Gabriela Bossis 1946 - 1950.doc

(738 KB) Pobierz
Gabriela Bossis, "ON i ja"

 

Gabriela Bossis, "ON i ja"

 

Rok 1946

 

1279. - 1946 - 1 stycznia 1946. - Hasło? - "Wierność, by pocieszyć serce twego Chrystusa".

1280. - 1946 - 2 stycznia. Po Mszy św. kupiłam chleb. - "Widzisz różnicę? Chleb dla ciała i Chleb Żywy".

1281. - 1946 - 3 stycznia. Le Fresne. Myślałam o wszystkich uprzejmościach, jakimi obsypano mnie w Nantes i o tym, co mnie czekało tutaj ze wspaniałą panoramą Loary wyzłoconą przez silny mróz. - Jakże dobry i piękny jesteś wszędzie, drogi mój Panie! Dla swojej niewdzięcznej oblubienicy, tak lekkomyślnej!

- "A zatem dlaczego tak trudno wierzyć ci w moją miłość. Ta natura, która cię zachwyca, to moja miłość... Ten zachód słońca, który porównujesz do skrwawionej Hostii, to moja miłość...

Wszystkie te delikatne względy, których doznałaś podczas twego pobytu w Nantes, tę nieoczekiwaną okazję oddania przez ciebie istotnej przysługi Ja ci przygotowałem w mojej miłości. Czy teraz nie uważasz tego za oczywiste? Dlaczego więc nie pomyślałaś o tym? ...Zawsze myślisz, że wszystko dzieje się samo. Nic nie dzieje się samo z siebie. Ja jestem we wszystkim. A moją Istotą jest Miłość. Przejmij się tą myślą".

- Jak mam to zrobić?

- "Rozważaj ją często w swym sercu. Stopniowo nabierzesz pewności. Będziesz żyła z Miłością. Nie opuścisz już Miłości. A kiedy będziesz Mnie wzywać, nie powiesz już: 'mój Boże', powiesz: 'moja Miłości'.

I to będzie prawda. A serce twoje rozmięknie jak ziemia pod strumieniem wody.

Ale myśl, myśl o Miłości, bo tym sprawiasz Mi przyjemność. Tak bardzo pragnę abyś wierzyła! Jak ubogie jest twoje pojmowanie Mnie!

Przypomnij sobie więc, że człowiek został stworzony na obraz Boga. Czyż dziecko nie rozumie swego Ojca? Czy nie istnieją tajemne więzy? I czy serce nie żyje miłością?

Dlaczego się bronisz?... Dlaczego uciekasz?... Przyjdź!"

1282. - 1946 - 10 stycznia. Zagrypiona, z gorączką, półprzytomna, kaszląca. - Czy dzisiaj będę mogła przyjąć Twoje drogie słowa?

- "Czy Ja nie liczyłem się zawsze z twymi ułomnościami? Nawet podczas twych podróży, nawet wtedy, kiedy nie zawsze byliśmy sami?... Czy nasze zespolenie serc uległo zmianie? I czy nie sądzisz, że w obecności twego Boga jest pewna uległość?

A więc nie niepokój się. Przyjdź jak mała dziewczynka, którą prowadzi się za rękę. Poniżaj się zawsze jako naprawdę bezużyteczna...

Przypominasz sobie radość, jaką odczułaś w tym tygodniu podczas choroby? - 'Może pójdę do domu Ojca?' - I poczułaś przypływ pokoju i pragnień. Nie myśl, że to pochodziło od ciebie. Myśl ta nie przyszłaby ci nawet do głowy, gdyby Duch cię nią nie natchnął.

Chciałbym, abyś utrzymywała się w swojej zwykłej nędzy, ponieważ jest to prawda i ponieważ to Mnie czci. Podobnie, poczułaś dziwną siłę na myśl: na co przyda się mieszkać w pięknym domu, kiedy stoi się na progu śmierci?

Prawda, że na progu wieczności zmienia się wiele poglądów?

Dziękuj. Kiedy czujesz, że zalewa cię światło, chwytaj je. Zagłębiaj się w nie. To jest łaska Boża. Dotykasz palcem Jego miłości. Ile razy na dzień? A więc, czy to za wiele ofiarować Mu wszystko tego samego dnia? Czy nie jest to tak, jak gdybyś Mu mówiła: 'Istota, którą stworzyłeś, wraca do Ciebie z miłością z tym wszystkim, co jej dałeś'?"

1283. - 1946 - 17 stycznia. Godzina święta. - "Czy nie widzisz, że powinnaś czynić wszystko w duchu wiary? Wiary w moją rzeczywistą Obecność w tobie. Wiary w miłość, która kieruje. O, jaka nastąpi zmiana w twoim życiu, moja córko, kiedy będziesz zupełnie pewna tej miłości, która żyje w tobie...

Znasz różnicę między samotną podróżą a podróżą we dwoje, dwoje bliskich przyjaciół, dwoje oblubieńców. Czy można je z sobą porównać?

A więc kiedy dasz Mi radość, kiedy uczynisz Mi zaszczyt dzielenia wszystkiego z moją pełną miłości Obecnością, dusza twoja niejako podwoi się w innej Istocie, która jest moją Istotą.

Pracuj nad pozyskaniem ducha wiary habitualnej. Takie ćwiczenie możesz powtarzać wiele razy w ciągu dnia. Lubisz, aby ci nie brakowało wełny i lnu dla twego kołowrotka, łatwo przewidujesz wszelkie sprawy ziemskie.

Jak przebędziesz drogę życia, krótką w swym trwaniu, ale długą w przeżywaniu, bez czynnika tak potrzebnego dla świętości - ducha wiary - skąd bezpośrednio płynie miłość? A czy wiesz, że miłość jest jedynym celem? Że wszystko powinno zmierzać do doprowadzenia cię do niej? Że rzecz drobna staje się wielką, jeżeli prowadzi do miłości i że ważne dzieło jest niczym, jeżeli nie prowadzi do miłości.

O pokoro!... O skrucho!... Jeśli miłość was ożywia, jak wielka jest wasza moc nad sercem Człowieka-Boga! A jak mogłabyś kochać, gdybyś nie wierzyła, że miłość jest obecna w twoim sercu?...

Tam właśnie mieszkam".

1284. - 1946 - 24 stycznia. Godzina święta. - Panie mój drogi, tak bardzo chciałabym wznieść się o kilka stopni w miłości i pozyskać dla Ciebie nawrócenia, które, mówiąc językiem ziemi, czynią Cię 'szalonym z radości'.

- "Z pewnością, moja córko, jak szaleniec postępowałem w moim Szaleństwie Krzyża. Czy nie wyszedłem poza orbitę rozumu ludzkiego spodziewając się, że niektórzy przytłoczeni widokiem tak całkowitej ofiary ofiarują Mi z kolei całość swej wewnętrznej istoty? Ażeby odpowiedzieć, ażeby podziękować, ażeby być moją kontynuacją. Czy chcesz być jedną z nich? Powiedz Mi to, abym cię przyjął w twej słabości. Zobacz, jak twoja słabość może być cenna, dlatego, że Mnie pociąga: wiem, że jesteś słaba, nie potrzebuję twej siły, ale twego poddania się".

- A więc oddaję się cała w Twoje ręce, aby mieć zaszczyt kontynuowania Ciebie: jakaż łaska mogłaby być większa?... Być przedłużeniem mego Boga!

- "Proś mnie o to co dzień rano. Mów Mi o tym jeszcze po południu i wieczorem, obserwuj, jak to przebiegało.

Wiesz, iż Ja wysłuchuję, prawda? Że słyszę i obdarowuję?... Trzeba być Mi za to wdzięczną. Sprawdzaj, jak daleko w tym się posunęłaś. Czy to miłość jest pobudką twych czynów? Czy to miłość rodzi twe myśli? Czy możesz powiedzieć, że uderzenia twego serca są także miłością? Żyć dla innych, żyć dla swego Boga, to słodsze, niż żyć tylko dla siebie, rozumiesz?... I czy nie pojmujesz, że świadomość tego, iż żyjesz dla Mnie, całkowicie, wyłącznie, mogłaby sprawić, że stałbym się, jak tego pragniesz, 'szalony' z radości, z owej niewysłowionej radości płynącej z nierozerwalnego, umocnionego przez Ducha zjednoczenia".

1285. - 1946 - 26 stycznia, - Bądź wola Twoja na ziemi.

- "Zważ, iż ziemia to ty. Zostałaś ulepiona z ziemi. I proś, byś pełniła Jego Wolę, Wolę Ojca, jakbyś była już w niebie, żyjąc tylko przez, i dla, Niego".

1286. - 1946 - 1 lutego. - Miałam w głowie tysiące myśli, projektów, wspomnień i mówiłam:

- Panie, zejdź do mnie.

Pokazując mi tę gmatwaninę rzeczy obcych Mu, powiedział: - "Nie ma miejsca. Zrozum, że abym wszedł do duszy, muszę tam być u siebie, a nie u niej. Gdyby poproszono cię o zajęcie pokoju, który byłby tak przeładowany meblami, że nie mogłabyś tam wejść, to czy nie pomyślałabyś: 'Jak dobrze mogłabym tam odpocząć, gdyby to wszystko zostało wyrzucone!' Staraj się nie mieć w sobie nic takiego, co mogłoby nie podobać się memu spojrzeniu, oprócz szacunku dla mego Majestatu, wdzięczności za moją dobroć, gorliwości i pragnienia mojej chwały, współczucia dla mych cierpień, miłości dla mojej miłości, czułości, by Mnie pocieszyć. A wtedy będziesz Mnie zapraszała częściej i samo twoje zaproszenie będzie już słodyczą dla mego serca. Wiesz? Słodka muzyka dochodząca z jakiegoś miejsca przyciąga samotnego przechodnia i on tam idzie. A kiedy dowiaduje się, że melodie te zostały przygotowane dla niego, że była to jakby pułapka miłości by zwrócić jego uwagę i przyciągnąć jego łaski, jest zachwycony tymi względami i stara się dostosować odpowiedzi do barw wezwań, których siłę będzie się starał przewyższyć, bo są to odpowiedzi Boga, który jest miłością! O, moja córko, zacznij te rozmowy bez słów złożone z porywów i pragnień świadczących, że nic prócz Mnie nie istnieje dla ciebie, że jesteś już gotowa rzucić się w ramiona twego Oblubieńca, ponieważ ziemia była tylko etapem przejściowym, który nie może przywiązać do siebie ani twego umysłu ani serca dla Mnie stworzonych. Czy możesz mówić Mi co dzień: 'Oto jestem, Panie. Czy to już dziś będziemy razem w zaświatach?'"

1287. - 1946 - 7 lutego. - Czy mogę wołać do Ciebie: Panie mój?

- "Z pewnością, ponieważ jestem Nim dla ciebie, bowiem ty jesteś moim stworzeniem. Czy nie czujesz słodyczy takiej wymiany? Dlaczego miałabyś się obawiać odnowienia jej? Nazywaj Mnie twoim, a ja będę nazywał cię moją. Nie uchylaj się: skrzywdziłabyś Miłość. Bądź pierwsza w dawaniu, pewna, że Mi się podobasz.

Czy kiedykolwiek wyrzucałem ci, że Mnie zbytnio kochasz? Albo że Mi zbytnio zawierzyłaś? Czy powiedziałem ci: przesadzasz, nie masz prawa posuwać się dalej? Ja, który tak pragnę waszej zażyłości, że posuwam się do żebrania o nią... O, moja córko, czy wiesz, co to znaczy żebrać?... To znaczy pragnąć tak mocno, że traci się poczucie godności i posługuje się najpokorniejszym ruchem, by otrzymać to, do czego przywiązuje się tak wiele wagi. Tak mocno pragnę stałej pamięci waszych serc, że podjąłem w mym ziemskim życiu wszystkie rodzaje trudów czy wspaniałości, by ją przyciągnąć do Mnie.

Czytając Ewangelię, macie możność wybierania na czym zatrzymać spojrzenie:

moje cuda,

moja litość dla grzeszników,

moje umartwienia,

moje wezwania skierowane do wybranych,

moje milczenia,

moje modlitwy,

moje walki z przeciwnikami,

moja stanowczość i moja stałość,

moja gorliwość w służbie Ojca,

moja miłość do ludzi, moich braci,

moja troska o ich zbawienie,

moje trwogi w Getsemani z powodu tak wielu niewdzięcznych, tak wielu na zawsze utraconych, podczas gdy Ja miałem za nich przelać moją krew...

Rano czytaj stronę mego życia i zamykaj ją w swym sercu. Niech dotrzymuje ci towarzystwa przez cały dzień, dając ci wierną miłość, naśladowanie Jezusa Chrystusa. Być drugim Chrystusem: zmierzaj do tego. To będzie ukoronowaniem zażyłości. Wówczas Ja będę lepiej mówił: 'Moja Gabrielo', a ty będziesz lepiej mówiła: 'Panie mój!'"

1288. - 1946 - 14 lutego. Godzina święta. Myślałam o sprawach finansowych, o podatkach itp...

- "Czy nie jestem twoim Skarbem wiecznym i nieskończonym? I czy finanse ziemskie nie są potrzebne na bardzo krótką chwilę? Poświęcaj im jedynie odrobinę uwagi, tyle, ile wymaga to, co konieczne, inaczej mogłyby one zawładnąć twoimi myślami, to znaczy głębią twych myśli, która należy do Mnie. Czy nie jesteś szczęśliwa, kiedy należysz do Mnie? Czy znalazłaś gdzieś większą słodycz? Czy nie jesteś ze Mną u siebie? W rodzinie, mój drogi mały wizerunku?

Niech więc troską twoją będzie to, by zawsze być przy Mnie i przy moich sprawach: mojej chwale, moim Królestwie, mojej woli, moim głodzie dusz, moich najdelikatniejszych pragnieniach. Czy wiesz, czego pragnę dziś wieczorem? Spocząć w tobie... Dlatego bądź cała dla Mnie. Zwiąż swą myśl z moim sercem i z jego cierpieniami. Wtedy będzie Mi się zdawało, że przejmujesz część mojego trudu, że współczujesz ze Mną... Będzie to dla Mnie tak wielką pomocą w samotnym ogrodzie, gdybyś wiedziała!... Nie, nie wiecie, czym jest dla Mnie wasza myśl, bo gdyby tak było, kierowalibyście ją częściej ku waszemu Oblubieńcowi. A jednak używam najczulszych słów by was zachęcić do odpowiedzi. Mimo to, wielu pozostaje z dala ode Mnie, jak od obcego, którego nie chce się dopuścić do udziału w swym życiu.

Boją się Go nawet przy śmierci. Odchodzą, bo tak trzeba, nie myśląc o tym, by rzucić się w moje ramiona, ramiona Zbawiciela, Wielkiego Przyjaciela, Boga, który zaślubia, Stwórcy, który wszystko w was stworzył! Czy nie byłoby rzeczą naturalną oddać Mu wszystko w radości i wdzięczności?

Ty, mimo swej małości, wznoś się do Mnie często, jakby czyniąc próby do ostatniego lotu... Ponieważ dzień ten nadejdzie, niech twoja dusza pomyśli o swej szacie na ostatnią podróż".

1289. - 1946 - 20 lutego. - "Chciałabyś dojść do Mnie szybciej. Uważasz, że drepczesz w miejscu a nawet, że w pewnych chwilach cofasz się. Proś codziennie o pomoc jedną z dusz Kościoła triumfującego, jedną z Kościoła cierpiącego i weź na siebie zbawienie jednej duszy z Kościoła walczącego. Ta trójca dusz dopomoże twojej duszy. Kto ocala grzesznika, sam się zbawia. A dusze, które opuściły ziemię, mają wielką miłość dla tych, którzy jeszcze walczą. Takie wymiany są nie tylko dozwolone, ale stanowią radość Ojca dusz, który kocha was jak gdyby innych Chrystusów.

Zapytaj siebie: 'A czy ja używam wszystkich sposobów, żeby uzyskać Miłość? Czy służę Miłości? Czy Miłość mnie słyszy? To znaczy: czy mówię do Niego w sobie samej? Czy kontempluję Go żyjącego we mnie? Bo On tam jest...'

O, moja córko, często mówię ci: 'Nie pozostawiaj Mnie samego!' Ty, która więcej otrzymałaś, dawaj. Ty, która lepiej zrozumiałaś, żyj tym życiem ukrytym, które przewyższa wszelkie inne życie i które jest pełne zasług z powodu swej wiary. Czy chcesz zacząć? Bo przecież jesteś ciągle na początku, ze swoją małością i swoim ubóstwem.

Czy nie opuściłaś wiele razy wejścia w miłosne milczenie serca? Czy nie oczekiwałem cię i nie widziałem, jak idziesz? A ty tego nawet nie spostrzegłaś!... Czy nie powinniśmy żałować straconych sposobności okazania sobie miłości? Powiedz Mi to, aby Mnie pocieszyć".

- Panie, jestem tak nędzna!

- "Daj Mi ufność dziecka i nadzieję ubogiego wobec bogacza. Wtedy uzupełnię twoje braki jakże starannie! Wiesz - oblubienica przystrojona wszystkimi klejnotami najtroskliwszego Oblubieńca".

1290. - 1946 - 7 marca. - "Prawda, że dobrze cię prowadziłem? Przypomnij sobie skąd wyszłaś, dawna wietrznico, a gdzie teraz jesteś!... Blisko Mnie, na moim sercu, z wszystkimi czułymi względami przyjaciółki Domu. Uważasz to za bardzo proste: a jednak jesteś odpowiedzią na Miłosierdzie. Czym byłabyś, gdybym ci nie pomógł w tych czy innych okolicznościach? Nawet w sprawach materialnych.

Czy często pamiętasz, aby być wdzięczną za to? Choćby raz na dzień? Czy zbierasz powody do miłowania Mnie?

Nie pozwól twej duszy łatwo zasypiać, ale mnóż akty gorącego pragnienia, by wznosić się po stopniach miłości, aby dostać się do Mnie bliżej.

O, kiedy będziesz tuż przy Mnie,... można powiedzieć w zasięgu ręki twego Mistrza, jak bardzo wszystko się dla ciebie zmieni... Będziesz bardziej pobudzona życiem duchowym, a ziemia dla ciebie umrze; bo nie można służyć dwóm panom.

Czy jesteś zupełnie pewna, że wybrałaś swojego? A więc w czasie wielkiego postu oddaj się pokucie; zjednoczona z moją na pustyni, stanie się wielka. Czy wiesz, co to znaczy, być bez jedzenia przez czterdzieści dni? Bez domu, bez towarzystwa, w modlitwie przedłużanej aż w godziny nocne? Czy nie sądzisz, że już w tym znajdziecie dość zasług dla pokrycia mnogości grzechów świata?

Zjednocz się ze Mną po bratersku ofiarowując Mi kilka umartwień wybranych przez siebie. Będą Mi się podobały już choćby dlatego, że to ty je wybrałaś. Bardziej podoba Mi się to, co pochodzi od was. Kiedy czynicie co wam nakazano, doceniam wasze posłuszeństwo; ale kiedy oddajecie się spontanicznie, dostaję wasz poryw miłości.

Nie lękaj się wyobrażania sobie, co mogłoby Mi zrobić przyjemność. Szukaj dobrze... Ależ tak, w nocy jesteś moją, tak samo jak w dzień. Na pewno kiedy oddychasz, robisz to dla Mnie. Czy chciałabyś, choć przez jedną chwilę nie być moją? Czy cała Loara, która płynie przed tobą, nie jest już przyrzeczona oceanowi? Przelej całą siebie w Nieskończonego.

Nie zatrzymuj niczego z naszej zażyłości. Radość swą pogrąż we Mnie. Zawsze mam ci do dania jakieś szczęście, o którym nie wiesz i którego nikt inny nie umiałby ci dać".

1291. - 1946 - 14 marca. Godzina święta. - "Choćbyś nawet nie zrozumiała teraz wszystkiego, o czym ci z tak wielką miłością mówię, to jednak powiem ci to, bowiem przyjdzie kiedyś dzień, godzina, okoliczność, kiedy twoje oczy otworzą się na ukryty sens moich słów i kiedy twoja dusza oblecze się w Siłę, która stanowi ich wątek.

Nawet gdybyś nie mogła wyobrazić sobie całej miłości zawartej w słowach, które są słowami wszystkich, chcę ją w nie włożyć, abyś w pewnej chwili, później, może w chwili twej śmierci, mogła w niej spocząć, rozkoszować się nią, oddać się jej z radością.

Nie usuwam nic z tego, co może przynieść ci dobro. Jesteś moim małym dzieckiem-oblubienicą, drugim Ja, Mną samym. Dlaczego miałabyś obawiać się zapisać to? Czy każdy chrześcijanin nie przedłuża Mnie? Chcę podtrzymać w tobie mój dzień, nie po to żebyś płonęła sama, ale byś szerzyła tajemny pożar. Jak bardzo Ojciec mój będzie przez to uczczony!...

Miej ufność! Rozumiesz, ufność jest w prostej linii przeciwieństwem rozpaczy, która Mnie znieważa. Nigdy nie przesadzisz, bo tak wiele oczekuję od każdego z was. Podobnie ta uprzejmość, którą poleciłem ci okazywać innym, jakże bardzo będzie dla ciebie słodka, kiedy okażesz ją wewnętrznie Mnie, twej Najpiękniejszej Miłości. I tu także nie lękaj się przesady: serca otworzą się szerzej. I dlatego, że to jest dla Mnie!... Podróż twoja trwa, wyrzuć balast... Chcę przez to powiedzieć, żeby nic już nie zatrzymywało twej istoty. Zrzuć ciężar, uwolnij się aby wznosić się w górę.

Kiedy dwoje spotyka się, oboje zbliżają się do siebie na drodze. Chciałabyś, abym był na niej sam? Nie pozbawiaj się przyjemności przybycia na umówione spotkanie przed czasem. I nie pozbawiaj Mnie przyjemności, jaką sprawia świadomość, że jest się oczekiwanym".

1292. - 1946 - 21 marca. Godzina święta. - "Czekałem na ciebie przez całą noc w mojej Eucharystii, aby ofiarować ci się rano.

Jak mogłabyś się dziwić? Wierzysz w moją Obecność w Tabernakulum? Wierzysz w moją niezmierną miłość? A więc połącz jedno z drugim. A kiedy budzisz się w nocy, niech twoje spojrzenie skieruje się na Tego, który o świcie już na ciebie czeka. To ożywi twoją miłość i otworzy ufność w moją siłę".

- Czy Twoja siła, Panie, przekracza wszystko, co składa się z atomów?

- "Każda siła pochodzi z mojej siły i jest przy niej niczym. Nawet moja łagodność obleczona jest w moją siłę, bowiem nie istnieje nic tak łagodnego jak Ja.

Czy myślisz niekiedy o uwielbianiu każdego z moich przymiotów? Byłoby to hołdem złożonym mojej Chwale.

Pozwól Mi korzystać z dni twego życia: nie ma ich zbyt wiele... Niech wszystkie przedłużają Mnie, w miarę twoich możliwości. Niech nie będzie ani jednego dnia, w którym nie zajęłabyś się czymś co jest ze Mnie, tak jak nie ma ani jednego dnia, w którym Ja nie pracowałbym w tobie dla twego własnego szczęścia. Wierzysz Mi?"

- Tak, Panie mój.

- "A więc upokorz się za to, że nie odpowiadasz lepiej na tyle względów, którymi darzy cię twój Stwórca. Wiesz, jak lubię przebaczać?

Wiesz, jak wasza ufność przyciąga moje miłosierdzie? Ono może wszystko zdziałać w moim sercu. Licz na Mnie. Wzywaj Mnie. Czy lubisz swoje imię? Ja lubię moje na waszych ustach. A więc nie pozbawiaj Mnie tego!"

1293. - 1946 - 28 marca. Godzina święta. - "Dlaczego tak niepokoisz się opinią ludzi? Czy nie wystarcza ci moja? Jeżeli jesteś ze Mną, niech sobie mówią. Zajmij swe miejsce na moim ramieniu i zapomnij o wszystkim...

Czy wiesz, kiedy podążasz śladem moich kroków? Kiedy chcesz mojej przyjemności? Możesz się osądzać wedle twego pragnienia podobania Mi się w każdym czasie. I wierz, że to pragnienie nie pochodzi od ciebie, ale od Ducha, który jest w tobie, w twojej świątyni łask. Masz więc powody jedynie do upokarzania się... Chwytaj każdą okazję zachowania milczenia, które Mi ofiarujesz jak kwiat. O, to piękne milczenie spokoju, pokory, pogody, zażyłości z Bogiem. Czegóż to nie mogłabyś uzyskać w tych błogosławionych chwilach... I oczywiście milczenie w twych myślach, w twoich wspomnieniach".

- To nie łatwe, takie milczenie wewnętrzne...

- "Próbuj. Jeżeli nie uda ci się to jednym sposobem, spróbuj innego. Pamiętasz gałąź drzewa, której nie mogłaś odciąć w swoim ogrodzie? Kiedy zmieniłaś kierunek, odpadła sama. Ale trzeba cierpliwości. Nie sądź nigdy, że ci się cokolwiek w pełni udało. Zmierzaj ku lepszemu. Czy nie jest to dla Boga? Dlaczego miałabyś się zniechęcić? Ach, moja mała córeczko, trzeba zacząć być szczęśliwą cierpiąc dla Mnie. Wiesz dobrze, że Ja byłem szczęśliwy cierpiąc dla ciebie. Czy dwoje przyjaciół nie dąży do wymiany świadczeń? Czy zadowolisz się tym, że otrzymujesz? Podejmij inicjatywy miłości, nie tracąc przy tym zwłaszcza swego uśmiechu. Daj Mi ten uśmiech, abym go pobłogosławił".

1294. - 1946 - 4 kwietnia. Godzina święta. - Zapomniano o przykryciu ołtarza. W myśli robiłam Mu płaszcz z moich ramion. - "Jeśli tego wieczoru tak Mnie okrywasz, bądź pewna, że w niebie, gdzie wieczory są wiecznymi rankami, ofiaruję ci tę samą tunikę, której fałdy okryją nasze tajemne rozmowy. Czy myślisz, że brak Mi łask na tej ziemi? Nie oczekujesz już otrzymania nowych, jeszcze potężniejszych? Pragnij ich. Dyskontuj je dla pomnożenia swojej wiary".

- Panie, sądzę, że dajesz mi wszystkie, jakich potrzebuję do zbawienia.

- "A jeżeli pragnę prześcignąć ciebie i przejść Samego Siebie? Czy polegając na mojej sile spodziewasz się nadmiaru? Czy dla Mnie byłby to nadmiar, dla Mnie, którego nic nie może powstrzymać? Czy nie uważasz raczej, że moje serce, które nie ma granic, lubi dawać bez ograniczeń? Czy nie jest to jego Boskim elementem?

Przygotowuj swą duszę, jak przygotowujesz ziemię swego ogrodu, przekopując ją i zasypując chwasty. Potem przyjdą słońce i deszcz, potem nowe kwiaty takie, jakich nie oczekiwano, o jakich nie sądzono, że istnieją. I jeszcze wtedy będziesz mogła powiedzieć: 'Nie ma tu nic mojego, wszystko pochodzi od Niego'. Bo wszystko zawsze pochodzi ode Mnie. Spojrzyj wstecz: czy nie widzisz jak moje oblicze odbija się w tym wydarzeniu... i w innym, które doprowadziło cię tam, dokąd nie myślałaś iść? Prawda, że to było na twoją miarę? Chociaż było ciężkie, mogłaś ten ciężar unieść. Nie lękaj się niczego. Ależ tak, w chwili swej śmierci otrzymasz łaskę przyobleczenia się w śmierć: wejdziesz w nią tak, jak w zadanie otrzymane ode Mnie, który zawsze ci pomagam. Czy znasz obecną łaskę? Tę, którą nazywacie 'łaską chwili'? Łaska to Ja.

Czy lękasz się, kiedy jesteś ze Mną? Czyż po Zmartwychwstaniu nie mówiłem zawsze do mych apostołów: 'Nie lękajcie się!'

Twój lęk, moja córeczko, obrażałby Mnie".

1295. - 1946 - 11 kwietnia. - "Wierz, a wszystko stanie się proste. Kochanie Mnie będzie proste, służenie Mi proste, proste zadowolenie, że cierpi się dla Mnie.

Wierzyć, to prawie widzieć. Widzieć Mnie! Jakie wywyższenie, jakie bogactwo do wykorzystania, kiedy do Mnie mówisz, kiedy Mi wyznajesz, że Mnie kochasz.

Wierz także, że dowodem miłości do Boga jest twoja pełna miłości troska o bliźniego. Uwierz, że to Mnie widzisz w nim, Mnie zachwycasz, kiedy zachwycasz jego. Wtedy będziesz wobec niego pokorna. Bądź zawsze tą najmniejszą: pomyśl o rozmiarach Hostii.

Staraj się od zaraz zwracać do swego bliźniego tak, jak mówisz do Mnie. Oczekuję tego od ciebie dziś po południu na zebraniu przyjaciółek. Nie zechcesz odmówić Mi czegokolwiek w tym tygodniu Męki. Zacznij, a Ja dokończę. Kiedy byłaś mała, robiłaś tylko trzy ściegi na kanwie, jak mówiła twoja mama, i sama kończyła rządek.

Spójrz na Mnie: czy nie jestem czulszy niż twoja mama? Byłabyś szczęśliwa, gdybyś uwierzyła w miłość taką, jaką jest, jaką ci daję i jaką chcę ci dawać przez całą wieczność. Szukaj Mnie wszędzie, z jakąż radością pozwolę się odnaleźć!... Ale jakże mogłabyś Mnie znaleźć, gdybyś Mnie nie szukała? A kiedy Mnie znajdziesz, dawaj Mnie innym: są tacy, których nie dosięgnę bez ciebie. To jest twoją misją przewidzianą od wieków. Bądź jej wierna, bo Ja byłem ci wierny, aż do cierpień, aż do pohańbienia. Zwróć swe oczy na moje oblicze. Staraj się zrozumieć. Zbieraj. Wszystko było dla was. Dla ciebie. To tak, jakbym własną krwią napisał do ciebie list miłosny, który dostarczono by ci o wiele później. Ale Ja żyję zawsze i to jest zawsze ta sama miłość".

1296. - 1946 - 14 kwietnia. Po komunii. - "Czy zauważyłaś, że 'Ojcze nasz' zawiera siedem próśb? Żyj każdego dnia jedną z nich. W dzisiejszą sobotę: 'ale nas zbaw ode złego, amen!'"

1297. - 1946 - Wielki Czwartek. Sama w kościele przed Najśw. Sakramentem. - "Zbliż się w twoim sercu jak najbardziej do mego serca. Umiesz się zbliżać? Przez milczenie wewnętrzne i zewnętrzne? Umiesz nakazać milczenie swym władzom i jedynie przeniknąć w moją duszę z tamtej chwili, z chwili ustanowienia w wieczerniku Eucharystii? Moja dusza w owej chwili widziała cię tak jak dziś, i z jakże wielką miłością!...

Ach, powiedz Mi, aby Mnie pocieszyć za tych, którzy nie wierzą, powiedz Mi, że zaczynasz być coraz pewniejszą siły mojej miłości, choć uznajesz, że nie jesteś jej godna. Przyniesiesz Mi ulgę.

Stwórzmy przymierze między twoją nędzą a moim bogactwem. Opieraj się zawsze na Mnie. Nigdy nie ufaj sobie. Do czego by cię to doprowadziło? Czy nicość przyzywa się na pomoc nicości?

Któż lepiej od Ojca zrozumie swe dziecko? Moich jedenastu synów z Wieczernika wiedziało o tym i tak słodkie było ich dziękczynienie, że kilku roniło łzy. A cóż powiedzieć o moim wzruszeniu!... Uwielbiaj je. Pochodziło z mojej czułości.

Czy nazajutrz o tej samej godzinie nie byłem już umarły dla nich? Dla was?...

Czy skazaniec nie przeżywa swych ostatnich chwil bardziej intensywnie?"

1298. - 1946 - 26 kwietnia. Godzina święta. W pustym kościele. - "Ale napełnij się Mną. Nie często myślisz, że jestem wszędzie, że nie ma miejsca, gdzie by Mnie nie było. Pomyśl. To pomoże ci połączyć się ze Mną. Proszę cię jedynie o to: o zjednoczenie. Ponieważ zjednoczyliśmy się rano w mojej Eucharystii, nie rozdzielajmy się obojętnością, która prowadzi do stałego roztargnienia.

Kiedy się kocha, czy nie myśli się bez przerwy o tym, kogo się kocha? A więc jakie mogę wyciągać wnioski, kiedy o Mnie myślisz? Przyjdź bezpośrednio do Mnie, czekam na ciebie. Wlej życie w życie nas dwojga. Zmieniaj się. Czaruj. Bądź u mych stóp upokarzając się tak jak Maria Magdalena; albo na moim sercu, spoczywając na nim jak Jan; albo troszcząc się o Mnie tak jak moja Matka; albo uwielbiając Mnie jak w niebie; albo dziękując Ojcu za zwycięstwo, jakie odniosłem nad śmiercią; albo stając wraz ze Mną pod unoszącym się nad nami Duchem. A kiedy będziesz cierpiała, cierp razem z moimi cierpieniami.

Rozumiesz? Zjednoczenie, nigdy rozłączenie, choćby tylko zarysowane w cieniu zapomnienia.

Bądź Mną żyjącym. Spraw, abym czuł, że mieszkam w tobie. Bym czuł w tobie wszystko, oczywiście nawet twoje winy. Czy nie jestem cały Miłosierdziem? Czy nie mam władzy zatarcia wszystkiego? Podniesienia wszystkiego?"

- Panie, odmień mnie, od rana do wieczora jestem tylko pychą.

- "Mów Mi o tym co dzień i upokarzaj się. Każdy z twoich dni przebiega dla Mnie: jest Jezus pod postacią chleba i jest także Jezus pod postacią okoliczności, spotkań, faktów. Dostrzegaj Mnie wszędzie. Idź za Mną wszędzie.

Na ziemi byłem tym samym co ty, z wyjątkiem grzechu. Bądź pełna mądrości Bożej. Wylewaj ją na tych, którzy się do ciebie zbliżają. Jak gdybyś niosła naczynie pełne drogocennego nektaru, który rozlewa się przy każdym twym kroku. O, moja biedna córeczka, bogata tylko przeze Mnie! Niech strzeże się mocno przed wiarą, że sama z siebie ma jakąś wartość... Ale niech zna swoją siłę płynącą z mojej siły".

1299. - 1946 - Pierwszy piątek maja. - Po Komunii św. zalecał mi posługiwanie się wdziękiem.

- "Zejdź ze swych wysokości. Bądź radosną dziewczynką, która idzie do wszystkich bez pretensji, żywa i prędka, bo ma wiele do zrobienia dla Boga. Gdy tylko dostrzeżesz swą winę, oddaj ją Mnie, abym ją naprawił".

1300. - 1946 - 2 maja. Godzina święta. - "Żądam od ciebie miłości w najdrobniejszych chwilach. Nie przywiązujesz do nich wagi, ale dla Mnie rzeczy najmniejsze są wielkie. To miłość moich dzieci... pomyśl tylko! Wyciągam do ciebie rękę. Napełnij ją maleńkimi uczynkami: przelotne myśli i wrażenia; drobne, dobre pragnienia czy małe cierpienia na widok tych, którzy Mnie obrażają. A podczas twych krótkich przebudzeń w nocy i podczas twej samotności, zwłaszcza tej, kiedy jesteś cała dla Mnie, w ogrodzie, przy krosnach - napełnij ją miłością. Czy nie czujesz, że proszę cię o to z żarem? Żaden biedak tak bardzo nie pragnął posiadania. Jestem najbiedniejszym z biednych i bardzo wielu okrywa Mnie nienawiścią. Pozwól Mi się schronić pod twój płaszcz miłości: pocieszasz Mnie i wynagradzasz. Proś Mnie z miłością o nawrócenia: przez słowa miłości, przez uczynki miłości, przez miłosierdzie.

U podstaw zawsze kładź miłość, która nie powinna cię opuszczać nigdy. To jest wątek twych dni i oczywiście będzie to wątkiem twej śmierci. Ale nie lekceważ drobnych okruchów czasu: one upewniają Mnie o wielkości twojej pełnej miłości zażyłości i o życiu twojej wiary.

O, gdybyś mogła zobaczyć, moje spojrzenie idące za tobą... Jakiż byłby twój entuzjazm do życia dla Mnie tym życiem, które wydaje ci się tak długie, ale które jest niczym wobec wieczności. O, gdybyś mogła odczuć żar mojej czułości... Jakąż znalazłabyś odpowiedź!

Uczyń Mi więc miejsce w swoim sercu: wejdę tam z wszystkimi moimi łaskami".

1301. - 1946 - 9 maja. Weszłam do kościoła mówiąc: - Panie, oto wchodzi Twoje małe nic...

- "A kto jest czymś wobec Boga nieskończenie Wielkiego? Ty zaś, szczególnie wybrana by zostać okrytą łaskami, jesteś tylko nędzą... I właśnie tę nędzę karmię co rano moją Eucharystią, aby ją utrzymać w mojej przyjaźni; bo pociąga Mnie to, co najsłabsze i najbiedniejsze. Oddaj Mi to wszystko, co sobie wyrzucasz. Ja jestem Tym, który przemienia nawet to, co najbrzydsze, najniższe, najgorsze. Przemieniam wszystko w złoto Chwały. Jak to się może dziać? Przez miłość".

- Tak bardzo chciałabym zrobić coś dla Ciebie! Nawet oddając się cała nie daję nic. Co robić?

- "Wziąć Mnie i ofiarować Mnie samemu z całą ufnością, której zawsze od was oczekuję.

Jesteście bogaci, ponieważ należę do was. Jesteście biedni tylko wtedy, kiedy liczycie na siebie samych i chcecie działać tylko własnymi siłami. O, jakże wtedy jesteście biedni!... Ale jeżeli weźmiecie moje zasługi z pokorą i nadzieją, jak wielkie będzie wasze bogactwo!... A zwłaszcza nigdy nie wątp we Mnie. Zasługi swe uzyskałem tylko po to, by dać je wam, moje biedne dzieci. Nie myślicie o tym, bo żyjecie we mgle, która zakrywa przed wami czarowną wzniosłość waszego Boskiego Przyjaciela".

1302. - 1946 - 16 maja. Godzina święta. - "Użycz Mi swej ręki do pisania. Użycz Mi swego głosu do nauczania dzieci katechizmu. Użycz Mi swych gestów do kochania ich. I żeby pocieszyć twego Pasterza w Jego trudach, użycz Mi swej uprzejmości. Wtedy przez ciebie będę wśród nich, wśród twoich. Zwiększy się przez to twój wpływ na nich, a ty zmniejszysz się we własnym mniemaniu o sobie.

Pomyślisz: Nie jest to owoc mego własnego wysiłku - Jezus był ze mną. Powtarzaj to sobie, aby się utrzymać w pokorze, a pokora to prawda.

Użycz Mi także swego ciała kiedy podróżujesz, kiedy się trudzisz, kiedy jesz i kiedy śpisz. Robiłem to wszystko, gdy żyłem wśród ludzi. Spraw, abym żył jeszcze wśród nich; i trzeba, by oni to dostrzegali.

Łaska Boża, piękna i dobra łaska nie zostaje nigdy odmówiona duszom, które wyciągnięte ze swej zwykłej obojętności przez jakieś narzędzie - przez ciebie, jeśli tego zechcesz - bardziej zaczynają pragnąć zażyłości ze swym Zbawcą.

Co do ciebie, to nie targuj się nigdy ze Mną, ale idź radośnie na swój posterunek, kiedy cię wzywam: 'To On chce, abym tu była'. Wtedy pozostajesz spokojna i odważna. Przypominasz sobie, jak wiele trzeba Mi było odwagi, by wypełnić moją misję do końca? Naśladuj Mnie. Czy nie jestem Wielkim Starszym Bratem, który daje przykład, ponieważ Ojciec powierzył Mu swoje tajemnice? Ty powierz się Mnie. Mów o wszystkim po prostu: Ja tak dobrze rozumiem wszystko. Czy o tym nie wiesz? Przecież lubię, abyście Mi wyjaśniali wszystkie wasze wzruszenia, wasze obawy, wasze pragnienia. Czy kochałabyś Mnie tak bardzo, gdybym był daleki? Jestem twoim Ośrodkiem i twoim Celem. Jestem twoim Widnokręgiem. Gdziekolwiek zwrócą się twoje oczy, widzą Mnie - w tobie. Dokoła. Wszędzie".

1303. - 1946 - 23 maja. - "Pamiętasz radę proroka: 'Obmyj się w rzece'. A trędowaty król, uważając tę radę za zbyt łatwą, chciał odejść. Ale jego sługa powiedział mu: 'Byłoby zrozumiałe gdybyś odmówił, bo zażądano od ciebie rzeczy trudnej, ale zawsze można spróbować tego, co jest łatwe'. Od was wymagam najzwyklejszych czynów: jedzenia, picia, spania, pracy, całego waszego dnia zjednoczonego z moim dniem niegdysiejszym, by wasze uczynki były zroszone moją krwią i przyobleczone w moje zasługi. To nie jest trudne. To was uleczy z waszej zwykłej nędzy i okryje was najbogatszym płaszczem.

Przyjmij więc, moje dzieciątko, rzecz tak prostą. Wypróbuj ją. Uczyń ją swoim zwyczajem, zagłębiając się w moje spojrzenie. Lubisz moje spojrzenie spoczywające na tobie? Spojrzenie twego Wielkiego Przyjaciela? To jakby pieszczota. To zawsze siła. Jakby moje Słowo. Jak moja Eucharystia. Wszystko ze Mnie jest siłą. Siła życia, czy to nie radość? Nie poryw miłości? Większe zrozumienie Istoty Boskiej?

O, gdybyś wiedziała, czym jest Bóg! I jak bardzo zasługuje On na to, byście zagłębili się w rozważanie Jego Bogactw! Jego Szczodrobliwości, Jego niezwykłej Dobroci, Jego Miłości, zawsze Jego Miłości, bo to jest Istota Jego bytu.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin