Deveraux Jude - Przeznaczenie.pdf

(2110 KB) Pobierz
QPrint
19272497.001.png
PrzeþoŇyþ Wojciech Usakiewicz
Wydawnictwo Da Capo Warszawa
19272497.002.png
19272497.003.png
1
Nowy Jork, 1994
áNie moŇesz byę szczħĻliwa w tym Ňyciu, poniewaŇ nie zaþatwiþaĻ
wszytkiego, co powinnaĻ zaþatwię, w poprzednich wcieleniach".
Co pomyĻlelibyĻcie, gdyby ktoĻ wam tak powiedziaþ?
Zapewne: áBeznadziejna sprawa, po co wobec tego siħ mħczyę?" Prawda?
Albo raczej: áTa kobieta ma nie po kolei. Trzeba szybko zbieraę manele i
uciekaę"?.
A moŇe tak jak ja pomyĻlelibyĻcie: áMam temat! Wszyscy teraz
podniecajĢ siħ podrŇami w czasie, ale nikt tego nie robi, wiħc jeĻli wypytam tħ
kobietħ, to moŇe dowiem siħ od niej tyle, Ňeby starczyþo na ksiĢŇkħ".
To wþaĻnie pomyĻlaþam, gdy poznaþam Norħ, poniewaŇ jestem ciaþem i
duszĢ oddana pisaniu. Nie ma we mnie ani jednej komrki, ktra nie jest
nastrojona tak, by wszystko moŇna byþo wykorzystaę w ksiĢŇce.
Ludzie nieustannie pytajĢ mnie, jak zostaþam pisarkĢ. Chciaþabym mieę
odpowiedŅ, ktra by ich zadowoliþa. Chciaþabym mc powiedzieę, Ňe szþam
przez cudownĢ, bujnĢ þĢkħ peþnĢ niebieskich kwiatkw, gdy nagle piħknoĻę w
srebrnej sukni zdzieliþa mnie rŇdŇkĢ po gþowie i powiedziaþa czarownym
gþosem:
- Darujħ ci talent pisarski. Bierz go i pisz.
Ludzie najchħtniej sþyszeliby, zdaje siħ, Ňe zostaþam powoþana niczym
prorok. Ale tak to juŇ jest, Ňe gdziekolwiek czyta siħ o prorokach, ci zawsze
krzyczĢ do Boga: áO Panie, dlaczego ja?" Czasem myĻlħ, Ňe takie powoþanie
nie jest darem, lecz przekleıstwem.
W kaŇdym razie wþaĻnie wytþumaczyþam wam, dlaczego jestem pisarkĢ.
Dla mnie wszystko staje siħ opowieĻciĢ. Absolutnie wszystko. Widzħ coĻ,
sþyszħ, czytam, i natychmiast w moim mzgu zaczyna siħ ukþadaę opowieĻę.
Jestem urodzonym opowiadaczem. Gdy ludzie chcĢ wiedzieę, jak zostaþam
pisarkĢ, mam ochotħ natychmiast odwzajemnię im siħ pytaniem: áA co wy
macie w gþowach zamiast opowieĻci? O czym myĻlicie, sþuchajĢc przeraŅliwie
nudnego przemwienia? ProwadzĢc samochd? Po raz szsty tego samego dnia
wkþadajĢc do pralki bieliznħ?" Dla mnie to wþaĻnie jest prawdziwa tajemnica
Ňycia. Wiem, czym jest wypeþniona moja gþowa, ale co jest w gþowach innych
ludzi, jeĻli nie opowieĻci?
Tak czy owak, teraz gdy jestem pisarkĢ co siħ zowie (a to znaczy, Ňe nie
potrzebujħ ubocznego zajħcia, Ňeby opþacię rachunki), rozumiem, Ňe my,
pisarze, tworzymy maþy klub, ktremu podobno jesteĻmy winni lojalnoĻę. W
porwnaniu z tym obowiĢzkiem przysiħga Hipokratesa jest niczym.
Nie chcħ stracię czþonkostwa w klubie, wiħc powiem to, co powinnam.
Praca jest cholernie ciħŇka. Co kiedyĻ ktoĻ powiedziaþ o wypruwaniu sobie Ňyþ
i pisaniu wþasnĢ krwiĢ? Mniejsza o to, w kaŇdym razie powiedziaþ prawdħ.
Pisanie jest naprawdħ mozolnĢ pracĢ. Jejku, dajħ sþowo, Ňe siedzħ na pupie od
szeĻciu do dziesiħciu godzin dziennie. Chodzħ w kþko po pokoju, rozmyĻlajĢc,
co dalej. I mam wydawcħ, ktry przysyþa mi kwiaty i pieniĢdze za kaŇdym
razem, gdy oddam mu ksiĢŇkħ.
No, no, czyŇby to zabrzmiaþo tak, Ňe pisarz cierpi bardziej niŇ, powiedzmy,
sekretarka? Sekretarka musi wstaę, gdy zadzwoni budzik (ja budzħ siħ wtedy,
kiedy mi wygodnie), wyprawię z domu dzieciaki i chþopa, potem speþniaę
zachcianki szefa, ktry nigdy jej nie chwali, a jeszcze potem odpracowaę drugĢ
zmianħ po powrocie do domu. I nikt nigdy nie powie: áOoo, jesteĻ sekretarkĢ!
Jak siħ zostaje sekretarkĢ?"
Przypuszczam, Ňe kaŇdy robi to, co umie. JeĻli umiesz prowadzię
ciħŇarwkħ, zostajesz kierowcĢ. JeĻli umiesz powoli zadrħczaę ludzi, zostajesz
Zgłoś jeśli naruszono regulamin