PEF - epistemologia.pdf

(113 KB) Pobierz
Powszechna Encyklopedia Filozofii (wersja dla WWW)
PEF—©CopyrightbyPolskieTowarzystwoTomaszazAkwinu
Epistemologicznetypypoznania
„Refleksjatowarzysz¡ca”wpoznaniu
Przedmiotpoznania:bytczyidea?
U¹ródełepistemologii
Problem„mostu”epistemologicznego
Podstawyrealizmupoznawczego
Epistemologiaakoncepcjaczłowieka
Sposóbrealizowaniapoznania
EPISTEMOLOGIA (gr. pist mh[episteme]—wiedza,poznanie;l goc[lo-
gos]—rozum,nauka)—naukaopoznaniu,zw.teori¡poznania;filozoficzne
dociekaniewyja±niaj¡ce,czymjestpoznanieijakajestwarto±¢,czylirzetelno±¢
informacjidotycz¡cychrzeczywisto±ciujmowanejwaktachpoznania.Takrozu-
mianae.jestnieodł¡czn¡cz¦±ci¡wyja±nianiafilozoficznego.
Problematyk¦rzetelno±cipoznaniauzaraniafilozofiiprzedstawianowtzw.
racjonalnejpsychologii,b¦d¡cejfilozoficzn¡antropologi¡(teori¡człowieka),
pó¹niej—naskutekzwi¦kszaj¡cegosi¦wci¡guwiekówzsubiektywizowania
filozoficznychwyja±nie«—e.stałasi¦swoistymapriorycznymwarunkiemfi-
lozofii,aniekiedynawetzast¦powałasam¡filozofi¦.Jakooddzielna,naczelna
dziedzinafilozoficznegopoznaniae.zostałasformułowanaw1832przezE.Re-
inholdawdziele TheoriedesMenschlichenErkenntnisvermögensundMetaphysik
(I–II,Go1832–1835).
Epistemologicznetypypoznania. Je±liproblematykarzetelno±ciludzkiego
poznaniajestprzedmioteme.,tonale»ysi¦zastanowi¢,jakityppoznaniamasi¦
nauwadze:czypoznaniespontaniczne,czyrefleksyjne,czysystemowe(jako»e
ludzkiepoznaniejestispontaniczne,izreflektowane,przechodz¡cewsystem
my±lowy).
W»yciucodziennym,rozeznaj¡cotaczaj¡cynas±wiat,posługujemysi¦
przedewszystkimpoznaniemspontanicznym,wktóryminterioryzujemy,czy-
lipoznawczoprzyswajamysobietre±cirzeczy,zktórymiobcujemy.Poznanie
spontaniczne,wcałokształcieprocesupoznawczegoanga»ujenaszezmysłyze-
wn¦trzne(wzrok,słuch,dotyk,smak,czucieitp.)orazzmysływewn¦trzne
(„zmysłwspólny”,ł¡cz¡cywra»eniaposzczególnychzmysłówzewn¦trznych
orazwyobra¹ni¦,pami¦¢,anast¦pniewładzerozumowopoznawcze,współpra-
cuj¡cezpoznaniemzmysłowym,czylitzw.viscogitativa).Wpoznaniusponta-
nicznymdokonujemyuj¦ciazarównofaktuistnieniarzeczy,jakijegokoniecz-
nychstruktur,poprzezpoj¦ciais¡dy,którenatychmiasttworzymyi„wypowia-
damysobie”,gdydostrzegamypoznawczojak¡±rzecz.
„Refleksjatowarzysz¡ca”wpoznaniu. Procesowipoznaniaspontaniczne-
gotowarzyszyzawszezacz¡tkowarefleksja,zw.refleksj¡towarzysz¡c¡,wktórej
zachodziprocesrejestracjinaszegopoznania.Refleksjatowarzysz¡ca„protoko-
łuje”towszystko,cospontaniczniepoznajemy,awi¦c:przedmiot,którypozna-
jemy,sposób,wjakigopoznajemy,iwreszciesampodmiotpoznaj¡cy.Poznaj¡c
spontanicznieotaczaj¡cynas±wiatwiemy,»epoznajemy,u±wiadamiamysobie
tre±cipoznania,czylirozumiemy(przynajmniejzacz¡tkowo)rzeczypoznawane,
epistemologia 1
PEF—©CopyrightbyPolskieTowarzystwoTomaszazAkwinu
orazwiemy,»etomysamidokonujemyprocesupoznania.Danerefleksjitowa-
rzysz¡cejmo»naformalnieuprzedmiotowi¢wpytaniu,corozumiemprzeztak¡
lubinn¡wypowied¹?(gdymówi¦np.„kot”,tomog¦zapyta¢:coprzeztowy-
ra»enierozumiem;odpowiem,»erozumiemprzeztowyra»enie„czworonoga
miaucz¡cego”—wypowiadamwi¦csenswyra»enia„kot”).Sensynaszychwy-
ra»e«słownychs¡poj¦ciami,któreformułuj¦—poprzezprocesznakowania—
poznaj¡csam¡rzecz.
Towarzysz¡caka»demuludzkiemupoznaniurefleksjarejestrujenajpierw
poznawanyprzedmiot,wyra»onywprocesiepoznawczymwpostacipoj¦cia
(b¦d¡cegotre±ciowymwyrazempoznania),którejestutworzonymprzezpo-
znaj¡cegoznakiemzinterioryzowanejpoznawczorzeczy.Aktrefleksjitowa-
rzysz¡cejjestalboaktemspontanicznym,natychmiastowym,alboaktemme-
todycznymizorganizowanym.Refleksjatawskazujerównie»napodmiotdo-
konuj¡cyaktupoznania,ujawniaj¡cwtensposóbzachodz¡cewpoznaj¡cym
podmiocieprocesywyobra»eniowegoizmysłowego(zmysłówzewn¦trznych)
poznania.
„Poznanierejestruj¡ce”,zachodz¡cewrefleksjitowarzysz¡cejka»demu
procesowipoznawczemu,mo»na„wydzieli¢”iuczyni¢przedmiotemnowego
aktupoznaniawtzw.refleksjipełnej,„aktowej”,nakierowanejnadaneuzyskane
wpoznaniuspontanicznym.Refleksjapełnawykorzystujetedane,którezostały
zarejestrowanewrefleksjitowarzysz¡cej(je±liwspontanicznympoznaniu,
widz¡ckogo±poznaj¦goiwypowiadamwyra»enie:„człowiek”,towrefleksji
pełnejprzedmiotemtegopoznaniajestsenspoj¦cia„człowiek”).Przedmiotem
tegotypupoznanias¡zatemwytworzoneuprzednio—wspontanicznych
aktachpoznania—poj¦cia(sensy).
Uj¦tewspontanicznympoznaniupoj¦ciowetre±cimo»na„składa¢”i„roz-
kłada¢”wkolejnychpoznawczychaktachs¡dowych.Waktachtychpod-
czasprocesu„składania”(afirmacji)lub„rozkładania”(negacji)wyst¦pu-
jetak»easercja,tj.intelektualnyaktuznania,»e„jesttak,jakjest”,czyli
stwierdzenieto»samo±ci(wgranicachzło»onejtre±ci)lubnegacjito»samo-
±ci(wgranicachujawnionejnegacji).Utworzones¡dypozytywneinegatyw-
nemog¡by¢podstaw¡dalszegoprocesurozumowania,kierowanegoprawa-
milogiki.
Pytanie,czynaszespontanicznepoznaniejestrzetelne,aprzeztopraw-
dziwe,tzn.ujmuj¡cewaktachpoznaniatre±¢rzeczywist¡(istniej¡c¡),znajduje
odpowied¹ju»wrefleksjitowarzysz¡cej,którapotwierdzaspontanicznepozna-
nietego,»erzecznaprawd¦istnieje!Faktistnieniarzeczypodmiotpoznaj¡cy
rejestrujespontaniczniewprocesieprzedrefleksyjnegopoznania.Stwierdzenie
faktuistnieniajakiej±rzeczydokonujesi¦niepoprzezjaki±specjalniewytworzo-
nyznak,leczprzezintelektualne„zaakceptowanie”istnienia—wspontanicz-
nychaktachpoznawaniaizacz¦ciaprocesurealnegopoznaniatego,coistnieje,
czylibytu.
Wiedz¡c,»erzeczistnieje,skupiamyspontanicznieuwag¦natre±citejrze-
czy.Realnieistniej¡cybyt(jaka±rzecz)mo»eby¢„przyswojony”(np.widz¡c
realnieistniej¡cegokota,ujmuj¦jegocharakterystycznecechy:jegokształt,wy-
dawanyd¹wi¦k,ruchy),czylizinterioryzowanywakciepoznaniawpostaciza-
rysowanegoswoistego„znaku”,któryjestprzezroczystym(czyliwakciesponta-
nicznegopoznaniabezpo±rednioniezauwa»alnym)„obrazem”poznawanejrze-
epistemologia 2
PEF—©CopyrightbyPolskieTowarzystwoTomaszazAkwinu
czy.Znaktenpozostajenadalwemnie,mog¦wi¦c„wrefleksjipełnej”uczyni¢
goprzedmiotemmegopoznania.Fakt,»emog¦gouczyni¢przedmiotempo-
znania,jestuwarunkowanyrejestracj¡megopoznaniawrefleksjitowarzysz¡-
cej,którawtrakciepoznawaniaspontanicznego,„nagor¡co”rejestrowałacały
procespoznania,gwarantuj¡cprzeztomojerzeczywisterozumiej¡cepoznanie;
mo»eonoby¢bardziejdogł¦bne,mo»eby¢powierzchowne,alezawszejestinte-
rioryzacj¡tre±cirealnieistniej¡cegoprzedmiotu.Faktistnieniarzeczyujmujemy
bezznakowo,gdy»nieposiadamyznaku(poj¦cia)istnienia,anadto—istnienie
warunkujefaktpoznania.To,copoznajemywaktachspontanicznegopozna-
nia,jesttre±ci¡byturealnieistniej¡cego.Wakciepoznaniauj¦li±mywprost
tre±¢bytu,mniejlubbardziejdokładnie,awrazzni¡—jakoracj¦rzeczywisto-
±cipoznania—uj¦li±mynaszeuznanierealnegoistnieniarzeczypoznawanej.
Równocze±niezuj¦ciempoznawczymokre±lonejtre±ciuj¦li±mydostrze»eniejej
to»samo±ci,tzn.»ejesttota,anieinnatre±¢(np.»ejesttotre±¢kota,anie
człowiekaczyinnegobytu).Równie»poznawczouj¦li±my,»epoznanatre±¢(ta,
anieinna)jesttre±ci¡istniej¡cegobytu—cojestpodstaw¡stwierdzenia,»epo-
znawczobezbł¦dniezostałuj¦tyrealnieistniej¡cybyt,gdy»zostałostwierdzone
aktualneistnienietego,comaokre±lon¡tre±¢.
Wprocesiepoznawczymzostałzatempoznawczouj¦tyistwierdzony
realnieistniej¡cybyt,itostwierdzonyponadwszelk¡w¡tpliwo±¢;byttenmo»e
by¢dokładniejlubmniejdokładniepoznanywswejtre±ci.Wdziejachludzko±ci
procespoznawaniatre±cirealnieistniej¡cegobytumo»etrwa¢niesko«czenie
długo,niew¡tpliwenatomiastjestto,»ebytwpierwszymakciepoznaniazostaje
uj¦typoznawczo,jakoistniej¡ce„co±”(b¦d¡cenp.kotemczyinn¡rzecz¡).
Przedmiotpoznania:bytczyidea? Cobyłoprzyczyn¡powstaniaproblemu
rzetelno±cipoznaniawfilozofii?Odpowied¹odnajdujemywhistoriifilozofii,
którapokazuje,»eprzedmiotpoznaniaprzesuni¦tozrealnieistniej¡cegobytuna
poznawczeuj¦ciajegotre±ci,czylidokonanoprzesuni¦ciapoznaniazrzeczy,na
idee(sensy)poznawanychpierwotnierzeczy.Wi¡»esi¦tozeswoistymkryzysem
poznaniadostrze»onymprzezstaro»ytnychmy±licieligr.,zwł.przezPlatona
(wcze±niejprzezHeraklitaiParmenidesa).Wczasachnowo»ytnychproblem
rzetelno±cipoznaniapodj¡łKartezjusz.
Poznaniespontaniczneuzale»niałonadmiernierezultatypoznaniaod±wia-
dectwazmysłówiod(ci¡glezmiennych)przedmiotów.DlategoHeraklitstwier-
dził,»e„zmysłys¡złymi±wiadkamirzeczy”,aParmenideszmysłowepoznanie
uznałza„drog¦głupców”,uwa»aj¡c,»ewiedz¦rzeteln¡mo»egwarantowa¢
tylkoczystyintelekt.Czystyintelektjednak,bez±wiadczeniazmysłów,dostar-
czałdlapoznaniatylkoswoj¡my±l,st¡d:samomy±lenieorazto,cojestmy±lane,
musiałoby¢zsob¡to»same.ItonazwałParmenides„bytem”,któryjakojedyny,
niezło»ony—boabsolutnieto»samy—jestprzedmiotempoznania,czyli„tym
co”poznajemy.Parmenidesza¹ródłopoznaniawarto±ciowegouznałczystyin-
telekt.Historiafilozofiipokazała,»eintelektczysty,bezudziałuzmysłów,mo»e
dostarczy¢jedyniepustejtautologicznejzasady,uznanejzabyt.
Koncepcj¡dodzi±oddziałuj¡c¡naproblematyk¦poznaniaokazałosi¦
prze±wiadczeniePlatona,»eintelekt(no§c[nous],dusza)jestjedynym¹ródłem
poznania;ludzkadusza(intelekt)jestzdolnadopoznaniakontemplatywnego
(n hsic[nóesis]),poznaniaracjonalnego,dyskursywnego(dian hsic[dianóesis])
epistemologia 3
PEF—©CopyrightbyPolskieTowarzystwoTomaszazAkwinu
orazpoznaniaprawdopodobnegotego,comnogieizmienne(d xa[doksa]).
Poznanieludzkiejestzawszeanamnez¡( ˆ n mnhsic),czyliswoistympowrotem
dotejwiedzy,jak¡duszaposiada„odzawsze”,tzn.jeszczeprzedjejskazaniem
nawcielenie.Dusza,jakoduch(nous),»yjeswym»yciempoznawczym;
poł¡czeniejejzciałemuniemo»liwiajejpełnepoznanie.Filozofiamapomóc
człowiekowipowróci¢dostanuduchaczystego.To,coczłowiekpoznaje,
tos¡niezmienne,samewsobiebytuj¡ceidee-sensy.Platonrozci¡gn¡łna
całokształtludzkiegopoznaniapostulatSokratesaoniezmienno±ciistało±ci
sensu(uSokratesa—„cnoty”— ˆ ret [areté],jakotre±cimoralno±ci).
Sofi±ci(Protagoras,Gorgiasz)usiłowalisprowadzi¢ludzkiepoznanie
doumiej¦tnegowykorzystaniajednej—pragmatycznej—funkcjij¦zyka,która
przejawiasi¦wumiej¦tno±ciposługiwaniasi¦j¦zykiemdlacelówpraktycznych,
któres¡istotnew»yciuspołecznym,pomijalinatomiastfunkcj¦syntaktyczn¡
isemantyczn¡(znakow¡)j¦zyka.Wprzeciwie«stwiedonich,Sokrateswyakcen-
towałsemantyczn¡(znaczeniow¡)funkcj¦j¦zyka,dowodz¡cnatejpodstawie,
»eniejesttymsamym:by¢człowiekiem„cnotliwym-m¦»nym”,co„niecnotli-
wym”.Post¦powaniemoralnecharakteryzujesi¦stanamikoniecznymi,atylko
funkcjasemantycznaj¦zykauwzgl¦dniastanykonieczne,ogólneistałe.Ogól-
no±¢,konieczno±¢istało±¢stanówrzeczywyra»aznakj¦zykowywswejfunk-
cjisemantycznej.Dlategoj¦zyketykimusiuwzgl¦dnia¢owekonieczno±ciowe
stany,wprzeciwnymraziedojdziedozniweczeniaizakwestionowaniafaktu
uczciwegoludzkiego»yciaipost¦powania.
Takiecechypoznania,jakkonieczno±¢,ogólno±¢istało±¢,Platonrozci¡gn¡ł
napoznawaniecałejrzeczywisto±ciwjej¹ródłach,czyliideach,aideeteuznał
zaprzedmiotywarto±ciowegoludzkiegopoznania.
Czyrzeczywi±ciejesttak,»etym,copoznajemyspontanicznie,s¡„idee”,
czyli„umysłoweobrazyrzeczy”?Ju»w±redniowieczu,wlatach1267–1268,
±w.TomaszzAkwinuzagadnienietoprzeanalizowałw Sumieteologicznej (I,q.
85,a.2):„[…]niektórzyuznali,i»siłypoznawcze,jakies¡wnas,nicnie
poznaj¡jaktylkowłasnedoznanie[…],czyliobrazintelektualnopoznawczy
wsobiezatrzymany.Takwi¦ctegorodzajuobrazjesttym,cointelektualnie
pojmujemy.Takiejednakmniemaniejestfałszywezdwóchpowodów.Najpierw
dlatego,»etymsamymjestto,cointelektualniepojmujemyito,oczyms¡
ró»newiedze.Je±libyzatemtym,cointelektualniepojmujemy,byłytylkoobrazy,
któres¡wduszy,wynikałoby,»ecała[nasza]wiedzaniedotyczyrzeczy,które
s¡pozadusz¡,leczjedynieintelektualnychobrazówrzeczy,któres¡wduszy,
jakwedleplatoników,wszystkiewiedzes¡oideach,októrychutrzymywano,
»es¡poznaneintelektualnie,aktualnie.Powtóre,nastałbybł¡dstaro»ytnych,
głosz¡cych,»e»wszystko,cojestujrzane,jestprawd¡«,iwtensposóbto,co
sprzeczne,byłobyzarazemprawdziwe.Je±libybowiemwładzapoznanianie
poznawałanic,jaktylkowłasnedoznania,totylkobyjeos¡dzała.Ataksi¦
co±przedstawia,jakwładzapoznawczadoznaje.Zawszewi¦cos¡dwładzy
poznawczejb¦dzieotym,coos¡dza,awi¦codoznaniuwłasnym,wtakiej
mierze,wjakiejonojest.Wtensposóbwszelkis¡db¦dzieprawdziwym.Itak,
je±lizmysłsmakunieczuje[nicinnego],jaktylkowłasnedoznanie,toten,kto
posiadazdrowysmak,s¡dzi,»emiódjestsłodki,ib¦dzietoos¡dprawdziwy.
Atak»eten,ktoposiadasmakzanieczyszczony,os¡dzi,»emiódjestgorzki—
os¡dziprawdziwie.Albowiemijeden,idrugios¡dz¡wedletego,jakjego
epistemologia 4
PEF—©CopyrightbyPolskieTowarzystwoTomaszazAkwinu
smakzostałzaatakowany.Aztegowynikałoby,»ewszelkiemniemaniejest
równieprawdziwe,iwogólewszelkieprzekonanie.Dlategonale»ystwierdzi¢,
»eobrazintelektualnopoznawczymasi¦wstosunkudointelektujakto,przez
cointelektpojmuje.Atosi¦stajejasnenast¦puj¡co:Skoroczynno±¢jestdwojaka,
jaktowIXksi¦dze Metafizyki [1050a23—b2]jestpowiedziane:jedna,która
pozostajewtym,codziała,jakwidzie¢,rozumie¢,idruga,któraprzechodzi
narzeczzewn¦trzn¡,jakogrzewa¢isieka¢,toka»daznichdokonujesi¦
wedlejakiej±formy.Itak,jakforma,wedlektórejjaka±czynno±¢zmierza
dorzeczyzewn¦trznej,jestpodobie«stwemprzedmiotudziałania,jakciepło
ogrzewaj¡cegojestpodobie«stwemogrzanego—podobnieiforma,wedlektórej
dokonujesi¦działanieutego,ktodziała,jestpodobie«stwemprzedmiotu.St¡d
podobie«stworzeczywidzianejjesttym,przezcowzrokwidzi,ipodobie«stwo
(obraz)intelektualnierozumianej,jakimjestobrazintelektualniepoznawczy,jest
form¡,wedlektórej(przezktór¡)intelektpojmuje.
Ali±ci,skorointelektdokonujerefleksjinadsamymsob¡,toprzezt¦
sam¡refleksj¦pojmujeto,»epojmujeiobraz,poprzezktórypojmuje.Dlatego
obrazintelektualnopoznawczywsensiewtórnymjesttym,copoznajemy.
Aletym,copoznajemywsensiepierwotnym,jestsamarzecz,którejobraz
intelektualnopoznawczyjestpodobie«stwem”.
KoncepcjaAkwinatyzasadniczorozstrzygatendylemat.Niestety,rozwi¡-
zanietoniezawszejestdostrzeganeirozumianeprzezfilozofówanalizuj¡cych
kwesti¦sposobupoznania.
U¹ródełepistemologii. Dlaczegowczasachnowo»ytnychpojawiłsi¦
problemuzasadnianiawarto±ciludzkiegopoznania,je±liprzedmiotempoznania
jestbyt,aidees¡tylkopo±rednikami,czylitym,„przezco”dokonujemy
poznaniasamejrzeczy?Niew¡tpliwiezawa»yłatutradycjaplato«ska,wgktórej
przedmiotemnaszegowarto±ciowegopoznanias¡idee,poj¦tejakoco±„samo
wsobie”.Plato«skieideewsystemieArystotelesa—chocia»nieuznanezaco±
realnego—zostałyzrozumianejakotzw.substancjadruga(o Ž s adeut ra[ousía
deutera]),czylijakopowszechnikgatunkowy,„gatunek”,atak»ejakot«t ˚n
e˝nai[totienéinai],czyliprzedmiotdefinicji,b¦d¡cy„rzecz¡sam¡wsobie”;
przezAwicenn¦zostałyodczytanejako„naturatrzecia”,stanowi¡cazespółcech
konstytutywnych.
Scholastycypozostaj¡cypodwpływemJanaDunsaSzkota,anast¦pnie
F.Suareza,„natur¦trzeci¡”poj¦lijako„poj¦cieobiektywne”rzeczy,Kartezjusz
natomiastnazwałj¡„ide¡”(oczywi±cie„subiektywn¡”),która—jakojedyna—
stanowiprzedmiot(„to,co”)poznania.
Czypoznaj¡c—jakoprzedmiot—sam¡ide¦,poznajemyzarazemsam¡
rzecz,którejobrazemjestidea?KoncepcjaKartezjuszazadominowaławfilo-
zofii,iztegopowoduteoriapoznaniastałasi¦dlawieluzwolennikówtakiego
sposobumy±lenia„filozofi¡pierwsz¡”.Akcentpoło»onynawarto±cipoznania
zostałprzej¦typrzezzwolennikówscholastykiitomizmuwinterpretacjiSuare-
za.Szkołyjezuickie,którestałynastanowiskusurezja«skim,uległypogl¡dom
epistemologówszukaj¡cychporozumieniazdominuj¡c¡my±l¡filozofiipodmio-
tu,dlaktórejtowła±nie„ideesubiektywne”byłyprzedmiotempoznania.Na
tymtletak»edlascholastykówpowstałproblem„mostupoznawczego”—odna-
lezieniaczego±,coprowadziłobyodpoznaniaideidopoznania±wiatarealnego,
epistemologia 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin