Oba te ciała nie oddalają się nigdy od siebie więcej niż o 28°, stąd może występować jedynie ich koniunkcja lub równoległość deklinacji.
Często stwierdzano, że ścisła koniunkcja daje niepożądane skutki, ponieważ zdolności umysłowe doznają uszczerbku. Tak jest szczególnie w przypadku, jak uważano, gdy Merkury jest spalony, czyli leży w odległości do 5° od Słońca. Nigdy nie spotkałem żadnej propozycji na temat możliwej różnicy pomiędzy górną i dolną koniunkcją Merkurego lub Wenus, ale być może istnieje jakaś różnica w ocenie ich wpływu.
W „Guide” Raphaela jest powiedziane, że autor nie zgadza się, jakoby koniunkcja Słońca i Merkurego miała osłabiać zdolności danej osoby „o ile to dotyczy interesów czy zdolności literackich, ale dla jasnej, mądrej percepcji intuicyjnej i głębokiej kontemplacji najlepiej jest, gdy Merkury jest oddalony od Słońca”. Przeciwko temu można wysunąć argument, że filozof Kant miał ścisłą koniunkcję.
Sugerowałbym natomiast, że prawdziwego uszczerbku doznaje giętkość i bezstronność. Dana osoba jest skłonna do dogmatyzmu, uporu, a czasami do zarozumiałości, przy małej chłonności umysłowej. Uczucia osłabiają jasność umysłu i może występować stronniczość. Zdolności są oczywiście mniejsze niż przy koniunkcji Księżyca z Merkurym, która jednak może także być stronnicza, szczególnie na skutek wpływów rasowych i rodzinnych.
Jasne jest, że istnieje pewna korzyść z połączenia tych dwóch ciał w różnych znakach, ponieważ musi to zwiększać stopień wrażliwości.
W pewnych przypadkach, gdy planeta wydaje się dominować, intelekt przytłumia zwierzęcą naturę i występują wtedy skłonności ascetyczne, choć łagodne. Znacznie częściej zwierzęce namiętności i nastroje wymagają kontroli umysłu i dana osoba jest samo pobłażliwa, zwykle w dziki, zdrowy, zwierzęcy sposób. Na ogół nie będzie znosić wtrącania się i rad.
Umysł jest z reguły praktyczny i przyziemny. Poszukujący obiektywnych rezultatów, nawet gdy stymuluje go religia. Jest apodyktyczny, kategoryczny i niezależny w sposób przypominający oddziaływanie Urana.
Prawdopodobnie prawdziwość stwierdzenia Raphaela polega na tym, że umysł nie jest wystarczająco oddzielony od uczuć osobistych, oczywiście z wyjątkiem tych momentów, kiedy zajmuje się czystymi abstrakcjami – co w tym przypadku zdarzać się będzie rzadko.
Rozum jest zwykle zdrowy i krzepki, optymistyczny i pełen życia.
Jest to dobra konfiguracja dla aktorów i ogólnie biorąc dla artystów, ponieważ występuje wyczucie koloru: jest to także dobre dla sprawowania władzy o stałym i ustanowionym charakterze.
Od strony psychologicznej umysł zyska na doskonaleniu umiejętności przystosowania się i na rozważaniach skłaniających do pokory oraz na temat korzyści płynących z nie traktowania samego siebie zbyt poważnie.
Jeśli Merkury jest w ścisłej koniunkcji ze Słońcem to mówimy o spaleniu twórczych zdolności mentalnych lub o „końskich okularach”: Właściciel Horoskopu ma tendencje do dogmatyzmu, nieuzasadnionego uporu, drażliwości, szorstkości, dziwactwa; obstaje przy swoich poglądach niezależnie od dowodów rzeczowych
( - Pańskie słowa, profesorze, przeczą faktom. – Tym gorzej dla faktów!); jego postawa nacechowana jest zaciętością; niezmiennie zatwardziały, bez wahania „wie swoje”.
Cechy tej koniunkcji utrzymują się orb 3-5° od słońca; jeśli Merkury separuje się od Słońca, zwiększa to szansę dla zdrowego rozsądku; jeśli aplikuje do Słońca, to Właściciel Horoskopu wykorzystuje merkurialne uzasadnienia, aby przeprowadzić swoją wolę. Cechy te ulegają złagodzeniu w miarę zwiększonej odległości Merkurego od Słońca; od orb 6-8° pojawia się coraz większa swoboda myślenia i poszerzają się horyzonty umysłowe. Jak wiadomo, Merkury może być na ekliptyce oddalony od Słońca maksymalnie 28°. Jeśli pozostałe aspekty na to wskazują, to już 8° od pozycji Słońca Właściciela Horoskopu cechować będzie swoboda i jasność myślenia, umiejętne obiektywizowanie własnych poglądów i opinii, poprawne i sensowne wysławianie się.
Słońce i Merkury w innym znaku
- szmaragdowo
27.07.2005 11:15
Ciekawy układ - Merkury w innym znaku może pogłębiać osobowość na drodze sporu wiecznego ego a umysłu (piękny przykład DalajLama 6 lipca 1935, Słońce w Raku Merkury w Bliźniętach). Zastanawiające zwłaszcza trudne połączenia - zaintrygowana potencjalnymi rozterkami duchowymi płynącymi z posiadania Słońca w dumnym Lwie, a Merkurego we wrażliwym Raku, ruszyłam na polowanie i znalazłam: Louis Armstrong 4 sierpnia 1901 i Arnold Schwarzenegger 30 lipca 1947 Bardzo intrygujące, prawdaż?
- gogusia
09.08.2005 15:09
ja mam koniunkcje Słońca, Księżyca, Merkurego i marsa w BYKU w 10 domu i wcale nie uważam żeby to miało negatywny wpływ na moje zdolności umysłowe, wręcz przeciwnie......
- yoanix
10.08.2005 12:06
Ja mam koniunkcje słońca i księżyca w rybach i Merkurego w wodniku...nie mam kłopotów z myśleniem:-)) choć uczę się najlepiej dziedzin mnie interesujących to, co mnie zaciekawi , to szperam i wyszukuję, zapamiętuję, potrafię do rana siedzieć i czytać interesujące mnie zagadnienie.. nie umiem się uczyć przedmiotu, który mnie nie ciekawi.. nie jestem typem" kujona";)
spalenie
- prezes
11.08.2005 19:25
Arroyo i Marks nie przyznają słuszności spalenia przy koniunkcji takich negatywnych efektów. większe zaangażowanie energii Słońca w procesy merkuriuszowe niekoniecznie musi mieć negatywny wpływ.
spalenie - errata
11.08.2005 19:29
przypuszczalnie "w spaleniu" negatywna może być koncepcja bardziej osobistego np. pojmowania przekonań, utożsamiania się z nimi do granicy fanatyzmu, brak obiektywizmu. ale zależy to od położenia i aspektów koniunkcji i innych czynników. -nie jest to jednoznaczna reguła.
pomóżcie
15.08.2005 14:22
O czym mówi moja Lilith w 10domu w byku w koniunkcji z Marsem, Słońcem i Merkurym , o czym mówi słońce w 8d.w baranie w sekst. do marsa i neptuna w koniunkcji z Merkurym i Wenus a w kwadraturze do księżyca z 4d. i Saturna z 11.według p. Rymarkiewicz o przedwczesnej śmierci czy ktoś mnie uspokoi i inaczej mi to zinterpretuje?
O czym mówi słońce w 8 domu w Baranie w sekst. do marsa i neptuna w koniunkcji z Merkurym i Wenus a w kwadraturze do księżyca z 4domu i Saturna z 11.według p. Rymarkiewicz o przedwczesnej śmierci, czy ktoś mnie uspokoi i inaczej mi to zinterpretuje... - yoanix
18.08.2005 17:13
Co do tej przed wczesnej śmierci to nie jest aż tak łatwo: widziałam horoskopy jeśli chodzi o 8 dom, gdzie były tam duże skupisko planet w koniunkcjach i osoby te cieszą się długim życiem. A co do Lilit to czytałam ze to są problemy z którymi przyjdzie nam się zmierzyć w życiu
Aspekty Słońca i Plutona.
Ambicje i pragnienia są wysoce zdeterminowane przez jakość natalnego znaku Słońca i mogą zostać osiągnięte poprzez zaprzęgnięcie energii Plutona, celem wzmocnienia energii słonecznej. Potencjalnie ten aspekt może być bardzo wartościowy w umożliwieniu osiągnięcia celów, lecz aby maksymalizować szansę osiągnięcia sukcesu, należy wyrobić sobie pewne specyficzne podejście i nastawienie.
Pluton wnosi tu potencjał regeneracji i odrodzenia, odnajdywany w mitach słonecznych, dając możliwość transformacji osobistej, jak również najbliższego otoczenia, tak aby osiągnąć zamierzone cele. Kiedy został obrany już podstawowy kierunek, da się zauważyć czynniki wymagające natychmiastowej transformacji, jako warunek wstępny osiągnięcia, po czym odpowiednio można realizować już swoją wolę.
Możliwy jest tutaj pewien wachlarz zachowań skrajnie ekstremalnych, kiedy to opinie, wierzenia, idee, przedstawiane są innym z wielką intensywnością i siłą. Własne życiowe preferencje i upodobania są dość jasno określone, co często ujawnia się w podejściu polaryzowania zjawisk na „czarne i białe”, nie pozostawiając absolutnie miejsca szarości; innymi słowy, nie akceptowanie pozostałych alternatyw. Raz podjęty wybór zdaje się być tak silny jakby był wyryty w kamieniu; pomimo że istnieje możliwość dokonania jego zmiany, typ plutoniczno- słoneczny czyni to niechętnie, z reguły kiedy czuje, że nie istnieje już żadne inne wyjście. Bywa, że trudno przychodzi mu bycie zrównoważonym, szczególnie w przypadku wykrzesania z siebie iskry zrozumienia dla bolączek ludzkości. Z łatwością przyswaja sobie natomiast „twarde”, dogmatyczne poglądy filozoficzne w przekonaniu, że ludzie zawsze mogą zmienić jakość swojego życia i stać się samowystarczalnymi bytami jeśli tylko tego chcą, zamiast bycia słabymi i polegania na innych. Jednakże sam, opiera się zmianom.
Często dążą do bycia asertywnymi, przyciąga ich władza i moc, ludzie którzy wywierają silny wpływ na innych działają na typy słoneczno- plutoniczne jak magnes, jako że oni sami bardzo chcieliby znaleźć się na pozycji autorytetu. To pragnienie często ma wpływ na obrany w życiu kierunek, pracę i karierę, niestety także na potyczki na gruncie życia rodzinnego. Często obierają taktykę manipulacji i wywierania psychologicznej presji jako gwarancji wygranej w próbach sił z innymi ludźmi, jedno upunktowiona bezwzględność może przynieść rozdźwięki powodując zwiększenie ilości „wrogów”. Ktoś taki musi nauczyć się, że nie jest pępkiem świata, że inni też mają swoje cele i pragnienia i nie powinni służyć jako ci, po których można swobodnie przejść dla osiągnięcia własnych. Bycie bardziej świadomym istnienia innych, zdanie sobie sprawy z wyjątkowości ich istnienia, uczuć, wartości ich życia która jest taka sama może wnieść o wiele więcej harmonii, oraz spełnienia w międzyludzkich stosunkach. Umiejętność zaakceptowania pewnych nieuniknionych niepowodzeń, będzie bardzo znaczącym krokiem, rozwiewającym ciągłe napięcie i dążenie do sukcesów, w przeciwnym razie może przerodzić się to w obsesję która zaowocuje ciągłym ranieniem i niszczeniem innych ludzi w pogoni za własnymi celami.
Znacząca ilość energii skumulowana jest w formie potencji seksualnej, której nie uwzględnianie, nie przywiązywanie wagi do fizycznej strony seksu, daje pewne przenikliwe właściwości jak również agresywną, męską naturę. Fizyczne potrzeby takiego człowieka są bardzo silne, przyjmujące formę silnego skoncentrowania się na własnych potrzebach i pożądaniach, ktoś taki bezbłędnie tropi i goni za swoim „łupem”, kiedy już dokonał wyboru. Czynniki zwycięstwa, sukcesu i manipulacji będą pobrzmiewać w związkach, każde odrzucenie odebrane będzie jako ujma dla własnego wizerunku. Jednakże związki będą bardzo intensywne i pełne, póki trwają ktoś taki zaangażuje się w nie całym sercem, będąc bardzo oddanym emocjonalnie.
Emocjonalne zrozumienie, współ odczuwanie może być słabym punktem, dopóki nie nastąpi wielka osobista transformacja i porzucenie skupienia się tylko na sobie. Ktoś taki silnie doświadcza uczuć, przeradzających się w bardzo namiętne związki, będąc bardzo zaangażowanym i zżytym z osobą kochanka/ kochanki, lub też skutkują silnym dążeniem do wdawania się w romanse, miłosne afery. Doświadczenia tego typu mogą być kluczem do rozpoczęcia transformacji, lub też zagrożeniem dla psychicznego zdrowia w przypadku wdawania się w związki tylko po to by znajdować coraz atrakcyjniejszych fizycznie partnerów i dla wyładowania fizycznej energii, którym nie towarzyszy prawdziwe zaangażowanie emocjonalne.
Pewnym paradoksem jest, że taka jednostka bardzo silnie reaguje na przypadki niesprawiedliwości społecznej i może odczuwać silne dążenie do działania na rzecz rozwiązywania problemów społecznych. Siła owego dążenia zależna jest od stopnia w którym człowiek świadom jest potrzeb innych ludzi, równoległym grającym tu rolę czynnikiem, jest zmniejszenie się żądzy władzy i odniesienia osobistego sukcesu. Kluczem jest tutaj skupienie na sobie, lub na innych, to zdeterminuje podejście które może odtąd być wyrażone jako: „mogą pomóc sobie sami”, lub „użyję mojej siły, by dopomóc im by mogli wreszcie pomóc sobie”. Taki krok znamionuje przesunięcie punktu odniesienia, nakierowanie na wyższy cel i ideał, symbolizuje on inicjację jednostki jako tą wrażliwą cząstkę ludzkości. Jest to postęp w kierunku wcielenia w słoneczną ścieżkę wymiaru duchowego, w miejscu w którym wewnętrzne światło zaczyna wprowadzać jakość jedności, zjednoczenia w życie, zaczyna odczuwać się wewnętrzne, tajemne połączenie z resztą ludzkości i ze światem. Ten typ podejścia powoduje odbudowanie życiowego kursu, prowadząc do doświadczenia heroicznego zadania, rzucając wyzwanie wytrwałości i skoncentrowanej woli, umożliwiając znaczący wewnętrzny wzrost, samo rozwój, który rzeczywiście, nie tylko pozornie pozwala osiągać cele.
Robert Pelletier
Koniunkcja natalnego Słońca z Plutonem wskazuje na osobowość ekstremalną. Pragnienia i upodobania, a także awersje są bardzo intensywne, zachowania wyważone, umiarkowane przychodzą z trudem. Silne ego starające się obronić ile tylko zdoła. Czasami zachowania nacechowane są niesamowitą odwagą, innym razem z kolei poraża brak jakiegokolwiek zdrowego rozsądku.
Miotani pożądaniem uzyskania ważnej pozycji, autorytetu tacy ludzie wywierają ogromną presję na tych, którzy staną im na drodze. Współzawodniczą jawnie i otwarcie, podejmując ryzyko straty finansowej, tylko po to by udowodnić innym, że są siła z którą zawsze należy się liczyć.
Z racji tego ze są bardzo wyczuleni na warunki społeczne, poczynią wielkie wysiłki aby wprowadzić udogodnienia, poprawić ogólne warunki i jakość życia dla dobra wszystkich wokół. Chroniąc ich, lub naprawiając szwankujące społeczne niesprawiedliwości potrafią naprawdę pokazać i osiągnąć pełnię swojej wielkości. Nie tolerują słabości, zarówno jeśli chodzi o jednostki jak i systemy polityczne, tworzące niegodne uwarunkowania społeczne.
Obdarzeni silnymi potrzebami fizycznymi, wpadają w furię, kiedy ich zachody są odrzucone. Obrazowo, są to myśliwi lub drapieżniki, w nieustannej pogoni za łupem. Częścią ich natury jest to, że nie osiągają satysfakcji, póki nie odniosą sukcesu w każdym poczynaniu. Ich magnetyczny urok, wywiera wręcz hipnotyczny efekt na całe otoczenie. Jednakże, kiedy pragną służyć pomocą innym, tym którzy nie są w stanie pomóc sobie sami, nawet oczarowani reagują gniewem.
Powinni unikać wyprowadzania siebie poza pewien bezpieczny poziom fizycznej aktywności. Jeśli energia
użyta zostanie w konstruktywny sposób – sukces jest zagwarantowany.
Betty Lundsted
Jest to bardzo kreatywny aspekt, stawiający osobowość w zetknięciu z nieświadomością zbiorową, używając terminologii Jungowskiej. Ów kontakt może być bardzo łatwo nawiązany, kreatywność budzi się kiedy jest właściwie ukierunkowana.
Wielką rolę w rozwoju takiego dziecka odgrywa ojciec, o jego ważności decyduje jeszcze pozytywna lub negatywna polaryzacja Słońca. Znaki pozytywne wskazują na ojca o przytłaczającej osobowości, będącego w stanie całkowicie kontrolować i manipulować dzieckiem. Dziecko stając się dorosłym automatycznie naśladuje zachowania ojca, ponieważ tylko to jest dla niego wyznacznikiem „normalności”.
Taka osoba ma wręcz zakodowane, że musi całkowicie kontrolować swoje otoczenie. Wkraczając w dorosłe związki z takim nastawieniem, nie jest nawet świadoma sposobu swojego postępowania. Ludzie w jej otoczeniu są kontrolowani, manipulowani i odstawiani na boczny tor, kiedy tylko jest to możliwe. Kiedy okazuje się, że związki rozpadają się, jeden za drugim, taka osoba staje się bystrzejsza i bardziej się kontroluje, dopóki nie przyciągnie ludzi którzy są wystarczająco słabi, aby zostać zmanipulowanymi. Ten aspekt domaga się relacji z ludźmi silnymi, celem rozwinięcia równowagi, towarzyszy mu również poczucie dyskomfortu w wyniku przywiązania i relacji ze słabymi jednostkami.
Kiedy ów aspekt pojawia się u dziecka w którego domu dominowała osobowość matki, dziecko jest zwykle świadkiem wielkiej walki, próby sił w którą uwikłani są ojciec i matka. Walka matki z ojcem jest zwykle walką silnego ze słabym. Dziecko nie zna zatem innej drogi w życiu, innego sposobu układania relacji. Nie wie także kto tak naprawdę wygrywa zatem nie wie także w jakiej pozycji ma się ustawić i jaką rolę samemu zagrać. Osiągając wiek dorosły i próbując tworzyć związki, również stara się je kontrolować na wszystkie możliwe sposoby. Jednego dnia może przejawiać wielką siłę, a już następnego zachowywać się neurotycznie,
jakakolwiek taktyka okaże się lepsza aby wygrać wojnę.
Należy podjąć dużą ostrożność starając się oszacować siłę jednostki, ponieważ może się ona przejawiać jako siła starająca się podporządkować sobie słabszego, lub tyrania słabego starającego się manipulować kimś fizycznie i psychicznie silniejszym. Osoba która symuluje atak serca, lub inną chorobę celem kontrolowania swojej rodziny jest tak samo silnie plutoniczna jak ktoś trzymający wszystkich żelazną pięścią.
Ludzie z koniunkcją Słońca i Plutona nie lubią czuć braku kontroli w jakiejkolwiek sytuacji. Próbują zdominować innych każdym możliwym sposobem. Nie można ich jednak za to winić, jest to zachowanie wyuczone w bardzo wczesnym dzieciństwie. Mogą zdominować swoją miłością, opieką, zainteresowaniem, poczuciem winy, problemami, rozwiązaniami, i czym tylko się jeszcze da. Jeżeli czujesz się silnie dotknięty przez kogoś, masz poczucie braku własnej przestrzeni, czujesz jakbyś nie miał czym oddychać, wiesz już jak można się czuć w mandali silnej plutonicznej osobowości. Ta energia skłania innych do zachowań typowo obronnych, ponieważ czują, że najgłębsza istota ich samych została zaatakowana.
Ta koniunkcja owocuje dostępem do ogromnej energii, jednak przedtem, jej właściciel musi stać się świadom owej mocy. Niektórzy ludzie są prawi, inni znają wszystkie odpowiedzi, jeszcze inni są opętani obsesjami. Często nie są świadomi owych obsesji dotyczących zarówno idei jak i innych ludzi. Mogą działać tak intensywnie, że uważa się ich za „wampiry energetyczne”, odbierające energię psychiczną wszystkim w ich otoczeniu. Nie zawsze wiedzą co robią lub mówią, podświadoma potrzeba kontrolowania zdaje się wypływać z najgłębszych pokładów ich osobowości. Jeśli taka energia jest odpowiednio skanalizowana, osoba staję się jakby „transformatorem”, silną i pomocną cząstką wszechświata.
Kiedy Słońce i Pluton spotykają się w radixie, często napotyka się na problemy i ograniczenia, lecz także wyczuloną świadomość własnego życia wewnętrznego. Wewnątrz toczy się nieustanna wojna, ponieważ Pluton stara się często zagrażać wskrzeszeniem z podświadomości rzeczy niemiłych i nieprzyjaznych dla tożsamości i ego.
Ta koniunkcja stawia nas w kontakcie z głębią osobistej podświadomości, jest to miejsce w które staramy się zepchnąć wszystko co łączy się z rozpuszczeniem jednostkowej świadomości, innymi słowy, ze śmiercią indywidualnej jaźni, duszy. Pluton, odkrywając pokłady indywidualnej podświadomości sprawia że jednostka cierpi na potworny brak poczucia bezpieczeństwa.
Stara się bardzo krytycznie oceniać rękę, która rozdała karty w grze zdanej życiem, podejrzewając, że otrzymane karty są kompletnie do bani. Napięcie jest naprawdę ogromne.
Ludzie naznaczeni tą koniunkcją, często budują wokół siebie nieprzenikalne ściany, spoza których mogą szpiegować innych, sami pozostając nie postrzeżeni. Dlatego właśnie koniunkcja Słońca i Plutona czyni ich niedostępnymi, brak poczucia bezpieczeństwa i rozedrganie wewnętrzne sprawiają że zachowują się w sposób dziki i nieokrzesany, ale jest to charakterystyczne dla każdego aspektu typu plutonicznego.
Pomimo tego, Pluton nie jest czynnikiem jednostkowym, osobniczym. Jego korzenie sięgają do głębi nieświadomości zbiorowej, a jego owoc zbierany jest przez całe generacje, jako że jest wręcz niemożliwym do strawienia dla sumienia jednostki. Lecz ciągle ego (Słońce) stara się identyfikować ze społeczeństwem rozwijając kompleks siły zahaczający wręcz o megalomanię – prawdopodobnie dlatego, że wzmocnione siłą Plutona ego wytwarza silny magnetyzm, na tyle silny, że zawsze znajdzie naśladowców. Życie człowieka z koniunkcją Słońca i Plutona przypomina znalezienie się na krawędzi przepaści: ma wystarczająco dużo energii by ciągle się wspinać, jednak poniżej czyha groźba długiego upadku.
Z powodu bycia poddanym ciągłym wewnętrznym konfrontacjom i starciom, jest się tak przyzwyczajonym do prowokacji, że nie przykłada się zupełnie wagi, nie jest się przerażonym konfrontacjami, które mają swój początek na zewnątrz. Z niesamowitą determinacją, kładzie się kres wszystkiemu co nie zyskuje akceptacji, wchodzą tu szczególnie w grę sytuację, w których kluczowym czynnikiem rozstrzygnięcia jest siła. Wszelkie próby ograniczenia wolności przez autorytety wywołują silny opór, nie znosi się wywierania wpływu nawet przez przyjaciół, nie do pomyślenia jest ugięcie się w pas przed bezsensownymi zakazami społecznymi. Ktoś taki ma dosłownie „wszystko na wierzchu”, często popadając przez to w kłopoty, lecz z drugiej strony dając okazję sobie i innym do przejścia przez proces wewnętrznej przemiany.
Jakby na nią nie patrzeć, nie jest to łatwa koniunkcja, zwłaszcza słowo „kompromis” nie figuruje w słowniku obdarowanej nią osoby. Jednakże, mimo dominującego nastawienia „wszystko albo nic” są tu doskonałe warunki i właściwości by ćwiczyć się w sztuce cierpliwości, tak by w pełnym przygotowaniu i oczekiwaniu, we właściwym momencie wkroczyć do akcji. Zrozumiałym jest że obecność takiej osoby może sprawiać, że inni ludzie czują się nieco nerwowi. Koniunkcja Słońca i Plutona stwarza doskonałe szansę do zostania wielkim detektywem lub strategiem, lecz jeśli ktoś z kolei nazbyt identyfikuje się z silnymi doznaniami i doświadczeniami, może wpaść do studni pełnej wielkich kłopotów.
Tłumaczenie - Jakub Olejniczak
Komentarze
Słońce kwadrat Pluton
- SZMARAGDOWO
29.07.2005 12:08
Nadzwyczaj trafne. Zwłaszcza Haydn Paul. I potwierdzam, że najlepsza metoda na pogodzenie się z tym aspektem to świadomość, że inni są inni ale mają nie mniej ważne problemy, a ich punkt widzenia - choć odmienny - nie mniej słuszny niż nasz. (Boże, daj mi cierpliwość - Natychmiast!)
- limetka
29.07.2005 18:12
Jako właścicielka wspomnianej kwadratury zgadzam się w 100%, choć jakoś bardziej przychylam się do interpretacji Betty Lundsted. Kluczem do tego aspektu wydaje mi się nauka tolerancji, akceptacja faktu, że ludzie są różni, a zwłaszcza różni niż ja, a poza tym ( w ogóle przy znaczących aspektach Plutona) zdanie sobie sprawy z własnej siły, by następnie ją właściwie ukierunkować tak, by nie szkodziła ani nam samym, ani innym.
03.08.2005 14:53
Jeszcze jedna rzecz mi się skojarzyła. Czy przy tym aspekcie może występować też ciągła konfrontacja z zawiścią innych i przymus udowadniania, że ktoś znaczy tyle ile znaczy i umie tyle ile umie, bo jest to nieustannie kwestionowane przez otoczenie - a szczególnie takie sytuacje uwydatniają się przy tranzytach? Jak już napisałam, mam natalną kwadraturę - a gdy miałam ok. 8-9 lat, tranzytujący Pluton utworzył trygon do mojego natalnego Słońca. Czas ten wspominam bardzo dziwnie - z jednej strony odniosłam dość znaczący sukces i stałam się wręcz znaną osobą w mojej ówczesnej podstawówce - z drugiej wytworzyła się wtedy taka obrzydliwa atmosfera wokół całej sprawy, tyle zawiści i umniejszania moich osiągnięć, że mama chciała mnie przenieść do innej szkoły...W ogóle Pluton kojarzy mi się z wyróżnieniem z otoczenia, ale przy jednoczesnym poczuciu niezrozumienia, osamotnienia i właśnie zawiści innych.
Słońce kw. Pluton do Limetka
03.08.2005 15:49
Przymus udowadniania jest w nas. Warto rozważyć dom, w którym Pluton tkwi i oczywiście dom Słońca. U Ciebie w piątym domu tkwi, więc musi się wiele dziać w zakresie rywalizacji - często tej utajnionej (nie stanąć otwarcie w szranki ale "ja pokażę wam, kto tu ma klasę ;) - dla mnie to wielce Plutoniaste) i wali na Ego - Słońce przecież w Twym pierwszym domu tkwi. U mnie w 3 domu Pluton, sposób komunikowania się - cóż - bywam nieprzewidywalna, potrafię ukrywać sympatie i antypatie by nagle - ni z gruszki pietruszki - zaskoczyć środowisko (Słońce w 11) To, powyżej - takie luźne dywagacje, ponieważ luźne, to dodam jeszcze, że w tym przypadku trudniejsza dla mnie koniunkcja niż kwadrat - przy koniunkcji nieustannie odkrywasz siebie samego i sam siebie zaskakujesz bo częstokroć oszukujesz tłamsząc głęboko w podświadomości sprawy, których istnienia otoczenie nawet się nie domyśla. I mimo ciągłej pasji poznawczej zawsze będzie coś do odkrycia w dziedzinie, jaką sygnifikuje dom, w którym Twój Pluton spoczywa. (tak to ja czuję, tj. tak wygląda moja subiektywna prawda)
do Szmaragdowo
03.08.2005 16:22
>Przymus udowadniania jest w nas. Zgadzam się, ogólnie rzecz biorąc. Ale podczas trwania w/ w trygonu Pluton-Słońce przekładało się to na konkretne reakcje otoczenia: "No, zobaczymy, czy ona jest taka zdolna jak mówią", "To ta córeczka nauczycielki, pewnie jej mama oceny załatwia", "Ale za to z czego innego jesteś słaba", "Ty, uczona, jak się pisze 'Szczebrzeszyn'?" Atmosfera była obiektywnie nieznośna. A czy Tobie zdarza się coś takiego, że gdy Ci się coś w życiu udaje, to zamiast gratulacji i wyrazów podziwu słyszysz powątpiewanie w wartość tego sukcesu i Twoje zasługi w osiągnięciu go? >nieustannie odkrywasz siebie samego i sam siebie zaskakujesz bo >częstokroć oszukujesz tłamsząc głęboko w podświadomości sprawy, których >istnienia otoczenie nawet się nie domyśla. I to oszukiwanie często nawet nie jest celowe - czasem ktoś z takim aspektem sam sobie pewnych rzeczy nie uświadamia i są one dla niego takim samym zaskoczeniem jak dla otoczenia. I to właśnie może się łączyć z tym poczuciem niezrozumienia przez otoczenie, o którym wspomniałam wcześniej - jak również z ciągłą potrzebą zrozumienia siebie ("co tam się jeszcze we mnie kryje i skąd się to bierze?")
U Leona Zawadzkiego
- dada
03.08.2005 20:28
Świetny opis interpretacji tych aspektów jest w pierwszej "Ariadnie". Osobiście przyznaje się do opozycji Słońca z Plutonem w moim natalnym. Samoświadomość nie zwalnia z odpowiedzialności wyboru dobrej lub złej drogi życiowej.
Nawet się zgadza
- Wojnar
04.08.2005 15:20
Nie wiem, czy to Słonce kwadrat Pluton, ale raczej osiągam to co chce, jednak ponad pragnienie stawiam swoja wizje świata i robię wszystko w najlepszej wierze. Taki niby fanatyzm i wiara, ze mogę wszystko wtedy, kiedy tego naprawdę potrzebuje. I naprawdę mogę wszystko. I może tez do tego przypisze taka cechę, ze nie istnieje dla mnie inne prawo Iz moje :) ...ale nie, żebym był jakimś chamem... A pokierować daje tylko bardzo zaufanym ludziom, mało takich jest. I uwielbiam kobiety.
Semi111