Tabakiera z Bagombo.pdf

(860 KB) Pobierz
Kurt Vonnegut - Tabakiera z Bagombo
Kurt Vonnegut
áTabakiera z BagomboÑ
Z angielskiego przeþoŇyþa ElŇbieta Zychowicz
Przedmowa
Kurt Vonnegut zyskaþ szerokie uznanie jako jeden z najlepszych pisarzy amerykaıskich drugiej poþowy
dwudziestego wieku powieĻciami RzeŅnia numer piħę, Kocia koþyska, ĺniadanie mistrzw i Sinobrody. Jego talent
twrcy krtkich form byþ mniej doceniony. W pierwszej dekadzie jego kariery pisarskiej i pŅniej opowiadania
Vonneguta cieszyþy siħ powodzeniem u szerokiej rzeszy czytelnikw w najpoczytniejszych czasopismach.
W latach piħędziesiĢtych oraz na poczĢtku lat szeĻędziesiĢtych napisaþ wiele opowiadaı, ktre zostaþy
opublikowane w áCollierÓsÑ, áThe Saturday Evening PostÑ, áCosmopolitanÑ, áArgosyÑ, áRedbookÑ oraz innych
magazynach. DwadzieĻcia trzy opowiadania zostaþy zebrane w Witajcie w maþpiarni, a teraz inne znalazþy siħ w
obecnym zbiorze.
Nowele Vonneguta trafiþy na podatny rynek, poniewaŇ ukazywaþy siħ w najlepszych ilustrowanych
czasopismach o szerokim zasiħgu, i cieszyþy siħ powodzeniem, gdy te periodyki siħ rozwijaþy. Byþy pomysþowe,
zrŇnicowane i Ļwietnie napisane. Zebrane w Witajcie w maþpiarni, nadal miaþy ogromnĢ rzeszħ czytelnikw. Byþy
peþne Ňycia, humoru i mĢdroĻci. Jest rzeczĢ nader waŇnĢ, Ňe dwadzieĻcia kilka znanych opowiadaı, ktre nie
znalazþy siħ w Witajcie w maþpiarni, bħdzie wydanych w formie ksiĢŇkowej, poniewaŇ mieszczĢ siħ w kanonie
Vonneguta tak niezawodnie, jak jego uznane powieĻci. WþaĻnie w tych opowiadaniach, gdzie doskonaliþ swoje
pisarskie umiejħtnoĻci, widzimy dojrzewanie talentu Vonneguta oraz tematy i techniki, rozwiniħte w jego
pŅniejszej pracy.
Vonnegut zaczĢþ pisaę opowiadania pod koniec lat czterdziestych, pracujĢc w biurze prasowym General Electric
w Schenectady, w stanie Nowy Jork. WczeĻniej ostrzyþ swoje piro, stawiajĢc pierwsze kroki w pracy
dziennikarskiej, gdy uczħszczaþ do liceum Shortridge High School w Indianapolis (1936-1940). Byþ staþym
autorem tekstw i naczelnym redaktorem ukazujĢcej siħ codziennie szkolnej gazetki áThe Shortridge EchoÑ, a
w collegeÓu pisaþ dla áCornell Daily SunÑ. W swych rubrykach tworzy wyraziste postacie i zaczynamy dostrzegaę
humor i dowcipne spoþeczne obrazoburstwo w peþni widoczne w jego dojrzaþej twrczoĻci. Przeszkodziþa mu
wojna, stwarzajĢc dramatyczne okolicznoĻci, ktre posþuŇyþy za kanwħ arcydzieþa RzeŅnia numer 5, jednakŇe
podwaliny pod jego pisarstwo zostaþy poþoŇone.
Po wojnie nastĢpiþ w Stanach Zjednoczonych rozkwit popularnych czasopism, drukujĢcych opowiadania. Pod
koniec lat czterdziestych i na poczĢtku piħędziesiĢtych telewizja wciĢŇ jeszcze byþa w powijakach, istniaþ wiħc
ogromny popyt na zabawne teksty do czytania. W 1949 roku Vonnegut wysþaþ Raport w sprawie efektu
BarnhouseÓa do áCollierÓsÑ. Knox Burger, bħdĢcy tam redaktorem literackim, zwrciþ uwagħ na nazwisko autora,
ktrego znaþ z Cornell, gdzie Burger byþ redaktorem satyrycznego czasopisma campusu, áThe WidowÑ, i
zainteresowaþ siħ opowiadaniem. Po wprowadzeniu kilku zmian zostaþo ono przyjħte jako pierwsze opowiadanie
Vonneguta do druku. Burger przedstawiþ rwnieŇ Vonneguta Kennethowi Littauerowi i Maxowi Wilkinsonowi,
dwm agentom o duŇym doĻwiadczeniu w kierowaniu mþodymi ambitnymi pisarzami. Ich rady w dziedzinie
pisania dobrze skonstruowanej prozy byþy wrħcz nieocenione (i nawet zostaþy uwzglħdnione przez Vonneguta
w jego oĻmiu zasadach, ktre przedstawiþ we wstħpie do niniejszego zbioru). Po wydaniu wiħkszej liczby
opowiadaı i wyraŅnym popycie na jego utwory Vonnegut zrezygnowaþ z pracy w General Electric, przenisþ siħ na
Cape Cod i poĻwiħciþ siħ caþkowicie pisarstwu.
Niniejszy zbir zawiera kilka opowiadaı, w ktrych znalazþy odzwierciedlenie doĻwiadczenia Vonneguta
z okresu drugiej wojny Ļwiatowej. Wydarzenia, na ktrych zostaþa oparta RzeŅnia numer 5, sĢ obecnie oglnie
znane - jak Vonnegut zostaþ wziħty przez Niemcw do niewoli podczas kontrofensywy niemieckiej w Ardenach
pod koniec 1944 roku, byþ przetrzymywany jako jeniec wojenny w DreŅnie, znalazþ schronienie w podziemnym
magazynie miħsa, gdy miasto pþonħþo wskutek zmasowanych atakw powietrznych, a po klħsce nazistw wħdrowaþ
krtko z uciekinierami niemieckimi, dopki nie przyþĢczyþ siħ do wojsk amerykaıskich. Der Arme Dolmetscher,
PamiĢtka i Rejs áWesoþego RogeraÑ opowiadajĢ o nastħpstwach wojny z humorem, ale i przejmujĢco.
Wiele z opowiadaı daje nam fascynujĢcy wglĢd w zachowanie i obsesje Amerykanw w latach piħędziesiĢtych.
Motto obowiĢzujĢce w General Electric brzmiaþo: áPostħp jest naszym najwaŇniejszym produktemÑ. Byþ to slogan,
ktry stanowiþ sumħ optymizmu tamtej dekady i przedþuŇenia wojennego nastroju ápotrafiħ zrobięÑ. Panowaþa
wwczas oglna wiara w wielkie moŇliwoĻci nauki i techniki w dziedzinie ulepszania Ňycia codziennego.
Koncepcja stabilnego spoþeczeıstwa, ktre moŇe zaoferowaę przeciħtnej rodzinie szczħĻliwy dom, coraz lepsza
sytuacja finansowa, þatwiejsze warunki Ňyciowe i coraz bardziej fascynujĢce sprzħty mechaniczne, dostarczyþa
pomysþu na wspomniane niŇej opowiadania. Vonnegut podwaŇa tħ ĻwietlanĢ wizjħ, wykazujĢc, Ňe taki rzekomy
postħp moŇe byę przeprowadzany ludzkim kosztem. A zatem bohaterowie Pakietu odkrywajĢ, Ňe nie odpowiada im
blichtr ich nowego, wyposaŇonego w wymyĻlne urzĢdzenia domu w drogiej eleganckiej podmiejskiej dzielnicy, i
dochodzĢ do wniosku, Ňe woleli solidnoĻę swego dawnego Ňycia. Podobnie mieszkaıcy Biednego bogatego
miasteczka przedkþadajĢ dawne sposoby nad nowe, a skromne Ļrodki nad dostatek, obiecywany przez inwestorw.
Ten sam temat powtarza siħ w pierwszej powieĻci Vonneguta, pisanej rwnoczeĻnie, Pianoli (1952), oraz w wielu
pŅniejszych utworach.
Vonnegut ostro rozprawia siħ w tych historyjkach z pozorami. Ludzie, ktrzy wynoszĢ siħ ponad innych, sĢ
zwykle demaskowani, czħsto przez dzieci. Dzieciaki demaskujĢ gangstera-egotystħ w Prezencie dla Wielkiego
ĺwiħtego Nicka, a dziewiħciolatek przyþapuje na bþħdzie popisujĢcego siħ akwizytora w Tabakierze z Bagombo.
Czasami pozory stajĢ siħ sposobem na uporanie siħ z Ňyciowymi problemami, jak w przypadku mħŇa sþawnej
gwiazdy w Bezpþatnym konsultancie, ktry wynajduje sobie wyimaginowanĢ rolħ, by zachowaę poczucie wþasnej
wartoĻci. Kitty Cahoun z Panny mþodej na zamwienie buntuje siħ przeciwko wystħpowaniu w roli Falloleen,
w ktrĢ wtþoczyþ jĢ mĢŇ projektant. A mþody Kiah z Niebieskoszarego smoka zostaje odarty ze zþudzeı, gdy
prbuje udawaę przynaleŇnoĻę do bardziej wyrafinowanego Ļwiata, kupujĢc egzotyczny sportowy samochd. Te
opowiadania zapowiadajĢ ostrzeŇenie zawarte w Matce nocy: áJesteĻmy tym, za kogo chcemy uchodzię, toteŇ
musimy byę bardzo ostroŇni, kogo udajemyÑ.
Podobnie jak w powieĻciach, zajħcie czħsto okreĻla toŇsamoĻę przynajmniej w przypadku mħŇczyzn. Stosunki
ojciec-syn, ktry to wĢtek powtarza siħ czħsto takŇe w powieĻciach, mogĢ pomc w okreĻleniu toŇsamoĻci
zarwno ojca, jak i syna - patrz: Ten mj syn. Owe stosunki rzadko bywajĢ þatwe, czħĻciowo z powodu skþonnoĻci
ojcw, by narzucaę synom, kim majĢ zostaę, a czħĻciowo dlatego, Ňe ojcowie bojĢ siħ tego, jak sĢ odbierani przez
swoje dzieci.
Jest pewien aspekt tych opowiadaı, ktry bardziej niŇ cokolwiek innego sprawia, Ňe wydajĢ siħ trochħ
przebrzmiaþe, a mianowicie chodzi o rolħ kobiet. PrzecieŇ w tamtych czasach wiele zamħŇnych kobiet nie
pracowaþo poza domem i czħsto kierowaþy siħ przy wyborze tego, jak majĢ siħ ubieraę, gotowaę, urzĢdzaę
mieszkanie, z jakich korzystaę rozrywek, jak postħpowaę z dzieęmi, lekturĢ czasopism, w ktrych ukazywaþy siħ te
opowiadania. ChociaŇ trudno oczekiwaę od opowiadaı pisanych w latach piħędziesiĢtych, by wykazywaþy
wraŇliwoĻę na sprawy kobiet, tak silnie wyraŇonĢ w powieĻciach Galapagos i Sinobrody, dĢŇĢ juŇ w tym kierunku.
Nawet romantyczne historie, Noc dla miþoĻci i ZnajdŅ dla mnie marzenie, pokazujĢ uciĢŇliwe oczekiwania Ļwiata
mħŇczyzn wobec kobiet. Nowela Anonimowi kochankowie, opublikowana w 1963 roku, traktuje z humorem
spoþeczne zakþopotanie, spowodowane nowo powstaþym ruchem áwyzwolenia kobietÑ.
Krtkie formy literackie wymagajĢ szybkiego nakreĻlenia postaci i wþaĻnie one ujawniajĢ biegþoĻę Vonneguta
w zarysowaniu indywidualnej osobowoĻci w kilku akapitach. Ta umiejħtnoĻę widoczna jest rwnieŇ
w powieĻciach, gdzie postaę czħstokroę wydaje siħ podporzĢdkowana przesþaniu. I rzeczywiĻcie, bardziej
skomplikowane psychologicznie postacie, jak na przykþad Howard Campbell w Matce nocy czy Rabo Karabekian
w Sinobrodym, sĢ tworzone niemal z pominiħciem opisu ich cech fizycznych. Niektre portrety z opowiadaı -
przychodzi mi tu na myĻl dyrygent szkolnej orkiestry, George M. Helmholtz, wystħpujĢcy w trzech nowelach -
moŇe byę prototypem tych powieĻciowych bohaterw.
W niektrych opowiadaniach wystħpuje narrator, na przykþad sprzedawca zimowych okien czy doradca
finansowy, ktry ma dostħp do rozmaitych Ļrodowisk spoþecznych. Taka osoba odwiedza domy bogatych
znakomitoĻci, jak to siħ dzieje w Pannie mþodej na zamwienie i Bezpþatnym konsultancie, i czyni rzeczowe uwagi.
Owi narratorzy nadajĢ wiħkszĢ autentycznoĻę relacji dziħki bezpoĻrednioĻci przekazu. Czħsto bywajĢ gþosem
zdrowego rozsĢdku, ktry neutralizuje dziwactwa dnia codziennego, a ich ironiczny komentarz lub drwiĢcy ton sĢ
Ņrdþem humoru.
Zabawne opowiadania Vonneguta pasujĢ do amerykaıskiej tradycji nieprawdopodobnych historii, ktrych
reprezentantem byþ Mark Twain. Pies Edisona, nowela zawarta w Witajcie w maþpiarni, jest klasycznym
przykþadem tej formy. Zarwno Mnemonika, jak i KaŇda godziwa propozycja w niniejszym zbiorze koıczĢ siħ
niespodziewanĢ ŇartobliwĢ puentĢ. Nowatorskie u Vonneguta jest zastosowanie humoru w opowiadaniach science
fiction. W swoisty sposb wykorzystuje zabawne sytuacje pozaziemskich ukþadw i dziwnych wydarzeı typowych
dla science fiction. Thanasfera naleŇy do kategorii humorystycznej prozy fantastycznej, opowiada o podrŇy
kosmicznej (w tamtych czasach byþa to jedynie podniecajĢca perspektywa) w poþĢczeniu z konwencjonalnymi
wyobraŇeniami duchw przebywajĢcych átam w grzeÑ. Fakt, Ňe humor opowiadania ma cierpki posmak, jest
rwnieŇ charakterystyczny dla Vonneguta. Fabuþa Pianoli i Syren z Tytana, powieĻci napisanych w konwencji
science fiction, obfituje w wydarzenia, ktre sĢ jednoczeĻnie zabawne i przykre, podobnie jak klasyczne opowia-
danie Epicac, wchodzĢce w skþad antologii Witajcie w maþpiarni.
Telewizja przyczyniþa siħ do zakoıczenia kariery Vonneguta jako autora krtkich form literackich. Czasopisma,
ktre chħtnie kupowaþy jego opowiadania, zaczħþy skarŇyę siħ na brak czytelnikw i dochodw z reklam.
Dotychczasowi odbiorcy coraz czħĻciej szukali rozrywki w telewizji, a zleceniodawcy reklam, ktrzy stanowili
gþwne Ņrdþo zyskw dla owych periodykw, uznali to nowe medium za nieodparte. Niektre czasopisma zrobiþy
klapħ, inne zmieniþy szatħ zewnħtrznĢ, jeszcze inne objħtoĻę. Vonnegut przestawiþ siħ na pisanie powieĻci -
najpierw wydawane w miħkkich okþadkach, jak Syreny z Tytana (1959) i Matka noc (1961), a nastħpnie
w twardych, poczĢwszy od Kociej koþyski (1963). Wszystkie jego powieĻci, obecnie w liczbie czternastu, sĢ ciĢgle
w sprzedaŇy.
Jak juŇ wspomniaþem wczeĻniej, antologia Witajcie w maþpiarni (1968) zawieraþa dwadzieĻcia trzy
opowiadania. JedenaĻcie z nich ukazaþo siħ we wczeĻniejszym zbiorze Canary in a Cat House (1961), ale obecnie
nakþad jest wyczerpany. Cudowna lampa Hala Irwina, ktra byþa zawarta w tamtym zbiorze, ale nie ukazaþa siħ w
Witajcie w maþpiarni, znajduje siħ rwnieŇ w niniejszym zbiorze, choę w wersji znacznie rŇniĢcej siħ od
oryginaþu. Pozostaþe opowiadania nigdy dotĢd nie byþy publikowane w wydaniu ksiĢŇkowym. PiszĢc studium The
Short Fiction of Kurt Vonnegut.(Greenwood Press, 1997), trafiþem do stħchþych archiww i odszukaþem publikacje
Vonneguta w takich periodykach, jak: áThe Saturday Evening PostÑ czy áCollierÓsÑ. Wydaþo mi siħ oczywiste, Ňe
te rozproszone opowieĻci zasþugujĢ na osobne wydanie, nie mniej od zebranych w Witajcie w maþpiarni.
Naturalnie, byþem zachwycony, Ňe Kurt Vonnegut podzieliþ mj entuzjazm w tej materii.
Chciaþbym zdradzię pewnĢ ciekawostkħ tym, ktrzy interesujĢ siħ szczegþami literackimi. Opowiadanie Der
Arme Dolmetscher figuruje na stronie copyrightowej WitĢjcie w maþpiarni, ale nie znalazþo siħ w zbiorze. Ze
wzmianki dowiadujemy siħ, Ňe zostaþo zamieszczone w áThe Atlantic MonthlyÑ pod tytuþem Das Ganz Arm
Dolmetscher, choę w rzeczywistoĻci áAtlanticÑ uŇyþ krtszego, gramatycznie poprawnego tytuþu. I jeszcze jedna
ciekawostka. Aczkolwiek opowiadanie ukazaþo siħ dopiero w lipcu 1955 roku, mogþo byę przyjħte znacznie
wczeĻniej; w przedmowie bowiem jest mowa o tym, Ňe Vonnegut pracuje w General Electric, gdy tymczasem
odszedþ stamtĢd w 1950 roku.
Peter Reed
Wstħp
Mj dþugoletni przyjaciel i krytyk, profesor Peter Reed, wykþadowca na wydziale filologii angielskiej
University of Minnesota, uznaþ za swj obowiĢzek zebranie tych opowiadaı z odlegþej przeszþoĻci. W przeciwnym
razie nigdy nie ujrzaþyby Ļwiatþa dziennego. Ja sam nie zachowaþem nawet skrawka papieru z tamtego okresu
mojego Ňycia. W najĻmielszych marzeniach nie przypuszczaþem, Ňe do czegoĻ dojdħ. Chciaþem jedynie utrzymaę
rodzinħ.
Peter podszedþ do swoich poszukiwaı w sposb naukowy. Mimo to poprosiþem go, Ňeby zrobiþ dla mnie coĻ
wiħcej, a mianowicie opatrzyþ nieoficjalnym wstħpem to, co w gruncie rzeczy jest raczej jego niŇ moim zbiorem.
Niech ciħ Bg bþogosþawi, doktorze Reed.
Te opowiadania, jak rwnieŇ dwadzieĻcia trzy opowiadania podobnego rodzaju, wydane w zbiorze Witajcie w
maþpiarni, powstaþy pod koniec zþotego wieku literatury drukowanej w czasopismach w naszym kraju. Przez mniej
wiħcej piħędziesiĢt lat, powiedzmy aŇ do 1953 roku, podobne historyjki stanowiþy þagodnĢ, acz popularnĢ formħ
rozrywki w milionach domw, nie wyþĢczajĢc mojego.
Stary czþowiek musi mieę nadziejħ, Ňe niektre, jeĻli nie wszystkie jego najwczeĻniejsze opowieĻci, mimo swej
þagodnoĻci i niewinnoĻci, mogĢ wciĢŇ bawię w tych trudnych czasach.
Nie byþyby teraz wznowione, gdyby powieĻci, ktre napisaþem mniej wiħcej w tym samym okresie, nie zyskaþy,
lepiej pŅno niŇ wcale, zainteresowania krytykw. Moje dzieci byþy juŇ wwczas dorosþe, a ja w Ļrednim wieku.
Spodziewaþem siħ, Ňe te opowiadania, drukowane w czasopismach pħkajĢcych w szwach od tego typu utworw i
najrozmaitszych reklam, czasopismach, ktre obecnie w wiħkszoĻci juŇ nie istniejĢ, bħdĢ miaþy rwnie dþugie Ňycie
jak robaczki Ļwiħtojaıskie.
To, Ňe wszystko, co napisaþem, nadal znajduje siħ w sprzedaŇy, zawdziħczam staraniom jednego wydawcy,
Seymoura áSamaÑ LawrenceÓa (1927 -1994). Gdy w 1965 roku, kompletnie spþukany, nie drukowany,
prowadziþem warsztaty pisarskie w University of Iowa, gdzie pojechaþem sam, zostawiwszy rodzinħ na Cape Cod,
po to by zarobię na jej utrzymanie, Sam kupiþ za bezcen od wydawcw prawa do moich ksiĢŇek, zarwno tych w
twardych, jak i miħkkich okþadkach, i przelaþ je na mnie. To Sam podsunĢþ z powrotem moje ksiĢŇki pod
krtkowzroczne oczy czytelnikw.
Sercowo-pþucna reanimacja autora, ktry byþ juŇ prawie martwy!
Tak to podniesiony na duchu ýazarz napisaþ dla Sama RzeŅniħ numer 5. Ta ksiĢŇka uczyniþa mnie znanym.
Jestem humanistĢ, nie mam wiħc prawa spodziewaę siħ Ňycia pozagrobowego dla siebie ani dla kogokolwiek.
JednakŇe podczas naboŇeıstwa Ňaþobnego Seymoura LawrenceÓa w New York CityÓs Harvard Club powiedziaþem
z peþnym przekonaniem: áSam jest teraz w niebieÑ.
Nawiasem mwiĢc, 7 paŅdziernika 1998 roku wrciþem do Drezna, miejsca akcji RzeŅni numer S.
Zaprowadzono mnie do piwnicy, w ktrej, wraz z setkĢ innych amerykaıskich jeıcw wojennych, przetrwaþem
straszliwĢ poŇogħ powstaþĢ w wyniku zrzucenia bomb zapalajĢcych, kiedy to udusiþo siħ lub spþonħþo okoþo stu
trzydziestu piħciu tysiħcy osb. Florencja nad ýabĢ przypominaþa po niej ksiħŇycowy krajobraz.
Gdy znalazþem siħ jeszcze raz w tamtej piwnicy, przeszþa mi przez gþowħ nastħpujĢca myĻl: áPoniewaŇ Ňyjħ tak
dþugo, jestem jednym z niewielu ludzi na Ziemi, ktrzy widzieli Atlantydħ, zanim pogrĢŇyþa siħ na zawsze w
falachÑ.
Krtkie formy literackie bywajĢ naprawdħ wspaniaþe. Niektre opowiadania zrobiþy na mnie ogromne wraŇenie
jeszcze w czasach, gdy byþem w szkole Ļredniej. MyĻlħ tutaj o Krtkim szczħĻliwym Ňyciu Franciszka Macombera
Ernesta Hemingwaya, Otwartym oknie Sakiego, Mirrze, kadzidle i zþocie OÓHenryÓego i Przy moĻcie nad Sowim
Potokiem AmbroseÓa BierceÓa. Ja natomiast nie pretendujħ do wielkoĻci ani jeĻli idzie o opowiadania zamieszczone
w niniejszym zbiorze, ani w innym.
Mimo to jednak moje nowele mogĢ byę interesujĢce, jako relikty epoki áprzedtelewizyjnejÑ, kiedy autor mgþ
utrzymaę rodzinħ dziħki pisaniu opowiadaı, ktre podobaþy siħ bezkrytycznym czytelnikom, i w ten sposb
zyskiwaþ doĻę wolnego czasu na pisanie powaŇnych powieĻci. Gdy w 1950 roku staþem siħ ápeþnoetatowymÑ
wolnym strzelcem, spodziewaþem siħ, Ňe bħdħ to robiþ przez resztħ mojego Ňycia.
Cieszyþa mnie ta perspektywa, znajdowaþem siħ bowiem w doborowym towarzystwie. Hemingway pisywaþ dla
áEsquireÑ, F. Scott Fitzgerald dla áThe Saturday Evening PostÑ, William Faulkner dla áCollierÓsÑ, John Steinbeck
dla áWomanÓs Home CompanionÑ!
Mwcie sobie o mnie, co chcecie, nie napisaþem nigdy niczego dla czasopisma o nazwie áWomanÓs Home
CompanionÑ, ale byþ czas, kiedy uczyniþbym to z najwyŇszĢ przyjemnoĻciĢ. Chciaþbym jeszcze dodaę tħ myĻl: to,
Ňe kobieta tkwi z koniecznoĻci w domu wtedy, gdy jej mĢŇ jest w pracy, a dzieci w szkole, nie oznacza bynajmniej,
Ňe jest imbecylem.
Publikacja niniejszej ksiĢŇki skþania mnie do rozwaŇaı na temat dobroczynnego wpþywu, jaki wciĢŇ moŇe
wywieraę na nas lektura opowiadaı, co czyni je tak rŇnymi od powieĻci, filmu, sztuki teatralnej czy
przedstawienia telewizyjnego.
JeĻli mam jednak przedstawię mj punkt widzenia, musicie wyobrazię sobie najpierw razem ze mnĢ dom z
mojego dzieciıstwa i mþodoĻci w Indianapolis, w samym Ļrodku wielkiego kryzysu. Poprzedni wielki kryzys trwaþ
od krachu na gieþdzie dwudziestego czwartego paŅdziernika 1929 roku aŇ do momentu, gdy Japoıczycy
wyĻwiadczyli nam przysþugħ, bombardujĢc naszĢ znajdujĢcĢ siħ w stanie ĻpiĢczki flotħ wojennĢ w Pearl Harbor,
sidmego grudnia 1941 roku. Maþe Ňþte sukinsyny, jak ich nazywaliĻmy, byþy Ļmiertelnie znudzone wielkim
kryzysem. My rwnieŇ.
WyobraŅmy sobie, Ňe jest znowu 1938 rok. Mam szesnaĻcie lat. Wracam do domu po kolejnym okropnym dniu
w Shortridge High School. Matka, ktra nie pracuje poza domem, mwi mi, Ňe na maþym stoliku leŇy nowy numer
áThe Saturday Evening PostÑ. Na dworze pada deszcz, a ja czujħ siħ nie lubiany. Ale nie mogħ wþĢczyę
czasopisma, tak jak siħ wþĢcza odbiornik telewizyjny. Muszħ wziĢę je z blatu stolika albo bħdzie tam nadal leŇaþo,
martwe jak kamieı. Bez mojego udziaþu nie funkcjonuje.
Gdy juŇ je podniosþem, muszħ usadowię wygodnie osiemdziesiĢt kilogramw Ňywej wagi mþodego mħskiego
ciaþa w fotelu klubowym. Nastħpnie muszħ przewracaę strony, by trafię na opowiadanie o inspirujĢcym tytule i
ciekawych ilustracjach.
W zþotym wieku amerykaıskiej prozy drukowanej w czasopismach graficy otrzymywali tyle samo pieniħdzy co
autorzy, ktrych opowiadania ilustrowali. Czħstokroę byli rwnie albo nawet bardziej znani od autorw. Ich
Michaþem Anioþem byþ Norman Rockwell.
Gdy rozglĢdam siħ za opowiadaniem, moje oczy trafiajĢ rwnieŇ na reklamy samochodw, papierosw,
kremw do rĢk i tak dalej. To zleceniodawcy reklam, nie czytelnicy, pþacili prawdziwe koszty takich nħcĢcych
publikacji. I niech ich Bg za to bþogosþawi. Ale pomyĻlcie tylko, jakĢ niewiarygodnĢ rzecz ja sam z kolei muszħ
zrobię. WþĢczam mj mzg!
A to przecieŇ dopiero poczĢtek. Gdy mj mzg pracuje juŇ na peþnych obrotach, przystħpujħ do niemal
niemoŇliwej rzeczy, ktrĢ ty w tej chwili robisz, drogi czytelniku. Nadajħ sens idiosynkratycznym ukþadom w linii
horyzontalnej, liczĢcym zaledwie dwadzieĻcia szeĻę fonetycznych symboli, dziesiħę cyfr arabskich i moŇe osiem
znakw przestankowych, na wybielonej i spþaszczonej miazdze drzewnej!
Ale kiedy zaczynam czytaę, puls mi siħ uspokaja, oddech staje siħ wolniejszy. Szkolne kþopoty gdzieĻ
odpþywajĢ. Znajdujħ siħ w przyjemnym stanie, czymĻ poĻrednim miħdzy snem a odpoczynkiem.
Co wy na to?
A potem, po jakimĻ czasie - ile moŇe zajĢę czytanie opowiadania, dziesiħę minut? - zrywam siħ z fotela.
Odkþadam áThe Saturday Evening PostÑ z powrotem na stolik, dla kogoĻ innego.
Co wy na to?
Wtedy mj tata architekt przychodzi do domu po pracy, a raczej po braku pracy, albowiem maþe Ňþte sukinsyny
nie zbombardowaþy jeszcze Pearl Harbor. Mwiħ mu, Ňe przeczytaþem opowiadanie, ktre moŇe mu siħ spodobaę.
Zapraszam go, by usiadþ w fotelu klubowym, ktrego miħkkie poduszki wciĢŇ jeszcze sĢ wgþħbione i ciepþe od
mojego mþodzieıczego tyþka.
Tata siada. Biorħ czasopismo i otwieram je na tamtym opowiadaniu. Tata jest zmħczony i przygnħbiony.
Zaczyna czytaę, puls mu siħ uspokaja, oddech staje siħ wolniejszy. Kþopoty gdzieĻ odpþywajĢ. I tak dalej.
Tak! I co udowadnia, drogi czytelniku, nasza maþa domowa jednoaktwka, odgrywana w latach trzydziestych?
OtŇ udowadnia, Ňe opowiadanie, z powodu swego fizjologicznego oraz psychologicznego wpþywu na czþowieka,
jest bliŇej zwiĢzane z buddyjskimi stylami medytacji niŇ z jakĢkolwiek innĢ formĢ narracyjnej rozrywki.
A zatem, przy lekturze niniejszego zbioru, podobnie jak kaŇdego innego zbioru opowiadaı, znajdziesz
sposobnoĻę do krtkiej buddyjskiej medytacji.
Gdy czytasz, na przykþad, Wojnħ i pokj, takiej sposobnoĻci nie masz. PoniewaŇ powieĻę jest bardzo dþuga,
czytanie przypomina maþŇeıstwo na caþe Ňycie z kimĻ, kogo nikt inny nie zna albo kto nikogo nie obchodzi.
Zdecydowanie nie jest to pokrzepiajĢce!
Och, jasne, zanim nastaþa telewizja, mieliĻmy radio. Ale radio nie potrafiþo przyciĢgnĢę na dþuŇej naszej uwagi
ani zapanowaę nad naszymi emocjami, z wyjĢtkiem czasw wojny. Radio nie potrafi sprawię, byĻmy siedzieli
spokojnie. W przeciwieıstwie do materiaþw drukowanych, przedstawieı, filmw i telewizji, radio nie daje nam
niczego, na czym mogþyby spoczĢę nasze niespokojne oczy.
Posþuchajcie. Gdy wrciþem do domu po zakoıczeniu drugiej wojny Ļwiatowej, jako dwudziestojednoletni
kapral, nie zamierzaþem zostaę pisarzem. PoĻlubiþem mojĢ ukochanĢ jeszcze z dzieciıstwa, Jane Marie Cox, ktra
rwnieŇ pochodziþa z Indianapolis, a obecnie znajduje siħ w niebie, i zapisaþem siħ jako absolwent szkoþy Ļredniej
na wydziaþ antropologii University of Chicago. Ale wcale nie chciaþem teŇ zostaę antropologiem. Miaþem jedynie
nadziejħ dowiedzieę siħ czegoĻ wiħcej o istotach ludzkich. Postanowiþem zostaę dziennikarzem!
W tym celu podjĢþem rwnieŇ pracħ w charakterze dziennikarza policyjnego w Chicago City News Bureau. W
tamtych czasach News Bureau byþo utrzymywane przez wszystkie cztery chicagowskie gazety codzienne, jako
czujnik przekazywania wiadomoĻci, penetrujĢcy miasto we dnie i w nocy, i jako teren szkoleniowy. Jedynym
sposobem dostania pracy w ktrejĻ z tych gazet, gdzie nie istniaþo zjawisko nepotyzmu, byþo przejĻcie najpierw
przez ciħŇkĢ harwkħ w News Bureau.
Staþo siħ jednak oczywiste, Ňe przez nastħpne kilka lat nie bħdzie wolnych posad w gazetach w Chicago czy
gdziekolwiek indziej. Dziennikarze wracali po wojnie do domu i chcieli odzyskaę swoje stanowiska, ale kobiety,
ktre ich zastħpowaþy, nie zamierzaþy zrezygnowaę z pracy. Kobiety byþy wspaniaþe. Nie powinny byþy odchodzię.
A potem wydziaþ antropologii odrzuciþ mojĢ pracħ magisterskĢ, ktra dowodziþa, Ňe nie naleŇy lekcewaŇyę
podobieıstw miħdzy paryskimi przedstawicielami kubizmu z 1907 roku a przywdcami Native American Party lub
przywdcami powstaı Indian pod koniec dziewiħtnastego wieku. Na wydziale stwierdzono, Ňe praca jest
nieprofesjonalna.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin