00:00:02:W 1963 r, A. Hitchcock nakr�ci�|film pod tytu�em "Ptaki". 00:00:05:Opowiada� on o dzikim ataku|chmary ptak�w na ludzkie osiedle. 00:00:10:Ludzie si� �miali. 00:00:15:Jesieni� 1975 roku,|7 milion�w czarnych ptak�w najecha�o 00:00:18:Hopkinsville w stanie Kentucky, 00:00:20:pr�by przegnania ich spe�z�y na niczym. 00:00:23:Teraz ju� nikt si� nie �mieje. 00:00:39:Czasy obecne 00:01:35:ATAK POMIDOR�W ZAB�JC�W 00:02:21:/W porozumieniu z kr�low�, za�atwili�my|/wyst�p pomidor�w z Tetru Narodowego Anglii 00:02:36:/Pami�taj, najlepsze okazje|/znajdziesz w "Sunny Vale Furniture" 00:02:55:/Miejsce na TWOJ� reklam�, dzwo�... 00:03:03:/Film oparty na bestsellerowej|/ksi��ce "Gniew pomidor�w" 00:03:29:Co o tym my�lisz? 00:03:32:Nie wiem, Joe. �adnej|broni, motywu, �lad�w. 00:03:37:Wszystko co mamy, to te|zmasakrowane zw�oki. 00:03:42:Przyjrzyj si� dok�adniej Harry. 00:03:47:To nie krew... 00:03:55:...to sok pomidorowy. 00:04:01:/Otrzymali�my z kraju wiele, jescze|/niepotwierdzonych doniesie�, kt�re... 00:04:06:/...mog�, ale nie musz� by� powi�zane|/z ostatnimi dziwnymi wydarzeniami 00:04:11:Hmm, to nie smakuje jak sok pomidorowy 00:04:25:Marto, zobacz tego wielkiego pomidora. 00:04:28:Nie wiedzia�am �e ju� tak wyros�y. 00:04:31:Zastanawiam si� gdzie on idzie. 00:04:35:Ma ma�ego Timmiego. 00:04:37:Biedny Timmie. 00:04:39:Wtr�choli� go w ca�o�ci. 00:04:45:/Departament Rolnictwa,|/Projekt GD-3, Nie Wchodzi� 00:05:21:Pomidory atakuj�, Jim! Chod� tu! 00:05:24:Jezu! Widzia�e� to!?|Trafi� nas... pomidor! 00:05:28:Pilot, co z pilotem!? 00:05:30:Zapomnij o pilocie! Chod� tu! 00:05:34:- Niewiarygodne! Str�ci� nas pomidor.|- Pomidory nie lataj�. 00:05:38:- Taa, nie mog� te� zjada� ludzi, a jednak to robi�!|- Ej, mam jedno pytanie. 00:05:42:Jim, id� porozmawia� z|szeryfem, jak stoj� sprawy. 00:05:45:Chod� tu!|Jak jest �le? 00:05:48:- Sir. Nie wiem czy pilot kiedy� znowu poleci.|- Nie o tym m�wi�, pa�o. Co z pomidorami? 00:05:52:Stracili�my kilku ludzi, ale odepchneli�my pomidory|i wydaje mi si�, �e przejmujemy inicjatyw�. 00:05:57:Lepiej �eby to by�a prawda. 00:05:59:Sir, pr�bowali�my chemii,|kul, nic na nie nie dzia�a. 00:06:06:- S�uchaj. Prezydent chce pe�nej tajno�ci.|- Tak nie mo�na, trzeba ostrzec ludzi... 00:06:10:- ... i wywo�a� panik�? Po co? 00:06:04:Wtedy ka�dy z nas dostanie po dupie.|- Uwaga! Id�! 00:06:21:- Ale co, je�li prezydent zechce �ledztwa?|- B�dzie �ledztwo! Ale ciche. 00:06:26:Zorganizowa�em najmniej znanych wojskowych i naukowc�w,|a dowodzenie �ledztwem odda�em temu cz�owiekowi. 00:06:33:- Nie znam go.|- Nikt niezna. 00:06:35:Nazywa si� Mason Dixon, nie|pracuje od czasu Zatoki �wi�. 00:06:39:- co?|- Nie, zarz�dzi�em zamkni�cie programu GD-3. 00:06:43:Zaraz, czy to nie sekretarz|prezydenta, co on tu robi? 00:06:47:- Prezydent chce mie� oko na �ledztwo.|- Ale czemu, ON!? 00:06:50:Bo ma ogr�dek z groszkiem, marchewkami, kabaczkami... i pomidorami. 00:06:54:Szeryf m�wi, �e takie rzeczy|dziej� si� w ca�ym chrabstwie. 00:06:58:Pieprzenie, kto� zobaczy� lataj�cy spodek|i zaraz zlec� Realianie na imprez�. 00:07:02:- Kto by pomy�la�, my�l� �e to m�g� by� wielki, lec�cy pomidor.|- Uwa�aj! Leci z powrotem! 00:07:09:- Sk�d masz ten medal?|- Ten, za wy�cig w workach na festynie dnia wojsk szturmowych. 00:07:15:Co jest z genera�em numer 2? 00:07:17:By� ca�� noc na manewrach,|dajmy mu odpocz��. 00:07:20:Przepraszam za sp�nienie|panowie, prosz� za mn�. 00:07:26:Generale, prosz� si� obudzi�. 00:07:52:Przepraszam za niewygody, ale tylko to|uda�o mi si� za�atwi� w tak kr�tkim czasie. 00:08:14:Jak ju� wszyscy jeste�my... 00:08:16:Gdzie jest Jim Richardson? 00:08:18:- Sekretarz?|- Tak. 00:08:20:Dajmu mu jescze par� minut. 00:08:22:Panowie, s�yszeli�cie o zebraniu|dow�dztwa obs�ugi g�owic taktycznych? 00:08:28:Ma pan na my�li operacj� NISHNICK? 00:08:30:Nie, osobi�cie nadzorowa�em Planowanie Preferencji Personalnych|dla patrolu spadochronowego tzw. "Puszystych Kamyczk�w". 00:08:35:Aaa, operacja PPPPPP. 00:08:38:- Czego si� pan dowiedzia� o PPPPP?|- Dobrze si� ruszaj�. 00:08:41:- Czy kto� wspomnia� o Mistfits?|- Nie, PPPPPP? 00:08:45:Wiec... 00:09:13:Panowie, panowie, prosz� o uwag�. 00:09:16:Jeste�my w komplecie, prosz� wi�c|pana, d-rze Morris o wprowadzenie. 00:09:21:- Dziekuj� kapitanie.|- Majorze. 00:09:23:- S�ucham?|- Niewa�ne. 00:09:28:Zapewne wiecie, panowie, �e ten pomidorowy problem|stanowi teraz temat numer jeden dla �wiata nauki. 00:09:36:Naukowcy z ca�ego �wiata skierowali|na niego ca�� swoj� uwag�. 00:09:41:Pomimo tego, rezultaty bada�|pozostaj� s�abo zauwa�alne... 00:09:45:...jednak z pomoc� dr-a Fuji Nokitofy,|wierzymy �e dokonali�my prze�omu. 00:09:51:Panowie, poznajcie dr-a Nokitof�. 00:09:53:Jak si� pan miewa, doktorze? 00:09:55:Dziekuj�, bardzo dobrze. 00:09:57:Doktorze, prosz� obja�ni�|szczeg�y projektu. 00:10:12:Panowie, uda�o si� nam stworzy�|hybryd�, p�-cz�owieka, p�-robota 00:10:17:��cz�cego ludzk� inteligencj� z nadludzk� si��.|Bro� ta doprowadzi do ca�kowitego zniszczenia wroga. 00:10:28:Dziekuj� doktorze. 00:10:34:Czy s� jescze jakie� pytania? 00:10:36:S�uchamy. 00:10:38:Nie chc� dyskutowa�|osobowo�ci tych dw�ch pan�w. 00:10:44:My w CB� uwa�amym �e nie rozwi��emy|problemu za pomoc� gad�et�w. 00:10:50:To jest klasyczne starcie|cz�owieka z warzywem. 00:10:54:Technicznie, pomidory to [jak to b�dzie|po polskiemu? ](ang. fag- tak�e ciota). 00:10:58:Mia� na my�li owoce(ang.|fruit-potocznie). 00:11:01:Tak, owoce. 00:11:03:Rozumiecie ju� co mam na my�li. 00:11:05:Panie Dixon zosta�em upowa�niony do przydzielenia|panu moich czterech najlepszych agent�w. 00:11:10:Panowie, z waszym pozwolenie chcia�bym przedstawi�|pana Dicksona jego nowym wsp�pracownikom. 00:11:15:Dobrze, w mi�dzyczasie reszta z nas b�dzie towarzyszy�|naukowcom w prezentacji 00:11:18:najnowszego anty-pomidorowego wynalazku. 00:11:22:Niech b�dzie, a ty Dickson, za�� p�aszcz,|na zewn�trz mamy niez�y przymrozek|(ang. jap-tak�e: japoniec, ��tek). 00:11:27:Mia� na my�li mr�z. 00:11:36:Heja, myju, myju, szoru, szoru. 00:11:41:Mo�esz mi umy� plecy? 00:11:51:Oczy! Moje oczy! 00:11:54:Wody! Wody! 00:12:05:Oto, panowie, nasz najnowszy wynalazek. 00:12:09:Posiada nadludzk� si��, lecz jego|skomplikowana konstrukcja oraz problemy 00:12:14:bud�etowe spowodowa�y ograniczenie|produkcji do tego jednego modelu. 00:12:20:Bruce, biegnij. 00:12:26:Wystarczy Bruce. 00:12:30:Bruce, poka� jak skaczesz. 00:12:40:Pomimo ma�ych trudno�ci kadrowych uda�o|si� nam skompletowa� tw�j oddzia�. 00:12:50:Baczno��. 00:12:54:Twoi ludzie, Dixon. 00:12:56:Sam Smith, mistrz kamufla�u. 00:12:59:Gretta Attenbaum, mistrz p�ywania. 00:13:01:Gretta do��czy�a do nas|po ostatniej olimpiadzie. 00:13:04:Wierzymy, �e b�dzie znakomitym|nabytkiem ministerstwa. 00:13:08:Greg Colburn, mistrz nurkowania. 00:13:12:Ostatni cz�onek dru�yny, por.|Finletter ko�czy w�a�nie misj�. 00:13:17:O 10:00 znajdziesz go w tym miejscu. 00:13:22:Powodzenia, Dixon. 00:13:45:Przesta�. 00:14:07:Co� tam jest. 00:14:35:Panie Daniels, rozumiem, �e mog�y|pojawi� si� w�tpliwo�ci co do 00:14:40:przeznaczania pieni�dzy kancelarii|prezydenta, na jak to niekt�rzy nazywaj�. 00:14:45:'kupowaniem sobie osobistych rzeczy'.|Mog� jednak pana zapewni�, �e publiczne 00:14:50:pieni�dze nie s�, ani nigdy nie by�y|przeznaczane na �aden osobisty cel, za 00:14:55:wyj�tkiem zakupu papieru|toaletowego Pupu�. 00:15:00:Je�li niema wi�cej pyta�... 00:15:02:Dziekujemy panu. 00:15:04:Panie sekretarzu, panie sekretarzu. 00:15:08:Jescze chwila, prosz� pa�stwa. 00:15:10:Jescze jedno pytanie od|ma�ego kole�ki z ty�u. 00:15:14:Bobby Drake, gazetka|z gimnazjum numer 149. 00:15:16:Mam do pana pytanie. 00:15:19:Oczywi�cie kolego, co|by� chcia� wiedzie�. 00:15:22:Nie dowiedzieli�my si� nic o|rosn�cym pomidorowym problemie. 00:15:27:Ja... 00:15:31:Ee... 00:15:33:Co m�ody cz�owieku nazywasz... problemem? 00:15:37:Zaobserwowano kilka|niepowi�zanych ze sob� przypadk�w 00:15:42:nietypowej aktywno�ci|tego, konkretnego warzywa. 00:15:48:Lecz, zapewniam �e to nie jest|ani nigdy nie stanie si�, jak to 00:15:53:nazywasz problemem. Prezydent|jednak powo�a� kompetentn� komisj� 00:15:58:maj�c� na celu przeprowadzenie|gruntownego i wyczerpuj�cego temat 00:16:03:�ledztwa obejmuj�cego zbadanie|przyczyn i pod�o�a tego 00:16:08:interesuj�cego zjawiska naturalnego. 00:16:12:Co wi�cej, chcia�bym zapewni�,|twoich m�odych czytelnik�w, �e 00:16:17:to nigdy nie przerodzi si� w problem|kt�rego, Ameryka powinna si� obawia�. 00:16:25:Rozpoczynam zebranie komisji senackiej. 00:16:34:Czy kto� pami�ta nad|czym mieli�my pracowa�? 00:16:38:- Spraw� pomidor�w.|- S�ucham? 00:16:41:Mamy debatowa� na temat tych pomidor�w. 00:16:44:Ach tak. 00:16:47:Wi�c, dokumentacja. Jedna dla ciebie... 00:16:58:Powinna by� jedna dla|ka�dego. Mo�e gdzie� upad�a. 00:17:09:/�CI�LE TAJNE. NIE DO WGL�DU PRASY 00:17:14:Roberts! 00:17:18:- Tak prosz� pana.|- Daj mi Coldstena. 00:17:21:- Jest nadal w Bejrucie.|- Bejrucie!? 00:17:24:- Jest zwolniony, prosz� pana.|- A. 00:17:27:- Daj Johnsona.|- Jescze prowadzi spraw� w Texsasie.|- W mord�. 00:17:32:Daj mi kogokolwiek z 'zada� specjalnych'. 00:17:36:Nie mamy 'zada� specjalnych'. 00:17:38:To kogo, do cholery mamy? 00:17:40:- No, pana, prosz� pana.|- Dzi�ki, matole. 00:17:45:Zaraz, mamy Fairlchild. 00:17:48:Kim On, do cholery jest? 00:17:50:Ona, prosz� pana. Lois Fairchild,|rubryka o spo�ecze�stwie. Nowa. 00:17:56:O spo�ecze�swie? 00:17:58:Niech b�dzie, dawaj j� tutaj. 00:18:02:Teraz, w mord�! 00:18:29:Patrz, jaki �mieszny, ma�y pomidorek. 00:18:45:Dok�d jedziemy? 00:18:47:- Pomidory napad�y kilku tych szalonych motocyklist�w.|- Ale co my mo�emy zrobi�? 00:18:52:Mo�emy utrzymywa� to w tajemnicy. 00:18:54:Co!? Przecie� do miasta zbli�aj�|si� pomidory. Bedzie wiele ofiar. 00:18:58:Mo�esz raz odpu�ci�. Jedziemy|tam na pewn� �mier�. 00:19:06:Jestem Fairlchild, prosz� pana. 00:19:...
mafia702