Fawlty Towers - S02E06 - Basil The Rat.txt

(32 KB) Pobierz
00:00:35:- Powiedzia�e�, �e p�jdziesz.| - Powiedzia�em, �e mo�e p�jd�.
00:00:38:Dzisiaj wieczorem musz� uporz�dkowa� rachunki ksi�gowe .
00:00:40:- Nie musisz robi� ksi�gowo�ci dzisiaj wieczorem.
00:00:42:- Musz�.|- Jest zawsze tak samo. Kiedykolwiek chcia�am wyj��...
00:00:44:... zawsze mia�e� jakie� wym�wki.|  - To nie wym�wka. Po prostu dzisiaj wieczorem...
00:00:47:- To nie tylko dzisiaj wieczorem, tak jest ka�dej nocy,|kiedy chc� wyj��
00:00:50: z jakimkolwiek przedstawicielem ludzkiej rasy.
00:00:53:- Nie wydaje mi si�, �eby Sherrinsonowie|nale�eli do ludzkiej rasy.
00:00:57:- Siedz� zamkni�ta w tym hotelu ca�y dzie�,
00:00:59:nigdy mnie nie zabierasz ze sob�, jedyna|odrobina �ycia...  ...
00:01:01:...jak� mam to wtedy,kiedy sie wyrw� z przyjaci�mi.| - Wi�c musisz si� wyrywa� cz�ciej, kochanie.
00:01:06:- Oni wszyscy uwa�aj�, �e jeste�|dziwny, wiesz o tym, prawda?
00:01:09:Ci�gle zastanawiaj� si�, jak na|ca�ej Ziemi mog�am na ciebie trafi�.
00:01:13:Moja mama m�wi, �e to "czarna magia".
00:01:16:- W ko�cu zna si� na tym, prawda?
00:01:19:Ma czarnego kota i w og�le.
00:01:31:- Czy mam poda� list� win?
00:01:34:- Pan Fawlty?
00:01:35:- "Pan"? Prosz� mi m�wi� "kelner".
00:01:37:Przynios� sto�ek i b�dzie si� m�g� pan napycha� do woli.| Jest par� rzeczy w �mietniku....
00:01:41:obierki z ziemniak�w, zimny pudding... |Nic szczeg�lnego, ale mo�na si� tym na�re�.
00:01:45:Sybil, czy mog� przedstawi� ci d�entelmena, kt�ry|w�a�nie otworzy� u nas dzia� samoobs�ugi ? Pan...
00:01:50:- Carnegie.
00:01:51:- Pan Carniegie,| smakosz odpadk�w �mietnikowych z....
00:01:54:- Pa�stwowego Departamentu Zdrowia.
00:01:56:- A g..gdzie sie pan urodzi�?
00:01:57:Scavenger czy West Country?
00:01:59:- Pa�stwowy Departamentu Zdrowia?
00:02:02:- Prosz�, to faktura za mi�so, panie Carnegie.
00:02:04:Pan przyszed� na p�roczn� kontrol�.
00:02:06:- Mi�so zosta�o dostarczone w �rod�.
00:02:08:- Tak... wygl�da to zadowalaj�co.
00:02:11:- �wietnie. Mam nadziej�, �e nie ma|pan nic przeciwko moim �arcikom.
00:02:14:Dzi�ki Bogu, my Anglicy umiemy si� �mia� jeden z drugiego.
00:02:20:To jest nasz...nowy szef kuchni, w�a�nie... wyszed�.| Wyskoczy� na kr�tk� modlitw�.
00:02:26:- Panie Fawlty?
00:02:28:Pa�ski hotel nie spe�nia standard�w|wymaganych przez nasz departament.
00:02:32:Je�li nie podejmie pan odpowiednich krok�w,
00:02:35:nie b�d� mia� innego wyj�cia, jak wyst�pi� na drog� s�dow�
00:02:38:lub postulowa� o zamkni�cie pa�skiego hotelu.
00:02:40:Przede wszystkim: brak w�a�ciwego dbania o czysto��,
00:02:43:brudne i t�uste filtry,
00:02:45:brudna i obsmarowana t�uszczem frytkownica,
00:02:47:brudne, p�kni�te i poplamione|sto�y do przygotowywania posi�k�w,
00:02:50:brudne, p�kni�te i wybrakowane|kafelki na �cianach i pod�odze,
00:02:52:brudne i poplamione naczynia,
00:02:55:brudne i t�uste okapy.
00:02:58:- Co do t�ustej frytkownicy....
00:02:59:- Niew�a�ciwa temperatura przechowywania|po�ywienia i sk�adowanie zepsutej �ywno�ci,
00:03:02:przechowywanie ugotowanego i surowego|mi�sa na tych samych tacach,
00:03:05:przechowywanie surowego mi�sa nad ciastami,
00:03:07:w konsekwencji skapywanie soku z mi�sa do kremu w ciastach.
00:03:11:Uszczelka w lod�wce jest uszkodzona,| zamra�alnik rozmro�ony
00:03:14:a lod�wka przepe�niona.
00:03:16:- Prosz� nie kontynuowa�...
00:03:17:- Podejrzane metody przygotowywania jedzenia,
00:03:20:palenie w miejscach przygotowywania posi�k�w,
00:03:23:brudne i niechlujne fartuchy,
00:03:26:brak umywalki, kt�r� obieca� pan zamontowa�|podczas ostatniej kontroli p� roku temu...
00:03:32:...i dwa zdech�e go��bie w zbiorniku z wod�.
00:03:36:- A poza tym, wszystko w porz�dku?
00:03:39:- Jak powiedzia�em, dzisiaj powstrzymam|sie od z�o�enia raportu, ale wr�c� jutro.
00:03:44:Je�li rzeczy z tej listy nie zostan� poprawione,
00:03:47:podejm� zdecydowane kroki.
00:03:49:Nie mia�em czasu na inspekcj� sypialni i korytarzy,
00:03:53:ale zrobi� to jutro.
00:03:54:- Tak, oczywi�cie.
00:03:57:- Ci, kt�rych pan znajdzie do|wyczyszczenia tej kuchni to samob�jcy.
00:04:03:- Przez chwil� mieli�my k�opoty.
00:04:06:- My mamy k�opoty.
00:04:08:- Bu�ka z mas�em.
00:04:10:- Czy czyta�e� t� bu�k� z mas�em?
00:04:12:- Oni musz� tak pisa�, to ich praca.
00:04:14:- Terry, ta kuchnia jest brudna!
00:04:16:- Hotel Zabrudzisze, co?
00:04:18:- Uwa�aj...
00:04:19:- Wszystkie kuchnie s� brudne, panie Fawlty.| Tak naprawd�...im lepsza kuchnia, tym brudniejsza.
00:04:22:Czy czyta� pan |"Prze�ycia George'a Orwell'a w paryskim Maxim'ie"?
00:04:26:- Nie, masz egzemplarz? Odczytam go na sali s�dowej.
00:04:29:- Co tak stoicie i plotkujecie, id� na g�r�.
00:04:31:- Pr�buj� wyja�ni� naszemu domniemanemu szefowi kuchni....
00:04:34:- Id� na pi�tro, we� Manuela i sprawd�cie myd�o| i papier toaletowy w �azienkach
00:04:37:i wyjmij te go��bie ze zbiornika z wod�.
00:04:39:- Tak jest, m�j ma�y dow�dco.
00:04:41:- I zobacz, ile ga�nic brakuje.
00:04:43:- Chod�, Polly. Zaczniemy tutaj.
00:04:46:- Nie w tutaj, kotku.
00:05:01:- Manuel, przepraszam. To jest nag�y wypadek.
00:05:03:To wa�ne. S�. W�a�nie by� inspektor zdrowia.
00:05:05:Z�e rzeczy w hotelu.
00:05:07:My naprawi� je do jutra, w porz�dku?
00:05:09:Teraz Manuel i�� na dach, S�. Tak? S�.
00:05:12:Nie, nie. Wracaj. Jeszcze nie sko�czy�em.
00:05:14:Id� do zbiornika z wod�.
00:05:15:Woda.
00:05:16:Zbiornik z wod�. Woda na dachu, w zbiorniku.|- S�, s�, s�.
00:05:18:Dwa zdech�e go��bie, w zbiorniku. Wyj��.
00:05:23:To nie jest trudne, Manuelu.| To nie jest 'teoria Wittgensteina'.
00:05:26:Pos�uchaj. Dwa martwe go��bie. Zbiornik z wod�.
00:05:32:Z czego si� �miejesz?
00:05:34:- Jak one si� tam dosta�?
00:05:35:- Jak... Normalnie, wlecia�y.
00:05:39:W�a�nie tak.
00:05:42:-Przesta�... po prostu wyci�gniesz...
00:05:45:Nie �winie! Go��bie!
00:05:48:- Qu�?
00:05:49:- Go��b, go��b.
00:05:52:Jak w twoim s�owniku...
00:05:53:"pietyzm, bzdura, �winia, go��b!" Go��b.
00:05:59:Co to jest?
00:06:01:- To by� m�j chomik.
00:06:05:- Chomik?
00:06:06:- S�, s�.
00:06:07:- Manuelu, to jest szczur.
00:06:09:- To jest szczur!| - Nie, nie, to by� chomik.
00:06:12:- Oczywi�cie, �e to szczur.| Macie chyba szczury w Hiszpanii, prawda?
00:06:14:Czy mo�e Franco wszystkie wyt�uk�?
00:06:17:- Nie, to by� chomik.|- To jest szczur.
00:06:19:Nie, ja te� tak pomy�le�. |- Co?
00:06:21:- Ja m�wi� do faceta w sklepie: "To szczur".
00:06:23:A on m�wi�, "Nie, nie. To wyj�tkowy gatunek chomika.
00:06:26:To Filigranowy Chomik Syberyjski."
00:06:28:Ostatnia sztuka.
00:06:29:On zrobi� specjaln� cen�, tylko 5 funt�w.
00:06:33:-Manuelu, czy s�ysza�e� kiedykolwiek o pladze d�umy?| Kiedy� by�a tutaj bardzo popularna.
00:06:37:Du�o takich rodowych chomik�w|przyby�o na statkach z Syberii.
00:06:41:- Co pan robi�?
00:06:42:- Przykro mi, ale to jest szczur.
00:06:43:- Nie, nie! To by� chomik!| - To nie by� chomik.
00:06:46:Chomiki sa ma�e i si� je przytula.| Przytul takiego, a nigdy ju� nie zagrasz na gitarze.
00:06:51:- Gdzie pan i��? Gdzie go bra�?
00:06:53:- Przykro mi, on wylatuje.| - Nie, nie, nie!
00:06:55:- Tak! |- On m�j. On zosta� ze mn�.
00:06:57:- Pos�uchaj! To jest hotel!
00:06:59:Inspektor przychodzi jutro. Je�li zobaczy to, zamknie hotel.
00:07:02:Bez ostrze�enia, zamkni�te. Finito.
00:07:04:Ty bez pracy, wraca� do Barcelony.
00:07:06:- On nikogo nie skrzywdzi�. On|by� w klatce. On nieszkodliwy.
00:07:08:Prosz�! Prosz�!
00:07:09:- Dzie� dobry Paniom.| - O co chodzi?
00:07:10:- On zabra� mojego chomika!
00:07:12:Prosz�, nie, panie Fawlty!
00:07:13:Ja go kocha�!
00:07:15:- Jak pan mo�e!
00:07:16:- On zabra� go z mojego pokoju!
00:07:18:- Tak, tak.
00:07:19:- Wszystko b�dzie dobrze.
00:07:21:- Mo�emy go trzyma� w naszym pokoju.| - Racja.
00:07:23:B�dziemy trzymali go w naszym pokoju, panie Fawlty.
00:07:25:- Zaopiekujemy si� nim.
00:07:27:- Szczur! Szczur!
00:07:30:- Nie, nie. To Chomik Syberyjski.
00:07:32:Filigranowy.
00:07:36:- Wszystko w porz�dku.
00:07:37:To tylko Chomik Syberyski. W�a�nie sie go pozbywam.
00:07:41:- Polly, Polly. On zabra� mojego chomika.
00:07:43:- Co?| - Pan Fawlty zabra� mojego chomika!
00:07:45:On zwariowa�. On my�le�, �e to szczur.
00:07:49:- Manuelu.
00:07:52:Przygotuj si� na szok.
00:07:55:- Dlaczego nie sprawdzi�e�?| - Co?
00:07:57:- To on mia� go przez ca�y rok,|a ty dopiero si� dowiedzia�e�?
00:08:00:- Tak.
00:08:01:- Pomy�l, co zrobi inspektor jak to zobaczy.
00:08:02:- Wiem.
00:08:03:- M�g�by zamkn�� hotel.
00:08:05:- Co zamierzasz z tym zrobi�, Basil?
00:08:07:Nie mo�esz trzyma� tego tutaj.
00:08:08:- Wiem.
00:08:09:- I nie wypuszczaj go do ogrodu, bo zaraz wr�ci do domu.
00:08:11:- Czy nie mog�aby� wyst�pi� w "Miliard w rozumie", Sybil?
00:08:13:Nast�pna zawodniczka, Sybil Fawlty z Torquay,
00:08:15:temat specjalny: 'Obfite krwawienie'.
00:08:17:Nie zamierzam wypu�ci� go w ogrodzie.
00:08:20:- To co z nim zrobisz?
00:08:21:- Nie mam poj�cia. Wezm� i wypuszcz�. Dam mu wolno��.
00:08:24:- Nie mo�esz zrobi� tego, Basil,|on nie jest w stanie si� broni�.
00:08:27:- To� to jest szczur, prawda?
00:08:29:- Ale jest oswojony. Co nie?
00:08:31:- Ty te� jeste� oswojona i masz sie dobrze.
00:08:33:- Basil!
00:08:34:- Przecie� nie napadnie go banda polnych myszy, co?
00:08:37:- Basil, to zwierz�tko Manuela.
00:08:39:Powinni�my si� nim zaj��. Mo�e|mogliby�my znale�� dla niego dom.
00:08:43:W porz�dku ! Dam og�oszenie w gazetach!
00:08:45:"Szukam...mi�ego domu dla ogromnego, dzikiego gryzonia."
00:08:48:Wabi si� Sybil.
00:08:49:Pos�uchaj, wywioz� go na wie�, wypuszcz� ...
00:08:52:- Nie! Nie znosz� okrucie�stwa|w stosunku do �ywych stworze�.
00:08:55:- Ja jestem stworzeniem, a jeste� dla mnie okrutna.
00:08:57:- Ty nie jeste� �ywy.
00:09:01:Pos�uchaj Manuelu, zastanawiali�my si�...
00:09:02:- Pani Fawlty, prosz� zrozumie�. Je�li on i��, ja te� i��.
00:09:05:- Dobrze, do widzenia.
00:09:08:- Prosz�, pos�uchaj. Naprawd� n...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin