Nowe podejście do starszego pokolenia Józefa Anna Pielkowa
Część I. Starość następująca po młodości i dojrzałości jest końcową fazą życia. Coraz częściej przyjmuje się, że starość jest zespołem cech, a starzenie się jest procesem powstawania i pogłębiania się tych cech. Starość ma charakter statyczny, natomiast starzenie się jest zjawiskiem dynamicznym i nie może być ani cofnięte, ani odwracalne (Rembowski, 1984). Przy ustalaniu kryteriów i progów starości wiele dyscyplin naukowych posługuje się specyficznymi wskaźnikami, na przykład takimi, jak:
· biologiczny - odnosi się do ogólnej sprawności i żywotności organizmu. Starzenie się w wymiarze biologicznym jest procesem silnie zindywidualizowanym;
· wiek kalendarzowy - (chronologiczny), to liczba przeżytych lat. Na podstawie badań biolog icznych i medycznych trudno jednoznacznie ustalić granicę wieku, od której rozpoczyna się starość jednostki i fazy tej starości; stąd też demografia arbitralnie dokonuje takich podziałów. W statystykach ONZ, jak również często w gerontologii, za początek starości obu płci przyjmuje się 65 rok życia;
· wiek psychologiczny - określany jest w drodze badań funkcji intelektualnych, niektórych zmysłów, sprawności psychomotorycznej, zmian osobowościowych. Mimo prowadzenia wielu badań brakuje jednoznacznych ustaleń dotyczących związków między wiekiem a dynamiką zjawisk psychicznych;
· wiek społeczny - jest wyrazem społecznej sytuacji człowieka. W tym ujęciu analizuje się go poprzez określenie ról społecznych pełnionych przez jednostkę. Obecnie głównym symptomem starzenia się w tym wymiarze jest zanik lub ograniczenie roli pracownika, co w efekcie powoduje przesunięcie się innych ról (np. roli dziadka) na pierwsze miejsce w hierarchii ról jednostki;
· wiek ekonomiczny - zależy od miejsca jednostki w społecznym podziale pracy. Wynikiem takiego ujęcia jest podział na ludność w wieku produkcyjnym i nieprodukcyjnym - w ramach tego ostatniego na ludność w wieku przedprodukcyjnym (dzieci, młodzież) i w wieku poprodukcyjnym (ludzie starsi);
· wiek socjalny - określić można na podstawie aktów prawnych związanych z różnego rodzaju świadczeniami socjalnymi. Przy tym podejściu starość to ten okres, w którym człowiek zyskuje prawo do swoistych świadczeń zabezpieczenia - emerytury i renty (Szatur-Jaworowska, 1991, ss. 7-9).
Według współczesnych fizjologów anglosaskich starość rozpoczyna się od 50 roku życia. Antropolodzy niemieccy liczą starość od 60 roku życia, zaś amerykańscy właściwą starość uznają dopiero od lat 75. Najliczniej jednak reprezentowane są grupy autorów według których linia oddzielająca wiek dojrzały od starszego przebiega na poziomie bądź lat 60, bądź 65. Co prawda nie można nie przyznać pewnej słuszności amerykańskiemu demografowi F. Lorimerowi, który twierdzi, że granicę tę należałoby przesunąć na wiek 70 lat, bowiem większość mężczyzn i duży procent kobiet w wieku lat 60 - 70 wciąż pracuje zawodowo. Jednak ze względu na to, że w Polsce obowiązuje sztywna granica wieku emerytalnego (wynosząca dla kobiet 60 lat, a dla mężczyzna 65 - pomijając ustępstwa związane z określonymi rodzajami pracy zawodowej czy też możliwością wcześniejszego uzyskania emerytury) - badacze przyjmują za granicę starości wiek 65 lat. Jako że starość jest dość długim okresem życia gerontolodzy, geriatrzy, psychologowie i inne osoby zajmujące się tym zagadnieniem - wyodrębniają jeszcze dodatkowo podokresy tego etapu życia. Specjalista anatomii Adam Bochenek wyróżnia trzy stopnie trudności: I stopień starzenia się 60-70 lat; II stopień 70-80 lat i III stopień wiek 80-90 lat. Wiek starości charakteryzują stopniowo wzmagające się zmiany wsteczne. Właściwa starość następuje po 70-tym roku życia. S. Klonowicz (1979) wyodrębnia jej cztery konwencjonalne podgrupy:
· 60-69 lat - wiek starości początkowej;
· 70-74 - wiek przejściowy (między starością początkową, a wiekiem o ograniczonej sprawności fizycznej i umysłowej);
· 75-84 - wiek starości zaawansowanej i ograniczonej sprawności (fizycznej oraz umysłowej);
· 85 i więcej lat - wiek starości niedołężnej.
Istnieje też podział dwustopniowy: na starość właściwą i starość sędziwą. Granica między nimi przebiega na wieku 80, 85 lub nawet 90 lat - w zależności od podejścia autorów. Im więcej jest w społeczeństwie ludzi starych, tym szybciej zwiększa się wśród nich procent "sędziwych starców". Jest to pojęcie wprowadzone na określenie osób po ukończeniu 80-tego, względnie 85-tego roku życia, przeważnie niezdolnych już do samodzielnego bytowania. Tymczasem ludzkie życie wydłuża się - co oznacza, że przybywa ludzi starych. Zjawisko to zaznacza się w różnym stopniu na całym. Do połowy lat osiemdziesiątych Polska należała do krajów o wysokiej - sięgającej 0,9% rocznie - dynamice wzrostu (średnio przybywało nas ok. 350 tys. Osób rocznie, natomiast w całej dekadzie lat 80-tych tempo przyrostu wynosiło ok. 0,66%). W latach 90-tych średnioroczna stopa przyrostu ludności kształtowała się na poziomie niespełna 0,15%, a w drugiej połowie tych lat tylko 0,02%. Przyrost rzeczywisty wynosił średnio w roku odpowiednio 46 tys. Osób, a potem ok. 3,5 tys. Rocznie. Natomiast w ostatnich dwóch latach wystąpił ubytek rzeczywisty. W czasie najbliższych lat, do końca roku 2005 będziemy obserwować - obok innych zjawisk demograficznych - znaczny przyrost osób starszych (o około 210 tys.). W 2050 roku po raz pierwszy w historii świata nastolatków (poniżej 15 roku życia) będzie mniej niż sześćdziesięciolatków, których liczba wzrośnie z dzisiejszych 600 milionów do 2 m iliardów. Według prognoz GUS (2001) w Polsce roku 2020 już co czwarty (25%), a w 2050 co trzeci człowiek (33%) przekroczy sześćdziesiąty rok życia. Zjawisko to ma wymiar nie tylko statystyczny. Posiada bardzo znaczące konsekwencje społeczne i ekonomiczne.
Część II. Podejmowanie coraz później ważnych decyzji życiowych, takich jak: zawarcie małżeństwa, urodzenie pierwszego dziecka, rozpoczęcie aktywności zawodowej - przesunie okres aktywności życiowej człowieka połączony z radykalną jakością życia ludzi starszych. Za 15 lat emerytem będzie co czwarty, a za 30 lat co trzeci Polak. Ludzie z tej grupy wiekowej staną się głównymi klientami usługodawców. Na rynku usług, zdominowanych przez kult młodości, musi zatem nastąpić radykalna zmiana, wyrażająca się w nowej postawie wobec starszych. Najnowsze odkrycia naukowe dają nadzieję na pokonanie różnych groźnych chorób i utrzymanie jak najdłużej młodego wyglądu. Przyszło nam bowiem żyć w szybko zmieniającym się świecie, który wyznaje kult młodości, kult sprawności, kult szybkości. W roku 1970 ukazała się książka Alvina Tofflera pt. "Szok przyszłości", w której autor w dramatyczny sposób opisuje jak przygniatający skutek wywierają na ludzi zachodzące zmiany. "Szok przyszłości - pisze - nie jest odległym, potencjalnym zagrożeniem, ale istniejącą już obecnie chorobą na którą cierpi duża liczba ludzi". I konkluduje, że "o ile człowiek nie zapanuje nad szybkością zmian w swoich sprawach osobistych i w życiu społecznym, będziemy skazani na wielki krach przystosowawczy" (Toffler, 1970). Panujący stereotyp określa, że ludzie starsi są "za starzy na to, aby mogli się zmieniać". Tymczasem żaden inny okres życia nie zmusza człowieka do sprostania tak wielu radykalnym przemianom, do których należą między innymi: zaprzestanie pracy zawodowej i związanej z nią wyższej pozycji w społeczeństwie; obniżenie wysokości zarobków co często wymusza zmianę nawyków i poziomu życia; znaczne osłabienie stanu zdrowia narażające na wiele chorób i niesprawności; zawężanie kręgu przyjaciół i znajomych z powodu śmierci. Obserwuje się, że ludzie, którzy wcześniej w nieco młodszym wieku potrafili przystosować się do zmian życiowych - także w wieku starszym łatwiej potrafią zaakceptować nadchodzące nieuchronne zmiany i dostosować swoje postawy i działania do nowych warunków. W literaturze gerontologicznej zwraca się uwagę na fakt, że nie należy bać się starości, lecz jej zapobiegać. Długie życie w dobrej formie nie jest już pisane tylko Hunzom czy wieśniaczkom z Kaukazu - gdzie klimat, dieta i sposób patrzenia na świat sprzyjają długowieczności. W Polsce 86-letnia Kazimiera Wójcikowska zdała egzamin magisterski na Politechnice Warszawskiej i myśli o doktoracie. Już dziś wiele osób opowiada się za aktywnym style życia w okresie starości, a w wielu przewidujących firmach studiuje się roczniki demograficzne, aby dla osób wchodzących w okres starości przygotować odpowiednie kosmetyki, stroje, produkty wzmacniające siły witalne itp. Ludźmi starzejącymi się i starymi na pewno zainteresują się również ośrodki sportowe, biura turystyczne, instytucje kultury i oświaty, szczególnie w dużych miastach. Ze względu na pogłębiające się zróżnicowanie ekonomiczne naszego społeczeństwa znaczna grupa seniorów nie posiadających nie posiadających oszczędności pozostawać powinna pod opieką państwa. Analiza aktualnego stanu zaspokajania ich potrzeb przez instytucje państwowe wskazuje na ogromne zaniedbania i niedomagania - na przykład w dziedzinie kształcenia lekarzy geriatrów, psychologów i psychoterapeutów wyspecjalizowanych w niesieniu pomocy ludziom starym; pracowników socjalnych potrafiących nie tylko wykonywać czynności opiekuńcze ale przede wszystkim umiejących udzielić, psychicznego wsparcia w pokonywaniu lęków przed samotnością, odtrąceniem, poczuciem zbędności oraz umiejących słuchać i rozmawiać.
Część III. Najlepszym środowiskiem do zaspokojenia potrzeb każdego seniora jest rodzina. Obecnie - gdy czas trwania życia uległ wydłużeniu, a na emeryturę przechodzą ludzie w pełni sił fizycznych oraz intelektualnych, o rozbudowanych potrzebach, pragnący kontaktów z otoczeniem - stereotyp starości łączonej wyłącznie ze schyłkiem życia, z chorobami, z uzależnieniem od innych, z redukcją wielu potrzeb po prostu stracił swą aktualność. Jednak wciąż funkcjonuje w określonych środowiskach (bo taka jest siła stereotypów) niosąc ze sobą postawy niechęci wobec ludzi starszych, postawy lęku przed smutną i niechcianą starością. Wyniki dwukrotnie przeprowadzonych przeze mnie badań (lata 2000 i 2002) nad pozycją seniorów w swoich rodzinach jednoznacznie wskazały na istotne i niepokojące zjawiska. Na pytanie: czy rodzina liczy się z opinią seniora w podejmowaniu ważnych decyzji? - uzyskano dane informujące, że zdanie ludzi starszych nie było pomijane w 34,6% (badania z roku 2000) i w 31,2% (z roku 2002). W pozostałym - znaczącym odsetku rodzin - nie uwzględniano zupełnie opinii seniorów. Świadczy to o bardzo niskim poziomie ich akceptacji a także spadku szacunku wobec nich. "Ojciec lub matka - to już nie patriarcha rodziny, sprawujący rządy, myślący za wszystkich i wszystkich wiążący w solidarnych klan. To ktoś często niepotrzebny, nic nie znaczący" (Gumowska, 1969). Mamy tu do czynienia z krzywdą wyrządzaną nie tylko ludziom starszym w rodzinie, ale i z mimowolną krzywdą, jaką sami wyrządzają sobie ich dzieci. Potrzeba szacunku, bezpieczeństwa i przynależności odczuwana jest przez ludzi starszych silniej niż w poprzednich okresach życia (Susułowska, 1989). Tymczasem w rodzinnych postawach wobec nich dominuje dążenie do tego, aby ograniczać samodzielne podejmowanie decyzji, przejmować ich role, bądź wyręczać w czynnościach, które z powodzeniem mogą wykonywać sami. Z raportu pn. "Starość ma przyszłość" wynika, że ponad 90% ludzi starszych ma poczucie, że w swoich rodzinach nie jest przez młodych rozumiana, że dzieje się tak często lub bardzo często (Podgórska, 2003). Tymczasem mieszkający wspólnie z rodziną starszy człowiek musi zachować swój dotychczasowy świat, swoje życie, swoich przyjaciół, swoje zainteresowania i upodobania. Pozostawianie seniorów ich własnemu losowi jest wśród średniego pokolenia przejawem chęci usunięcia obrazu starości - jak jakiejś wady - z życia dzieci i wnuków. Z sondażu Pentora, przeprowadzonego na zlecenie tygodnika "Wprost", wynika, że około 3% Polaków otwarcie przyznaje, iż nie ma zamiaru opiekować się swoimi rodzicami pod \koniec ich życia. Obserwacje życia codziennego wskazują, że takich dzieci jest znacznie więcej (Krzyżanowski, 2003). Coraz liczniejsze są przypadki braku wsparcia osób starszych przez ich środowiska rodzinne. Tymczasem osobom starszym w ich rodzinach potrzebna jest akceptacja, potrzebne jest wsparcie, potrzebna empatia i miłość.
Część IV. Starzenie się człowieka to proces nieuchronny i nieodwracalny. Należy mu wyjść naprzeciw powołując do życia zupełnie nowe instytucje społeczne wspierające seniorów, jednak przy dominującej roli rodziny. Bowiem rodzina ciągle pozostaje instytucją trwałą. I należy oczekiwać, że postawy jej młodszych i najmłodszych członków wobec osób starszych nabiorą zupełnie nowego wymiaru, nacechowanego szacunkiem, troską i miłością. Aktywność seniorów jest konieczna i możliwa w wielu dziedzinach, ale przygotowanie do niej wymaga potraktowania życia jako inwestycji, w którą warto lokować kapitał zdrowia i edukacji. Innymi słowy przygotowanie do starości już w młodym wieku poprzez inwestowanie w swoje zdrowie, wykształcenie, aktywność zawodową i społeczną - stworzy szansę na samodzielności i poczucie bezpieczeństwa. W procesie zmiany postaw wobec starości koniecznym działaniem jest także tworzenie pozytywnego obrazu tego okresu życia, który może być długi i radosny.
alielle