Zagadka religijności CHŁOPÓW.pdf

(135 KB) Pobierz
MlodaPolska.indd
czytania
test
ze zrozumieniem
cz y
Zagadka religijności „Chłopów”
W.S. Reymonta
ta
nie
1245774.005.png
tekstu. Celem tego zadania jest sprawdzenie, w jakim stopniu je-
steś świadomym odbiorcą informacji. Przed Tobą fragment arty-
kułu poświęconego religijności bohaterów Chłopów , w której przenikają
się pierwiastki chrześcijańskie i pogańskie. Przeczytaj go uważnie, a na-
stępnie odpowiedz na pytania. Pamiętaj, że jednokrotna lektura może
nie wystarczyć, by poprawnie rozwiązać test. Musisz zrozumieć każde
słowo, każde zdanie, każdy akapit. W zadaniach wielokrotnego wybo-
ru tylko jedna odpowiedź jest poprawna. Czytaj uważnie wszystkie po-
lecenia – dzięki temu unikniesz niepotrzebnych błędów. Nie cytuj, jeśli
polecenie tego nie wymaga.
Stanisław Falkowski, Zagadka
religijności „Chłopów” W. S. Reymonta
„Pacierz pomaga, ale i zamawianie nie zaszkodzi”
( Chłopi , S. W. Reymont)
1. Zajmiemy się tu przede wszystkim stosunkiem Chłopów do chrześcijaństwa.
Można wysunąć co najmniej trzy argumenty przemawiające przeciwko uznaniu
świata pojęć bohaterów za jednoznacznie chrześcijański. Argument pierwszy: czas
cykliczny i związane z nim „pogańskie” i biologiczne motywy ładu świata. Życie
ludzkie w świadomości bohaterów […] jest rzeczywiście niemal bez reszty pod-
porządkowane tyranii tak rozumianego czasu: „…dnie przechodziły niepowstrzy-
manie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego, że ani początku, ni
końca nie wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwar oczy, ledwie się obej-
rzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie
i dzień nowy, i turbacje nowe…”. Argument drugi: bohaterowie i narrator wielo-
krotnie wypowiadają przekonanie o wszechwładności fatum: „– Jezu!…[…] – la-
mentowała Hanka tłukąc głową o ścianę, a dzieci też w płaczliwy wtór biły. Ale po
próżnicy lamenty, a płacze, na darmo, bo musu, człowiecze, nie przeprzesz, doli
nie przemożesz, ni tego, co być ma…”. Argument trzeci: świadomość bohaterów
powieści jest zabarwiona elementami myślenia magicznego. Ujawnia się ono na
przykład w podzielanej przez całą wieś obawie przed „złymi ślepiami” „rzucają-
cej uroki” Jagustynki.
2. Cykliczność czasu, fatalizm i myślenie magiczne – czy wobec obecności tych
trzech czynników wolno uznać, że religię Ewangelii reprezentuje w Chłopach coś
więcej niż półbaśniowa opowieść Rocha o Matce Boskiej ratującej duszę grzesz-
nika zaprzedanego diabłu, franciszkańska łagodność samego Rocha, Kuby i pana
150
P ierwsza część matury pisemnej to test na rozumienie czytanego
1245774.006.png
Zagadka religijności „Chłopów”…
Jacka, widowiskowa obrzędowość świąteczna i indywidualna pobożność sytuują-
ca się między biegunami nawyku (?) i dramatu […]? Zwłaszcza jeśli pamiętamy,
że przecież świat powieści wypełniają dziesiątki postaci ulegających popędom
chciwości, lęku, zazdrości, miłosnych namiętności, zemsty, tak że trudno byłoby
mówić o reymontowskich Lipcach jako o społeczności rządzącej się ewangelicz-
nymi nakazami moralnymi?
3. Sądzę, że można mimo wszystko wskazać niejeden argument na rzecz od-
powiedzi twierdzącej.
4. Zacytowany przed chwilą akapit mówiący o niewstrzymanym wirze czasu
kończy się następująco: „…już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień
nowy, i turbacje nowe, i tak samo w kółko, bych się jeno woli Boskiej stało za-
dość!”. Po śmierci zaś Boryny mieszkańcy Lipiec „…do cna struchleli z onej Bo-
żej przemocy nad człowiekowym żywotem” . A zatem dla bohaterów powieści fa-
tum ma jednak rysy potężnej Bożej woli, dla człowieka wprawdzie niepojętej, lecz
przecież – choćby sam nie całkiem sobie z tego zdawał sprawę – będącej zupeł-
nie czym innym niż ślepa konieczność.
5. Gdy w wieczór wigilijny dzieci próbują w oborze Boryny usłyszeć mowę
zwierząt, możemy na to spojrzeć jako na […] przejaw baśniowo-magicznego trak-
towania wydarzeń ewangelicznych. Już jednak wyjaśnienie Witka: „Grzeszniśmy
pewnie, to nie usłyszymy […]” wykracza poza myślenie magiczne ku – dziecię-
co naiwnemu co prawda – rozumieniu osobistej odpowiedzialności człowieka;
z kolei zdanie Rocha: „wszystko dzisiaj czuje, wszystko wie, że Pan się narodził”,
kieruje naszą uwagę w stronę chrześcijańskiej koncepcji uobecnienia czasu świę-
tego […]. A także – ku myśli, że dla bohaterów powieści cały świat jest wypełnio-
ny żywą obecnością Boga – Stwórcy, Odkupiciela, Gospodarza i Sędziego […].
Człowiek zaś żyje i umiera w poczuciu, że jest Bożą własnością […]. Czas sakralny
przenika całe życie Lipiec także jako oczywisty czynnik nadający ład jego świec-
kim aspektom.
6. Tak więc pojęcia bohaterów o mechanizmie świata, własnym miejscu w świe-
cie i w szczególności o czasie, choć silnie nacechowane elementami myślenia pier-
wotnego, okazują się równocześnie przesiąknięte pierwiastkiem chrześcijańskim.
[…] Cała powieść rozwija się bowiem jakby w monotonnym rytmie pielgrzym-
ki, mijającej niezliczone szeregi pejzaży, ludzi, zapachów i barw… Ale bieg owej
„pielgrzymki” jest zorientowany ku wyraźnemu celowi w postaci miejsca świętego
– mianowicie koło pór roku nie domyka się, lecz zostaje w powieści zwieńczone
dosłowną pielgrzymką mieszkańców Lipiec do Częstochowy.
7. Ważnym probierzem 1 religijności jest stosunek bohaterów Chło-
pów do śmierci. Przeplatanie się w powieści motywów śmierci i na-
rodzin przejrzyście ilustruje myśl o nieskończonym kole przemian,
powstawania i ginięcia, podobnie jak regularny akcent czyjejś śmier-
ci przypadający na granice reymontowskich pór roku. Ale główny
wariant tego ostatniego motywu: zapowiedziana na początku tomu
1 probierz
miernik służący za
podstawę oceny
czegoś, kryterium,
sprawdzian
151
1245774.007.png
test czy tania ze zrozumieniem
pierwszego i spełniona na końcu czwartego śmierć Agaty, spinająca utwór jedną
klamrą, niesie również inne znaczenie: oto człowiek, który przez całe życie orien-
tuje się ku temu przełomowemu momentowi, kiedy przyjdzie mu stanąć twarzą
w twarz z Niewidzialnym. A zatem i w tym wypadku powieściowy świat wyłamu-
je się spod władzy czasu cyklicznego; a postawę Agaty można scharakteryzować
jako świadectwo konsekwentnie chrześcijańskiego stosunku do śmierci.
8. Śmierć rzadko kogoś w Chłopach dziwi lub specjalnie porusza, co narrator
również obejmuje rozumiejącym komentarzem […]. W motywacji owej obojętno-
ści trudno wprawdzie oddzielić dwa czynniki: znużenie codziennością i pierwot-
ne poczucie przynależności do natury od chrześcijańskiej wiary w rzeczywistość
nadprzyrodzoną; ale rozstrzygającej wskazówki dostarczają chyba losy dwóch
postaci: Agaty i Kuby. Gospodarska troska, z jaką pierwsza opracowuje scena-
riusz własnego odejścia z tego świata („Miała ci już u Kłębów na górze skrzynię,
a w niej pierzynę sporą, poduszki i prześcieradła, i wsypki nowe, a wszystkie czy-
ste, nie używane zgoła, by nie marać, zawsze mieć gotowe […]”), i pokorna de-
terminacja, z jaką drugi mimowolnie przyspiesza swój makabryczny zgon, mogą
szokować współczesnego młodego czytelnika, wyrosłego w kulturze, która myśl
o śmierci odsuwa często między tabu. Postawy obojga są jednak zrozumiałe, gdy
uwzględnimy ich niezachwianą wiarę w pozaziemskie wyrównanie doczesnych
krzywd (w wizji Agaty Matka Boska „pogładziła [ją] […] po głowie i rzekła: Nie
bój się sieroto, gospodynią se będziesz pierwszą na niebieskim dworze, panią se
będziesz, dziedziczką”). Wiara ta wyjaśnia również, dlaczego żadne z nich w ziem-
skim życiu o własne krzywdy się nie upomina.
9. Podobną postawę reprezentuje Hanka, która nawet wobec własnej rywal-
ki Jagny objawia daleko posuniętą lojalność, ewangeliczną łagodność i miłosier-
dzie; na wiadomość o wykryciu zdrady Antka żali się, ale nie przed ludźmi, tylko
„[…] u świętych nóżek Pocieszycielki” w kościele, interpretując przy tym zdarze-
nia na własną niekorzyść („… juścić grzeszną była, skoro ją tak Pan Jezus poka-
rał, grzeszną!”); w przekonaniu samej Jagny – Hanka jedna „Zaopiekowała się nią
poczciwie, nie cofając ręki pomocnej i jeszcze broniąc przed ludźmi”, a na ataki
skierowane przeciw Jagnie po śmierci Boryny odpowiadała „łagodnie”: „…niech
ją tam Pan Jezus sądzi”.
10. Na fatum w Chłopach można spojrzeć jako na motyw typowo moderni-
styczny. Odniesienie powieści do kontekstu epoki pozwoli do motywów tego ro-
dzaju zaliczyć również osobowość „człowieka przełomu wieków” – zdezoriento-
wanego co do własnych popędów i powinności (Jagna) oraz wątek samotności,
w różny sposób przenikającej życie całej galerii postaci (Jagna, Kuba, Agata, ale
także Boryna, Antek, Hanka i inni). Lecz z drugiej strony, niezależnie od fatum,
dezorientacji i samotności, Chłopi prezentują świat, w którym istnienie ponad-
ludzkich racji zjawisk i indywidualnych losów jest dla człowieka oczywistością, a pa-
mięć o ostatecznym końcu własnego ziemskiego życia bywa czynnikiem kształ-
tującym codzienne postępowanie. Jeśli więc bohaterowie (z Jagną wypędzoną ze
152
1245774.008.png 1245774.001.png
Zagadka religijności „Chłopów”…
wsi włącznie) nie buntują się przeciw własnemu losowi, to można w ich postawie
dostrzec nie tylko przejaw fatalizmu, ale również milczącej akceptacji powszech-
nych norm moralnych oraz wiary w istnienie rozrachunku w świecie nadprzyro-
dzonym i związanej z nią nadziei […]. Ta postawa jednoczy niemal wszystkich
bohaterów powieści – ponad licznymi konfliktami – w zbiorowość wyraźnie róż-
ną od współczesnego typu społeczności rozdartych pomiędzy sprzeczne systemy
wartości i skłonnych pobłażać zbłąkanym na ich manowcach. (Wyjątek stanowi
Jagustynka, głosząca rozpaczliwą negację wiary w moralny ład świata).
11. Dzisiejsza lektura Chłopów pozwala czytelnikowi, wydziedziczonemu z ob-
szarów czasu świętego, zachwianemu w wierze i przywykłemu do pokus moralne-
go eklektyzmu i relatywizmu, obcować z wizerunkiem społeczności tylko na po-
zór prymitywnej, podporządkowującej swoje życie rytmowi czasu pojmowanego
religijnie, w której chrześcijańska nadzieja równoważy lęk przed śmiercią, a fun-
damentem ludzkiej świadomości moralnej są chrześcijańskie normy wartości.
12. Takiemu sądowi można by przeciwstawić jeden ważny argument: sławny
finał powieści. Okrucieństwo, z jakim wieś wymierza odpłatę naruszającej usta-
lony ład moralny i społeczny Jagnie, przeczy przecież myśli, że dla lipieckiej spo-
łeczności decydującym drogowskazem jest […] Ewangelia. W dodatku o „wy-
roku” na jawnogrzesznicę decyduje intryga organiściny, działającej w znacznej
mierze z pobudek osobistych […]. A zatem w chwili próby drogowskaz ewange-
liczny w życiu lipieckiej gromady zawodzi.
13. A jednak ten argument nie wystarczy, by orzec, że musi zawsze zawieść.
Warto bowiem zwrócić uwagę, że samosąd dokonuje się pod nieobecność tych
mieszkańców Lipiec, którzy cztery dni wcześniej wyruszyli na pielgrzymkę do
Częstochowy, a więc tych właśnie, dla których wiara stanowi wartość najgłębiej
osobistą. Wiemy, że są wśród nich tacy, którzy własnymi postępkami dowiedli, iż
umieją zdobyć się na przebaczenie i bronić ewangelicznego nakazu przebacza-
nia. […] Nie będzie więc bezsensowne przypuszczenie, że gdyby nieobecni byli
na miejscu, potrafiliby zapewne stawić czoła nieubłaganej większości i los Jagny
potoczyłby się wręcz inaczej. Ciekawe, że także co do oceny jej postaci ostatnie
słowo nie należy ani do gromady dokonującej samosądu, ani do małodusznego
Antka, ani do bezradnego Mateusza, ani nawet do współczującego narratora, ale
do dziada, który przypomina, że „dobra była dla biednych jak mało kto drugi na
świecie, poczciwa”. Owszem więc: w Chłopach bynajmniej nie mamy do czynie-
nia ze światem, w którym by chrześcijańskie zasady moralne miały zawsze za-
pewniony tryumf.
14. Ale misternie skonstruowany finał powieści oznacza, że w przedstawio-
nej zbiorowości, choć chwieje się ona między posłuszeństwem duchowi Ewange-
lii a pierwotnym i ślepym odruchem – i choć ten ostatni właśnie wziął górę, nie
są bynajmniej wykluczone lub skazane zawsze na przegraną ani postawa przeba-
czającej miłości, ani właściwa chrześcijaninowi świadomość, że rzeczywistym sę-
dzią człowieka jest tylko Bóg.
153
1245774.002.png 1245774.003.png 1245774.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin