11.pdf

(21981 KB) Pobierz
okladka_11.indd
Nasza mała afera Rywina
Zagadki kopalni Borynia
Ocena ryzyka jest ryzykowna
OCHRONA PRACY 11/2009
ISSN 1230–4700 • Nr indeksu 333115 • Nakład 7000 egz. • Cena 17 zł (w tym 0% VAT) • Wydawnictwo SIGMA-NOT
749255537.029.png
749255537.040.png 749255537.043.png 749255537.044.png 749255537.001.png 749255537.002.png 749255537.003.png 749255537.004.png 749255537.005.png 749255537.006.png 749255537.007.png 749255537.008.png 749255537.009.png 749255537.010.png 749255537.011.png 749255537.012.png 749255537.013.png 749255537.014.png 749255537.015.png 749255537.016.png 749255537.017.png 749255537.018.png 749255537.019.png 749255537.020.png 749255537.021.png 749255537.022.png 749255537.023.png 749255537.024.png 749255537.025.png 749255537.026.png 749255537.027.png
11
w numerze
1
ludzie i wydarzenia
Ocena ryzyka jest ryzykowna
Robert Kozela
Behapowiec czy zespół powinien dokonać analizy ryzyka, a ocena
jest sprawą przedsiębiorcy. To on ma uznać, czy poziom bezpie-
czeństwa jest wystarczający, a jeśli nie, to jakie działania podjąć.
Służba bhp nie ma żadnych podstaw, by dokonywać ocen ryzyka
(dobrze – źle). Powinna natomiast wskazywać przedsiębiorcy naj-
skuteczniejsze sposoby jego zmniejszenia – zarówno w skali poje-
dynczego stanowiska pracy, jak i całego przedsiębiorstwa. 38
11 | 2009 (750)
2 Teksty‑preteksty
3 Nasza mała afera Rywina
Jerzy Knyziak
technologie i bezpieczeństwo
2 1 Ochrona oczu w rolnictwie
Filip Kadłuczka
26 Przewóz niebezpiecznych
chemikaliów
Bolesław Hancyk
60 Motorniczy
Iwona Romanowska‑Słomka
organizacja i ekonomika
4 Kto ułoży te puzzle?
Ryszard Studenski
1 3 Ryzyko zawodowe
telepracowników
Małgorzata Majka
wypadki i awarie
18 Zagadki kopalni „Borynia”
Wojciech Wiktorowski
44 Prawie oskalpowana
Jerzy Szewczyk
4 9 Wypadki na uczelniach (cz. II)
Ryszard Kowal
Na okładce:
prof. Tadeisz Szopa
kierownik Zespołu
Bezpieczeństwa
i Niezawodności
na Wydziale Mechanicznym
Energetyki i Lotnictwa
Politechniki Warszawskiej
przepisy i normy
1 2 Na bieżąco…
29 Gdzie obowiązkowy jest hełm
ochronny?
5 5 Konstrukcje ochronne
dla maszyn samojezdnych
– nowe wymagania
5 7 Wynagrodzenie wynalazcy
58 Nowe przepisy bhp i prawa pracy
5 9 Prawo wspólnotowe o terminach
rozczeń
konferencje
46 Diabeł tkwi w szczegółach
Robert Kozela
Fotograia:
Piotr Witosławski
edukacja
52 Wyższa Szkoła Handlowa
w Kielcach
54 Najbardziej aktualna
oferta szkoleniowa
ludzie i wydarzenia
8 GUS informuje, a kto wyciąga
wnioski?
16 Mniej tych inspekcji
Robert Kozela
17 Kto jest kim
w ochronie pracy:
Zbigniew Jóźwiak
3 0 Nie samą pracą inspektorzy
żyli (cz. II)
Roman Adler
4 2 Glin
Ryszard Szozda
edukacja dla bezpieczeństwa
3 3 Zagrożenia terrorystyczne
Bronisław Bieś
stałe rubryki
7 Wydarzenia
10 Technika na co dzień
3 5 Listy
36 Redakcja odpowiada
37 Klub stałego czytelnika
4 8 Bhp w sieci
informacje
20 Targi bhp wróciły na Śląsk
54 Pieniądze ważne,
ale bezpieczeństwo też
6 2 Głosy z Polski
Wkładka
Maszyny – Lista kontrolna
Atest – Ochrona Pracy
11 | 2009
749255537.028.png 749255537.030.png 749255537.031.png
2
teksty‑preteksty
Nauczył się, ale nie całkiem
Zdaniem sądu
Pisaliśmy w poprzednim numerze „Atestu”, jak to posłowie
próbowali wytłumaczyć wicemarszałkowi Niesiołowskiemu,
że PIP podlega Sejmowi, a główny inspektor pracy nie może
być przedstawicielem rządu. Czy zrozumiał? Chyba niezbyt
dokładnie, bo (jak czytamy na stronie internetowej PIP) pod‑
czas w ręczania nag ród im. H. K rahelsk iej w dniu 20 pa ździer‑
nika br. powiedział: „Z perspektywy Sejmu Rzeczypospoli‑
tej Polskiej, który nadzoruje działalność Państwowej Inspek‑
cji Pracy, bardzo wyraźnie widać, jak ogromna odpowiedzial‑
ność spoczy wa na pracow nikach tej inst y tucji…” Pan Niesio ‑
łowski jest nauczycielem akademickim, więc z pewnością wie,
co to jest łopatologia. Posłużmy się zatem tą metodą: art. 2
ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pra‑
cy stanowi: Państwowa Inspekcja Pracy PODLEGA Sejmowi.
NADZÓR nad Państ wową Inspekcją Prac y w za kresie określo‑
nym w ustawie sprawuje Rada Ochrony Pracy.
W „Ateście” nr 5 i 6 z br. opisywaliśmy sprawę emeryta
oskarżonego o groźby wysadzenia siedziby ZUS w Kędzie‑
rzynie‑Koźlu. Pomimo absurdalności oskarżenia, sąd re‑
jonowy uznał go winnym, jednocześnie warunkowo uma‑
rzając postępowanie. Oskarżony wniósł apelację i niedaw‑
no sprawę rozstrzygnął ostatecznie sąd okręgowy (poinfor‑
mował o tym portal WP i „Teleexpres” 7 października br.).
Sprawa została prawomocnie umorzona ze względu na zni‑
komą szkodliwość społeczną. Ale nie każdy sąd jest taki ła‑
skawy. „Polska – Głos Wielkopolski” nr 236/09 informuje
o sprawie innego emeryta, dorabiającego sobie prowadze‑
niem warsztatu napraw y rowerów. Ktoś mu zaoferował kup‑
no używanego roweru. Emeryt zorientował się, że rower po‑
chodzi z kradzieży, umówił się ze złodziejem na późniejszy
ter min i pow iadomił policję. Złodzieja ujęto. W toku postę‑
powania emeryt poinformował policję, że to nie pierwszy
taki przypadek, bo mniej więcej w tym samym czasie ofe‑
rowano mu za 20 złot ych star y zniszczony rower, w któr y m
rozpoznał własność jednego ze swoich k lientów. Kupił w ięc
ten złom i oddał klientowi. Ujawniając ten fakt, wpędził się
w poważne kłopoty, bo natychmiast oskarżono go o paser‑
stwo. Zdaniem sądu, oskarżony, co prawda nieumyślnie, ale
jednak przestępstwo popełnił i został skazany (przy nad‑
zwyczajnym złagodzeniu kary ze wzglądu na wiek i niena‑
ganną opinię) na dwa miesiące więzienia w zawieszeniu.
Natomiast sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora, do‑
magającego się – jako kar y dodatkowej – zakazu prowadze‑
nia warsztatu.
Ergonomia spania
Podczas snu człowiek ma wypocząć i dlatego łóżko powinno
spełniać wymagania ergonomii, między innymi mieć odpowied‑
nią długość. Przyjmuje się, że standardem są dwa metry i w takie
właśnie łóżka z reguł y w y posażone są hotele. Problem powsta‑
je, gdy na nocleg do hotelu przybywają koszykarze. Informuje
o t y m „Gazeta Wyborcza” nr 21 2/09 ( „Koszykarz sy pia po prze‑
kątnej”). Oto jeden z przykładów. Do Łodzi przyjechała kadra
koszykarska z Hiszpanii. Międzynarodowa federacja wybrała
dla nich czterogwiazdkowy hotel, ale łóżka oczywiście okaza‑
ły się za krótkie. W Łodzi jest tylko jeden czterogwiazdkowy
hotel, za to znaleziono inny, z łóżkami, których materace mają
długość 220 cm. Ale niestety tylko dwugwiazdkowy.
Rola mediów
Orientacja w temacie
Od czasu do czasu wraca temat dziennikarskiej rzetelności
w przekazywaniu informacji. „Gazeta Wyborcza” nr 212/09
opublikowała poświęcony tej sprawie tekst. prof. J. Węsław‑
skiego. Autor jest specjalistą od ekologii morza, posłużył się
zatem przykładami ze swojej dziedziny. Np. dziennikarz te‑
lewizyjny zaprosił kilku naukowców do studia w bardzo póź‑
nych godzinach wieczornych, po czym dał każdemu 14 se‑
kund na wyczerpującą odpowiedź na pytanie, np. jaka jest
rola oceanu w zmianie klimatu. Ale wszystkich przebijają
dziennikarze niektórych gazet. Cytat: „Telefon do naukow‑
ca – panie profesorze, na Bałtyku widziano wieloryba. Czy
może on popłynąć Wisłą do Warszawy? – Nie, na pewno te‑
go nie zrobi, unika słodkiej wody. – Ale gdyby jednak wpły‑
nął do Wisły, to jak szybko będzie w Warszawie? Nie wpły‑
nie. – No to niech pan profesor powie, jak szybko pływa wie‑
loryb? – Około 6 węzłów. – Dziękuję. Następnego ranka uka‑
zuje się informacja »według oceny prędkości wieloryba przez
profesora W. możemy oczekiwać wielkiego ssaka w Warsza‑
wie jutro około godziny 15«”.
We wrześniu br. media informowały o wynikach kontroli
przeprowadzonej przez NIK w ZUS‑ie. Główne zarzuty ze stro‑
ny NIK, to przypadki rażącej niegospodarności. Z tej okazji
w dzienniku „Polska” nr 212/09 ukazał się wywiad z mini‑
strem pracy Jolantą Fedak. Poruszono w nim także temat za‑
rzutów korupcyjnych w stosunku do byłego prezesa ZUS. Pa‑
ni minister unikała odpowiedzi na niewygodne pytania, jak
potraiła. Np. zapytana wprost o przeciwdziałanie korupcji
i niegospodarności w nadzorowanej przez siebie instytucji,
odpowiedziała – „ja się znam na rentach i emeryturach”. Je‑
śli pani minister zna się wyłącznie na tym, to może właści‑
wym dla niej miejscem byłoby stanowisko referenta w któ‑
rymś z inspektoratów. Z innych wypowiedzi pani mister wy‑
nikało, że w rzeczywistości w ZUS‑ie jest dobrze i wspania‑
le. Wtedy padło pytanie: – Jeśli jest tak dobrze, dlaczego jest
tak źle i ZUS jest jedną z najbardziej znienawidzonych insty‑
tucji w kraju? A oto odpowiedź: „Jednym z powodów jest to,
że ludzie dostają, ich zdaniem, za małe emerytury”. Pani mi‑
ster jest naprawdę rozbrajająca. AS
11 | 2009
www.atest.com.pl
749255537.032.png 749255537.033.png 749255537.034.png 749255537.035.png 749255537.036.png 749255537.037.png 749255537.038.png
3
Nasza mała afera Rywina
cja może być dobra lub zła. Nie-
godna i zła jest wtedy, gdy agent
CBA doprowadza do tego, że dojrzała ko-
bieta, do tego posłanka, przyjmuje do-
browolnie wysoką łapówkę. Ale prze-
cież za stosowanie takich metod odpo-
wiedzialna jest nie tylko wspomniana
służba specjalna, lecz także prokuratu-
ra i sądy, które akceptowały podsłuchi-
wanie i nagrywanie. O tym jednak wy-
godnie jest nie pamiętać, piętnując pro-
wokację jako metodę. Taką prowokację
krytykowała wielokrotnie moja ulubio-
na „Gazeta Wyborcza”.
Ta sama gazeta pozwoliła sobie jed-
nak na prowokację, ale inną; założyła
ikcyjną stronę internetową nieistnie-
jącej Akademii Komunikacji Społecz-
nej, która obiecywała uzyskanie tytułu
magistra w ciągu czterech semestrów
(a nie minimum dziewięć). Zapewnio-
no promocję i reklamę. W ciągu pięciu
dni 500 osób zdecydowało się studio-
wać na tej uczelni i żądało podania kon-
ta, na które można w płacić czesne. Zgło-
sili się niedostatecznie wykształceni po-
seł i posłanka, szkołę chciał rek lamować
T. K ammel, swój a kces zgłosiło ta k że k il-
ku wykładowców z ofertami pracy.
Dwa tygodnie wcześniej ukazały się
w „Polityce” artykuły wieńczące raport
zespołu prof. J. Czapińskiego na temat
stanu polskiej edukacji. W ciągu 20 lat
po transformacji ustrojowej liczba stu-
dentów wzrosła czterokrotnie, co jest
rekordem w skali światowej. Poprzed-
nio 100 tysięcy studentów stanowiło
magiczną granicę. Rekrutowano najlep-
szych, a kto się nie dostał na studia, mu-
siał iść do roboty. W latach 90. słucha-
czami studiów stawali się w znacznym
stopniu nie tylko młodzi maturzyści,
ale ludzie, którzy przed kilku, kilkuna-
stu laty nie dostali się na studia.
Piszę o tej pozytywnej, bo negliżu-
jącej rzeczywistość, prowokacji „GW”,
także w kontekście naszych behapow-
skich spraw. Rewolucja w naszej dzie-
dzinie okazała się znacznie głębsza niż
w jakichkolwiek innych dyscyplinach.
Oto zaledwie z kilku uczelni kształcą-
c ych w za kresie bhp na początku w ieku,
zaliczyliśmy w roku 2006 blisko 70 ta-
k ich placówek. Przyby wa ich w da lszy m
Przypomnę, że chodziło o ustalenie
„grupy trzymającej władzę” – osób, któ-
re spowodowały zniknięcie z projektu
ustawy medialnej zwrotu „lub czasopi-
sma”. W naszym przypadku, kluczowy
był zwrot „lub specjalności ”. Na tym ha-
czyku zawiesiły swoją przyszłość uczel-
nie, które postawiły na bhp. Pisaliśmy
o tym wielokrotnie, ustanowienie spe-
cjalności powoduje, że sama uczelnia
ustala jakie przedmioty i w jakim wy-
miarze są realizowane. A realizowane
są te, do których istnieją znajomi wykła-
dowcy, na drugim lub trzecim etacie, je-
śli jest to szkoła pr y watna. W rezu ltacie
przygotowanie absolwentów poszczegól-
nych uczelni jest bardzo zróżnicowane.
W tej sytuacji nielicznym osobom za-
leżało na ustanowieniu kierunku bhp.
Znani nam profesorowie przygotowali
standardy kształcenia na wniosek resor-
tu pracy. Skierowano je do resortu na-
uki, który kilkakrotnie monitowaliśmy
w sprawie losów kierunku bhp. Wreszcie
k ier unek ustanow iono, od 1 pa ździer ni-
ka 2009 roku, tyle, że nie ma chętnych
do jego powołania. Wymaga to zapew-
nienia odpowiedniej liczby konkretnych
przedmiotów i kwaliikowanych wykła-
dowców. Problemy uczelni przedstawili-
śmy w wywiadzie z kanclerzem WSZOP
Małgorzatą Sikorsk ą w poprzednim nu-
merze ATESTU. Wymowny jest tytuł:
„Kto będzie uczył na kierunku bhp?”.
Dlaczego powinno nam zależeć
na kierunku? Porządni, dobrze płat-
ni specjaliści są zawsze absolwenta-
mi kierunków, np. medycyny albo pra-
wa. Natomiast komunikację społeczną,
bhp studiuje się na różnych kierunkach,
w przyspieszony m ter minie. Tr udno do -
ceniać takich absolwentów.
Ustanowienie dowolności: albo- albo
spowodowało, że przez długie jeszcze la-
ta zabraknie chętnych do powołania kie-
runku bhp, zwłaszcza na uczelniach pry-
watnych. Po co się w ysilać, zw iększać kosz-
ty. Można by dopatrywać się w sformuło-
waniu „lub specjalności” gry czyichś inte-
resów, ale jestem przekonany, że to tylko
przy padek – nasze środow isko, w t y m tak-
że uczelnie, zajmujące się bhp, tak jest sła-
be i zdezintegrowane, że żaden Mariusz
Kamiński nie znalazłby tam śladów złej
woli. Co najwyżej braku wyobraźni.
Jerzy
Knyziak
Redaktor naczelny
Ustanowienie dowolności albo- albo
spowodowało, że przez długie jesz-
cze lata zabraknie chętnych do po-
wołania kierunku bhp, zwłaszcza
na uczelniach prywatnych.
ciągu – ostatnio całkiem przypadkowo
znalazłem wyższą szkołę języków ob-
cych, która proponuje studia podyplo-
mowe z zakresu bhp.
Oczy w iste jest, że w ta k im stanie rze-
czy jakość kształcenia musi być odwrot-
nie proporcjonalna do liczby uczelni.
W zasobach informatycznych nauki pol-
skiej zainteresowanie bezpieczeństwem
i higieną pracy oraz zarządzaniem bhp
deklaruje 25 osób. Zapotrzebowanie
na wykładowców z zakresu szeroko ro-
zumianej problematyki bezpieczeństwa
i ochrony zdrowia musi być co najmniej
kilka razy większe. Kto więc wykłada
na wspomnianych uczelniach? Poza nie-
licznymi kompetentnymi pracownika-
mi nauk i, inspektorzy prac y „z doskoku”
oraz ludzie różnych specjalności.
Jawi się pytanie podstawowe: kto
nas uszczęśliwił? Czyli nasza mała afe-
ra Rywina.
W roku 1997 uk azało się rozporządze-
nie Rady Ministrów w sprawie służby
bezpieczeństwa i higieny pracy. Wprowa-
dziło ono w pra kt yce konieczność ukoń-
czenia studiów w yższych d la zatr udnio-
nych w działach bhp (technik musi po-
przestać na najniższym stanowisku).
Figlarność pomysłu twórców rozpo-
rządzenia polegała na wymienieniu jed-
nym tchem wymogu ukończenia stu-
diów „o kierunku lub specjalności w za-
kresie bezpieczeństwa i higieny pracy”.
Z dzisiejszej perspekt y w y kojarzy się on
z zapisem, który spowodował powoła-
nie sejmowej komisji do afery Rywina.
Atest – Ochrona Pracy
11 | 2009
O kazuje się, że nawet prowoka-
749255537.039.png 749255537.041.png 749255537.042.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin