Sandy Lynn - Bloodmates 01 - Kiss and Tell [roz.1-3].pdf

(194 KB) Pobierz
Tłumaczenie: Agunianiunia007
1
822622381.001.png
Tłumaczenie: Agunianiunia007
Sandy Lynn
Kiss and Tell
Bloodmates 01
2
Tłumaczenie: Agunianiunia007
Rozdział Pierwszy
- Która dzisiejszego wieczoru? - zapytała Mary, skanując wielki tłum
bywalców ulubionego baru, Grunge.
- Willow.
- Nuh-uh, nie ja. Ty to zrób, Roxy. Mówiłam ci, jestem tu wyłącznie by
posłuchać Night Crawlers. Nie angażuje się w twoje zboczone gierki.
Zespół metalowy zdołał wypełnić budynek, zdobywając fanów
dzięki wokaliście z hipnotyzującym głosem który, na wpół-śpiewał na
wpół-krzyczał swoje piosenki. Tłum falował skacząc energicznie w rytm
muzyki.
- Will Roxy przesadnie westchnęła.
- Czasami trudno uwierzyć że jesteśmy siostrami. Daj spokój, po prostu
trochę się pobaw, trochę poszalej. Naprawdę uważasz że to cię zabije?
- Prawdopodobnie. - Patrząc na swoją siostrę, Willow wiedziała że Roxy
nie odpuści, dopóki nie zgodzi się zagrać ten jeden raz.
- Dobrze. Ale tylko jeden facet. Mówię serio.
- Stoi. - Roxy uśmiechnęła się, skacząc ze zwycięstwa.
Każda z kobiet miała przed sobą drinka, gdy dokładnie
obserwowały otoczenie. Obietnica muzyki na żywo, spowodowała że bar
był zatłoczony bardziej niż zwykle. Z odrobiną szczęścia,
Willow będzie mogła wyrwać faceta i tym skończyć, by mogła wrócić do
wkurzającego ją dupowatego ex-szefa. Każda z nich rozejrzała się,
szukając mężczyzny który mógłby być potencjalnym celem Willow.
3
Tłumaczenie: Agunianiunia007
Zespół jest jedynym powodem dla którego warto tu dziś wieczór
być. Willow rozglądała się wśród tłumu szukając kogoś, kto stałby się jej
ofiarą, ale nie miała zbyt dużo szczęścia.
Wydawało się prawie niemożliwe, aby znaleźć jednego człowieka
–poza członkami zespołu – którym zainteresowałaby się na tyle by
zagrać w przyjacielską grę. Mogła wybrać kogokolwiek, ale nie chciała
zwracać uwagi na byle kogo. Gra dawała jej możliwość pocałowania
swojego celu. A nie chciała pocałować ponad połowy ludzi, których
widziała tej nocy.
Siedząc przy barze naprzeciwko wejścia, Willow otworzyła usta.
Miała szczery zamiar obiecać, że weźmie udział w tej grze innego
wieczoru i wrócić do domu. Nawet muzyka ulubionego
zespołu nie uspokajała jej po wcześniejszym spotkaniu z byłym szefem.
Zamiast cokolwiek powiedzieć, wygięła usta w uśmiechu, gdy dwóch
wielkich motocyklistów szło rozpychając się przez tłum.
Gdy się przyglądała musiała przywoływać do porządku swoje
myśli. Pierwszy mężczyzna nie szedł. Płyną przez bar jakby był jego
właścicielem, olewając wszystko wokół. Willow natychmiast poczuła
pobudzające zainteresowanie i usiadła trochę głębiej w fotelu. Był
dokładnie takim typem faceta, jakiego kochała całować. Cholera, był
typem mężczyzny, z którym uwielbiała robić nawet więcej.
Miał ponad sześć stóp wzrostu 1 - domyślała się - brązowe włosy
w odcieniu ciepłej wiśni sięgały mu do ramion. Willow była pewna że
większość jego włosów była ściągnięta i związana z tyły. Kilka
kosmyków umknęło z pułapki, spoczywając na jego szerokich ramionach.
Jego niewiarygodnie muskularne ramiona zostały podkreślone przez top
1Ponad 180 cm. przyp. tłum.
4
Tłumaczenie: Agunianiunia007
bez rękawów. Willow patrzyła coraz niżej. Sposób w jaki jeansy
obejmowały jego nogi, wywoływał zdumienie. Nabierała wody w usta na
myśl o sprawdzeniu, co też ukrywał pod tymi spodniami.
Prawie jak musztarda po obiedzie, spojrzała na drugiego
mężczyznę. Ten był blondynem, trochę niższym niż brunet i wydawał się
mieć mniejszą budowę - choć nie za bardzo. Chociaż
był przystojny, wciąż błądziła wzrokiem wracając do bruneta.Dwóch
mężczyzn, zbliżało się do ich stolika a Willow nadal się im przyglądała,
mrużyła oczy gdy próbowała dostrzec wszystko wyraźniej, ponieważ
oświetlenie wokół nich było słabe.
Z każdym krokiem, który przybliżał przystojnych nieznajomych,
nabierała coraz więcej wody w usta. Wiedziała, że był to mężczyzna,
którego miała ochotę posmakować, mogła go wybrać do zagrania w grę
siostry.
Gdy przechodził obok jej małego stolika, omal się o nią nie otarł.
Willow musiała zmagać się z pokusą, wyciągnięcia ręki i po prostu
złapania go za tyłek. Zazwyczaj nigdy nie musiała powstrzymywać chęci
zrobienia czegoś spontanicznego. Zwłaszcza nie w przypadku kogoś
obcego.
Mężczyzna przeszedł obok stolika jej zdaniem zbyt szybko.
Obróciła się lekko na krześle by mogła nadal go oglądać, brała
pocieszenie z pięknego widoku twardego tyłka, w tych cudownie
obcisłych jeansach. Nie starała się być dyskretna, gdy patrzyła na stolik
przy którym usiedli. Jej uśmiech poszerzył się kiedy wybrali jeden ze
stojących nie zbyt daleko od jej przyjaciółek.
Stolik seksownych nieznajomych był w cudownie zacienionym
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin