00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:28:Film rozgrywa się w Nowym Jorku|na poczštku lat 90. 00:01:01:CIEMNA STRONA MIASTA. 00:02:19:Noc zaczęła się wystrzałowo. 00:02:20:Porachunki między|dealerami prochów. 00:02:25:Wszystko zapowiadało długi weekend: 00:02:30:upał, wilgotnoć, pełnia. 00:02:32:Byłem fachowcem. 00:02:34:Czasem moje dłonie działały|szybciej i sprawniej niż ja sam. 00:02:38:Ale od roku było gorzej. 00:02:41:le się działo. 00:02:44:Od wielu miesięcy nikogo|nie ocaliłem. 00:02:46:Marzyłem o paru nudnych nocach|i kilku dniach wolnego. 00:02:52:Ladder 4. 00:02:54:CZWARTEK|Zgłoszono 10-22. 00:02:54:Czwarte piętro,|Ulica 32. nr 417. 00:02:57:77-David przy Ulicy 24. Nr 177. 00:03:00:Karaluch wpełzł|kobiecie w ucho. 00:03:03:Mówi, że sercejej stanęło. 00:03:05:63-Boy, męskie w.c., Grand Central,|na facecie spłonęły spodnie. 00:03:09:- Cofnšć się.|- Gdzie? 00:03:10:- 5!|- Jezu, pan Burke! 00:03:16:Czemu zawsze ostatnie piętro? 00:03:18:Cholera! 00:03:44:- Tam.|- Mary, oburšcz. 00:03:47:Mój tata. 00:03:48:Oglšdalimy TV,|zaczšł się bić w piersi. 00:03:53:Potem zamknšł się w łazience. 00:03:56:- Kiedy przestał oddychać?|- 10... 20 minut temu. 00:04:00:Próbowalimy go reanimować,|róbcie co... 00:04:04:Postaramy się. 00:04:06:Nigdy w życiu nie płakał. 00:04:32:Musisz to naciskać|co 3 sekundy. 00:04:38:Odsunšć się! 00:04:42:Cofnij się. 00:04:44:Odsunšć się! 00:04:47:Wystarczy, błagam! 00:04:49:- Odsunšć się!|- Proszę odejć! 00:05:10:W ostatnim roku uwierzyłem,|że czasem dusza 00:05:14:nie chce wrócić do ciała. 00:05:17:Wcieka się, że mierć|wybrała tak dziwne miejsce. 00:05:21:To obłęd, w ten sposób myleć. 00:05:25:Ale czułem, że gdybym się odwrócił,|zobaczyłbym starego Burke'a 00:05:32:stojšcego przy oknie,|patrzšcego... 00:05:36:w oczekiwaniu, aż skończymy. 00:05:45:Zastšpię cię.|Zawiadom izbę przyjęć o 83. 00:05:57:Przykro mi. 00:06:15:Ma pani jakš muzykę? 00:06:17:- Co?|- Muzykę. 00:06:21:Proszę nastawić co, co lubił. 00:06:27:John. 00:06:29:Nastaw Sinatrę. 00:06:30:- Co?|- Nastaw Sinatrę. 00:06:34:Co się dzieje, Johnny? 00:06:55:Dobra, ogło czas zgonu. 00:06:57:Nie mogę, ma tętno. 00:07:02:Nie chrzań. 00:07:04:Wyjdzie z tego? 00:07:08:Serce bije. 00:07:10:Nosze. 00:07:25:Pomóż rodzinie,|pojed z mamš i bratem. 00:07:27:Jeste im bardziej potrzebna. 00:07:57:Dla rodziny. 00:08:06:Musiałem się pilnować,|by nie błšdzić mylami. 00:08:13:Tu się wychowałem 00:08:14:tu najczęciej mnie wzywano. 00:08:17:Było tu więcej duchów|niż gdziekolwiek indziej. 00:08:48:Kiepsko z nim,|będš ci mieli za złe. 00:08:51:-Nikt mnie nie kocha.|- Griss mówi, że majš full. 00:08:55:Wpuć nas. 00:08:59:Jak chcesz. 00:09:01:Moja stopa! 00:09:03:Nie zwalniać, do przodu. 00:09:07:Od trzech dni bierze pan kokainę 00:09:10:i skarży się na szybkie tętno. 00:09:14:Prosi nas pan o pomoc. 00:09:14:Nie bardzo rozumiem, czemu. 00:09:20:Proszę mnie poprawić,|jeli się mylę: 00:09:22:czy kupił pan kokainę od nas? 00:09:24:Błagam... 00:09:25:Mogę dostać kubek wody?! 00:09:28:- Cicho, cywilu!|- Chcę tylko wody! 00:09:33:O nie. Przepełnienie,|nie przyjmujemy. 00:09:37:Centrala was nie zawiadomiła? 00:09:40:Bylicie najbliżej. 00:09:43:Gdzie go położę? Podpowiedz. 00:09:46:Mówił, że siostry w Misery|sš najlepsze. 00:09:51:- Wykopię gocia z trójki.|- Przepraszam. 00:09:54:Widzę, że jeste miły. 00:09:55:Nie odmówiłby konajšcemu kubeczka wody? 00:09:59:Muszę zostać z pacjentem. 00:10:02:Zamknij się! 00:10:06:Nie róbcie mi tego,|mamy tu zator. 00:10:07:Chryste, wymaga zabiegów,|co z nim? 00:10:10:Ty mu powiedz. 00:10:14:Zgłosiłe zgon. 00:10:14:Poprawiło mu się. 00:10:17:Nie lubię ogłaszać|zgonu telefonicznie. 00:10:21:renice sztywne i rozszerzone.|To warzywko. 00:10:25:Podwędziłymy wózek|z radiologii. 00:10:29:Nie go tu przywozić. 00:10:31:Szkoda nowoczesnych aparatów. 00:10:33:Siadajcie, lekarz wyjdzie. 00:10:36:- Możemy się czego dowiedzieć?|- Proszę się cofnšć. 00:10:37:Mówiłem: cofnšć się! 00:10:44:Nie każcie mi zdejmować okularów. 00:10:46:Pierwszy zawał, 45 lat,|o 10 godzin za póno. 00:10:48:Mamy tu już trzech takich. 00:10:54:Tam dwóch z AIDS.|Jeden ma obrzęk płuc. 00:10:56:Matka nie chce podpisać DNR. 00:10:58:To kiepsko brzmi po hiszpańsku. 00:11:01:Grzech takiego intubować. 00:11:03:Mamy trzy przedawkowania|"czerwonej mierci". 00:11:09:- Co to?|- Heroina z nie wiadomo czym. 00:11:10:Może to kwas aminowy. 00:11:11:Popijajš to wódkš. 00:11:14:1 0 razy większa dawka narcanu. 00:11:17:Po przebudzeniu wirujš. 00:11:17:Tojeden z nich? 00:11:21:Nie, to Noel, stały bywalec. 00:11:21:Miał napad, omal nie umarł,|ale go zwiotczyłem. 00:11:25:Wypił tyle, że nerki zaczęły|fi ltrować sól. Warto opisać. 00:11:31:Pan jest najlepszym|z lekarzy. 00:11:32:Możecie mu dać wody? 00:11:35:Nie możesz pić, bo umrzesz! 00:11:37:Zatrzymanie kršżenia. 00:11:40:Resuscytacja! 00:11:40:Epinefryna! Obud Starka. 00:11:44:1 00 dżuli.|Odsunšć się! 00:11:48:Chcesz wody? Dostaniesz.|Co za menda. Spieprzaj stšd. 00:11:55:Upija się pan i przewraca. 00:11:55:Czemu mielibymy pomóc?|Jutro znów pan zrobi to samo. 00:12:01:Griss! Pan chce wyjć! 00:12:11:Znam go. To Noel. 00:12:14:Wyjd na zewnštrz. 00:12:24:Kurwa! 00:12:32:Toja. Mary Burke,|z 49. Ulicy. 00:12:36:Mary, jestem taki spragniony. 00:12:40:Nie chcš mi tam dać wody! 00:12:43:Przyniosę ci. 00:12:47:Nie radzę. 00:12:51:Lekarz podejrzewa|jakš bardzo rzadkš chorobę. 00:12:59:Miał ciężkie życie.|Jest z naszej ulicy. 00:13:02:Trochę zewirował,|ale to nie powód, by mu odmówić wody. 00:13:16:Proszę. 00:13:21:Mój tata umiera, Noel. 00:13:58:Chińczk zamyka za 5 minut. 00:14:01:Wołowina Lo Mein. 00:14:02:Od rana za mnš chodzi.|Co ty na to? 00:14:06:Kiedy podniesiesz do ust,|dostaniemy wezwanie. 00:14:09:Skręć, przejechałe.|Jest na Jedenastej. 00:14:21:Nareszcie. Gdzie była. 00:14:29:Ej, ty z karetki, co się gapisz? 00:14:32:Niedługo przyjedziesz po mnie. 00:14:36:Mylisz, że przyjedzie? 00:14:47:Wkrótce po mnie przyjedziesz. 00:14:50:Ale z ciebie partner. 00:14:52:Ja konam z głodu,|a on gada z dziwkami. 00:14:55:Oszaleję. 00:14:56:Chcesz mnie wcišgnšć|do swojego wariatkowa? 00:15:17:Co?! 00:15:18:Przypomniało mi się.|Wczoraj jadłem Lo Mein. 00:15:21:Nie mogę jeć tego samego. 00:15:25:Coja teraz zrobię?|Co zamawiasz? 00:15:28:Niejestem głodny. 00:15:31:- Nie uznajesz jedzenia.|- Uznaję! 00:15:32:Uznajęjedzenie.|Alejeszcze nie piłem kawy. 00:15:36:Kawa i whisky.|Dieta samobójcy. 00:15:40:Wiem! 00:15:43:Połówka kurczaka i frytki.|Jedmy! 00:16:14:Duch Rose był coraz bliżej. 00:16:18:Zmarła pół roku temu.|Bezdomna. 00:16:21:Z astmš. 18 lat. 00:16:26:Kiedy udawało mi się|zapominać przykre przypadki. 00:16:29:Ale ona nie pozwoliła. 00:16:30:Teraz miała być wiadkiem|pozostałych. 00:16:35:Wszystkich nieodratowanych. 00:16:39:Duchy to mój chleb powszedni. 00:16:43:W każdym budynku|krył sięjaki duch. 00:16:46:Oczy trupa.|Krzyki bliskiej osoby. 00:16:51:Każde zwłoki zostawiajš lad. 00:16:52:Nie można tego nie wyczuć|przy niedawno zmarłych. 00:16:59:Z tym dawałem sobie radę. 00:17:00:Teraz zaczęły mnie przeladować|duchy w połowie uformowane. 00:17:06:Zabójstwa, samobójstwa,|przedawkowania. 00:17:11:Oskarżały mnie,|że widziałem ich poniżenie, 00:17:14:nie mogły mi tego wybaczyć. 00:17:21:Wyłšcz. 00:17:22:- Co?|- Wiesz co. Radio. 00:17:27:To nie częstotliwoć policyjna.|W torbie, straż pożarna. 00:17:29:Ladder-4, 10-22, szeć pięter,|budynek mieszkalny, 32534. 00:17:35:To może być dobre. 00:17:36:Nie ma dobrych pożarów.|Ludzie ginš. 00:17:38:Ludzie sš poparzeni,|ludzie się duszš. 00:17:44:I po to jestemy. Jedmy! 00:17:45:Nie prowokuj mnie. 00:17:50:Doszczętnie się wypaliłe. 00:17:51:Nie, wcišż płonę.|Uważaj, bo się sparzysz. 00:17:53:6-3 Zebra.|6-3 Zebra. 00:17:58:- Zebra 3, gdziejeste?|- Widzisz? 00:17:59:I tak na nas trafiło. 00:18:00:Nieprzytomny,|róg 9. i 41. 00:18:06:Trzecia w nocy,|to może być tylko jedno! 00:18:09:Pan O. Nie odbiorę. 00:18:12:Zgło się. Wiesz, że to ta pora. 00:18:14:Czwarty raz w tym tygodniu.|Nie ma innych wozów? 00:18:16:Nie odpowiadaj, znajdš. 00:18:21:Zgło się, albo wylę|do was kapitana. 00:18:23:Kiedy mówię: odbierz,|chcę, żeby odebrał. 00:18:28:6-3 Zebra. 00:18:30:Jedziecie do dawnego znajomego. 00:18:33:Po trzech wezwaniach|czwarte podejcie. 00:18:36:Król pijaków, mistrz smrodu,|nasz stały goć, pan O. 00:18:41:10-4.|Niejed tam. 00:18:44:Praca na ulicy.|I łatwa, poza smrodem. 00:18:48:Rzucamy go do tyłu, wieziemy,|nie ma krwi, nie ma umierania. 00:18:53:To zwykły pijaczyna. 00:18:56:- Nie jestemy od wożenia pijaków.|- Ale musimy. 00:18:58:Kto przez niego umrze. 00:19:00:Karetka nie dojedzie do zawału. 00:19:04:Kiepsko. Nic dzi nie jadł. 00:19:06:Ma drgawki i rzyga. 00:19:08:- Nic nowego.|- Bolš go stopy. 00:19:11:Czemu nic nie mówiłe?! 00:19:14:Nie mogę znaleć tętna,|ale oddycha. 00:19:16:Jestemy tu w samš porę.|Proszę się odsunšć. 00:19:20:- Jest pijany!|- Jest chory, pomóżcie mu! 00:19:21:Pójdzie do szpitala. 00:19:23:Zwariowalicie?Jest na wózku! 00:19:27:Chodzi lepiej niż ja. 00:19:31:Tak, panie O. 00:19:36:Limuzyna czeka. 00:19:37:- Wyzdrowiej!|- Powodzenia! 00:19:45:Szybciej! 00:19:51:- Szybciej?|- Szybciej, na miłoć Boskš! 00:19:59:Zabierzcie stšd to mierdzšce|zarobaczone cierwo! 00:20:01:Czeć,Johnny,|fajnie, że znów jeste. 00:20:05:Sumienie mi na to nie pozwoli. 00:20:06:Pan chce wyjć. 00:20:11:Jaki blady! 00:20:13:Dobrze się pan odżywia?|Je pan błonnik? 00:20:14:Nawalony. To moja diagnoza. 00:20:16:Trzeba go wykšpać i nakarmić. 00:20:20:Chodcie. Przyniecie mu nosze. 00:20:22:Wariatka. ...
Wergolec