Kompania Braci - Band Of Brothers - Part 8.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:07:Synchro by KarolTom do wersji:|band_of_brothers_e08_the_last_patrol_hdrip_uSk
00:02:19:KOMPANIA BRACI
00:02:29:Straciliśmy tam kilku dobrych ludzi.
00:02:33:Toye i Guarnere stracili tam nogi.
00:02:36:Guarnere... nie Gordon został poważnie ranny.
00:02:40:Wielu chłopaków zginęło.|To była trudna sytuacja.
00:02:45:Nie znam dokładnej liczby|ilu nas tam zginęło.
00:02:51:Ale sześciu, siedmiu było|mi bardzo bliskimi przyjaciółmi.
00:02:56:Kiedy Skip Muck zginął|Eugene Roe przyszedł do mnie...
00:03:01:jakieś 10 minut po tym jak zginął.
00:03:04:Zapytał się czy chcę go jeszcze zobaczyć,|a ja powiedziałem, że nie byłbym w stanie.
00:03:11:- Nie poszedłem go zobaczyć.|- Po Bastogne było Haguenau.
00:03:14:Była tam znowu ofensywa.|Mieliśmy wykombinować jak przedostać się przez rzekę...
00:03:18:- i zobaczyć jakie siły wroga tam są.|- Zaczynałeś myśleć, że uda ci się przeżyć.
00:03:23:To było odczucie,|które wciąż ci siedziało w głowie.
00:03:28:Nie mogłeś na to liczyć.|To było tylko przeczucie.
00:03:31:Wszyscy je mieli.
00:03:34:Wierzyłem, że jestem w stanie to przejść,...
00:03:37:więc trzeba było stąpać ostrożnie.|Uważać na siebie.
00:03:47:CZĘŚĆ ÓSMA|OSTATNI PATROL
00:03:57:9 LUTEGO 1945r.|HAGUENAU, FRANCJA
00:04:08:101-wsza Spadochronowa stała się|sławna po przeżyciu walk o Belgię.
00:04:12:Gazety nazywały ich|"Niepokonanymi draniami z Bastogne".
00:04:16:Przeszli piekło na ziemi i przerzucono|ich do porównywalnego raju Haguenau.
00:04:20:W miejsce, gdzie odgłosy|wojny dochodziły zza rzeki.
00:04:24:Przegapiłem Bastogne.
00:04:26:Wszystkim, co wiedziałem to|relacje chłopaków z uzupełnień.
00:04:30:To, że przełamaliśmy tyły wroga|i wojna wkrótce się skończy.
00:04:33:Dzięki za podwiezienie.
00:04:36:Kiedy w końcu mogłem dołączyć do kompanii E nie|wyglądali na bohaterów, którzy przesądzili o losach wojny.
00:04:46:- George Luz.|- Tak?
00:04:48:To ja. Daj spokój chyba nie|było mnie aż tak długo.
00:04:51:Jezu, właśnie, że tak.
00:04:55:Zobaczcie kogo tu znalazłem.|Cześć, chłopaki.
00:04:59:- Sierżancie Martin.|- Czego chcesz, szeregowy?
00:05:03:Przepraszam, sir. Nazywam się David Webster.|Właśnie wróciłem ze szpitala.
00:05:07:Dobrze dla ciebie.
00:05:12:- Gdzie reszta chłopaków?|- To wszyscy.
00:05:16:Daj spokój, sierżancie Martin.|To nie mogą być wszyscy.
00:05:19:A co z Hoobler'em?|Gdzie on jest?
00:05:25:Poruczniku Foley,|2 pluton stracił więcej ludzi niż my.
00:05:30:- Naprawdę brakuje im ludzi.|- Tak, racja.
00:05:33:Zamelduj się w drugim, Webster.|Tam znajdą dla ciebie miejsce.
00:05:36:Następna ciężarówka, Webster. Ruszaj.
00:05:52:Cześć, chłopaki.|Jakiś porucznik kazał mi się zgłosić do drugiego.
00:06:00:- Nazywasz się Jackson, prawda?|- Zgadza się.
00:06:04:Kto dowodzi plutonem?
00:06:07:- Sierżant Malarkey.|- Co? Nie ma oficerów?
00:06:10:- Zdaje się, że nie słyszałeś.|- A o czym?
00:06:12:Malarkey ma być porucznikiem.|Na razie on tu rządzi.
00:06:17:Naprawdę? To świetnie.
00:06:19:Jackson, pomóż mi, dobra?
00:06:31:- Wracasz ze szpitala?|- Tak.
00:06:33:Pewnie ci się tam podobało.
00:06:36:Opuściliśmy Holandię 4 miesiące temu.
00:06:39:Nie byłem tam cały czas.|Jeszcze rehabilitacja i biuro uzupełnień.
00:06:43:Jestem pewien, że próbowałeś się stamtąd|wydostać i pomóc nam pod Bastogne.
00:06:47:- Nie wiem kto by tego dokonał.|- To zabawne, bo Popeye znalazł sposób.
00:06:51:Tak samo jak Alley, tak?|Też w Holandii.
00:06:54:- I Guarnere.|- Właśnie. Gdzie on jest?
00:06:57:- Nadal jest sierżantem w plutonie?|- Nie. Oberwał.
00:07:01:- Tak?|- Tak.
00:07:04:Mocno oberwał.|Oderwało mu całą nogę.
00:07:12:Rozproszyć się. Idźcie w jednej linii,|dopóki nie dowiem się dokąd idziemy.
00:07:16:Sierżancie?
00:07:29:Co z tobą, Webster?|Nerwy na służbie?
00:07:32:Nie, nie. Przepraszam, sierżancie.
00:07:35:Zapytaj się o przydział kapitana Spears'a.|Pewnie chce ciebie u nas.
00:07:39:Kapitan Spears?|A co się stało z kapitanem Wintersem?
00:07:42:Objął teraz batalion. Idź.
00:07:45:Więc kompania E miała nowego dowódcę,|wraz z całą masą nowych twarzy.
00:07:49:Chłopaki, których znałem odeszli,|albo bardzo się zmienili od czasu, kiedy ich pamiętam.
00:07:53:Byłem weteranem inwazji w Normandii,|operacji Market Garden i walk w Holandii.
00:07:58:Ale teraz jak przegapiłem Bastogne|byłem traktowany jak z uzupełnień.
00:08:02:I czułem się jakbym zaczynał|wszystko znowu od początku.
00:08:05:Hej, zobaczcie kto przyszedł.|Dobrze cię widzieć. Co nie, Lip?
00:08:08:- Sierżancie Lipton?|- Zobacz, co znalazłem.
00:08:11:- Dobrze się pan czuje?|- Ma zapalenie płuc.
00:08:14:- Przykro mi.|- Czemu? Żyje, ma kanapę i cholerny koc.
00:08:18:Ten koleś jest jak insekt.
00:08:21:Sierżant Malarkey kazał mi się|zgłosić do dowódcy drugiego plutonu.
00:08:25:Usiądź, Webster.|Zaraz znajdziemy ci przydział.
00:08:29:- Jak długo jest pan chory?|- Wystarczająco długo.
00:08:36:- Chce, żebyśmy przekroczyli rzekę.|- Tak, ale ta woda jest zimna.
00:08:41:Załatwimy wam jakieś łodzie.
00:08:44:Będzie pełnia.
00:08:47:Będzie za mało osłony ciemności.|Będzie widać patrol.
00:08:55:- Czy to sztab kompanii E?|- Tak jest.
00:08:59:Spocznij.
00:09:01:- Porucznik Jones. Szukam kapitana Spears'a.|- Już tu idzie. Proszę usiąść.
00:09:06:Zrobisz mi kawy?|Chce pan kawy?
00:09:09:Nie, dziękuję.
00:09:16:- Z którego plutonu?|- Właśnie mam się dowiedzieć.
00:09:20:- Masz mydło? Muszę się umyć.|- Prześlę ci.
00:09:24:- Wiesz już co z tym zrobisz?|- Niech Spears sobie z tym poradzi.
00:09:28:Kapitanie Spears, to porucznik Jones.
00:09:32:Posłuchaj, na litość boską.|Idź na opatrunkowy mają tam ciepłe łóżka i świeże prześcieradła.
00:09:37:Pójdę, sir.|Po prostu chcę się jeszcze na coś przydać.
00:09:41:Posłuchajcie,...
00:09:44:Pułk chce wysłać patrol,|żeby zdobyć jeńców.
00:09:47:To idzie prosto od pułkownika Sinka,|więc to nie mój pomysł.
00:09:52:Od kiedy wyparliśmy stąd Niemców największy opór|jest po drugiej stronie. Trzeba będzie iść za rzekę.
00:09:55:- Co trzeba zrobić?|- Po stronie wroga jest 3-piętrowy budynek.
00:09:58:Niedaleko brzegu.|Wiemy, że jest zajęty.
00:10:01:Potrzebnych jest 15 ludzi.|Dobrze się zastanów nad wyborem dowódcy patrolu.
00:10:04:Potrzeba lidera i tłumacza.|Cały batalion będzie prowadzić ogień zaporowy.
00:10:09:- Kiedy?|- Dzisiaj o 1:00.
00:10:13:Spears, ma być jak największy|profesjonalizm i bezpieczeństwo.
00:10:16:Nie ryzykuj przy wyborze.|Za daleko zaszliśmy.
00:10:21:Spears, możemy porozmawiać na osobności?
00:10:24:- A ty kto?|- Porucznik Jones.
00:10:27:- A tak. Po West Point.|- Tak jest.
00:10:31:- Kiedy ukończyłeś?|- 6 czerwca.
00:10:34:- 6 czerwca? Zeszłego roku?|- W dniu inwazji. Tak jest.
00:10:39:Dobra. Uważaj na siebie.
00:10:42:Chciałbym się zgłosić na ochotnika do patrolu.
00:10:47:- Spears, pogadamy za godzinę?|- Tak.
00:10:50:Poruczniku Jones.
00:10:54:- Znajdzie się podoficer, który może poprowadzić?|- Jest kilka możliwości.
00:11:00:- Martin? Malarkey? Grant?|- Szczerze, każdemu z oficerów przyda się odpoczynek.
00:11:04:Kapitanie?|Proszę o pozwolenie na udział w patrolu.
00:11:09:- Masz odpowiedź.|- Nie.
00:11:13:Nie masz doświadczenia.|Zajmij się drugim plutonem.
00:11:16:Tak jest.
00:11:20:Powiedz Heffron'owi,|Ramirez'owi i McLung'owi, że idą.
00:11:24:- Tak jest.|- Sir, to jest szeregowy Webster.
00:11:28:Sir, jestem szeregowy Webster z pierwszego plutonu.|Właśnie wróciłem ze szpitala.
00:11:33:Porucznik Foley powiedział mi, żebym|poszedł do drugiego, a sierżant Malarkey....
00:11:36:W porządku. Drugi pluton.|Weź ze sobą...
00:11:39:- Porucznika Jones'a.|- Porucznika. Na drugi obserwacyjny.
00:11:49:Dalej.
00:11:57:- Są jeszcze jacyś inni oficerowie w plutonie?|- Tak. Jest tylko sierżant Malarkey.
00:12:02:Powiedzieli mi, że ma dostać awans.|Będzie panu pomagał.
00:12:07:Kto to?
00:12:09:- Webster?|- Zgadza się. Jak leci, sierżancie Kienh?
00:12:13:- Cześć, Webster.|- Cześć, sierżancie.
00:12:16:- Zobacz co znaleźliśmy.|- Którędy na drugi obserwacyjny?
00:12:19:- Cholera!|- Jazda stąd!
00:12:25:- Cholera, zauważyli nas.|- To wszystko?
00:12:28:- Tak sądzę.|- Ruszać się!
00:12:35:Dalej, dalej.|Wstawaj.
00:12:41:Teren czysty!
00:12:56:Czekaj, czekaj.|To był Heffron, McLung...
00:12:59:- I Ramirez.|- Dobra.
00:13:04:Cześć, chłopaki.|Zajęte?
00:13:07:Bierz.
00:13:11:Sierżancie, to jest porucznik Jones.|Właśnie dołączył do drugiego plutonu.
00:13:16:Malarkey, sierżant plutonu.
00:13:19:Gratuluję awansu.
00:13:22:- Czego?|- Robią z pana oficera. Nie wiesz?
00:13:27:Ja? Nie. Pewnie masz na|myśli sierżanta Liptona.
00:13:30:Mój błąd.|Więc jest pan dowódcą plutonu?
00:13:35:Już nie, poruczniku.
00:13:38:Zgadza się.
00:13:43:Przedstawi mnie pan ludziom?
00:13:49:Niektórzy śpią na dole,|reszta tutaj.
00:13:58:Sierżancie, na dzisiaj o 1:00 został|zaplanowany patrol. Mają iść za rzekę.
00:14:03:Sztab chce zdobyć paru|jeńców do przesłuchań.
00:14:07:- Jaka jest sytuacja?|- Hej, Web.
00:14:10:- Co?|- Chodź tutaj.
00:14:12:- Chcemy z tobą porozmawiać. Chodź.|- O czym?
00:14:14:- Chcesz kawy?|- Nie.
00:14:18:- 15.|- Czego 15?
00:14:21:15 od inwazji.
00:14:24:- Skończył chociaż liceum?|- Jest po West Point.
00:14:27:- Co?|- West Point?|- Czy to nie tam chodził Ike?
00:14:30:Tak, skończył z jego synem.
00:14:36:- Co wiesz o tym patrolu?|- Nic.
00:14:40:- Daj spokój, Web. Musisz coś wiedzieć.|- Nic nie wiem.
00:14:43:Gówno prawda.|Byłeś w sztabie.
00:14:47:- Chodzi o jeńców, tak?|- Hej, Chuck. Posłuchaj tego.
00:14:52:Dalej, Webster. Mów.
00:14:57:Kapitan Spears ma wybrać 15 ludzi.
00:15:01:Porucznik Jones chce być jednym z nich.
00:15:04:Powiedziałbym mu powodzenia.|Nabrałby doświadczenia....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin