00:00:27:>>TY CO MÓWISZ, JA CO MÓWIĘ<< 00:00:36:Występujš: 00:00:43:Tłumaczenie: Red|Korekta: Arturo i Red 00:01:31:- Dzień dobry.|- Dzień dobry. 00:01:34:- Witam, sir.|- Witam. 00:01:48:Panie, możemy już odejć? 00:01:52:Tak strasznie leje... 00:01:56:dlatego proponuję. 00:01:57:Ta tama ma już 100 lat. 00:01:59:- Od angielskich czasów.|- Dlatego nadal stoi. 00:02:02:Ale już nie przetrwa dłużej. 00:02:04:Ostatniego roku ledwo poradziła sobie,|by wytrzymać nacisk wody. 00:02:07:W tym roku mamy dobry monsun. 00:02:09:Mam na myli, że w tym roku|tama musi zostać naprawiona. 00:02:13:W kolejnoci by to naprawić,|musimy wypucić wodę. 00:02:16:Możemy zrobić dziurę w kierunku północnym|i odprowadzić wodę. 00:02:19:Nie! Nasze pola tam leżš.|To zrujnuje nasze zbiory. 00:02:26:Jeli tama puci,|wioska będzie zniszczona. 00:02:28:Pola Vishnu Pratapa także sš po tej stronie. 00:02:30:Nie martwcie się o moje pola.|Wioska powinna być bezpieczna. 00:02:35:Co powiesz, Virendro Pratapie? 00:02:37:- Nie akceptuję tego.|- Powiedz mu, że pokryję jego stratę. 00:02:41:Mylisz, że jestemy żebrakami? 00:02:44:Dajcie nam jałmużnę! 00:02:46:Rudro Pratapie, on ma|na myli dobro wioski... 00:02:49:Hej! Nie graj tak na harfie. 00:02:53:Gdzie byli ludzie z wioski|kiedy byłem leczony? 00:02:58:Kiedy nasz dom płonšł 00:03:01:Nikt nie przyszedł,|by ugasić ogień. 00:03:04:Jeste inżynierem.|Znajd innš drogę, by zachować tamę. 00:03:08:Moje pola nie powinny być dotknięte. 00:03:12:Chodmy, wujku.|Idcie wszyscy albo dostaniecie! 00:03:18:Każdy jest przeciwko innym. 00:03:21:Ani nie będš współpracować|ani wioska nie skorzysta. 00:03:24:- Masz rację.|- Chodmy. 00:03:58:Id i zapytaj, jeli czego potrzebuje. 00:04:03:W przeciwieństwie do niego,|twój pan nigdy nie zapyta o wodę. 00:04:07:- Id...|- Jeli zapytam, on jak zwykle odmówi. 00:04:12:Sir, chcesz wody? 00:04:14:Czy twoja pani wzięła leki? 00:04:17:Wiedziałem. 00:04:19:Pani zapyta o twoje jedzenie|a ty o jej tabletki. 00:04:22:Nikt nie pyta się o mnie. 00:04:24:Podać ci goršce mleko? 00:04:26:Nie. Zrób mi przysługę.|Złap Rohita. 00:04:33:Saturn jest w ulotnym nastroju. 00:04:36:- Gdzie?|- I Jowisz jest w niższej izbie. 00:04:41:Jak tu może być spokój umysłu? 00:04:43:Dlatego wołamy cię na nowo. 00:04:46:Dasz nam rozwišzanie. 00:04:48:Zaoferowałem rozwišzanie 5 lat temu. 00:04:52:Ale pan zawsze odmawia. 00:04:56:Musisz wzišć mojš radę. 00:04:59:więtuj swoje 60. urodziny. 00:05:02:Zapro krewnych|i uspokój 9 planet. 00:05:07:Działalnosć w domu sprawi,|że twoja żona poczuje się lepiej. 00:05:14:Słusznie. 00:05:16:Zaakceptuj tę sugestię... 00:05:18:przynajmniej dla zdrowia pani. 00:05:41:Dobrze. 00:05:45:Zapro wszystkich. 00:05:52:Trzymaj butelkę. I biszkopty.|Zadzwoń, kiedy dotrzesz. 00:05:57:Wszyscy przyjdš pomijajšc ciebie.|Co powiedzš? 00:06:01:Że się nie przejmujesz. 00:06:03:Nie jestem jego krewnym. 00:06:05:Dlaczego tak mówisz?|Nikt nic nie pomyli. 00:06:09:Wszyscy wiedzš, że jestem tu|dla pracy ojca. 00:06:12:A poza tym nie martw się.|Niebawem będę. 00:06:14:- OK.|- Mangala i ty będziecie tam. 00:06:18:Pocišg zaraz odjeżdża. 00:06:20:- Trzymaj bilety.|- Tak. 00:06:23:Gdzie jest Mangala? 00:06:38:- Gdzie była?|- Tabletki przed niadaniem. 00:06:41:I kapsułki po posiłkach.|Zrozumiano? 00:06:43:Zrobię to.|Teraz przesuń się. 00:06:44:- Jak pocišg może odjechać beze mnie?|- No dalej! 00:06:49:Co się dzieje? 00:07:08:Dlaczego trzcina cukrowa nie jest gotowa? 00:07:11:Musi być już wystarczajšco dobra|dla ciebie do zjedzenia. 00:07:15:- Jeste tutaj?|- Tak, jestem tutaj. 00:07:18:- We trzcinę zanim Naina przyjdzie.|- Wiedziałem. 00:07:22:Mam trzcinę cukrowš z pola. 00:07:26:Dziadku!|Zdejmij swój zegarek. 00:07:30:Zdejmij go. 00:07:32:- Tutaj...|- Mam dla ciebie nowy zegarek. 00:07:37:- Wow...|- Podoba się? 00:07:40:Bardzo ładny, ale dlaczego|wydała tyle pieniędzy? 00:07:44:Nie moich pieniędzy.|Tatu zapłacił za rachunek. 00:07:49:Miss Doctor, skończyła swój medyczny kurs? 00:07:53:Chotu przeszedł z klasy 1 do 2|do 3 i teraz do 4! 00:07:59:Ale Mangala nie dokończyła|swoich studiów. 00:08:04:Govind, to zajmie 5 lat,|by dokończyć medyczne studia. 00:08:08:Nie zamydlaj mi oczu.|Jeli studiuje się ciężko, wystarczy rok czy dwa. 00:08:13:To sš skutki rozpieszczania jej. 00:08:17:Dziadku, właciwie Govind ma rację. 00:08:22:- Co?|- Zepsułe mnie. 00:08:25:- Jakże?|- Zawsze mi ustępujšc. 00:08:29:Teraz co chcesz, żebym zrobił? 00:08:32:Mam pomysł!|Hej, posłuchajcie wszyscy. 00:08:34:Niech dziadek i babciš pobiorš się|w jego 60. urodziny. 00:08:40:- Genialnie!|- Słyszałe to? 00:08:43:Wydrukujmy kartki|i zapromy wszystkich. 00:08:46:Będziemy się wietnie bawić.|Będzie zespół i fajerwerki! 00:08:50:To wspaniale! 00:08:52:piewać dla nich piosenki,|mojej babci... Panny młodej... 00:09:12:Cicho! 00:09:14:- Co to jest?|- Dla psów... 00:09:17:Trawa?|Moje tygrysy będš jeć trawę? 00:09:21:We baraninę. 00:09:24:Tato... niadanie. 00:09:32:Rudra, nakarm psy i je ucisz. 00:09:37:Dlaczego hałasujesz? 00:09:39:Więc nie usłyszymy ich hałasowania. 00:09:44:To jest muzyka szczęcia, a nie hałas. 00:09:47:Pan i pani tego domu znowu się pobierajš! 00:09:53:Stara para jest już prawie w grobie. 00:09:57:I chcš się pobrać! 00:10:00:Umrš w momencie ukończenia ceremonii. 00:10:10:Mamo, schowam ozdoby do pudełka. 00:10:34:Mamo, tęsknisz za bratem Inderem? 00:10:39:Minęło 25 lat. 00:10:42:Wcišż za nim tęsknisz? 00:10:45:Tak, moja droga 00:10:48:Ludzie odchodzš,|ale wspomnienia pozostajš. 00:10:55:Tak jak ten łańcuch jest zamknięty|w tym pudełku od 25 lat... 00:11:00:tak samo wspomnienia o nim|sš zamknięte w moim sercu. 00:11:05:Chciałabym móc zobaczyć|choć raz rodzinę Indera. 00:11:10:Tylko raz... 00:11:21:Twoja niewzruszona natura sprawiła,|że pani jest nieszczęliwa! 00:11:26:25 lat przeminęło|od tego incydentu. 00:11:29:Wyrzuć z siebie teraz tę złoć. 00:11:33:Pani chce zobaczyć rodzinę Indera. 00:11:46:Człowiek, który zniszczył spokój|i honor tej rodziny... 00:11:52:dlaczego pani tak bardzo go kocha? 00:11:56:Już nie ma tego biedaka. 00:11:58:Nie ubliżaj mu. 00:12:01:Jeli jego już nie ma,|kogo chcesz zobaczyć? 00:12:03:Nie ma naszego syna|ale czy jego dzieci nie sš naszymi? 00:12:09:Dotšd ich nie było.|Co jest wyjštkowego w poprzedniej nocy? 00:12:13:Dotychczas była nadzieja, by żyć. 00:12:17:Ale teraz czuję, że mogłabym umrzeć,|bez ujrzenia ich. 00:12:21:Mamo...posłuchaj... 00:12:51:Govind, id... 00:12:55:Znajd ich w Mumbaju. 00:13:02:Moi kumple.|Moi przyjaciele. 00:13:05:Dzisiaj wszyscy ukończylimy studia. 00:13:08:Dzieciństwo przeszło za nami. 00:13:11:Młodoć stoi przed nami. 00:13:14:Dzisiaj będziemy rozdzieleni. 00:13:17:I nikt nie wie,|gdzie będziemy jutro. 00:13:20:Jest mi naprawdę smutno,|że to ostatni dzień college'u. 00:13:24:Hej, ty! 00:13:25:Naprawdę będziemy za tobš tęsknić. 00:13:28:Pani Jaidley... 00:13:50:"Jestem szalony" 00:13:53:"Skradnę wasze serca" 00:13:58:"Jestem szalony" 00:14:01:"Skradnę serce każdego" 00:14:03:"Kto wie..." 00:14:07:"kto co podejrzewa..." 00:14:11:"kto wie albo ma pomysł..." 00:14:15:"gdzie i na jakiej cieżce..." 00:14:21:"Jestem wystarczajšco szalony,|by skrać wasze serca" 00:15:05:"Tęsknię za dniami wiosny" 00:15:09:"I festiwalem w college'u, Malhar" 00:15:13:"tęsknimy za bójkami w stołówce" 00:15:17:"i romansowaniem w bibliotece" 00:15:20:"Piękni i młodzi..." 00:15:24:"Zapierajšce dech dziewczyny" 00:15:28:"Kochały mnie" 00:15:31:"Wszystkie olniewajšce dziewczyny" 00:15:36:"Za oknem hostelu" 00:15:40:"Tęsknię za czekaniem na ciebie" 00:15:43:"Ten styl..." 00:15:47:"Ten umiech..." 00:15:51:"Ten styl, ten umiech..." 00:15:55:"Rumieniec..." 00:16:02:"Jestem szalony" 00:16:05:"Skradnę wasze serca" 00:16:24:"Gwiazdy błyszczš w oczach" 00:16:28:"wiatło prowadzi nas do przeznaczenia" 00:16:32:"stopniowo narastajšce nadzieje" 00:16:36:"Robišc jedno, zapomnieć drogi" 00:16:39:"Niektóre sš miałe" 00:16:43:"Niektóre martwiš" 00:16:47:"Nikt nie wie,|co przyszłoć niesie w zanadrzu" 00:16:55:"Kto zyska imię" 00:16:59:"Kto zostanie gwiazdš" 00:17:02:"Teraz zaczyna się..." 00:17:09:"Teraz wchodzimy w podróż życia" 00:17:40:Bšd szczęliwy. 00:17:42:Mamo, gdzie jedziesz? 00:17:45:Nie mów mu.|Zgadnij... 00:17:50:- Varanasi?|- Nie. 00:17:52:- Vaishnodevi?|- Absolutnie le. 00:17:57:Nie mamy żadnych krewnych,|którzy mogliby nas zaprosić. 00:18:00:Spytaj o to matkę. 00:18:02:Własnie pytam,|ale wtršcasz się. 00:18:05:Mamo, gdzie jedziesz? 00:18:07:Nie ja sama.|My wszyscy. 00:18:09:- Ale gdzie?|- Do twojego dziadka! 00:18:13:Dziadka? 00:18:15:Po tylu latach,|przysłał list. 00:18:18:Wzywa nas do wioski. 00:18:21:- Ale... Kiedy?|- Wieczornym pocišgiem. 00:18:27:Bracie! 00:18:45:Przybylimy z Mumbaju. 00:18:48:- Witajcie...|- Nasz bagaż jest w samochodzie. 00:18:52:Bagaż to zaraz|najpierw wy wejdcie. 00:18:54:- Wejdcie.|- Wejd, Maa. 00:18:57:Wejdcie. 00:19:01:Madam... Wstań. 00:19:04:Spójrz, kto tu jest.|To gocie z Mumbaju. 00:19:30:Deepa, prawda? 00:19:39:W której klasie jeste? 00:19:41:Ósmej. 00:19:44:Żyj długo. 00:19:49:A ty, Abhay? 00:19:51:Skończyłem prawo. 00:19:54:- Masz na myli inżynier?|- Nie, prawnik. 00:19:58:Wiedziałem. 00:20:00:Mojemu Inderowi nie była pisana|radoć z sukcesu jego dzieci. 00:20:10:Co robisz? 00:20:12:Nalegała, żeby ich tu przywieć,|a teraz płaczesz. 00:20:17:Czy lekarz nie powiedział,|że masz być szczęliwa. 00:20:20:Nie powiedział tak? 00:20:23:- Pokaż im pokój|- Za mnš. 00:20:27:- Chodcie... - Id...|- Dobranoc. 00:20:32:Synowo... 00:20:37:To jest twój dom. 00:20:48:Bšd szczęliwa. 00:20:50:Szkoda, że nie spotkalimy się,|k...
adzikck15