Programy i dyskusje literackie okresu pozytywizmu.doc

(251 KB) Pobierz
Programy i dyskusje literackie okresu pozytywizmu (BN) oprac

Programy i dyskusje literackie okresu pozytywizmu (BN 249) oprac. Janina Kulczycka-Saloni, red. J. Pisowiczowa, Wrocław 1985

 

MŁODOŚĆ POZYTYWIZMU

 

Piotr Chmielowski, Młode siły

Piotr Chmielowski (1848-1904) – krytyk literacki, publicysta, historyk literatury i kultury, współpracownik wielu czasopism warszawskich jako recenzent i sprawozdawca ruchu wydawniczego, jeden z najbardziej konsekwentnych i świadomych bojowników pozytywistycznego programu literackiego i kulturalnego, wreszcie pracowity obserwator i rejestrator współczesnego ruchu literackiego.

Dawna krytyka, wydająca wyroki, co jest dobre, a co złe, była jak meteorologia – jak mówiła, że będzie słońce, to padał deszcz, jak mówiła, że coś jest super, to szybko o tym zapominano. Teraz krytyka usiłuje zrozumieć i wyjaśniać pisarza i dzieło – jej nowy cel. Może więc spokojnie mówić o nowościach, nie bojąc się kompromitacji. Dawna literatura miała bohaterów jednoznacznie pozytywnych i jednoznacznie negatywnych, musiała więc w pewnym momencie stać się nudna lub zmieniać ideały. Balzak pierwszy w Komedii ludzkiej (taki cykl Honoriusza) zaczął patrzeć na ludzi obiektywnie.

·         artysta nie musi rezygnować ze swoich sympatii i antypatii, ale nie może ich narzucać (opisując śmierć kochanego ojca, nie musi pisać ach, jak mnie to zasmuca!, ma tylko rzetelnie ją przedstawić, a wrażenie, jakie wywrze, zależy już od wrażliwości czytelnika), chodzi o talent przekazywania pewnych rzeczy w sposób naturalny,

·         należy patrzeć na bohaterów i świat obiektywnie, przedmiotowo,

·         romantycy woleli świat stwarzać niż poznawać, teraz naturaliści doszli aż do przesady w drugą stronę,

·         polscy pisarze przedmiotowo: Mickiewicz Pan Tadeusz (pokazał mistrzostwo opisu postaci w sposób obiektywnymi, przedstawienia ich złożoności i różności), Kraszewski w pierwszym 10-leciu,

·         gatunki przedmiotowe: powieści ludowe, romans mieszczański,

 

Piotr Chmielowski, Niemoralność w literaturze

Literatura jest dobrem powszechnym i powinna podlegać ocenie ogółu. W Polsce brak jednak dojrzałości umysłowej. Ogół ocenia literaturę jedynie pod względem moralności. Panuje zakłamanie moralne – oficjalne stanowisko nie pokrywa się z rzeczywistością. Bezrefleksyjnie nazywa się autorów „skandalicznych” powieści - niemoralnymi.

§         sądy te wpływają na umysły słabe i nie myślące, czyli na większość,

§         głoszą je ludzie „uczciwi i prawi”, rzekomo dbający o dobro młodzieży, doświadczone matrony, które chcą chronić pociechy przed szyderstwem i przed namiętnościami,

§         Zachód uważają za zły, a czerpanie z niego równa się zatracie własnej tożsamości,

§         wszystkie książki muszą być moralne, bo jeśli gorszą dzieci, to zgorszą i dorosłych (to wszystko głupie),

Niemoralność to: zdzieranie ludziom iluzji z duszy, doszukiwanie się w ich czynach nie pobudek wielkich, ale prostego, egoistycznego interesu; wprowadzanie zmysłowości do miłości, bo to zezwierzęca człowieka; rozbieranie instytucji społecznych, gł. rodzinnych i kościelnych (choćby było w nich dużo błędów, bo po co zniechęcać ludzi do tego, co istnieje, karząc myśleć o lepszej przyszłości); wleczenie czytelników po błotach (choćby miało to prowadzić do wydźwignięcia kogoś z tego błota) – ale przecież czytelnik ma prawo wiedzieć jaki jest świat, jacy są ludzie,

Estetycy wyganiają niemoralność z literatury za pomocą haseł sztuki dla sztuki, piękna (które nienawidzi brzydoty fizycznej i moralnej) oraz ideału.

§         brzydota jest dobra tylko dla kontrastu, powinno jej być jak najmniej w sztuce,

§         a przecież ideał zakorzeniony jest w warunkach życiowych, które sztuka ma przedstawiać,

§         nakładają na literaturę więzy, a przecież ona nie istnieje bez nowych myśli i rozwoju,

Jesteśmy obecnie dużo „moralniejsi” niż dawniej. Przykłady utworów uważanych za moralne:

§         Pan Tadeusz: scena z mrówkami wywołuje śmiech, nie ma się co oburzać,

§         Kraszewski ma dużo scen pisanych z namiętnością, siłą i jaskrawością (np. opisy domów prostytucji w Latarni czarnoksięskiej), a jednak czytany chętnie – on po prostu nie rezygnuje z obiektywizmu, bo dewotki się oburzą,

§         literatura ludzi opisywała takimi, jacy są w rzeczywistości,

§         tak pisali: Homer, Anakreont, Dante, Boccaccio, Szekspir, Cervantes, Kochanowski, Mickiewicz, wszyscy wielcy,

Literatura upada, gdy społeczeństwo karleje, gdy opiera się na dewocji, konwenansie i sentymentalizmie, pomijając główne zasady moralności. Najrealniejsze prawdy życia i stawianie sobie za cel niedoścignionych ideałów mogą zniszczyć wiele jednostek, ale taka jest cena postępu – słabi giną.

Nie chodzi o epatowanie niemoralnością i samą zmysłowością. Wystarczy oprzeć się na prawdzie. Propagują nie moralność, ale prawdę. Prawdziwa niemoralność w literaturze to sprzeczność przekonania wewnętrznego z wypowiedzeniem zewn.:

§         lubowanie się w scenach wstrętnych dla samej ich plastyki,

§         spekulowanie na zmysłowość i drażliwość ludzką bez wyższego celu,

§         nie fakty, ale sposób ich przedstawienia,

Literatura powinna być obrazem, a nie parawanem życia. Nie może zapatrzeć się w przyszłość i nie dostrzegać blasków teraźniejszości, ale nie może jej też gloryfikować, by „nie mącić spokoju”.

 

Piotr Chmielowski, Utylitaryzm w literaturze

Dotąd artyści wyróżniali się ze społeczeństwa – roztargnieniem, melancholią lub bachusową wesołością, brakiem pojęcia o praktycznej stronie życia, lekkością usposobienia. Mieli swój kręg, język nawet, uważali się za innych, lepszych – co było nawet śmieszne. Teraz każdy człowiek ma być użyteczny. A artysta – nauczyciel społeczeństwa, przede wszystkim.

·         muszą znać i rozumieć cele i obowiązki społeczeństwa,

·         pisarz ma żyć życiem ogólnym, a nie swoimi osobistymi przypadkami,

·         trzeba porzucić bajki o natchnieniu (nieświadomym) i ustalić zasady tworzenia, zasady jakieś ogóle, którym poeci i pisarze także muszą się podporządkować jak handlarze, rzemieślnicy, mają pomagać społeczeństwu – kontrola myśli w książkach, są ważniejsze rzeczy niż prywatne awantury (przygody) – sprawy wspólnoty,

·         niech poeci będą ludźmi takimi, jakimi my jesteśmy, niech nie żądają przywilejów, pracować!

·         trzeba mieć samowiedzę swoich czynów, tj. znać ich cele, środki i skutki,

·         poeci nie mogą tylko narzekać na obecne czasy, powinni starać się je poprawiać lub chociaż rzetelnie opisywać (realizm) – rzeczywistością można przewodzić, gdy się ją zna i nią żyje,

·         społeczeństwo idzie do przodu, literatura musi za nim nadążyć,

Dewiza św. Pawła jest bardzo aktualna: Kto nie pracuje, nie powinien jeść. Autor ma być przede wszystkim obywatelem, nie skupiać się na frazesach, ale na użytecznej treści. Dzieła będą jednolite, bo będą dążyć do rozwoju i udoskonalenia społeczeństwa. Użyteczność staje się najważniejszą kwestią.

 

Piotr Chmielowski, Czy nauka może szkodzić twórczości?

Nie, nie może. Ma tylko rozjaśniać pewne kwestie, tak, aby czytelnik nie był czasem wprowadzany przez poetę/pisarza w błąd. Pisarze powinni zapoznać się z nowościami z dziedziny nauki i pamiętać o nich pisząc. Nie mają oczywiście wkładać jakiś specjalistycznych słów do poezji, nie o to chodzi. Chodzi (znowu) o wykształcenie artystów, muszą być świadomi. To tak jakby ktoś napisał w pięknym wierszu, że słońce kręci się wkoło ziemi… bezsensu. Nauka jest potrzebna właśnie po to, ale ze sztuką nie może kolidować. Poeci byli zawsze – aojda Homer i inni w starożytności, potem trubadurzy itd. To się nie zmienia, poezja jest potrzebna, ale ta zaangażowana i świadoma. 1) fantazja, imaginacja, wyobraźnia, 2) rozum, rozwaga, inteligencja – co ważniejsze? Oczywiście to drugie, a poeci i ludzi ogólnie bardziej używają tego pierwszego, stąd powolny rozwój społeczeństw, to także widać w poezji. Najlepiej jak te dwie kwestie są połączone i tak w życiu rzeczywiście jest, trudno je rozgraniczyć. Romantyzm – jakaś chora fascynacja fantastycznymi rzeczami typu duchy, wiedźmy, zjawy, ale wiadomo czemu – oni byli przeciwni nie nauce w ogóle, ale tej, która nie porywała serc i umysłów, tej zmurszałej, nudnej nauce. Jednak poezja musi z nauką żyć w zgodzie. Dziś już nie ma miejsca na duchy, inny świat.

 

 

Feliks Bogacki, Tło powieści wobec tła życia (nadobowiązkowe)

Feliks Bogacki (1847-1916) – krytyk literacki i publicysta. Studiował prawo w Odessie. Pracował w sądownictwie i adwokaturze, był radcą prawnym zarządu miejskiego Odessy i prezesem Rady Adwokackiej.

Powieściopisarze nie zwracają uwagi na to, z czego człowiek żyje. Dla estetyków wystarczy, że w ogóle żyje… Nie są ważne brednie o szlachetności, sentymentalne uczucia, a praca, która ma na celu coś naprawdę ważnego – daje człowiekowi w końcu dobrobyt i niezależność. Praca daje dostatnie życie, ale czasem jest na odwrót. Lenie są bogaci, ale nieestetyczna jest taka zbyt mocna estetyka – cielesność niewiadomo czemu uważana jest za nieestetyczną. Dziś pisarstwem rządzi mamona lub uniżanie się przed Bogiem. Pisarze opisują szlachtę, nigdy niżej – ale czemu szlachta i jej herby są lepsze? Powieści muszą być pożyteczne i umoralniać. „Wstydzimy się przyznać do rzeczywistości”, że pracujemy. Kobiety w powieściach nic nie robią, tylko wzdychają, grają. Postaci z powieści poginęły by z głodu bez gminu. Romantyzm miał dać naturalność i prostotę, klasycyzmowi brakowało swobody – on jej nadużył – stąd chrześcijański spirytualizm, dualizm duszy i ciała, w którym ciało wygrało. Chwali Chatę za wsią Kraszewskiego – tendencyjna powieść, choć nieco sentymentalna też. Koniec z fantastycznością – ważne jest to co dzieje się na co dzień, dzieje się ciągle, a nie to co zdarza się tak rzadko. W życiu człowieka wszystko jest zwyczajne. Małe rzeczy mogą cieszyć jak te ważne i ogromne. Siła szczegółu. Dumas, Poe, Dickens – nieprawdopodobni są, jeden wojownik pokonuje 100. Bez sensu. Powieściopisarze stworzyli sobie sytuację trafu i cudu. Powieść kpi ze zwykłych okoliczności życia, a zajmuje się tym co niepodobne.

 

 

Aleksander Świętochowski, My i wy

(1848-1938) – najwybitniejszy publicysta okresu pozytywizmu, zwany często papieżem warszawskiego postępu. Wychowanek Szkoły Głównej. Od roku 1870 współpracownik „Przeglądu Tygodniowego”. Najbardziej konsekwentny, utalentowany, pełen erudycji i stylistycznych uzdolnień uczestnik jego kampanii światopoglądowych.

Autor występuje w obronie młodych pisarzy, skupionych wokół „Przeglądu Tygodniowego”. Przystępuje do krytyki ‘starych’. Starzy posądzają ich, że ‘energia skandalu robi coraz śmielsze wyłomy w literaturze’, że młodzi ‘nie umieją gramatyki’ – zarzut niedouczenia. Między ich obozami popalone mosty. Kto kryje się za określeniem „my”?

·         młodzi, nieliczni, nie dbający o materialne wynagrodzenia,

·         nie hołdujący nikomu, otwarcie wypowiadają swe przekonania, nie lękając się sądów i kontroli,

·         chcą pracy i nauki w społeczeństwie, chcą skierować uwagę społeczeństwa w przód, a nie w przeszłość,

Kto kryje się za określeniem „wy”?

·         starzy, liczni, skrępowani stosunkami, nie chcą dać pola młodym,

·         nieśmiało wysuwają swoje idee, bo nie chcą być sądzeni,

·         chcą spokoju w literaturze, chcą patrzeć w przeszłość, szanując nawet jej błędy,

Starzy zarzucają młodym, że:

·         nie szanują przeszłości – oni jej tylko nie wielbią, zniechęcają się do niej widząc starych, którzy na siłę chcą utrzymać swą pozycję. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, to ostatnie chwile ich życia, powinni zejść z pola, na którym już nic zrobić nie mogą,

·         trzymają się „ławą” – młodych łączy pokrewieństwo dróg i celów, starzy są razem, bo z osobna by zginęli, to ich solidarność jest bezcelowa i nieobiektywna, ‘utrzymujecie się tylko gromadą’,

·         nie szanują nawet najmłodszego pokolenia – ale oni nie patrzą na metryki, tylko na wartość człowieka,

Młodzi natomiast:

·         z szacunkiem wypowiadają się o dziełach starszych, podczas gdy ci potępiają wszystko, co nowe, zamiast uczyć się wzajemnie i koegzystować, widzą, że starzy mają dobre intencje, ale po prostu wypalili się już i zamiast odejść, trwają w kultywowaniu sentymentalnych powieści i otępiającej polityki, a trzeba rozwoju pracy i nauki,

 

Aleksander Świętochowski, Pleśń społeczna i literacka

Między literaturą i społeczeństwem istnieje ścisły związek.

·         jeśli rozwija się jedno, rozwija i drugie, i odwrotnie,

·         inicjatywa zmian („posuwania myśli naprzód”) leży po stronie literatury,

·         rozwój umysłowy i orientacja społeczeństwa daje grunt, ale nowe idee tworzą jednostki – Buckle, John Stuart Mill – cały grunt swych badań winni epoce, ale to wszystko, co na tym zbudowali wyłącznie do nich należy, jak i daleko wyprzedza społeczeństwo, z którego wyszli,

U nas jest odwrotnie (literatura powinna iść o krok przed społeczeństwem):

·         nowa literatura zrzekła się idei postępowych,

·         społeczeństwo jest często bardziej rozwinięte niż literatura,

·         np. Antoni Małecki w Liście żelaznym pisze, że piorun ukarał przestępcę; Kraszewski w powieści Poeta i świat rozpacza, że postęp zeszpecił jego uroczą kałużę, Pług w Bakałarzach karze swojemu bohaterowi przed ciosami losu okrywać piersi pancerze z lipy, pod którą się wychował – to zacofanie,

Podsumowanie:

·         postępowe idee przenikają do naszego społeczeństwa – jest to pewna nadzieja na przyszłość,

·         „nikt nie ma prawa stawać przed społeczeństwem z myślą zwietrzałą”,

·         literatura, gł. poezja, stoi poza tymi ideami – wskazuje to na konieczność reform,

·         społeczeństwo nie akceptuje rozwoju, bo nie ma jego pozytywnych przykładów w literaturze – to usprawiedliwia społeczne zacofanie,

Nikomu nie wolno zostawać w tyle! Literatura powinna zrzucić z siebie pleśń!

 

 

Antoni Pilecki, Społeczne znaczenie poezji i współczesne jej stanowisko (nadobowiązkowe)

Prawnik z wykształcenia, publicysta i krytyk literacki. Od roku 1873 stały współpracownik „Przeglądu Tygodniowego”, w roku 1875 był redaktorem „Opiekuna Domowego”. Prowadził także żywą działalność odczytową. Był znanym w Warszawie adwokatem.

Trzech wieszczy – Mickiewicz – geniusz, skupiony w sobie i ogarniający cały obszar narodowego ducha. W Słowackim drży jakaś kapryśna nuta (niżej go stawia). Krasiński – szczupły zakres pisarstwa, ale widać w nim talent. Nie potrafił jednak tak jak Adam oddać głosu społeczeństwa. Ich pieśni były jednak wiernym dziecięciem swego wieku. Słowacki np. oddawał bajroniczny nastrój społeczeństwa. Po nich dosyć pusto, ucichła dziś pieśń, lira. Społeczeństwo wchodzi na nowe drogi i dopiero wyleje w pieśni nowe skarby. Każda epoka ma główną cechę. Wzór współczesnego człowieka – mężny i pracowity, który wszystko co robi, robi dla innych ludzi. Poezja i pozytywizm to dwa wrogie sobie żywioły – to ogień i woda – wołają ich przeciwnicy. Pozytywizm – kierunek naukowo-społeczny wskazujący człowiekowi drogę praktycznego życia, myśl i uczucia odrywa od rzeczy nadziemnych, od ideałów, każe pełzać po ziemi – bzdury. U przeciwników do tej pory nie znaleźli nic co mogłoby obalić zasady kierunku, którego oni bronią. Pozytywizm wpływa na rozwój ludzkości poprzez rozwój ekonomiczny, a przez dobrobyt na moralność i oświatę.

Pozytywizm chce myśli jasnej i trzeźwej, która objęłaby świat cały: człowieka, naturę, ducha i ciało, by odkryła prawa rządzące bytem. Pozytywizm pragnie również uczucia, które objęłoby świat cały, społeczeństwo – zgoda i miłość by ocierać łzy bólu i niedoli. Pozytywizm zawiera w sobie czynnik poetyczny – uczucie. Fantazja winna opierać się na rzeczywistości. Pozytywizm nie jest bynajmniej wrogim dla poezji kierunkiem, nie rujnuje bowiem dwóch zasadniczych jej warunków: uczucia i fantazji. Myśl i uczucie – oto dwa nierozerwalne działacze ducha ludzkiego. Dusza ludzka= myśl + uczucie. Pierwsza objawia się w wiedzy, druga w poezji. Źródłem obu jest duch ludzki, celem: rozwój ludzkości. Walka tych dwóch żywiołów nie jest dobra dla społeczeństwa. Poezja winna więc zawsze zgadzać się z duchem wieku. Poezja winna stać się dzielną dźwignia społecznego rozwoju. Antoniego Czajkowskiego Dwa obrazy na temat prostytucji kobiet – nawet w tym temacie może powstać piękna poezja (to nie wina tylko kobiet). Dusza zbrodniarza nie zawsze jest stekiem tylko ludzkiego kału i nicości.

Młode pokolenie pod względem moralnym jest lepsze od starego – społeczeństwo zatem idzie ku dobremu. Arystokracja rodowa (tu lekki podział na klasy) – odmienny niestety i smutny przedstawia widok – zapleśniałość pojęć, fałszywa pruderia obyczajów, nieszczerość i chłód uczucia, sztywność towarzyskiego życia i obojętność na sprawy ogółu. Klasa niższa – życie zgniłe, prawie zwierzęce, ale nie zawsze. Wszędzie są jednostki umoralnione.

 

 

Franciszek Krupiński, Romantyzm i jego skutki

Franciszek Krupiński (...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin