Rządzimy 4 lata ale co złego to nie my.pdf

(56 KB) Pobierz
Rządzimy 4 lata ale co złego to nie my – Zbigniew Kuźmiuk
Rządzimy 4 lata ale co złego to nie my – Zbigniew Kuźmiuk
Aktualizacja: 2011-06-19 10:17 am
Ucieczka od odpowiedzialności za fatalne skutki swoich działań, to cecha charakterystyczna ekipy
Tuska.
Zaczęło się od zgody na pakiet klimatyczny pod koniec 2008 roku. Najpierw Tusk odtrąbił sukces
ogłaszając, że Polska w negocjacjach osiągnęła wszystko co było można. Kiedy jednak zaczęło się
okazywać, że negatywne skutki pakietu spadną na naszą gospodarkę już w styczniu 2013, Tusk bez
zająknięcia stwierdził, że wszystkiemu winien jest Prezydent Kaczyński bo zgodził w 2007 roku na jego
założenia.
Afera hazardowa proszę bardzo. Na początku zwalnia się 5 ministrów i jednego wicepremiera, a także
przewodniczącego własnego klubu parlamentarnego ale po opanowaniu sytuacji pod osłoną medialną,
powołuje się komisję śledczą pod przewodnictwem funkcjonariusza Platformy i mając w niej większość,
doprowadza się do tego, że według jej raportu końcowego afery nie było.
W międzyczasie wyrzuca się z hukiem szefa CBA Mariusza Kamińskiego, który aferę wykrył i bez
zażenowania oświadcza, że wszystko to co nazywano aferą hazardową było jego prowokacjami.
Dług publiczny w ciągu 3 lat wzrósł o 300 mld zł czyli o 60%. To prawda, ale był to skutek światowego
kryzysu gospodarczego, z którego dzięki umiejętnościom Tuska i Rostowskiego, Polska i tak wyszła
obronną ręką. A poza tym inne kraje w UE są zadłużone jeszcze bardziej.
Komisja Europejska nakazuje zwrot pomocy publicznej stoczniom w Gdyni i w Szczecinie i przy
bierności rządu Tuska doprowadza do ich upadłości (w tym samym czasie Francuzi i Niemcy przy
pomocy środków budżetowych ratują swoje fabryki samochodów i banki).
Ekipa Tuska obiecuje znalezienie inwestora i znajduje katarskiego, ale przed wyborami do Parlamentu
Europejskiego. Po wyborach okazuje się, że inwestor zrezygnował ze względu na kryzys i brak
perspektyw w przemyśle stoczniowym, choć teraz już wiemy, że inwestora tak naprawdę wcale nie było.
Nie ma winnych – Minister Grad, który miał być zdymisjonowany jeżeli inwestora nie znajdzie, po całej
akcji jest publicznie przez Premiera Tuska przeproszony, bo przecież się starał.
Podpisaliśmy fatalną w skutkach umowę gazową z Rosją na wiele lat i przy najwyższym w Europie
poziomie cen. Zdaniem Tuska zapewniliśmy sobie stabilne dostawy gazu z Rosji, a że jest drogo nic na
to nie można poradzić. Inni odbiorcy np. Słowacja płacą za rosyjski gaz jeszcze więcej.
Nie da się zrealizować w terminie inwestycji na Euro 2012. Winna zła ustawa o zamówieniach
publicznych, która preferuje wykonawców z najniższą ceną, zawiedli wykonawcy zagraniczni, którzy nie
przewidzieli skomplikowania procesów inwestycyjnych w naszym kraju.
W ostatnich dniach GUS ogłasza najwyższy od 10 lat wskaźnik inflacji. Za walkę z inflacją odpowiada
bank centralny, a w ogóle została ona spowodowana przez czynniki zewnętrzne, wzrost cen paliw i
wzrost cen surowców rolnych na rynkach światowych.
Ani słowa o tym, że podwyżka stawek VAT o 1 pkt procentowy stała się pretekstem do masowego
podnoszenia cen z łatwym usprawiedliwieniem, przecież wzrosły stawki podatku VAT więc musimy
1
podnieść ceny. Ani słowa także o tym, że w 2007 roku ceny ropy naftowej na rynku światowym były o
50% wyższe od obecnych, a ceny paliwa na naszych stacjach były wyraźnie niższe niż teraz.
Wreszcie kurs franka wynosi już powyżej 3,30 zł za jednostkę tej waluty i 700 tys. gospodarstw
domowych zaczyna mieć kłopoty ze spłacaniem kredytów w tej walucie. To przecież nie nasza wina, to
wina Grecji, która potrzebuje kolejnej transzy pomocy więc kapitał spekulacyjny ucieka do bezpiecznej
waluty.
Ale dlaczego ucieka z Polski tego już się państwo od Premiera Tuska się nie dowiecie. Ucieka bo zna
stan naszych finansów publicznych, a ten jest gorszy niż ustawiającej się już po międzynarodową
pomoc Hiszpanii. Za 10-letnie obligacje hiszpańskie inwestorzy obecnie żądają 5,6% rentowności, za
polskie aż 6,2%.
I tak można bez końca. Jeżeli tylko pojawiają się jakieś negatywne skutki rządzenia to winni są nasi
poprzednicy, kryzys światowy, Unia Europejska, klęski żywiołowe, wreszcie antysystemowa opozycja.
Potrzebujemy jeszcze 4 lata, żeby przeprowadzić gruntowne reformy. Na razie kupujemy czas do
wyborów i narażamy się tylko tym grupom, które jak wynika z wcześniejszych badań nic złego nam
zrobić w wyborach nie mogą. Może jeszcze raz straszenie Polaków PiS-em wystarczy?
Zbigniew Kuźmiuk
2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin