smaki polskie cz 2.doc

(366 KB) Pobierz

 FASOLA Z CIELĘCINĄ W POMIDORACH

 WOŁOWINA Z WARZYWAMI

 PLACKI ZIEMNIACZANE Z NIESPODZIANKĄ

 SAKIEWKI NALEŚNIKOWE Z POTRAWKĄ CIELECĄ

 SANDACZ W SOSIE ŚMIETANOWYM

 ZUPA SAŁATOWA Z MAJOWĄ POKRZYWĄ

 CHŁODNIK STAROPOLSKI

 GOLONKI JAGNIĘCE W SOSIE AGRESTOWYM

 SCHAB POD BESZAMELEM PO NAŁĘCZOWSKU!
 STRUDEL CIĄGNIONY

 BLINY Z MĄKI GRYCZANEJ

 RAGOUT Z CIELĘCINY

 ROZBRATEL PO WARSZAWSKU

 KOTLECIKI JAGNIĘCE Z KOSTKĄ

 BARSZCZ UKRAIŃSKI

 KARTACZE

 PIECZEŃ HUZARSKA

 ŚWIĄTECZNY KARP Z KAPUSTĄ I W GALARECIE

 KLOPS WOŁOWO-WIEPRZOWY Z GRZYBAMI

 KACZKA LUZOWANA

 PASZTET Z KRÓLIKA

 KRÓLIK Z WARZYWAMI

 GRUSZKI NA TRZY SPOSOBY

 FLAKI Z PULPETAMI

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

FASOLA Z CIELĘCINĄ W POMIDORACH

 

 

 

 

 

Dziś propozycja prosta, treściwa i bardzo smaczna – fasola z cielęciną w pomidorach.

Zaczynamy od pokrojenia w drobne słupki warzyw. Typową włoszczyznę, czyli marchew, pietruszkę, seler i pora przesmażamy na klarowanym maśle. W tym czasie cielęcinę kroimy w cienkie paseczki, z tak przygotowanego mięsa powstanie potrawka. Aby danie nabrało później właściwej konsystencji, mięso obtaczamy w mące, jeśli ktoś woli można użyć zasmażki.

W zgodzie ze sztuką kulinarną przesmażamy niewielkie ilości cielęciny na mocno rozgrzanym tłuszczu. Tak, aby wszystkie soki zamknąć w mięsie.

Warzywa podlewamy bulionem, partiami dodajemy obsmażone mięso i ugotowaną wcześniej fasolę. Danie wzbogacamy o przecier pomidorowy lub przesmażone na maśle pomidory. Całość przyprawiamy. Do garnka trafia sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie i czosnek. Ale nie za dużo, w zupełności wystarczą dwa ząbki, bo przy tak delikatnym mięsie jak cielęcina z przyprawami lepiej być ostrożnym.

Całość musimy spokojnie poddusić na małym ogniu, tak, aby mięso było miękkie, a wszystkie aromaty zdążyły się połączyć.

Na koniec dolewamy jeszcze czerwonego wina i gęstej śmietany. W ten prosty sposób powstaje wyśmienite danie jednogarnkowe - smacznego Drodzy Państwo!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WOŁOWINA Z WARZYWAMI

 

 

 

 

 

Dziś rzecz niezwykle smaczna. Włosi nie mogą żyć bez swojej pasty, my uwielbiamy kluchy! Przygotujemy najprawdziwszy domowy makaron, który posłuży jako znakomity dodatek do wołowiny z warzywami.

Zaczynamy od przygotowania warzyw. Klarowane masło wędruje na patelnię i czekamy, aż się rozgrzeje. Na nim to, bowiem będziemy przesmażać najprzeróżniejsze warzywa. Co kto lubi, my proponujemy cebulę, cukinię, czosnek, pomidory, marchew, seler i pietruszkę. Powoli wrzucamy na patelnię kolejne partie pokrojonych warzyw. Woda odparowywuje, pozostawiając sam smak.

Do garnka wlewamy esencjonalny bulion i dodajemy wszystkie warzywa. Za chwilę będziemy komponować sos, a na razie przygotujemy kluchy.

To tradycyjny, stary przepis, ale dziś wydaje się być zapomniany. W sklepach, bowiem makarony kuszą swoim kształtem, a nawet kolorem. Komu by się chciało bawić w zagniatanie ciasta...My jednak radzimy spróbować. Efekt będzie znakomity.

Przygotowujemy, więc pół kilograma maki, do tego 3 jaja, odrobina soli i wody. Zagniatamy ciasto, choć nie jest to łatwa robota. Gdy ciasto już dobrze odchodzi od rąk, musimy je starannie rozwałkować i pokroić, a następnie lekko przesuszyć. W tym czasie wracamy do naszego sosu. Dodajemy koncentrat pomidorowy i dwie łyżki musztardy. Oczywiście sól, pieprz i cukier.

Na klarowanym maśle podsmażamy pokrojoną w paski polędwicę wołową. Bardzo ważne jest, aby mięso wrzucać na patelnię małymi partiami. Chodzi tylko o szybkie podsmażenie. Gdyby polędwica zbyt długo bulgotała w sosie własnym, straciłaby smak.

Pamiętajmy – dopóki tłuszcz, na którym smażymy mięso jest klarowny, możemy mieć pewność, że ta czynność jest wykonana prawidłowo. Wołowinę przekładamy do garnka z sosem.

Nie pozostało nam nic innego jak ugotować nasze kluchy. Teraz na talerz wędruje wspaniały, domowy, prawdziwy makaron, a wraz z nim cudowna wołowina w pomidorowym sosie z warzywami. Całość możemy przystroić prawdziwkami z polskiego lasu. Smacznego Drodzy Państwo!

 

 

 

 

 

 

 

 

PLACKI ZIEMNIACZANE Z NIESPODZIANKĄ

 

 

 

 

 

Dziś coś, co każdy zna, ale w zupełnie innym wydaniu, robić będziemy placki ziemniaczane z niespodzianką. To jak zwą niektórzy bliny. Żeby być w zgodzie z tradycją, do naszego farszu niespodzianki najlepiej użyć różnych gatunków mięs. I muszą to być dobre mięsa.

Zaczynamy od zmielenia wołowiny, lub, jak kto woli jagnięciny. Do tego dodajemy trochę dobrej wieprzowiny, stare przepisy proponują nawet zastąpić ją dziczyzną. I jeszcze jeden element, który może z racji swej nazwy nie wzbudzi na samą myśl o nim wielkiego apetytu, ale jest to składnik niezbędny, który podnosi smak naszej potrawy. Otóż potrzebny jest jeszcze kruchy łój wołowy. Należy go przed zmieleniem bardzo drobno posiekać.

Mając tak przygotowane produkty, możemy przystąpić do komponowania smaku naszego farszu. Jego podstawą jest przede wszystkim duża ilość przeciśniętego przez praskę czosnku, sól, pieprz i oczywiście majeranek. Można też dodać odrobinę oliwy, albo klarowanego masła, żeby składniki lepiej się połączyły.

Teraz dobrze jest odstawić farsz, aby przeszedł aromatem przypraw. W tym czasie możemy zabrać się za przygotowanie ciasta ziemniaczanego. Postępujemy tu tak samo, jak przy robieniu klasycznych placków ziemniaczanych – tarkujemy ziemniaki, dodajemy jajka, trochę mąki, pieprz, sól i mieszamy.

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz i zaczynamy formować placki. Najpierw kładziemy warstwę ciasta ziemniaczanego i czekamy aż się podpiecze. Na tak przygotowanej podstawie układamy farsz mięsny, uformowany w cienki placuszek.

Następnie nakładamy drugą warstwę ciasta ziemniaczanego, żeby przykryć mięso. Chwilę podpiekamy i przerzucamy na drugą stronę. Ta czynność wymaga sprytu i wyczucia, ale szybko można dojść do wprawy.

Uzupełnieniem naszej propozycji jest szybka sałatka z marynowanych warzyw. Marynaty, np. ogórki konserwowe lub patisony w occie tarkujemy na wiórki i dokładnie odsączamy. Sos to bardzo szybka sprawa. Przygotowujemy w proporcji pół na pół mieszankę musztardy sarepskiej i dobrej oliwy z oliwek. Do tego przeciskamy dwie główki czosnku.

Tak proszę państwa, to nie pomyłka! Tak duża ilość czosnku stanie się prawie niewyczuwalna. Całość intensywnie mieszamy i polewamy marynaty. Smak wzbogaci też drobno posiekana natka pietruszki. Teraz wystarczy wszystko dokładnie wymieszać i smacznego Drodzy Państwo!
 

 

SAKIEWKI NALEŚNIKOWE Z POTRAWKĄ CIELECĄ

 

 

 

 

 

Dziś rzecz znana i prosta, ale podana w niezwykły sposób. Potrawka cielęca w sakiewkach naleśnikowych. Ale zaczynamy klasycznie, od zrobienia zwykłych naleśników. Z nich przygotujemy mieszki, które posłużą nam za jadalne naczynia do potrawki z cielęciny.

Usmażone naleśniki trafiają na formę, u nas są to odwrócone do góry dnem małe wazoniki. Naleśniki muszą być nieco grubsze niż zwykle, ale na tyle elastyczne, aby nie popękały. Tak przygotowane naleśniki razem z formą wstawiamy do piekarnika lub mikrofalówki. To niezbędny zabieg, aby nasze jakże smakowite „naczynia” nabrały właściwego kształtu i były niesamowicie chrupiące.

Temperatura nie może być za wysoka, tak, aby ciasto zamiast wysychać nam się nie ugotowało, bo wciąż jest w nim jeszcze woda. Od czasu do czasu otwieramy drzwi piekarnika - ruch powietrza jest bardzo wskazany.

Teraz mamy czas na przygotowanie potrawki. Zaczynamy od przesmażenia pokrojonych pieczarek i cebuli na klarowanym maśle. Zagotowujemy bulion i wrzucamy do niego pieczarki z cebulką.

Na końcu smażymy cielęcinę – najlepiej sznyclówkę, pokrojoną w drobne paski i obtoczoną w mące. Trzeba pamiętać o żelaznej zasadzie, że mięso smażymy w małych porcjach, tak, aby tłuszcz cały czas pozostawał rozgrzany.

Mięso nie powinno puścić „soku”, inaczej będzie wiórowate, czyli jak mówią kucharze - przeciągnięte. Jeśli to nam się uda, efekt murowany. Przesmażone mięso w ślad za pieczarkami i cebulą trafia do bulionu. Mąka znakomicie zagęści sos.

Proponujemy dodać jeszcze śmietany tylko koniecznie gęstej. Dla bardziej wyrazistszego smaku do naszej potrawy wędruje niewielka ilość musztardy, sól oraz dużo, grubo mielonego pieprzu.

I danie gotowe, teraz wystarczy przełożyć je do naszych sakiewek i podać na stół. Smacznego Drodzy Państwo!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SANDACZ W SOSIE ŚMIETANOWYM

 

 

 

 

 

Dziś propozycja bardzo ceniona w staropolskiej kuchni i ukochana ryba zwana niegdyś sądkiem. Przyrządzimy wyśmienitego sandacza w sosie śmietanowym.

Zaczynamy od przygotowania filetów. Rybę posypujemy pieprzem, solą i obficie skrapiamy cytryną. Na kilkanaście minut sandacz wędruje do lodówki.

Gdy minie już odpowiedni czas marynowania filety obtaczamy w mące i smażymy na złoty kolor. A teraz czas na sos. W garnku podgrzewamy bulion, wlewamy wysokoprocentową śmietanę i całość porządnie rozprowadzamy miotełką. Dodajemy sól, grubo mielony pieprz a także mielone ziele angielskie. Wciskamy cytrynę i próbujemy ustalić smakowity balans sosu. Na koniec dolewamy trochę białego wina. Najlepiej muskatowego. Czekamy aż alkohol wyparuje a sos się zredukuje. Jeszcze tylko zasmażka i sos śmietanowy gotowy!

I nadszedł moment bardzo ważny. Do sosu delikatnie wkładamy nasze usmażone filety, ale nie na długo, aby ryba się nie rozpadła.

Doskonałym dodatkiem do naszego dania będą szparagi. I w ten oto sposób arcydzieło sztuki kulinarnej wędruje na stół. Smacznego Drodzy Państwo!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ZUPA SAŁATOWA Z MAJOWĄ POKRZYWĄ

 

 

 

 

 

Dziś iście wiosenna propozycja. Danie lekkie, ale bardzo wartościowe. Podawana niegdyś w wielu uzdrowiskach i sanatoriach zupa z sałaty oraz majowa pokrzywa na grzance.

Zacznijmy od przygotowania zupy. Zagotowujemy wodę z połową kostki masła. Do wrzątku wrzucamy świeżo pokrojony szczypiorek. Najlepiej tak zwany siedmiolatek. Po pół godzinie dodajemy do naszej zupy klasyczną zasmażkę. Trzeba być ostrożnym, aby nie zrobiła się zbyt gęsta. Teraz czas na najważniejsze składniki. Do garnka wędruje drobno pokrojona sałata, koperek i sok z połówki cytryny. Po lekkim zagotowaniu zupa jest gotowa. Wystarczy dodać śmietany!

Pokrzywa to dziś niedoceniane źródło żelaza. Niegdyś była podstawą wiosennego menu, teraz odeszłą w zapomnienie. Tymczasem jest znakomicie pyszna i co najważniejsze – łatwo dostępna. Najlepsze są świeże rośliny, które zaczynają rosnąć w maju. Trzeba nazbierać sporą ich ilość, bo do naszej potrawy użyjemy tylko samych stożków wzrostu.

Opłukane liście wrzucamy na osolony wrzątek i jak tylko „złapią temperaturę”, odsączamy. Szykujemy patelnię i rozgrzewamy klarowane masło. Można dodać też parę kropli oliwy z oliwek. Pokrzywę siekamy i przesmażamy. Nie zapominajmy o soli, pieprzu i odrobinie cukru. Gdy składniki dobrze się nam połączą, wlewamy śmietanę i dodajemy drobno siekany czosnek.

Teraz możemy przygotować grzanki. Pokrojoną bułkę moczymy w mleku lub śmietance i obsmażamy na klarowanym maśle. Grzanki są chrupiące, ale w środku nie tracą nic ze swojej miękkości.

Pozostaje nam jeszcze tylko wbić jajko żeby zagęścić farsz. Na grzanki wędruje nasza znakomita pokrzywa. Proszę wierzyć, że danie jest wyjątkowo pyszne! Smacznego Drodzy Państwo!


CHŁODNIK STAROPOLSKI

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin