00:02:11:Wolfgang Amadeusz Mozart|CZARODZlEJSKl FLET 00:08:12:Pomocy! Pomocy!|Zaraz będzie po mnie! 00:08:21:Ogromny wšż dybie|na moje życie. 00:08:24:Łaskawi bogowie! 00:08:29:Jest już coraz bliżej! 00:08:35:Ratujcie mnie! Brońcie mnie! 00:08:40:Ocalcie mnie! 00:08:47:Giń, poczwaro!|Ulegniesz naszej mocy! 00:08:56:Triumf! Triumf! Triumf! 00:09:01:Dokonałymy heroicznego czynu. 00:09:08:Uratowałymy go.|Jest już wolny! 00:09:14:Dzięki potędze naszego oręża. 00:09:37:Szlachetny młodzian,|jaki urodziwy! 00:09:44:Nigdy nie widziałam|piękniejszego. 00:09:49:Postać jak z obrazka! 00:09:55:Gdybym miała oddać komu|moje serce... 00:10:00:...to tylko jemu! 00:10:12:Pospieszmy więc do naszej Królowej 00:10:16:podzielić się radosnš nowinš. 00:10:20:Być może ten urodziwy młodzieniec 00:10:26:przywróci jej utracony spokój. 00:10:32:Przywróci jej utracone szczęcie. 00:10:42:Więc spieszcie się,|ja zostanę z nim. 00:10:45:Nie, ja będę go chronić! 00:10:48:Nic z tego,|to ja będę go strzec! 00:10:52:- Ja zostaję!|- Ja będę chronić! 00:10:54:- Ja będę strzec!|- Zostanę! 00:10:57:- Ochronię!|- Będę strzec! 00:11:00:Ja! Ja! Ja! 00:11:08:Miałabym pójć sama? 00:11:15:Miałabym go zostawić? 00:11:19:O nie! 00:11:20:O nie! 00:11:22:O nie! 00:11:24:O nie, wykluczone. 00:11:29:Same chciałyby z nim zostać! 00:11:35:O nie! O nie! O nie! 00:11:38:Nie mogę się na to zgodzić! 00:11:41:Same chciałyby z nim zostać! 00:11:49:O nie! O nie! O nie! 00:11:53:Nie mogę się na to zgodzić! 00:11:56:Nie zgadzam się! 00:12:00:Nie pozwolę na to! 00:12:06:Wszystko bym oddała... 00:12:10:za wspólne chwile|z tym młodzieńcem! 00:12:14:Gdybymy tak zostali|sam na sam... 00:12:19:Kto jednak musi powiadomić|Królowš! 00:12:24:Nie możemy zostać tutaj! 00:12:26:Dlatego sama powinnam pójć! 00:12:32:Ja pójdę! 00:12:33:Ja pójdę! 00:12:35:Ja pójdę! 00:12:39:Mój drogi i czarujšcy|młodzieńcze... 00:12:43:Żegnaj więc, mój ukochany. 00:12:46:Do zobaczenia wkrótce! 00:12:58:Do zobaczenia wkrótce! 00:13:08:Mój drogi i czarujšcy|młodzieńcze... 00:13:12:Żegnaj więc, mój ukochany. 00:13:15:Do zobaczenia wkrótce! 00:13:22:Do zobaczenia wkrótce! 00:13:27:Do zobaczenia wkrótce! 00:14:10:Gdzie ja jestem? 00:14:15:To był sen czy mierć? 00:14:18:Kto mnie uratował - albo co! 00:14:21:Ale cóż to? 00:15:03:Jestem Ptasznikiem, a jakże! 00:15:06:Zawsze wesoły i piewajšcy. 00:15:09:Wszyscy wokół mnie tu znajš,|starzy i młodzi z całej okolicy. 00:15:19:Wiem, jak zastawić pułapkę 00:15:22:i naladować głosy ptaków. 00:15:31:Stšd moja nieskończona radoć,|bo wszystkie ptaszki należš do mnie! 00:15:44:Jestem Ptasznikiem, a jakże! 00:15:47:Zawsze wesoły i piewajšcy. 00:15:51:Wszyscy wokół mnie tu znajš, 00:15:54:starzy i młodzi z całej okolicy. 00:16:00:Potrzebuję tylko sieci|na dziewczęta, 00:16:04:złapałbym ich cały tuzin. 00:16:12:Sprawiłbym im takš klatkę 00:16:16:i wszystkie byłyby moje. 00:16:26:A gdy już wszystkie będš moje, 00:16:29:będę je karmił cukrem. 00:16:33:Ta, która najbardziej|mi się spodoba, 00:16:36:dostanie od razu całš garć! 00:16:42:A jeli da mi za to|słodkiego całusa, 00:16:46:zostaniemy na zawsze|mężem i żonš. 00:16:55:Będzie zasypiać u mego boku, 00:16:59:będę jš kołysał do snu. 00:17:20:- Hej, tam!|- Co tam? 00:17:22:Kim jeste, przyjacielu? 00:17:24:Głupie pytanie!|Człowiekiem, jak ty. 00:17:28:A ty kim jeste? 00:17:31:W moich żyłach płynie|błękitna krew. 00:17:35:To już dla mnie za wysokie progi. 00:17:38:Mój ojciec rzšdzi|krainami i ludmi, 00:17:45:a mnie tytułujš księciem. 00:17:47:Kraje, poddani, ksišżę... 00:17:50:A za tymi górami też żyjš ludzie? 00:17:54:Tysišce... 00:17:56:No to byłby rynek|na moje ptactwo! 00:17:59:Łapię ptaki|dla Gwiadzistej Królowej 00:18:04:i dziewczšt z jej dworu. 00:18:06:W zamian dostaję|codziennie jedzenie. 00:18:11:Gwiadzistej Królowej? 00:18:13:Masz na myli Królowš Nocy? 00:18:16:Powiedz mi, widziałe jš kiedy? 00:18:20:Zobaczyć Królowš Nocy? 00:18:25:Wzrok miertelnika nie przeniknie|przez jej mroczne woale! 00:18:31:Czemu jeste tak napastliwy? 00:18:35:To ty uratowałe mnie|z mocy węża? 00:18:40:Węża? 00:18:43:- Nie masz broni!|- Nie potrzebuję broni! 00:18:47:Ucisk mej dłoni|zastšpi każdš broń. 00:18:52:- Udusiłe go?|- Udusiłem! 00:18:57:Papageno! Papageno! Papageno! 00:19:00:- Kim sš te damy?|- Osobicie ich nie znam. 00:19:04:Codziennie odbierajš|ode mnie ptactwo 00:19:08:i dajš za to wino, bułeczki|i słodkie figi. 00:19:12:Miłe panie, oto ptak. 00:19:16:Wyjštkowo, dzi zamiast wina 00:19:20:dostaniesz czystš i zimnš ródlankę. 00:19:24:Zamiast bułeczek - ten kamień. 00:19:28:A zamiast fig ten słodki knebel. 00:19:32:Dzięki temu oduczysz się kłamać 00:19:36:i przypisywać sobie cudze zasługi. 00:19:39:Powiedz, to ty pokonałe węża? 00:19:48:To my, młodzieńcze,|cię uratowałymy. 00:19:51:Nie bój się, nastał czas radoci. 00:19:55:Królowa Nocy posyła ci|tę miniaturkę. 00:19:59:To portret jej córki. 00:20:01:Jeżeli oczarował cię ten obraz,|twoje szczęcie jest już blisko. 00:20:17:Z obrazu bije nieopisane piękno. 00:20:25:Nikt jeszcze takiego nie widział. 00:20:32:Czuję, że to oblicze... 00:20:39:oblicze bogini 00:20:44:napełnia me serce|nieznanym uczuciem. 00:21:12:Nie wiem, co się ze mnš dzieje. 00:21:19:Czuję w sobie dziwny ogień. 00:21:27:Czy to może być miłoć? 00:21:33:Czy to już miłoć? 00:21:45:Tak, to musi być ona! 00:22:02:Miłoć ogarnia mnie całego. 00:22:18:Gdybym tylko mógłjš odnaleć. 00:22:24:Gdybymy tylko się spotkali... 00:22:32:Cały w czystym uniesieniu... 00:22:41:Cóż bym wówczas uczynił?. 00:22:51:Uwielbiałbym jš. 00:22:56:Przytuliłbym jš|do rozpalonej piersi 00:23:05:i na zawsze|zostalibymy już razem. 00:23:40:l na zawsze zostałaby mojš! 00:23:59:- Droga do szczęcia stoi otworem.|- Królowa słyszała każde słowo. 00:24:04:- Zajrzała w twoje serce.|- Powiedziała, że jeli twa odwaga... 00:24:08:...jest równie wielka, jak miłoć,|to uratujesz jej córkę z opresji. 00:24:15:- Z opresji?|- Oszalały demon uprowadził Paminę! 00:24:20:- Paminę?|- Tak, Paminę. 00:24:23:Odpoczywała w gaju cyprysowym... 00:24:27:gdy wkradł się Sarastro|i jš porwał! 00:24:30:- Sarastro!|- Tak, Sarastro! 00:24:32:Mieszka niedaleko stšd,|ale jego zamek jest pilnie strzeżony! 00:24:37:Zaprowadcie mnie więc do zamku.|Przysięgam, że uwolnię Paminę. 00:24:43:Co to? 00:24:45:Nie bój się, to heroldowie Królowej!|Zapowiadajš jej przyjazd! 00:24:49:Królowa Nocy nadchodzi! 00:25:15:Nie bój się, mój drogi synu. 00:25:30:Jeste niewinny, wiatły|i bogobojny. 00:25:46:Włanie kto taki jak ty... 00:25:49:musi zrobić, co w jego mocy... 00:25:53:aby ukoić... 00:25:57:krwawišce serce matki... 00:26:08:Skazano mnie na pasmo cierpień, 00:26:17:gdy straciłam mojš córkę... 00:26:26:a z niš całe moje szczęcie, 00:26:32:całš mojš radoć. 00:26:38:Pewien łajdak, 00:26:43:przeklęty łajdak porwał mi jš. 00:26:52:Nadal widzę, jak się bała, 00:26:59:jak drżała z przerażenia, 00:27:04:jak krzyczała nadaremnie, 00:27:10:jak bezsilnie próbowała się|bronić. 00:27:16:Byłam tego wiadkiem. 00:27:22:Ratunku...! 00:27:33:Ledwo z siebie wydała krzyk. 00:27:37:Ale te próby były daremne, 00:27:46:bo byłam za słaba, żeby pomóc... 00:28:03:Byłam za słaba,|żeby jš uratować. 00:28:26:Ty, ty uwolnisz mojš córkę! 00:28:34:Ty będziesz jej zbawcš! 00:28:39:Tak, ty będziesz jej zbawcš! 00:28:48:A gdy wypełnisz swe zadanie... 00:28:52:dam ci w nagrodę jej rękę! 00:28:56:Dostaniesz w nagrodę jej rękę! 00:29:30:Będzie na zawsze twoja! 00:30:02:Czy to możliwe,|czy mi się zdaje? 00:30:12:Biedak znosi niewysłowione męki,|bo za karę odebrano mu głos. 00:30:22:Niestety mogę ci jedynie współczuć,|ponieważ jestem za słaby, żeby pomóc. 00:30:34:Jestem za słaby, żeby pomóc. 00:30:39:Za słaby, żeby pomóc. 00:30:47:Królowa wybacza ci|i uwalnia od kary. 00:30:54:- Papageno znów może gadać!|- Gadać tak, ale nie kłamać! 00:30:59:- Nie, nie będę już kłamał.|- Niech to będzie dla ciebie nauczkš! 00:31:05:- Tak, zapamiętam to ostrzeżenie.|- Niech będzie nauczkš! 00:31:11:Gdyby wszyscy kłamcy wiata 00:31:16:dostali taki zamek na usta, 00:31:21:zamiast nienawici,|pomówień i gniewu 00:31:26:zapanowałyby miłoć|i braterstwo. 00:31:31:Zamiast nienawici,|pomówień i gniewu 00:31:37:zapanowałyby miłoć|i braterstwo. 00:31:45:Przyjmij, ksišżę, ten prezent, 00:31:51:który przesyła ci nasza Królowa. 00:31:57:Czarodziejski flet|będzie cię chronił 00:32:02:i wspierał w ciężkich chwilach. 00:32:05:Posiada on wielkš moc, 00:32:09:może zmieniać ludzi. 00:32:13:Markotni odzyskajš radoć, 00:32:19:oziębli znów zapragnš miłoci. 00:32:26:Taki flet jest wart więcej 00:32:31:niż złoto i mitry, 00:32:34:ponieważ przynosi|ludziom radoć 00:32:39:i wszyscy mogš być szczęliwi. 00:32:45:Ponieważ przynosi|ludziom radoć 00:32:50:i wszyscy mogš być szczęliwi. 00:32:56:A tymczasem, szanowne panie, 00:33:00:mogę już odejć?|Uszanowanie! 00:33:03:Odejć możesz, zawsze,|jednakże Królowa poleca ci, 00:33:08:aby z księciem niezwłocznie|pospieszył do zamku Sarastra. 00:33:13:Nie, dziękuję za ten zaszczyt. 00:33:16:Same panie przecież mówiły, 00:33:19:że jest on jak tygrys. 00:33:22:Mógłby mnie więc bezlitonie|oskubać i upiec, upiec i oskubać. 00:33:26:l nakarmić mnš swe psy. 00:33:29:Ksišżę cię ochroni, możesz mu zaufać.|Ale za to będziesz mu służył. 00:33:35:Niech idzie do diabła,|skoro chce. 00:33:38:Mnie jeszcze życie miłe. 00:33:40:Na pewno w końcu mnie porzuci, 00:33:44:ucieknie jak złoczyńca! 00:33:48:We zatem ten skarb. 00:33:51:Aj, cóż to takiego? 00:33:54:Srebrne dzwonki. 00:33:57:Czy będę umiał na nich grać? 00:34:00:Oczywicie! 00:34:03:Srebrne dzwonki|i czarodziejski flet 00:34:08:zapewniš wam bezpieczeństwo. 0...
mdarcym