwy minister,
a mnie włos zjeżył się na głowie. Oto bowiem
muszę się przyznać, że były szef od sportu i od
młodzieży część zaginionej kasy przekazał pi-
szącemu te słowa, i to wcale nie jest żart.
W latach 80. ubiegłego stulecia organizowa-
łem wraz z przyjaciółmi największy w Polsce fe-
stiwal teatrów dla dzieci. Rok w rok przyjeż-
dżało nań około czterdziestu grup teatralnych,
a całe wydarzenie transmitowała „reżimowa” te-
lewizja. Przedsięwzięcie to pochłaniało niemałą
W ybory są fikcją , oznaj-
96568794.002.png 96568794.003.png 96568794.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 13 (317) 31 III– 6IV2006r.
RZECZY POSPOLITE
Genetycznie obciążeni
Prowincjałki
45-letnia Krystyna P. z Wolina chodzi-
ła na cmentarz i znieważała grób zna-
jomego: wylewała na pomnik nieczystości, zaśmiecała gruzem, żużlem, niszczy-
ła kwiaty i wyrzucała znicze. Zidentyfikowano ją dzięki ukrytej kamerze. Żona
zmarłego była załamana. Twierdzi, że znali z mężem Krystynę P. od 20 lat i wie-
lokrotnie pomagali jej w życiu. Pani Krysia zaś wyjaśniła policjantom, że czło-
wiek ten przez 15 lat był jej kochankiem, ale nie chciał odejść od żony. Po je-
go śmierci postanowiła wyrównać rachunki.
Słynny „Kisiel”, czyli Stefan Kisie-
lewski, nazwał kiedyś rządy póź-
nego Gomułki dyktaturą ciemnia-
ków. Nie wydaje się, aby od tam-
tych czasów dokonał się wielki po-
stęp, bo obecne rządy można na-
zwać czasami głupców, i to głup-
ców – być może – genetycznych.
Zresztą porównanie jest niespra-
wiedliwe dla Gomułki, który – przy
wszystkich swoich wadach – był
politykiem skromnym, mądrym
i dalekowzrocznym. I antyklery-
kalnym. Nie przez przypa-
dek niektórzy uważają go za
jednego z najwybitniejszych
polityków w historii Polski.
Mówienie natomiast o pa-
nach i paniach z PiS z użyciem
takich słów jak „mądry” czy „wy-
bitny” może wchodzić
w grę tylko w znaczeniu
ironicznym lub szyder-
czym. Oto kolejny na to dowód.
Poseł na Sejm Marek Suski ,
szef mazowieckich struktur PiS,
udzielił wywiadu „Gazecie Wybor-
czej”. Mówił m.in. o tym, jakie są
kryteria doboru kandydatów jego
partii na stanowiska samorządowe.
Suski twierdzi na przykład, że „je-
śli twój dziadek miał dyplom, ojciec
miał dyplom, to ty już dyplomu po-
kazywać nie musisz. Wychowanie
w porządnej rodzinie, gdzie dbano
o wartości, gwarantuje przyzwoitość”.
No, co? Zatkało Was, Drodzy Czy-
telnicy? Ale to jeszcze nie koniec.
Gwiazda PiS dalej dzieli się swoją
mądrością: „Jeśli rodzina kandydata
walczyła za Polskę, o niepodległość,
dziadek był w AK, a pradziad wal-
czył w powstaniu styczniowym, to ta-
ki ktoś daje nam gwarancję genetycz-
nego patriotyzmu”.
Zdumiewa także łączenie przez
Suskiego przyzwoitości z posiada-
niem dyplomu, a posiadanie dyplo-
mu z pochodzeniem z „porządnej
rodziny”. Jest w tym jakieś zdu-
miewające zapętlenie przesądów,
społecznych mitów i pospolitej bez-
myślności. Może także jakichś oso-
bistych kompleksów...
Łączenie patriotyzmu z udzia-
łem w powstaniach to już standard.
Kto był większym patriotą? Ten, kto
brał udział w nikomu niepo-
trzebnym powstaniu stycznio-
wym (albo np. warszawskim),
czy ten, kto w nim nie brał
udziału, bo wiedział, że jest głu-
pie w założeniach, szkodliwe
w skutkach i skazane na klęskę?
Kto bardziej przysłużył się Polsce
i Polakom: ten, kto strzelał zza
krzaka do Niemców, prowoku-
jąc często likwidowanie niewin-
nych polskich zakładników (czasem
w proporcji jeden zabity Niemiec
– pięciu rozstrzelanych przypadko-
wych Polaków) oraz likwidował ska-
zanych przez sądy kapturowe roda-
ków – „kolaborantów”, czy ten, kto
uważał, że taka walka przynosi wię-
cej szkody niż pożytku, a pseudo-
sądy – bez dania oskarżonym moż-
liwości obrony – są karykaturą wy-
miaru sprawiedliwości?
Jak zauważyła niedawno pewna
młoda, utalentowana pisarka, „sytu-
acja ludzi głupich w Polsce ulega sta-
łej poprawie”. Błyskotliwa kariera po-
sła Suskiego jest tego żywym dowo-
dem.
36-letni Dariusz R. ze Skarżyska-Ka-
miennej podczas seksu ze swoją kon-
kubiną zażądał od niej miłości francuskiej. Kobieta nie miała na to ochoty, ale
kochanek zmusił ją siłą. W odwecie ugryzła go z całej siły w penisa. Pan Da-
rek skatował konkubinę i poszedł spać z nieco poharatanym przyrodzeniem. Ko-
bieta trafiła do szpitala, a mężczyzna – do aresztu.
W Bydgoszczy pewien 50-latek pod-
szedł wieczorem do pięciu nastolatek
siedzących na ławce i próbował zaimponować tym, co nosi w spodniach. Dziew-
czyny ruszyły w pościg za chwalipiętą. Widok mężczyzny ściganego przez gru-
pę młodych kobiet zwrócił uwagę policjiantów, którzy zatrzymali „prezentera”.
107-letniej pani Walerii Hofman z Zie-
lonej Góry urzędnicy z urzędu skarbo-
wego kazali osobiście stawić się w urzędzie, by wyjaśniła błąd w zeznaniu po-
datkowym. Na miejscu okazało się, że pomyliła się nie pani Waleria, ale gapo-
wata urzędniczka. To już druga pomyłka, która spotkała wiekową damę ze stro-
ny zielonogórskich urzędników. Wcześniej urzędowy komputer umieścił ją na li-
ście dzieci mających zacząć naukę w szkole podstawowej.
Genetyczny patriotyzm... W tym
miejscu przypomina mi się potomek
szlacheckiej rodziny, a więc w pew-
nym sensie „inteligencji historycz-
nej” (to inne określenie Suskiego)
Feliks Dzierżyński . Ten potomek
„porządnej rodziny” był jednocze-
śnie jednym z architektów radziec-
kiej rewolucji i jej głównym „utrwa-
laczem”. Symbolizuje sobą to wszyst-
ko, czego ludzie PiS-u nienawidzą,
ale ze względu na „genetyczny pa-
triotyzm” przodków powinien być
dla nich wzorowym kandydatem
w wyborach samorządowych.
W Łodzi ojciec zabronił swemu 14-let-
niemu synowi wsiadać do autobusów
miejskich. „One są w tak opłakanym stanie, że w każdej chwili może dojść do
tragicznego wypadku, a ja nie chcę, by coś ci się stało” – tłumaczył. Syn po-
słuchał ojca, który jest... kierowcą w łódzkim MPK.
Opracowała AH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
ADAM CIOCH
Jest dwanaście miesięcy w roku, żeby robić wybory, o ile one już muszą być.
(kardynał Stanisław Dziwisz w odpowiedzi na pytanie, dlaczego
wybory nie mogą odbyć się w maju)
Musimy zrobić wszystko, żeby przejąć władzę. Ja powiem tak brutalnie,
ale tak od serca. Nie utrzymywać w Prezydium Sejmu tych, którzy cho-
dzą i krzyczą, nie krzyczą, a ryczą wręcz i jazgot podnoszą, krytykują rząd.
(Andrzej Lepper)
Pocałujcie mnie w dupę
Ona: – Postawisz drinka?
Ja: – Nie ma sprawy. Może-
my pogadać? Jestem dziennika-
rzem...
– Dziennikarzem i klientem?
– Dziś tylko dziennikarzem.
– No to postaw dwa drinki. Po-
dwójne malibu. I nie pytaj: „Jak
taka ładna dziewczyna może...” itd.
Rzygać mi się chce, gdy to słyszę.
Ciekawe, że pytają o to różni ta-
tuśkowie dopiero „po”.
– Już niedługo mogą nie py-
tać. Słyszałaś o projekcie PiS
w sprawie delegalizacji agencji,
a nawet srogim karaniu i pięt-
nowaniu ich klientów, robieniu
im zdjęć. Chodzi podobno o wal-
kę o godność kobiety.
– Kiedyś golono dziwkom głowy,
taplano w smole i pierzu, nawet za-
bijano, a zawód jak istniał, tak ist-
nieje. Od zawsze do dziś. Jest popyt,
no to jest i podaż. Czyj to pomysł?
Kaczorów? Wcale się nie dziwię. Je-
den nie może i chyba nigdy nie mógł,
a drugi, gdy codziennie się budzi, to
zaraz przechodzi mu ochota na ba-
ra-bara. Każdemu by przeszła na je-
go miejscu. Jak ktoś nie pije, to wal-
czy z alkoholizmem, inny nie ciupcia
i zaraz wprowadziłby ten, no... celi-
bat. Kurwa to jest zawód, a kurew-
stwo to charakter. I nie myl tego. Czy
jak oglądasz Sejm i nagle krzyczysz
„o kurwa!”, to myślisz o prostytutce
czy o przemówieniu Giertycha?
– Ale jak się jednak zawezmą
i pozamykają burdele w walce o...
Twoją cześć i zbawienie duszy?
– Powiedz tym kutafonom, że
o swoją cześć to sama zadbam naj-
lepiej, a oni niech się martwią o swo-
ją. I niech najpierw zapewnią kobie-
tom chleb, zanim zabiorą im pracę.
Mnie, koleżankom i ich dzieciom.
A politycy od Kaczorów to mogą
mnie w dupę pocałować!
– Oczywiście, jeśli wcześniej
zapłacą...
– Oczywiście!
Rozmawiał STACH
Należy się on panu (Order św. Brygidy – dop. OH) za krzewienie idei
ekumenicznych.
(prałat Henryk Jankowski, wręczając order Andrzejowi Lepperowi)
Mam wrażenie, że doszliśmy do kabaretu.
(Roman Giertych)
Jest sprawą czytelnika, radiosłuchacza czy telewidza odróżnić, które me-
dia są wolne, a które tylko udają... Nie jest to wcale trudne. Co więcej
– sądząc po wynikach ostatnich wyborów parlamentarnych – coraz wię-
cej Polaków rozróżniać już potrafi.
(„Niedziela” 12/2006)
Fot. WHO BE
(...) tak zwana rewolucja obyczajowa eksplodowała w filmie, w literatu-
rze, w piosenkach, w prasie, w reklamie itd. Kształtuje ona dzisiaj modę,
przekraczając przy tym granice wszelkiej przyzwoitości. Za pośrednictwem
powszechnie dostępnych mass mediów wchodzi do naszych domów, za-
rażając sumienia moralne. (...) nie da się zakwestionować, że inwazja cho-
rego erotyzmu jest zamachem na równowagę duchową obecnych i przy-
szłych pokoleń. Chodzi przede wszystkim o pewne aberracje pornograficz-
ne, które zyskały w Polsce prawo obywatelstwa na skalę niespotykaną
w żadnym innym kraju.
Sylwia, 26 lat, 175 cm wzrostu,
90-60-95
Wykształcenie: (podobno) ab-
solwentka marketingu i zarzą-
dzania
Zawód: dziwka
Miejsce pracy: Agencja towa-
rzyska, Łódź, ul. Piotrkowska.
(„Nasz Dziennik” 74/2006)
Zdecydowanie najchętniej wszedłbym w ciało Angeliny Jolie.
(Bogusław Linda)
Wybrała OH
MIŁOŚĆ PO GRÓB
NIE UMIAŁA PO FRANCUSKU
UŚWIADOMIONE
OFIARA BIUROKRACJI
WIE, CO MÓWI
96568794.005.png 96568794.006.png 96568794.007.png 96568794.008.png 96568794.009.png
Nr 13 (317) 31 III – 6 IV 2006 r.
NA KLĘCZKACH
5
LEM – ZŁY,
BO ŚWIATŁY
FERALNA PARAFIA
fałszerstwo (aborcja w 5 miesiącu
ciąży) i epatowanie gigantycznymi
zakrwawionymi płodami! OH
Minęło zaledwie kilka miesię-
cy od ucieczki w tajemniczych oko-
licznościach ks. Tadeusza F. z pa-
rafii św. Piotra i Pawła w Zagóro-
wie („FiM” 9/2006), a już miejsco-
wość ta żyje kolejnym księżowskim
skandalem. Oto nauczycielka miej-
scowego gimnazjum oskarżyła na-
stępcę ks. Tadeusza – diakona
Krzysztofa – o molestowanie sek-
sualne. Biskup podjął natychmia-
stową decyzję o przeniesieniu dia-
kona do innej miejscowości. PS
W chór kondolencji i wspo-
mnień po śmierci Stanisława Le-
ma wpisały się największe media
na świecie: od Moskwy, poprzez
Nowy Jork – po Sydney. Znawcy
tematu zgodnie twierdzą, że litera-
tura straciła nie tylko wybitnego pi-
sarza, ale i wielkiego filozofa. Głos
musiał zabrać także Rydzykowy
„Nasz Dziennik”, który dzień po
śmierci autora „Solaris” napisał
wstrętnie: „Trzeba jednak powie-
dzieć, że pisarz ten miał wyraźnie
ateistyczny i lewicowy światopogląd,
któremu dawał wyraz w różnych pu-
blikacjach i wypowiedziach. Znany
jest również jego prześmiewczy sto-
sunek do historii i tradycji polskiej”.
MarS
1333 ZŁOTYCH
ZA DRZEWKO
się w postać świętej. Aktorka po-
prowadzi łodzian do katedry, gdzie
będzie na nią czekał ubrany w zwy-
kłą sutannę arcybiskup Ziółek ,
a we wnętrzu świątyni wierni usły-
szą rozmowę św. Faustyny z Jezu-
sem.
PASZPORT DO RAJU
Na aukcji internetowej w Niem-
czech wielki skandal! Nie znalazł
się ani jeden chętny na zakup re-
likwii! Opusdeistowski rząd z oj-
cem Rydzykiem na czele nie przy-
stąpił do świętej licytacji. A doty-
czyła ona dokumentu nie byle ja-
kiego, bo oryginalnego paszportu
Jana Pawła II z połowy 1967 ro-
ku, którego Karol Wojtyła używał
podczas wyprawy do Rzymu po
godność kardynalską. Żadnym
usprawiedliwieniem tej karygodnej
wpadki nie może być wysoka cena
wywoławcza (ok. 800 tys. zł!!!). Na
taką relikwię pieniądze powinny się
znaleźć. Błąd można jeszcze napra-
wić, organizując ogólnokatolando-
wą zbiórkę i wyjaśniając przy oka-
zji, jakim cudem tak ważny doku-
ment jest poza granicami. Panowie
Dorn , Wassermann i Ziobro – do
roboty!
Parafia ewangelicko-augsburska
w Kaliszu administruje cmentarzem
w Ostrowie Wielkopolskim. Jesie-
nią 2003 roku proboszcz Andrzej
Banert nakazał wycięcie setek
drzew na podległym sobie cmen-
tarzu w Ostrowie. Twierdził, że by-
ły to chore samosiejki. Rzeczoznaw-
cy orzekli, że kłamał. Dlatego miej-
scowe władze zażądały zapłacenia
RP
LEKKĄ RĄCZKĄ…
…pabianiccy radni podarowali
dwóm miejscowym parafiom aż 130
tys. zł. Parafia NMP, która obcho-
PRĄDOŻERCY
Na plebanii w Kuczkowie, gm.
Secemin, energetycy z rejonu mysz-
kowskiego odkryli lewe podłączenie
kabli elektrycznych. Proboszcz pa-
rafii Podwyższenia Krzyża Święte-
go, ks. Czesław Malec , twierdzi, że
to nieprawda, a całe nieporozumie-
nie już dawno wyjaśnił z energety-
kami. Tymczasem ci ostatni milczą
na ten temat jak zaklęci, zasłania-
jąc się dobrem swojego klienta... Kil-
ka lat temu podobna wpadka zda-
rzyła się księżulkowi spod Bełcha-
towa i tam także energetycy katoli-
cy zadbali o ukręcenie sprawie łba.
Za ukradziony prąd i tak przecież
zapłacili parafianie.
DOCHRAPAŁ SIĘ
Nawet pretorianie Jarosława
Kaczyńskiego byli zaskoczeni no-
minacją biskupiego brata na pod-
sekretarza stanu w Ministerstwie
Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Marek
Chrapek (lat 40), młodszy brat
zmarłego tragicznie przed pięcio-
ma laty biskupa Jana , będzie te-
raz nadzorował prace departamen-
tów bezpieczeństwa żywności i we-
terynarii oraz ochrony roślin. Czym
sobie zasłużył na takie wyróżnienie,
skoro nawet nie jest członkiem PiS?
Młodszy Chrapek był dotąd kierow-
niczyną powiatowego zespołu do-
radców rolniczych w Staszowie i na-
wet w snach nie marzył o ministe-
rialnym stanowisku.
RP
IDZIE RUINA
BS
Prasa hiszpańska donosi o głę-
bokim kryzysie powołań do stanu
duchownego w ojczyźnie inkwizy-
cji. Kraj, który nawrócił na katoli-
cyzm pół kontynentu amerykańskie-
go, boryka się teraz z obojętnością
rodzimych wiernych – np. młodzież
uważa zawód księdza za najmniej
społecznie pożyteczny. Co roku
dwukrotnie więcej księży umiera,
niż jest wyświęcanych, a przecięt-
ny wiek zakonnika to 68 lat. Poło-
wie seminariów duchownych grozi
zamknięcie.
DEFINICJA
MORALNOŚCI
Gdzie jest prezydent?!
W obronę Łukasza Wróbla
– twórcy niezwykle kontrowersyj-
nej wystawy antyaborcyjnej „Wy-
bierz życie”, którą pod koniec 2005
roku „przyozdobiono” wiele pol-
skich miast, m.in. Łódź i Lublin,
włączył się łódzki oddział Katolic-
kiego Stowarzyszenia Dziennika-
rzy. Jego przedstawiciele żądają
natychmiastowego zakończenia
procesu, przypisując mu hipokry-
zję i cynizm. „Organy ścigania mo-
głyby znaleźć mnóstwo lepszych oka-
zji, aby wykazać się stanowczością.
Swoistym zaślepieniem jest też brak
właściwej reakcji znaczącej części
środków społecznej komunikacji na
to ograniczanie prawdy. Jest to na-
szym zdaniem całkowite odwróce-
nie porządku moralnego” – piszą
członkowie Stowarzyszenia. No tak...
całkowicie moralne było natomiast
RP
kary. Pastor pożalił się do Samo-
rządowego Kolegium Odwoławcze-
go, ale SKO podtrzymało decyzję.
Parafia szukała ostatniej deski ra-
tunku w Wojewódzkim Sądzie Ad-
ministracyjnym w Poznaniu.
W środę 22 marca WSA ogło-
sił prawomocny wyrok. Parafia mu-
si zapłacić ponad 4 miliony zło-
tych grzywny!
– Nie wiem, skąd weźmiemy
pieniądze – płacze ksiądz Krzysz-
tof Rej , nowy proboszcz parafii,
której grozi komornicza licytacja
całego majątku.
Prezydent Ostrowa Wielkopol-
skiego Jerzy Świątek zapowiedział,
że nie zrezygnuje z dochodzenia
pieniędzy. Wielokrotnie pisaliśmy,
jak podobny numer uchodził na su-
cho. Wiadomo komu... SB
dzi 100-lecie istnienia, otrzymała
90 tys. zł na oświetlenie świątyni,
zaś parafia św. Maksymiliana Kol-
bego – z okazji jubileuszu 25-lecia
– zainkasowała 40 tys. zł na kon-
cert pieśni patriotyczno-maksymi-
lianowskich. W Pabianicach braku-
je pieniędzy na głodowe zasiłki dla
bezrobotnych, nie mówiąc już o nie-
dożywionych dzieciach czy remon-
tach dziurawych ulic.
OWSIAK GÓRĄ
AC
Portal internetowy Wirtualna
Polska zapytał swoich użytkowni-
ków, czy politycy PiS mają prawo
zabronić Jurkowi Owsiakowi szko-
leń pierwszej pomocy w szkołach.
Wypowiedziało się 33 900 internau-
tów. Za wyrzuceniem fundacji Wiel-
kiej Orkiestry ze szkół opowiedzia-
ło się jedynie 14 proc., 1 proc. nie
miał zdania. 85 proc. internautów
(28 815) było przeciwnych. No cóż,
panowie z PiS-u, pomimo starań
nie udało się wam jeszcze narodu
przekonać, że jedyną dopuszczal-
ną formą ratowania życia jest piel-
grzymka do błogosławionej rozgło-
śni w Toruniu.
ZEUSOWSZCZYCY
W OFENSYWIE
PS
Grecki sąd zarejestrował sto-
warzyszenie wyznawców bogów
olimpijskich Apostolos Vrachiodi-
lis. Założyciele organizacji nie uwa-
żają się jednak za pogan, bo – jak
mówią – chcą oddawać honory bo-
gom czczonym przez praprzodków.
U nas sąd też zarejestrował stowa-
rzyszenie wyznawców Swarożyca.
Tylko kiedy ono zakasuje watykań-
czyków?
Z GLINY
POWSTAŁEŚ...
Wielkopostne rekolekcje dla
dzieci i młodzieży ze Zgierza wraz
z miejscowymi księżmi poprowa-
dzą policjanci. Wzajemna współ-
praca mundurowych kwitnie już od
dłuższego czasu. W wypowiedzi dla
PAP nadkomisarz Joanna Kącka
z Komendy Wojewódzkiej Policji
w Łodzi poinformowała, iż „stró-
że prawa (...) prowadzili również
rozmowy dotyczące właściwego za-
bezpieczenia obiektów sakralnych
przed kradzieżami i włamaniami.
Wielokrotnie na mszach duchow-
ni odczytywali listy, w których
wspólnie z policjantami apelowali
o przestrzeganie podstawowych za-
sad bezpieczeństwa m.in. o trzeź-
wość na drodze”. Rozumiemy (nie
bez podstaw), że księży te apele nie
muszą dotyczyć.
KC
A
TAK SIĘ RODZI
STRACH
ROZRYWKA MASOWA
Święta Faustyna jak żywa po-
jawi się niedługo na łódzkich uli-
cach. A wszystko to za sprawą rek-
tora łódzkiej „Filmówki” Jerze-
go Woźniaka (kiedyś spec od roz-
rywki), który zabrał się za scena-
riusz i reżyserię widowiska poświę-
conego chorej psychicznie patron-
ce Łodzi. W imprezie wystąpi m.in.
Eleni , zespół ojców franciszkanów,
chór uniwersytecki, a także
Agnieszka Greinert , która wcieli
Pismo wiceministra edukacji
Zielińskiego , które potępia za-
praszanie do szkół ekologów i pa-
cyfistów, już przynosi swoje owo-
ce. W warszawskim liceum im. Ce-
rvantesa odwołano dyskusję na te-
mat wolności słowa i praw czło-
wieka (z udziałem m.in. Magdale-
ny Środy ), bo dyrekcja nie chce
mieć z tego powodu problemów
w kuratorium.
AC
KC
96568794.010.png 96568794.011.png 96568794.012.png 96568794.013.png 96568794.014.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin