George Catherine - Światowe Życie 29 - Noc z milionerem.pdf

(492 KB) Pobierz
noc
45089073.001.png
Catherine George
Noc z milionerem
Tłumaczyła
Krystyna Kozubal
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Harriet zamknęła za sobą drzwi opustoszałego
domu. Musiała przemyśleć kilka spraw, wzięła
nawet tydzień urlopu. Babcia zapisała jej w tes-
tamencie End House wraz z całą zawartością i trze-
ba było postanowić, co dalej. Nie była to łatwa
decyzja, bo tak naprawdęchciała tylko jednego:
˙eby babcia ˙yła, ˙eby zaraz – jak zwykle o tej
porze – wróciła z ogrodu z naręczem ziół.
Opró˙niwszy dzbanek kawy, Harriet zaniosła
baga˙e na górę, jednak nie do swojego pokoiku,
który dotąd zajmowała, tylko do sypialni babci.
W końcu mógł to być jej ostatni pobyt w End
House.
Pogłaskała mosię˙ne wezgłowie łó˙ka, powie-
siła sukienki w dębowej szafie, a resztę starannie
uło˙yła w pięknie rzeźbionej starej komodzie. Bab-
cia nie znosiła, kiedy ubrania poniewierały sięna
krzesłach.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności babcia Oli-
via nie miała okazji zobaczyć sypialni Dido Par-
ker, z którą Harriet dzieliła mieszkanie. Dido by-
ła oddaną przyjaciółką, ale porządku nie umiała
utrzymać nawet przez pięć minut.
Harriet podlała rośliny w szklarni, a potem
4
CATHERINE GEORGE
usiadła przy oknie, ˙eby trochępoczytać, wyko-
rzystując resztki dziennego światła. Wtem usły-
szała podje˙d˙ający pod dom samochód. Skrzywi-
ła się, poznawszy kierowcę. Niestety nie mogła
udać, ˙e nie ma jej w domu. Tim na pewno
uprzedził brata o jej przyjeździe.
Usłyszała pukanie do drzwi, policzyła do pięciu
i dopiero potem poszła otworzyć. W progu stał
James Edward Devereux.
– Cześć – powiedziała Harriet. – Niestety, Ti-
ma nie ma. Przyjechałam sama.
– Tak, wiem. Czy mogęwejść?
Odmówić te˙ nie mogła. Zirytowana wpuściła
go do domu i zaprowadziła do niewielkiego, lecz
gustownie umeblowanego saloniku.
– Minęło wiele miesięcy od śmierci twojej bab-
ci – stwierdził James, rozejrzawszy siędookoła
– ale właśnie w tym miejscu, w jej domu chciał-
bym ci jeszcze raz zło˙yć kondolencje.
– Dziękuję. Siadaj, proszę.
– Bardzo ją lubiłem. – Usiadł w ukochanym
fotelu Olivii Verney. – Naprawdęmi przykro, ˙e
nie mogłem być na pogrzebie. Niestety dopadła
mnie grypa...
– Słyszałam. – Harriet przysiadła na brzegu
sofy. Była zdenerwowana. Poznała Jamesa, kiedy
miała trzynaście lat, a ostatnio kilka razy natknęła
sięna niego w Londynie, ale nigdy dotąd nie była
z nim sam na sam. Nie potrafiła zgadnąć, po co się
tu zjawił.
– Wiem, ˙e bardzo prze˙yłaś odejście babci.
NOC Z MILIONEREM
5
– O tak. – Harriet skinęła głową. – Chocia˙ dla
niej to dobrze. Przynajmniej nie cierpiała.
– To prawda. – James Devereux nagle zmienił
ton. – Wobec tego mo˙e przejdędo rzeczy.
Czy babcia ci wspominała, ˙e chciałem od niej
kupić dom?
– Ten dom? – zdumiała sięHarriet.
– Tak. Wszystkie inne na tej ulicy nale˙ą juz˙do
Edenhurst...
– To znaczy do ciebie.
– Tak, Harriet, do mnie. Potrzebujęmieszkań
dla personelu. End House doskonale siędo tego
nadaje.
– Przykro mi. Ten dom nie jest na sprzeda˙.
– Tim mi powiedział, ˙e postanowiłaś spędzić
tutaj tydzień, zanim podejmiesz decyzję. Kiedy
przyjechałaś?
– Kilka godzin temu.
– I ju˙ sięzdecydowałaś? – Uśmiechał się
kpiąco, wstając z fotela. – Powiedz mi, czy gdyby
ktoś inny zaproponował ci kupno End House, to
przyjęłabyś propozycję?
– To nie ma nic wspólnego z tobą – skłamała.
– Po prostu nie chcęjeszcze go sprzedawać.
– Ale Tim mi powiedział, ˙e zrobiłaś wycenę.
– Owszem, za jego namową – odparła niezbyt
uprzejmie. Postanowiła przy najbli˙szej okazji po-
wiedzieć Timowi paręsłów do słuchu.
– A gdybym zaproponował nieco wy˙szą kwo-
tę, ni˙ to wynika z wyceny? – James nie spuszczał
oka z Harriet. – Czy wtedy zmieniłabyś zdanie?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin