W religii Egipcjan.doc

(20 KB) Pobierz

Idea nagrody i kary w egipskich wyobrażeniach pozagrobowych

W religii Egipcjan bardzo istotną rolę odgrywała wiara w życie pozagrobowe. Dowodem istnienia tego rodzaju wierzeń są znaleziska archeologiczne. W grobach znajdowano jadło i różnego rodzaju wyposażenie. Właśnie obecnośc w grobach przedmiotów pierwszej potrzeby świadczy o istnieniu wiary w życie pozagrobowe w warunkach bardzo zbliżonych do życia na ziemi.                                                                                  Śmierc pojmowano jako oddzielenie się od ciała elementu duchowego człowieka, składającego się z kilku aspektów: ciała, ka, ba, imienia i cienia. Po śmierci ka żyło nadal i potrzebowało jedzenia i picia, podobnie jak ciało za życia. Ba reprezentowało duchową sferę człowieka, często utożsamianą z duszą. Mogło opuszczac grobowiec za dnia, ale musiało wracac do mumii na noc, by ciało mogło funkcjonowac w życiu wiecznym. Było odpowiedzialne za wszystkie decyzje zmarłego i z tego powodu podlegało Sądowi Zmarłych. Ba podróżowało do świata podziemnego, gdzie łączyło się z ka osoby, w wyniku czego powstawało ach, w życiu wiecznym odpowiednik ciała zmarłego. Element akh, będący rodzajem Boga w człowieku, powracał do świata bogów i nie ponosił żadnej odpowiedzialności za czyny zmarłego na ziemi. Akh bowiem nakłaniało go zawsze do dobrego, przenosząc różne idee pozytywne i zdolnośc rozumienia Ładu Świata.  Jakkolwiek za życia wszystkie powyższe elementy były złączone, w momencie śmierci następowało ich rozdzielenie i los, jaki je spotykał, był zupełnie różny. Elementy te mogły się wzajemnie spotykac po śmierci tylko wtedy, gdy Sąd wypadł pomyślnie. W innym przypadku rozdzielenie było ostateczne.

Starożytni Egipcjanie byli zdania, że otaczający ich świat jest dobry. Wszystko jest boskim darem, z którego trzeba korzystac, pamiętając jednak, aby nie naruszac granicy wyznaczonej przez Ład Świata. Najważniejsze jest to, że Egipcjanin nie spodziewał się dostac w nagrodę za swe czyny czegoś nowego. Pragnął po prostu kontynuowac dotychczasowe życie w innym wymiarze czasowym. Wierzono w ścisły związek między pośmiertnymi losami człowieka a jego postępowaniem za życia. Właściwe postępowanie miało zostac nagrodzone, a niewłaściwe – ukarane. Według Egipcjan grzech, czyli naruszenie maat, może mieć poważne konsekwencje dla świata, a tym samym dla boga – ponieważ świat zgodnie z koncepcją panenteistyczną stanowi jego ciało. Wskutek niewłaściwego postępowania ludzi cały porządek świata może zostac załamany, a wtedy wszelki byt pogrąży się w chaosie i nicości.

To, co my nazywamy sumieniem, według Egipcjan znajdowało się w „sercu” (jeb), które było także siedzibą rozumu i pragnień. Głos serca był „głosem Boga”, a ten, którego prowadził do spełniania dobrych uczynków, był szczęśliwy”. Porządek boski, na mocy którego nagradzano dobro, a karano występek, nie zawsze był realizowany w życiu na ziemi. Ponieważ Egipcjanie wierzyli w kontynuację życia po śmierci, wydawało się im rzeczą całkiem naturalną i logiczną rozszerzyc czy też przenieśc założenia porządku boskiego na życie pośmiertne. Świat ziemski był jedynie przedsionkiem do Innego świata; filozofowie doradzali ludziom by cieszyli się życiem. Rada głosiła : Baw się i zapomnij o ostrożności! 

Po oddzielenie od ciała dusza zmarłego opuszczała grobowiec i kierowała się w stronę Pustyni Zachodniej. Po drodze zatrzymywała się w oazie, gdzie pod rozłożystym drzewem witała ja bogini Hathor, zwana Panią Południowej Sykomory i obdarowywała znużonego wędrowca chlebem i piwem. Przyjęcie tych darów oznaczało zerwanie więzi z doczesnością. Dalsza droga była niebezpieczna, gdyż roiło się na niej od demonów podległych władzy starego węża Apopa. Po przebyciu pustyni pełnej jadowitych węży i demonów dusza docierała wreszcie do rzeki ognia, która stanowiła pierwszą groźną zaporę. Jednak ludzie, którzy za życia postępowali zgodnie z zasadami maat, mogli się śmiało pogrążyc w jej płomienistym nurcie. Ogień parzył wyłącznie niegodziwców – natomiast sprawiedliwi odczuwali go jako błogi chłód. Po długiej wędrówce dusza docierała do podnóżka tronu Ozyrysa. Mogła się w ten sposób zapoznac z przykładami kar wymierzanych grzesznikom, a tym samym porzucic wszelkie pokusy oszukania nieubłaganego sądu.

    Za swe doczesne czyny człowiek musi stawic się po śmierci przed nieprzekupnym trybunałem. Jego wyrok zadecyduje o przyszłej egzystencji człowieka. Od wyroku nie ma odwołania. Jedynym skutecznym obrońca może być tylko pozytywny bilans uczynków, przy czym zrównoważenie grzechów przez czyny dobre uważano za stan wystarczający do „usprawiedliwienia”.                                                                                                                     

Sąd nad zmarłym odbywał się przed Ozyrysem i jego czterdziestu dwoma sędziami w Sali Dwóch Maat. Ozyrys miał zestawienie wszystkich uczynków i słów, które były odpowiednio zapisywane w księgach przez „dwoje bogów skrybów (Thota i Seszat), którzy zapisywali wszystko w rejestrach i podliczali to na tablicach, a księgi prowadzili bardzo dokładnie”. Przed Ozyrysem ustawiono wagę. Na jednej z szal ważone jest serce, na drugiej Prawda, przedstawiana głównie jako pióro strusie. Jeżeli wynik ważenia serca okazał się zadowalający, uznawano zmarłego za „usprawiedliwionego głosem” jak Ozyrysa, co równocześnie upoważniało zmarłego do życia i szczęśliwości w królestwie tego boga. W bardzo odległych czasach wierzono, że zmarłych przewoził strumieniem lub rzeką na Wyspę Ozyrysa przewoźnik zwany Her-f-ha-f i Maa-f-ha-f. Ów przewoźnik przewoził na drugą stronę tylko człowieka, który był niewinny lub sprawiedliwy przed niebem, przed ziemią i przed wyspą ziemi. A zatem zupełnie oczywisty jest fakt, że od wyznawców Ozyrysa w bardzo zamierzchłych czasach wymagano prawdy i prawości i że bez tych cech żaden człowiek nie mógł osiągnąc życia wiecznego w jego królestwie. Jeżeli próba wypadła jednak niezadowalająco, zmarły ginął przez „pożeraczkę zmarłych”, Ammit, potwora oczekującego obok wagi, którego postac była połączeniem krokodyla, lwa i hipopotama.

Poglądy Egipcjan dotyczące kwalifikacji, jakie powinien posiadac człowiek, zanim mógł mieć nadzieję na osiągnięcie wieczności, dobrze ilustruje następujący zapis: Sędzia, Hetep – Her – khut, żyjący w czasach V dynastii mówi: Nigdy nikomu niczego nie zabierałem siłą, nigdy nie stosowałem wobec nikogo przemocy, [gdyż] Bóg kocha rzeczy, które są prawe”. W kolejnych zdaniach mówi on że, nigdy nie prześladował żadnego mężczyzny ani żadnej kobiety. Największymi i najpełniejszymi tekstami prezentującymi całą wiedzę o zaświatach, panujących tam prawach oraz wskazówkach dla zmarłych są Księgi Piramid i Księga Umarłych. W tej ostatniej na uwagę zasługuje częśc nazywana dzisiaj Spowiedzią Negatywną, w której zmarły, zwracając się do każdego z członków trybunału, deklaruje swoją niewinnośc: Bądź pozdrowiony ty, którego kroki są długie, który przybywasz z Ammu, nie popełniłem niegodziwości. Bądź pozdrowiony ty, którego obejmuje ogień, który przybywasz wprost od Cher – aha, nie rabowałem z bronią w ręku. Bądź pozdrowiony Pożeraczu Cienia, który przybywasz z Kerte, nie zamordowałem, nie skrzywdziłem…

         W przeciwieństwie do judeochrześcijańskich idei Sądu Ostatecznego, w których istotnym elementem jest miłosierdzie boże, Egipcjanin nie mógł liczyc na dobrotliwośc Ozyrysa, ponieważ zasada maat wymagała, aby sprawiedliwośc była absolutnie bezstronna i nie ulegała żadnym emocjom. Surowośc wobec przestępcy i grzesznika uważano więc za postępowanie dobre. Ułaskawienie winnego uchodziło za naruszenie maat i czyn naganny – urągałoby godności bożej i mogło być zgubne dla porządku świata. Jedyną pewną ostoją dla podsądnego były jego własne czyny.

Tych, którzy pomyślnie przeszli przez moment ważenia uczynków, nazywano „usprawiedliwionymi przez głos” i obdarzono tytułem Ozyrysa. Tych, którzy nie spełnili wymaganych warunków, określano jako „złoczyńców”, „zbrodniarzy”, „zgubionych” lub „złych – przeklętych”.

Warunkiem usprawiedliwienia był pozytywny wynik ważenia serca. Warunek usprawiedliwienia mógł zostac spełniony na dwa sposoby. Pierwszy miał miejsce, gdy szala wagi przechyliła się pod wpływem przewagi dobrych czynów. Drugi, gdy dobre i złe uczynki równoważyły się. W pierwszym przypadku zmarły dostępował deifikacji i mógł uczestniczyc w wykonywaniu sądu nad grzesznikami. W drugim przypadku zmarły mógł wieśc spokojną egzystencję w wyznaczonym mu miejscu na „Polach Trzcin”. Miał tam wyznaczony prywatny raj. A tak oto wyobrażano go sobie w Tekstach Sarkofagów: Wielka Enneada na Polu Trzcin powie: „Niech mu będzie dany chleb, dzban piwa i porcja mięsa! Niech je i nie błąka się wiecznie. Niech mu będzie dana działka z pszenicą o wysokości siedmiu łokci. Następcy Horusa zetną ją dla niego. On będzie ją żuł i napełniał swój brzuch, a ciało jego będzie wiecznie świeże jak każdego z nich. Niech mu dadzą szatę od praczki. Niech ubędzie wolno pic wodę ze źródła i niech się raduje życiem erotycznym. Niech śpiewa i tańczy i niech otrzymuje ozdoby.”

W swej rajskiej siedzibie zmarły obcuje z wyobrażeniami tych osób, które były przez niego kochane. Każdy zmarły trafia do indywidualnego raju, stworzonego wyłącznie dla jego przyjemności. Wszelkie prace wykonuje za niego liczna służba, którą w formie niewielkich figurek zapobiegliwie zabierał ze sobą do grobu.

„Usprawiedliwiony głosem” nie był bynajmniej ograniczony do wyłącznego przebywania w swym domu na Polach Trzcin. Jak wynika z opowiadania Setme, dusza (ba) zmarłego może także odwiedzac swe ciało w grobowcu i towarzyszące mu ka. Wierzono też, że zmarły w czasie dnia towarzyszy łodzi słonecznej i przemierza z nią niebiosa od wschodu do zachodu. „Usprawiedliwiony głosem” może też ingerowac w postępowanie ludzi udzielając im rad lub pomagając na różne sposoby.

Egipcjanie wierzą również w ponowne narodziny. Nie są żadnym rodzajem kary, jak w przypadku hinduizmu i buddyzmu, ani też nie służą doskonaleniu, gdyż zmarły w procesie „usprawiedliwienia” osiągnął już ostateczną doskonałośc. Mają natomiast na celu pomagac żywym w sytuacji, gdy tylko zmarły zna sposób zaradzeniu złu .

Podczas, gdy sprawiedliwym dane jest, wedle egipskich wyobrażeń, szczęśliwe życie wieczne i moc boska, ci, których potępił trybunał, zostają skazani na stan nazwany „śmiercią”. Jest on przede wszystkim odcięciem od uczestniczenia w radościach rajskiego „życia” usprawiedliwionych. Natomiast nie uwalnia nieszczęśnika od strachu, bólu, beznadziejnego trwania i kar piekielnych.

W egipskich tekstach sepulkralnych i towarzyszących im przedstawieniach plastycznych z grobowców od czasów Nowego Państwa znajdujemy wiele wyobrażeń miejsc odbywania pośmiertnej kary. Są one umiejscowione w Krainie Podziemnej, przez którą wędruje słońce podczas godzin nocnych. Grzesznicy są tu dręczeni na różne sposoby. W Księdze Bram rejon ten wyróżnia się wyobrażeniami wielkich pieców do palenia potępionych, przy których czekają gotowi do pracy kaci. W Księdze Jaskiń rejony piekielne zlokalizowane są w nieco niższych partiach jaskiń Krainy Podziemnej, do których nie dochodzi ożywczy blask „nocnego słońca”. Dusze potępieńców nie mogą się nigdy połączyc z ciałami spoczywającymi w grobach ani wyjśc na ziemię. Grzesznikom ucina się głowy, a ich ciała gotuje się w kotłach, pod którymi płonie wieczny ogień. Na przedstawieniach widzimy ich jako pozbawionych serc i organów płciowych (brak genitaliów oznaczał pozbawienia grzeszników przyjemności erotycznych w zaświatach).

Opowiadanie  Si – Usire opisuje te rejony i kary : (…) byli tam też inni, których pokarm woda i chleb wisiały nad nimi, a oni skakali, by go dosięgnąc, lecz inni kopali pod nimi doły, żeby nie mogły dostac się do jadła (…).

Losy „usprawiedliwionych” i potępionych zostały ustanowione na wiecznośc.

        

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin