Reggae - Rastafari - Sławomir Gołaszewski.txt

(298 KB) Pobierz
Reggae-Rastafari 
S�awomir Go�aszewski 
ISBN 83-7003-731-3 
Wydawnictwo Pomorze Bydgoszcz 1990 
Projekt Ok�adki i opracowanie graficzne: Franciszek Otto 
Redaktor: Gra�yna Kryspin 
Redaktor techniczny: Anna Fale�czyk 
---------------------------------- 
Rastafari Movement � Ruch Rastafari � posiada trzy wymiary splataj�ce si� wzajemnie, oddzia�ywuj�ce na 
siebie oraz pozostaj�ce we wzajemnym ze sob� i �cis�ym powi�zaniu. Wymiary te, to spo�eczno-polityczny, 
kulturowy i religijny aspekt �ycia cz�onk�w rastafaria�skiej wsp�lnoty. Przynale�no�� do Ruchu Rasta okre�lana 
jest nie na podstawie pogl�d�w i opinii na jaki� temat, lecz wyznaczona przez owe trzy wymiary �ycia, kt�re 
ka�dy dread ma nie tylko przemy�lane, co wyra�nie widziane (widzenia s� przyj�ta z pentakostlizmu, 
powszechnie spotykana praktyk� medytacyjna Rasta. 
Spis tre�ci 
CZʌ� l 
Poszukiwanie korzeni ............................ 2 
Historia �Wailers�w" .................................. 9 
Ruch Rastafari ......................................... 21 
Dee-jay'e, toasterzy i dub ....................... 28 
CZʌ� II 
Medytacje ................................................ 99 
Sellasje Ja, B�g M�dry i Tw�rczy ............... 101 
Pot�ga tr�jcy ............................................... 102 
Tajemne �r�d�o ........................................... 103 
Nyah-Binghi .............................................. 107 
Muzyka Drogi .......................................... 108 
Synowie i c�rki Bo�e i Cz�owiecze ........... 115 
Mandala ................................................... 116 
Rastafarja to wy-Rasta ............................ 121 
Inni-winni-niewinni-dziecinni ....................... 123 
Medytacje w Ja Jah ................................. 126 
Trzy si�y �ycia .......................................... 128 
CZʌ� III 
Leksykon wykonawc�w ...................... 131

CZʌ� I 
------------------------------------- 
POSZUKIWANIE KORZENI 
------------------------------------- 
Przez wiele lat by�em przeciwnikiem literackich w�tk�w w opisach muzyki. Wydawa�o mi si� bowiem, 
�e skoro poezja i literatura stanowi� odr�bne od muzyki dziedziny sztuki, to i j�zyk informuj�cy czy 
komunikuj�cy o tych dziedzinach r�wnie� musi by� odr�bny i autonomiczny. 
Poza tym mia�em wra�enie, �e literatura, przez sw� �atw� obrazowo��, niczym zas�ona opada na muzyk� 
i uniemo�liwia odbi�r brzmienia, barwy, intensywno�ci. Szum i szelest wydobywany z instrument�w, raz 
nazwany wiatrem lub morzem, do ko�ca swego d�wi�czenia nie ma szans wywo�ania innego obrazu. Rytm, do 
kt�rego dodano przymiotniki takie jak: natr�tny, jednostajny, monotonny, gniewny lub gro�ny � nie jest w 
stanie wyzwoli� rado�ci ta�ca. A przecie� bardzo cz�sto takimi przymiotnikami okre�la si� taneczn� muzyk�, 
pochodz�c� z Afryki. 
l nierzadko dzieje si� tak, �e dopiero zwr�cenie uwagi na inne dziedziny sztuki powoduje odnalezienie 
warto�ci w muzyce. Bowiem przestaje ona by� traktowana jako cz�� tej kultury, w kt�rej obowi�zuj� zastane 
ju� warto�ci, a staje si� elementem przewarto�ciowuj�cym uznane kryteria. Przyk�adem mo�e by� nasz stosunek 
do bluesa. W czasach, gdy i literatura murzy�ska, i nasza wiedza na temat innych element�w kultury Trzeciego 
�wiata ograniczona by�a do kilku obiegowych opinii, przewa�nie dyskredytuj�cych warto�ci innych kultur, blues 
okre�lany by� mianem muzyki schematycznej, monotonnej, niekiedy nawet prymitywnej. P�niej, te same 
okre�lenia odniesiono do muzyki reggae. Do dzi� zreszt� s�owem �prymitywny" okre�la si� co�, co stoi niejako 
przed �cywilizowanym". A jednocze�nie nasze codzienne do�wiadczenia u progu XXI wieku przekonuj� nas, �e 
to wszystko, co �cywilizowane" wiedzie w spos�b nieuchronny ku zag�adzie i samozniszczeniu. By� mo�e 
nast�pne pokolenia b�d� u�ywa�y s�owa �cywilizowany" na okre�lenie kogo�, kto nie jest w stanie wyra�a� 
swych uczu� ani dzieli� si� wra�eniami, l w�wczas si�ga� b�d� do innych, owych �prymitywnych" kultur, aby 
przypomnie� sobie, jak za pomoc� s��w wyra�a� co�, co mo�e by� inspiruj�ce. 
�aci�skie s�owo �civitas" stanowi etymologiczne �r�d�o dla okre�lenia �cywilizacja". Kulturowe 
konsekwencje owej etymologii s� takie, �e przez cywilizacj� rozumie si� najcz�ciej dziedzictwo Grecji, Rzymu 
i Babilonu. St�d na przyk�ad, w�r�d r�nych sposob�w poznawania i przedstawiania otaczaj�cego nas �wiata za 
dominuj�cy przyjmuje si� ten, kt�ry ukazuje nauka. W�r�d warto�ci dominuj� te, kt�re wynikaj� z my�lenia nie 
za� z bycia. W konsekwencji ci, kt�rzy przyjmuj� prymat my�lenia w spos�b do�� beztroski, potrafi� zaprzecza� 
istnieniu. Tak sta�o si�, gdy europocentryczna kultura rozpocz�a sw� ekspansj�. Zanegowano istnienie innych 
kultur, ludy i narody nazwano nie-cywilizowanymi. Tw�rczo�� ludowa zepchni�ta zosta�a na margines sztuki. To 
wszystko, o czym teraz tu opowiadam nie odnosi si� tylko do historii. Ka�dego dnia mo�emy znale�� 
potwierdzenie powy�szych odkry�. Na przyk�ad, muzyka reggae z ludowej i spontanicznej tw�rczo�ci przeobra�a 
si� powoli w form� niemal symfoniczn�. 
W czasach nam wsp�czesnych �aci�skie �civitas", czyli obywatelstwo, sta�o si� udzia�em r�nych 
kultur. Wehiku�em, kt�ry u�atwi� przep�yw r�nych pierwiastk�w kulturowych by�a muzyka rockowa, l zar�wno 
tu, jak i gdzie indziej, pos�uguj� si� ni� dyplomowani, profesjonalni muzycy, jak r�wnie� amatorzy. Jeszcze raz 
si�gnijmy do etymologii: amator to zwolennik czego�, mi�o�nik, kto� kto wykonuje dan� czynno�� z 
zami�owania. W tym kontek�cie muzyka reggae b�dzie zawsze dzie�em amator�w: niezale�nie od tego, czy 
uko�czyli studia muzyczne czy te� nie. 
Jack De Johnette nale�y niew�tpliwie do kr�gu najwybitniejszych wsp�czesnych artyst�w jazzowych. 
Mo�na by u�o�y� d�ug� list� nazwisk muzyk�w, z kt�rymi wsp�pracowa�, i my�l�, �e nie zabrak�oby tam tych 
najwa�niejszych. Jego Inflation Blues, to przyk�ad znamiennego zwi�zku muzyki reggae i jazzu. 
Nie wiem, czy John Coltrane s�ucha� karaibskiej muzyki, wiem natomiast, �e wielu rastafaria�skich 
artyst�w s�ucha�o muzyki Johna Coltrane'a. 
Wielu muzyk�w jazzowych m�wi�o o wp�ywie, jaki wywar�a na ich tw�rczo�� muzyka reggae. Don 
Cherry wspomina� kiedy�, �e lubi s�ucha� Boba Marleya. Malachi Favours, po koncercie �Art Ensamble of 
Chicago" w Warszawie powiedzia�, �e reggae to inna odmiana jazzu. A inny wybitny jazzman, Oliver Lak�, 
jeden z tw�rc�w nurtu okre�lanego mianem loft-jazzu, nagra� ca�y album w reggae-owej konwencji zatytu�owany 
Jump off.
To, �e wielu czarnych wykonawc�w w��czy�o muzyk� reggae do swego artystycznego programu jest nie 
tyle nobilitacj� tego gatunku, ile ukazaniem, �e jedno jest �r�d�o reggae, jazzu i bluesa. 
Reggae, podobnie jak jazz i blues, to dla wielu s�uchaj�cych, taki rodzaj muzyki, kt�ry najlepiej i 
najpe�niej mo�e by� realizowany tylko przez czarnych artyst�w. Biali wykonawcy, je�eli zaczynaj� uprawia� ten 
rodzaj sztuki, ju� od samego pocz�tku spotykaj� si� z krytyk� i zarzutami na�ladownictwa czy wt�rno�ci. 
Dlaczego tak si� dzieje? Poniewa� sztuka tworzona przez Murzyn�w jest aspektem ich �ycia, l, jak wszystko co 
�ywe, posiada wymiar nie tylko cielesny, ale r�wnie� duchowy, transcendentalny i moralny. Sztuka pozbawiona 
tych aspekt�w staje si� tylko form�, kt�ra, cho� �atwa do na�ladowania, cz�sto w rezultacie okazuje si� by� 
2

opakowaniem dla mia�kich tre�ci. Dop�ki wyst�puje rozbie�no�� mi�dzy samo�wiadomo�ci�, a tym co si� robi, 
mi�dzy u�ywanymi s�owami a ich tre�ci�, mi�dzy intencj� a jej wype�nianiem � pojawia si� mistyfikacja, fa�sz i 
ob�uda, l mo�e dlatego s p o s � b b y c i a jest kryterium sztuki, wa�niejszym, od podzia�u na czarne i bia�e. 
Je�eli reggae staje si� inspiracj� do poszukiwania w�asnego kszta�tu �ycia, i je�eli nabiera ono takich 
wymiar�w, �e pojawia si� potrzeba tw�rczo�ci, wtedy forma jak� ona przybiera jest na pewno adekwatna. 
Wydaje mi si�, �e ci, kt�rzy patrz� na form� jako na rzemios�o, ograniczaj� pole swego widzenia. W�wczas to, 
co jest poza zasi�giem wzroku, gotowi s� uzna� za nieistniej�ce. 
Leopold Tyrmand w swym, dzi� ju� niemal uznanym za podr�cznik, dziele pt. U brzeg�w jazzu pisa� tak: 
- Claude Roy � obserwator i krytyk marksistowski � radzi por�wna� ze sob� trzy p�yty: nagranie bluesa, 
nagranie cante hondo i nagranie jakiej� religijnej melodii hebrajskiej, po czym konkluduje: � Te trzy rodzaje 
muzyki z trzech r�nych kra�c�w �wiata, tak r�ne jak s�, wyka�� zdumiewaj�ce podobie�stwo. Wynika to z 
faktu, �e zrodzi�y si� z analogicznego �r�d�a uczuciowego i poj�ciowego. Wszystkie trzy s� wo�aniem lud�w, 
�yj�cych pod odleg�ymi s�o�cami, lecz w tym samym klimacie jarzma ucisku i nadziei. Nie tylko ich �piew 
stanowi znan� im wszystkim melodi� � ich �ycie jest jednakowe: tak samo pe�ne ostatecznego ub�stwa jak 
ostatecznego poni�enia, nawet je�li nie odznaczaj� si� innym kolorem sk�ry. Jest jednak w tym �yciu miejsce na 
godno��, na nadziej� wbrew ka�dej niedoli i ka�demu upokorzeniu, na wysok� temperatur� serc, �arliwych i 
mocniejszych od wszystkich prze�ladowc�w... 
Tak wygl�da geneza bluesa, jej historyczny zwi�zek z czasami jego powstania. W ni� bardzo wyrazi�cie 
wpisuje si� r�wnie� historia muzyki reggae. Dla ukazania sytuacji aktualnej przywo�a� Leopold Tyrmand opis 
Jaina Langa: owe typy pie�ni rozwin�y si� podobnie, albowiem rozwin�y si� pod ci�nieniem analogicznych 
okoliczno�ci spo�ecznych. Ka�dy z nich jest tworem grup socjalnych, zanurzonych w wielkim mie�cie, w kt�rym 
przenikanie si� kra�cowo r�nych kultur �amie i wykorzenia istniej�ce, rodzime modele etnograficzne i 
produkuje na ich miejsce co� nowego, zuchwa�ego, oryginalnego i ur�gaj�cego zastanym normom. Tematy tych 
pie�ni biegaj� po paralelach, albowiem �ycie przebiega wsz�dzie jednakowo. 
Badacz kultur afryka�skich i afro-ameryka�skich, Jahnheinz Jahn pisa�, �e naturalne i centralne dla 
afryka�skiego sposobu my�lenia jest ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin